Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dąbrówka

Przyjaciółki

Polecane posty

Cos nie masz weny do pisania Dabrowko, ja zeby czyms zajac glowe robilam kopytka, teraz jeszcze musze ten caly balagan w kuchni posprzatac, mlodszy syn w domu, starszy dopiero po 15 tej bedzie, niedlugo ide kupic kwiata i znicz na grob siostrzenca- dzisiaj mialby 20 urodziny:( o 18.30 jest msza za niego to tez idziemy, musze tez ciuchy na jutro wyprasowac i z rana jade do Torunia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalysmy jednoczesnie i na dodatek kafeteria zamulala ja bylam po zkaupy, wrocilam do domu a tu meza nie ma a juz po 15 tej grubo- a on zawsze najpozniej o 14.30 byl w domu, no na zlosc mi robi, trudno takze widzisz Dabrowko skoro wlasny maz sie zlosliwi to co dopiero zona brata ale moze dobrze ze nie chce przyjechac skoro taka jest? wiem, ze ci zal rodzicow ale co poradzicie ze brat ma taka zone? ty jetses moja droga za dobra i sie wszystkim przejmujesz a trzeba zadbac o swoja najblizsza rodzinke, ale mam mam nadzieje ze sie tobie ulozy, pogadaj z mezem i cos uzgodnicie napewno a mzoe twoja bratowa po prostu gorsza sie czuje, wiesz ty mieskzasz w Trojmiescie, amsz dobra prace ladny dom a ona bezrobotna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny moje kochane czyżby wisiało coś w powietrzu i wpływało na nasze nastroje? Dąbrówko Ty taka silna kobieto przyjmujesz się muchami w nosie rodziny męża?, ignoruj ich, nie pozwól zniszczyć sobie atmosfery świąt, nie pozwól aby nieodpowiedzialne, niewdzięczne osoby miały wpływ na Twoje samopoczucie, ja wiem dobrze mi mówić, jak nie jestem w tej sytuacji, ale kochanie bardzo dobrze Ciebie rozumiem, i współczuję, że właśnie w tym okresie, który powinien być pełen radości i uniesienia, to Cię spotkało, a może one nie mają ochoty przyjść do Ciebie, niech mąż wybada, gorsza sytuacja z bratową, a jak to było w poprzednich latach też nie brali pod uwagę Twoich rodziców? Grazko z mężem proponuję spokojną ale owocną rozmowę, niech się nie czuje urażony, dobrze byłoby aby zrozumiał o co Tobie chodzi, kiedy masz podejście w sprawie pracy? No i popatrzcie dziewczyny powinnam Bogu dziękować za sytuacje w jakiej ja jestem, ale w każdej sytuacji jest nie tak jak być powinno, więc jak powinno być? - harmonia, miłość, zrozumienie i spokój w rodzinie, i brak samotności........ehhhhh Wnoszę z tego, że jedynie Rewelacja nie narzeka i jest zadowolona z tego co ma Kochane bądżcie za wszelka cenę szczęśliwe, tego Wam życzę Spokojnej nocy i miłych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc No co to za smutki moje drogie?? Ja tu sie spodziewam nastroju swiatecznego a tu napiecia i przepiecia na calego .Wiecie co ,ale to chyba ten czas tak wplywa ,kazdy chce aby jak najwiecej z siebie dac i oczekuje tego samego od innych i stad takie ceregiele . Ja niemal tez spielam sie z mezem ,o nic w sumie ,zycie poprostu ,ale jakos uniknelam tego .Zwykle przy okazji swiat czy wyjazdu na urlop mamy spiecie na jakis glupi temat .Teraz juz rzadziej ale kiedys to byla norma .Teraz jak czuje bluesa to staram sie lukiem wszytko omijac bo potem niesmak pozostaje po takiej sprzeczece .Ale nieraz nie da sie uniknac niestety . Zal mi was kochane . Grazko faceci sa jak dzieci ,nie da sie inaczej tego zaprzeczyc ,i ciezko im przyznac sie do tego ze maja wine i nie znaja slowa przepraszam ,no choc sa wyjatki zapewne gdzies tam ,na filmach np ;)) Mam nadzieje ze Twoj malzonek w koncu przestanie miec fochy i da sobie na wstrzymanie i wroci na droge zycia w zwiazku dwojga doroslych ludzi wiec co za tym idzie rowniez rozmow i rozwiazywania problemow wspolnie . A co do pracy Twojego meza to piszesz ze pracuje on ponizej kwalifikacji ,a dlaczego nie stara sie czegos lepszego znalezc?? Oczekuje ze to Ty bedziesz w wiekszosci utrzymywac dom ze swojej dobrze platnej pracy??? No to troche nie hallo ,no nie??Zwlaszcza w dzisiejszych czasach .Moj maz byl bardzo nieszczesliwy jak szukal pracy tutaj i siedzial w domu 2 tygodnie po przyjezdzie .A jak juz pracowal i zarabial znacznie mniej ode mnie to tez taki chodzil przyduszony ze malo kasy zarabia .Ale teraz to ja mam dola bo ja nie moge robic nadgodzin bo nie mam jak i mam podstawe z czasami kilkoma chudymi nadgodzinami, za to on ma duzo wiekszy dochod ode mnie i cieszy sie bardzo ,a i mnie to cieszy .Tak wiec ja nadrabiam w kuchni i gdzie tylko moge .A swoja droga to za 3 lata bede chciala zmienic prace na dniowki i moze lepiej platne .Musz poczekac az mlody bedzie mogl legalnie w domu siedziec bez opieki ,czyli jak osiagnie 16 lat . A moze musisz z malzonkiem porozmawiac na spokojnie,co?? Dabrowko mmmmm ,nie zazdroszcze Ci ,ale atmosfera ,wrrr.Niestety niektorych nie zmienisz ,niestety .Juz czuje jak nie mozesz sie doczekac spotkania przy stole .Szkoda ze tesciowa nie czuje ze moglaby sie "wyslilic" odrobine .Jeju ,co za ludzie .Dobrze ze maz nie wrodzil sie w rodzine ;)) W mojej rodzinie tez jest inaczej niz u tesciow .Lubie podejscie do zycia tesciow ,co moga to pomoga ,zyczliwi ludzie .A w moim domu rodzinnym na swieta atmosfera ok ,ale w sumie tak to ja mam kontakt z mama tylko i to raz na 2 tygodnie zwykle albo rzadziej ,bo "czasu nie ma "i ma nadzieje ze nie jestem zla .