Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antybrytyjczyk

życie w biedzie czyli realia życia w anglii.

Polecane posty

Absurdem jest znalezc zloty srodek! No chyba ze srodek dupska na ktor siedzimy! Dlaczego? Bo roznice jakie Was dziela sa przeogromne I to nie tylko ideologiczne, mam na mysli intelekt , wychowanie , oczekiwania I poglady na zycie! A temat to nic Innego jak intryganctwo moze I nie swiadome ale jednak! Miejmy dystans przedewszystkim do siebie a w swych ocenach dodawajmy tlumaczenia- wedlug mnie! Lub ja uwazam! Bo tego wy my juz I tak jest sporo! Nie chce przerywac dyskusji , chcialem jedynie dodac odrobine rozsadku zanim skoczycie sobie do oczu! Polska mnie ksztalcila I nigdy jej nie przestane Kochac ale lubie podroze I swiat! A ludzie niezaradni zawsze klepia biede. Coz poczac taka karma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
do Kredek O jakości kształcenia i ilości studentów/absolwentów niech wypowiedzą się sami studenci natomiast faktem jest ,że w dobie niżu demograficznego niektóre wydziały głównie humanistyczne żyją jedynie ze studentów zaocznych. Niektóre kierunki już parę kolejnych lat niewystrtowały z powodu małej ilości chętnych... Co do samego studiowania ja zauważyłem jedno obserwując miasto kraków: po maturze obecnie można iść do ochrony lub mc donalds jeśli nie ma się znajomości, młodzież idzię więc na jakiś kierunek (jesli nie umie matematyki wybiera jakiś humanistyczny) ,żeby przezimować kolejne 5 lat, może coś się zmieni,przy okazji posiada prawo do biletu ulgowego w komunikacji miejskiej..... Co do miłości do ojczyzny vs emigracja to moim zdaniem tak jak patologiczny związek;mężczyzna bije kobietę ona od niego ucieka bo nie może z nim żyć, a pomimo tego go kocha i chce do niego wrócić. Uważam takie postępowanie za chore ,brak podstaw logicznego postepowania. Sorry ale czarować się możemy we wspólnie wynajętym room jakie wykształcenie posiadamy,że w zasadzie wyjazd za granicę to epizod bo np. zbieramy na wesele lub potrzeba kilkunasu tysięcy na dom/mieszkanie w polsce. Tyle,że o ile np. lekarz wyedzie za granicę bo np. nie widzi w polsce szansy na rozwój, tak całe rzesze "kowalskich" odczuwa po sobie,że nie da się żyć za 35 zł dziennie (proszę podzielić 1111zł:30 dni) ,gdzie w polsce jedzenie oprócz chleba, kaszy jakiś podrobów są takie jak za granicą,gdzie ceny artykułów rtv/agd są przeliczne po cenie euro i tak np. pralka kosztuje jedną wypłatę. telewizor np. 3 wypłaty,samochód taki w okolicach 30 tysięcy złtych to wogóle chyba 15-20 lat. Natomiast mieszkanie, gdzie myjemy nogi, kochamy się, trzymamy jedzenie to 200 lat odkładania, czyli defacto nieosoągalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zmieniałam nazwiska ale
co komu po wykształceniu w Polsce skoro nie ma pracy, skoro woli myć gary w anglii i życ jak człowiek w dupie mam patriotyzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aicza
leszo popieram,..dawno nie czytalam tak sensownych wypowiedzi...dodam ze mam 30+ lat:) jestem na drugim roku studiow0-musze sie przekwalifikowac ,jezelimi sie uda wyruszam-kierunem Austria Niemcy Belgia i cala rodzina do roku czasu ma byc w komplecie..ale nie w Polsce..tu nawet na wakacje z dziecmi nie mozna nigdzie pojechac...za takiepieniadze tylko wegetacja..owszem maja kase ludzie--ale majacy swoj bizness a ludzie uczciwi maja po 5-10 zl za godzine gdzie samych rachunkwo co m-c mamy 800 zl:/ pozdrawiam emigracje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/polska-gwaltownie-sie-wyludnia To tak apropo dobrobytu w polandii.Nie sądzę,żeby polscy chłopcy nie mogli stanąć na wysokości zadania, a polskie dziewczyny były nieśmiałe... Jeśli chodzi o kraków to migracja ludzi za pracą z okolic 30 - 50 km jest ogromna, takie "miasta" jak Kielce czy w drugą stronę rzeszów, czy wogóle jarosław ,przemyśl z tamtąd się ucieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polandiii?
