Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

U nas gorączka dalej się utrzymuje 2 dzień bałagan w domu przez to okropny ja również wyglądam okropnie a od poniedziałku zaczyna się wożenia córy do szkoły. Powiem wam że ja ze zmywarką nie miałam do czynienia i nawet dobrze bo jak człowiek do wygody się przyzwyczai to potem problem ale gosik ty sobie poradzisz nie z takimi rzeczami dawałaś radę. Silie ja też po pedagogice (szkolna i opiekuńcza) jakiś czas w przedszkolu pracowałam ale u nas ciężko się utrzymać w tym zawodzie dużo chętnych a mało miejsc pracy i jak nie ma się znajomości to lipa. I tak w domku siedziałam z dzieciakami i też miałam niedopowiedzenia z rodzicami czasami są bardzo nie zdecydowani. I powinni mówić wszystko otwarcie a nie owijać w bawełnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie też życia bez zmywarki nie wyobrażam. Czasem to nawet mi się nie chce zapakować gary do zmywarki i włączyć, a o myciu sterty naczyń to nie ma mowy. Doti to prawda że człowiek się do wygody szybko przyzwyczaja :) Dziś pospałam do UWAGA 10:35 :). Wstałam z potwornym bólem głowy bo chyba organizm się odzwyczaił od takiego leniuchowania. M chyba za ostatnią awanturę dał mi tak pospać he he, co bym zapomniała o akcji z maścią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doti współczuję gorączki a bałaganem sie nie przejmuj. A może to trzydniówka co? skoro gorączka utrzymuje się drugi dzień. Swoją drogą to dziwne, ze lekarz nie potrafi zidentyfikować co się dzieje - paranoja jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coraz ciszej na naszym forum :( ja właśnie szykuję niezbędne rzeczy do żłobka, jutro młody zostaje sam na pół dnia, ciekawe jak sobie poradzi jutro pierwszy dzień w pracy więc ja też mam stresa ogólnie dzień mam jakiś do bani - szaro, buro i ponuro, koniec wakacji, koniec beztroski, teraz to nawet wyjście na spacer będzie wyczynem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrufka to powodzenia x2:) maly da sobie rade swietnie:) i nawet jak by plakal to sie nie zrazaj:) dzieci po zamknieciu drzwi po chwili przestaja plakac i sie ladnie bawia:) u mnie w zlobku na 18 dzieci tylko 2 potrafilo placac caly dzien;/ ale minelo zawzielam sie zeby przestaly plakac i przestaly:) walsnie cos cicho na forum ja wiem ze malo czasu itp mamy. ale szkoda by bylo by forum umarlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wczoraj dlugi dzien - wyorawa na wies do rodzinki. Wrocilam pozno, mlodego do wanienki ok 21, wszystko fajnie a tu nagle... kupa! Wieeelki balas w wanience! Kornela do gory a tu leci drugi! No to go tak trzymam w razie gdyby jeszcze cos bylo i jednoczesnie opracowuje w myslach plan dzialania. Stal akurat lezaczek do karmienia wiec mlodego w recznik i do lezaczka - ale jako ze byl w reczniku nie moglam go przyioac wiec trzymajac go noga wyczyscilam wanienke, wyszorowalam ja mydlem (zeby nie uzywac mocnej chemii) i nalalam czystej wody. Mlodego do wanienki i sytuacja uratowana :) pierwszy raz zrobil kupe w kapieli :) Potem fikal do 23.30 po cakym mieszkaniu, ale jak zasnal to spal do 7.30 :) takze w sumie dzisiejszy dzien juz leci wg standardu - aczkolwiek jakis taki spiacy dzien. Jedziemy zaraz w odwiedziny do znajomej - zlot