(? ).Z grubsz nigdy ich nic nie interesuje co robimy ,no chyba ze cos kupimy nowego .A tak to malo wazne .Maz z jego rodzicami rozmawia co tydzien w sobote ,bardzo sa zainteresowani co i gdzie slychac ,co robimy ,i takie sprawy .A to cieszy ,ze ktos chce widziec jak wyglada dom czy podworko itp .A u moich ? Zero zainteresowania.Nawet jak mieszkalismy w Pl to tylko przeszli z laska ,czy remontowalismy cos czy cokolwiek ,popatrzyli z rekami do tylu i juz .A tesciowie zawsze sie oferowali do wszystkiego ,zawsze mowili ze finansowo ich nie stac ale co moga to pomoga inaczej .No coz ,nie zmienie tego .Moj tesc nieraz sie smial ze ja sie z rodziny wyrodzilam bo jestem pracowita i wesola .Tak wiec chyba wiem jak sie czuje Twoj maz ,pod stol nieraz tez bym wpadla ze wstydu o zachowanie mojej rodziny .Kiedys juz pisalam ze nie lubie jezdzic do mojego rodzinnego domu bo kazy patrzy po sobie ze "musi mi podac ,postawic " ,miny jakies ,dziwne komentarze ,achhh .A jak zaprosze do siebie/tesciow to nie ma problemu,bo kazdy myk ,myk skoczy to postawi ,tamto sprzatnie i ne ma tego ze "kto "ma to zrobic .Nikt nikogo nie pogania ,nie mruczy pod nosem ,nic . Ach te rodzinnne nastroje .Moznaby o nich bez konca gadac .Choc czasami lapie sie na tym ze nieswiadomie popelniam te same bledy jak moja rodzina ,i to sa sprawy ktorych nie chcialabym powielac a gdzies sie katem wepchna .I szlag mnie trafia .Boje sie aby na starosc nie wrocic do korzeni rodzinnych .Nie do tej czesci ktora teraz sie wkrada ukradkem w moje zycie . A co do buleczek to rewelacja kiedys taki przepis na nie tu wstawiala,wersje pp ,ja tez robilam je ale wg dorotus z MW.Bardzo smaczne .Co do slodkosci to tez jakos nie lubuje sie w wypiekach /deserach bardzo slodkich i mdlych . Tesso kochana buziaczki ,alez Ty pracujesz ,nawet w weekend .Wierze ze smutno Ci samej w weekendy ,a jak maja sie puzzle ?? A wiesz ze kiedys wlasnie myslalam co sie stalo z tym Uniwersytetem ,i zawsze zapomnialam zapytac i samo sie wyjasnilo .Szkoda ze nie mozesz tam chodzic poki co .Ale moze jak Ci podszykuja to powrocisz do tego ,co?? Mysle ze zwlaszcza teraz jest Ci ciezko jak slyszysz o tych wszystkich przygotowaniach do swiat ,rodzinnej atmosferze i potem wracasz do swoich czterech katow .Nie chcialabys miec kota ? Piesek to duzo zachodu ,ale taki leniwy kot ,podrapalabys go po grzbiecie ,pomruczalby Ci troszke .Mialabys towarzystwo ,a i nie ma duzo roboty z kotem .Ja to juz mam kota z Coco ,a to wytarczy .Ale nie wyobrazam sobie zycia bez tego siersciucha ,nawet maz sie pytal czy bym ja sprzedal (z przekasem) a ja na to ze szybciej jego sprzedam ,hehe .Ale kto by go wzial ,chyba jeszcze bym musiala doplacic do interesu ,hihi .Wiec zatrzymam ich oboje ,a co ;)) .Zartuje ,moj maz jest bardzo kochany ,nie zamienilabym go na innego . Rewelacjo usmialam sie z tej staruszki ze skargami .Wiem o czym mowisz i juz sobie wyobrazam upiuerdliwa kobitke w podeszlym wieku z problemem na kazdy temat :PP Zartje ,ale wiem ze sa i tacy ludzie ,choc nie wyobrazam sobie Ciebie w tej wersji tak do konca bo wierze ze Ty sie domagasz tylko tego co Ci sie nalezy.Jestes bardzo rozsadna osobka i twardo stapasz po ziemii. Piszesz o tych smakolykach z raclette a ja sie doczekac nie moge kiedy ja odpale i zasiadziemy rodzinnie do stolu i bedziemy raclettowac ;)) .Az mi slinka cieknie ,dobrze ze juz tylko 2 tygodnie pozostaly do swiat bo mam wielka ochote sprobowac tych smakolykow,i nie sadze abym mogla duzo dluzej czekac .Pokusa jest zbyt duza .Uklon w strone grazki ;)) i dabrowki takze . A jak Twoj Stefan ? Co mu dajesz na swieta ? no i jakie podarki dajecie sobie z mezem ?? Fajnie masz z tymi ciuchami ,pozazdroscic.Ja musze schudnac troche i wowczas postanowilam sie nagdadzac za dobre sprawowanie czyms ladnym .A naprawde moja szafa wyglada nedznie teraz ,strasznie zaniedbalam takie sprawy .Wszystko laduje w dom ,a my nie mamy co na dupsko zalozyc .Nawet nie wiem co w swieta ubiore bo nie mam wyboru .Ale to nic ,nadrobie i te zaleglosci ,powoli i do przodu . Olensjo pozdrawiam .Co u Ciebie ?,bo mysle o Tobie czesto jak sobie radzisz .Powodzenia kochanie ,mam nadzieje ze wszytko sie Wam ulozy . Asiku pozdrawiam .Milczysz jak zakleta .Mam nadzieje ze wszystko ok u Was . Dzis przyszly moje zaslony ,i karnisz ,i zawiesilam .Moj maz musi podciagnac karnisz troche wyzej bo lekko zaslony leza na podlodze .Ale juz mi sie podobaja .Pokoj stal sie cieplejszy i bardziej elegancki . Za to moj syn mi oznajmil ze podzielili ich na inne klasy teraz i juz nie jest z rzadnym z kolegow .Nie podoba mi sie ,musze do szkoly skiknac bo wydaje mi sie ze mlody olewa temat i dlatego jest w innej grupie .Powiedzialam ze jak sie opuscil w nauce to dostanie prezent pod choinke zwany wielkie nic .I zeby nie byl zawiedziony ,bo jak ja sie zawiode to on tez sie zawiedzie i to bardzo .Jutro mam szkolenie i po drodze wstapie do szkoly .No niech to nie bedzie to co mysle bo mnie szlag trafi jak nic i nie recze . No to tyle co u mnie . Starzeje sie chyba ,bo strasznie mecza mnie nocki i w poiedzialki spie jak ksiezniczka do 3.30 i wogole poniedzialek kulawy mam strasznie .Kiedys robilam 4-6 nocek z przerwa na 1 noc i znow to samo i tak przez 2 lata !! A teraz ? 3 nocki i ledwo zipie . Jeju ,starosc jest przykra ;PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha ,grazko ,sylwka wyprawiam ,do bairego rana ,w pracy;PP Mam nocki wiec nic z tego .Ale ciesze sie ze swieta cale bede z chlopakami i Coco i z rodzina na skypie ;)) Tesso tak tak ,za wszelka cene trzeba byc szczesliwym .Nie dac sie przygnisc przyziemnymi sprawami bo zycie toczy sie dalej i kolejnie niespodzianki czychaja za rogiem . Dabrowko masz dobry sposob na fugi? czym je czyscisz? Ja musze moje w kuchni i w lazience wyszorowac i juz sie "ciesze "na to konto ;(P Zmykam juz ,kolorowych snow !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grazko - też bym ci poradziła rozmowę z mężem. Ja zawsze preferuję rozmowę od kłótni czy milczenia jak juz się popstrzykamy. Najlepiej usciąść wieczorem sami, spójrz mu w oczy i zacznij rozmowę.... :) Pomyliło ci się, to szwagierka nie ma pracy na własne życzenie zresztą - pracowała raptem 2 lata jakieś 20 lat temu i już się napracowała. tesso - indentycznie jak ty mi radzisz to radzi mi mój mąż. Nie mogę pozwolić aby ich zachowanie wpłynęło na święta w moim domu. Dzwoniłam tez wczoraj do mojej mamy się poradzić ale też wsparła mnie tym samym, także jak się przespałam to jest mi lepiej. Mąż porozmawiał wczoraj sam na sam ze swoją mamą to odniósł wrażenie, że jej się głupio zrobiło za swoje zachowanie - potwierdziła to wieczornym telefonem do mnie, gdzie była milutka, zagadywała jakby nic się nie stało. Co do bratowej to dalej nie wiem czy będą - milczą. Oni są dopiero 2 lata małżeństwem i od początku ona stara się odciągnać go od nas czego zresztą nie ukrywa. Kiedy kupili dom w innej miejscowości to mówiła, ze dlatego tak daleko, żeby jak najdalej od nas, żeby się często nie odwiedzać itd. Oczywiście teraz widzi jaki bład zrobiła bo