Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

gosik, tak wyjmij. ogólnie zazwyczaj składniki powinny mieć temp pokojową chyba, że jest zaznaczone że mają być zimne. może kajmakowa masa? albo taki przekładany czekoladowa, kajmakowa, śmietankowa (albo serowa z mascarpone)? http://dekoracje-sobczak.pl/ może na zamówienie ozdoby? assiula dżizas. bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krystian śpi od 20 :) wstalismy dzis 8:30, pierwszy raz tak długo spał, wiec polozylam go o 12 na drzemke, spał do 14. Myslalam ze juz o 19 bedzie zmeczony a tu nic. Zaczal ziewac dopiero 19:45. szybka kapiel, butla i spi. U mnie cały dzien lało, wiec w domu siedzielismy. Dobrze ze M miał wolne to jakoś zlecialo. Zadzwonili do mnie z pracy, żebym przyszła na pare dni bo maja duzo pracy i sie nie wyrabiaja. Wczoraj nie mogłam spać, co ja bym dała zeby mieć prace która lubię :( Ciekawa jestem jak ta sierota ( myśle M ) da sobie radę z krystianem. Ciagle mnie pyta - co on chce - jak tylko zaczyna marudzic. Bedzie musiał dać mu jeść, uśpić, ubrac go na spacer. Ciekawa jestem czy da radę. W następny piątek idę. Powiedzieli ze góra 4 dni. Krystian zostawał z M jak byłam u fryzjera, było to tylko 2,5 godziny a był wyspany i nakarmiony, jedynie musial sie z nim bawić zabawkami. Krystian wymusza bo M mu na wszystko pozwala. Byliśmy na wsi. M podszedł z krystianem do psa tak blisko ze ten skoczył na Krystiana, cała kurtka brudna. Pytam sie, po co tak blisko podszedles - bo Krystian chciał. Poszli razem do kuchni. M obrał jabłko i gruszke, oczywiście Krystian jeczy ze tez chce. Krzycze z pokoju zeby pamiętał ze Krystian gruszek nie może ( cos mu nie podchodzą). Oczywiście dał mu. Krystianowi sie odbijalo. Pytam, po co mu dałeś - bo chcial. Wymiekam, ja juz nie wiem jak mam mowic do tego głupka, może pismem obrazkowym? Pisałam juz ze Krystian zrobił pare kroków sam. Wczoraj chodził sam malutki kawaleczek. Usiedlismy z M w niewielkiej odległości od siebie, a ten od M do mnie chodził. Dzis przeszedł sam cały pokój kilka razy, strasznie sie cieszył przy tym. Wiedział ze sam idzie. Dziewczyny, tortownica ile ma mieć cm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, nic dziwnego, że masz obawy związane z drugą ciążą, zważywszy na to, co ostatnio przeszłaś i to, że już masz w domu małego szkraba. Ale na pewno wszystko będzie dobrze, jesteś wspaniałą mamą, a i M masz pomocnego i zaangażowanego w rodzicielstwo, więc uszy do góry i od dziś oczekuj od życia tylko dobrych rzeczy :) A co do sentymentu, to ja podczytując Was jak jeszcze byłyście na etapie ciąży, już się czułam jakbym Was znała :) I dlatego, mimo wewnętrznego sprzeciwu, zdecydowałam się dołączyć :) Ciekawe, czy uda nam się kiedyś spotkać. Ja znam takie fajne miejsce, jest to domek z 8 pokojami, wielkim pokojem wspólnym, kuchnią, łazienkami i piwnicą ze stołem do ping-ponga. A obok jest jeszcze mały domek z kilkoma łóżkami. Super miejsce na spotkanie rodzin z dziećmi i można wynająć bardzo tanio. Tylko 1 problem, jest w okolicach Piwnicznej, więc na samym południu polski i większość miałaby daleko. Ale na pewno dałoby się znaleźć coś w tym stylu gdzieś w centrum Polski. Już sobie wyobrażam, jak by szalały nasze dzieciaki razem :) Assiula, szkoda, że taka Ci się teściowa trafiła :( Niepoważna osoba. Najważniejsze, że twój M nie poddaje się jej szantażom emocjonalnym. Ja mam fajnych teściów i mamy do nich prawie 500 km, więc nie mam tego problemu, ale wiem, że