Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

prawie_ruda 30

a może Marzec 2013??

Polecane posty

Gość pieluszkowa_mamusia
Hej a propo tego grip care to ja go brałam też a potem jeszcze dodatkowo czosnek w tabletkach i nie w tabletkach i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gufik i dziewczyny dziękuję za współczucie. sama sobie współczuję:( niby to tylko katar i kichanie, ale już nie mam siły. Tak napuchł mi nochal od kataru i czuję się okropnie:( Nic więcej mi nie dolega, więc morduję się z katarem na wszystkie możliwe i wyczytane w necie sposoby. jeszcze żeby tego mało było, wyłączyli nam wodę:(:(:( nie wiem na ile, bo zero informacji, może jakaś awaria wiecie co, piję od jakiegoś czasu syrop z malin mojej mamy (taki własnej roboty) i jak go piję podśmierduje mi alkoholem.... nie wiem o co chodzi - taki syrop może mieć alkohol? aż się przeraziłam, bo wypiłam tego ogromne ilości. ale po szklance takiego syropu z wodą (wypijam 6 szklanek dziennie) nie czuję się "podpita" ani trochę. Ja ogólnie jestem abstynentką, nie lubię alkoholu i jak ktoś mnie (przed ciążą) zmuszał do wypicia łyczka szampana czy wina to po łyczku kręciło mi się w głowie. a tu nic, ale po zapachu czuć, że tam coś alkoholu jest, jejku nie wiem:( mama mówi, że nie dodawała żadnego alkoholu. no i mam zagwostkę - pić czy nie pić (a on mi pomaga).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinek - moze coś bardziej sfermentowało?? A co serów pleśniowych to raczej te popularne są robione z pasteryzowanego mleka więc można je jeść. A mnie dziś żołądek pobolewa. A maluch milczy. Chcialabym już czuć ono codziennie :) mama deutschland fajną masz teściowa. Łukasz to brat twojego M?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-deutchland
leylla tak to brat mojego M. strasznie mu było przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam od gina ze zwolnieniem do 6 listopada także będę tu częściej zaglądać. Nie miałam usg dopiero wyznaczono mi na 30.10 ( będzie to 22 tydzień) ale za to usłyszałam chociaż bicie serduszka także z maleństwem wszystko ok. Wraz z dostatniem zwolnienia niestety musiałam poinformować kierowniczkę o ciąży ... a ona z dziwnym entuzjazmem to przyjeła. Aż dziwne nie powiem. Co gorsza czeka mnie chyba leczenie kanałowe ale nie mogę znaleźć dentysty który by podjął leczenia mojego zęba (znaczy jeden się podjął ale termin na 5 grudnia także prędzej mi zęby wypadną :P ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinek82 a próbowałaś bidulko na katar tych kropli homeopatycznych co mi polecałaś? Mnie bardzo pomogły, od razy mi nos odetkały. Co do soku z malin jak czuć alkoholem to znaczy że sfermentował się i z pewnością nie powinnaś go pić. Co do serów pleśniowych słyszałam, że można jeść ten turki i podobne bo to nie są orginalnie dojrzewające sery, jedynie zabraniają tych z niebieską i zieloną skórką mama-deutchland kurcze to brat twojego m zawalił po całości nie dziwie się, że było mu bardzo przykro. xNightmare w końcu odpoczniesz trochę kochana i wyśpisz się na L4;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja grubaski weekend oczywiscie na lazeniu wiec dopiero sie odzywam bylam u doktora wsio ok wyniki moje super, dzidziul tez ok i jest chlopaczek juz teraz sie ciesze ale ja tak glupio sie nastawialam na dziewuche ze chyba poczulam sie rozczarowana a po tem bylo mi przykro bo balam sie ze dzidziusiowi przykro. niee wiem co mnie nagralo na dziewuche ale ja mialam tak od zawsze nawet dlugo przed ciaza ze bedzie dziewucha i juz. jak wyszlilsmy z mezem od doktora to pytalam czy doktor byl pewny czy gdybal i sie zastanawial. ale po nie przepspanej nocy sie oswoilam z ta mysla i ze bylam w miescie to nie moglam sie powstzrymac i kupilam bodziki swterek i skarpetusie i pajacyka :D mezusia usg ruszylo bo byll tylko ze mna na bicu serduszka w sierpniu a potem tylko fotki widzial a teraz i na raczce paluszki liczyslimy