Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

I muszę napisać o moim "szczęściu". Natalka ma problem z kupką, jest twarda i ciemna, zielonkawa, cały czas "robi bobki" jak królik i żadna zmiana diety nie pomaga, żadna śliwka itp. Pediatra dała skierowanie do gastroenterologa dziecięcego. W Bydgoszczy jest jeden - w jednym ze szpitali, rejestracja telefoniczna trwała uwaga - dwa tygodnie ! aż w końcu udało mi się dodzwonić, przez dwa tygodnie nikt nie odbierał albo było zajęte, już jutro M miał jechać osobiście, specjalnie wziąć urlop i ją zarejestrować. Szczęście moje było wielkie a dodatkowo - okazało sie ze miejsce się zwolniło na 14 maja bo kolejny wolny termin - w sierpniu ! masakra. Cieszę się ogromnie bo jednak ta kupa to problem, obawiam się jakiejś alergii , martwi mnie to, podejrzewam gluten ale sama nie chcę go wyeliminować , jednak lekarz musi się wypowiedzieć. A może któraś mama też ma taki problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia - ja myślę, że to może woda lub mleko, alergia na gluten objawia się przede wszystkim biegunkami, śluzem i krwią w kupie, twarde bobki to raczej na coś inego, tak przynajmniej twierdzą nasi lekarze, a jesteśmy pod opieką gastrologa i alergologa - początkowo miałabyć nietolerancja laktozy, po odstawieniu produktów z laktozą jest poprawa - nie ma wymiotów, jednak biegunki zostały i teraz będziemy diagnozować się w kierunku glutenu, inne alergeny już wyeliminowaliśmy nie wiem co ci doradzić - my zmienialiśmy już wodę (przegotowana kranówa, żywiec zdrój, primavera - już mieliśmy zamawiać z zagranicy), mleko modyfikowane (od bebiko, hipa po nutramigen - bllee),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia - ja tak na moment tylko - spróbuj wyeliminować ryż w każdej postaci i gotowaną marchewkę na początek. U nas ryż powodował masakryczne zaparcia u Ani, nawet jako składnik kaszki i tak jest do tej pory. To jedyna rzecz oprócz kiwi, której nie toleruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!:) Iwka- u nas jest praktycznie tak samo, Lenka zasypia o 20 a punkt 6, lub czasem wcześniej jest na nogach już...Rano drzemke ma po 10 i śpi dwie godziny, więc mam czas na obiad, pranie itd. :) Misia- za wiele w tym temacie nie pomoge, ale u nas jak Lenka bardzo mało pije, to kupka jest co dwa dni i też nie zawsze przychodzi z łatwością..Mam właśnie ten problem, że zależy od dnia ile mała wypije..Czasem jest tak że ledwno kubeczek przez cały dzień,a są takie dni że pije dużo. Lubi wode, sok malinowy, herbatek granulowanych nie lubi. Ubranka nosi na 92 ale niektóre spodenki są jeszcze dobre na 86. Coraz wiecej mówi: mama, tata, baba, dzidzi,dziadzia ma opanowane do perfekcji, i też umie naśladować samochód:) Zdarza się jej czasem powtórzyć nazwe koloru, naśladuje zwierzątka po swojemu:) Dokładnie tak, każde dziecko ma swoje tempo i nie ma co się martwić, że jedno już tyle mówi a drugie mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziękuję bardzo za te informacje. Dało mi to do myślenia. Woda to raczej nie bo Natalka ma kontakt z różnymi "źródłami" i jednak zmian nie widać. Mleko - tylko czy MM ? bo pije bebiko od 8 miesiąca, chyba że to np przez serki i nabiał który zjada. Ryż na pewno działa że kupka jest bardziej twarda ale Natalka nie je tyle ryżu, bardziej stawiałabym jednak na marchewkę bo jej je sporo bo