Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plusik_

a może kwiecień 2013 :)

Polecane posty

hej 🌻 bożka - na wyspiańskiego jedziemy za chwilę Pozdrawiamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie te kolki są straszne.Ze starszym synkiem przez to przechodziłam.Zaczęły się jak miał 9 dni a skończyły po 3 miesiącach.Potrafił płakać 6 godz.I teraz też się martwię czy maluszek nie będzie miał kolek.Kiedyś słyszałam że jak do miesiąca się nie pojawia to nie powinno ich być wcale. Nasz jutro będzie miał 3 tyg czyli jeszcze tydzień nie pewności.A wczoraj po kąpieli ja daje małemu pierś a tu straszne krzyki- już myślałam że to kolka tak panicznie płakał,kld mąż go trochę ponosił na rękach i przeszło.I przystawiłam go znowu do tej samej piersi i znowu płacz.A po przestwieniu do drugiej pociągnął chwilę i zasnął. Więc może faktycznie że w tej piersi nie było pokarmu i dlatego maluszek tak płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa :)
Cześć... chciałam zapytać jak tam u was z jedzeniem i spaniem ??? Co ile budzą wam sie dzieciaczki? Bo mój Filipek jeszcze różnie ma. Czasami śpi 3 a nawet 4 godz a czasami godzina i oczka jak pięciozłotówki :) Gratuluje ślicznych pociech :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, u nas tez poki co bez kolek. Ze spaniem to baaardzo różnie, dzisiaj np caly dzien w zasadzie spi, budzi sie tylko na jedzenie i spi jak zabity, pewnie w nocy sobie odbije ;) Ja dokarmiam młodego, mimo że mam bardzo duzo pokarmu to on jakoś sie nie moze najeść na noc i zawsze kolo 22 dostaje 60 nan pro ha 1. Nie wiem czy dobrze robię ale przynajmniej mam 4 godziny nieprzerwanego snu a to zbawienie. d 5 dni tak robimy i ja dzieki temu czuje sie naprawdę wypoczęta. Mój synek przybrał w dwa i pol tygodnia 800 gram. To chyba bardzo ladnie prawda? Mam problem z odparzeniami. W pachwinach mu mocno schodzi skórka ale nie ma ran - skóra jest taka biala, no i dupka, sama nie jest czerwona ale dokladnie "w rowku" ma czerwone i malutkie ranki. Smaruje to bephantenem ale jak jeszcze moge to pielęgnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) jak wam mija weekend???? my wypoczywamy właśnie umyłam sobie głowę i zrobiłam fryzurę ostatnio była fryzjerka i mam nowe włoski:)i i kolor paznokcie pomalowałam wczoraj ale obawiam się że sie połamią jak u was kondycja włosów i paznokci po ciązy????? u mnie nawet dobrze witaminy biore dla karmiących zobaczymy jak długo tak będzie ---daga to super mam nadzieję że wszystko będzie dobrze ja tam 2 razy rodziłam i mówie ci wspaniała atmosfera i wspaniali ludzie pielęgniarki połozne i lekarze ---kasia Zuzia spi w nocy 3 godziny przez dzien różnie czasem 2 godziny czasem 2.5 a czasem godzine dziś ma więcej jakoś przerw i czuwa i rozgląda sie zaciekawiona ---andzik dokładnie z karmieniem przy Paulince wystarczała jej 1 piers a Zuzanka wypija 1 a potem jak już nie leci złości sie i musze 2 dawać pozdrawiam piszcie co u Was ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e ona dokładnie my też walczyłyśmy z odparzeniami na pupie i paszki teraz tak ciepło ja polecam na odparzenia sudokrem bepanthen też mam ale sudokrem pomógł własnie na krostki i czerwona pupę Zuzi i jak najczęściej bez pieluszki kłaść nawet jak śpi to poluzować żeby skóra oddychała a paszki tez pediatra kazała smarować sudokremem jak zobaczyła że są czerwone; więc teraz smaruje rano i wieczorem cały czas najpierw przemywam przegotowaną wodą paszki i przecieram do sucha i sudokrem pomaga jeszcze można stosować mąkę ziemniaczana na odparzenia na paszki ale jakoś nie pomagała --- a mam jeszcze pytanie czy uzywacie oliwki zapachowej ja nadal parafina ale położna mówiła że można też zapachową ja kąpie Zuzankę w oilatum więc skóra już jest natłuszczona w kąpieli i nic nie łuszczy się juz więc może nawet oliwić juz nie trzeba ale parafina fajnie się wchłania i na główkę też oczywiście daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ciumkająca