Polandii? co to qrwa za słowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
polandia to słowo od irlandia,polska miała być drugą irlandią, wyszło na to,że obecnie będziemy tu sielankowo pracować do 67 r.ż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polandiii?
Irlandia to Irlandia a PolSka to Polska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
Irlandia to Irlandia a poska to polska Więcej takich wypowiedzi, może do czegoś dojdziemy w tej dyskusji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xelios
Witam, Czyta ten temat, musze dolozyc swoja cegielke, bo jako w miare swiezo upieczonego emigranta jest to jeden z moich ulubionych tematow :P W UK mieszkam od dwoch lat, przyjechalem tu z cala rodzina (rodzicami, bratem, siostra w ciazy i szwagrem). Wyjechalismy juz z zamiarem, ze nie wracamy. Zadne zobaczy sie, itp. Z moejgo punktu widzenia, byc moze zycie w anglii nie jest duzo lepsze, ale z pewnoscia spokojniejsze. Zawsze na zakupach zastanawiaja mnie pewne. Np. kupuje dezodorant, ktory w UK kosztuje 99p czyli kolo 5zl, w polsce ten sam dezodorant jest w promocji po 9.49zl. Co najsmiesniejsze, jest on produkowany w polsce, czyli, ze w uk powinien byc drozszy, bo dochodza koszty transportu. Tak samo bedac w popularnej sportowej sieciowce za gacie, no... slipy ze sredniej polki place 5 funtow za dwie pary - polsce jedna para 30zl, czyli w uk to jest bielizna dla kazdego, w polsce tu juz bielizna luksusowa. Przyklady mozna mnozyc. Meritum mojego pobytu jest takie - nie bede placil dwa razy wiecej, zarabiajac piec razy mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie przeszkadza ci wszechobecny syf itp. napewno w anglii żyje się lepiej jeśli w polsce się zarabiało mało i ledwo wiążąć koniec z końcem. ale zarabiając w polsce powyżej 2500 netto. to już się bardziej opłaca mieszkanie w polsce niż w anglii gdzie żyłem bardzo biednie i widziałem dziennie dzielnice biednych szeregowców,ciapaków,arabusów i innych dziadów normalnie masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xelios
Syf mi nie przeszkadza, bo ja ani nie mieszkam w szeregowcu, ani nie mam sasiadow hindusow. No wlasciwie jednych mam, trzy doy dalej ale to tyle na moim osiedlu. A za 2500zl w polsce to ja tez bym za bardzo samodzielnie nie wyzyl, bo w moim miescie w pl kawalerka to okolo 600 + oplaty czyli de facto 1000, paliwo gdzies tak 450zl (to przy oszczednej jezdzie), ubezpieczenie samochodu 150zl, telefon 50 (nie wiem, czy bym sie zmiescil). Na cala resztke, czyli jedzenie, ubrania, kosmetyki, rozrywke, eksploatacje samochodu, itd zostaje mi 850zl czyli srednio kolo 28zl dziennie. Zwazywszy, ze pale, to jakies 17zl. I teraz na pewno moga podniesc sie glosy, ze palenie mozna rzucic, przesiasc sie na rower, wprowadzic do rodzicow itp. Ale ja mowie o podstawach. Samochod, czy samodzielne mieszkanie, to dzisiaj zaden luksus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
I teraz na pewno moga podniesc sie glosy, ze palenie mozna rzucic, przesiasc sie na rower, wprowadzic do rodzicow itp. Ale ja mowie o podstawach. Samochod, czy samodzielne mieszkanie, to dzisiaj zaden luksus. Właśnie, przyjacielu o to chodzi, że w polsce tak każą ludziom myśleć. Zresztą już można spotkać ogłoszenia typu kto i o której jeździ np. z michałowic (gmina ościenna krakowa) do np. nowej huty i o której, bo można by jeździć taniej razem. To w polandii już się dzieje! "a nie przeszkadza ci wszechobecny syf" Piszesz o syfie w polsce czy anglii? Jeśli nie jest syfem tabuny bezdomnych zwłaszcza zimą w pociągach, autobusach i dworcach, gdzie nie da się ich