Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

woah, a co tu taka cisza..? gosik, rozumiem rozumiem pożegnania...mnie ciężko było się rozstać i bez wyznaczacza czasu pt dziecko a co dopiero Tobie. ale pociesz się, że z Londynu do Wawy jest naprawdę bliziutko :-) (i to w obie strony ;-)) Tosia też zaczyna rechotać w sytuacjach dla mnie wyjątkowo..zaskakujących. przed wczoraj np zostałam wyśmiana przy wyrzucaniu do kontenera plastikowych butelek. aż się popłakała ze śmiechu a ja nie wiedziałam co się dzieje...co do ułożenia nóg- nie wiem. wczoraj zajrzałam do "pierwszego roku życia...." . napisali tam, że brak pełzania czy raczkowania nie jest niczego wyznacznikiem. wg książki oznaką prawidłowego rozwoju jest umiejętność podciągania się i siedzenia, więc się uspokoiłam. i wspomnieli, że przybieranie pozycji żaby siedząc (co Tosia robi) jest OK. od wczoraj nauczyła się siedząc obracać wokół własnej osi. szczerze,nie wiem jak ona to robi :-/ i faktycznie, Tosia stała się posiadaczką pierwszego zębola :-D myślę, że druga jedynka dolna wyjdzie również lada chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna Angelika
http://moje-ankiety.pl/respond-51280.html proszę o wypełnienie ankiety wszystkie mamy, które urodziły dziecko w latach 2011-2013 badam autonomię kobiet ciężarnych i rodzących... Proszę o pomoc w badaniach i dziękuję za każdą ankietę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Titucha,nic się nie martw,moje szare komórki też nie chcą ostatnio współpracować,a np.od kilku dni zastanawiałam się,dlaczego kubuś ciągnie się za uszka i już miałam myślałam,że to zapalenie uszu a mój m mówi do mnie :co ty kobieto nie wiesz,że dzieci poznają swoje ciało i dotykają się wszędzie?Nosz...niby takie proste a ja już miałam schizy jakieś. Justi,ja też zaczynam wątpić w to że raczkowanie jest takie dobre dla maluchów.A dlaczego?Dlatego,że jak widzę starszą córkę i jej całkowity brak koordynacji ruchowej i sprawności w ogóle to nie wierzę,że to czworakowanie w czymś jej pomogło i coś dało.Na rowerku i hulajnodze nie radzi sobie zupełnie,biega strasznie niezgrabnie,na ćwiczeniach w szkole nie radzi sobie ani w rzucie piłką ani w prostych ćwiczeniach a na placu zabaw boi się wdrapać jak inne dzieciaki na drabinki itp.ogólnie tragedia.Dlatego płakać nie będę,jeśli mały stanie od razu na nogi.Ogólnie teraz porusza się jak żołnierz ale w okopach,przeturla się bezszelestnie z jednego końca pokoju na drugi.I ciągle powtarza tata tata,sto razy dziennie go poprawiam,mówiąc mama a on patrząc mi w oczy mówi...tata.Czasem powie baba ech... Silie,ładne zdjęcia a Patryś słodki elegancik.Lenka-przepiękna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka Ja też nie raczkowalam i jakoś się trzymam w pionie ;-) moja Tośka tak ciągnęła. uszko, że aż wyciągnęła zęba w paszczy. Nie myślisz że to może to samo u Ciebie? Ach przyjechały zabawki :-D właśnie są w trakcie intensywnego przerzucania przez właścicielkę. Tośka ma od dziś własny laptop hehe (taki dla "dzieciow "oczywiście) ciekawe czy naszemu dopuści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O RAJU Iwka normalnie mnie zatkało po przeczytaniu Twoich wpisów. Współczuję Ci ogromnie i szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć bo to co Ciebie spotkało to FATUM to za mało powiedziane. Ja to chyba bym się nieźle podłamała w takiej sytuacji ale Ty jesteś silną kobietą i z całego serca wierzę, że te przykre doświadczenia tylko Cię umocnią. Pamiętaj będzie jeszcze dobrze, musi być i tego się trzymaj. Najważniejsze