czarownic. Bedzie kolega w tym samym wieku wiec fajnie :) To nasz ostatni tydzien w polsce - justi, pytalas kiedy a wiec w sobote lecimy :) mamy lroblem z fotelikiem bo jednak kornel jeszcze stabilnie nie siedzi wiec nie powinien jezdzic w foteliku kategorii "1" a z kolei te 0-18mies maja wiele wad. Takze wychodzi na to ze powinnam zabrac do samolotu i wozek skladany i jeszcze fotelik. Justi jak to bylo u ciebie? Mrufka trzymam kciuki za udane poczatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Rzeczywiście w tych czasach bez kompa to jakaś jedna wielka pomyłka, trzymam kciuki za to aby coś się w tej kwestii poprawiło bo rozumie Ciebie że w takiej sytuacji wszystkiego się odechciewa. mrufka powodzenia jutro w pracy i jestem pewna że wszystko pójdzie po myśli gosik tobie również życzę powodzenia, ogromne zmiany przed Wami, na pewno wszystko się powiedzie A bez zmywarki hmmmm..... można żyć ;) ale oczywiście rozumie Twoje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U Nas całkiem nieźle, pierwszy piątkowy dzień w pracy zaliczony, kobitka z którą pracuje chce od wtorku iść na urlop więc podobno mam zostać sama heh/// bardzo ciekawe bo przecież ja jeszcze nic nie wiem ! ale cóż podobno dobrze jest wpuszczać od razu na głęboką wodę. Natalka pięknie staje w łóżeczku i wszędzie gdzie może się czegoś złapać i wstać, ehhh ale dzieci nam rosną, za chwilkę będą biegały a my za nimi ;) Jutro rano znów zawożę ją do mamy i do pracy. Jestem ogromnie szczęśliwa że udało mi się znaleźć pracę bo tam "odpoczywam" i chyba już to widzę że więcej miłości daje Natalce po pracy niż przez cały dzień kiedy z nią siedziałam i jakaś mniej nerwowa jestem :) Powoli muszę poszerzać garderobę Natalce o ciuszki na jesień, szukałam przecen ale jakaś lipa, co nieco tylko dziś upolowaliśmy. Wczoraj byliśmy u znajomych na grilu i na "opijaniu" mojej nowej pracy, było bardzo sympatycznie, zwłaszcza że mają o pół roczku starszego synka od Naszej Natalki i fajnie sie dzieciaczki bawiły razem. A w piątek byliśmy "na randce" z M a Natalka została na noc u babci ehhhh jaki to był sympatyczny wieczór :) że też wcześniej na taki pomysł nie wpadliśmy :) Natalka dzielnie zniosła nockę u babci (tylko babcia gorzej bo całą noc nie spała i wpatrywała się w nią heh.... ) w końcu też wybrałam sie do fryzjera, nowy kolor na głowie poprawił dodatkowo humor. Oby teraz wszystko sie dalej układało po mojej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mam nadzieję, że forum nam nie "zdechnie"... Będę starała się pisać jak najczęściej, ale mam niestety z tym problem nieco, bo czasu mało. Nawet tv nie pamiętam, kiedy oglądałam... :( Dobrze, że do robo idę, to mnie koleżanki oświecą, gdyby wojna szła albo inny kataklizm, he, he...! ;) misia - super, że w nowej pracy jakoś się odnalazłaś. Początek najgorszy, a potem to już leci :) Też zauważyłam, że w pracy "odpoczywam" i potem mam więcej cierpliwości do Ani. I ten czas spędzony razem jest bardziej... "wydajny" że tak powiem. Mrufka - trzymam kciuki za żłobkową przygodę Tymka :) U nas akcja od 10tego się zaczyna. Na razie M będzie Anię woził koło 13tej, po obiedzie, na około 5 godzin. Potem zobaczymy. Jak poszła u was nauka samodzielnego zasypiania? Ja to nie wiem, jak