IJeśli chodzi o kolki lub wzdecia u nas sprawdza się rurka medi globe do kupienia na allegro. My paszki i szyjke robimy zasypka i super się mają. A pupe i pachwiny linomagiem. Zwazylam dziś małą na wadze lazienkowej i wyszło, że w 2 tyg przybrała 800 g. Jest tylko na piersi. Chyba trochę dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o pielęgnację pupy i krocza to ważne jest żeby nie używać chusteczek nawilżających bo one często odparzają, ale przemywać pupę i okolice intymne wacikiem nasączonym wodą z mydłem. Ja czasem używam chusteczek jak potrzebuję szybko przewinąć małą, ale staram się żeby ostatnie przetarcie było robione właśnie wacikiem z wodą. Potem smaruję sudocremem ale to tak co 2-3 przewijanie. Jeśli chodzi o wyprzenia pod paszkami to też polecam kąpiel w krochmalu. Położna poradziła mi jeszcze żeby smarować te miejsca maścią, którą stosujemy na bolące sutki. Wczoraj mieliśmy istną szkołę przetrwania z małą. Andzik pisała, że kolki powinny ujawnić się do miesiąca. A to pech bo mała dzisiaj kończy miesiąc a wczoraj strasznie, strasznie płakała. Stawaliśmy na głowie, żeby jej pomóc od 20 do północy. Espumisan, ciepłe pieluszki, kładzenie brzuszkiem do brzucha mamy, pojenie przegotowaną wodą, podawanie mleka modyfikowanego (mała nie chce ssać butli), ech cuda...I choć ostatecznie doszłam do wniosku, że wszystko przez to że za dużo zjadła w ciągu dnia i skończył mi się pokarm i była głodna, to jednak strasznie boję się kolek i przeraźliwego płaczu małej i mam nadzieję Andzik, że jest tak jak piszesz i że po miesiącu życia bez kolek nie powinno ich być wcale... Jeśli chodzi o kąpiele to faktycznie sprawdza się patent z pieluszką, stosowany przez nasze babki. Po włożeniu malucha do wanienki, od razu okryć brzuszek pieluszką. Pozdrówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, dopiero oglądam naszą galerię. Dzieciaczki cudne wszystkie. Przesyłam zdjęcia mojej Igi. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) dagaa mocno trzymam kciuki :D i oczywiście czekamy na radosne wieści ;) *mniejszabyć Lenka śliczna, taka maluteńka się wydaje ;) *olabia dzielna jesteś z tym studiowaniem :) Jak poszły egzaminy? *e ona ważne, że mm pozwala Ci odpocząć choć trochę. Teraz Tymka nie dokarmiam, ale córcię starszą dokarmiałam jedną butelką dziennie przez kilka tygodni. Potem laktacja się ustabilizowała i było ok ;) Z odparzeniami to przede wszystkim trzeba dbać, by narażone miejsca były dobrze osuszane. Ja stosuję na małym oliwkowy masaż po każdej kąpieli i póki co jest ok, odparzeń na szyjce czy pod paszkami nie ma. *bożka aż zazdroszczę nowej fryzurki :) Mi się powoli marzy wizyta u fryzjera i chyba się na nią w ciągu najbliższych dni skuszę. Tak dla lepszego samopoczucia ;) Z paznokciami teraz u mnie ok, włosy takie sobie, ale tragedii nie ma. Co do oliwki to my używamy takiej z Nivei. Jestem bardzo zadowolona, małemu też służy jak widzę bo skórkę ma teraz w super kondycji. Nie kąpię małego w emolientach więc oliwkowanie mu pewnie nie zaszkodzi. * nie ciumkająca 800 g w 