dojeżdża 2 h do pracy i wstaje o 4 rano aby zdążyć...no ale to taki typ, że się nie przyzna. Jeszcze nie ma dzieci ale jak będą to też przecież od czasu do czasu potrzebna jest opieka babci na przykład a jak tu jechać tyle kilometrów aby posiedzieć z dzieckiem - no ale to był jej wybór, bo brat nie ma nic do gadania. Także widzisz tesso ja tez myślałam, że święta to taki czas gdzie rodzina się jednoczy a nie dzieli i pokazuje fochy - jakże się myliłam co do innych. Mon- żebys wiedziała, ze nie raz już dziekowałam Bogu, że mam męża tak kochanego, który mnie szanuje i na każdym kroku wspiera i okazuje milość. On się wdał w mojego śp.teścia, bo on był bardzo rodzinny, wesoły, wspierał innych - teściowa jest czasami jak wampir energetyczny i leniwa jak szok razem z jego siostrą takie dwie larwy co nic nie robią całymi dniami. Ja nie wiem jak można tak życie przesiedzieć na tyłku i nic nie robić, nigdzie nie bywać, nikogo do siebie nie zapraszać ani nie być ciekawym świata (nic nie widziały, raz były w górach). Dzieci jego siostry nie nauczone celebracji świąt, nigdy nigdzie nie były na wakacjach, jak przychodzą to siedzą jak takie dwa buce i nie się z nimi porozmawiać, bo co sie zapytasz to jest tylko tak albo nie i jakies głupie miny. Moje dzieci i jej chociaż to najbliższe kuzynostwo nie umieją się porozumieć nic a nic. Aż czasami dziw mnie bierze, że mam jeszcze ochotę ich zapraszać tym bardziej na takie uroczystości (my u nich bywamy tylko na urodziny dziecino ale robię to ze względu na męża. Ehhh, dobra zostawiamy temat, bo szkoda sie denerwować. Najważniejsze, że mamy kochające się rodzinki i jest nam ze sobą dobrze...a inni z naszych rodzin niech żałują, że zmarnowali sobie życie nie starając się czegokolwiek zmienić. Fugi to i ja będę czyściła - głównie w kuchni na podłodze, bo mam kremowe. Jasne fugi świetnie się czyści proszkiem do pieczenia lub sodą zmieszaną z wodą. Szczoteczką do zębów nakładam ta paćkę, lekko szoruję po czym od razu zmywam wodą i fugi są wybielone i czyste. Na ciemnych fugach to stosuję wodę z octem 1:1 i też szczoteczką do zębów i mycie wodą. Wszystko ładnie schodzi. Moja sąsiadka kupiła jakiś preparat chemiczny do czyszczenia fug i jest zadowolona ale jak można babcinymi sposobami sobie pomóc i bez chemii to ja jestem za tym sposobem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Hu hu ha ,zima zla .Mroz -5.5 stopnia dzisiaj ,nos szczypie ,ale zdrowe powietrze . Dabrowko jak czytam o Twojej szwagierce to siostre moja widze ,tez juz sie "napracowala " na cale zycie pewnie .Zero ambicji zeby byc kims zawodowo .Nie moge tego pojac ale pewnie i tacy ludzie istnieja ,ograniczeni do plotek i egzystencji z dnia na dzien .Szkoda gadac . A z innej beczki :widzialas cisteczka z zurawina na MW o te? http://www.mojewypieki.com/przepis/ciasteczka-z-zurawinami,-platkami-owsianymi-i-czekolada Wlasnie wyjelam skladniki .Ale dam make pp i czekolade gorzka bo nie mam mlecznej ,i mysle aby dosypac kilka orzechow zastepujac czesc czekolady .Mam chec na cos takiego do kawki,moze i mlody sie skusi choc na to nie licze .Dla niego powinam tez cos zrobic bo szuka po szafkach codziennie ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wróciłam ze spotkania działowego z prezesem - omówienie wyników sprzedaży za mijający rok a w przyszłą środę mam kontrolę zewnętrzną i będą maglować, sprawdzać - ble. Tak widziałam te ciasteczka ale nie skopiowałam przepisu. Oczywiście napisz jak wyszły. Ja ograniczam już kopiowanie przepisów, bo mam ich taką masę, że nie mieszczą mi się już w segregatorach a więcej nie mogę segregatorów założyć, bo nie mam ich gdzie trzymać. Marzy mi się jakiś mały laptop, taki tylko dla mnie, gdzie mogłabym zamiast setek papierków w przepisami mieć wszystko w elektornicznej książce kucharskiej i żeby sobie stał non stop w kuchni i był pod ręką zawsze kiedy gotuję...nawet sobie już upatrzyłam takowy ale nie mam na razie na niego funduszy. Zachowałabym tylko moje zeszyty z przepisami, bo te mam w planie przekazać mojej córce a to może przekaże swojej, kto wie? :) Tak, ambicji zwodowych żadnych, nie myśli co z nią będzie za kilka lat na emeryturze ale co tu mówić o pracy jak jej się nie chce wziąć d..pę w troki aby pojechać na spacer nad morze, do którego ma 10 min. samochodem, aaaaaaaa naprawdę szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze o zimie. U nas mrozy już też w okolicach -5 - -7 C za dnia i od wczorajszego popołudnia non stop pada śnieg. Rano musieliśmy się trochę odkopać by wyjechać slużbowym samochodem...ale jest cudownie biało a płatki spadają nie spiesząc się, powoli tańcując. Mogłabym patrzeć i patrzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dabrowko sniegu to u nas niet ,ale dzieki temu ze jest mroz cale to bloto zamarzlo i wreszcie mozna przejsc sucha noga przez podworko ,co cieszy i mnie i Coco.Widze ze juz sie "cieszysz" na kontrole .Nie dziwie sie wcale.Chyba niewiele ludzi lubi takie magielki .Ale zapewne wszytko bedzie super ,bo przeciez znasz sie na tym co robisz i robisz to najlepiej jak umiesz ,wiec bedzie super i nie musisz sie martwic . Spoko . Ciasteczka sie pieka......i pachna !! A ja wreszcie wzielam sie za suni i ja obcielam bo kudly jej porosly jak jakiemus strupowi ,a teraz wyglada bardziej szlechecko .Wyprysklam ja szamponem na sucho a w przyszlym tygodniu ja wykapie .Poki co jest ok .A jaka szczesliwa???? Lubi ladnie wygladac. Teraz kawke popijam i czekam na ciastko ,potem mykne na szybki spacer i na 13ta na szkolenie ,dobrze ze to tylko takie krotkie ,do 16.30-17 tej gora .Naprawde nie mam checi na dluuugie nasiadowki . Czekam tez na tel ze szkoly syna ,obiecali oddzwonic .Ciekawa jestem co sie dzieje ,bo mlody calkiem plaski chodzi ,niemal przejrzysty a to juz jak dla mnie podejrzane jak znam moje dziecie . Wrrr. Grazko daj znac jak wrocisz jak poszlo na rozmowie .Trzymam kciuki ze to juz koniec tego cyrku i stanowisko jest Twoje . Tesso ,milczysz takze ,wszystko ok? No to zmykam wyjac ciastka ,odezwe sie wieczorkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas wciąż sypie i sypie....już widze jakie będą korki w drodze do domu. Moja