Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Demotywacja

Czy powiedzieć mężowi kochanki mojego męża o ich romansie?

Polecane posty

Gość nie moge sie nadziwic dobrze
Ale ona nie powiedziala,ze to dobrze udawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli mnie pobiły...
Nie mogę się nadziwić jej motywacją na pewno jest Nadzieja, ta przez duże N być może coś jeszcze sądzę, że odbieranie jej tego przez sfrustrowane kafeteriuszki jest niehumanitarne :D to jest dorosła kobieta i ma do niej prawo, nawet jeśli okaże się, że jej wybór był błędny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie mnie poruszyła twoja historia. jakbym dorwała twojego męża to bym mu tak morde obiła. Tak bym sie na nim zemsciłam,ze by zalowal,ze sie urodził. Przysięgam...Kochanie- miej do siebie szacunek i zostaw tego drania. Jesli ktos raz zdradzi to zdradzi i drugi. Jakby Cie kochal to by nie posuwał innej na boku. Wybacz za te szczere słowa ale co was jeszcze łączy ? kredyt ? dzieci ? napewno nie uczucie. Jeszcze wszystko zgania na kobiete - tak ona go zbałamuciła, zgwałciła i kazala mu ogladac swoje nagie zdjecia. palant i nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!ja rozumiem autorkę,bo jestem w bardzo podobnej sytuacji i takie myśli również mi przychodziły do głowy...ale życie napisało troszkę inny scenariusz,ale po kolei:zaczęło się jak zwykle niewinnie,od zaproszenia na nk(była to pierwsza miłość męża,niestety nie wytrzymała próby,jakim było wojsko i panna zwyczjnie puściła się z innym)I wszystko byłoby ok,ostatecznie ja wśród swoich znajomych też mam dawne sympatie,których miło i z rozrzewnieniem wspominam,ale na tym koniec.Ale jej to nie wystarczało,zaczęła pisać jakieś wiersze,jakieś życzenia,ciągle właziła na jego profil(wiem o tym,bo razem z mężem siadaliśmy do komputera ),z początku podśmiewałam się z męża,że mu się adoratorka po20 latach objawiła.Później było już mniej śmiesznie,zaczęło mnie to drażnić i poprosiłam męża żeby ją usunął,spełnił moją prośbę,bo uznał,że faktycznie to zainteresowanie było zbytnie.Bomba wybuchła całkiem niedawno,jak odbierałam jego tel.i chcąc się rozłączyć nacisnęłam na smsy(dodam,że nigdy nie sprawdzałam,nie czytałam jego poczty,ja naprawdę miałam do niego bezgraniczne zaufanie)i wyświetliła mi się wiadomość o treści:czy skończyliśmy znajomość?Nie muszę chyba opisywać,co czułam...było wypieranie,wreszcie przyznał,że to ona pisze,ale że to nic takiego,po przyjacielsku i takie tam dyrdymały,że rzygać się chciało...I właśnie wtedy prezyszło mi do głowy żeby napisać do niego i zapytać,czy wie o tym...ale napisałam do niej,bardzo grzecznie,choć złośliwie,poprosiłam,żeby zajęła się swoją rodziną, a moją i mojego męża zostawiła w spokoju.I cóż mi napisała?że nie będzie ze mną dyskutować i wspólczuje mi,że nie czuję się silna...(i tu małe wyjąśnienie:w międzyczasie odkryłam,że pisali ze sobą od grudnia,a od lutego do kwietnia codziennie,po kilka,kilkanaście smsów)No i wtedy odpisałam już mniej grzecznie...ale użyłam tylko jednego niecenzuralnego zwrotu,że nie życzę sobie,żeby jakiś bezczelny kurwiszon,burzył spokój mojej rodziny,a ona mi na to,że zgłosi na policję,że ją obrażam!I tu do akcji wkroczyła moja teścowa i zadzwoniła do niej i równiez grzecznie poprosiła,żeby to skończyła,bo w innym razie,pojedzie do niej i porozmawia z jej mężem,skoro nie dociera do niej.I co?tego samego wieczora zadzwonił do mnie jej mąż,z zapytaniem dlaczego ja NĘkAM jego żonę.No to panu wyjaśniłam...pan przeprosił,przyznał rację...Myślę,że coś czuwa nad nami,że gdybym nie znalazła wtedy tego smsa,byłoby już za późno,żeby cokolwiek ratować...choć i tak uważm,że to był rodzaj zdrady,boli do dziś....trochę się rozpisałam,sorki,ale i mi lżej na duszy,pozdrawiam gorąco!A!najważniejsze!ja bym zadzwoniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123 123 123