2 tygodnie świetny wynik. Nic tylko się cieszyć, że mleko mamy służy córci. Funiak ja też panicznie się boję kolek. Mam ogromną nadzieję, że się nie pojawią, bo ciężko znoszę płacz dziecka. Mieliśmy jeden taki gorszy wieczór, ale nie trwało to aż tyle co u Was. Mały niecałą godzinkę pomarudził, pomogła mu wtedy i to w zasadzie błyskawicznie herbatka koperkowa. No i w końcu pochwaliłaś się Igunią :) Śliczna panienka. Przy okazji wszystkiego dla niej dobrego z okazji ukończenia 1 miesiąca ;) Lecę odpocząć choć trochę póki oba dzieciaki śpią. Dziś z Tymciem już od 5 rano rządzimy. Mały przespał pięknie nockę i skoro świt zagonił mamę do roboty ;) Dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mamy cudne dieciaczki;) sekowa a co u ciebie? ja dzis kompletnie nie spalam, maly ma katar i co chwile sie budzil l bo mu nosek spac nie dal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie U nas pogodna do luftu, pochmurno i zimno, siedzimy w domu. Co do pupy stosuję jednorazowe chusteki i jestem zadowolona, a po wytarciu pupy stosuję zasypkę Alantan (jest najlepsza). 1,5 tyg temu zauważyłam że na szyji u Lenki jest skóra która schodzi i w tym miejscu jest czerwone prawie że żywe, umyłam te miejsce zasypałam zasypką i na drugi dzień już było zagojone. A kąpiemy w Oilatum. Po kąpieli smaruję skórę wazeliną (tak zalecają w szpitalu). Wczoraj o 18 wyszłam z małą na spacer bo pogoda się poprawiła a mała już byłą śpiąca wróciłam z nią o 20 i już jej nie kąpaliśmy bo sie nie obudziła. Rozebrałam i włożyłam do łożeczka, o 1 w nocy czuję że jeden cycek jest nabrzmiały i cieknie z niego mleko, obudziłam małą i podałam cyca żeby mi ulżyło. Nie wiem ile by jeszcze spała minęło już 7 godz. a ta w najlepsze spała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny moj synek zanim puści baka lub zrobi kupkę to trochę płacze, nie jest to straszny krzyk ale widać że go to boli - chyba brzuszek, czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e ona myślę, że to normalne. Rozmawiałam o tym z położnymi ze szpitala, tłumaczyły takie zachowanie maluszka niedojrzałością m.in. układu pokarmowego i tym, że dla dziecka to jednak spory wysiłek. Nie wszystkie dzieci tak mają, ale nasz maluch też w takich sytuacjach potrafi właśnie pomarudzić sobie. Minie :) agalesna nie zazdroszczę tego kataru. Że też się akurat maluszkowi przyplątało cholerstwo. Oby szybko minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sobotę 27 kwietnia urodził się Bartosz:-) przyszedł na świat o godz. 16.55. 3560kg i 55cm:-) o godz. 8 miałam podaną kroplówkę z oksytocyną a o 10 zaczeły się bóle od razu co 4 minuty. Więc poród trwał 7godzin. Napiszę więcej po powrocie do domu. Miałam dziś wychodzić ale jeden wynik źle wyszedł i mają jutro powtarzać. Buziaki jestem zmęczona ale szczęśliwa:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plusik............................................................12.04.2013 dagaa---------------------synek------------Samuel--- --- ----19.04.2013 mama kwietniowa 2013--?-------------------------------------21.04.2013 antonówkaa-------------córcia------------Madzia------ ------22.04.2013 przyszlaMlodaMama----synek------------------------------- --28.04.2013 I ROZPAKOWANE MAMY NICK------------------data ur.--------waga-----------cm------------imię Ancyk80------------20.03.2013 r.-----3750g-------58cm----------Antoś Karolowa-----------22.03.2013 r.-----3500g-------56cm-----------Iguś Dzidek78-----------22.03.2013 r.