i stopka ma 2,5 cm i z oporami ale pokazal nam pysiora chociaz rozbieralam sie i ubiralam 2razy bo przez brzucha nie bylo nic widac to dopochowo i to nie tak hop siup ale ukazal sie. a i bedzie chyba raczej patryk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowka chorujacym i cierpliwosci tym co czekaja na kopniaki ja juz sie doczekalam az dwa razy :D ale bylo mysniecie motylka ale bylo :D wiec wy tez sie doczekacie a a czekam na wiecej a i doktor powiedzial ze troche za duzo przytylam i w sumie tyle mimo ze jem sporo owocow yogurtow no ale taka moja uroda buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ja wekend miałam koszmarny, albo raczej wczorajszy dzień, od rana do wieczora przeryczałam i to tak na maxa. Jak sie zreguły z mężem nie kłocimy tak wczoraj nerwy okropne i wypominki na całego. Mówie Wam koszmar... dawno tak nie ryczałam, w nocy Bastek sie zemścił i dał mi taki koncert bulgotów ze hooo, teraz mam pewnośc że tam jest:)) ale prawda taka że Bastek chyba miał dośc moich humorów i w nocy on nadrabiał. niewiem jakas depresja mnie łapie, nie ogarniam tego wszystkiego... dzis byłam u koleżanki to troche zajęłam mysli czym innym. Mąż do późna w pracy takze sie pewnie nie zobaczymy, może i lepiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszynianka przykro mi, że miałaś wczoraj taki ciężki dzień. Tak to jest czasem. Faceci znoszą nasze humorki, zachcianki, narzekania bo jesteśmy w ciąży, nie chcą nas stresować, są cierpliwi, wiele przemilczają, wiele mogą znieść ale w końcu każdemu czasem nerwy puszczają. Mnie przed ciążą się wydawało naiwnie, że jak będę w ciąży to mąż będzie jak do rany przyłóż, nie podniesie na mnie w życiu głosu itd. ale cóż jesteśmy tylko ludźmi. Nie powiem jest kochany, przesadza czasem z troską i zakazami, słodkie to jest, wyręcza mnie w wielu czynnościach, jest troskliwy, kochany, ale wiadomo i też kłócimy się, czasem na siebie nakrzyczymy ale nie są to awantury pełne wrzasku, płaczu itd. Podejrzewam, że gdybyśmy się nie kłócili w ogóle to po jakimś czasie takiego chowania do siebie pretensji wszystko by pękło ze wzmożoną siłą. Myślę, że dobrze, że z m się cały dzień nie widziałaś bo troszkę przez te kilka godzin emocje opadną i z pewnością zaraz się pogodzicie i zapomnicie o całej sprawie i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mufinka_81
Cześć Dziewczynki :) dopiero dziś nadrobiłam zaległości w czytaniu... najpier wizyta Teściowej, potem pojechaliśmy na pare dni do rodziców i tak przepadłam z forum. Dobrze, że z tabelki nie wyleciałam heheh - żarcik. Olinek ja się namięnie nacieram Amolem - zatoki, nos i zaraz mi przechodzi a przeziębiam się dosłownie w 3 minuty ;) sprawdź sama! U mnie brzucholka nie widać jak narazie a 18 tydzień zaczełam. 13 listopada mam połówkowe, ale najpierw 23 października mam wizytę u gina, może dzidziol odkryje swoją płeć ? Co do rodzenia sn czy cc - wszystko się wyjaśni w marcu... zobaczymy jak nam wszystkim pójdzie i którą stroną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
classic ile przytyłas?? Muszynianka ja też miałam takie hustawki, aż sama siebie nie znosiła. teraz lepiej ale jeszcze dopada. Mama - deutschland - tak to już bywa w rodzinie. A córeczki są fajne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Mamuśki!! Jak tam u Was? U mnie weekend cały w pracy. Wczoraj to wieczorem po prostu padałam na twarz. Teraz to w ogóle chwilę coś porobię i się męczę, a do tego ten cholerny ból kręgosłupa. Dzisiaj cały dzień odpoczywałam o ile można to tak nazwać. Wybrałam się na spacerek, kupiłam mojej kruszynce pajacyki i śliczny sweterek:) Takie małe zakupki, a tak cieszą. Jutro w południe mam USG połówkowe. Boję się jak diabli, a z drugiej strony nie mogę się doczekać,aż zobaczę Julcię, moje kochane maleństwo. Brzuszek z dnia na dzień coraz większy. Powoli zaczyna mi przeszkadzać w pewnych czynnościach, a co dopiero będzie później. Classic