A co do wypowiedzi drugiej Pani - na temat udawania przed dziećmi, że jest w porządku - wybacz, ale sądzę, że udawanie przed dziećmi ma bardzo kruchutką przyszłość i prędzej czy później zbiera się tego owoce. A poza tym, jak i jak długo można żyć w fałszu przed własnymi dziećmi? To niepraktyczne, niewygodne, przykre i przynoszące kiepskie efekty wychowawcze. Rozbite rodziny, samotne matki , weekendowi ojcowie tez przynosi kiepskie efekty wychowawcze. poza tym mowimy teraz o skutkach , zdrady i niedogadywanie sie ludzi to koncowe ogniwo calego procesu wynikajacego z tego ze instytcja rodziny jest dzisiaj nieszanowana. ale jak juz pisalam, to temat rzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli mnie pobiły...
Czasami czytajaca to forum http://forum.o2.pl/emotikony.php "na komputerze"pracuje od 1990 roku... Starczy? Uczucia "partner" mi wypral z glowy nie... mimo wszystko TY POZWOLIŁAŚ WYPRAĆ SOBIE Z GŁOWY uczucia partnerowi przy takim postawieniu tezy może znajdziesz w sobie choć okruch odpowiedzialnosci za stan swoich własnych emocji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123 123 123
jej motywacją na pewno jest Nadzieja, ta przez duże N być może coś jeszcze sądzę, że odbieranie jej tego przez sfrustrowane kafeteriuszki jest niehumanitarne to jest dorosła kobieta i ma do niej prawo, nawet jeśli okaże się, że jej wybór był błędny' nareszcie piszesz z sensem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli mnie pobiły...
123 123 123 ja zawsze piszę z sensem... nie moja wina że ty załapujesz tylko czesciowo :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie zemsciła na tej kobiecie zemscila w inny sposob. ma samochod - zarysuj go albo dodaj piachu do baku - rozwali w mig cały silnik, napisz anonim do jej męża i poczekaj na efekty, jakis numer bym jej wywinela..oj tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
A ja wiecej juz krzywd nie chcialabym. Chyba wystarczy. Zemsta jest jak dla mnie zalosna. Wole wybaczyc niz dusic sie w zlosci i checi ranienia. A meza W ZYCIU nie chcialabym widziec. To juz gowno z dupy a nie zwiazek. Ja nie toleruje zdrady. Myslisz,ze ta zemsta ukoi twoj bol? A moze jej maz wie z kim jest.. Zajmij sie soba,nie zyciem innych. Chcesz zyc z mezem,to zyj. Moze nie dzwon w takim razie,bo jej maz moze cie wysmiac,ze wciaz jestes z kolesiem,ktory lizal cipke jego zonie a teraz caluje ciebie w ramach przeprosin. A tak w ogole...jak mozna kochac sie z kims, po czyms takim? Ja ciagle widzialabym jak to robi z nia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami czytajaca to forum
Czy tak trudno zrozumiec ze wieloletni zwiazek brutalnie zniszczony moze przerodzic sie w pozbawienie emocji? Ze zostaje tylko ochota na przezycie bez narazanie sie na kolejne niepowodzenia? Ze nastapil brak wiary w drugiego partnera? Ze ktos juz nie chce sie na STAROSC narazac na ponownie przezycie tego co zdrada za soba niesie? Ty moja przeicwniczko, przezylas zdrade? Wiesz o czym tu mowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
Peasorela Wybacz...ale twoje pomysly sa mega zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn tą kwestie o mezu bo ja jakos bym sie chciala zemscic. sama podarowalam tej innej ale..zycie bywa jednak sprawiedliwe. odbila mi faceta i wyobrazcie sobie,ze po 3 mc bycia z nia zdradzal ja z kolezanka z pracy a po 2 latach sie rozpadl ich zwiazek takze z powodu zdrady. Kiedy ja od niego odeszlam i on juz z nie byl to pisal do mnie listy, ssy i skalmal,zebym do niego wrocila. Stwierdzilam,ze to zalosne, skoro facet piperzy,ze mnie kocha a wieczorami posuwa inną, swoja obecna partnerke. Gnida i wsza. takich mezczyzn trzeba eliminowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sa zalosne. Zalosne to jest udawanie,ze nic sie nie stalo. Stalo sie, pozatym zemsta musi byc dobrana do osoby. Musi uderzyc w czuly punkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