-----3000g-------54cm----------Maciej Wendywu----------26.03.2013 r.-----3400g-------57cm-----------Ela Nadziejka mała---27.03.2013 r.-----3340g-------54cm--------Aleksandra kiwoszka-----------27.03.2013 r.----4030g--------59cm-----------Hania Funiak--------------28.03.2013 r.-----2900g-------51cm-----------Iga MniejszaByc-------30.03.2013 r.-----3600g-------55cm-----------Lena ::::Asia::::---------01.04.2013 r. ----3040g--------53cm--------Milenka Bożka2930---------03.04.2013 r......3550g--------56cm--------Zuzanna agalesna-----------04.04.2013 r.-----4100g--------57cm---------Błażej Olabia---------------05.04.2013 r.-----3500g--------57cm----------Nina 321Mysza-----------07.04.2013 r.-----4190g--------56cm----------Leon Otulka---------------08.04.2013 r.-----3720g-------57cm ---------Tymon kwietniówka 2013 08.04.2013 r.-----2870g--------53 cm---------Hanna andzik1984---------08.04.2013 r.-----3000g--------51cm---------Szymuś dzielna z mielna----09.04.2013r.-----3410g--------55cm---------Mieszko e ona----------------10.04.2013 r.-----3220g--------52cm-----------Jaś kornelia44----------13.04.2013 r. -----------------------------------Nataniel NoToFRUGO--------15.04.2013 r.-----3400g--------54cm--------Nikodem monika_kwietniowka-16.04.13 r.----3380g-------53cm------------Olaf pyrda----------------25.04.2013 r.-----4150g-------56cm-------Tymoteusz kasia------------------17.04.2013r-----3310g-------53cm-- -----Filipek Sekowa28............27.04.2013r.....3560g.......55cm........Bartosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plusik...................................................... ......12.04.2013 dagaa---------------------synek------------Samuel--- --- ----19.04.2013 mama kwietniowa 2013--?-------------------------------------21.04.2013 antonówkaa-------------córcia------------Madzia------ ------22.04.2013 przyszlaMlodaMama----synek------------------------------- --28.04.2013 I ROZPAKOWANE MAMY NICK------------------data ur.--------waga-----------cm------------imię Ancyk80------------20.03.2013 r.-----3750g-------58cm----------Antoś Karolowa-----------22.03.2013 r.-----3500g-------56cm-----------Iguś Dzidek78-----------22.03.2013 r.-----3000g-------54cm----------Maciej Wendywu----------26.03.2013 r.-----3400g-------57cm-----------Ela Nadziejka mała---27.03.2013 r.-----3340g-------54cm--------Aleksandra kiwoszka-----------27.03.2013 r.----4030g--------59cm-----------Hanna Funiak--------------28.03.2013 r.-----2900g-------51cm-----------Iga MniejszaByc-------30.03.2013 r.-----3600g-------55cm-----------Lena ::::Asia::::---------01.04.2013 r. ----3040g--------53cm--------Milenka Bożka2930---------03.04.2013 r......3550g--------56cm--------Zuzanna agalesna-----------04.04.2013 r.-----4100g--------57cm---------Błażej Olabia---------------05.04.2013 r.-----3500g--------57cm----------Nina 321Mysza-----------07.04.2013 r.-----4190g--------56cm----------Leon Otulka---------------08.04.2013 r.-----3720g-------57cm ---------Tymon kwietniówka 2013 08.04.2013 r.-----2870g--------53 cm---------Hanna andzik1984---------08.04.2013 r.-----3000g--------51cm---------Szymuś dzielna z mielna----09.04.2013r.-----3410g--------55cm---------Mieszko e ona----------------10.04.2013 r.-----3220g--------52cm-----------Jaś kornelia44----------13.04.2013 r. -----------------------------------Nataniel NoToFRUGO--------15.04.2013 r.-----3400g--------54cm--------Nikodem monika_kwietniowka-16.04.13 r.----3380g-------53cm------------Olaf Kasia------------------17.04.2013r-----3310g-------53cm-- -----Filipek pyrda----------------25.04.2013 r.-----4150g-------56cm-------Tymoteusz Sekowa28............27.04.2013r.....3560g.......55cm..... ...Bartosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama4363