usunąć bądź co bądź z miejsca publicznego, i potrafią np. straszliwie śmierdząc spać w tramwajach jadąc od pętli do pętli? A może lubisz widoki ludzi starszych, którzy grzebią w śmietnikach albo, jak jest promocyjna sprzedaż kurczaka z grilla to grzebią w markecie w śmietniku, albo pytają ludzi przy stolikach, czy mogą wziąć resztki do domu dla kotka/pieska? A może lubisz widoki ludzi młodych/starych wymiątujących w autobusach, ławkach czasem leżących w swoich wymiotach? A powszechne złodziejstwo,od małych sklepów spożywczych/alkocholowych, gdzie zawsze stoi jakiś ochroniarz, najcześciej jakiś posiadacz grupy inwalidzkiej skończywszy na kradzieżach rowerów, przecinaniu łacuchów czy włamaniu do piwnic? A może lubisz ten widok, gdzie okradane samochody, właściciele wyrzucając resztki szyby, jest tak gęsto tego szkła, że nie da się czasem iść chodnikiem? Dodaj to tego luksusowe produkty typu mydło, dezodorant czy bielizna o czym pisze xelios, jadąc np. samochodem do pracy słyszysz w radio jak gospodarka (polska) się umacnia, ,że coraz nam bliżej do drugiej irlandii,jak wiele nabywamy, jaka jest tego średnia i ....krew zalewa? Do xelios nie wiem ,czy jesteś po tzw, dobrych, techn. studiach, czy jesteś rzemieślnikiem lub dobrym fachowcem,w każdym razie 2500zł netto z umową o pracę niekniecznie od najniższej krajowej za 160-180h miesięcznie to nie jest bardzo popoularne wynagrodzenie,w mojej obecnej pracy (poczta polska) ludzie po 15 latach mają około 2 tysiące netto..... Dzięki za słowa prawdy, być może nadaży mi się okazja wyjazdu do holandii....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
i coś jeszcze znalezione gdzieś na forum: Ja nie wiem jak jest w kraju, bo po kraju nie jeżdżę, bo mnie nie stać, wiem jak jest w Lublinie: skrajna bieda, bezrobocie, praca za 500 zł na śmieciową umowe albo won, wszytko drogie (prąd, woda, czynsze), ledwie wystarcza na podstawowe opłaty a reszta co zostanie, to na skromne jedzenie, ale jest też druga strona medalu: bogaci urzędnicy, którzy mają gdzieś hołotę, prezesi-wyzyskiwacze (mpk, wodociągi, lpec itd.), ciągną z ludzi bez opamietania. Szkół ci u nas dostatek, wszystkie płatne a po tych szkołach - bezrobocie albo obóz pracy. Zaklady pracy notorycznie zamykane. Na własnej działalności się nie pociągnie bo koszty zabójcze, no chyba że ktoś lubi i umie mataczyć. Nie wmawiajcie nam że jest dobrze, tutaj nikt w to nie uwierzy i nikt już nie kupi kiełasy wyborczej - żadnej! kto nie wierzy, niech sprawdzi ogłoszenia o pracę - wszystko jak na dłoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
i coś jeszcze znalezione gdzieś na forum: Ja nie wiem jak jest w kraju, bo po kraju nie jeżdżę, bo mnie nie stać, wiem jak jest w Lublinie: skrajna bieda, bezrobocie, praca za 500 zł na śmieciową umowe albo won, wszytko drogie (prąd, woda, czynsze), ledwie wystarcza na podstawowe opłaty a reszta co zostanie, to na skromne jedzenie, ale jest też druga strona medalu: bogaci urzędnicy, którzy mają gdzieś hołotę, prezesi-wyzyskiwacze (mpk, wodociągi, lpec itd.), ciągną z ludzi bez opamietania. Szkół ci u nas dostatek, wszystkie płatne a po tych szkołach - bezrobocie albo obóz pracy. Zaklady pracy notorycznie zamykane. Na własnej działalności się nie pociągnie bo koszty zabójcze, no chyba że ktoś lubi i umie mataczyć. Nie wmawiajcie nam że jest dobrze, tutaj nikt w to nie uwierzy i nikt już nie kupi kiełasy wyborczej - żadnej! kto nie wierzy, niech sprawdzi ogłoszenia o pracę - wszystko jak na dłoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fokacia
