Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plusik_

a może kwiecień 2013 :)

Polecane posty

No więc urodziłam i ja:) Jak się cieszę, że mam to za sobą:) Długo nie pisałam, bo bardzo dużo się działo. 15 kwietnia z ostatniej wizyty lekarz wysłał mnie do szpitala po tym jak zmierzył mi ciśnienie - 165/95 - gestoza! Trafiłam na blok porodowy i decyzja o cc zależała już tylko od mojej reakcji na leki zbijające ciśnienie no i oczywiście od kondycji małej. Po lekach ciśnienie się unormowało, do porodu naturalnego nic się nie szykowało, więc leżałam pod obserwacją 7 dni. 4 x dziennie ciśnienie, 3 x KTG małej. Oczywiście ja w temacie ciąża zawsze miałam pod górkę, więc jakby mogło być inaczej i tym razem - zarządzono dezynfekcję i wypisali mnie ze szpitala ze wskazaniem do natychmiastowego położenia się w innym wybranym. Zamieszanie z wypisem, przejazdem, i znowu izba przyjęc, nowi lekarze, nowy szpital - masakra. Wybrałam szpital w moim miasteczku rodzinnym - jedyny mi znany i z dobrą opinią, blisko rodziców, więc opiekę miałam świetną. I tam zaczęły sie schody. Tętno małej zaczęło skakać, coraz częściej serduszko stukało na dolnej granicy normy i tak przez 3 dni. Byłam strzępkiem nerwów. Ja po terminie już 4 dni a skurczy ani widu ani słychu. Zapadła decyzja o podaniu oksytocyny. Wieczorem ostatnie KTG i szok - tachykardia płodu - mała szlała w brzuchu jak nigdy! Możecie sobie wyobrazić co czułam. Lekarze uspokojali, ale na szczęście znalazł się jeden mądry człowiek, który już nie chciał tego ciągnać i zdecydowano, że mam się szykować do cesarki. Po niecałej godzinie byłam już na stole operacyjnym. I co się okazało - mała była 2 razy okręcona pępowina wokół szyi!!! Nie dość, że zatrucie ciążowe to jeszcze to! Jaką ja ulgę poczułam jak ją wyjęli i usłyszałam jej głosik... teraz już była bezpieczna. Dostała 9 pkt, jeden mniej bo była troche sina. Madzia urodziła się o 23:40 - 25 kwietnia, tak samo jak obie moje babcie:) Do dziś jestem w szoku po tych wydarzeniach. Na sam koniec przyszło mi zmierzyć się jeszcze z nagroszym stresem. Jak pomyślę jak niewiele brakowało do nieszczęścia to mnie dreszcze przechodzą. Ale teraz malutka zdrowa i grzeczna śpi w wózeczku i już ma 10 dni:) Moja kruszynka:) Ja po cc czuję się dobrze. Pierwsze dni to był potężny ból, ale z dnia na dzień było coraz lepiej i teraz już sobie śmigam. Może nie pamiętacie, ale moje strania o dziecko zaczęłam w czerwcu 2010 roku (3 lata temu), straciłam jedno maleństwo, przeżyłam zaśniad groniasty, ponad rok leczyłam się z niepłodności, byłam w mega dołku. Ciąża też była dla mnie okresem bardzo stesującym ze względu na wcześniejsze przeżycia. I jeszcze ten finał! Teraz mam już Madzię, odzyskałam szczęście i pogodę ducha, odzyskałam chęci do życia, uśmiech nie schodzi z mojej twarzy:) To dziecko to prawdziwy cud i balsam na moje serce:) Kocham ją nad życie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane :) W końcu mam chwilkę by do Was napisać. Więc Bartuś ma już tydzień cały czas się ze sobą oswajamy. Ja od powrotu do domu złapałam kilka spadków formy i nastroje pierwsze 3 dni co i rusz płakałam wystarczyło by on troszkę popłakał nie chciał się uspokoić to ja w płacz z nim. Teraz jest już lepiej:) Karmię go piersią ale muszę dokarmiać 2x dziennie butlą bo się moim pokarmem nie najada niestety do końca :( mimo, że mam go bardzo dużo i je po 20 minut z każdej piersi to i tak domaga się więcej i rączki cały czas w buzi i płacz. Może za jakiś czas się unormuje. Na razie odpukać i chętnie je butlę i piersi. 