Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość młódka

Mieszkanie z teściową

Polecane posty

Gość zawsze mnie zastanawiają
tego typu argumenty: bo to juz przesada mieszkac u kogos i jesczze miec pretensje To co napiszę niekoniecznie musi się odnosić do autorki tego tematu i jej teściowej, ale przecież my czytając o takich sytuacjach nie wiemy czy np. teściowa zamieszkała w domu swojej teściowej, jej teściowa u swojej itd. Tym sposobem wyszłoby na to, że nikt nie jest u siebie i każdy niech robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młódka
ja to bym bez problemu się wyprowadziła... ale mój mąż nie przyjmuje tego do wiadomosci ze mógłby opuścić rodzinny dom i go zostawić "samopas" bo niestety tak będzie... babcia coraz starsza a mamy nie ma całymi dniami. to jest specyficzna sytuacja i niestety ciężko ją zroumieć stąd te negatywne komentarze... ja serio nie wiem co robić i być mozę wyprowadzka wydaje się być najodpowiedniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
A mnie nie przekonuje argument, że młoda synowa musi ustępować teściowej, bo co, bo ma być ustawiona w roli mebla? Synowa oprócz wielu obowiązków ma też swoje prawa i powinna właśnie na początku małżeństwa je wyartykułować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
Słuchaj, a czy nie jest dla twojego męża argumentem to, że: - w nocy musisz przechodzić przez pokój teściowej i że Cię to krępuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
no bo jak juz mieliscie sie wprowadzic lub sie wprowadziliscie to zameldowac Cie musiala. ustalone to by bylo naprawde tylko wtedy kiedy tesciowa przygotowalaby wam wczesniej pokoj. tzn. np. tydzien przed wasza przeprowadzka powiedzialaby Twojemu mezowi ze ma przyjechac, pomoc jej przeniesc rzeczy, meble itd. a nie zrobila tego. dlaczego? bo mieszka w tym pokoju od wielu lat i wcale nie ma ochoty przenosic sie we wlasnym domu do innego pokoju i meczyc, tylko dlatego ze Ty chcesz mieszkac u niej. masz gdzie mieszkac, nie placisz i jeszcze Ci zle? Ty sie ciesz, ze w ogole masz ten swoj pokoj. a jak Ci apartamentow za malo to kup swoj. tesciowa nie musi zmieniac swojego zycia bo jasnie synowa ma takie zyczenie. i w zadnym wypadku nie chodzi o to ze Cie atakuje. po prostu, to nie jest Twoj dom. tesciowa robi Ci przysluge pozwalajac Ci tam mieszkac. wiec albo okaz wdziecznosc i nie wyganiaj jej z wlasnego pokoju we wlasnym domu, albo poszukaj swojego mieszkania i nie żeruj na rodzinie meża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
no to właśnie autorka topiku rozważa, bo są rzeczy które jej rozwalają małżeństwo i dlatego się zastanawia ile Ty masz lat triu, że tego nie pojmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młódka
dlatego mąż ma z nią porozmawiać. żeby ustalić czy ona faktycznie chce zebyśmy z nią mieszklai na wcześniej ustalownych warunkach, czy nie wyobraża sobie że nagle miąłaby się ze swojego pokoju przenieść bo jaśniesynowa ble ble. jak się okaże że nie wyobraża sobie tego to się wyprowadzamy i nikomu nie wchodzimy w drogę niech sobie radzą. a jak powie ze owszem się przeniesie to się bardzo ucieszymy i myślę ze wszystkim będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
10:49 [zgłoś do usunięcia] triu tesciowa robi Ci przysluge pozwalajac Ci tam mieszkac. wiec albo okaz wdziecznosc i nie wyganiaj jej z wlasnego pokoju we wlasnym domu, albo poszukaj swojego mieszkania i nie żeruj na rodzinie meża. To nie jest żadna przysługa To jest żerowanie na dobroci własnego syna i synowej, od której być może będzie miała pomoc na stare lata. To jest kapitał wkładany w siebie na starość. Ale jeśli ta synowa miałaby naprawdę cokolwiek egoizmu, to że nie tylko nie okazałaby wdzięczności za taką "pomoc" teściowej, ale i znalazła o wiele lepszą pomoc z dala od takiej "pomocy". I nie mów, że nie wiem, co mówię, bo Ty nawet sobie nie możesz wyobrazić, co musi przeżywać ta dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