temat ugryźć... :( M mówi, że lepiej na razie Anię wozić do żłobka tak, żeby nie musiała tam spać, bo ona do spania jest w ogóle ciężka. I próbować odzwyczajać od zasypiania przy butelce w domu. Bo nie wiadomo, żeby jej tam nie męczyli i się nie zraziła za bardzo. Generalnie myślę, że to dobry pomysł z tym żłobkiem, bo M będzie miał więcej czasu na pracę, a Ania kontakt z innymi dziećmi, który jest bardzo ważny według mnie. gosik - ale akcja z kupą! Sama nie wiem, co bym zrobiła...! :-P Całe szczęście, że Kornelito nie zwiał na golasa z leżaczka i nie strzelił kolejnej kupy, na dywan na przykład, he, he! Czasem się tak zdarza przecież, że kupa w kilku podejściach wyłazi ;) Również życia bez zmywarki sobie nie wyobrażam. To ogromna oszczędność czasu. Jak nam się popsuła zmywarka, to jakoś ogarniałam, ale się różnicę widziało... agnieszka - ja rozumiem twoje zmęczenie szaleństwami Mai. U nas to samo. Do tego Ani wyraźnie się nudzi, zabawki które ma są już trochę zbyt dziecinne, nowe upiornie drogie... :( Na razie nie bardzo możemy sobie pozwolić na takie zakupy :( Kupiliśmy jej takiego krokodyla-cymbałki i pianinko równocześnie. Można go również za sznurek ciągnąć za sobą, bo ma kółka. 88zł.... bez komentarza... No ale podoba się i nawet zajmuje Anię na trochę. Ale uszy bolą, oj! bolą ;) doti - jak tam gorączka? wszystko już dobrze? Dziewczyny, jak wy usypiacie Maluchy? Najbardziej interesują mnie "przypadki" bez smoczka. Może podłapię jakąś metodę, bo nie mam pojęcia, jak nauczyć Anię samodzielnego zasypiania bez godzinnych ryków... :( Wydaje mi się, że to kiepski moment teraz jest. Łatwiej albo mniejsze dziecko, takie które nie będzie na przykład wstawało w łóżeczku, albo już takie, któremu można coś wytłumaczyć. No ale może się mylę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia,to dobrze że z m znaleźliście czas tylko dla siebie i powodzenia w nowej pracy! Co do zmywarki,to nigdy nie miałam i uważałam ją za zbędną,to się zmieniło teraz,dlatego że stoję wieczorem i zmywam to,co się nazbierało w ciągu dnia i zamiast chwilę odetchnąć mam oto dodatkowe zajęcie.U nas wyszedł kolejny ząb,tym razem górna prawa jedynka.Dziwne,myślałam że wyjdą obie naraz.No i moje dziecko należy chyba do tych,które po pełzaniu do tyłu,turlaniu się itp.zacznie raczkować bez zaliczenia pełzania do przodu.Myślę,że to nawet i lepiej,bo gdyby jeszcze z miesiąc miał pełzać do przodu to chodzić zacząłby chyba na półtora roku hehe . A i jeszcze jedna sprawa,otóż mój synuś zaliczył również upadek z naszego łóżka,a wszystko to sprawka mojego m,bo wyszłam dosłownie na 2 minuty do ubikacji (słownie DWIE) i mały leżał koło niego,powiedziałam mu żeby się chwilkę nim zajął i proszę.Wystraszyłam się nie na żarty,tym bardziej że szafka nocna była troszkę odsunięta i mógł uderzyć się w kant.Efekt to dwa siniaki na główce i jeden na nóżce.Mój m chyba nadal myśli,że to noworodek,jak go położę to tak będzie leżał,ot myślenie facetów wrrrrrrrr :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Z góry przepraszam ze nie odniósł sie do wpisów. Napisze tylko ze z Krystianem wszystko dobrze za to z M mi sie w ogóle nie układa. Juz mam dość proszenia go o cokolwiek. Bywają momenty ze mam go juz naprawdę dość. Widzi tylko