lubi, ale o tym że to może być marchewka to nie pomyślałam. Spróbuję chyba z tą marchewką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanów się Misia kiedy pojawiły się problemy z kupką może to ci pomoże określić co jest źródłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja silie - wiem ze jedna z was z zawodu zajmuje sie rozwojem dzieci(zabijcie mnie ale nie wiem ktora i co dokladnie robi) chodzi mi o to ze u mnie w domu wynajmuja pokoj od dawna ludzie co maja synka i on ma 2 lata i miesiac i nic a nic nie mowi (ostatnio zaczal nee czyli nie) czasem baba i mama ale to zadko raz na kilka dni slysze i tez mysle ze nie do konca jest swiadomy tego albo moge sie mylic. byla taka akcja z logopeda dla 2 latkow ale oni nie poszli mimo ze im mowilam..za bardzo nie chce sie wtracac zeby ich nie urazic. ale czy to normalne? on duzo krzyczy jest dzieckiem dosc agresywnym w stosunku do innych ludzi, rozumie polecenia ale nie mowi nic . Rodzice jak i babacia twierdza ze zacznie pozniej gadac i ze nie ma czym sie martwic...no ale ja sie martwie bo nawet jak staram sie go zachecic do powiedzenia czegos to nie chce powtarzac nic! i jak cos chce to pokazuje palcem i wydaje taki nosowy dzwiek cos jakby prychanie,.ciezko to nazwac. co wy na to? mam ich namawiac na logopede czy mowiac wprost nie wtracac sie i odwalic sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silie - no dwulatek to już chyba coś powinien mówić... Ale ja nie jestem specjalistką... O ile pamiętam to Mrufka się specjalizuje w takich rzeczach :) Słyszałam, że dzieci czasem nie mówią długo, a potem zaczynają pełnymi zdaniami. A może on mówi więcej, tylko nie słyszysz tego, bo się wstydzi przy obcych? Jeśli to nikt specjalnie bliski, to ja bym się nie wtrącała, żeby nie mieli ci za złe. Jak nie chcą pomocy to pewnie ciężko będzie ich zmotywować do działania... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silie - ja zajmuję się dzieciaczkami, niestety dziecko które skończyło dwa lata powinno rozumieć wszystko co się do niego mówi, wypowiadać około 300 wyrazów, mało tego powinno już łączyć te wyrazy w zdania, jeśli tego nie robi należy skontaktować się z logopedą jeśli rodzice twierdzą, że dziecko mówi w ich obecności to może to być przypadek mutyzmu, gdy dziecko mówi tylko do wybranych osób i w określonych sytuacjach, wtedy też konieczna konsultacja i terapia co do dzieci, które długo nie mówią a później zaczynają od razu mówić zdaniami to też niestety nie jest różowo - rodzice cieszą się że dziecko w końcu ruszyło, i nie podejmują terapii, a w problemy pojawiają się w wieku 5-6-7 lat kiedy to dzieciaki zaczynają się uczyć czytać i pisać, no i z powodu opóźnionego rozwoju mowy i przeskoczenia kilku etapów rozwoju mają pod górkę warto zauważyć, że w przypadku dzieci do 3 roku życia mamy do czynienia ze "swoistą mową dziecięcą", tzn. dzieciaki mówią np. am zamiast pić, hau zamiast pies, dudu zamiast smoczek, czy bu na buty albo beba na biedronkę jak to robi mój syn :) - to są już wyrazy jeżeli jest to rodzina zaprzyjaźniona to spróbuj im zasugerować wizytę u logopedy, bo szkoda by dziecko traciło agresja w tym wieku może wynikać z braku mowy - dziecko się frustruje, że nie jest w stanie przekazać swoich potrzeb, niestety może być też objawem zaburzeń rozwoju, nie chcę tu strzelać na oślep bo nie widzę dziecka ważne jest