super,że dzidzia rośnie zdrowo i że wszystko w porządku. Ja miałam podobnie, cały czas myślałam,że będzie synek, a okazało się,że dziewczynka z czego równie się cieszę:) Ważne ,że wszystko dobrze ! Muszynianka głowa do góry wszystko kochana się ułoży, czasami trzeba się trochę popsztykać, przecież nie może być zawsze kolorowo, muszą być jakieś "atrakcje".Pewnie mąż wróci z pracy stęskniony i wszystko wróci do normy, nie denerwuj się, bo to nie jest dla Ciebie wskazane. Wszystko będzie dobrze. Mój też ostro przesadza z pewnymi ograniczeniami. Tłumaczę mu,że ciąża to nie choroba, ale on jest bardzo przewrażliwiony na tym punkcie, najpierw te kłopoty na początku, a teraz nisko łożysko. Cały czas mi mówi żebym tak dużo nie pracowała itp. czasami przesadza. Ostatnio zrobił aferę (jak byliśmy u moich rodziców na obiedzie) o to że chciałam pognieść ziemniaki,że nie powinnam tego robić, najpierw się z tego zaczęłam śmiać, a później wpadłam w szał. No kurcze bez przesady. Wiem,że się martwi i troszczy, ale w pewnych kwestiach to już przegięcie. lyella ja przytyłam ponad 6 kg. Waga przed ciążą niecałe 46kg. W sumie nie widać po mnie za bardzo,że aż tyle. Jedynie widać po brzuszku, tyłku i mega piersiach, już nie mam mandarynek :) Nie wiem skąd biorą się kilogramy tym bardziej,że wcale o wiele więcej niż przed ciążą nie jem. Teraz postanowiłam,że nie będę się obsesyjnie ważyła, bo tylko przy tym się denerwuję;/ Jutro zaczynam 20 tydzień. Nie mogę uwierzyć w to,że tak szybko ten czas zleciał. Czasami mam takie dni,że mogłabym tylko płakać, czuję się nieatrakcyjna itp, a czasami tak jak dziś pełna euforii i pozytywnie nastawiona. Oj te buzujące hormony. Miłego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia ja myślę że dużo z tych kilogramów które mamy to płyn nagromadzony a przynajmniej tak się pocieszam:P Słodki ten Twój M :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Classic! najważniejsze żeby było zdrowe - i to wcale nie truizm tylko najczystsza prawda dobranoc mamusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszynianka głowa do gory - dobrze będzie. Moze te nerwy to tez z tego, że nie pracujesz juz, a nie byłas do tego przyzwyczajona. Spokojnie ułozy się. Ja tez miałam w weekand zjazd, ale nie z powodu męża, no może o tyle, że znowu mnie wkurzyło to, że konsekwentnie odmawia pomocy w gotowaniu, inne prace domowe tez niechetnie, w związku z czym ja zamiast w weekend odpocząć to całe soboty zasuwam jak mały samochodzik. szczerze mówiąc wolałabym się w tym czasie z dzieckiem pobawić, a nie latac na mopie. W efekcie w niedziele smażył rybę i dalo się. A tak to twierdzi, że nie umie i przeciez robi inne rzeczy. Fakt ja ogrodzenia nie zbuduje, albo ławki do ogrodu. Ale ogrodzenie, które robili w tym roku z teściem, to zrobili i przez najbliższe 20 albo i 30 lat nie będe drugi raz robić. A zgotowaniem to niestety na bieżąco i ze sprzątaniem tak samo. Ale najbardziej mnie dobiło to, że zaczął mi się 18 tc, a ja się dalej źle czuje. Dalej mnie mdli, wieczorami nie funkcjonuje tak jestem zmeczona. W sobote musiałam 2 razy pojechac do sklepu, bo czegoś tam zapomniałam, to tym drugim raziem, to byłam tak zmęczona, że ledwo nogi za soba ciągnełam. No masakra, w pierwszej ciąży na tym etapie już się czułam dużo lepiej i to mnie dobiło, że teraz wciąż nie. Boję się, e do końca tak będzie mnie trzymać - tak się czasem zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr- ja od czasu pierwszej ciazy mam tak ze jak nie zapisze co mam do zrobienia albo liste zakupow to po prostu zapomne. Moze poziom hemoglobiny zrob, brak zelaza jesli chodzi o zmeczenie? W sobote zrobilam sobie perfekcyjne porzadki, troche pozniej odchorowalam ale tez mi lepiej bo nie musze ganiac ze sciera non stop. Czasem mam tak ze ciagle bym sprzatala a czasem len na 102 no ale tlumacze sobie ze skoro w domu jestem i maz robi non stop na to by zylo nam sie dobrze, to do