koleżanka z działu intersuje się meteorologią, ukończyła jakieś kursy w tym zakresie i ma dostęp do specjalistycznych map no i z tych map wynika, że takie intensywne opady będą też i w nocy i jutro cały dzień a potem co będzie to mapa jeszcze nie pokazuje. Do jutra to będą już zaspy! :) Grazko u ciebie tez tak sypie od wczoraj? W sumie my niedaleko siebie mieszkamy. Kontrolą jako tako sie nie martwię ale nie nawidzę jak siedzi gostek nade mną i wypytuje, zagląda mi w komputer. Myslisz, że syn coś zmalował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też od wczoraj opady ale takie niewielkie, a miło by było patrzeć Dąbrówko na te tańcujące duże płatki śniegu...... Ty moja romantyczko, jako dziewczynka patrzyłam przez okno na takie właśnie płatki śniegu i po jakimś czasie ja płynęłam w górę a płatki stały w miejscu, cudowne uczucie Mon milczałam bo rano byłam w Urzędzie Skarbowym, i w mojej pracy, a potem od razu szłam do Weroniki i dopiero teraz wróciłam Bardzo jestem ciekawa jak poszła rozmowa Grazki, z jakim efektem, i cieszę się, że Dąbrówko Ty jesteś już w innym humorze, z dzieciństwa, z jakiejś bajki, chyba rosyjskiej, wyniosłam, że każdy problem przede wszystkim trzeba przespać, wtedy ma się inne spojrzenie, no i co tu dużo mówić, emocje inne Mon ja miałam już w swoim życiu i kota, i prawdę mówiąc lubię ale nie darzę ich miłością, wolę psy. mój kot, kocur, po trzech dniach nieobecności wrócił z obciętą tylną łapą, a mieszkałam na parterze, więc nie było możliwości nie wypuszczać go z domu, nie pytał sam wychodził, musiałam go uśpić, mieć teraz coś żywego to tylko byłby problem dla syna w czasie moich wyjazdów choćby do córki, a ma dość swoich obowiązków więc nie chcę stwarzać mu dodatkowych Dziewczyny i tak znowu mam problem, no bo już na pewno córka ze swoją rodziną będą na sylwestra, pieniądze już wydałam, a tu trzeba by kupić coś wnukom no i dorosłym, a w listopadzie wysłałam córce pieniądze, żeby w moim imieniu kupiła coś chłopakom i sobie, tak też zrobi, ale wnuki przyjadą do babci więc wypadałoby coś im dać, a w styczniu muszę jeszcze wykupić programy księgowe, oj widzę to w czarnych kolorach, ale jakoś temu trzeba będzie zaradzić Już niecałe dwa tygodnie do świąt, a potem hop ciup i po świętach Kochane spokojnego wieczoru, i dużo miłości w rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dabrowko nie ze cos przeskrobal ,poprostu sie nie stara i tyle .I jak podejrzewalam tak jest ,jest w swoim programie ale nie daje ekstra od siebie i przeniesli go do innej grupy .Szlag mnie trafil ,bo jesli nie poprawi sie znacznie i nie przeskoczy do lepszej grupy to bedzie jak ta fujara zyciowa wsrod niedojdow .Ma szlaban na deske ,xbox okrojony ,codzinnie min 30 min z ksiazka i spcer z sunia i ze mna jako obowiazek oraz cos w domu do zrobienia ,bo jak hrabia nie ma obowiazkow oprocz zjesc ,spac i srac za przeproszeniem .No szok ,a tak sie cieszylam jak zadzwonili go pochwalic .No to mi synek prezent pod choinke zrobil ,no no ! Maz az kipi ze zlosci .Mlody sie nie moze doczekac swiat a dzis go sprostowalam ze jakie starania takie nagrody( czyli prezenty). I nieco mina mu zrzedla bo zrozumial o czym mowie .Dalam mu wyklad zyciowy w stylu czym chcesz byc w zyciu ,niedojda skrobiacym na chleb i zapijajacym tanie piwo czy kims kto osiagnal co chcial w zyciu ,dom ,samochod ,wakacje ,i jakies pieniadze na koncie oraz radosc z pracy .Jesli mlody nie podciagnie sie to bede dalej drazyc a to mu sie nie spodoba juz napewno . Tesso ja tez do wielbicieli kotow nie naleze ,niestety .Choc tutaj takie fajen koty sa ,takie wypasione ,a nie plotowce jak w Polsce .Ale i tak nie widze takiego zwierza w moim domu .No choc nie ma z nimi tyle zachodu jak z psiakami .Wiec tu jest plus .Zawsze jakies towarzystwo .Swoja droga niezbyt fajna ta historia byla z tym Twoim kotem .Jeju ,mialas szok pewnie .A co mu sie stalo? Wlasnie to w kotach nie lubie ,ze moga lazic gdzie chca i nie wiesz gdzie sie wlocza.Pieski sa latwiejsze do kontrolowania gdzie chodza ,zwlaszcza tutaj ,gdzie nie ma walesajacych sie psow jak to na wsi bywa i czasami w miastach .Zal takich zwierzakow . A corka przywiezie Sky takze ?? Czy zostawia ja w UK?? Co do wydatkow to nic mi nie mow ,musze kupic jeszcze styropian do ocieplenia dachu garazu ,i to juz jutro a jeszcze mezowi skonczyl sie net w jego notebooku i musze kupic nowy ,na 12 miesiecy ,bo tak najtaniej wychodzi ,a on korzysta z niego codziennie jak jest w trasie ,jego okno na swiat .Wiec musze tez jutro zamowic aby przyslali do weekendu bo jest odciety od swiata teraz .Ach te zyciowe niespodzianki .;(( Grazka dalej milczy . A ja robie fasolke po bretonsku z fasolka z puszki .Nie robilam nigdy takiej wersji a ze mam takowa to probuje .Mam nadzieje ze bedzie jadalne . Ciasteczka ktore dzis pieklam sa smaczne ,nie szlowe ale smaczne i zdrowe w miare ,mlody zjadl 4 a to juz sukcess .Musze czesciej takie podstepne cuda robic to moze i mlody wiecej bedzie jadla tego co nalezy . Na obiad zrobilam klopsiki wol w sosie koperkowym z ziemniaczakami tluczonymi i buraczkami .Mniam ,pyszne .Proste zarcie a jak cieszy.. . Zmykam juz ,odezwe sie jutro . A jutro..... porzadki i choinke stroimy jak mlody wroci ze szkoly ,bo sobie zastrzegl ze nie mam zaczynac bez niego .;)) Milych snow ,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwileczkę bo lecę po dalszy ciąg dokumentów Mon co do Twojego młodego, on jak sobie przypominam zmienił szkołę, czy to nie ma jakiegoś wpływu na jego obecna sytuację, przecież nie miałaś z nim problemów, weż matko go na rozmowę taka od serca niech się dziecię wypowie, bo nie wydaje mi się, że to tylko lenistwo, to może być inna przyczyna u takich młodych osób psychika jest bardzo delikatna, i często przyczyna tkwi bardzo głęboko Na razie dziewczyny Grazko odezwij się, usycham z ciekawości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie śmiech przez łzy, bo mąż wczoraj zaprosił swoją siostrę z synami do nas na Wigilię (jej mąż pływa, więc jest w morzu na święta) ....to powiedziała, że się zastanowi i odpowie w przyszłym tygodniu! Gadała jeszcze takie bzdury czym wyprowadziła męża z równowagi - powiedział jej żeby się zastanowiła nad swoim postępowaniem. Mąż się pyta co mamy zamówić u Mikołaja dla jej synów - to powiedziała, że oni nie myślą o świętach i ona nie wie...i takie właśnie mają podejście do życia, do świąt, do celebracji. Boże co za rodzina! - ale wiecie co, ja już mam to w d..... Najważniejsze, że będzie moja rodzinka, moi kochani rodzice a jak ona hrabianka zdecyduje się przyjść to naprawdę ostatni raz ją zaprosiłam na święta, nas to zbyt wiele kosztuje by być tak z łaski traktowanymi. Pewnie przyjdzie, bo co ona zrobi jak w domu tylko bigos ma?! - to jedyne danie, które potrafi zrobić i robi na święta zawsze hehehe. Zasp nie ma ale zima piękna a drzewa po nocnych opadach całe oblepione śniegiem, że jadąc przez las do pracy to bajkowa sceneria była. Mam nadzieję, że moi chorobździele się wykurują do weekendu, bo chciałabym iść na spacer do lasu i na sanki! Tesso - od znajomego kolegi męża mogę ci przesłać dla twoich wnuków motocykle o takie : http://allegro.pl/motor-welly-bmw-r100s-i2840371569.html są różne modele, jesli chcesz to ja ci wyślę na mój koszt i za darmo - w końcu przyjaciółki powinny sobie pomagać :) Daj tylko szybko znać, to jutro już bym wysłała priorytetem. Mon- moje się dobrze uczą ale w poprzednich latach widziałam jak zgubnym był komputer i x-box. Choć dobrze sie uczyli to lekcje szybko robili po łepkach aby jak najszybciej pograć ale i oceny nie były już takie jak wcześniej, pojawiło się więcej 3 czy 2 jakiś minus za brak pracy domowej, bo zapominali z tego pędu że mają coś zadane a nie było zapisane w zeszycie. Zmieniliśmy wtedy zasady, że komputer i gry to tylko w weekendy i też z limitem do 2 h. Buntowali się trochę, próbowali wywalczyć więcej ale byliśmy nie ugięci. Efekt jest taki, że oceny poszły w górę i to naprawdę bardzo. Dzieci się przyzwyczaiły do zasad i z zegarkiem w ręku grają w weekend te 2 h. No trzeba im tłumaczyć, że czasy są jakie są i bez dobrego wykształcenia nic nie osiągną. Ja też w tym roku szczególnie i tłukłam (oboje kończą szkoły), że przede wszystkim naukę mają, bo aby się dostać dalej do dobrych szkół bez samych dobrych ocen nie mają szans - widzę, że dotarło i się bardzo starają. Podobało mi się jak jedna z nasych znajomych postąpiła ze swoim synem, który jest w liceum. Nie uczył się, wiec ona wzięła go na rozmowę i powiedziała: ok, pozwalam ci rzucić szkołę, ale masz miesiąc na znalezienie pracy. Co miesiąc masz mi przynosić i dać do ręki 1700 zł na twoje utrzymanie tj. wyżywienie, dokładasz się do czynszu, wody, prądu, na proszek do prania, detergenty. Ja darmozjada utrzymywać nie bedę. Powiedziała to tak stanowczo, że syn zrobił wielkie oczy. Poszedł do swojego pokoju, kilka godzin go nie bylo, po czym przyszedł do niej, przeprosił i obiecał poprawę. Pomogło, bo kłopotów już z nim nie ma hihihi. Mon ja tezmiałam wczoraj ziemniaczki, buraczki ale mielone zamiast klopsików. Ja za choinke wezmę się w czwartek za tydzień. Teraz jeszcze robię porządki - dzisiaj kończę prać narzuty i poduchy. Jutro firanki i zasłony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DĄBRÓWKO DZIĘKUJĘ CI KOCHANIE MOJE, ALE SYN JUŻ WYNALAZŁ DLA ,MNIE A RACZEJ DLA WNUKÓW JAKIEŚ SAMOCHODY DWA RAZY WIĘKSZE OD TYCH MOTOCYKLI ZA 20,- I NA TE SIĘ ZDECYDOWAŁAM, ALE TY MASZ DO0BRE SERCE MOJA PRZYJACIÓŁKO NO JUŻ WYCHODZĘ, ZGŁOSZĘ SIĘ POPOŁUDNIU, PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem: Tesso, mam nadzieje ze nie uschlas;) Wczoraj pozno wrocilam, jeszcze kolezanka wpadla, a potem zakupy, z mezem przy winie posiedzialam, ale pogadalismy o normalnych sprawach, nie chcialam powaznych rozmow a jemu to na reke , nie znosi krytyki mimo ze jest spokojny, ale o nim i moich odczuciach za chwile napisze teraz tak szybko co u mnie dzis z rana bylam w przychodni zrobic sobie badanie krwi- pamietacie mialam skierowanie na hormony, czekalam 45 min w kolejce i babka mnie poinformowala ze skoro to skierowanie od lekarza ze szpitala to musze w labolatorum szpitala zrobic, no i czas zmarnowalam , a bylo juz za pozno na dojazd do szpitala, pojade w piatek bo jutro znowu mam rozmowe o prace w Toruniu- na posrednika pracy mam nadzieje ze cos w koncu z którejś rozmowy wyjdzie wczoraj bylo fajnie, chociaz miejsce na rozmowe mi sie nie podobalo, nie bylo w poblizu zadnej kawiarni, sporo czasu zeszlo ale nie wiem jak zostalam oceniona, bylo nas 5 dziewczyn, jedna z Grudziadza, druga z Gdanska, trzecia z Elblaga, czwarta ze Swiecia; wszystkie byly zgrabne i calkiem ladne , bardzo fajne, tylko laska z Gdanska jakas przeswiadczona o swojej wyjatkowosci i nie przypadla mi do gustu, miala fajna figure , szczupla, lat 39 ale na twarzy juz mial zmarszczki , nie byla skromna jednym zdaniem zadania byly dziiwne i wspolpracowalysmy w grupie, 3 zdania byly indywidualne, babki z rekrutacji tylko nas obserwowaly, wyniki za tydzien za chwile dalej napisze ide kawke sobie zrobic i wziac tabletke od bolu glwowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj sobie z mezem jak pisalam posiedzilismy i pogadalismy przy winie ale tak o normalnych sprawach, nie mam sily na powazne rozmowy, bo on jest spokojny ale jak mu powiem za duzo co mi sie nie podoba to zrobi ze mnie jakas klotliwa i odwraca kota ogonem, on chce miec swiety spokoj, a mi sie nie podoba ze utrzymanie rodziny spadlo na moje barki, ja jestem wykonczona tym ciaglym mysleniem o pieniadzach, to ja musze sie martwic zeby znalezc lepsza prace, on ma byle jaka bo mu tak wygodnie, a jak ja np narzekalam ze stres w pracy, wymagania itp to mi mowil sama sobie wybralas, ok ale nie do konca bo tez bym mogla isc na jakas produkcje i miec wszystko w dupie a mnie nie stac na takie podejscie. W tej pracy ktora ma zrobi swoje , po pracy sie nie musi niczym zadreczac, ma czas na swoje sprawy , owszem pomaga mi sporo w domu , ale ja bym wolala zeby wiecej zarobil bo jego wyplata to taka ze siasc i plakac- teraz komornik mu zabral wszytko powyzej najnizszej krajowej, do tego odciagnieto mu 50 zl ubezpieczenia i dostal 1044 zl, matko jestem zalamana, bo co ja z taka kasa mam zrobic? Za tydzien maja miec 300 zl na swieta przelewu to jest opodatkowane itp to