czy w jakiś inny sposób komunikuje się z otoczeniem, czy nawiązuje kontakt wzrokowy, czy wykorzystuje gest wskazywania do pokazania czego chce, czy rzeczywiście rozumie polecenia i spełnia je a co u nas - prawa czwórka się przebija, już dwie krawędzie widać, oj jak tak boleśnie ciężko będą się przebijać wszystkie kolejne zęby to wrócę do czasów zombii i zupełnie przestanę spać po nocach (nie rozumiem czemu zęby rosną tylko nocą :) powinny spać po szczepionce na odrę, świnkę i różyczkę wszystko w porządku, żadnych niepokojących objawów, chyba nawet stanu podgorączkowego nie miał albo ja nie zauważyłam wróciliśmy też do żlobka - był w piątek, trochę płaczu było przy rozstaniu, dziś też poszedł i już tylko jękną pod samymi drzwiami a później już go wciągnęły zabawki, mam nadzieję że tak mu zostania, bo po tak długiej przerwie zrobił się przylepa :) i myślałam że gorzej będzie, pogoda już fajna, dzieciaki mniej chorują więc mam nadzieję że już nic nie załapie:) kończę, bo muszę się do pracy szykować ciekawe co tam u innych dziewczyn - bo tylko garstka nas została - dziewczyny piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja już miałam sie pochwalić że Tadzik śpi całą noc bez "mniam" - czyli bez piersi a tu zonk, wytrzymał tydzień i od dwóch dni znowu w nocy sie budzi. nadal karmie, ale mama dziś stwierdziła ze za kilka dni bierze o na 2-3 noce do siebie na parter i sie oduczamy bo biedna wczoraj na noc 1,5 godz. go usypiała......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka bardzo trafne masz spostrzezenia... i w sumie ja tez duzo czytalam o tym ze dziecko powinno 270 słów po swojemu mówic ..nawet jakby mowil z 50 to juz cos , co do mowienia przy rodzicach kiedy nie slysze to nie ma mozliwosci bo mieszkamy za blisko siebie (w sumie razem ) :) rodzice zaczeli sie bronić kiedy powiedzialam im o tej akcji i zaczelam o tym czytac to stwierdzili ze mowi -mama, tata, baba, nie. 4 slowa. wiem wiem...nie bede chyba juz sie wtracać ale tak zal mi tego dziecka bo widze ze naprawde cos jets z nim nie tak. Pewnie te ataki agresji z powodu braku komunikacj ehh. na pewno nie ma nic z autyzmu ani nic takiego bo kontatk wzrokowy swietny, rozumie polecenia jak chce to wykonuje:) sprawny jest itp. dobra nie truje juz wam dziek za odpowiedz bo tylko po raz kolejny utwierdzialam sie w przekonaniu ze to nie jest normalne... ale nie chce tez niezdrowej atmosfery w domu i tu mam dylemat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam piszę tu ze względu na to że tu są mamusie z doświadczeniem powiedzcie mi jak było u was z 1 @ po ciązy .U mnie połóg trwał 5tyg , bylam w srode u gina na przeglądzie i mowilam ze bardzo mnie boli brzuch i pewnie @ blisko .Znim zrobił usg powiedział że możliwe po czym zrobił mi usg i powiedział że w maju to @ mogę nie dostać bo nie widzi żeby się coś szykowało wyliczył mi 2-3 tyg .Skoro on tak mówił to stwierdziłam ze tak będzie .Brzuch mnie bardzo bolał raz mi zimno raz gorąco .I w niedziele dostałam ale bez ostrzeżenia jak dawniej plamka -2 tylko powódź na dodatek byłam wtedy na zakupach, dziś dzień 3 a u mnie coraz gorzej nie jestem w stanie zejsc z łóżka nawet te duże podpaski poporodowe wystarczają mi na max pół godziny ,nie wiem czy to normalne czy jechać do lekarza,już mi słabo.Czy wy też tak miałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KM1988 