Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee

Napisałam list do męża, przeczytajcie, trafi do niego?

Polecane posty

Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
TO NIE TY widzę, że Ty też czytasz tylko to, co chcesz przeczytać. Wyraźnie piszę, że odejdę, a Ty, że trzymam się pazurami... Spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
Więc zrób to, co tu wszyscy ci radzą- kategorycznie i szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
Desdemona ma rację, żadne długie rozmowy, argumenty- to nic nie da. Tak, jak nie dało do tej pory......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
Autorko- potrafimy czytać miedzy wierszami :) Piszesz, że odejdziesz ale..... jednocześnie nie chciałabyś:) Tak to wygląda. Nie ma leku cud na alkoholizm- tylko twoja mądrość może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga Autorko!...Ja to się
tylko Tobie dziwię, że w Twoim obecnym stanie, na chwilę przed rozwiązaniem, siedzisz przy nim i w ciągłym stresie! Skoro piszesz, że masz dokąd się wynieść, to zrób to! Zrób to, żebyś przed samym porodem chociaż troszkę się odstresowała. Żebyś nie stała codziennie w oknie i nie patrzyła czy znowu po pracy wchodzi do sklepu po alkohol, czy nie? Liścik jaki powinnaś mu napisać i zostawić w widocznym miejscu, powinien brzmieć:-"Baw się dobrze dalej, bo ja i dziecko z tej gry właśnie odpadamy!". Spakuj jedną torbę i idź tam, dokąd możesz uciec. To będzie zimny prysznic dla niego. I albo wreszcie się ocknie i dojdzie do niego co wyprawia, albo zupełnie będzie miał wszystko gdzieś. Jednak skoro piszesz, że zaczęło się to kilka miesięcy temu, obstawiam wariant pierwszy, czyli ten optymistyczny. Swoją drogą: Ty musisz mieć trochę spokoju teraz dziewczyno! Chcesz dziecko znerwicowane, wiecznie płaczące urodzić? W obecnej chwili już temu nienarodzonemu dziecku fundujesz stres, a przecież możesz to zmienić! Miałam podobną sytuację, niestety. Mój mąż nie chciał jednak się zmienić, a gdy się go wyzwało od alkoholików, była obraza stanu. Poza tym robił mi wstyd przed rodziną, znajomymi, sąsiadami i doszło w końcu do rękoczynów. Któregoś, pięknego dnia, po prostu spakowałam go (szczęście, że to on mieszkał u mnie) i kazałam wypier... Nie wzruszyły mnie jego łzy i tysięczna przysięga, że to już ostatni raz...We wrześniu minie siedem lat od tego pamiętnego pożegnania. Przez te siedem lat wciąż nie daje mi zupełnego spokoju, ani córce, ale całe szczęście, mieszka 200km. od nas, więc tyle dobrze...I żeby nie było, ja nie jestem córką alkoholika. Mój tata to dobrze wykształcony, dobry człowiek, który pomaga mi i mojej córce po dzień dzisiejszy. Mój mąż, to "błąd młodości", ale na błędach się człowiek uczy. I najbardziej w tym wszystkim szkoda dzieci. Moja córka nie ma ojca. Ojciec ma ją w dupie niestety:(. Także Autorko, albo jakaś szybka interwencja, albo przyjdzie Ci użerać się z alkoholikiem przez najbliższe kilka? kilkanaście? kilkadziesiąt? lat:o...a chyba tego nie chcesz?...Pozdrawiam! Trzymaj się! I nie daj się, a DZIAŁAJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dlaczego (osobo dwie strony dalej) uważasz, ze jak przestanie pić to będzie nie do zniesienia? Jesli nie pojdzie na terapie to moze tak, suchy kac go wykończy, ale a terapii nauczą go radzenia sobie z głodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajamama
mamy wszyscy dobre checi, wszyscy chcemy pomoc autorce, ale ja sama nie wiem jak bym sie zachowala gdyby to mnie dotyczylo, fajnie sie daje rady gdy ciebie to nie dotyczy, ale wyobrazcie sobie - jestescie kilka lat w zwiazku, macie dobrego, kochajacego, szanujacego was meza, on chce powiekszenia rodziny, cieszy sie, planuje razem z wami, zachodzicie w ciaze i tu nagle wielkie buuum... czar pryska, czlowiek ktorego kochacie zmienia sie w oka mgnieniu w kogos obcego, zyczyna pic coraz wiecej i wiecej, nie wiem, naprawde nie wiem czy potrafilabym od razu trzasnac mu przed nosem drzwiami. Wasze rady sa dobre, tu trzeba radykalnych krokow zeby mu pomoc i wogole wyjsc z tej sytuacji, ale nie obwiniajcie jej za to ze ona jeszcze probuje na inne sposoby ratowac co jeszcze mozna, bo to jest naprawde straszna i nie do ogarniecia sytuacja. Zyje sie wyobrazeniem swojego kochanego meza i pragnie sie aby znowu byl taki jak kiedys a tru jest coraz gorzej, na dodatek za pare dni przyjdzie na swiat dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale już się nie czepiajcie, przecież nikt nie rodzi się alkoholikiem. Chłopak przegina i pewnie niedługo będzie alkoholikiem pełna gębą, ale nie znaczy to, że był nim rok wcześniej. Wbrew pozorom takie coś przychodzi dośc szybko (sama pamiętam kiedy mój z pijaka stał się alkoholikiem. To był dosłownie miesiąc a zmiana była ogromna). Jeśli zgłosi się na terapię to terapeuta na bank zapyta go DLACZEGO zaczął pić. A moze ty wiesz? To by pewnie pomogło... Aha, nie pytam czemu pije teraz, bo pije z tego samego powodu co każdy inny alkoholik, pytam czemu zaczął w to brnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqqqhhhhhhhhdd
alkoholik poki nie osiągnie dna nigdy nie przestanie pic, także opamieta sie dziweczyno i nie ludz się ze cos się zmieni jak przy nim bedziesz!!! zostaw go i kopmletnie sie do niego nie odzywac niech sie stoczy, a Ty mu potem pomoż się podnieść. Kazdy alkoholik ktory z tego wyszedl powie Ci, że dopiero gdy spad na dno zrozumial, że musi się leczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuta dzisiaj
na twoim miejscu odeszłabym. kiedy pojawi się dziecko - Ty zamiast poświęcać całą uwagę dziecku dalej będziesz walczyć z nałogiem i zachowaniem męża. znam nie jeden taki dom. takie dzieci mają bardzo smutne dzieciństwo i wyrastają nie raz bardzo zamkniętych w sobie ludzi, którzy czują się całe życie pomijani. Nie myśl o swojej miłości do męża - pomyśl proszę o dziecku. Sama dasz mu lepsze poczucie bezpieczeństwa, którego jak piszesz Tobie brakuje. Kiedy urośnie będziesz nie tylko matką ale i przyjaciółką i masz wtedy duże szanse że ono to odwzajemni. A jeśli Twoje życie będzie walką o Twoją miłość i szacunek? Co będzie miało w głowie Twoje dziecko? Zyczę Ci jak najlepiej. Życzę dużo siły w realizacji podjętych decyzji. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pić to on zacznie jak już się dziecko urodzi. Będzie oblewal narodziny syna. Tu nie ma się co zastanawiać. Pakujesz jego manatki i kończysz tą zabawę. Zobaczysz jak będzie się zachowywał. A już najlepszym testem bedą narodziny syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkjnbgftyuiiobg
"0,7 kosztuje!" - tekst roku!!! ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co u Ciebie autorko? dalas jednak ten list? jak sie sprawy tocza? rozmawialiscie? wyprowadzilas sie? odezwij sie, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamajka
Jak czytalam ten lust to jakbym siebie widziala i moje listy. Dzis wiem ze to bylo chore i ze alkoholik z takich listow nic sobie nie robi. Nawet jesli sie chwilowo wystraszy to i tak za chwile sie otrzasnie i wypije. Moj maz obiecywal poprawe, ja dawalam szanse. Pojawily sie dzieci i znow obiecywal, a kazdy kolejny powrot do picia byl gorszy. Uciekaj dziewczyno, i albo to nim potrzasnie albo nie. Gdy urodzisz dziecko to bedzie ci potrzebny spokoj a nie stresy z pijakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe co u autorki slychac ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×