mu podpowiedzialam ze ma z kims pogadac i po prostu zamiast jemu by to bylo przelane innemu pracownikowi to mu komornik nie wezmie , to ma rozmawiac z kierownikiem ale on jutro ma byc, ale czuje ze nic nie zalatwi bo on jest taka dupa do zalatwiania, dla mnie nie ma rzeczy niemozliwych, a jak mu to przeleja komornik wezmie .Tak ze po prostu ciezko mi sie z czegokolwiek cieszyc jak moj maz to w zasadzie chyba nieudacznik, no tak go widze, problemy przez niego sa, ja musze sie wszystkim martwic, owszem on powie ze on tez sie martwi i bedzie sie usprawiedliwial ze przeciez ciezko z praca itp ale co ja mam jeszcze kurde zrobic czesto mysle ze gdybym trafilam na zaradnego faceta to mialabym naprawde udane zycie, wiem ze w malzenstwie sie powinno byc na dobre i na zle ale dlaczego ja mam byc odpowiedzialna za wszystko dobra nie smece ci, musze leciec do banku , na zakupy, ze spodniami starszego syna , bo zamek mu sie rozwalil, ale zajrze podczas robienia obiadu- robie dzis pieczonego kuraka, dawno nie mialam A sniegu Dabrowko u nas jest mnostwo, po kolana juz i jeszcze popaduje, dobrze ze sie przespalas z problemami, niestety nie wszyscy sa tacy rodzinni jak ty, ale fajnie ze twoj maz zaradny i ze ciebie wspiera Mon, ty tez na fajnego faceta trafilas, no i nie przejmuj sie ze za duzo nie zarabiasz, najwazniejsze ze wam starcza, a synowi musisz faktycznie ukrocic troche cugle moja siostra mlodszemu ciagle wszystko kupowala, przy kompie tez ciagle siedzi i na Mikolajki drogiego robota sobie zazyczyl , ale tak sie fatalnie i agreswynie zachowywal ze siostra poprosila mnie zebym list od swietego Mikolaja do niego napisala ze tylko slodycze beda, jak dostal te koperte to sprawdzal czy kasy zamiast robota nie ma a potem byl wkurzony, niestety rozpuszczony jak dziadowski bicz Tesso, skoro masz tyle wydatkow to moze jakis maly kredycik wezmiesz? Kotki sa kochane ja bym przygarnela, ale na podworko bym nie wypuszczala, moj siedzi w chacie i szczesliwy Trzymajcie sie:D B

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesso- no to cieszę się, że już sobie poradziłaś z prezentami dla wnuczków :) Jak mam możliwość pomóc to czemu nie :) grażko - babka z Gdańska stara sie o pracę w Bydgoszczy - ma zamiar dojeżdżać czy jak?! Mam nadzieję, że ty dostaniesz tą pracę! Co do męża no to jest tak jak pisałyśmy Nutrii - za rękę trzeba prowadzić i tłumaczyć jak dziecku skoro sam nie pojmuje. Szkoda, że twój mąż nie widzi problemu a szuka tylko świętego spokoju - trudno o swięty spokój, skoro komronik wchodzi na marną i tak pensję a ty jesteś bez pracy....Ufam jednak, że problemy wkrótce miną i poprawi się między wami. Idą święta grażko - spróbuj na ten czas się "wyłączyć", przestać myśleć o problemach i spróbuj zbliżyć się z mężem, z dzieciakami. W święta i tak cię nikt nie zatrudni a on nie zmieni pracy, więc nie ma co się obwiniać w ten czas. Zrobiłam bardzo prosta a jakże pyszną sałatkę - zastanawiam sie nawet czy nie zrobić jej na święta. Myślę, że nawet po dodaniu śledzia będzie super. Podam przepis, bo mi ogromnie smakuje: Prosta sałatka 1 końcówka pora (biała) 1 puszka kukurydzy 1 puszka fasoli czerwonej 1 puszka ananasa (krojonego już najlepiej) kawałek sera żółtego w kostce (może być też tarty) majonez Pora kroimi w półtalarki i dodajemy wszystko po kolei, odsączone z zalewy. Ser kroimy w kostkę i dorzucamy do sałatki. Mieszamy z majonezem (wg uznania ale nie za dużo lepiej ;) ). Koniec, nie dodajemy żadnych przypraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie masz racje Dabrowko, moze maz moj sam sie nad soba zastanowi, a teraz czas o swietach myslec, ale z taka kasa to wiesz ze mi lekko na duszy nie jest Nie, ta laska z Gdanska chce pracowac w Gdansku, po prostu na assesment bank wybral Torun, wiec tam byly wszystkie osoby ktore maja w tej chwili rekrutacje Salatka bardzo fajna, ale sledzik do ananaska cos by mi nie pasowal a ja na swieta robie dwie bardzo proste salatki sledziowe , podam przepisy salatka I sledzie marynowane puszka czerwonej fasoli cebula czerwona ogorki kiszone wszystko pokroic, poa fasola:P i zmieszac z majonezem- oczywiscie pieprz salatkaII sledzie marynowane, kilka jajek gotowanych kukurydza przekladac warstwami i polac sosem sos:majonez, plus jogurt naturalny i kilka lyzeczek musztardy na wierzch albo zoltka pokruszone albo szczypiorek przekladac warstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie wiem jak się ma śledź do ananasa ale dzisiaj spróbuję - w końcu kuchnia to eksperymenty :) Twoje przepisy na sałataki śledziowe bardzo fajne - już kopiuję.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kartki wyslalam ,nie powiem ile mnie to kosztowalo -zgroza ! Styropian zakupilam i kiedys przywioza ,pewnie jutro ,wiec chlopisko nie bedzie sie nudzilo w weekend ,kupilam tez to co musialam w Lidlu a w sobote skikne z mezem do marketu ,zaby mial orientacje ile co kosztuje ,to nie bedzie sie dziwil ile wydaje na zakupy i co ja takiego kupuje . Musze tez skoczyc kiedys do miasta po lakocie dla mlodego i piszczka dla Cosi na swieta (zabawka jej ukochana ) bo obecny juz nie piszczy i sunia jest rozczarowana milczaca zabawka . Grazko a Twoj maz jest spawaczem czy jakos? Moj ojciec pracuje jako spawacz i bardzo dobrze zarabia ,a w Bydgoszczy to Pesa tez ladnie placi i czesto potrzebuja do pracy i niezla kasa ,wiem bo szwagier tam pracuje i tez sie dostal zaledwie 2 lata temu wa wczesniej na czarno tylko robil .Wiec teraz wszyscy odetchneli ze ma porzadna prace i siostre stac aby w domu siedziec i nic nie robic .No niech dupskiem ruszy a nie za gowniane pieniadze robi .Dobry spawacz zawsze znajdzie prace . Mieszkajac w Bydgoszczy latwiej cos znalezc i dopasowac niz zamiejscowemu przeciez .A co do syna siostry to niezly ananasek ,moj kuzy tez taki byl rozpieszczony i bezczelny .Az sie glupio robilo ,teraz juz wyrosl chyba z tego ale i tak widzac go po 15 latach odnioslam wrazenie ze ma sie za cos lepszego i on wie lepiej .No to niech sobie mysli o sobie co chce ,ale ja tez wiem swoje a klocic sie nie bede bo i po co mi to.Niech mysli ze wie lepiej skoro dzielki temu lepiej spi w nocy ;)) Dabrowko podsunelas