mnie nalezy dbanie o dom. Oczyw iscie wrzucam na luz jak sil nie mam, ale z reguly dobra organizacja doprowadzam swe cele codzienne do konca. Ja tez dzis na usg, asia.sudenis czekam na wiesci co u Ciebie. U mnie dzis 20t 4dni wg om, zobaczymy co wykresli usg. Doczekac sie nie moge. Pogoda u nas paskudna, w nocy wichura okropna. U mnie 7kg na plusie, brzuch 104cm :P a bylo jakies 76-80cm ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i to żelazo też. Musze właśnie łyknąc przypomniało mi się. Cały czas mam takiego muła, to okropne jest. Ide na początku listopada, chociaz na tydzien zwolnienia, już rozmawiałam z szefową, bo jak nie odpoczną to długo nie pociągne. Etat plus dziecko, plus dom do ogarnięcia. A jak będzie dwoje dzieci -:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie ja wczoraj poczułam naszą Małgośkę jak fikołki robiła, wspaniałe uczucie mam nadzieję, że się częściej będzie powtarzać, jestem w 19tc więc chyba już był najwyższy czas żeby się mała odezwała :) nawet mąż wczoraj położył się z głową przy moim brzuchu i zaczął do małej rozmawiać typu "halo tu Twój tatuś", no dziewczyny myślałam że się popłaczę ze wzruszenia. Ale my teraz wrażliwe jesteśmy i płaczliwe :) u nas z obowiązkami jest różnie, ja siedzę w domu mąż w pracy i wiadomo jak facet sam się nie garnie, ale że o 15 jest już w domu (pracuje od 5 rano) to pomaga, szału nie ma ale jak go o coś poproszę to zrobi. A ja robię wszystko swoim tempie, czyli dwa razy dłużej, odurzę odpocznę, zmyję podłogi, odpocznę i tak cały czas. Nic na siłę. Muszynianka nie przejmuj się, w życiu sinusoida zawsze jest. Ja od początku ciąży wciąż -5kg które zgubiłam wymiotując, jeszcze mi nic nie przybrało, ale brzuszek już widać dość widocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was ciężarówki po długiej nieobecności:) Przebrnełam przez te wszystkie strony i widzę że dużo się działo. Widzę że głowny temat to co lepsze cc czy sn. Ja miałam cc po długich męczrniach przy pierwszym porodzie i szczerze sama nie wiem co robić. Z jednej strony chce rodzić sn ale z drugiej przy wrocławskich porodówkach chyba wole mieć zaplanowaną cc... Poprostu jestem przerażona wizją porodu na sali ogólnej bez męża oraz rodzenia na leżąco... a tu we wrocławiu poród rodzinny to przywilej albo szczęście. Zastanawiam się nad wyjazdem do rodziców i wtedy bym rodziła w Olsztynie ale oczywiście to tylko moje marzenie:) Szanuje decyzję każdej z was co do wyboru rodzaju porodu. Ja np. cesarkę i okres po przeszłam rewelacyjnie. Lekarz się śmiał że nie widać abym rodziła - nie licząc blizny na skórze. U mnie połówkowe mam zaplanowane na 05.11 - będe w 22/23 tygodniu ciąży niby lekaż mówi że to idealny czas. Co do napadów humorków to mój m nie może ich znieść.... zresztą ciągle się kłocimy:/ eh przy pierwszej ciąży był kochany a teraz szkoda gadać. Cieszę się dlatego że mama do mnie przyjedzie po porodzie i mi trochę pomoże:) Ja będe musiała oddać maluszka zaraz po macierzynskim do żłobka. W sumie będzie miał 6 m-cy. Na nianie mnie nie stać a i trafić na odpowiednią jest ciężko. Na szczęście nasz osiedlowy żłobek publiczny cieszy się dobrą opinią. Mój maluch intensywnie daje o sobie znać:) uwielbiam te chwile gdy go czuje bo jestem spokojniejsza:) Ja przybrałam od początku ciąży już 10 kg a tu dopiero polowa za mną:/ normalnie masakra. Na szczęście jak na razie czuje się dobrze. Jedyny problem to zaparcia - ale to chyba od witamin bo od tygodnia biorę Prenatal classic i chyba mi nie służy. Pytałam dziś położnej to poleciła mi DICOMAN dla dorosłych. Podobno działa cauda:P Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia w ten pochmurny i deszczowy dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, u nas wojny co chwilę, w sumie o każdą pierdołę;/ nie przeczę, że dużo w tym mojej winy, ale zrzucam większość na pracę M w delegacji i to, że widzimy się tylko sobota/niedziela. już się nie mogę doczekać