dzieckoeuyvgbeui napisał : """"Ja i maz mamy w PL 3000 na czysto i nie glodujemy Nie pojechalabym do uk upadlac sie w fabryce za najnizsza krajowa (moja siostra za tyle tam zyje). I wciaz narzeka, nie stac jej na nic."""" za 3000 nie głodujecie to prawda . ale na co was stać? pytam bo my z mężem też tyle mamy mieszkamy w małej mieścinie, mieszkanko mikroskopijne 40 m2 czynsz----350 zł gaz 40 prąd 70 internet 35 kablówka 30 telefon 100 minimo paliwo 200 minimo jedzenie 1000 minimo chemia 100 minimo lekarstwa 75 -------- pozostałe wydatki to oleje , płyny, oc, przegląd itd samochodu jakieś ciuchy ,buty , do domu pościel , ręczniki , firanka itd święta , zakup zniczy itd tyle mi przyszło do głowy to jak odłożę z tych 3000 tyś 200 zł to jest dobrze o wakacjach mogę pomarzyć , zakup mebla czy sprzętu elektronicznego to ciułanie i trzymanie się minimum żywieniowego są też nie planowane wydatki ( choroba , naprawa pralki )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritimiti
wlasnie wrocilam wczoraj z Polski i wiem jedno: tam sie tylko mozna nabawic depresji!! spotkalam znajome ze studiow i liceum, kiedys zywiolowe radosne dziewczyny a teraz przygnebione mamuski zakopane w pieluchach i kredytach, ceny w sklepach kosmiczne a sprzedawczynie jak byly naburmuszone tak sa i teraz, glowny temat rozmow: pieniadze i ich brak, mimo, ze Polska to piekny kraj i za kazdym razem jak jade widze coraz ladniejsze ulice, odnawiane osiedla, duzo pobudowanych domow to i tak bym tam nei dala rady juz zyc..spedzilam tydzien nad morzem i zdzierstwo jakie tam panuje przekracza wszytsko! wiem, ze w sezonie ludzie musze zarobic na caly rok, ale niektorzy winduja ceny 5 krotnie nawet!!!!! skadal! ryba ze smazalni okazuje sie byc wcale nie swierza z morza tylko jakis zamrozony filet,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli komuś lepiej żyje się ale nie w Polsce to znaczy że jest gorszy? Na prawdę jeżeli ktoś wyjechał i dobrze mu tam po co ma tu wracać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritimiti
dokladnie, nie rozumiem czemu komus to przeszkadza, ze osoby wola pracowac nawet sprzatajac czyjes domy lub w fabryce za granica niz zyc w biedzie w Polsce, poza tym za granica jest bardzo duzo ludzi pracujacyh w bardzo dobrych firmach lub majacyh wlasne biznesy, ta osoba pod nickiem nielubieuk to chyba sam prezes wertyp...nieudacznik zyciowy, ktorzy jezdzi starym golfem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna praca nie hanbi
zadna praca nie hanbi i gowno komus do tego czy Kowalska sprzata u brytoli pakistancow czy innych murzynow. Gwarantuje kazdemu ze lepiej jest tu w Wielkiej Brytanii wyzyc za minimum krajowe ktore wynosi obecnie 6.08 pound /h niz w Polsce za minimalna place. Zauwazcie porownuje minimalna place na wyspach i minimalna w Polsce. Ach i jeszcze jedno nie przeliczajcie kasy na telewizory ale pomyslcie ile litrow paliwa kupicie w Pl za jedna wyplate a ile w UK...to jest jeszcze jakis mozliwy przelicznik. Nawet jesli sie nie ma swojego domu/mieszkania tylko wynajmuje z agencji badz od prywatnej osoby a brakuje pare groszy do comiesiecznego czynszu to zawsze jest pomoc od panstwa badz lokalnego councilu ( urzedu miasta ). I nie jechac mi tu od beneficiarzy bo wlasnie na takie cele ida miedzy innymi moje podatki. Nie interesuje mnie ze ktos mi nawtyka i obrzuci blotem moze i korzystam z doplat do mieszkania, z tax credits na dzieci oraz tutejszego rodzinnego ale nie musze liczyc kazdefo funta i ogladac go z 3 stron jak chce go wydac. Mam na wakacje, na nowy samochod, na ciuchy, torebki, kosmetyki, odkladam pomalu na swoj dom, a przy tym wszystkim mam czas dla dzieci nie siedze w pracy po 12-15 godzin nabijajac kabze szefowi a sama dostajac za to pare nedznych zlotych. I wiecie co mam sasiadow hindusow - bardzo mili i kulturalni ludzie, zawsze mozna na nich liczyc. Ciul wam do tego do jakiego Boga sie modla, i jaki maja kolor skory. Pozdrawiam sfrustrowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihopsasa
moja znajoma w Polsce tez taka madralinska, wytykala palcami emigrantow, mi wygarnela ostro, ze zasuwam z talerzami w restauracji a mojej siostrze, ze podciera dupu staruchom...ona w Polsce ma ojca na stanowisku w urzedzie, wiec prace dostala po znajomosci odrazu w urzedzie miasta, od starego dostala samochod, rodzice kupili jej mieszkanie, sama gowno osiagnela, studia 3 razy zaczynala i nie skonczyla, i dla mnie to jest wlasnie nieudacznik zyciowy a nie ciezko pracujacy ludzie, ktorzy chca poprawic sobie byt za granica bo w Polsce nie mozna godnie pracowac i zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tak trzymać!:) Na prawdę to jest już nudne jak ktoś pisze,, tak pewnie na sprzątaniu'' albo ,, pewnie na produkcji'' czy to robi różnice? Ważne że mu tam dobrze. Zresztą gdy by nie osoby które sprzątają (nie ważne czy za granicą czy w Polsce) to jak by to wszystko wyglądało?! Żadna praca nie hańbi. Wstyd to siedzieć nie pracować i nic nie robić i być leniem ! Jeżeli pracuje(nie ważne gdzie Polska czy za granicą) i nagle stracę prace mam chwilowy kryzys to co złego jeżeli skorzystam z pomocy? Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zaglądala
hańba , a w pl z czego żyli? Sami biznesmeni wyjechali.W Pl ludzie tez pracują na produkcji, aby masy mogły kupić dobra konsumpcyjne.Nie rozumiem w jaki sposób w Pl to jest cacy, a za granicą już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zaglądala
hańba , a w pl z czego żyli? Sami biznesmeni wyjechali.W Pl ludzie tez pracują na produkcji, aby masy mogły kupić dobra konsumpcyjne.Nie rozumiem w jaki sposób w Pl to jest cacy, a za granicą już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 25 lat w Niemczech
jestem. nie wiem czemu tylko o UK piszecie. Jestem p ostudiach w DE i zarabiam 2500 euri netto. Nie wiem czy duzo czy malo. Zyje mi sie super. a w mieszkanku 40m2 to ja mieszkalam podczas studiow i to sama a nie z partnerem. tak jak ktos tutaj pisal...i potrafllam na studiach jescze wszystko sama oplacic i zyc jak czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mag_dalena35
kończyłam w kraju studia i pełna zapału zaczęłam pracę , przez cztery lata klepali mnie po pleckach jaka to dobra jestem i że za moje zaangażowanie będzie odpowiednia zapłata , nie doczekałam się :( żałowałam że w ogóle poszłam na studia , moje koleżanki już zdążyły się ustawić za granicą a ja biedę klepie , pracuję po 16 godzin i co? teraz jestem w UK pracuję w fabryce i żyję bez stresu , spokojnie mam na życie , wakacje , rozwijam zainteresowania, dokształcam się fakt brakuje mi rodziny , ale mogę raz na 1.5 miesiąca skoczyć i odwiedzić ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