że Ania pięknie się rozwija a z resztą sobie zapewne poradzicie. Misia - doskonale Cię rozumiem co czujesz w momencie gdy wychodzisz do pracy. No ale tak jest już rzeczywistość i nic na to nie poradzimy. Ja mimo iż pracuję już prawie 2 miesiące chętnie została bym w domu, bo nic mi nie zrekompensuje czasu który spędziłabym z Mają - niestety. Myślę że idealnym rozwiązaniem w moim przypadku była by praca na 1/2 etatu, ale niestety muszę pracować na cały i koniec kropka. W ogóle na mam umowę na obecnym stanowisku do końca sierpnia więc zobaczymy czy dalej będę na stanowisku kierowniczym czy zejdę na zastępcę. No czas pokaże. Silie - dzięki za podpowiedż z mrożeniem obiadków u nas teraz doskonale też się sprawdza a i jaka oszczędność czasu. czasem wracam taka padnięta z pracy że myśl o samym gotowaniu co drugi dzień przyprawiała mnie o zawrót głowy a tak nagotuję na 3-4 dni i rewelka :) Co do zębów u nas 2 wyszły jednocześnie w czerwcu i tak pozostało. Na razie się nie przejmuję do roku jeszcze sporo czasu zostało, a ponoć po ukończeniu roczku trzeba sie dopiero niepokoić. Także Iwka spokojnie :) Noc u nas dziś tragiczna - pobudek chyba ze 20 no ale nie chce mi się o tym pisać A słuchajcie spotkałam wczoraj koleżankę z porodówki :):):) ależ to było miłe spotkanie. Ona była ze swoim synkiem i tak sobie porozmawiałyśmy. Na bank nawiąże się z tego nowa znajomość bo bardzo fajna ta dziewczyna. Ach naprawdę miłe spotkanko :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej to ja silie:) teraz jestem na mini wakacach numer 2 wiec usiade i odpisze jak bede w domu pewnie o tym zlobku itp:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ale się tu dzieje, nadrobię wpisy wieczorkiem. Bo dłuuugi weekend był dla nas naprawdę długi, wczoraj wróciłam z Tosią do domu. Najpierw byłam z M na podkarpaciu - 3 dni bez Tosi potem z Tosią u mojej mamy i dopiero dom. U nas niestety chodzik na razie w ruchu z tego względu że jak Tosia była u moich rodziców to nie mogli Jej dogonić "wpełzła" w każdą dziurę i zdjęli ze strychu chodzik po moim bracie i fruwała dosłownie w powietrzu... jak popatrzyłam na to, to stwierdziłam, że nie dam rady teraz bez... ma "temperament torpedy". Wiem, że dzięki temu chodzić sięnie nauczy ale mam zamiar stosować to doraźnie. Sprzedałam leżaczek bujaczek bo siedząc przypięta pasami chciała z niego zejść i zawisała w powietrzu więc musiałam coś zastępczego wymyślić. Dziś zamówiłam krzesełko do karmienia, bo karmienie też odbywa się w biegu. -zęby na razie dwa - rozwój ruchowy: pełzanie, Siadanie samodzielne (ale gdy nikt nie widzi) i w wózku, stanie ale nie samodzielne - umiejętności nabyte to tylko bicie brawa ale nie zawsze trafi rączką w rączkę i zamiast "brawo" krzyczy: "dziadzio" :) Tyle u nas w bardzo wielkim skrócie, wieczorem nadrobię wpisy i odniosę się do tematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi,mam nadzieję że to znak,że lada chwila kolejne zęby mu wyjdą.I nie mogę się doczekać,aż wyjdą mu górne jedynki,bo na chwilę obecną nie mogę go sobie wyobrazić z tymi zębolami,na pewno będzie wyglądał uroczo :)A prawidłowo,to teraz powinny dolne dwójki wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej! U nas dzis kolejny intensywny dzien, rozpoczety pobraniem krwi mlodego. Szczesliwie kolejny raz udalo sie obejsc bez placzu. Panie tam go zagadywaly, opowoadaly o czerwonych biedroneczkach wskakujacych do pojemniczka (kropelki krwi skapujace do probowki) i w ogole odstawily cale urocze przedstawienie i on chyba nawet nie bardzo