2 pierwsze dni w domu chciał jeść co godzinę teraz już się unormowało i jest lepiej. Co do porodu to jak wiecie od 7 dni po terminie leżałam w szpitalu gdzie co dzień słyszałam tylko "no to czekamy na poród". I plan był taki, że do 14 dni nic nie robimy :( Zostało mi jednak wykonane usg na którym stwierdzono graniczną ilość wód płodowych, małemu też co dzień na ktg wychodziła tachykardia i od tego czasu zaczeli działać najpierw masaż szyjki i założenie cewnika dopochwowo a następnego dnia kroplówka z oksytocyny. Została mi podana o godz 8 ale do 10 nic sie nie działo dopiero o 10 mnie złapało bóle od razu co 4 minuty, miałam rozwarcie 3 cm jak będą 4 cm obiecano mi znieczulenie niestety go nie dostałam bo lekarz poszedł do cc:( 2 ciepłe prysznice i bóle co 2 minuty później już Maż zajmował się liczeniem ja przestałam rejestrować cokolwiek :) W trakcie porodu odeszły mi wody była chwila paniki i strachu bo okazały się zielone. Bartuś oddał smółkę. Ja również miałam słabsze chwile jak już właściwie powinnam przeć wpadłam w panikę. Ale usłyszałam słowo vacum i klesze i poszło :D i o 16:55 zdarzył się cud :) Ja dość powoli dochodzę do siebie bo ciągle boli mnie krocze byłam i nacinana i popękałam również sama. Ale liczę, że kilka dni i będzie po bólu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antonowka po pierwsze serdecznie gratuluje ci córci;) no niele musialas sie stresowac nic dziwnego tyle rzeczy sie złożylo, qrcze czy na usg nie widzieli ze mala jest okrecona pepowina? ta gestoza mi tez sie dala we znaki, moj blazej wczoraj miesiac skonczyl a o cieciu juz nie pamietam, za to nie zapomne tego strachu o dziecko bo ja takze stracilam malenstwo rok temu wiec wiem jakie obawy mialas, strach czy przypadkiem zwykle kucie brzucha nie oznacza nic zlego. na szczescie juz mamy nasze skarby - jestem spelniona wreszcie mam cudowa rodzine tak jak sobie wymarzylam. 48cm to taka kruszynka w porownaniu do mojego malucha;) Życze Ci abys zawsze była uśmiiechnieta jak teraz:) i wam wszystkim mamom tez tego życze;) funiak to ja chyba te ta zamowie, dzieki za opinie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie na USG nic nie było widać, możliwe też, że okręciła się pępowiną tuż przed tym ostatnim KTG, bo zaczęła się bardzo tłuc w brzuchu - przerażające to było. Ach ... dobrze, że to już przeszłość. Izulietta ja tez odczuwam po cc dyskomfort przy oddawaniu moczu, ale nie aż tak jak ty. Zawsze przy rozluźnieniu mięsni odczuwam ból brzucha coś w rodzaju skurczu, a przy samym końcu piecze mnie cewka moczowa, ale to trwa kilka sekund i potem już nic nie czuję. Zauważyłam, że moja córcia jest najmnijesza ze wszystkich dzieci. Po wyjęciu jej z brzucha lekarz powiedział, że widać, że to gestozowe dziecko. Takie maluszki słabiej rosną w łonie. Ale na szczęście malutka szybko nadrabia, policzki jej się pięknie zaokrągliły, rośnie w oczach. W ogóle ładnie je. Całą dobę śpi średnio po 3, 4 godziny, budzi się na jedzenie, przebieramy pieluszkę, je 10 minut, potem jest kupka, potem dojada z drugiego cyca tak z 5 minut i zasypia, ale oczywiście musi puścić bączka i trzeba ją przewinąć. Zwykle się rozbudza i zasypia ze smokiem. Je dość łapczywie i trochę