rzadko się udzielam bo nie byłam z Wami od początku i jakoś tak nie czuję się... hmm... jakby to powiedzieć... sama nie wiem jak, nieważne... Urodziłam teraz drugie dziecko, ma już prawie trzy tygodnie, córeczka, mam starszego 2,5 letniego synka. Wszystko niby idealnie, malutka jest śliczna, nie mogę się napatrzeć. Ale mimo to pierwsze dwa dni w domu po wyjściu ze szpitala kiedy jeszcze mąż był to przepłakałam jak sobie dam radę... Mąż wrócił do pracy, okazało się że muszę sobie radzić i rade daje... Ale jednak to ogromny wysiłek, mąż wychodzi przed 6 i wraca po 22. Nie ma go z nami kiedy go potrzeba. Z każdym dniem okazuje się że radze sobie z większą liczbą czynności niż przypuszczałam. Dziś nawet zaliczyłam spacer jedną ręką prowadząc wózek z córką, drugą rowerek z synkiem... I znoszę oboje z 4 piętra. Ale mimo to mam strasznego doła. Karmienie piersią stanowi dla mnie ogromne wyzwanie. Okropnie mi nie wychodzi. Synka karmiłam piersią tylko 6 tygodni, potem do 3 miesiąca dokarmiałam kilka razy na dobę aż przestałam podawać pierś. Teraz jest jeszcze gorzej mimo, że w ciąży obiecałam sobie, że tak szybko się nie poddam. Córeczka ma niecałe trzy tygodnie a już 4 razy dostała mleko modyfikowane. Z każdym dniem mojego mleka jest mniej. W jednej piersi już prawie wcale, rzadziej ją przystawiałam bo jest płaska brodawka... Czuje się strasznie z tym że nawet nie umiem wykarmić własnego dziecka... Wasze posty są takie optymistyczne... Zwłaszcza gdy pewnego dnia przeczytałam post Otulki... Czujecie szczęście, spełnienie... A ja marzę tylko o tym by przespać chociaż kilka godzin w nocy ciągiem. Nie wiem, mam jakiś kryzys. Najgorsze są poranki gdy oboje głodni... Karmienie piersią nie przynosi mi żadnej satysfakcji nawet jak się udaje, gdy dobrze zassie. Wyjścia z domu mnie stresują, że zachce jej się jeść. Podczas pierwszego wyjścia z domu do sklepu po zakupy, zaczęła mi tak okropnie krzyczeć na środku lidla, nie dało się jej uspokoić, schowałam się w kącie by jak najmniej osób mnie widziało i dałam jej pierś bardzo nieporadnie bo na stojąco aż kierownik sklepu przyniósł mi krzesełko pewnie widząc mnie na kamerach... Od tamtej pory zawsze mam ze sobą butelkę chociaż z herbatką. Lepiej czuję się karmiąc butelką. Nawet jak podaje jej swoje ściągnięte mleko butelką jest mi lepiej niż jakbym miała dać pierś. A to to samo mleko. Źle mi z tym, że tak krótko daje rade w tym karmieniu... Moja mama na mnie strasznie naciska bym karmiła piersią. Ale ja wolałabym chyba przejsc na mm i nie męczyć się. Choć czuje sie z tym okropnie. Podziwiam Was dziewczyny że dajecie rade się cieszyć, mieć tyle optymizmu... Ja to się tylko dołuje tym że już drugie dziecko a ja nie umiem karmić i że nigdy w dzień nie ma mojego męża... Naprawdę bardzo Was podziwiam, Zwłaszcze Ciebie Olabia bo z tego co wyczytałam w trakcie Twój mąż pracuje w systemie większość czasu poza domem... Wiem jakie to trudne, mimo, że ten mój niby wraca na noc,.. Ale i tak już nie ma go na żadną pomoc... Czasem poda małą do karmienia w nocy i na tym jego rola się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Sekowa, kochana ogromne gratulacje :D Bardzo się cieszę, że Bartuś już po drugiej stronie brzuszka. Doczekałaś się w końcu tej radości! Teraz szybko dochodź do