zauwazyl ze cos mu sie dzialo w reke :) wyniki jutro. Przez to cale nasze zycie w biegu dzis mlodemu wyoadly OBIE!!! drzemki. Spal dwa razy po 10min doslownie. O 18 juz byl przez to tak zmeczony, ze mleko zjadl resztka sil i padl bez kapieli. Trudno, wykapie go rano :) ja tez sie klade. Trzeba troche w koncu pospac :) Dorka, czy ja powinnam cos szczegolnego pod katem siebie lub mlodego zabrac sobie w zapasie do UK? Wa takie rzeczy, ktorych tam nie ma? (jakies leki albo kosmetyki albo spozywka albo nie wiwm co jeszcze)? Good night!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik,ja wzięłabym jakieś prebiotyki i probiotyki dla siebie i dziecka(choć często w pl sklepach są).Witamina d3 jest tu w multiwitaminach dla dzieci.No i kwestia antybiotyku(miejmy nadzieję,że was ominą choróbska)Moja córa za każdym razem,jak miało chore ucho,dostawało penicylinę i miałam wrażenie,że już się uodporniła bo po podaniu antybiotyku z Pl jak ręką odjął i spokój jest do dzisiaj.Sama nie wiem,ja teraz zamawiam wiele produktów w aptekach internetowych,gdzie przeważnie mają wszystko,również polskie kosmetyki.Ale myślę,że w Londynie z pewnością nie będziesz miała problemów z dostaniem czegokolwiek.Zawsze nawet w sklepie można zamówić,a jeśli nie to rodzinka z kraju może podesłać to,co trzeba.Jak coś mi się jeszcze przypomni,to napiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny padam na ryjek i nie mam siły nawet czytać wpisów i odpisywać młody od trzech nocy robi mi pobudki w nocy - średnio 2 na jedzonko i 10-15 z niewiadomego powodu, budzi się z płaczem i trudno go uspokoić, pada mi na rękach po jakiś 10 minutach i zasypia na kolejne 45-60 minut, żeby jeszcze dłużej pospał a tu nic z tego - pobudka o 5.30 lub 6.00 najpóźniej myślałam że to zęby, nie pozwalał sobie zajrzeć w paszczę, ale jak udało mi się posmarować dziąsła żelem to jakby się szybciej uspokajał, a teraz myślę że to jednak nie to, dziąsła na górze są zaczerwienione a na dole nie, czytałam że to te dolne wychodzą wcześniej, już sama nie wiem co myśleć dziś muszę opóścić łóżko na ostatni poziom bo młody stale się podnosi na kolana lub całkiem do pionu gosik - ja jestem logopedą i specjalistą wczesnego wspomagania rozwoju i pracuje w służbie zdrowia, prowadzę zajęcia z dzieciakami niepełnosprawnymi lub z opóźnionym rozwojem, większa część moich pacjentów to dzieci z uszkodzonym słuchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka jak dla mnie to wyglada na zabki jednak :) U nas wyniki krwi bardzo ladne, takze powieksziny wezel to prawdopodobnie od zebow tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam koleżanki Na weekend byliśmy u mojej mamy. A poprzedni tydzień minął pod znakiem "praca" - okazało się że w nadchodzącym tygodniu ma być jeszcze jedna osoba "na próbę" co mnie ogromnie zaskoczyło bo decyzję czy to ja czy ona tam zostanie będę miała pod koniec tego tygodnia, więc ... siędze i już czekam. Bądź co bądź byłam razem przez cztery dni i mam nadzieję że nie było to na marne i że pracę dostanę, ruszyłabym na dobre od 2 wrześnie. Nataka cały ten czas bardzo dobrze zniosła z babcią, więc ten egzamin mamy zdany :) Natalka ładnie raczkuje, powoli zaczyna się wspinać więc są zaczątki "stawania". Z "jadłowych" przewinień mamy za sobą "danonka" (jejku jak ona uwielbia jogurty !) i dziś zjadła rosołku z marchewką, kluseczkami i wątróbką - może to źle że podałam ale Mała wcinała jak szalona i póki co jest wszystko ok. Coraz więcej je "dorosłych posiłków - nic tak jej nie smakuje jak zwykłe ziemniaki