ulewa. Miała takie 2 nocki, że płakała po 4 godziny, bałam się, że to kolka, ale przeszłam na bardzo ścisłą dietę i postanowiliśmy trzymać ją po jedzeniu do odbicia do skutku, czasem nawet 15 minut. No i pomogło, od 2 dni śpi spokojnie w nocy. Ogólnie to złote dziecko:) Jest bardzo cierpliwa i łagodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór mamusie ;) *antonówko tak podejrzewałam, że u Ciebie już po wszystkim. Bardzo się cieszę, że wszystko ok i przede wszystkim serdecznie gratuluję narodzin Madzi. Twoja droga do spełnionego macierzyństwa nie była łatwa, ale najważniejsze, że masz już córcię przy sobie. Dużo zdrówka Wam życzę i samych dobrych wspólnych chwil :* *Sekowa Bartuś jest śliczny! Widzę, że Twój poród do najłatwiejszych nie należał. Nie martw się spadkami formy, mijają ;) Trzymam kciuki, by z karmieniem się unormowało jak najszybciej. W ogóle to dobrze Was widzieć znowu na naszym forum dziewczyny :) *agalesna :) dobrze przeczytać takie słowa, że jesteś spełniona i że wreszcie masz cudowną, wymarzoną rodzinę. U mnie podobnie ;) A my dziś się wietrzyliśmy ile tylko się dało, by nadrobić ostatnie deszczowe dni. Dobrze nam to wszystkim zrobiło. Dzieciaki od prawie 2 godzin śpią w najlepsze a my mamy trochę czasu dla siebie. Idę zatem wykorzystać te chwile :) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jakie odglosy wydaja wasze dzieci podczas snu moja mala charczy pieje czasem warczy jak stary dziad:) i czy robia glosnio kupke moja jak strzeli czasem to jestem przerazona siłą dzwięku!:) gratulacje antonówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiwoszko Twój opis zachowań Haneczki wręcz idealnie pasuje mi do zachowań mojego Tymcia ;) A przy okazji dzień dobry dziewczyny :) Jak Wam nocka minęła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;D nowym mamom gratuluje 🌻 posłałam na maila fotke małego. ja 28 byłam w szpitalu, nic się nie działo.. dopiero w poniedziałek zaczęłam mieć skurcze, ale jeszcze słabe, dopiero ok północy kazali mi iść na porodówkę... a tam hardcore... tu mnie boli, tu obok na sali słyszę jak kobieta krzyczy, skaczę na piłce, przychodzi inna i rodzi... przychodzi położna i mówi że tylko 6cm rozwarcia i podadzą mi oxy. przebiła mi pęcherz, wody zielone... zaproponowała mi wannę bo takie miałam bóle krzyżowe... w wannie do pełnego rozwarcia, a później na czworaka aż prawie główka wyszła... dr stwierdziła ze nie będą ryzykować i mnie nacięli... do tego 3 studentki obserwowały mój poród, ale o dziwo już mi było wszystko jedno... kiedy położyli mi małego na piersi i złapał mnie łapką za koszulę to sie rozkleiłam... przecięłam pępowinę, wywieźli nas do tatusia, znowu zaczęłam płakać...ehh...cudowne uczucie... szybko doszłam do siebie, ale mały miał podwyższone crp i dopiero w piątek nas wypuścili... miłego dnia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, dawno mnie nie bylo, zajecia w domu, i oczywiscie nasz Iguś jest bardzo absorbujacy, tym bardziej ze coraz wiecej sie rozglada, ma swe zadania, wczoraj tak strasznie plakal uspokoil sie dopiero kiedy wzielam go na rece brzuszkiem do podlogi :) byloby super gdyby Maluchy mialy jakas instrukcje a nie czlowiek najpierw sprawdzal pieluche pozniej czy moze glodny, czy zabawka... az w koncu sie uceluje w dana potrzebe :D co do wczesniejszych postow... ja wiem ze kazda z nas pisze jak jest pieknie i cudownie