Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość kochanka1111

mezatki ktore maja kochankow

Polecane posty

Lara... odezwij się,bo tak mnie zaintrygowała ta historia,że aż tchu mi brak.I proszę nie rezygnuj ze swych marzeń,bo i w imię czego..wiecznej uciemiężonej przez męża????Masz tylko jedno życie na tym padole i pamiętaj o tym w każdej sekundzie!!Na pewno nieraz Ci o tym przypomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodoo, chciałabym zmienić moje życie na lepsze,może stąd taka decyzja co do męża,ale spotkania z przyjacielem dodawały mi skrzydeł,a tu taka rezygnacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój przyjaciel zapytał,czy zaczyna sie u mnie układać?Gdy potwierdziłam,stwierdził,że się cieszy?Na to ja-naprawdę??I miałam nadzieję,ze pociagnie watek,ze bedzie dociekal co i jak,a on ucieka tylko w ta prace,reszta jest niejako poza nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co,straszna naiwniaczka ze mniemialam juz mysli gornolotne o wspolnym czasie razem,nawet poruszalismy ten temat,zupelnie ot tak,ciesze sie,ze moze uda mi sie z mezem,ale nabralam pewnej ochoty na wiele rzeczy,a on sie cieszy.. I jeszcze dodal,ze jest peny,ze jak mi sie ulozy to i tak bedziemy sie widywac!!Szok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak ty zrozumieć mężczyzn-:)?A przed godzinką jakąś zadzwonił,że chce się rozbudzić i miło nam się gadało mimo,że aura nie nastraja,W głębi duszy chyba się cieszę,że żadnych zbliżeń między nami nie było,choć w głębi serca,jakby czegoś brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasciwie bez komentarza, jego zachowania potwierdza niestety w wiekszosci negatywne zdanie kobiet o mezczyznach. I niestety musze Wam przyznac racje, mimo tego, ze nie wszyscy satacy ...ale zdecydowana wiekszosc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olik - u mnie było podobnie. Robert strasznie bał się tego, że mogę być wolna, rozstać sie w końcu z mężem - psychicznym tyranem. Kierował nim lęk, że kiedy będę wolna to poznam kogoś też wolnego, zawróci mi w głowie i zostawię go. Cieszył sie kiedy mowiłam, że jest spokój, nie kłocimy się itd. Ale to był tylko pozorny spokój. Ja żyję jak w więzieniu a to, że nie ma kłotni codziennie nic nie znaczy. Po prostu dla świętego spokoju nie wszczynam niczego. On też chciał byc ze mną normalnie, razem, jak ludzie ale okoliczności były takie a nie inne. Ustaliliśmy to, że albo tak albo wcale. Nie zawsze cieszymy się tylko z tego co na pozór powinno być przyczyną smutku. Kochani uciekam teraz. Będę jak zwykle ok. 23. Pozdrawiam i idę zmoknąc. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym sie nie rozkleiła bo wkroczę w świat Roberta. Musze dokończyć coś co on zaczął. Wszystko Wam opowiem tak jak obiecałam, że jest jeszcze coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pociągnij wątek...proszę,choć faktycznie bez komentarza...Ja po prostu boje się zostać sama i to chyba mój największy problem-:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj sie i nie zmoknij, w swiat Robert tez nie wkraczaj, zostan tutaj z nami ... widzisz jak wielu ludzi Cie tu potrzebuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolores76
My chyba jesteśmy pomylone. Nie umiemy odnaleźć się w otaczającym nas świecie Naiwnie wierzymy, że znajdziemy miłośc, że tym razem będziemy szczesliwsze niż z mężem. I co? Gdy oczekujemy deklaracji, gdy pojawiają się problemy to nasi Rycerze delikatnie mówiąc ewakuują się. Nie potrzebują zmian w życiu, nie potrzebują wiązać sobie rąk deklaracjami. Po prostu jesteśmy zabawkami w ich ramionach. Dającymi przyjemność i odskocznie od codziennych kłopotów i nudy. Dlatego tak bardzo dobrze czujemy się przy nich. Zabawki są cudowne, by dobrze się nimi bawić trzeba o nie dbać. Ale gdy zabawa przestaje być wyłącznie przyjemna ... Zabawka odkładana jest na bok... Do piwnicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NiewiadomaX -sercem jestem z Tobą,a Ty sercem bądź z nim,powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rob olik nic na sile, tylko po to zeby nie byc sama. Wiem, ze to nie jest latwe, rozgladnij sie wokolo, ile nas tu jest i to sa tylko ci, ktorzy pisza ... gdybys wiedziala ilu to wchodzi i tylko czyta ...a potem mysla, przeciaz to tak jak u mnie ... kiedys zbiora sie na odwage i tez pewnie napisza ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana i babeczka,jak Wasze Słona samopoczucie???Nie wiem co zrobić z energią,która w dużych ilościach we mnie drzemie,więc wam ją trochę ślę i głowa do góry,jutro będzie lepiej...zobaczycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Woodo, masz rację,wiem to,choć długo mi zajęło,by w siebie uwierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje motto warto powtarzać sobie każdego dnia,tylko złości mnie ta sytuacja,bo niby ktoś chce zmienić swoje życie na lepsze,bajeruje,pięknie oczkami strzela-a ma tak cudowne ciemne oczy,które wiele mówią i zarazem wiele skrywają,b potem powiedzieć-a wszystko to nic!dziwny jest ten świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olik.... coraz bardziej się gubię w tym i nie mogę odnaleźć Wczoraj idąc radą Babeczki chciałam to zakończyć Spotkaliśmy się aby porozmawiać i przez kilka godzin zwyczajnie siedzieliśmy i rozmawialiśmy jak koledzy