ale ... z mojego talerza ;) Nie chciałam zapeszać ale od ponad tygodnia nie podale Laktulozy i Natka robi bardzo ładne kupy, jejku jakie to szczęście ! I na narośl która miała w kroczu tak jakby zmniejszyła się. Niby tylko się cieszyć z tego co u nas się dzieje ale oczywiście nigdy nie jest różowo - z M nie układa mi sie kompletnie - tak jakby troszkę znudził sie rodziną, nie widzę w nim szczęścia, entuzjazmu, wciąż chodzę za nim z prośbą aby zajął się troszkę natalką, a o Naszych stosunkach juz w ogóle nie ma co mówić bo nie ma ich... w ogóle :( mało rozmawiamy lub w ogóle ehhhh wiem że musimy zacząć walczyć aby to wszystko przetrwało bo się zatraciliśmy, ja się staram tylko aby jeszcze M zechciał do mnie dołączyć. Dziękuje za miły wpisy co do mojej ewentualnej pracy :) Miło sie czyta kiedy gdzieś któraś wydostanie sie z domu beż dzieciątka na dłużej, ehhh też mi sie marzy taki wypad z M bez Małej, może to by nas uratowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Gratuluję pierwszego zębola :) ehhh to zawsze jest przeżycie ;) To co ostatecznie zakupiłaś nowego dla Tosi ? Możesz puścić linki ? Mojej chyba też już wszystko sie nudzi, muszę jej coś zakupić ale kompletnie nie wiem co... laptop o którym wspominałaś byłby dobrym rozwiązaniem bo jej zainteresowanie Naszym laptopem jest przeogromne, boje się tylko że jest za mała i szybko popsuje taki wynalazek waląc w niego z tą pasją z jaką próbuje trafiać w Naszego ;) Mrufka Moim zdaniem to też mogą być zęby a że wychodzą pierw od góry - przecież to nie reguła że muszą zaczynać od dołu :) Natalka zasnęła po większych bojach i mam sekundkę dla siebie choć w tej sekundce zawsze staram się wszystko ogarniać w domku co najważniejsze. Zaraz po śniadaniu startujemy na spacer. Aaaa i jestem zadowolona że udało mi się szybko i z zaskoczenia zakupić łóżeczko do mojej mamy dla Natalki, za 50 zł mamy nieużywane łożeczko, super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my po udanym weekendzie wczoraj byliśmy na wycieczce w Bałtowie atrakcja dla dzieci rewelacyjna ale dla dorosłych również. Mamy sporo km do Bałtowa ale dzieciaki podróż znoszą dobrze.. My musimy się pochwalić i też posiadamy już zęba. A ja dostałam okresu i koniec tej swobody. Iwka78 trzymaj się powiedzenia że po każdej burzy wychodzi słońce. Również Misia1126 usiądź z mężem i porozmawiajcie szczerze powiedz mu szczerze co ci leży na sercu. Pojawienie się na świecie takiego szkraba robi ogromną rewolucję w życiu małżeńskim czy to pierwsze czy kolejne. Ważne aby razem się dostosować do nowej roli. Aby to wszystko jak najlepiej pogodzić potrzebne są wspólne rozmowy dzielenie się swoimi obawami troskami. Życzę abyście przetrwali te trudne chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej misia to życzę Ci powodzonka w zdobywaniu pracy i mam nadzieję, że Twój wysiłek nie poszedł na marne.co do relacji z m- może to wcale nie chodzi o Ciebie i Natalkę, tylko coś innego mu leży na wątrobie? wiesz jak to jest z facetami..w takich sytuacjach przypomina mi się taki "żarcik sytuacyjny"- kobitka wychodzi na randkę z kolesiem. są w restauracji, kobitka odpicowana stara się zabawiać faceta, a on markotny nieobecny. kobitka myśli zastanawia się co jest nie tak. może coś powiedziała? może coś źle zrobiła? wracają do domu, atmosfera nadal ciężka. koleś markotny, prawie się nie odzywa.babka coraz bardziej przerażona zachodzi w głowę: co się stało?? zaczyna podejrzewać,że koleś chce się z nią rozstać albo może kogoś ma! myśli sobie:zaciągnę go do łóżka pokażę