czubek własnego nosa. Teraz siedzę i rycze a on poszedł na siłownię. Zdarzył oczywiście podłogi zabrudzic przed wyjściem bo wlazl w butach z dworu a ja wczoraj wieczorem podłogi mylam. Wie ze myje je zawsze wieczorem a i tak w tych buciorach wlazl. Cały przedpokoju i pokój brudny. Rece juz mi opadają. Rozmowa pomaga na jeden dzien a pózniej znów to samo. Ile można. Iwka ja kukurydze do zupki dawalam i w robocie mielilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam rok szkolny rozpoczęty!!!!!!!!!!! Mały wczoraj jeszcze gorączkował dzisiaj jest trochę lepiej miałam nadzieję że dzisiaj będzie zsypany i będzie to trzydniówka ale jakoś niema choć ma parę krostek ale myślę że to potówki teraz śpi bo w nocy marudził. Przebił mu się 2 ząb ale chyba od zębów nie ma się 38,9. Sama nie wiem co mu jest jak na razie dzisiaj nie dawałam mu od gorączki narazie obserwuję i jak coś idę do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik ja mam wózek 2częściowy tj wpinana część spacerowa lub maxi cosi. Siedzenie od spacerówki nadawalam jako bagaż a maxi cosi brałam do wejścia samolotu (wpięte w wózek oczywiście, nie w rękach). Miałam to szczęście ze w obie strony samolot nie miał pełnego oblożenia i de facto moglqm zabrać fotelik nawet na pokład samolotu (w innym przypadku zapakowaliby do bagażowego razem z ramą wózka). Czytam was na bieżąco ale pisać będę więcej jak nowy komp dojedzie Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi ja mam tak samo skonstruowany wozek. A iak nadalas siedzenie od spacerowki? Jakos je zabezpieczalas? Nie zniszczyli ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doti - od zębów może być taka temperatura. Szwagierki Młody miał prawie 40 stopni, ale jemu szły po cztery zęby na raz. Mieli horror w domu. 38,9 to sporo... Może jednak warto podać chociaż małą dawkę czegoś przeciwgorączkowego? Misia - zazdroszczę wolnego wieczoru, oj, zazdroszczę... :-/ Ja to wolny wieczór z M będę miała dopiero jak Młoda sama będzie w domu zostawała... :( Na razie bez szans. Marzę o fryzjerze. Lekarzu. Przegląd "podwozia" trzeba by zrobić i tak sobie myślę, że usg cyca po karmieniu też byłoby wskazane. Nawet do kina wyjść nie możemy. Oczywiście taki układ nie wpływa korzystnie na pożycie, co tu dużo gadać. Wczoraj miałam święto, bo udało mi się obejrzeć 45 minut filmu. I wypić pifko grzane :) To było moje pierwsze oglądanie tv od chyba ponad 2 tygodni... Mogę się ruszyć z domu tylko tam, gdzie zabieram dziecko. W tygodniu bez szans gdziekolwiek się wybrać, bo co drugi dzień jeżdżę do mamy, a w ten dzień co nie jadę to gotuję jej i Ani obiad. Mama ma teraz specjalną dietę bezsolną i musi dostawać właściwie wszystko miksowane. Gotuję więc i wożę, a ta Pani co do niej przychodzi tylko odgrzewa. A pojechać i gotować mogę dopiero jak Ania zaśnie, czyli zaczynam koło 21ej. Do łózia trafiam zazwyczaj już dnia następnego, czyli po 24tej. W sobotę i niedzielę to nadrabiam sprzątanie, pranie itp. plus zajmuję się Anią, bo M pracuje wtedy cały dzień. Od miesiąca prysznic staje się luksusem, he, he! ;) assiula - rozumiem twojego nerwa nadwyraz dobrze. Ja mam jeszcze psa w domu, więc sensu mycia codziennego podłóg już nie widzę. Odkurzam tylko codziennie (włochata paskuda w końcu