mi pomysl ,mlody juz i tak xbox zostawil na weekendy ale w kompie jeszcze siedzi ,wiec i to okroje .Wczoraj zabral sie za ksiazke ,i pomogl w domu a rano nawet nacxzynia z suszarki zdjal co na koniec umylam .Bez gadania rzadnego .Widze ze musze mu sie krotko za cztery litery zabrac i tyle . Tesso fajnie ze juz masz pomysl na prezenty .Faktycznie sporo Ci pociagnie ta impreza.A corka nie dolozy sie do wydatkow? Wiesz jak my jedziemy do Pl to my pokrywamy wydatki na wszystkie zakupy,tesciowa zwykle chleb kupuje rano w sklepie i jak cos tam zbraknie ale tak to my kupujemy ,zarcie ,picie ,proszek ,papier do d... i wszystko,a jeszcze aby pokryc rachunki za wode/prad ktore oni maja przez nas wieksze to kupujemy im wegiel na zime .A prezenty jak pisalam ,daje cos kazdemu ,ale juz teraz bez szalenst ,bo my nie dostajemy nic ,poza jakas herbata smakowa ze sklepu -herbaciarni ,czy cos takiego ,ups ,ostatnio byly reczniki z naszymi imionami ,sorry .Ale to wszystko.Mysle ze corce latwiej byloby cos Ci w kopercie przekazac jako podziekowanie niz oczekiwac ze Ty bedziesz ich goscic w calym tego slowa znaczeniu .Chyba zna realia pieniezne w PL i nie odnioslam wrazenia ze ma niedostatek tutaj wiec nie powinno byc bardzo ciezko cos Ci ulzyc w kosztach.Tym bardziej nie fair skoro juz poslalas prezenty i kase .Stawia Ci w glupiej sytuacji ,tak mi sie wydaje ,ale moze zle rozumuje . Nie zrozum mnie zle Tesso . Nutrio a Ty co tak milczysz ? No jak tak mozna bez slowa . Pozdrawiam. Olensjo zyjesz? Nie zamarzlas? Co tam u Was na wygnaniu??? Buziaki sloneczko . Ide okan myc i pokoj na choinke przygotowac . Ho ho ho ! Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salatki??? Ale mi smaka narobilyscie ,niech Was licho no . A ja dzis mam fasolke i bulke domowa ciabiatte do tego .Aco ! Grazko a czemu masz komornika na meza wyplacie ,przeciez zalatwiliscie sprawe tego Zusu no nie? Pisalas ze przedwanie czy jakos .Czy zle pamietam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o właśnie mnie tez zastanowił ten komornik?! Mon- wyobraziłam sobie zawiedziną Coco z zabawką co już nie piszczy i się uśmiałam. Kochana podasz mi stronę, na której rezerwujesz prom jak jak jedziecie do Polski samochodem? Kilka dni temu naszło mnie aby na wakacje pojechac do Londynu i zwiedzić też okolice - zatęskniłam za Anglią a że moi nigdy nie byli to być może się wybierzemy do mojej kuzynki. Na razie chcę wstępnie poplanować, bo kto wie co przyniesie nowy rok, szczególnie w sferze finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po spacerku ,z herbatka z cytrynka i ciastkiem wczorajszym siadam do Was na chwilke zanim ruszymy z mlodym z dekoracjami .Czekam az syn wroci ze szkoly .Wysprzatalam pokoj i jest gotowy na swieta .Hurra .Juto chyba kuchnia na tapecie bedzie ,te fugi,wrrr ,kremowe u mnie takze ,wiec wyprobuje Twoj sposob ,dabrowko . Ocieplenie wlasnie zapowiadaja ,a co za tym idzie bloto powroci i pewnie przelotne deszcze ,a tak juz bylo pieknie .... Dabrowko ja rezerwuje o tutaj http://www.norfolkline.com/ferries_to_france/dover_dunkirk/ Ale w przyszlym roku chcemy jechac inna trasa ,i plynnac az do Holandii ,po to aby nie byc az tak zmeczonym ,drozej ale w sumie zobaczymy jak bedziemy sie czuli po takiej trasie ,bo tylko 2 tygodnie urlopu dostanie maz wiec w Pl bedziemy dobrze ponad tydzien i tyle .Wiec liczy sie aby byc jak najmniej umeczonym ,a tu mozna wykupic swoja kabine i wykapac sie,przespac na jakims wyrku i dalej jechac jak czlowiek ,tym bardziej ze od naszego domu do promu w Dover jest ok 6 godzin jazdy a gdzie reszta ??.Wiec skorzystamy z tej strony dla odmiany ww.stenaline.co.uk/ferry/routes/harwich-holland/ Fajny pomysl ,moze uda Ci sie zorganizowac ten wyjazd.Powodzonka. Ja juz tez coraz czesciej mysle o wyjezdzie na urlop,musze kase zaczac organizowac pomalu ,zaplanowac urlopy ,prom ,dentyste i caly ten cyrk . Niby to jeszcze daleko ale czy az tak daleko? ,po swietach dobre pol roku i bede na walizkach siedziec znowu .Myslimy o wyjezdzie w sierpniu dopiero bo dentystka zwykle ma urlop w drugiej polowie lipca i dopiero w sierpniu ma dla nas czas ,wiec aby sie nie stresowac chyba pojedziemy pozniej niz zwykle ,tak aby ja odfajkowac na dzien dobry niemal ,czasami cos wyskoczy a wtedy juz nie ma czasu na powrot na fotel i wszytko na wariackich papierach .A ja tego nie lubie ,oj nie .Lubie miec wszytko zorganizowane od a-z a potem moge sie rozkoszowac wolnym czasem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grażko no właśnie co z tym komornikiem, przecież pisałaś, że prawnik miał się tym zająć bo przeterminowanie, ale czy w ZUS jest przeterminowanie? - Grazko kochanie jesteś rozgoryczona, spadło na Ciebie za dużo tuż przed świętami, mam na myśli to bezowocne staranie się o pracę i poczucie, że tylko Tobie zależy na utrzymaniu /finansowym/ rodziny, na pewno ciężko Ci, musisz się zmobilizować i nie myśleć o tym teraz, odłóż to na "po świętach", będę trzymała kciuki aby Ci się powiodło, mam kartę kredytową, zakupy zrobię po 25 grudnia wówczas mogę je spłacić w lutym i tak to rozwiązałam Mon, Dąbrówko nie bądżcie zbyt surowe dla swoich pociech, ja zawsze wychodziłam z założenia, że rodzic powinien być przyjacielem, tym, który potrafi zrozumieć, pocieszyć, wesprzeć, a nie tym stojący z biczem, i nie żałuję, do dzisiaj syn i córka /przeważnie wieczorem/ potrafią przysłać mi SMS "kocham Cię mamo", a wierzcie mi, że też byli młodzi i różnie to bywało, ale zawsze nawet w najgorszych chwilach mogli na mnie liczyć Rewelacja o jak u Ciebie przygotowanie do świąt, spędzicie je sami czy z rodziną, jakie potrawy preferujecie? Nutria zamilkłaś dziewczyno nic nie piszesz co u Ciebie, jak święta z mężem i rodziną, czy sami Olensjo zamarzłaś czy co Dziewczyny a dzisiaj 12-12-12, ciekawa data Trzymajcie się kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komornik, czy poborca dla mnie jeden pies bo na tych samych zasadach, pisalam wam ze chce zajac pensje meza poneiwaz chce odzyskac naleznosc, az sie doradzil prawnika, zapalcil kase za sporzadzenie listu i czekamy na decyzje sadu, przyszedl juz jeden list ze przekazuja do wlasciwego sadu ,, ale