jak bardzo go kocham, zapomni o tej drugiej! co też czyni. seks jest gorący, facet się rozluźnia, kobietka myśli: uff udało się, jest mój! a w głowie kolesia: "legia przegrała 3:0...najgorszy dzień w moim życiu...ale przynajmniej seks był fajny" i zasypia ;-) linki do zabawek prześlę na maila. co do komputerka- bardzo się sprawdza i nawet Tośka- destruktor jeszcze nie dała mu rady :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio nie mam czasu na kafe.. jakoś gorzej idzie mi ogarnianie tego wszystkiego. Tośka powoli wstaje na nogi, etap siadania pominęła całkiem, siedzi tylko w wózku albo jak nikt nie widzi a na podłodze tylko pełza i wstaje trzymając się mebli. Zęby dwa jak do tej pory. Ostatnio mamy strajk głodowy, Tosia je tylko mleko i banany... reszta jest wypluwana i nie ma mowy o zupkach, kaszkach łyżeczką no nic... czekam na krzesełko do karmienia i będą Ją łaskawie błagać aby coś jadła. Misia Trzymam kciuki aby z M było lepiej i o pracę oczywiście też :) głowa do góry będzie ok. Nam wyjazd z M się nie udał mi mo, że bez Tosi, ale mój M jest strasznie obrażalski. Byliśmy u Jego rodziny na weekend i tam płynie Wisłoka, a On sobie wędek nie wziął i oczywiście wszystko tak nakkręcił, że podobno przeze mnie... więc całe 3 dni marudził, że przeze mnie musi siedzieć w domu, przeze mnie nie pójdzie na ryby etc. etc.... i sama chodziłam na spacery, ewentualnie z wujkami piłam piwko i prowadziłam dyskusje (na szczęście fajnych ma wujków :) trochę się rozerwałam ale psychikę mi trochę zgiął. Zamiast zwiedzać ze mną okolicę to leżał obrażony na łóżku a ja sama spacerowałam. Nawet teściowa wzięła moją stronę, chyba pierwszy raz hehe. Iwka Opowieści o pracy jak z filmów i wiadomości TV. Nie wiedziałam, że tak się dzieje. W ogóle podziwiam Cię jak Ty dajesz radę. Tyle problemów jak na jedną głowę to duuuuużo. Ale po burzy ZAWSZE wychodzi slońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doti My też mamy w planie wybrać się do Bałtowa ale jak Tosia trochę podrośnie, wracając z długiego weekendu mijaliśmy Bałtów ale byliśmy bez dziecka więc nie zajechaliśmy. Słyszałam, że aby tam wszystko dokładnie obejrzeć to trzeba na cały weekend jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
assiula -a wiec tak zazwyczaj obiad u dzieci jest o jednej godzinie aczkolwiek jak sa mlodsze i jedza o innej godzinie to nie bylo problemu. robilysmy tak jak chcieli rodzice (zreszta o tym pisali w ankiecie,godziny snu ,jedzienie,zabawy ,jak usypiac itp) co do placzu to czesto po weekendzie bywalo gorzej i moja rada -CZYM KRÓTSZE POŻEGNANIE TYM LEPIEJ! nie przedluzac nie wracac nawet jak dziecko placze bardzo. opiekunki same zajma sie dzieckiem dobrze i za 5 minut dzieci juz sie bawia i nie mysla o rodzicach gdyz maja duzo kolegow ,zabawki i panie ktore nie sa potworkami :) i staraja sie zeby bylo milo. co do snu to u nas bylo indywidualnie (znalysmy dzieci na tyle ze wiedzielismy kiedy chca spac) a nowe dziecko trzeba poznac,ono musi poznac nas i polubic. tak jak mam teraz. potem juz jets tylko lepiej. mialam takie przypadki ze dziecki kazdego dnia po kilku tygodniach,miesiacach nadal urzadzaly cyrk przy pozegnaniu. ale u nich w domach nie dzialo sie za dobrze z tego co wiem. mysle ze nie masz co sie bac tego zlobka,znajdz dobry ,podpytaj rodziców,zobacz jak bedziesz wybierala jak dzieci tam sie zachowuja itp. zdaj sie na intuicje:) jak bedzieszz miala jakies pytania to pisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uffffff, chyba udalo sie spakowac! Cud jakis normalnie! Juz