piątku i połówkowego:D:D:D:D moje maleństwo dzisiaj od 6 rano jakieś niespokojne, w sumie nie ma pół godziny przerwy żeby się nie wierciło. i do tego te wstrętne skurcze;/ a tu jeszcze 4 godziny w pracy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, widzę, że u Was też ostatnio częściej dołki jak górki. Bogu dziękować, że mąż mój ma anielską cierpliwość bo nie jeden przy mnie by ją stracił (w tym nawet moja rodzicielka ;) ) Ostatnio coraz gorzej sie czułam - ale to chyba przez przemęczenie. W pracy siedziałam do 12h, dodatkowo przez weekend miałam szkolenia. A miałam czeste krwotoki z nosa, bóle głowy, bóle brzucha. Bylam przed chwila u ginki i widziałam moją śliczną kruszyne - ginka na początku nie chciala zrobic usg no ale sory, chodzę prywatnie to wymagam. Dostałam duphaston i w związku z tym mam pytanie czy któraś z Was go brała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Little_Ann ja brałam od początku ciąży do jakiegoś 16tc, ale ze wzgl na torbiel, ale lekarze przepisują go właśnie jak są silne bóle brzucha itd co do wagi to ja musze się zapytać mojego gina jak on to widzi, bo na razie nic się na ten temat nie wypowiadał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Little_Ann ja brałam go do 17tc ze względu na krwiaka, ale od 17tc łożysko przejmuje produkcje tego hormonu i wtedy częściej lekarze przepisują luteinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze a ja mam 16t2dz więc zastanawiam się czy to też nie za późno na takie lekarstwa. Ale myśle, że ginka wie co szkodzi a co nie ;) Najważniejsze, że moja kruszyna ma się dowbrze. Możecie się dziewczyny śmiać ale na dzień chłopaka razem z moją kruszynką kupiłyśmy mężowi takie słuchawki lekarskie. Koszt nieduży(ok20zł) ale żebyście widziały jego zadowolenie gdy wieczorami podśłuchuje jak nasz łobuziak buszuje w brzuszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Ja także się melduję. U nas dziś koszmarna pogoda, pada, jest szaro i brzydko, w taki dzień najchętniej przykryłabym się kołderką i spała. agbr ja dokładnie tak samo się czułam jak ty. U mnie przyczyną była anemia. Odkąd łykam żelazo, witaminy i jem więcej mięsa czuję się dużo lepiej. Może zrób morfologię krwi aby sprawdzić jak to u Ciebie wygląda. Little-Ann ja duphaston łykam od kilku dobrych tygodni, teraz jestem w 17 tc. Ja mam go przepisany ze względu na silne bóle podbrzusza i skurcze macicy. lekarz mi mówił, że duphaston rozluźnia napiętą macicę i m.in więzadła, które podczas wzrostu macicy naciągają się i bolą także myślę, że na niego nigdy nie jest za późno;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się dziewczyny rozpisalyscie. Olinek pytalas mnie o usg polowkowe. Ja będę miala 12 listopada- całą wieczność. Dziewczyny podsuncie coś na katar bo nie wiem na która stronę się cofnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka Mamcie:) Ja już po wizycie. Stres od samego rana mnie zjadał. Na poczekalni myślałam,że nie wysiedzę. Z moją córcią wszystko w jak najlepszym porządku. Rośnie zdrowo i rozwija się prawidłowo. Kamień z serca, a tak się stresowałam. Aparatka nóżki miała prawie że za główką tak się gimnastykowała:) Na dzień dzisiejszy waży 297 gram. Najważniejsze dla mnie jest to,że wszystko ok. Pani Dr. wszystko dokładnie sprawdzała, wszystkie pomiary, jakieś przepływy, bicie serduszka itd. Przez to mam taki super humor,że nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Następna wizyta 7 listopada, także znowu będzie długie czekanie. Aha i łożysko nawet się uniosło do góry. Ależ jestem szczęśliwa:) Co do brzuszka to u mnie na dzień dzisiejszy niecałe 86:) Ogólnie pogoda do deeee. Brzydko, szaro i do tego pada. Trzeba być przygotowanym na to,że będzie coraz gorzej. Pocieszam się faktem,że jak urodzimy ,to zaraz będzie wiosna i swoimi furami będziemy wyjeżdżały na spacerki:) Oj już nie mogę się doczekać. Bużka Mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×