taka teściowa jak Twoja, potrafi naprawdę wiele złego wyrządzić małżeństwu syna czy córki :( Nie daj się dziewczyno ! Może spróbuj ją pokonać uprzejmością, uśmiechem i życzliwością? Im bardziej ona wredna, tym bardziej Ty bądź miła. Jak nie pomoże, to przynajmniej ją wkurzysz :) A Twoje opisy zachowań M uwielbiam, zawsze się uśmieję :) Gosik, powodzenia z tortem :) Podziwiam ambicję, ja pewnie zamówię, nie chciałoby mi się ;) Tadkowi idą chyba kolejne zęby. Dziś noc była koszmarna, budził się co chwile. Nad ranem już chciało mi się wyć :( Jeśli to nie zęby, to ja nie wiem już, co go tak wybudza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik - ja biorę jaja z lodówki i nie ubijam phoney - niezła akcja na porodówce. Rozumiem, że się odechciewa. assiula - mój M też ma pomysły. Na przykład rano po przebudzeniu daje Ani herbatkę. Ona takiej granulowanej jabłko z melisą to potrafi wychlać całą butelkę, więc trzeba kontrolować. Albo dawać taką bez cukru, która już tak nie wchodzi dobrze. A on jej dał tą granulowaną. Potem oczywiście nie chciała jeść kaszy, bo już miała pełny brzuch. A ja rano chcę żeby zjadła porządne śniadanie, bo potem to nie wiadomo, jak niania z nią siedzi. No i mój też jest "miętki", ciągle bierze Anię na ręce. Mówię, żeby nie nosił, bo ona później wymusza. Będzie miał twój M chrzest bojowy, he, he! A Krystian to za moment pewnie ruszy na maksa z chodzeniem. Ania na razie tylko staje sama. Trzyma się czegoś żeby wstać, a potem puszcza i stoi chwilę sama. Potrafi też ukucnąć czasem i wstać nie trzymając się. Ciekawe, kiedy zacznie chodzić. jessssooo...! jak mnie jest niedobrze, mówię wam... :( tylko kefir mi pomaga... nawet wieczorem mnie mdli. To dla mnie nowe, bo z Anią tak nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iwka to na pewno będzie syn:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, ja pierwsze trzy miesiący ciąży to ledwo byłam w stanie przenieść się z łóżka w sypialni na kanapę w salonie. A moja mama mi opowiadała, że jak była ze mną w ciąży to musiała na każdym przystanku wysiadać tramwajwym i puszczała bełta do kosza na śmieci :D A z moim bratem 7 lat wcześniej nie miała takich akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi, dzięki dzięki, włąśnie też mi to do głowy przyszło i szukam - przecież takie ozdoby z marcepanu spokojnie mogą parę dni poleżeć. Młody zminił mi się w potworka - niestety przyczyna jest częściowo znana - glut po pas oraz ślinotok - także zęby! Chyba idą kły cały czas. Płacze i płacze - teraz padł wreszcie. Noce też mam fatalne i też mi się już momentami płakać chce. Dobrze ze już piątek to M trochę pomoże. A w środę przylatuje mama za to M leci w p**du daleko i strasznie mu zazdroszczę :) Przedtem ciągle gdzieś wyjeżdżaliśmy a ostatnio dom, marudne dziecko, gary i ściera - zarąbista zmiana. Coraz częściej rodzi się we mnie jakiś wewnętrzny bunt a to znak, że zbliża się czas na zmiany! :) Wczoraj wieczorem zaczął skubaniec stawiać pierwsze kroki w łóżeczku - trzymając się oczywiście rantu. Wasze już zaczynają biegać bez trzymanki, ale dla nas przy tym opóźnieniu jakie mieliśmy to jest oczywiście święto! Dziś rano zaczęłam go też uczyć schodzenia z łóżka tyłem. Bo on się zbliżał pełzając do krawędzi, a jak zorientował się, że spadnie i chciał się wycofać to już było za późno i go łapałam. Więc dziś była pierwsza lekcja - myślę, że szybko załapie. W ogóle przyczyną jego mardzenia jest też na pewno ten skok rozwojowy