i ja tez :) ale zycie codzienne przysparza roznych sytuacji, moj Maly tak sie ostatnio w restauracji rozplakal ze bylo mi troche wstyd i juz nawet na drugie danie nie chcialam czekac :D ale dzieci placza i to jest normalne i nie mozemy tego jakos wyolbrzymiac, kazde wyjscie do ludzi to jest przynajmniej dla mnie jakies przelamanie, a juz tym bardziej jak mam sama z Igusiem wyjsc, w sobote postanowilam pojechac do fryzjera, ludzilam sie ze skoro maly nie spi od 5 to w samochodzie usnie i spokojnie fryzjerka mnie obetnie... ludzilam sie :D jakiego ja mialam stresa jak usiadlam sie na fotelu, sciela mi pierwszy kosmyk a Maly sie przebudzil i widac bylo ze juz nie ma zamiaru zasnac :o juz widzialam jak krzyczy az sie dusi albo ja wychodze z scieta polowa wlosow :D wzielam Malego na rece w trakcie ciecia, sciela mi wlosy, a Iguś zaczal krzyczec dopiero przy placeniu :) trzeba wychodzic, probowac... ja staram sie przed kazdym wyjsciem przebrac Malego, on sie troszke rozbudza i podsunac jeszcze piers zeby zjadl lub dojadl sobie, herbatka na wszelki wypadek i smoczek do wozka i w droge :) xxx co do herbatki w ogole, koperkowa jest tez na laktacje dobra - u mnie efekty sa bardzo widocznie, i nie po herbatce specjalnej, tylko takiej najzwyklejszej w saszetkach, robie sobie nawet dwie torebki w jednym kubku, Maly niezle sie odgazowuje po niej, a ja mam (troszke niestety) az nadmiar pokarmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane. 6 maja o godz 6:00 urodzil sie Antek:* porod sn... Bez oksytocyny... Maz dzielnie mi towarzyszyl.... Maly ma 3550g i 56 cm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję nowym mamusiom!!!!.Prawdopodobnie Plusik też juz rozpakowany, takze zegnamy się z górną tabelką :) *Otulko, ja niestety mieszkam na 4 pietrze i nie mam mozliwosci wnoszenia wózka, aby w nim usypiac malutką, a smoczek wypluwa.Czasem possie minutkę jezeli ma ochotę i na tym koniec.Postaram się jakos oduczyc malutką usypiania przy piersi.Poprostu bede ją odkładać tuż po jedzeniu, a nie jak juz twardo zasnie.Moze to bedzie droga do samodzielnego usypiania.Wiecie, ze moja Nina ma juz mniej wiecej podobne pory na rózne czynności.Kąpiel codziennie okolo 19,jedzonko, a noc usypia ok 21 i spi do 6ej z jedną pobudką.I tak od kilku dni.Wczoraj skończyłysmy miesiąc:)Juz powolutku mała staje sie bardziej kontaktowa, wydaje mi sie ze czasem sie do mnie uśmiecha, lubi szeleszczące zabawki, jakiś dzwięk jest w stanie ją zainteresować nawet w trakcie płaczu. Jezeli chodzi o kąpiel,to nie ma płaczu, moje ruchy są powolne, delikatne ale moment wyjmowania z wody to początek rozpaczliwego krzyku, pozniej biegiem ubieranie, bo Nina aż sinieje i kaszle ,tak płacze. nie ma mowy o masazu po kapieli.Wydaje mi sie ze potrzebuje czasu na oswojenie sie ze swiatem. Kiwoszko, moja mała wydaje takie same odgłosy:) Jutro mamy echo serduszka, mam nadzieje ze otwór juz zamknięty. *Karolowa, ja w tamtym tygodniu wybralam sie na farbowanko do fryzjera i co? no i mąż biegusiem przywiózł mi małą, bo był taki ryk, mimo, że nakarmil ją butlą.A to dlatego ze moja córcia zasypia tylko przy piersi.Skonczylo sie tak, ze siedzialam z farba na fotelu, karmilam małą no i zasnela wiec mężulek poszedl pospacerowac, po okolo 1,5 godz znów pobudka i znow wielki głód, takze z powrotem do mnie na karmienie, tym razem bylo juz suszenie suszarką :)Ja mysle