przestała linieć, więc sierść jest znikoma) a podłogę myję dwa razy w tygodniu. Chyba, że coś się rozleje itp. Najgorzej, jak padało, bo wtedy pies wnosi dużo, nawet jak się łapy wyciera. No i trzeba ze szmatą latać non stop. Qrcze... Muszę jakieś zabawki w końcu kupić... Ze dwie chociaż :( Dzisiaj zakupiłam dwie pary rajstopek i skarpetki do żłoba. Butelki jeszcze dwie muszę kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik Najlepiej zaopatrzyć się w folię taką z pęcherzykami powietrza ( z których się superowo strzela ach uwieeelbiam ;-)) i tak zabezpieczyć siedzenie zwracając szczególną uwagę na wszelkie odstajace elementy (taka folia jest np w castoramie). Wtedy powinno być ok (jeśli nadasz jako fragile w Wawie to już w ogóle). My w Nicei pakowalismy na miejscu (jest takie stanowisko) ale cienką folią kt się w jednym miejscu wytarla i porysowalo lekko rączkę. W drodze powrotnej już mieliśmy folie bąbelkowa i bez szwanku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi, dzieki! Ja chyba jednak nadam fotelik zamiast siedziska spacerowki. Mlody nie lubi fotelika, woli wozek. A i latwiej bedzie nadac fotelik pewnie. Owine folia na okefiu bo fotelik bedzie uzywqny do ostatnien chwili :) dzieki za wskazowki! Misia, fajnie, ze udalo wam ske z randka! No i milo czytac, ze zadowolona jestes z pracy. Iwka, ty to jestes fighterka! Czyli jednak mama nje musiala zamieszkac z wami? Jestes niesamowicie zorganizowana, naprawde jestem.pelna podziwu dla ciebie i ciesze sie, ze tu z nami jestes :) dla mnie osobiscie jestes przykladem i inspiracja. Assiula kurcze wez moze pacnij tego swojego porzadnie w glowe ;) nie no zart i to pewnie glupi. Przykro czytac ze tak jest. Ja nie wiem jak postepowalalabym w takich okolicznosciach. Mam nadzieje ze jednak M stanie sie dla ciebie wiwkszym wsparciem. Dori czy mozesz mi powiedziec jakie sa w uk proszki do prania i plyny do plukania dla dzieci? U nas zabkowania ciag dalszy. Ostatniej nocy pobudki co 20min doslownie! Jezusie jak ja sie nke wyspalam. Wieczorem wyczulam pod palcem gorna DWOJKE. A przeciez girnych jedynek jeszcze nie ma... ciekawostka. Dzis udalo mi sie ogarnac reszte pudel po prseprowadzce z gdyni, uffff. Od razu lepiej :)odzyskalam pokoj :) M byl dzis pierwszy dzien w nowej pracy. No i wszystko jest git z wyjatkiem dojazdow. Takze za pol roku musimy sie na pewno przeniesc gdzies blozej centrum. A co do zmywarki - juz sie pogodzilam ze swoim losem :) pol roku wytrzymam. Ale dzis pogoda! W uk podobno pieknie a u nas... nic tylko winko otworzyc i siedziec pod kocem :) Spokojnej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jeszcze pytanie - czy wasze dzieci soia na brzuchu? Moj od kilku dni tylkk tak chce spac :p glowe ma przy tym ulozona zupelnie na bok i mam wrazenie ze go bedzie kark bolal. Dzis juz dwa razy go przekrecalam na bok, ale za chwile on znow na brzuchu chrapie... :p Iwka co do usyoiania to ja nie pomoge bo u nas to mlody sam zasypia - znaczy sie ze smoczkiem. Nie klade go dopoki nie ma oznak zmeczenia - czytaj marudzenie i/lub tarcie oczu. Wtedy rozbieram, klade do lozeczka, smoczek i chwila glaskania po glowie i zaraz spi. Gorzej jest gdy nie jestesmy w domu - wtedy mam problem. Wczesniej usypial wszedzie a