który aktualnie przeżywa, bo on autentycznie nadrabia tę zaległość. Wszystko w nim aż buzuje. Justi to czeka cię faktycznie intensywny pobyt w PL. Temat mieszkań i ch znikania znam doskonale - zarówno z Gdyni jak i z Londynu :) ale zawsze pojawiają się nowe. No i ważne, by dobrze określić swoje kryteria i ne tracić czasu na oglądanie czegoś, co ich nie spełnia. I dopytywać o wszytsko. Mi w gdyni np. agentka pokazała dwa ieszkania bez windy mimo, że jej zaznaczałam, że będziemy mieć dziecko i wózek i żadnego noszenia nie chcę. "Ale to tylko jedno piętro" - usłyszałam. No i tak... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik - zanim się obejrzysz, to Kornel ruszy jak szalony, zobaczysz. Ania jak się zacięła w pewnym momencie na etapie przekręcania brzuch/plecy, to poważnie się już martwiłam. A potem jakoś ruszyła i jest myślę ok, na normalnym poziomie rozwoju. Według mnie to Kornel tak samo, zaciął się po drodze. Podobne też jest to, że oboje w tym momencie "zacięcia" poszli do przodu z rozwojem intelektualnym. Moja w życiu nie pokaże zwierzątka tak jak Kornel. Ja myślę, że on teraz ma dużo do myślenia, a nie do robienia ;) Ania też wygląda jak ósmy pasażer nostromo. Ślina po pas. Ale jakoś nie marudzi za bardzo o dziwo. Pewnie to cisza przed burzą. Ja nie wiem, jak ja dam radę w domu, rola kury domowej mnie przytłacza. I mam wrażenie takiego zastoju intelektualnego. Cieszę się, że pracuję. Ale tak sobie obiecałam, że jak pociągnę najbliższe 2 lata i dzieciaczki będę nieco większe, to zajmę się sobą. Jakiś kurs, odświeżenie wiedzy i może spróbuję coś jeszcze w życiu osiągnąć. Czas kiedy byłam na dobrym stanowisku kierowniczym wspominam baaaardzo dobrze. Nawet stres mi odpowiadał z tym związany. Teraz jakaś taka... bez wartości czasem się czuję. No ale etap macierzyństwa w życiu też jest ważny i trzeba dźwignąć i tą rolę ;) Ja temat wynajmu mieszkań za chwilę będę przerabiała od drugiej strony, bo trzeba będzie wynająć mieszkanie po rodzicach. Chcę na początku grudnia je uprzątnąć, zrobić remont typu malowanie i wynająć od stycznia/lutego. My jak szukaliśmy działki, to mówiliśmy, że chcemy zalesioną, a agent pokazał nam jakiś kawał pola z jedną brzozą i kilkoma krzaczorkami ;) i to rowem z wodą nieopodal. "rozrosną się- powiedział". Ta. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula,ja mam używam małej tortownicy,wtedy ładnie rośnie na wysokość i mogę zrobić więcej warstw a ile ma cm to nie wiem. Iwka, a jak sobie radzisz z noszeniem słodkiego ciężaru,czyli Ani?Tzn.ograniczasz noszenie jej na rękach czy normalnie ją nosisz?Ja zauważyłam,że przywykłam już do dźwigania małego,wydaje mi się lekki ale każdy,kto go bierze na ręce,narzeka że ciężki.Chyba mam już biceps jak pudzian i może dlatego ;) Odnośnie mdłości,to wczoraj byłam z koleżanką na zakupach(ma termin na czerwiec)Przy kasie zrobiła się najpierw zielona,później blada i powiedziałam jej,żeby leciała do wc i zostawiła dziecię to jej popilnuję.Ledwo zdążyła.Powiedziała,że (sorki za szczegóły)zwraca już krwią.Mdłości męczą ją okropnie,nie wiem co jej poradzić,bo mnie to poprostu ominęło(na szczęście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka - mnie pomaga pogryzanie czegoś. Sucharki, jabłka, kefirki, soczek greipfrutowy itp. Jak jestem głodna to jest gorzej. A jak ty sobie radziłaś po porodzie drugiego dziecka z "wietrzeniem krocza" przysłowiowym? Sorki za pytanie, ale się zastanawiam, jak tu poleżeć bez majtek, przecież się nie da...