ze to zaden wstyd ze nam maluszki płaczą w publicznych miejscach,to bardziej my czujemy sie zaklopotane jakbysmy sobie z własnym dzieckiem nie radzily, a przwciez z takimi maluszkami ciezko jest wszystko zaplanowac.Ja znalazlam na to sposob.Na wyjscia biore buteleczke z wodą i odrobinką glukozy, dzieki temu chociazby dzis spokojnie moglam wrocic do domu, bo mala mimo glodu, wypila 20ml tej wody i dotrwala 10 minutowa droge do domu bez rozpaczy.No i zasnie w wozku podczas picia, a przeciez do tej pory zasypiala w domu przy piersi i dopiero delikatne ubieranie i wychodzenie na spacerek.Ja rowniez pije taką herbatke koperkową Herbapol, zwykłą w saszetkach i moja mala super sie po niej odbąbelkowuje:) Ide na obiadek , karmie małą i zmykamy na spacerek, bo dzis u nas 22 stopnie, cudna pogoda,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już nie przyszła - młoda mamo gratulacje! :) Olabia mój Misiek też ma takie dni że chce cycka, possie 5 minut i spi, jak go odkładam to ryk. I tak w kółko. Nie mam pomysłu. Chyba musimy to przetrwać bo nasze dzieci potrzebuja mamy i tyle. Sama nie wiem. Ja też bylam u fryzjera, 3 godziny mnie nie bylo. zostawilam jakieś 150 ml mojego mleka i ledwo im starczylo! ;) Mały się mocno rozplakal podobno ale jak przyjechalam to juz spal :) Ale sie bardzo strsowalam. Ja na wyjścia biorę sobie wode i mleko w razie W, ale poki co nie bylo potrzebne bo spał. Dopadl nas chyba tradzik niemowlęcy. Czy u was też? Kiedy to zniknie? Czy można coś stosowac na te pryszczyki? No i mieliśmy chirurgicznie usuwany kikut, nie chcial odpaść ale już wszystko pieknie się goi, bylismy dwa razy na lapisowaniu i mam nadzieje że temat pępka możemy już powoli zamknać :) Dziewczyny a jak u Was po porodzie? Udało Wam się już wrocic do formy? Ja juz waże tyle co przed ale brzuch troszeczke jeszcze jest - taki luźny. Mam nadzieje że się wstapi i że uda mi się zrzucic jeszcze troche kg. A jakie używacie staniki do karmienia? Ja mam dwa takie lepsze ale co chwila je musze prać bo ciągle są ufajdane mlekiem :/ Wkladki laktacyjne to jedno ale misiek tak je czasem ze mam w mleku wszystko, brzuch, bluze, stanik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom. Czekamy jeszcze na wieści od plusika. Dziewczyny mam do was pytanie, jak długo krwawilyscie po porodzie naturalnym. U mnie mija 6 tydzień od porodu, a ja od prawie dwóch tygodni znów krwawię i to dość obficie, bo z wkładek znów wróciłam do podpasek. W czwartek idę na wizytę kontrolna więc się dowiem czy wszystko jest w normie. A jutro idziemy na szczepienie. Jakimi szczepionkami będziecie szczepic malenstwa? My skojarzoną 5w1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dagaa, przyszłamłodamama - gratulacje! Wendywu, ja też zdecydowałam się na szczepienie 5w1 + pneumokoki i rotawirusy, boję się tych szczepień, tyle się czyta dziwnych rzeczy w tym temacie, ostatnio czytałam nawet, że szczepienia są przyczyną autyzmu, że to niby przez rtęć, że kiedyś autyzmu nie było, itp. nie wiem co o tym myśleć, a szczepienia mamy w przyszłym tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy któraś z Was ma doświadczenie jeśli chodzi o ropiejące czy raczej łzawiące oczko malucha? U nas ten problem ciągnie się już miesiąc, przemywam solą fizjologiczną, stosuje krople przepisane przez lekarza ale dalej nie ma poprawy. Dzisiaj była położna na 5 wizycie i skierowała nas znowu do lekarza, do tego jeszcze dzidzia ma chyba przepuklinę bo wystaje jej pępek :(. Podobno są na to jakieś plastry a jak nie pomogą to nawet operacyjnie trzeba będzie załatwić sprawę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ciumkająca