nie jestem pewna jak sie nazywam, 2 dni wlasciwie ciaglego pakowania... Dobrze, ze moja mama poooludniami pomagala przy mlodym. Biedny M jedzie ostatecznie zaladowanym kombiakiem ze zlozonymi siedzeniami oraz kotami. Bedzie mial ciezka droge. Jedno wielkie pudlo wysylamy poczta i ja zabiore ze soba zwykla walizke jeszcze. Ot wszystko - zycie spakowane w jeden samochod :p selekcja naprawde ostra, zwlasscza ze obije mamy mnostwo rzeczy. "No mercy kochanie, no mercy" :) i kolejne rzeczy ladowaly w koszu. I spora ulga, jakos tak lzej i wszystko bardziej uporzadkowane, glowa swieza, wiem co mam. Misia, daj znac koniecznie jak z ta praca. Justi, fajny kawal :) Dorka, dzieki za wskazowki, jak cos ci sie orzyoomni dawaj znac :) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula szkoda ze wyjazd sie nie udal i to kurde BEZ dziecka...:( iwka boozeee ale wspolczuje...ja nie mam rozowo ale ty tez nie masz..wierze ze dasz rade ze ogarniesz ! jestesmy WSZYSTKIE z toba! iwka a ja jeszcze slyszalam (moze zabobon nie wiem) ze czym pozniej zeby tym lepiej a 9 mies to jeszcze nie tragedia:) siostra mojego m miala w 1 urodziny pierwszy zabek! misia szkoda ze z m sie nie uklada...nie umiem doradzic bo go nie znam..mysle ze sama musisz dotrzec do niego...moze wlasnie wypad BEZ malej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia,z facetami to jest gorzej niż z dziećmi,ja już do m mówię,że mam trójkę dzieci,w tym jedno nie normalne(on) ;) A tak poważnie,to niektórzy czują się odrzuceni po urodzeniu dziecka,bo nie da się ukryć,kobieta jest tak zaaferowana dzieckiem i obowiązkami,że może czuć się nie potrzebny.W takich sytuacjach chyba warto zagospodarować czas tylko dla siebie,jeśli nie weekend to chociaż wspólna kolacja,a pociecha w tym czasie może zostać z babcią.Ale żeby to dało jakiś efekt,to temat rozmowy nie powinien dotyczyć dziecka i codziennych problemów.To ma być chwila tylko i wyłącznie dla was.Ech...U mnie też przez takie niedopowiedzenia prawie rozpadło się nasze małżeństwo,bo przez kilka lat troszkę się w człowieku nazbiera. Terikula,mój kuba też niezbyt chętnie je,nadal ciągnie się za uszy i domaga się,żeby non stop z nim siedzieć.Sterta zabawek i nic go nie interesuje dłużej niż 2 minuty.Schodzi z maty i już kilka razy zaklinował się pod łóżkiem i pod krzesłem.No i podnosi się coraz wyżej na rączkach i unosi brzuch,ale nóżki jeszcze odmawiają mu posłuszeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie :) Dawno mnie nie było, bo się po prostu z niczym nie wyrabiam. Totalne zmęczenie pada mi na umysł i tym samym powoduje opadnięcie mojego ciała w niebyt snu szybciej, niż bym tego chciała... :( Postaram się wkrótce nadrobić wpisy... No i dzięki ogromne za słowa wsparcia :) :) Kochane z Was kobitki... Misia - no panowie to tak średnio chyba się sprawdzają w rodzinnych rolach. Chyba jakoś bardziej "tatusiują" jak dzieciaczki są starsze... Może nie ogarniają... Mojego też nerw szarpie, jak Ania ma zły dzień. Dzisiaj ponoć popłynęła na maksa. Jak przyszłam z pracy (bo chodzę na zlecenie od dzisiaj) to zasnęła właśnie. Obudziła się ze strasznym płaczem, jak nie ona. Łzy jak groch, a ja prawie z nią... :( Mówię: chyba ją coś boli, bo to niemożliwe... :( Dostała Camilię, chwilę ją ponosiłam i bawiła się potem ze mną cichutko. Ale smutna jakaś była. Nie gadała. Ciągnęła się za uszko. Już nie wiem, czy to nie zapalenie ucha jakieś... Bo zębów nie widać. Potem trochę się rozkręciła, ale ogólnie była nie w sosie. Prawie nic nie jadła cały dzień. Ani owoców, ani