Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hgwothgot4

Ciekawa jestem kiedy ta kobieta się z tym pogodzi - "teściowa"

Polecane posty

Gość Mamuśka007
Jak tak czytam ostatnie wpisy, to aż mi się oczy otwierają ze zdumienia. Jak już pisałam, znam sporo par bez ślubu, ale żeby ktoś mówił "mąż/żona" na partnera to mi się nie zdarzyło. Jedno to, jeśli pani na poczcie zapyta, czy dla męża odbiorę przesyłkę (trudno prodtować takie wypowiedzi), a drugie samemu mówić per mąż o kimś, kto nim nie jest. Ja o moim mężu mówiłam "chłopak", potem "narzeczony", a po ślubie "mąż", a o jego rodzicach "mama/tata K.". Dopiero po ślubie zaczęłam nazywać ich teściami. Coś mi tu desperacją zawiewa, skoro ktoś używa takich określeń w stosunku do nie-małżonka:). Ktoś tu jeszcze wcześniej poruszył ważną kwestię formalną - małżeństwo to istotne zabezpieczenie finansowe dla kobiety (dla mężczyzny rzadziej), no ale tutaj widać same biznesswoman i każda pewna, że jak ją partner w tyłek kopnie za 15 lat i swój majątek weźmie, to status jej życia zmianie nie ulegnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
koralowa musi być bardzo nieszczęśliwa w tym swoim wymarzonym małzeństwie- kochana, zastanów się dobrze, czy aby tymi atakami nie usiłujesz zakrzyczeć w sobie faktu, że jedynym dowodem miłosci jaki dostałaś od Pana męża to te wymarzone oświadczyny? Może porozmawiaj z nim, że sam ślub nie wystarczy, że powinien się na co dzień o Ciebie starać? Lepiej porozmawiać niż wyżywać się na forum, uwierz mi :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiecie co, ja też nie myślałam
o ślubie. Myślałam, że nigdy nie wyjdę za mąż. Byłam z partnerem też w takiej relacji - związku, dobrych parę lat. Kiedyś wspomniał o oświadczynach to mu wybiłam ten pomysł z głowy. Pewnego dnia poznałam cudownego mężczyznę, oświadczył mi się po 2 miesiącach, po niecałym roku znajomości wzięliśmy ślub i jesteśmy razem kilkanaście lat. Ex do tej pory nie może mi wybaczyć i zrozumieć co się stało (byliśmy już po rozstaniu, nie zdradzałam go ani nic z tych rzeczy, po prostu nie może zrozumieć jak to się stało, że ja zawsze odrzucająca pomysł ślubu, ja zagorzała obrończyni luźnych związków zdecydowałam się po 2 miesiącach zaręczyć). Myślę, że jest to kwestia dopasowania. Może nie trafiłyście na właściwą osobę? Jak poznałam mojego obecnego partnera wiedziałam, że TO JEST TO. Że chcę z nim być, założyć rodzinę, że najbardziej w świecie pragnę zostać jego żoną. Może i Wam się zmieni, a może już tak zostanie? W każdym razie nigdy nie mówcie nigdy :) Bo ja kiedyś byłam taka jak Wy, zażegnywałam się, że nigdy, że nie potrzebuję, że dobrze mi tak jak jest, a teraz nie wyobrażam sobie z TYM obecnym moim mężem być w nieformalnym związku???!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do autorki, nie odwiedzalabym wiecej tesciowej gdyby wyprawiala takie szopki i moiwla o swoich wnukach bekarty. Twoj facet, a jej syn, jest tez niepowazny, bo powinien z matka porozmawiac. Nie dalabyms ie w zyciu kobiecie tak traktowac. Co do posiadania slubu, ja mam slub cywilny, brany tylko we dwojke, zadnego wesela, bialej sukni itp. Niech kazda sobie zyje jak jej sie podoba, co Was to obchodzi czy mowi o swoich faceice maz, czy pratner ?? Niech sobie mowi jak chce :-) Moja przyjaciolka jest tez od lat w zwiazku i nie planuja brac slubu, ich sprawa. Niech zyja jak chca, niech sie nazwyja jak chca, mi to rybka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczkowata :D Oh, slusznie, musze czesciej przypominac "tesciowej", zeby mnie niezywala synowa ani przyszla synowa, ani corka, bo to przejaw desperacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bękart mirki