siebie, wracajcie do domu i oczywiście czekamy na relację ;) *mama4363 z uwagą przeczytałam Twój post. Zrobiło mi się przykro, bo dużo smutku się z niego wylewa. Wiesz ja też mam oczywiście gorsze chwile. Jak pewnie każda świeżo upieczona mama. Bo każda z nas zmaga się z różnymi problemami: od karmienia, poprzez niewyspanie, mnóstwo obaw o zdrowie maluszka itd. Nie jesteś sama ze swoimi obawami, naprawdę. Ja codziennie jednak staram się z takimi gorszymi chwilami walczyć. Powtarzam sobie, że mam mnóstwo szczęścia, bo udało mi się urodzić dwójkę cudownych, wymarzonych dzieci. I to one są moją siłą. Po prostu staram się cieszyć tym, co dał mi los, bo już wiem jak kruche jest szczęście. U Ciebie faktycznie kiepsko z pracą męża. Tego nie zazdroszczę, bo z jednym maluchem bywa ciężko, o dwójce w domu nawet nie mówiąc. Ale wierzę, że doskonale sobie poradzisz. W końcu jesteś mamą! A każda mama to superbohaterka, zwłaszcza dla swoich dzieciaków. I wychodź jak najwięcej z domu, nie stresuj się tym, że córcia może zacząć płakać. Dzieci w końcu czasem płaczą, to normalne. Bierz ze sobą tę herbatkę czy mleko i będzie ok. Z każdym dniem nasze kruszynki starsze się robią i będzie z nimi łatwiej się "dogadać", także na spacerach. Co do płaczu na zewnątrz, to powiem Ci tylko, że mój mały dziś wywołał dziki chaos w sklepie zoologicznym swoim płaczem. Smacznie spał więc stwierdziłam, że wejdę i kupię przy okazji żarełko dla domowych futerkowych. Ale jako że syn mój bardzo wrażliwy na zapachy, tuż po wejściu do sklepu zoologicznego, w którym zapach faktycznie bardzo mocny, Tymcio otworzył swoją buźkę tak głośno, że zwierzaki w całym sklepie zaczęły szaleć. I to naprawdę szaleć! Tak bywa ;) Wpadki się zdarzają ;) Co do karmienia... Ja nigdy nie ukrywałam, że jestem zwolenniczką karmienia piersią. Mam w tym temacie ogromną motywację i wielkie pokłady wiary we własne możliwości. Tu też przede wszystkim pracuję nad swoją psychiką. Robię wszystko, by wierzyć, że dam radę. Ale z drugiej strony absolutnie nie jestem zwolenniczką zmuszania kobiet do czegokolwiek. Z Twojego postu wynika, że karmienie piersią jest dla Ciebie przede wszystkim utrapieniem. Męczysz się. Z takimi odczuciami niestety nie wróżę Ci sukcesu w karmieniu. Trudno! Nie obwiniaj się, nie rób sobie wyrzutów, bo tylko się krzywdzisz. Rób tak, byś i Ty i maleństwo było zadowolone. Sama przed sobą szczerze odpowiedz czy chcesz karmić czy jednak nie, posłuchaj siebie i tylko siebie w tej kwestii. Rozważ co dla Ciebie jest ważniejsze. Nie myśl o nikim innym tylko o sobie i swojej córci. W zależności od odpowiedzi jakiej sobie udzielisz, albo zawalcz o laktację albo powoli przejdź na mm. Trzymam kciuki, byś w tej kwestii pogodziła się zwłaszcza ze sobą :) A na zakończenie powiem tylko, że nie ma dla mnie znaczenia, czy byłaś z nami od początku czy nie. Dołączyć do nas myślę możesz zawsze :) I gorąco zachęcam Cię, byś była z nami częściej i częściej dzieliła z nami swoje smutki i radości :) No! To się rozpisałam. Pewnie aż za bardzo jak zwykle ;) Pochwalę się jeszcze, że mój Mały Książę przybiera pięknie. Waga mówi, że w 2,5 tygodnia jakieś 1200 g nabył. Rośnie chłopak jak marzenie :) Na sam koniec chciałabym jeszcze zaapelować do naszych marcowo-kwietniowych mam, by się odezwały i choć w kliku słowach dały znać co u nich ;) Karolowa, Nadziejka, Wendywu, Asia, Mysza dawno się nie odzywałyście. Spróbujcie znaleźć chwilkę ;) Ciekawe jak dagaa sobie radzi... Czy już rozpakowana czy jeszcze czeka. No i