To nie faceci, to szczury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
Ja rozumiem chec zemszczenia sie,ale jak to?? Mszcze sie na kochance a z mezusiem sobie zyje....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajljaljaaaa
Demotywacja Głupia,naiwna kobieto :-) maz ci wciska kit,ze to ona wszystko inicjowała :-) A on biedny,zazsraszony,pod groźba utraty zycia swojego i rodziny zgadzał sie ja pieprzyc gdzie tylko ona zapragneła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
Pozbylabym sie obojga z zycia. Bo dla mnie to juz nie zwiazek,szkoda zycia i czasu. Moze niektore z was wybaczaja zdrade...ja nie. Nigdy. Bylam kiedys zdradzona i pozbylam sie szczura od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mi też wpierał,że to ona naciskała i pisała i pisała...a na moje pytanie:czy nie mógł jej zwyczajnie napisać żeby się odwaliła,niestety nie uzyskałam odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
W imie CZEGO spedzac zycie z kims takim??? Wartosci materialne stoja wyzej niz wlasny samoszacunek, zaufanie? Dla dzieci??? ZALOSNE. Zemscij sie na mezu, zostawiajac go a nie na kochance. Poza tym wybacz,ale cos musi byc z toba nie tak,skoro w ogole nawet zalozylas ten temat tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123 123 123
a ja nie moge sie nadziwic ze wszystkie komentujace uwazaja ze maja absolutna racje. czy to tak trudno zrozumiec ze to co daje szczescie komus innemu nie sprawdza sie w przypadku innej osoby? jesli autorka dalej jest z mezem to widocznie miala powod. jej pytaniem bylo czy powinna zawiadomic meza kochanki a nie czy powinna byc dalej z partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami czytajaca to forum
Nie moge sie nadziwic.. . Podzielam CALKOWICIE Twoja opinie co do "bo jej maz moze cie wysmiac,ze wciaz jestes z kolesiem,ktory lizal c*pke jego zonie a teraz caluje ciebie w ramach przeprosin."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powód-wspolny kredyt i dzieci. Wybacz ale dla mnie nie ma powodow i nie rozumiem naiwnych kobiet, ktore wierza w taka przamiane o 180 stopni. Nie ma takich rzeczy....On nie zrobil tego po pijaku na wyjezdzie sluzbowym - on to robil swiadomie i celowo. A za 3 lata zalozy temat,ze facet ja znow zdradzil i ze jej nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
123 123 Szkoda mi ciebie wobec tego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
Powod?? Jaki mozna miec powod,by zyc,smiac sie, jezdzic na wakacje,kochac sie, ufac, buc dumnym z faceta,ktory wciskal kutasa w inna??? To wasze zycie,masz racje. Jedni maja zasady,inni powody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123 123 123
jakos to przezyje. mysle ze z wiekiem i dojrzaloscia czlowiek zdaje sobie sprawe ze kazdy definiuje szczescie inaczej i szablony w sferze uczuciowej przeszkadzaja. niestety wiekszaosc kafeterianek uwaza ze tylko ich wizja jest jedyna sluszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge sie nadziwic dobrze
Ja tylko wyrazam SWOJE zdanie na ten temat. Jesli dla ciebie takie zycie to szczescie, to wybacz.... Sugerujesz,ze gdy bede starsza,to zrozumiem wybaczenie zdrady? I nadziwic sie nie moge pomyslu z telefonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo opinia jest jak dziura
bo opinia jest jak dziura w dupie, kazdy ma wlasna i dlatego kazdy piszacy uwaza ze ma racje. Popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×