dziecko bez ślubu to bękart!! i tego miareczko nie zmienisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Ależ to żałosne, żeby niewinne trzyletnie dziecko do tego wciągać...Zal mi Ciebie, cóż więcej mogę napisać? Do tego poziomu nie zamierzam się znizać. Calluna- a ja od dzisiaj będę znajomych poprawiała jak mi powiedzą "pozdrów męża" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czemu się tak oburzac
Calluna i mireczka - obie każdy argument bardzo osobiście odbieracie. Zajrzałam tu na początku, potem w połowie tematu, zaglądam x czasu później a Wy cały czas (Calluna od początku praktycznie) opowiadacie o przewadze Waszych relacji. Gdyby były takie doskonałe czy trzeba by było ich tak bronić na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bękart, to rzeczywiście dość mocne określenie, które jednak odnosi się teoretycznie właśnie do takich dzieci. Też bym nie chciała, żeby ktoś tak moje dzieci nazywał. Może lepiej nie używać go? w końcu dzieci nie są niczemu winne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie ja pisalam wprost o przewadze moich relacji? :D Pisalam tylko, ze mi tak dobrze i tak jak wy mozecie miec argumenty, tak i ja mam podobne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
nie wiem czemu się tak oburzać- a jak można nie odbierać osobiście jeśłi ktoś Ci pisze, że jesteś niedojrzała emocjonalnie, ze na pewno śłubu chcesz, ze partner nie traktuje Cie poważnie, ze okłamujesz dziecko? Jakoś nie było tu ataków na mężatki- jak zawsze zresztą. Bo dziwnym trafem te szczęśliwe meżatki, każdy temat gdzie autorką jest kobieta niezameżna obrócą w żarliwą dyskusję o tym, jakie konkubiny są głupie/oszukujące się/ samotne, bo ich facet czeka na coś lepszego. A jak człowiek nie da się sprowokować, nie atakuje tylko pisze swoje poglądy to heja, dziecko od bękartów wyzywać. Nie kumam tego, a stara już jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zoną i co z tego
jesli nieslubne dziecko mozna teoretycznie nazwac bekartem to mozna nazwac rownie teoretycznie dziwką lub kurwą kobietę, ktora wspolzyla przed slubem ;) w kazdym slowniku slowo bekart ma kwalifikator perzestarzałe bądz pogardliwe, więc nie jest normalnie funkcjonującym slowem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie szczerze mowiac kompletnie nie interesuje czy dziecko urodzilo sie po slubie, przed, a moze w ogole w zwiazku bez slubu. Wazne jest jak jest wycowywane, jak sie rozwija, czy ma normalny dom, a czy rodzice maja papier i to samo nazwisko, to akurta nie powinno nikogo interesowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bękart mirki
Ty mówisz na partnera mąż mimo że nie macie ślubu (kłamiesz i nie widzisz w tym nic złego ) a drażni cie ze na Twoje dziecko będą wołać bękart gdzie to jest prawda. Dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem żoną i jestem całkowicie przeciwna używaniu współcześnie słowa 'bękart', nie ma to słowo nawet formalnego zastosowania. Jest tylko używany jako obraza. Jak kiedyś lekarz powie do konkubentów 'Wasz bękart czuje się dobrze', to powinien dostać w pysk :D. Serio. Natomiast tak, jak wiele dzieci w szczęśliwych konkubinatach często chcą, wręcz marzą o ślubie rodziców, tak wątpię, żeby było na odwrót i dziecko szczęśliwego małżeństwo miało pretensje, że jego rodzice nie tkwią w konkubinacie. ;) Coś jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tropical fruit
Konkubinat - ot, takie zycie. Luzny uklad, bez wartosci, zobowiazan, przysiegi, obietnic. Bez pierwiastka duchowego, bez magii, bez glebi. Same sie tak wypowiadaja, w takim tonie wlasnie o tych swoich zwiazkach. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyzby presja spoleczna? Jednak wiele osob, jak widac na kafe, w niewybrednych slowach krytykuje zwiazki nieformalne.Jakos osoby w tychze zwiazkach na ogol cechuja sie wieksza kultura (moze tylko na kafeterii). A dziecko kocha rodzicow i nie chce by ich obrazano. Mysle, ze to moze byc na rzeczy :) no i oczywiscie fotki ze slubu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Tropical- małżeństwo, ot związek zawarty bo "tak wypada", pranie gaci pana męża i przynoszenie mu obiadków pod nos. Jedyna wartośc to zabezpieczenie w razie, kiedy prawowity małżonek kopnie w tyłek. Proza życia. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czemu się tak oburzac