na twoim miejscu zgłosiłabym się do lekarza, taka utrata krwi nie wygląda mi na normalny okres, to może doprowadzić do anemii i koniecznoći przetaczania krwi - ja po ciąży mam bardziej obfite i bolesne okresy (wcześniej czasami dopiero wieczorem zauważałam że dostałam okres bo w ciągu dnia żadnych objawów nie miała), ale mimo to jestem w stanie pracować i funkcjonować normalnie lub skontaktuj się z położną środowiskową, która zajmuje się wami i niech ona oceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za odpowiedź może jeszcze dziś dostanę się do mojego lekarza.Niestety nie mam polożnej która się mną zajmuje bo ja jestem mamą Aniołka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! jak zyjecie?? poczytalam, nawet sporo nadrobilam :-) moi wyjechali na 2,5 tyg wakacje do Fr wiec mialam troche czasu wieczorami (o ile nie nadrabialam zaleglosci towarzyskich). widze, ze u Was wszystko raczej dobrze. ciesze sie! iwka mam nadzieje, ze pomimo ciezkich przezyc i zdrowotnych i finansowych, Mała dzidzia rozwija sie przednio i zdrowa! to juz lada moment prawda?? jejku jak ten czas leci!! misia, gratuluje nowego mieszkania! mam nadzieje, ze juz jestescie na swoim i przede wszystkim ze doceniacie wlasny kat! to jak , kiedy bedziemy slyszec o nowym czlonku rodziny? ;-) silie, Twoja opowiesc o chlopcu z sasiedztwa przypomina mi historie bratanka, ktory rowniez juz dawno skonczyl dwa lata i nie mowi nic! rodzice zmartwieni byli z nim u logopedy, ktory nic nie stwierdzil, ja nie wiem.... rozumiem Twoje zaniepokojenie chlopcem, chwali Ci sie wielkie serce i chec pomocy. mam nadzieje, ze mimo wszystko sasiedzi pojda po rozum do glowy... KM, baaardzo Ci wspolczuje....nie umiem nawet opisac co poczulam, kiedy napisalas, ze jestes mama Aniolka....dziewczyny maja racje,lepiej sprawdzic co sie z Toba dzieje. lekarz moze czegos nie zauwazyl? macica po porodzie obkurcza sie co rowniez jest bolesne, ale czy to moze miec miejsce az tak bardzo po terminie? ech, ryzykowne...moze masz anemie i dlatego Ci slabo? u nas raczej OK. Toska to juz panna pelna geba. jest piekna (oczywiscie w moich oczach :-)) wloski jej sie lekko kreca. gada non stop, powtarza slowa i po polsku i te francuskie, nazywa juz mnostwo rzeczy. uwielbia towarzystwo dzieci w kazdym wieku. no i biega juz jak szalona! ubranka kupuje na 2 latka. dol na 86 jest jeszcze OK, ale gora juz musi byc wieksza. na poczatku lutego miala juz 81cm wiec teraz to nawet nie wiem...wagowo- ok 11-12kg (chyba ze francuska dieta zrobila swoje i wroci ciut szersza :-)). zeby w drodze, min 4 na raz...przed wyjazdem miala ich sztuk 5, zobaczymy jak teraz. spanie- bez problemow- spi sama w nocy w swoim pokoju, czasem przebudzi sie na chwile jesli zgubi smoczek i tyle. a wstaje ok 8.00 i kaze wlaczac sobie baje... (noukie i monkey see. monkey doo ktore nazywa w oryginale..) taka z niech bystrzacha ;-) no, to nachwalilam sie cora, a jak! a teraz wracam do delektowania sie ostatnimi dniami kiedy mam pelny dostep do komputera i pilota ;-) trzymajcie sie, pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo tu miedzy wami mamami dzis nie dostałam się do lekarza Moj lekarz ma urlop bylam u innego w srode ale mam wrazenie ze chyba nie zaufam żadnemu! Dziękuję za rady nie wiele wam pomoge jak cos bo bylam niania od 2007roku zajmowalam sie dziecmi od 4msc zycia do 