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, ja w ogóle nie robiłam wietrzenia - chodziłam w tych majtkach jednorazowych i podkładach. POdmywałam się 3 razy dziennie, czasem nawet tylko dwa przez te bóle głowy - prysznic dla mnie to była mordęga, mdlałam z bólu dosłownie. I ładnie mi się wszystko zagoiło. Ale ty chyba miałas jakieś problemy z gojeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jejku wkurzył mnie jeden agent nieruchomości...znalezienie 3 pokojowego mieszkania do 3000pln przekracza jego możliwości...leniuch. co do wymagań...cóż, to będzie moja 4przeprowadzka na przestrzeni ostatnich 3lat więc myślę, że damy sobie radę ;-) gosik fajnie, że Kornel się rozruszał. Tosia nadal próbuje się stanąć czy to z pozycji na czworaka czy podciągając się ale z zerowym skutkiem. Teraz zaczęła raczkować z jedną nogą na kolanie a drugą wyprostowaną...żebyście to widziały...Mały Quasimodo ;-) iwka ja też się "nie wietrzyłam" wcale. Powiem więcej nie wyobrażam sobie tego, a fuj, jak tak się z człowieka leje za przeproszeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajjj, dziewczyny, ale zrobiłam risotto szpinakowe! Mniam! z orzechami i gorgonzolą. Pierwszy raz robiłam a konsystencja wyszła powiem nieskromnie genialna! Jutro będę robić tę tartę z buraczkami, kozim serem i octem balsamicznym - kupiłam już foremkę :) Bo to risotto jak znam życie to dziś zjemy całe :P Zawsze staram się robić obiad na dwa dni, ale jak mój M się doriwe to zjada wszytsko na raz. I następnego dnia jedzie na kanapkach chłopak, chyba, że się zlituję :) Justi za 3 tys to na luzie powinnaś znaleźć ładne mieszkanie. No tak - wy wprawieni w bojach a ja się tu mądrzę :P Co do wstawania - Kornel najpierw zaczął wstawać jak go brałam "pod boki" - on myślał, że ja go unoszę a tak naprawdę on sam się podnosił. jakoś dodawało mu to odwagi czy jak...? Naprawdę - klęczał chwytając się czegoś i próbował sam - nie udawało się. Jak tylko złapałam go trochę poniżej pach - tylko dotykałam, nic więcej - od razu wstawał :D teraz to już wstaje raz dwa sam. Assiula, strasznie lubię twojego M z tych opowieści. Myślę, że niejedna twoja opowieść byłaby świetnym materiałem na scenariusz do serialu typu "Kasia i Tomek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak krótko, bo mam istny armagedon w domu i muszę nad tym zapanować. zapomniałam się odnieść do kwestii noszenia ciężaru, czyli Ani :) dorka - jakoś ją targam, chociaż staram się odzwyczajać ją od noszenia, bo ciężko. Waży pewnie 9,5kg teraz. No ale całkiem to się tego nie uniknie. assiula - tortownicę mam 26 cm, nie pisałam, bo musiałam zmierzyć. I z tego mojego przepisu wychodzą trzy blaty w tej tortownicy ale cieniutkie. Dzisiaj byłam u lekarza, Młode sobie rośnie, 6 tyd ciąży, serduszko już pulsuje. Siedzi sobie w samym środku macicy. Doktorka zrobi mi cc jeśli chcę, nie ma sprawy. Ufff...! Lista badań powalająca, a ja nie mam jeszcze ubezpieczenia wykupionego. No nic to. Trzeba ogarnąć temat ;) Odzwyczajanie od nocnego karmienia w toku. Efekty coraz lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, znów dawno mnie nie było, no i przyznaje że nie nadrobiłam wpisów, jedyne co teraz mi się żuciło w oczy to Iwkowy post! Iwka gratulacje :) Ja się nie odzywałam bo nie miałam czasu jak był jeszcze chłopak to nie było jak potem pojechał w sobote w nocy, jeszcze go woziłam na lotnisko a potem kolejnego dnia o 5 pobudka do pracy, już od tyg pracuje, jak