teraz mam wrazenie ze szkoda mu czasu. Takze w taki dni wyjsxiowe potrafi nie soac caly dzien. Ale wieczorem mamy albo dramat (placz) albo bezwlad totalny i zasypia jak "stoi" (a zazwyczaj najpoerw jedno a potem drugie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosik. Proszek fairy i czasem plyn tej firmy a ostatnio plyny eri .Bio lub surecare przy eczemie. Te bio maja delikatniejszy sklad niz te specjalne dla niemowlakow a ten ostatni jest bez zapachu nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jednak trzydniówka po południu go zsypało i jest teraz łaciaty co do gorączki to wczoraj już nie miał ale jak miał to dawałam mu cały czas od gorączki na zmianę raz panadol potem nurofen co 6 h czasem musiałam szybciej podać. Czy wiecie ile te krostki się utrzymują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik moj miał taki okres ze tylko na brzuchu spał ale teraz mu przeszło. Spi teraz tez na brzuchu i to z pupa w gorze i na kolanach. zawsze jak go odkładam to na prawy bok sie przekreca. Pózniej śpi na lewym boki, na plecach czy na brzuchu ale zasypia tylko na prawym. Iwka Krystian ma dwie drzemki w ciagu dnia tak po 3 godzinach od wstanie na dzien a pózniej tez po ok 3. Jak zaczyna marudzic albo ziewac lub trzec oczka to daje mu smoka, kłade na lezaczek bujaczek, daje pieluche 5 do 10 minut go bujam i śpi. Wtedy przenosze do do łóżeczka. Pózniej ok 15- 15:30 robie tak samo. Na noc najczęściej mi przy butli zasypia. Nigdy na noc go nie bujam nawet jak sie zdarzy, że nie zasnie. Chodź ostatnio zasypia cały czas. Butle dostaje tylko na noc i w nocy wiec juz końcówkę mleka pije z zamkniętymi oczami. A odkąd ma koldre to lepiej śpi. Pod kocem miał wiecej swobody i w nocy w dziwnych pozycjach spał. A teraz jedynie na boki, plecy czy na brzuch sie przekreci. A wcześniej to a to w nogach go zostałam a to w rożnych dziwnych pozach i sie wybudzal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula - no ja właśnie nie wiem co z tym zasypianiem zrobić, bo podobno dziecko przy butelce nie powinno zasypiać ani na rękach. A ona smoczka nie używa, więc jak ją włożę do łóżeczka mimo że jest śpiąca bez butelki, to albo wstaje albo się drze jak jej nie pozwalam wstać. Na brzuchu nie zaśnie, mowy nie ma. Leżaczek już na strych wyniosłam, bo wyłaziła z niego a pasami nie dała się przypiąć. Jednym słowem mam problem :( gosik - no właśnie... jednak smoczek bardzo pomaga. Chyba już lepiej od smoczka odzwyczajać za jakiś czas niż od butelki. Makabra jakaś. U nas istny horror. Młoda chyba chora. Już w niedzielę marudziła ostro. Ale myślałam, że ma zły dzień po prostu. Wczoraj było to samo i do tego doszedł brak apetytu, nawet butli nie chciała. Spała okropnie dużo, najpierw wstała o 8ej rano, potem o 10tej poszła spać na 2 godziny i o 15tej zasnęła do 18tej! Popsuł nam się ten termometr bezkontaktowy co pisałam, ale wyglądała na chorą. Miała wypieki na buzi i takie szkliste oczy. M pojechał do siostry pożyczyć termometr. Zmierzyliśmy Ani temperaturę koło 20tej to miała 38stopni. Dałam jej więc Pedicetamol na noc. Zasnęła szybko. W nocy jadła i o 4tej znowu trzeba było temperaturę zgonić bo 38 było. Wstała ostatecznie o 6tej z minutami i daje czadu. Nawet pieluchy sobie zmienić nie daje. M powiedział jak rano do pracy wychodziłam, że nie wie, czy bardziej współczuć Młodej czy sobie. Generalnie kataru nie ma, kaszlu raczej też, przez ręce się nie leje. Rano miała 37 z groszami, więc już nic nie dawałam. No i nie wiem, czy to zęby w końcu, czy trzydniówka. Dobrze, że kupiłam wczoraj rajstopki, bo się zimno zrobiło jak diabli u nas i normalnie nie miałabym jej w co ubrać. Muszę kupić jakieś cieplejsze ubranka. Tylko za co... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka i nas bez smoka nie przejdzie. Krystian tez nie chciał wcześniej czasami. Teraz zdarza mu sie go wyjąć z buzi i grysc przy zasypianiu. Uparcie klade mu pieluszke na rece zeby nie ruszal tego smoka. ze dwie minuty jest wkladanie i wyjmowanie smoka a pozniej Krystian daje sobie spokoj i widzę jak próbuje oczy otworzyć na sile a one az sie same mu zamykają. Na poczatku zdarzyło sie ze sie przebudzil jak do łóżeczka odkladalam a teraz juz nie. Moj na lezaczku tez nie posiedzi a pasami go nie przypinam przy usypianiu. Wcześniej lezaczek tez juz odstawilam. Ale było u nas jak u Ciebie. Wstawal w łóżeczku i ryk. Teraz bez lezaczka to nie zasnie. Próbowałam do łóżeczka odkładać jak był zmęczony i nie ma mowy. Moze dziewczyny jeszcze coś innego Ci doradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Kobieto przecież Ty się wykończysz... Nie da się na dłuższą metę funkcjonować na tak wysokich obrotach i do tego być szczęśliwym i mieć w konsekwencji szczęśliwą rodzinę...może coś w organizacji ogniska domowego zawiodło skoroz tego co piszesz wwygląda że min 90% obowiązków jest na Twojej głowie? Nie możecie przedyskutować z m jeszcze raz jak je rozdzieli, abyście chociaż na zmianę mogli odpocząć? Bardzo Ci współczuję zmęczenia ponad normę :-( Co do zasypiania- Tośka może z raz w tyg zaśnie przy butli Ale musi być przy tym mega wykończona. Normą jest u mnie walka o sen córki. Nie wwiedzieć czemu przed snem dostaje takiego kopa energetycznego że aż dostaje wariacji. Wcześniej z tyk walczyłam teraz już nie, kosztowało mnie to zbyt dużo nerwów. Najczęściej więc zaraz po skończonej kolacji biorę małą do sypialni przytulamy się trochę wyglupiamy śpiewam jej kolysani a ona zazwyczaj turla się i kopie. Potem wkładam do łóżeczka ona dalej świruje a ja ssiedzę obok i... Mam chwilę aby poczytać książkę albo zajrzeć na forum ignorując jej poczynania. Potem najczęściej zaczyna popłakiwać i wtedy całuję ją przytulam nie wyjmując z łóżeczka i w końcu zasypia.czasem ją zostawiam jeśli już jest w stanie alfa bez mojej pomocy. Całość może trwać u nas nawet i godzinę Ale nie mam innego wyjścia jak dać jej się całkowicie wyszaleć przed snem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten gość to nie ja ale potwierdzam.Ja używam fairy ale płynów do płukania nie używam.I są to produkty non-bio,ja używam nawet do prania naszej bielizny,dlatego że są delikatne.U mnnie też noce są straszne,pobudka koło 4 i tak ok.1,5godz.nie śpimy,czasem pomaga żel a czasem muszę podać nurofen bo inaczej nie zaśnie.Nastały ciężkie czasy dla mnie,córa w szkole,więc zabawiać małego muszę sama a to łatwe nie jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z zasypianiem u nas to jest tak,że zasypia przy cycu.Ale martwię się,jak