dopoki nie ma decyzji sadu , ze srawa ulegla przedawnieniu zaklad pracy musi oddawac te pieniadze, tak to u nas wyglada Mon, ja wiem przeciez ze sa firmy w ktorych sie lepiej zarabia, maz moj zrobil sobie kurs w tej firmie w ktorej pracuje przez urzad pracy i tam juz zostal , chcoiaz wg mnie beznadziejnie placa, ale maz tlumaczy to faktem ze ma i tak najnizsze uprawnienia spawacza a inne firmy poszukuja z tymi wyzszymi, a tego on sie wlasnie nauczy bedac tutaj, poza tym teraz ma nastepna wymowke bo i tak kasa jest sciagana z pensji wiec po co? To wogole jest drazliwy temat , on to jest taki typ , ktory nie lubi zmian, a poza tym on naprawde jakos nie umie byc przebojowy, dlatego to mnie drazni Mon, mlody pewnie mial wyrzuty sumienia ze ciebie zmartwil , dlatego ci pomagal, ah ci faceci Dabrowko, daj znac jak ci wyszlo polaczenie ze sledziem:D Dabrowko, ty kiedys pracowalas w Angli tak? Tak sie tobie tam podobalo? a wy tak o swietach piszecie, a ja ciagle o szukaniu pracy, tak mi sie bez sensu ulozylo, kurcze moj maz od przyszlego tygodnia urlop bierze, cos czuje ze jego widok przy laptopie mnie bedzie dobijal, a ja poki co niewiele sie nabyczylam na wolnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak tam Mon- choinka już ubrana? Dziękuje za stronę z promem - wychodzi ok. 500 zł na naszą rodzinę i samochód. Ja raz płynęłam z Dover do Ostendy a tak to zawsze do Calais. W przyszłym roku zobaczę jeszcze jak samolotem to wygląda. Zawsze w lutym, najdalej w marcu mam zawsze zaklepane wczasy, bo też lubie mieć wszystko od a -z zaklepane ale trochę z obawą patrzę w przyszłość, więc na razie wstępnie sobie planuję. Ten piernik wygląda szałowo i bardzo apetycznie, aż chce się go upiec. Skuś się Mon i oczywiście mi powiedz jak smakował :) tesso - nie jestem surowym rodzicem naprawdę :) Jednak są pewne granice, których trzeba sie trzymać inaczej, jeśli dzieciom da się zbyt dużo luzu - potem będzie za późno na opanowanie niektórych zachowań. Zawsze preferuję rozmowę niż krzyki i one wysłuchają, niekiedy polemizują z nami ale ostatecznie się przekonują, że to my mamy rację. Na co dzień nie brakuje u nas przytulań i miłych słów, wiesz przeciez że u mnie atmosfera w domu, międzyludzka jest najważniejsza. Nawet w weekendy one wolą iść z nami na spacer czy na wycieczkę czy rower niż siedzenie przed komuterem ale to nasza zasługa, że zaszczepiliśmy im takie spędzanie czasu. Tyle dzieci jest uzależninych od komputerów w dzisiejszych czasach, że tracą kontakt z rzeczywistością no ale to wina rodziców, że wolą je mieć z głowy i pozawalają na wszystko by mieć święty spokój. grażko - spróbowałam tej sałatki ze śledziem w oleju i mi smakowało! Ja ją zrobię na Wigiliję a śledzie ułożę na niej zwinięte jak ślimaczki. Tak, podobało mi się w Anglii. Wieś angielska jest bardzo piękna, małe miasteczka są bardzo klimatyczne a Londyn ma w sobie coś, że się go po prostu kocha. Wiedziałam, że nigdy tam nie zostanę, choć mogłam i miałam warunki ku temu ale tak mnie ciągnęło do kraju i by wyjść za Polaka a nie za cudzoziemca w odróżnieniu od moich koleżanek tam - byłam dla nich dziwolągiem pod tym względem ihihihi a chodziłam tam z Włochem. Był bardzo fajny, przystojny, dobry a jak gotował!!! Sos do spaghetii rewelacja ale nie spisałam przepisu kurcze :) no i chyba mnie kochał ...ale ja ....no coż, fajnie było ale zerwałam z nim, bo wiedziałam że nic z tego nie bedzie. Miałam tam najbliższą przyjaciółkę Czeszkę, Evę która zawsze chciała wyjechac do USA i zamieszkac na Florydzie. No i zapoznała tam amerykanina, wyszła za niego, zamieszkała na Florydzie (już jest rozwiedziona ale została z dzieckiem już tam na stałe) a mi się moje marzenia spełniły :) Chciałabym znowu pochodzic po Londynie i pokazać go mojej rodzince, te wspaniałe budynki, muzea zapierające dech w piersiach swoimi eksponatami a I i II strefę Londynu znam bardzo dobrze, zresztą tam nie sposób się zgubić. Poza Londynem oczywiście Windsor, Bath, Oxford i Stonehenge no i nad morze bym ich zabrała ale nie pamiętam nazwy tej miejscowości nad Morzem Północym, gdzie jeździliśmy - to tak najbliżej co pamiętam i warto zobaczyć od Londynu co ja widziałam. Byłam jeszcze, gdzie Robin Hood urzędował czyli w lesie Sherwood ale tam nie było nic ciekawego oprócz marnego muzeum. Mon a ty gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Zwiedzamy Anglie?? Ja mieszkam w Walii Polnocnej .Dokladnie moge Ci napisac na maila bo nie chce tu podawac dokladnie . Jest to male miasteczko ,ludzi z widzenia sie zna wszystkich niemal .A i z wieloma sie zatrzymuje na pomarudzenie na pogode albo na kolejny poniedzialek ,zwlasza majac psa jest to nieuniknione .Ale nie narzekamy ,choc czujemy sie tak bardzo obcy wszystkim i wszystkiemu . Dabrowko choinka stoi ,ja zaraz bede dekorowac schody bo wczoraj juz za pozno bylo a to za duzo upinania aby nie spadlo przy przechodzeniu ,odkurzaniu ,itp .Poza tym musze zerknac co mi brakuje i moze na zakupy skikne i dlugi spacer nad morzem z sunia .Mroz prawie -7 stopni,ale sobota juz deszcze i wiatry .wrrr.Musze wykorzystac ogode bo za tydzien raczej nie znajde czasu na spacery po plazy. Tesso nie jestem surowa ale mysle ze byloby ladnie z corki strony sie dorzucic do wspolnego garnka .Ale kazda rodzina ma swoje zwyczaje .Wiem ze sie cieszysz ze przyjada do Ciebie i nie bedziesz sama zaczynac Nowego Roku .Fajnie . Grazka jak przystalo na bankowca podsuwa pomysl karty kredytowej ,hihi. ;)P Grazko nie mowie tego z przekasem tylko zartuje bo fajnie to brzmi jak Ty doradzasz takie wyjscie z sytuacji .Szkoda tylko ze te karty maja takie oprocentowanie .Wrrr.Ale czasami nie da sie inaczej . Grazko to ile z tej pozostalej 4 kobietek startowalo na to konkretne stanowisko w Bydgoszczy? Moze juz masz ta prace w kieszeni,co??Skoro jedna stara sie o prace w Gdansku to juz pozostaly 3 .One wszystkie do Bydgoskiego oddzialu?? Zycze Ci z calego serca aby sie udalo ,pewnie bylby to w tej chwili najpiekniejszy prezent pod choinke ,dobrze platna praca w dobrym banku ,co??A mama juz wyjechala?? Zmykam sie stroic ,hehe . Buziaki .Wpadne pozniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×