antonowkaa się od paru dni nie odzywa a już też po terminie. No nic tylko czekać na jedne z ostatnich wieści z porodówek ;) Dobranoc dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama4363 piszesz ze masz problem z karmieniem bo płaska brodawka polecam ci nakładki sylikonowe sa super w takim przypadku dziecko ssie wtedy piers przez nakładkę i jest ok. samatakie stosowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej mamusie:) ja nadal 2w1.. Czuje sie tak jakbym wogole w ciazy nie byla;) przesypiam cale noce, krocze przestalo mnie bolec... I mam wyjatkowo dobry humor...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama ja też mam płaskie brodawki i karmię z tymi nakładkami, inaczej bym nie karmila w ogole niestety. A tak jest oki :) choc mlody dzisiaj w nocy dostal dwa razy butle :( ciagle placze, ma taki histeryczny ryk ostatnio niestety! moj maz by sie wyspac zrobil mu mleko choc ja wolalabym karmic go piersią, bo mysle ze to dla niego leapsze, ale Jaś od dwoch dni na piersi wisi caly dzien, i ciagle mocno ssie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e ona a czy zauwazylas u siebie zeby dzidzia łykała jakby wiecej powietrza przez nakładki ? moja w nich tak łapczywie je i beka potem ma gazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiwoszka cieżko mi powiedzieć bo ja nie karmilam w zasadzie bez kapturka - dla nas to bylo wrecz niemozliwe bo mlody cmokal strasznie, nie mogl w ogole zlapać. Choc wydaje mi się że dobrze ssie bo polyka i kapturek napelnia sie mlekiem momentalnie! A my mamy skierowanie do chirurga z kikutem kurcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sekowa gratulacje :) Otulka - lubię czytać Twoje posty. Są strasznie pozytywne, mile, życzliwe i pomocne. Widac ze jestes fajną kobietką i dla kazdego masz miłe słowo :) mama4363 ja Ci mogę tylko powiedziec tyle ze tez mam w domu prawie 3latke i teraz malego babla, też mojego męza baaaardzo często nie ma w domu czasem tydzien dwa ciagiem potem niby jest ale tez roznie pracuje na rozne zmiany wiec siedze praktycznie sama wiekszosc dnia. Moja rodzina mieskza ode mnie 200km i nie ma mi kto pomoc. Tesciowa czasem jak juz na prawde trzeba przyjezdza (mieszka 40km) ode mnie, ale ogolnie radze sobie sama. Co do karmienia piersią - też niestety nie nawidze tego! karmie bo wiem ze to dobre dla małego, bo tak wypada, bo taka presja... Corke karmilam prawie 7 miesiecy ale był to dla mnie koszmar, nie raz plakałam, nie raz miałam załamkę ale po porostu zaciskałam zęby i ściągałam laktatorem pokarm bo samo ssanie piersi mnie strasznie wkurzało. Teraz też jest cięzko, mimo ze mały ma dopiero ponad 2tygodnie to juz nie raz płakałam i nie raz miałam ochote podac mu mleko sztuczne. Dla mnie karmienie piersią to nie jest błogi raj jak pokazują w reklamach, ksiązkach czy gazetach. Ja codziennie zmagam sie z tym zeby wytrzymac. Czuje ogromną presje ze strony otoczenia, bliskich i samej siebie ze jakbym przestała nagle karmic piersią to moje dziecko by cos stracilo. Wiem ze tak nie jest... ale jednak tak sie czuje... poza tym to uzaleznienie, te kapiące cycki, te bolące sutki to dla mnie na prawde nic przyjemnego. Ale coz niektórzy mogą powiedziec chialas miec dzieci wiec co narzekasz... eh życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ciumkająca
Czesc dziewczyny. Czy któraś z was boryka się z hemoroidami po porodzie? Jeśli tak to co stosujecie? Już drugi raz od porodu mi się przypaletaly:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×