będzie po odstawieniu.Butelka jest bleee.Jest jeszcze metoda,która kilka razy się sprawdziła,otóż gaszę światło,biorę młodego na ręce i się delikatnie z nim kołyszę na boki,czasem pomaga śpiewanie kołysanki ale bardzo cicho,chociaż kiedyś to mnie wyśmiał,normalnie zaczął się rechotać,zamiast spać ;) Ale robię to siedząc na łóżku bo na stojąco nie ma mowy,miałabym biecps jak pudzian po jakimś czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - no nie bardzo się da chyba ten podział obowiązków rozłożyć, bo ja 8 godz. w robocie i M z dzieckiem w tym czasie. Jak wracam, to on siada do kompa i do roboty a ja z dzieckiem. On też kładzie się późno, najczęściej dopiero po karmieniu Młodej w okolicach 3ciej w nocy :( Mam nadzieję, że jak Ania pójdzie do żłobka, to M będzie mógł więcej w dzień pracować i wieczorem będzie można jakoś obowiązki podzielić. No chyba, że ja nadal nie będę zarabiała, to wtedy on będzie musiał na rodzinkę robić i wrócimy do punktu wyjścia, bo wtedy będzie pracował pewnie po 12 godzin i więcej, ze żłobka trzeba będzie zrezygnować, ja będę w domu z Anią. Bo ja na razie na zlecenie chodzę, ale umowy i pieniędzy jeszcze nie widziałam. Sierpień robiłam za darmo, bo z tej poprzedniej pracy kasy nie dostanę, dopiero przez PiP może jakoś nie wiadomo kiedy. Tutaj umowę mam mieć na początku września normalną, ale wiesz, dokąd papieru w ręku nie mam, to różnie może być... :-/ Qrczę, a miałam taki zły sen przedwczoraj... Śniło mi się, że okropnie dużo grzybów było i zbierałam je. A to chorobę oznacza poważną. No i klops. Ania ma już ponad 39 stopni i paracetamol nie działa. M idzie z nią do lekarza na 13.15, udało mi się wyżebrać w przychodni wizytę. Nie mam pojęcia o co chodzi, innych objawów nie ma poza tą temperaturą. Obstawiam trzydniówkę albo kilka zębów na raz. Ale czort wie, nie daj Bóg inne licho. Nie mam pojęcia skąd, bo akurat z dziećmi innymi kontaktu nie miała ostatnio. Z wyjątkiem wizyty w żłobku, ale tam już prawie dzieci nie było, bo byliśmy po 17tej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Ja też mało pisałam ostatnio, bo zmienialiśmy grzejniki i była rewolucja w całym domu:/ Lenka raczkuje, wszędzie jej pełno:) W łóżeczku stoi i staje też trzymając się mebli i co najlepsze potrafi się podnieść podpierając się lodówki! U nas jak narazie dwie dolne jedynki. Co do sierści to ręce mi już opadają....Odkurzam i zmywam podłogę codziennie, ale takie są uroki posiadania futrzaka. Zmywarki nie mam ale coraz częściej myślę o zakupie, napewno ułatwia życie. Ostatnio byłam z Lenką w Pepco, ciepły zestaw na jesień (bluza + dresy) można kupić za 15 zł! Bardzo dużo promocji. Mała zasypia ze smoczkiem i pieluszką do przytalania. Ale pół godziny zajmuje jej ciągłe przekręcanie na brzuszek i wstawanie lub siadanie. Z Nestle jest fajny konkurs, wystarczy wysłać 10 kodów kreskowych i wybiera się nagrodę, tam chyba jest ręcznik, kocyk lub miś. Zastanawiam się czy wysłać czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mamy infekcję z zapaleniem ucha prawdopodobnym :( Wirusowe. Dawać paracetamol jeszcze jedną dobę i czekać. Jak nie przejdzie, to włączyć antybiotyk. Kuźwa...coś jeszcze mi los szykuje???? Wrrr.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×