wychodzę rano o 6 to wracam o 18. Więc dziennie z młodą jestem tylko 2 godziny więc tez je wykorzytuje ma maxa. Ten tydzień bedzie jeszcze gorzej bo bede wychodzić o 8 ( łucja śpi jeszcze) i bede wracać o 20 ( łucja Już spi ) :( masakra. Generalnie praca moja to jakas masakra i jeszcze trafiłam do grupy kierowniczki najgorszej krowy jaka może być... już mi powiedziała że tak w razie co to mnie zwolni... na pierwszym spotkaniu ( dopiero ją poznałam) więc szukam czegoś nowego albo jak sie zdenerwuje to żucę wszystko i wyjadę do irlandii ehhh. Łucja mówi jak stara, mówi takie słowa jak kotek i to wymawia i literkę "k" i "t" więc jest dobra, dużo słów mówi. Strasznie duzo tańczy, jak bede miała chwile to wrzuce na pocztę filmik ;) ok lece, bo trzeba głodomorre nakarmić bo pożrea pudełko własnie... ;) buziaki dla was i waszych maluszków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko ale byków narobiłam :( Ja już totalnie nie myślę :( wybaczie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha jestem pod wrazeniem ze mala mówi, wrzuć koniecznie jakis filmik!:) my tez jestesmy w trakcie walki o przesypianie calych nocy. wieczorem karmie go mlekiem tyle ile on chce (300ml) i potem jak budzi sie po 3 godzinach (z przyzwyczajenia zapewne) daje mu sok ,smoka i tak az zasnie potem spi zazwyczaj kolejne 3 godziny i po tych 3 godz go karmie. ale to dopiero 3 dni walczymy ,pierwsza noc byla super bo 7 godzin bez karmienia a dzis tylko 5 bo nie chcialo mi sie z nim walczyc,on mial goraczke a ja wymiotowalam(sorry) w nocy.. jak tam wasze przygotowania do urodzin? ja nadal mysle czy wziac kilka osob czy wiecej...zobaczymy jak z kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha super że się odezwałaś, już zastanawiałam się co tam u ciebie, super że Łucja już mówi, dziewczynki na ogół zaczynają wcześniej (z którego ona jest? bo nie pamiętam), mój jedynie gaworzy i kłuci się z nami czasami - my do niego tak tak tak a on nie nie nie nie Iwka ja odzwyczajasz młodą od nocnych pobudek? czy nauczyła się już zasypiać bez butli? u nas w nocy 2-3 pobudka, ale najgorsze jest to że on wstaje już o 5 rano i jest wyspany, ja nie wiem co zrobić, padam na ryjek, nie ważne o której zaśnie i tak pobudka o 5, w dodatku coś mu się poprzestawiało i ma najczęściej tylko jedną drzemkę (tak 1,5 godziny) oglądałam wczoraj zdjęcia z pierwszych dni w domu tymka i normalnie zaczęłam tęsknić za tymi czasami, kiedy był taką kruszynką i co raz częściej myślę o drugim dzieciątku (zwłaszcza, że teraz mam dość dobrą sytuacje finansową i macierzyńskie było by dość wysokie więc nie musiałabym tak od razu lecieć do pracy - muszę tylko dopytać się jak to wygląda w przypadku prowadzenia własnej działalności gospodarczej) - jestem na etapie przekonywania siebie i M że tak na wiosnę możemy zacząć się starać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha witaj, super że twój maluch tak już mówi, szok, ja czekam na pierwsze słowa ale to jeszcze potrwa, choć już nieźle sie z nami komunikuje. teraz śpi ale pewnie zaraz wstanie, mamy długi weekend więc jestem tylko dla niej :) rozumie ciebie bo u nas podobnie, jak człowiek zacznie pracować to już nie am na nic czasu :( a najgorsze jest to że tak mało czasu jest się z dzieckiem :( iwka super jesteś dziewczyna, uwielbiam czytać twoje wpisy i bardzo ale to bardzo podziwiam ciebie za wszech rozumianą siłę którą posiadasz :) dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik super że kornel