3lat. Mialam 8 takich maluszków zajmowałam sie tez 5na raz w przedziale wiekowym od 8msc do 8lat. Od utraty 1ciazy nie pracuje juz jako niania ale jak cos to piszcie .wiem ze to nie moj topik ale tu przynajmniej nikt nikogo nie obraża. Pozdrawiam was i wasze pociechy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam KM1988, nie doczytałam suwaka, bardzo mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic sie nie stalo.Apropo mojego dzisiejszego problemu to chyba najgorsza fala już mi odpuszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KM ja mialam okres 8 miesiecy po porodzie. wspolczuje ci.... nawet nie ma takich słow na opisanie tego jakie poczulam emocje czytajac ze jestes mama Aniolka:((( jak cos to pisz tu nikto nikogo nie obraza i kazyd pomaga jak czac pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SILIE87-Dziękuję za dobre słowo ,ja na Kafe spedzam dużo czasu bo od porodu większosć czasu leże , jedynie gotuje obiad dla mojej rodzinki (a mam sporą bo obiad na 8 osób) trochę sprzątam i wieczorem odwiedzam z mężem naszego Synka.Ból jest straszny i żal do tych którzy mogli pomóc a nie pomogli ale trzymam się dla rodzinki i męża , nie było mi dane być Mamą taką prawdziwą jak wy a tak bardzo kocham dzieci a tu na kafe czytam wiele wypowiedzi kobiet które mówią z pogarda o dzieciach nazywają je w taki okropny sposób albo kombinują jak usunąć przeraża mnie to że kobiety które pragną dziecka nie mają a te które nie chcą to mają i kombinują co zrobić zeby nie mieć .Ja teraz się trzymam z myślą o tym że w sierpniu bedziemy mogli ponownie się starać i liczę na to że Bóg nam wynagrodzi straty -mąż żartuje że teraz postara się o trojaczki . Ja tylko myślę o jednym jak nam się uda mieć tak szybko dziecko to czy to dziecko kiedyś nie powie że zrobiliśmy go tylko po to by zagoić rany po utracie Jasia . Sąsiadka ma taka sytuacje teraz ma 12 letniego syna a równy rok przed jego narodzinami zmarł jego braciszek też urodził się za wcześnie i teraz ten mlody jak się kloci z matką to jej wygaduje "przecież mnie miało nie być gdybyś urodziła tamto dziecko mnie by nie było " porażka ...Ale nie będe wam tu smutać .Fajnie że wy macie swoje pociechy tylko teraz pogoda taka że pewnie się złoszczą że na spacer nie ma szans.Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KM wiesz ja znam taki przypadek,moja znajoma poroniła tuż po swoim weselu,przeżyli to wszyscy bo też wszyscy wiedzieli,cała jej rodzina.A niedługo potem urodziła bliźniaki,chłopca i dziewczynkę,tak jakby Bóg jej chciał jej wynagrodzić tą stratę.Ale faktycznie życie jest niesprawiedliwe.Znam wiele znajomych w ciąży,które o siebie nie dbają,palą,źle się odżywiają itp.i jest ok a te,które chcą dziecka i dbają o siebie mają problemy np.z donoszeniem ciąży.Ale zawsze trzeba wierzyć,to naprawdę działa cuda...Trzymaj się i walcz o swoje marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KM ja walczyłam o dziecko kilka lat, ciążą obumarła, pozamaciczna z wycięciem jajowodu - mój lekarz już mnie na in vitro skierował, odczekałam przestałam już tak bardzo chcieć i sie udało! mój 18 miesięczny skarb właśnie poszedł spać ;) będzie dobrze, zobaczysz. dziewczyny jakie macie spacerówki? ja właśnie kupiłam 4baby shape - zieloną, młodemu sie podoba, niestety ze względu na aurę nie mamy jak jej w terenie przetestować. pooglądałam ją