Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paranoja00

MŻ od 01.10.2012r

Polecane posty

dzień dobry Kobietki :D zaczynamy trzeci dzień zmagań z wagą ;) u mnie leje od północy, a dziś dzień wypłaty i miałam pooglądać ciuchy na mieście, chyba nie będzie mi to dane :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. Pogoda wszedzie chyba taka bo u mnie tez pada. wiec dzis cwiczenia w domu, wczoraj tak fajnie bylo pobiegac. Trzymam sie zasad. a i polecam wam czerwona herbate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry 🌼 :) A u mnie słoneczko świeci :) skąd jesteście? Byłam dziś na siłowni, na czczo wypiłam szklanke wody z cytryna i miodem, a po siłowni(1,5h) banan, 4 śliwki i nektarynka. Teraz popijam zielona herbate, a czerwona po poludniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem spod kielc ale obecnie przeprowadziłam się pod radom - tu mam pracę i narzeczonego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dolny śląsk :) No nie tak malutko, ale rano jakos nie mialam ochoty. Po siłowni owoce, przed wyjsciem do pracy miska pomidorowego sosu-ni to zupa ni to sos, jakiś mix ;) z makaronem razowym, w pracy po 3 h znow te roladki ze spzinakiem, juz mi bokiem wychodza+ warzywa na cieplo. Na kolacje planuje serek wiejski z papryka zielona i żółtą i koperkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ja też zaczęłam MŻ od 01.10.2012. Dziś było ważenia 68,7. Ma być 60. Póki co-mój cel to ważyć 63 w grudniu. Dam rade;) Jem posiłki-regularnie, mniej/wiecej co 3 h, ćwicze ( na razie hula-hoop, orbitrek i aerobiczna 6 weidera). Od 8 października zaczynam zajecia na uczelni wiec zamienie orbitrek na bieganie i basen ( orbitrek jest mamy wiec taka opcja tylko w domu). Najwiekszą motywacją jest dla mnie to że z moim ukochanym spotkam się dopiero za 3,5 tyg. Mam więc nadzieje że jak mnie zobaczy to opadnie mu kopara na mój widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak! Ja będę dopingować i informować o moich postępach. Jutro rano spiszę moje wymiary, żeby mieć do porównania jak już pozbędę się "opony":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja okolice Olsztyna, Witaj bibjuti mój mąż wyjechał do pracy miesiąc temu, tego samego dnia zaczęłam dietować, wraca za 4 tygodnie, też mam nadzieję,że szczena mu opadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieeeń Doooooooooobryyyyyyyy :) Jak tam? Ja juz na nogach, choc praca na 2 zmiane. Wczoraj mialam kryzysik ok 22, po powrocie do domu i polecialy trzy kromki chleba razowego z serem :( zapiłam czerwona herbatą. Ale poza tą jedną wpadeczką idziemi dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :) ja jestem zła na siebie bo wczoraj jadłam kolację o 20 :o szło dobrze, o 6 dwie kromki ciemnego pieczywa z białym serem i dżemem brzoskwinionym, w pracy trzy jabłka i dwie małe kanapki z wędliną i żółtym serem (narzeczony robił stąd ten ser), na obiad pół miski jakiejś jarzynowej zupy bez ziemniaków, ale z dwoma kromkami białego chleba, potem teściowa smażyła racuchy z jabłkami to wcisnęla mi dwa. potem jazda na rowezrez - 40 minut, 10 kilometrów, i potem niestety mój narzeczony zaczął się domagać tortilli z pieczarkami (ostatnio wyczytałam taki przepis na necie i mu to bardzo posmakowała i jadłby codziennie). no i biedna ja zanim pokrajałam te piueczraki, cebulę, zanim to się udusiło, potem zapiekło z serem to była 20 :o i jedliśmy o 20 te tortille. no i waga oczywiście bez zmian - 62 kg :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paranoja zaopatrz się w marchewki, jak Cię bierze głód chrupnij kilka,popij wodą, kryzys minie, a bilans wyjdzie na zero, nie wiem ile w tym prawdy z tą marchwią i zielonymi warzywami, że mają ujemne kalorie,czyli więcej potrzeba energii na strawienie, niż wynosi ich kaloryczność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha wii, mój starszy syn i mama też dziś się domagają tortilli i ją dziś robię, mało tego mam zamiar jedną zjeść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Głowy do góry. Przecież to MŻ a nie rygorystyczna dieta. Wiec nie ma co sie przejmowac. a jak cos nie tak pojdzie to pobiegac 30 min. ja wczoraj nie cwiczyam nie biegalam ale dzis wieczorem zbieram sie i pojde pobiegac. MŻ jak najbardziej stosuje. To juz nasz 4 dzien. Witam kolejne dziewczyny. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiii, według mnie można zjeść nawet i o godzinie 20 jeśli chodzisz spać późno w nocy. A MŻ to "żreć" wszystko tylko, że ,mniej wszak życie nie po to by odmawiać sobie przyjemności. Ważne jest żeby umieć sobie odmówić i to jest najtrudniejsze. Zjeść jedno ciasteczko/kosteczke czekolady/wypić kieliszek wina - a nie - całe opakowanie, czy wyżłopać butelke. Ja też wczoraj zjadłam sernik, ale mogłam go zjeść o wiele wiecej a tego nie zrobiłam, dlatego i tak jestem z siebie dumna. Odchudzanie trzeba zacząc w głowie i zmienic nawyki żywieniowe/styl życia i to jest najtrudniejsze wyzwanie wg mnie. samguaro -> Mnie ta nasza "rozłąka" naprawdę motywuje, tym bardziej że on też bierze sie za siebie, kupił hantle i ćwiczy jakiś program spartakus. Dodatkowo niedawno kupiłam sobie super kiecke - wcisne sie w nia ale jakbym troszkę zrzuciła leżałaby idealnie. Idę się teraz zmierzyć i zapisać wymiary w moim odchudzającym zeszycie, bo bywa tak że waga stoi( bo rośniemy w mięśnie) a centymetry lecą w dół. Warto też uwiecznić siebie na zdjęciu,żeby potem móc podziwiać efekty. Ja tak zrobiłam na początku roku i pierwsze zjecie jest naprawdę przerażająco-motywujące. Mogę wysłać na maila jak ktoś chce motywatora- wtedy odchudzałam sie razem z chłopakiem- ćwiczyłam, kreciłam hula-hoopem, chodziłam na basen przynajmniej 1 raz w tyg i ograniczałam słodycze i schudłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, czy mogę się przyłączyć? Przecczytałam Wasze wypowiedzi i sposób odzywiania, jest ok. Dieta racjonalna + ćwiczenia. Ja generalnie zaczęłam też się odchudzać z "głową". Dieta do max 1500 kal + ćwiczenia, bieganie. Może z Wami mi się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy mi nie mówcie o odmawianiu sobie jedzenia w ilościach na jakie się ma ochotę bo te wczorajsze racuszki i chyba wtorkowe naleśniki których zjadłam tylko żeby zjeść i spróbować to aż mówiły do mnie "zjedz nas wielką stertę, przecież masz miejsce w brzuchu" ;) ale była twarda i zjadłam tylko troszkę :D ale nawet myśl o tym boli bo były pyszne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ankolot - dokładnie mam taki sam sposób myślenia jak Ty. Racjonalna dieta + ćwiczenia, bieganie= to jest to:) Ja zapisuje w zeszycie co zjadłam i przeliczam ile to ma kalorii, wtedy wiem na co mogę sobie jeszcze pozwolić. Wiadomo raz zjem wiecej, raz mniej...ale staram się żeby pochłonięte przeze mnie kalorie były w granicy 1500-1800 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibjuti - ja właśnie nie zapisuję tego co zjadałam. I przez to nieraz się gubię z ilością zjadanych kalorii. Tu coś ugryzę, ktoś mnie czyś poczęstuję i kalorie lecą. Kiedyś spróbowałam, ale strasznie ciężko mi szło - nie byłam w stanie wyliczyć np. kanapki. A Ty masz jakiś dobry kalkulator, stronę? Ja biegam 3x tyg około 10km i od tygodnia wzięłam się za ćwiczenia na brzuch i nogi, zobaczymy jak długo wytrzymam. A Ty ćwiczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nowicjuszki :) Moja idelana waga to 61 i faktycznie- idealnie sie w takiej czuje. Dawno juz nie bylo tych cyfr na wadze:( tzn 6 tak,ale 1 jako druga? uuu dawno. Ja zapisuje osbie co jem,ale nie licze kalorii. Robie to po to, by nad sama soba miec kontrole. Niestety, kocham jesc,ale musze to ograniczyc, bo u mnie zmiezalo to juz do chwilowego obzarstwa. Dzisij tak sobie, śniadanie na raty. I śn kromka chleba razowego z serkiem delikate z biedrony i marmolada odmowej roboty(w drodze na zakupy) , po powrocie bułka razowa(chyab oszukana, zabarwiona) z serem zoltym i masełem ;) II Śn brzoskwinia III wczesny obiad przed praca - chochelka dosłownie pieczarkowej i niecały mały zrazik wołowy. IV podwieczorek w pracy o 16 bulka grahamska;) znow z tym delikate a na kolacje mam jogurt natralny z malinami(dodam sobie). Jakos leci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paranoja bardzo podoba mi się Twoje dzisiejsze menu. No i zjadłam tę tortille na obiad, bez wyrzutu.Byłam tak napchana,że słowo daję nie wiem, jak ja kiedyś mogłam na luzie zjeść 2 sztuki na raz. Przed 18 stą wchłonę 2 kabanosy, co by mieć siłę na aerobiku. Moja idealna waga , to 58.5,czyli taką jaką sobie zaplanowałam, mniejsza od waszej, bo i jestem wśród was chyba najniższa. Co ile się ważycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×