nic więcej więc czułam że nie mam prawa mu coś narzucać że to chyba ja sobie coś wyolbrzymiłam że to tylko narazie znajomość Póżniej zaczął się przytulać i trzymać mnie za rękę czasem całować wtedy uznałam jakoś zacząć temat powiedziałam mu że teraz jest trudno a że będzie jeszcze bardziej on mi odpowiedział ze nie ma 2lata i wie o tym a jak zapytałam co bedzie dalej odpowiedział że nie wie Nie chciał za bardzo wybiegać w przyszłość chciał się cieszyć tym co jest teraz nie myślał co będzie za tydzień Sam nie potrafi się określić to jest za wcześnie na poważne deklaracje i on mnie rozumie a ja jego może dla was to wygląda źle ale my się naprawdę rozumiemy a tak jak kiedyś napisała Kochanka i trochę podkradnę jej słowa że spotyka się ze mną tak jakby to miał być ostatni raz Co wyjdzie ze znajomości nie wiem ale po tygodniu nie można wymagać od kogo żeby deklarował coś poważnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lara...to tak jak u mnie ,zwykła znajomość,czułe słówka,ukradkowe spojrzenia,jakiś buziak i sexi słowa...ale nic poza tym i może obie chcemy,mieć tego więcej nie bardzo możemy-:)Masz jednak racje,że na jakieś poważne deklaracje zbyt wcześnie..ciesz się chwila,dokładnie jak ja,zobaczymy jak będzie,czas pokaże,ale jak woodo wspomniał,nic na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olik a powiedz mi Ty też masz takiego wybuchowego meża....? mój był ja nie wiem co zrobić zgubiłam się po wczorajszych słowach Babeczki wiem że to co robię jest złe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę nikogo skrzywdzić mimo wszystko nikogo wolę sama płakać jak ma ktoś przeze mnie Nie liczyłam na taki obrót sprawy myślałam że raczej napisze raz na dzień że potraktuje mnie jak znajomą na początku zawsze podkreślałam że chce go poznać nic więcej mogłabym wzdychac do niego ale żeby chciaż go poznać jak spędza dzień itd.... nie spodziewałam się że to tak szybko się rozwinie że taki obrót sprawa nabierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pela 26
Dolores zgadzam się z Tobą w 100 % . Kiedyś słyszałam że aby być szczęśliwą nie można opierać swojego szczęścia na facecie , bo kiedy on się zachwieje my runiemy. I widzę że w życiu tak jest. Podobno trzeba sobie sobie znaleźć coś własnego jakiąś pasję hobby , mieć jakiś swój świat . Niestety nie pociąga mnie szydełkowanie , ani malarestwo , czy macie jakiś pomysł jak nauczyć się czerpać przyjemności z życia poza facetami ? A tak na marginesie . Na razie trzymam się dzielnie - nie piszę . Ale zerkam na komórkę i wiem że jak tylko napisze mi sms natychmiast mu odpiszę . A zapewne napisze coś jakby nigdy nic np . jak tam remont łazieniki - bo właśnie przechodzę. I znowu dam się wciągnąć w spiralę nadziei, emocji , oczekiwania i znowu będę czekać na ochłapy zainteresowania. Oczywiście on twierdzi ze nie jest tak jak myślę , ż mnie kocha , tylko że ja już nie jestem pierwsza naiwna i widzę co jest grane, a kurcze mimo to czekam. To chyba jednak jakieś uzależnienie emocjonalne . A propo tych pasji , czy czegoś tam macie jakieś pomysły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja żeby nie myśleć a żeby mnie wciągnęło zakupiłam gry komputerowe Przeszłam wszystkie części Assassins Creed zeby nie myśleć siedziałam i grałam wolną chwilą aż do zmęczenia żeby od razu móc zasnać Gry przeszłam moment a mysli się nie pozbyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaliyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Lara nie robisz nic złego spotykajac sie z sąsiadem , ale na Twoim miejscu rozwiodłabym sie i nie zasłaniaj sie córka ze kocha ojca, moga sie spotykac bez problemu po rozwodzie i pamietaj ze dzieci sa bardziej spostrzegawcze niz sądzisz, lepszy rozwód niz chowanie dziecka w chorej atmosferze, tym wyrzadzisz jej wieksza krzywde, bo taki obraz małżęństwa wyniesie z domu Twoja córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pela 26
A ja chciałabym aby mój kochany już się nie odezwał , nie chcę tkwić dłużej w poczekalni jego życia . I .... kto wie ? Może spróbuję dać szansę swojemu małżeństwu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pela skoro tak to trzymam kciuki za Ciebie..za męża włąśnie kto wie może będziecie bardzo szczęśliwi jak od razu po ślubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pela 26
szczęśliwi to my byliśmy króciutko na samym początku , chyba pokochaliśmy wyobrażenie o sobie .Długo byliśmy samotni i bardzo chcieliśmy kogoś mieć . Później poznaliśmy się lepiej , zaczęło się psuć i jak pomyślałam że czas uciekać okazało się że jestem w ciąży.... To duuuży skrót fragmentu mojego życia. Jesteśmy różni , ale są dzieci .... Umiemy już żyć bezkonfliktowo, wypełniać swoje obowiązki. Mąż ma działkę , ja koleżanki , studia , od niedawna swój samochód. Nauczyłam się tak jak już wcześniej pisałam dzięki mojemu kochanemu że nikt nie ma prawa stanowić o moim losie. Tylko muszę sobie znależć sobie to coś , coś co zagłuszy tęsknotę za miłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pela ja też już się nie kłócę nawet jesteśmy dla siebie mili ale iskierka z mojej strony dawno zgasła bardzo bardzo chciałam żeby się zapaliła na nowo ale pewnie tak już się nigdy nie stanie bo co zostało zniszczone już nic nie odbuduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×