my szczepimy 5w1 plus rotawirusy- a na pneumokoki będzie jeszcze czas przed pójściem dziecka do przedszkola. po co na raz szprycowac takiego malucha chemią. ja w połogu krwawilam do 4 tyg. u mojej córki na policzkach pojawiły się krostki z białymi czubkami. jest to trądzik czy potowki? w innych miejscach takich krostek nie ma. czym to pielęgnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ciumkajaca przypuszczam ze potowki tez kilka mielismy, znikna :) Funiak ja wlasnie dzis jade na szczepienie i ta sama dawke chcemy podaqc dziecku, i pneumokoki tez ze wzgledu na to ze ryzyko zachorowania jest najwieksze do 2 r.ż. podobno co w kwestii tych poglosek ze dzieci ciezko choruja po szczepieniach uslyszalam od poloznej ze mieli nawet przypadek groznej choroby kosci u niemowlaka po szczepieniu ale nie od szczepienia tylko ze sa przypadki kiedy szczepienie uaktywnia chorobe ktora jest w dziecku a ktorej jeszcze nie widac i w tamtym przypadku ta szczepionka tak naprawde uratowala dziecko przed rozwojem choroby... ale szczerze to sama jestem klebkiem watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pneumokoki są najniebezpieczniejsze jak maluszek jest wlasnie przed 2 rż. Prowadzą często do smierci dlatego lepiej teraz szczepić. Tak mi mowil pediatra i moj kuzyn co jest przedstawicielem handlowym tych szczepień. roatwirusy są mniej niebezpieczne bo czesto konczy sie to "tylko" szpitalem dlatego my stawiamy na pneumo i skojażoną. Co do krawienia to podobno mozna do 8 tygodni nawet ale nie powinno być tak że się nagle nasila. Daj znać po wizycie! My też mamy trądzik nimowlęcy. paskudni to wyglada. Na buźce są to takie pryszcze doslownie. Szybko wyskakuja i po jednym dniu w sumie znikaja, zostaje maly slad. Podobno bierze sie to z przegrzania małego dlatego od wczoraj ubieram go troche chłodnie i nie przykrywam kocem. zoabczymy czy to pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie ciumkajaca
Mój mały ma takie 2 pryszczyki. Położna mówiła,ze niemowlaki tak maja, to zupełnie normalne i samo zniknie to reakcja na mleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Funiak
mogą to być zapchane kanaliki, które trzeba przekuć:( oczywiscie lekarzem nie jestem, ale dziecko znajomych to miało - w 3 miesiącu mial taki zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do e ona
A ty nie wiesz ze twoj kuzyn zarabia na tym kase i twoj pediatra tez. Ja szczepie dziecko ale rosadnie.a nie wszystko naraz. rotawirusy tez sa niebezpieczne bo jak trafisz do szpitala z takim malym bablem to wrocisz z innym paskudztwem.poztym sa bardziej nie bezpieczne meningo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my juz po szczepieniu, kilka stow zostawilismy ale nie zalujemy po rozmowie z pania dr, i nie chodzi o wciskanie kitu, wszystko nam dokladnie wytlumaczyla bez zadnego nacisku, opowiedziala nam o swoich przypadkach, dodatkowo to ze wszystkie panie dr szczepily swoje dzieci a nawet wnuki jak my utwierdzilo mnie jednak ze zrobilismy dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczko widze ze mentalnosc twoja jest typowo polska jak w tej reklamie :D bo kazdy polak to lekarz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja pomaranxz