mireczkowata - spokojnie ja tu nikogo nie wyzywam. Pragnę tylko zauważyć, że te "najszczęśliwsze" mężatki już dawno zniknęły, pewnie zająć się zbieraniem do domu, powrotem do ukochanych i nie mają potrzeby Was przekonywać do swoich racji. Ja też zdążyłam się wypowiedzieć, pozałatwiać sporo spraw, wróciłam i zaraz znikam a Wy ciągle tutaj i ten sam temat. Jesteście niby szczęśliwe a ciągle atakujecie i staracie się przekonać do swoich poglądów. Zajmijcie się partnerami, dziećmi, skupcie się na swoim szczęściu zamiast odpierać ataki i przekonywać o nim nieznajome osoby na forum. Bo to właśnie to myślę, że jest powodem tego, że mężatki nie wierzą w Wasze szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Calluna, jak Cię nazywa przyszłą synową, to już całkowita patologia, bo sugeruje, że planujesz ślub z jej synkiem. A Ty przecież jesteś ponad to! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tropical fruit ale przeciez czy Ty znasz te pary osobiscie?? niech kazdy zycie w takim zwiazku w jakim czuje sie szezcliwy i tyle. Czy ze slubem czy bez. Slub nie jest wyznacznikiem niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka007 - no i wlasnie chcialam Cie zapytac, czy Ty jako przeciwienstwo jakiejkolwiek patologii sugerujesz ze powinnam jej to uswiadomoc? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*uswiadomic Nie wiem czy zniknely, chyba zmienily pomaranczowe nicki raczej :) Ale spokojnie, i ja pojde, do mojego KOCHANKA na obiad, tylko skoncze prace :D bo niestety musze jeszcze troche poczekac, bo szef nie wzial kluczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A dziecko kocha rodzicow i nie chce by ich obrazano. Mysle, ze to moze byc na rzeczy no i oczywiscie fotki ze slubu" bardzo masz płytkie spojrzenie, jeśli chodzi o te fotki, ale może to już taki twój sposób myślenia. Moim zdaniem chodzi o poczucie bezpieczeństwa Czy to twoim zdaniem nie możliwe? Na pewno musi chodzić o presję, lub zdjęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po prostu nie widze powodow, dla ktorych malzenstwo mialoby zapewnic dziecku wieksze poczucie bezpieczenstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calluna bo takich powodow nie ma jezeli dziecko dorasta w szczesliwej rodzienie, gdzie rodzice si ekochaja, i szanuja, i przekazuja ta milosc i wartosci dziecku, to nie ma znaczenia czy sa po slubie czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
taaa, ja przekonuję kogoś, ze jest mi dobrze w moim związku. Powiedziałabym raczej, że to ogół mężatek przekonuje mnie do tego, jaka jestem nieszczęśliwa, niezabezpieczona na przyszłosć i jak krzywdzę moje dziecko, bo to przecież bękart jest. Widzisz, a ja zdażyłam zrobić wycenę całego systemu VRF w międzyczasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bękart mirki
bo jest bękart na Twoje własne życzenie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Calluna - ja wręcz myślę, że Ty ją powinnaś zbesztać, że Ciebie jako osobę nowoczesną i wyzwoloną, takimi insynuacjami poniża! Że też Ci to nie przeszkadza, to aż dziwne się wydaje. Mnie by np. przeszkadzało, gdyby mnie nazywano konkubiną albo towarzyszką życia (mówię tak o swoim psie), skoro jestem żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bękart mirki
no i uczysz dziecka życia w kłamstwie od najmłodszych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×