I JESZCZE RAZ MÓWIĘ, TO NIE JEST ŻADNA PRZYSŁUGA! To nie jest żadna przysługa To jest żerowanie na dobroci własnego syna i synowej, od której być może będzie miała pomoc na stare lata. To jest kapitał wkładany w siebie na starość. Ale jeśli ta synowa miałaby naprawdę cokolwiek egoizmu, to że nie tylko nie okazałaby wdzięczności za taką "pomoc" teściowej, ale i znalazła o wiele lepszą pomoc z dala od takiej "pomocy". I nie mów, że nie wiem, co mówię, bo Ty nawet sobie nie możesz wyobrazić, co musi przeżywać ta dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
ale nikt nie mowi ze mloda mezatka nie ma praw. owszem, ma. ale u siebie. tesciowa mieszka w tym pokpoju dajmy na to 15 lat, a tu przychodzi synowa i mowi won na dol? "było ustalane". co było ustalane i z kim? teściowa coś wspomniała przy okazji, a dla Autorki już było ustalane. ja wynajmuje mieszkanie z facetem. ok, placimy za wynajem. ale jak bede miala ochote to moge za przeproszeniem latac z gola d.pa po calym domu i nie bede musiala sie krepowac. i nie wyobrazam sobie isc mieszkac do tesciowej, mowic jej w ktorym pokoju ma spac i jeszcze miec pretensje ze nie moge bez krepacji pojsc w nocy do kibla. i jeszcze Autorka mowi ze jest niezalezna. otoz nie jest. jesli ktos mieszka u kogos, nie placi to gdzie ta jego niezalenosc? niezalezna to by byla gdyby znalazla sobie swoje mieszkanie lub chociaz wynajela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirasolka
Triu to już wogóle ma klapki na oczach i czepiła się jednego- że autorka tam się wprowadziła na siłę... triu naucz się czytać ze zrozumieniem: AUTORKA PRZEPROWADZIŁA SIĘ DO TEŚCIOWEJ NA JEJ ZAPROSZENIE I AKCEPTUJĄC JEJ WARUNKI, POSZŁA TAM ZA SWOIM MĘŻEM, NIE WLAZŁA TAM NA SIŁĘ.... Ona też ma swoje prawa, gdyby teściowa ich nie zaprosiła to daję głowę ,że nie poszliby do niej mieszkać. I to teściowa nie wywiązała się z obietnicy. Nieważne ,że nie powtórzyła jej 50 razy. Powiedziała raz, ze im odda piętro i to powinno wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
10:54 [zgłoś do usunięcia] młódka dlatego mąż ma z nią porozmawiać. żeby ustalić czy ona faktycznie chce zebyśmy z nią mieszklai na wcześniej ustalownych warunkach, czy nie wyobraża sobie że nagle miąłaby się ze swojego pokoju przenieść bo jaśniesynowa ble ble. jak się okaże że nie wyobraża sobie tego to się wyprowadzamy i nikomu nie wchodzimy w drogę niech sobie radzą. a jak powie ze owszem się przeniesie to się bardzo ucieszymy i myślę ze wszystkim będzie łatwiej. Owszem Bo macie układ konkretny, to nie jest tak,że to tylko oni wam pomagają Ale Twój mąż i Ty, jako młodsi będziecie im pomagać, co już wielokrotnie było powiedziane. A jeśli ta druga strona nie rozumie KONIECZNYCH zmian i potrzeb synowej, to sorry każdy powinien iść swoją drogą. A być może i babci i teściowej bardziej opłaci się zapłacić: dozorcy, sprzątaczce i innym ludziom, którzy pomogą im w utrzymaniu domu /co synowa robiłaby zapewne za darmo i jeszce by wszyscy po niej "jeździli" jak po łysej kobyle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
10:57 [zgłoś do usunięcia] triu ale nikt nie mowi ze mloda mezatka nie ma praw. owszem, ma. ale u siebie. Ależ ona jest u siebie. to jest teraz jej dom. Ona nie jest znajdą, ani kochanką, ale ŻONĄ - obczajasz to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
Autorko a powiedz moze jak to ustalanie wygladalo co? orajts --> mam 24 lata, od 3 lat mieszkam ze swoim facetem, mam bliski kontakt z jego rodzina. moja przyjaciolka mieszka z tesciami. w pokoju, ktory jej dali. ma ciasno, z kuchni moze korzystac w okreslonych godzinach, do domu ma wracac o okreslonej porze, itd. i nie jeczy ze chce zrobic herbate o 21 a wstep do kuchni ma do 20, nie jeczy ze chce wyjsc na film o 19 a w domu musi byc o 17. bo mieszka u kogos i to ktos ustala zasady. ok to rozwala jej malzenstwo. ja to rozumiem. naprawde jak najbardziej rozumiem ze martwi sie o swoj zwiazek. ale skoro tak to niech sie nie zastanawia jak przeprowadzic tesciowa na dol tylko niech bierze gazete i szuka mieszkania. niech zamieszka blisko skoro jest taka chetna do pomocy tesciowej i babci, bedzie mogla wpadac i kosic trawe. ale po co placic za wynajem skoro mozna ustawiac zycie swojej tesciowej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