w sklepie stacjonarnym a potem kupiłam na allegro o 100zł. taniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie lekarze niestety nawalili i cały czas myślę o zgłoszeniu sprawy ale boje się ze sprawa będzie się ciągła bez końca a ja psychicznie będę miałą gorzej z zajściem w kolejną ciąże -przeżywając to co było .I chyba odpuszcze;( Jaś urodził się miesiąc po naszym ślubie , monika31 dziękuje twoje przejscia dają mi nadzieję mimo że teraz jestem beznadziejnym przypadkiem ,i z góry jest założone że nie będę mogła się cieszyć ciążą tylko bać się o każdy kolejny dzień Będziemy walczyć o to aby nam się udało , zawsze możemy adoptować Jestem dobrej myśli ,pozdrawiam w ten paskudny dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KM przykro jest słuchać o takich doświadczeniach :( ale zawsze jest szansa osobiście znam trzy pary, które adoptowały maluszki, a rok, dwa później urodziły swoje maleństwa, choć ponoć zdaniem lekarzy było to mało prawdopodobne, życzę wam wszystkiego najlepszego, lekarze zalecają odczekać pół roku, ale może poczekajcie rok i dajcie czas by twój organizm się zregenerował, byś miała szansę donosić ciążę u nas chyba znowu choróbsko - wczoraj po żłobku był wodnisty katar a dziś jest zielonkawy - ale się nie damy i czosnek sobie dziś zaaplikujemy, mam nadzieję, że do poniedziałku przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MK faktycznie, może warto przemyśleć czy nie poczekać jeszcze trochę z kolejną ciążą. raz że organizm dwa że będziesz w lepszej formie psychicznej? życzę Wam dużo szczęścia cokolwiek zdecydujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KM - przykro się słucha takich historii jak Twoja... :( Taka tragedia nie dotknęła mnie osobiście, ale zdarzyła się w bliskiej rodzinie. Siostra M poroniła pierwszą ciążę jakoś wcześnie, pierwszy trymestr. Drugie dzieciątko zmarło bodajże w 24 tyg. ciąży, a trzecie w 19 tyg. Tak więc widziałam, jaka to trauma dla matki, ojca, no i pozostałej rodziny poniekąd też... :( Szwagierka dzielnie się otrząsnęła po tych przejściach, mają teraz dwójkę wspaniałych synów, adoptowanych. Są z nimi od 5 lat i nikt już za bardzo nie pamięta, że to nie ich biologiczne dzieci. Problemy są, owszem, ale nikt nie jest w stanie zagwarantować, że z biologicznym dzieckiem nie będzie. Tak więc głowa do góry ;) wiesz, jest takie powiedzenie, że jak Bóg zamyka drzwi, to czasem otwiera okna... Mrufka - u nas również katarzysko. Wodniste jak na razie dosyć, lekki kaszelek i tyle. Tak więc z czwartkowego szczepienia znowu lipa. Wrrrr...! Ania powinna być już znowu szczepiona Hexą, a my cały czas z tą odrą, świnką i różyczką w tyle!!! Jak to możliwe, że ona się przeziębiła znowu - nie mam pojęcia. Temperatury nie ma, katar od piątku. Nie wiesz ile trzeba odczekać ze szczepionką po takiej drobnej infekcji? Następny termin mamy 17.06, chciałabym ją w końcu zaszczepić... monika - ja będę grasowała od jutra za spacerówką. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji jaka to ma być. Na pewno jakaś niedroga, w 300zł bym się chciała zmieścić. Zależy mi na łatwym składaniu i amortyzowanych kółkach głównie. Biorę pod uwagę zakup używanej w dobrym stanie, tak żeby posłużyła obu dziewczynkom. Nocnym budzeniem to się nie martw, koleżanki synek w wieku Ani cały czas budzi się po 2-3 razy w nocy a nie je mleka już od dawna. Nie mają pojęcia o co biega, ja jak z nią rozmawialam to też nie mam pojęcia co może te pobudki powodować. Ten typ tak ma i tyle . A ja mam już termin cc na 19.06. Może wytrzymam jakoś, chociaż czuję się koszmarnie. Brak mi powietrza, nie mogę skarpetek normalnie założyć. Brzuchal mi wywalił gigantyczny, do kabiny prysznicowej już na styk się mieszczę w drzwi rozsuwane. Rozstępów na razie brak, chociaż z ulgą odebrałam dzisiejszą przesyłkę z kremem na rozstępy, bo coś trudno go kupić. Nie chcę innego, bo ten się sprawdził. Powoli się szykujemy na nowego obywatela, ubranka poprane, butelki znoszę, sterylizator itp. chociaż wierzę w karmienie piersią tym razem. Mleko mi się "leje" można powiedzieć non stop. Ania po pierwszej wizycie u fryzjera, była dzielna :) No i od razu dwie osoby pomyliły ją z chłopcem... mhm... z takimi rzęsami myślałam, że to niemożliwe ;) Wyłażą cały czas dwie górne czwórki, męczą bidulę głównie nocami, a jakże. Ciągle siedziała by na dworzu, już się śmiejemy, że budę jej zrobimy na ogródku i przeprowadzimy :) Zdecydowaliśmy się na łóżeczko z Ikei, takie które rośnie z dzieckiem, czyli rozsuwane. Zakup na dniach i spokojna przeprowadzka. Dokupimy zdejmowaną barierkę zabezpieczającą, a oprócz tego będziemy rozkładać poduszki itp. Chociaż łóżeczko jest niskie i nie wygląda, aby stwarzało zagrożenie dla mojej zdobywczyni szczytów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po infekcji odczekać trzeba dwa tygodnie a po antybiotyku min 3, zwłaszcza że szczepisz jedną z najgorszych szczepionek :( my już na szczęście mamy ją za sobą od 2 tygodni (zaszczepiliśmy się po powrocie z mazur zanim zdążył pójść do żłobka) teraz czeka nas penta w czerwcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KM bardzo mi przykro z powodu Twojej historii, ale trzeba być pozytywnej myśli, gdzieś za tą chmurą świeci słońce, życzę Tobie spełnienia Waszych marzeń. Iwka To został Tobie tylko miesiąc i już będziesz miała swoją drugą córę przy sobie, super, wydaje mi się że te dziewięć miesięcy szybko zleciały. Przygotowania pełną parą :) Co do szczepienia, ja bardzo się cieszę że mamy to za sobą, teraz w czwartek szczepiliśmy również - ostatnia dawka pneumokoki i przeciwko BŁONICY, TĘŻCOWI, KRZTUŚCOWI (czwarta dawka). Kolejne szczepienie w wieku 5 lat. Znów przeżywaliśmy wręcz traumę, nie spaliśmy po nocach, bałam się ogromnie jak tym razem zareaguje organizm Natalki. Na szczęście skończyło się na bolących rączkach i podwyższonej temperaturze, ogólnie słabo wyglądała przez dwa dni ale doszła do siebie. Powiem szczerze że jak wsiedliśmy z M na lekarza i zaczęliśmy o tym co było w grudniu po szczepionce i o Naszych obawach to chyba się przestraszył. Ale cóż - powiedział że to że tak się stało w grudniu to przypadek - ot tak właśnie zareagowała Natalka na szczepionkę a regułą to nie jest... szkoda tylko że to trafiło na nasza Natalkę. Dobra, było, minęło. tylko dziecku trauma pozostała, bo jak widzi tylko Naszą przychodnie to płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz lekarz powiedział, że np katar nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, tylko silna infekcja i temperatura...hmmm. Rzecz w tym że właśnie w czwartek Natalka miała katar i jednak lekarz mówił że będzie wszystko ok. Sama nie wiem, zdania są podzielone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×