zaczyna się wiecej ruszać, pewnie wstanie i pójdzie szybciej niż inne nasze forumowe dzieci ;) moja póki co wstaje, puszcza się, chodzi przy meblach i trzymana za ręce, choć sama jakoś widać że jeszcze nie ma zapędów do chodzenia silie nie wiem co z urodzinkami, zastanawiamy się, w lokalu to znów duże koszty, a w mieszkaniu nie mamy miejsca, jesteśmy w kropce... moze zrobię u mojej mamy. Ale tam warunki słabe i myślę że niektórzy goście byliby niezadowoleni z oprawy imprezy, to znaczy - po prostu moja mama luksusów nie ma w domu.. w ogóle muszę policzyć ile osób będzie. a w międzyczasie i to za chwilkę jeszcze moja 30 -tka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka podziwiam ale fajnie że myślisz o drugim dziecku tak też się zastanawiam ale nie wiem czy zdecyduje się na drugie dziecko, choć jak oglądam zdjecia malutkiej natalki to chciałabym mieć takiego szkraba ale to tylko tak na chwilkę ogólnie to temat do dyskusji bo ja bardzo sie ciesze że mam rodzeństwo i nie wyobrażam sobie gdyby miało ich nie być a sama jednak nie chce zdecydowac się na rodzeństwo dla natalki... jeszcze dużo czasu przede mna, może coś sie zmieni a może los sam zadecyduje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka,z wietrzeniem to tak jak dziewczyny ;) Jedynie po myciu w zamkniętej łazience chwilkę i dalej majciochy,bo bielizną to tego nazwać się nie da ;) Titucha,faktycznie nieciekawie w robo.Ja chyba nie dałabym rady cały dzień nie widząc dziecka,chyba serce by mi pękło...Jeśli masz jakieś inne możliwości to może warto zaryzykować... Mrufka,no to starania czas zacząć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mamuśki!:) Troche się nie odzywałam ale tak jak już wspominałam, w sobotę zrobiliśmy urodziny Lenki ze względu na wyjazd teściowej.Było łącznie 13 osób. Impreza się udała.A ile było potem sprzątania.... Słuchajcie Lenka dostała interaktywny nocnik, i jak widze że się spina i robi kupkę to od razu ją sadzam na nocnik a mała z chęcia się w nim załatwia:) Nocniczek zaczyna śpiewać a mała bije wtedy brawo:) Dostała osiołka na biegunach i rowerek i kolczyki (ale to już taki prezent na późniejszy czas).I ku zaskoczeniu wszystkich Lenka odważyła się i sama chodzi na coraz większe dystanse.Gdzieś jeszcze ta pupa ciągnie do dołu ale i tak sobie świetnie radzi. Gosik- Lenka się właśnie nauczyła schodzenia tyłem z łóżka, zarzuca nogę na ławe i łóżko i chce wchodzić, a jak się jej nie udaje to z nerwów krzyczy. Iwka- super, że fasolka sobie rośnie:) Nigdy nie zapomne wzruszenia kiedy pierwszy raz usłyszałam jak bije serducho małej. Titucha-a jak jesteś w pracy to Lusią zajmuje się opiekunka czy w żłobku jest? Przepraszam jeśli pisałaś a ja nie doczytałam. Postaram się wysłać zdjęcia Lenki z urodzin i fotke tortu. Miłego dnia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela, Łucja jest z moją mamą ale kiepsko to widzę bo przy Łucji małym Adhd przez 10 godzin to ja wysiadam a co dopiero starsza osoba, szukam niani chociaż na kilka godzin dziennie żeby troche mamę odciążyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, ja tylko na chwilkę, żeby się pochwalić. Tadzik zrobił dziś sam 4 kroki! :) Stał przy kanapie i chciał przejść do parapetu, na którym leżała jego zabawka. I tak się chwilę zastanowił, jakby analizował, czy mu się opłaca siadać, raczkować i znów wstawać, czy jednak może da radę i... w końcu się odważył i przeszedł te 4 kroczki :) Tak więc i u nas etap chodzenia samodzielnego