Tiu ... mnie nie obchodzi co Ty robisz u siebie w wynajętym domu:D ale albo się kiedyś zgodzisz na synową, albo nie -twoja wola. Ale jeśli się zgodzisz na mieszkanie z synową, to traktuj ją jak CZŁOWIEKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, Triu po prostu jest zła, ze ona wynajmuje, czyli płaci kasę- stad jej atak. Ale nieważne. Moim zdaniem problem jest większy niż myślicie autorko. Z tego, co piszesz teściowa nie chce się wyprowadzić do swojej mamy. Serio, im szybciej z nia porozmawiacie tym prędzej będziecie wiedzieli na czym stoicie. A wiecie, ze my też kiedyś mielismy pomysł, zeby zamieszkać z teściami? Mój facet nawet nieużywane piętro wyremontował. Tylko, ze ja, PRZED zamieszkaniem, chcialam się upewnić, że wszystko będzie tak, jak ustaliliśmy? Właśnie tym sposobem o którym pisałam:) No i wyszło jak wyszło- dobrze, ze nie zdążyliśmy mieszkania sprzedać- chcieliśmy się budować. Wyszło w takich pierdołach, jak ustawienie mebli- bo w JEJ mieszkaniu to to i tamto. W podłaczeniu neta- bo w JEJ mieszkaniu ktoś będzie kable prowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młódka
mieszkanie wynajmowaliśmy, nikt nam się do niczego nie dokładam wiem co to jest prawdziwe życie chodzę do pracy, studiuję wieczorowo i daję sobie radę. jeszcze raz powtarzam że rozmowa była przeprowadzona to nie było przelotem rzucone hasło... wszyscy się mają lepiej że tam mieszkamy ( no oprócz mnie na chwilę obecną) bo jak już wspomiałam wcześniej brakowało mężczyzny w domu. dom jest zadbany, babcia ma wsparcie. więc prosze nie zażucać mi ze jestem głupią smarkulą która się teściowej na głowe wpakowała ze swoim majdanem i na niej żeruje. owszem zdażyło mi się przyjąć od niej pomoc ale nigdy daninę i zawsze ma to zwrócone w inny spoób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
ale to nie jest teraz jej dom. to nadal jest dom tesciowej albo babci. to BYL dom jej meza, kiedy nie mial wlasnej rodziny. to normalne ze dzieci wyprowadzaja sie z domu swoich rodzicow do swojego., a jesli nie maja swojego to mieszkaja U RODZICOW, i jakkolwiek by na to nie patrzec, zawsze to jest dom rodzicow a nie syna/corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokruszony chleb
10:44 [zgłoś do usunięcia] orajts Ona nie chce ustalać, ale jej tak powiedziano przed ślubem, a ona chce się tylko trzymać ustaleń przed ślubem. A ja myślę, że najpierw należałoby ustalić czy w ogóle były jakieś... ustalenia. Tego chyba sama młódka nie wie. Nie wiadomo czy syn z matką przeprowadził poważaną rozmowę i umówili się, że przed czy po ślubie będzie tak i tak czy może była to zwykła, luźna rozmowa do której już później nie wrócili. Inna sprawa, że teściowa może mieć jakiś problem ze swoją matką, ale nic o tym nie mówi. No ale jeśli jest to dom w którym się nie rozmawia, bo każdy każdego się boi to nie dziwię się, że panuje cisza jak w eterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
z tego, co czytam, rozumie, że nie było Ciebie przy tej sławnej rozmowie o przeprowadzce matki na dół do babki? a co jak nie było takiej rozmowy, tylko twój mąż tak powiedział, żeby Cię uspokoić i zachęcić do przeprowadzki? Może myślał, że tak się stanie, może chciał sam zaproponować takie rozwiązanie, ale właśnie się bał. Widać, że ma trochę taki charakter, że się czai i tchórzy, więc wcale bym się nie zdziwiła, gdyby matka nie zamierzała się przeprowadzić. Po za tym jak ona ma się domyślec, że ma się przeprowadzić, skoro nic o tym nie rozmawiacie? przez kolejne 10 lat będziesz się bać zagadać? Skoro nic nie mówicie na ten temat, to jest dla niej jasny komunikat, że wam odpowiada ta sytuacja. Twojemu mężowi w każdym razie nie przeszkadza jak jest i dlatego będzie Cię zbywał w sprawie tej rozmowy. Do wiecznego nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eifvn vnjsbbjd
Dla mnie to nie jest wytlumaczenie autorko, ze ona chciala zebys mieszkala (podobno). Jej dom=jej zasady. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