kochana ja szczepie ,ale z umiarem. Mmr_po tym goraczka,ryk w dzien i w nocy przez 2tyg 6w1 po tej szczepionce bylo u nas pogotowie przy drugiej dawce A nie ze wladujesz w dziecko wszystko nz raz. Ja znam te bajeczki lekarzy,i to ze lecza wszystkich jednym lekiem bo maja placone za to. Reszta szczepien bez powiklan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja pomaranxz
Co do mentalnosci masz racje,postawilam diagnoze ostatnio sama po tym jak lekarz wciskal mi kit ze ma moj syn zapalenie gardla,a ja w domu za pol godziny zauwazylam 3bable krwiste,dawaj na gogle a tam zapalenie jamy ustnej. Inny lekarz wykluczyl gardlo i okzalo sie zapalenie buzi. Wiec kto skonczyl medycyne ja czy on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewiem na jakiego lekarza trafilas, nie moja sprawa :) ja znowu znam przypadek niedowladu raczki po szczepieniu, tych zwyklych bezplatnych... przypuszczam ze gdyby byly to platne od razu powieszono by na nich latke ze powoduja paralize... i tak w kolko macieju... niech kazdy postepuje jak uwaza, ale nie demonizujmy, jesli juz ktos jest tak wyuczony to powinien wiedziec ze te szczepy bakterii sa oslabione bardzo tylko aby wyksztalcic przeciwciala, i caly uklad odpornosciowy nie jest zaangazowny w ta walke z bakteriami wracajac jeszcze to szczepionki sa potrzebne, dlaczego mamy takie szczepienia ktore sa obowiazkowe? np. na heinego medina? bo kiedys, chyba w latach 50 ale pewna nie jestem bylo multum chorych na ta chorobe, wprowadzono szczepionki zeby ja opanowac, nie dla kasy firm farmaceutycznych - chociaz zarobili ale taka jest polityka jak w kazdej dziedzinie zycia, i dzis dzieki temu my nawet nie wiemy co to takiego ta choroba... niewazne, prawda jest tez taka ze mozna nie szczepic i dzieci moga byc zdrowe, jak najbardziej, ale jest ryzyko i dlatego ja postanowilam zaszczepic, nameczylam sie z zoltaczka synka, nie chce ryzykowac wracac z Malym do szpitala i uwazalismy ze tak bedzie dla Niego najlepiej, co wcale nie znaczy ze kazdy musi tak postepowac jak my :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ciumkająca
Tyle, że to nie są 2 czy 3 krostki tylko całe policzki w tym paskudztwie. Co ciekawe gdy jest chłodniej robią się blade i mniej widoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo tych szczepień to ja w pt. mam szczepeinie nie w sumie na co:P ale place za nie ok 200 zł zeby nie kłuc małej 3 razy tylko raz to jest jakies obowiazkowe a jak bym chciala zaszczepic na te rotawirusy i pneumokoki to mam sobie kupic poprostu i isc i powiedziec ze chce jeszcze to czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też już po szczepieniu, niestety dziś tylko przeciw żółtaczce. Skojarzona i na rota została przesunięta, bo musimy wygoić ramię po szczepieniu na gruźlicę. Zdecydowaliśmy się też na rota, ponieważ nasza starsza córka zachorowała na to jak miała pół roku i nie chcemy przez to przechodzić raz jeszcze. Na pneumo zaszczepimy, ale za jakiś czas. Funiak, nasza malutka też ma przepuklinę pępkową. Dostaliśmy dziś skierowanie do chirurga, który ma zdecydować co dalej z tym począć. oprócz tego skierowanie do neurologa, bo ma drgania rąk nóg, czyli słabe napięcie mięśniowe. Prawdopodobnie czeka nas rehabilitacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×