nie pracuję za 12-15h za grosze i nie nabijam kabzy szefowi Ten kto w życiu czegoś doświadczył, o czymś umiejętnie pisze. Moi sąsiedzi hindusi....do jakiego boga się modlą to ich sprawa. Przede wszystkim tolerancja, za granicą można się jej nauczyć, w polsce można twierdzić ,że się jest tolerancyjnym. W polsce też można sprzątać czy pracować w fabryce i żadna praca nie hańbi tu czy tam.Tyle,że wynagrodzenie może być hańbiące,sprzątając polsce trzeba mieć stopień niepełnosprawności albo być emerytem (aby "pracodawca" mógł ominąć zus).Zarobki od kilkudziesięciu (spotkałem się z ofertą "pracy" sprzątanie za 3 zł/ netto godzina i to w krakowe) do klikuset (czytaj 500-800 zł) np. klatki schodowe, w zimie dochodzi odśnieżanie. Praca w fabryce.Osobiście pracowałem "na taśmie" za 8 zł netto/dzień, 10 zł netto/noc.Praca 3- zmianowa - 4 - brygadowa, chyba nie trzeba rozwijać. U prywaciarzy można zarobić może i więcej ale praca, bądź co bądź fizyczna czasem po 12-15 h odpowiedzialność materialna (np. skład budowalny).Dochodzą do tego uprawnia na wózek widłowy, które trzeba mieć, najlepiej za te 2 tys. utrzymać samochód, żeby do roboty dojechać.Co do samej pracy umowa o pracę na najniższą krajową, bo "bossa" nie stać". Jeśli uda się zaoszczędzić 150-200zł/mies., to rzeczywiście jak ktoś pisał można się "ponabywać" dóbr materialnych w postaci majtek ( 30zł bokserki męskie) dezodorantów, mydła i inne "zbytki"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu nie ma co ukrywać życie za granicą jest lepsze. No może nie którym się nie udało, ale z tego co można przeczytać to większości tak. Sama zastanawiam się na wyjechaniu z Polski za pół roku z rodziną(mężem, dzieckiem). Jeżeli można żyć lepiej to czemu nie spróbować... Ostatnio pisałam ze znajomą wyjechała z Polski i nie wraca bo jej dobrze. Uważam,że jeżeli komuś jest dobrze za granicą,żyje mu się lepiej to na prawdę nie powinien wracać bo po co? W Polsce jak na razie uważam że nic się nie zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiazall
Cześć!!! POWIEM WAM ZE CO BY NIE POWIEDZIEĆ O POLSCE JAK I O UK TO DOBRE KRAJE BO DUŻO DOBRYCH LUDZI W NICH ŻYJE .POLSKA BIEDA NIE DA SIE PORÓWNAĆ Z ANGIELSKĄ CHOĆ SĄ PODOBNE. TERAZ O POLSCE: W TYM KRAJU TO TYLKO POLICJANT POLITYK KURWA I ZŁODZIEJ ORAZ ICH KOLEDZY (CAŁA NIEUCZCIWOŚĆ SPOŁECZNA) ŻYJĄ DOBRZE A UCZCIWE PRACUJĄCY NA DWA ETATY TO BIEDĘ JEBIE I ZYCIE MAŁŻEŃSKIE I RODZINNE ZAWALA O ZDROWIU FIZYCZNYM A PSYCHICZNYM NIE POWIEM ŻE PSYCHIATRA POWINIEN POMAGAĆ ŻEBY KONIEC Z KOŃCEM POWIĄZAĆ I ŻEBY SĄSIEDZI NA ZEWNĄTRZ WIDZIELI ZE JEST "NAWET ŁADNIE" :-(((. ""PRACOWITY I UCZCIWY"" W POLSCE BEZ KONIUGACJI LEDWO SIĘ KRĘCI A DO UK JAK TAM TRAFIA I DALEJ PRACUJE TAK SAMO JAK W POLSCE PLUS KORZYSTA Z FORUM TO DOWIADUJE SIĘ CO TO JEST NORMALNIE I SWOBODNIE I MILO SIĘ ODDYCHA . JA MAM 33LATA,ŻONA I 2-KA DZIECI(3-5LAT)I JESTEM UCZCIWY I PRACOWITY I JUŻ NIE DAJE RADY ŻEBY KOŃCE W POLSCE POŁĄCZYĆ.WYKSZTAŁCENIE ZAWODOWE ŚREDNIE I WYŻSZE PLUS WIELE INNYCH DODATKOWYCH KWALIFIKACJI, I TO NIE GWARANTUJE MI SWOBODNEGO ŻYCIA BO NIE MAM KONIUGACJI ANI RODZICÓW CO BY DALI COŚ SAMI- TO NIEUCZCIWIE ZDOBYWAJĄC BO INACZEJ ZDOBYĆ SIĘ W POLSCE NIE DA. A JAK KTOŚ MYŚLI ŻE JEST TU INACZEJ LUB BĘDZIE MI WMAWIAŁ ZE JEST INACZEJ TO ALBO SIEBIE OSZUKUJE ALBO MA NIKŁY STOPIEŃ INTELIGENCJI(DEBILIZM). POZDRAWIAM WSZYSTKICH CO NA EMIGRACJI UCZCIWIE PRACUJĄ I WYKORZYSTUJĄ PRAWNE ROZWIĄZANIA DO POLEPSZENIA BYTU SWOJEGO I SWOICH RODZIN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszo
masiazall Z tym policjantem trochę przesadziłeś,przez 3 miesiące zarabia 1400netto, potem pierwsze wypłaty to 1800 netto. Generalnie jak policja pracowała w takim samym składzie na zmianie to można było przykimać, pościemniać, obecnie cały czas nowych ludzi na zmianie dostawiają,żeby nie wiedzieć co i kto. Z kasą to też jedni dostają po znajmości więcej, drudzy muszą się wykazywać itp. Nie wiem jak wygląda bieda w UK, ale biedny człowiek, a to praktycznie każdy młody człowiek po maturze/studiach ma zapracować na mieszkanie 300tysięcy, samochód, założyć rodzinę to się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×