nie, nie jestem zla ze place za wynajem. gdybym byla zla to zamieszkalabym z rodzicami albo tesciami i dostosowywalabym sie do ich warunkow. a ja wole zaplacic za wynajem i czuc sie swobodnie,a nie dzielic lazienke z tesciem i chowac swoje gacie zeby sie nie krepowac. a moze po prostu tesciowa rzucila ot tak ze sie przeprowadzi, a z kolei babcia nie chce mieszkac z tesciowa na jednym pietrze? jakby nie patrzec to jest dom tesciowej i babci, a Autorka jest "nową" osobą w rodzinie i tesciowa i babcia nie beda sie podporzadkowywaly jej żądaniom. po prostu to zwykla bezczelnosc wpakowac sie komus do domu (nawet jesli bylo sie zapraszanym) i wymagac zeby kobietasie wyniosla z wlasnego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też teść :)
Coś mi się wydaje, że ty koleżanko "triu" też jesteś teściową i to taką wyciętą wprost z kawału o teściowej :D Mylę się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
A swoją droga, to nieźle kobiety pomyślały 1. będą miały pomoc młodego faceta, który jest tak wychowany, że się nawet nie umie przeciwstawić - nawet jak widzi swoją krzywdę i niedogodność jaką ma w postaci przechodniego pokoju 2.mają spokojną synową, która nie umie zawalczyć o swoje podstawowe prawa, jakie powinno jej zapewniać małżeństwo ja to przepłaciłam spokojem, stanami depresyjnymi itp. na szczęście nie skończylo się lekami, bo po 8 latach zdecydowałam się na odejście z takiego "wspaniałego" układu. Ty zrobisz jak chcesz,ale czekanie na cud jest najgorszym z wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eifvn vnjsbbjd
Tak napewno dla tesciowej to ogromne "szczescie" ze obca baba sie wprowadzila i probuje ja wyeksportowac do babci. Ludzie ogarnijcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młódka
[zgłoś do usunięcia] triu Autorko a powiedz moze jak to ustalanie wygladalo co? orajts --> mam 24 lata, od 3 lat mieszkam ze swoim facetem, mam bliski kontakt z jego rodzina. moja przyjaciolka mieszka z tesciami. w pokoju, ktory jej dali. ma ciasno, z kuchni moze korzystac w okreslonych godzinach, do domu ma wracac o okreslonej porze, itd. i nie jeczy ze chce zrobic herbate o 21 a wstep do kuchni ma do 20, nie jeczy ze chce wyjsc na film o 19 a w domu musi byc o 17. bo mieszka u kogos i to ktos ustala zasady. ok to rozwala jej malzenstwo. ja to rozumiem. naprawde jak najbardziej rozumiem ze martwi sie o swoj zwiazek. ale skoro tak to niech sie nie zastanawia jak przeprowadzic tesciowa na dol tylko niech bierze gazete i szuka mieszkania. niech zamieszka blisko skoro jest taka chetna do pomocy tesciowej i babci, bedzie mogla wpadac i kosic trawe. ale po co placic za wynajem skoro mozna ustawiac zycie swojej tesciowej nie? pisałam już jak "ustalenie" wyglądało. teściowa zaproponowała męzowi (przed ślubem) ze jak będziemy chcieli wrócić to bardzo proszę ona zamieszka z babcią, mąż się upewnił, zgodził się. potem mieszkaliśmy w dużym mieście z uwagi na pracę i studia. teraz udało mi się przenieść w pracy do miejscowości niedaleko domu rodzinnego na studia będę pół roku dojeżdżać, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić (akurat kończyła nam się umowa na mieszkanie więc wydawałoby się idealna okazja). Teściowa wiedziała o tym conajmnie 2 tyg przed przeprowadzką. nie wiem czy mieszkałaś kiedyś w swoim domu, bo obowiązki nie ończą się na koszeniu trawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orajts
Słuchajcie, ale jakby na to nie patrzeć, to ta sytuacja nie odpowiada młodce i tyle. A skoro nie odpowiada, to po co ma udawać, że odpowiada?? Czy tak, czy siak, taka sytuacja będzie ją dołowała z roku na rok. Więc i tak musi porozmawiać z mężem - jakie on widzi wyjście z sytuacji. I nie z teściową rozmawiać, tylko z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudna sytuacja tak się zastanawiam, czy teściowa to nie ma planu, że przeniesie się na dół jak babcia kopnie w kalendarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też teść :)
"eifvn vnjsbbjd Tak napewno dla tesciowej to ogromne "szczescie" ze obca baba sie wprowadzila i probuje ja wyeksportowac do babci. Ludzie ogarnijcie sie." Jak to SIĘ ZWALIŁA ?, JAK TO OBCA BABA ?. SYNOWA !!!!. I z tego co młoda pisze to sama obiecała się wyprowadzić !. A kto daje i zabiera to się w piekle poniewiera ! Wredna małpa i stara lampucera. Krótko i na temat !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×