jest już tuż tuż :) Poza tym noce nadal są koszmarem, ja już nie wiem, co robić. Dorka, Współczuję koleżance. Ja tak właśnie wymiotowałam przez całe 3 msc pierwsze. Do tego mdłości całą dobę, nadwrażliwość na zapachy i taki jadłowstręt, że zdarzyło mi się rozpłakać nad bułką z serkiem topionym, że ją muszę w siebie wcisnąć. Nie bardzo można tu coś poradzić, bo mi nic nie pomagało. Może tylko, żeby sobie rano ustawiła szklankę soku przy łóżku i wypijała nie podnosząc głowy. Przepraszam za dosłowność, ale mniej nieprzyjemnie wymiotuje się słodkim sokiem niż zawartością pustego po nocy żołądka. A na mdłości może niech spróbuje wąchania koperku. Takiego świeżego, w pęczku, może pomoże (jeśli męczą ją zapachy). Titucha, Łucja jak zwykle w forumowej żółtej koszulce lidera :) Też bym chciała usłyszeć, jak mówi :) Silie, powodzenia w bojach o eliminację nocnych karmień. Ja też powoli zaczynam walkę, ale na razie próbujemy w ogóle nauczyć Tadzia picia z butelki lub niekapka, żeby móc później spróbować dać mu w nocy coś innego niż pierś. Czarno to widzę. Mrufka, o, to może tak wyjdzie, że się będziemy razem wspierać w staraniach :) Choć my raczej planujemy wstępnie zacząć w drugiej połowie roku, żebym miała choć kilka tygodni żeby poszaleć po odstawieniu małego od piersi (po 2 latach abstynencji coś mi się od życia należy ;) ) Misia, jeśli się martwisz, że masz mało miejsca, to może zrobisz urodziny w 2 etapach. Jednego dnia dla części rodziny, a kolejnego dla drugiej? Może to jest jakiś pomysł? Nela, fajnie, że macie już imprezkę za sobą. Jak się Lence podobało? Nauczyłaś ją może zdmuchiwać świeczki? Bo my powoli się staramy Tadka nauczyć, daliśmy mu gwizdek, żeby go zachęcić, ale na razie jeszcze nie chwyta konceptu :D My też mamy nocnik z pozytywką i tak mi jakoś smutno się robi jak słyszę to piskliwe Dla Elizy - Beethoven chyba się w grobie przewraca. A propos, przypomniał mi się kawał: Facet wybiera w sklepie nocnik z pozytywką. - Jaką melodię sobie Pan życzy, Marsz Mendelsona czy Happy Birthday? - Hmm, zdecydowanie Happy Birthday. Wolę żeby syn lał nawykowo w portki w każde urodziny, niż gdyby miał się zmoczyć w dniu własnego ślubu. :) Iwka, cieszę się, że maluszek się zdrowo rozwija. Też pamiętam to niesamowite wzruszenie, gdy pierwszy raz usłyszeliśmy, jak bije serce :) Tak się właśnie zastanawiam, czy przy drugim dziecku podchodzi się do wszystkiego z takim samym przejęciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phoney- ten nocniczek śpiewa po polsku, gratuluje, bije brawo i jest taki dziecięcy głosik co jeszcze bardziej przyciąga Lenke:) Nie nauczyłam ją zdmuchiwać świeczki bo na torcie był kwiat, jak się go zapaliło to rozkładały się płatki i grała melodyjka. Mała obserwowała z zaciekawieniem. Chyba trudna nauka żeby taki maluszek nauczył się zdmuchnąć świeczkę no ale może Ci się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela, ten pomysł z kwiatem jest super :) Gdzie coś takiego znalazłaś? Daj jakiś namiar na sklep, producenta, cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świeczka ta kosztuje chyba niecałe 10zł, moja mama ją gdzieś kupiła ale szczerze nie wiem gdzie. Sprawdziłam i są takie na allegro, nawet w wersji dla chłopca, piłka nożna albo niebieski kwiat. Chciałam wysłać link ale oczywiście się nie da.Wejdź na allegro: Dziecko/Okazje,Przyjecia/Dekoracje i gadżety/Świeczki. I tam one są:) Koszt niewielki a efekt jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×