zupki, ani kaszki, tylko 180ml mleka zjadła właściwie. Zobaczę jutro, możliwe że trzeba będzie do lekarza pójść dla spokoju ducha. Do tego wszystkiego popsuł się nam termometr bezkontaktowy, więc temperaturę "na czuja" jej sprawdzam. Na szczęście ustrojstwo na gwarancji. Ma któraś taki, gdzie to można do naprawy oddać? Z dobrych wiadomości, to muszę się pochwalić, że rośnie mi mała gwiazda filmowa :) M dla jaj zgłosił ją w jakiejś agencji reklamowej i dzisiaj się odezwali, żeby przyjechać na casting do reklamy tv jutro :) Pewnie się nie dostanie, chociażby dlatego, że potrzebują dziecka które próbuje samo chodzić, a ona tak nie bardzo, ale i tak jestem mile zaskoczona, że została zauważona w tym dzikim tłumie dzieciaczków. Moja kochana Gwiazdunia... :) Nawiasem mówiąc, to bardzo dobrze płacą za taką reklamę, aż się zdziwiłam. Jak się Młoda dostanie, to będzie lepiej zarabiała od starych, he, he! Wrzuciłam parę fotek na maila, dawno obiecane z baseniku ogrodowego również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha. I nie mam już zęba. Jestem mile zaskoczona. To pierwszy utracony zębol, więc się stresiłam nieco. Nic kompletnie nie bolało, nawet później. Może troszkę, jak znieczulenie puściło, ale wzięłam tabletkę i git. Całego rwania było może 2 minuty. Bez cięcia itp. a to "ósemka" była. Na prawdę spoko. Super dentystka i to z przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny bardzo dziękuje za wsparcie w sprawie M - jesteście nieocenione ! Zawsze poprawia mi się tu humor, nawet jakby był burzowy :) Justi Anegdota świetna, uśmiałam się - ale - coś w tym jest, trzeba szukać powodów takiego zachowania. terlikula właśnie - chcieliście jak najlepiej i tu M dał "tyłka" - niepotrzebnie zmarnował czas dany Wam bez dzieciaczka, dobrze że chociaż Ty odsapnełaś i miło spędziłaś czas. dorka dosłownie niekiedy tak się czuję że oprócz Natalka mam jeszcze jedno dziecko w domu - M - i wtedy myślę o tym że takie coś mi nie odpowiada, bo w takiej sytuacji mogłabym być tylko z Natalką i byłoby mniej pracy ... Ale mam ogromną nadzieję że M ma gorszy czas i weźmie się w garść, bo przecież źle między nami nie bywało. Jest co prawda taką bardzo "cichą" osobą ale zawsze to sobie chwaliłam a jak chciałam to i pogadać się dało ;) Dziękuje za radę - nie pomyślałam o tym a może rzeczywiście on czuje się odrzucony. Iwka Spróbuj podotykać to uszko za które sie łapie, nawet ponaciskać delikatnie - jeżeli to uszko to na pewno zareaguje, i na pewno lekarz nie zaszkodzi, lepiej sprawdzić co się dzieje. Co do termometru - mamy właśnie taki ale nie mam pojęcia kto to może naprawić... Dziś odwożę Natkę do mamy i idę do kosmetyczki i lekarza, później może jakieś buty sobie sprawie bo są wyprzedaże letnich, a co tam ;) Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ciekawostek u nas to jeszcze to, że Młoda idzie do żłobka od 10tego września. W piątek mamy spotkanie, podpisanie umowy itp. Na razie bierzemy pakiet 50 godzin w tygodniu i będzie sobie tam część dnia. U nas powoli wypada jedna drzemka, czasem są dwie ale zasadniczo jest już jedna około 11-12tej, 1-2 godziny czasem nawet. No i znowu mamy jedną pobudkę w nocy :) Nigdy więcej prób odwyku od nocnego karmienia... Poczekam do roku, może Ania sama zrezygnuje z nocnego posiłku. Jeśli nie, to zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas drzemki sie poprzestawiały, było dwie, jedna krótka druga długa, teraz jest jedna ale wcześniej a druga wypada za późno... chyba też z dwóch zrobimy jedną jak u Iwki. Karmienie mamy o 5 rano to można nazwać nocnym bo po karmieniu Tosia śpi do 7... czasem 8 Iwka Czasem myślę, że lepiej dziecku byłoby w żłobku, ostatnio mam wrażenie że Tosia ma mnie już dość. Każdy dzień taki sam, na stertę zabawek zwyczajnie nas nie stać więc bawi się w kółko tym samym i tak jak piszecie "już się znudziły"a te nowe "rozwojowe" kosztują fortunę. W żłobku szybciej poznałaby świat niż ze mną w domu :( brakuje mi pomysłów. A zresztą co ja sama mogę Jej wymyślić??? Co do M to odzwyczaiłam się od swojego bo ciągle w pracy, a jak jest w domu to czuję się nieswojo... i biegam w kółko i sprzątam po Tosi i po M. Po weekendzie jestem bardziej zmęczona niż po całym tgodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka - 50 godzin tygodniowo to wychodzi 10 godzin dziennie? dobrze rozumiem? a ile za taką przyjemność trzeba zapłacić? my jesteśmy pierwszy dzień po wizycie w żłobku, dziś dwie godzinki, było bardzo przyjemnie, starsze dzieci go od razu otoczyły, zabawki podawały, zabierały, głaskały a nawet okichały więc jak z tego nie wyjdzie jakieś choróbsko to będzie cud, jutro kolejny dzień, młody był dzielny i nie płakał, ale dziś tylko 7 dzieci z nim była bo reszta na spanko poszła, jutro może być gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka To trzymam kciuki aby choróbsko nie zaatakowała. Na pewno będzie oki :) Ja też myślałam o żłobku od grudnia bo w firmie będzie dużo większy ruch ale M jednak się nie zdecydował (kamień z serca) bo z jednej strony chcę a z drugiej mam głupie wyrzuty sumienia że już chcę oddać dziecko. Ja chodziłam od 3 roku życia do przedszkola i wiem jak to wygląda, wtedy żlobki nie były aż tak popularne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, gratulacje dla Ani gwiazdeczki! Daj znac jak wygladal casting i jak sobie anula radzila :) wspanale wiesci! No i fajnie ze z zebem nie masz juz problemu :) Mi tez higienistka podczas piaskowania/ fluoryzacji zapowiedziala ze za kilka lat moja osemka (mam dwie tylko) bedzie do wyrwania. A ja tak o nia dbam!!!! Bo sie wyrywania boje jak niewielu rzeczy na swiecie :) Zlobek mysle fajna sprawa na kilka gkdzin dziennie. Moze nie az 10, ale wiadomo ze jak sie lracuje 8 gidzin + dojazdy to az tyle wychodzi. Straszne to swoja droga... ale taka rzeczywistosc. Wczoraj mlody zaznal pierwszej "krzywdy" od innego dziecka i to od wlasnej siostry ciotecznej 4 letniej. Wlozyla mu palec w oko. Byl wilce zaskoczony, skrzywil sie ale nie plakal. Natomiast oczko mial podraznione orzez jakies 30min i lzawilo. Wkurzylam sie na maxa bo nic nie wskazywalo na takie zachowanie mlodej. A ona to zrobila celowo - widzialam te akcje. Musialam orzeprowadzic rozmowe wychowawcza w stylu supernianii. Ech, dzieciaki... A dzis mamy odwiedziny u bliskiej kolezanki w pruszkowie z 3 tyg maluszkiem (dwie moje kolezanki urodzily tego samego dnia) a po poludniu spotkanie z inna kolezanka. Musze nadrobic zycie towarzyskie (z rzepem w postaci kornela) na zapas orzed wyjazdem do uk :) M jest w drodze do uk, jedzie z kotami wiec musial nocowac po drodze by migky sie zalatwc, zjesc i rozprostowac. Chyba neszcze jeden nocleg dzis ich czeka - choc moze uda sie to juz przejechac na raz. Musimu w uk kupic wiele nowych rzeczy, fotelik (juz chyba ten 9-18kg choc rozwazamy 0-18kg bo takie tez sa) bo obecny fotekik zostal ze mna a lecac do uk nie mam jak go zabrac bi jeszcze wozek. Krzeselko do karmienia. Lozeczko- juz chyba kupimy 140cm. No i takie tam... Mam kilka opcji juz oblookanych. Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×