Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

CAFF LATTE

CHCĘ ZMIENIĆ MOJE ŻYCIE ! - po 35 r.ż.

Polecane posty

Gość Kamien i Aksamit
wow! moge sobie tylko wyobrazic jakie byly poczatki................ ale dales rade!:) zuch chlopak!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam swoje
bo świat jest skonstruowany w ten sposób , ze prawo podejmowania decyzji dotyczących nas samych należy wyłącznie do nas, aczkolwiek przysłowiowy los stawia na naszej drodze ludzi którzy mogą mieć wpływ na bieg wydarzeń, wiec zgodnie z twoimi słowami, jeśli nam na czymś zależy, wcześniej czy później udaje się to osiągnąć, ważne jest by szukać sposobności i się nie poddawać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamien i aksamit
wlasnie....nie poddawac sie. Na ten temat mozna ksiazki pisac. jak to mowia trzeba sie cieszyc podrozowaniem do celu.... Czasem jest tak cholernie ciezko, bo czlowiek jest juz zmeczony, zmieczony tym co sie nie udalo, zmeczony droga pod gore bez kropli wody, i choc juz moze isc swobodnie nie ma na to sil, bo stracil je w walce, walke wygral....ale nie ma sil isc dalej... co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam swoje
a jaki jest sens w pustej wegetacji?? to właśnie wyznaczane cele stanowia sens zycia, budują duchowość która nie koniecznie przemija wraz z życiem, to nakręca, bo życ nie oznacza tkwic w stagnacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamien i aksamit
Hmmmmmm.....cudownie to powiedziales! Pusta wegetacja, to marnotrawienie zycia!!!!!! ja sie wlasnie zbieram do tego zeby stworzyc swoje zycie, wedlug mojej duchowosci, talentow, pragnien, tego w co wierze. Zycie oparte na jakosci- we wszystkim- zwiazki z ludzmi, jedzenie, miejsce gdzie mieszlam itp. czuje ze musze ogarnac ten chaos....wyczyscic swoje zycie. Co myslisz o utrzymywaniu zwiazkow z ludzmi, z ktorymi juz dawno nie jest Ci po drodze, ktorzy ida w przeciwnym do Twojego kierunku? Mnie to meczy, czuje ze takie znajomosci dobiegaja naturalnego konca...jest to trudne.....ale chyba konieczne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam swoje
jesli ktos kiedykolwiek był tobie bliski, zakonczenie znajomosci nie bedzie nalezało do przyjemnosci, ale nie zawsze ci o których myslimy ze jest nam niepodrodzę, musza zdażac w niewłasciwym kierunku, to kwestia rozeznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam swoje
to kwestia pobudek które kierują ludźmi, ich postępowaniem, warto rozważyć to dokładnie by nie popełniać pochopnie błędów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi sie ten topik
Autorko gdzie sie podziewasz ? Ja tez pragne zmienic swoje zycie , mam 37 lat , bardzo mnie zainspirowalas . Tez jestem bezdzietna panna i chce chociaz znalez kogos bliskiego bo nie wierze ze jeszcze zdaze miec dzieci . Tez tak jak Ty musze schudnac i to duzo . Zamierzam zapisac sie na fitness i cwiczyc choc 3 razy w tygodniu przed praca . Pracuje tylko na 75 % etatu , zamierzam wiec poszukac dodatkowej pracy . Mam tez wiele innych planow ale chce sie zmieniac powoli , krok po kroku by nie stracic zapalu . Co tam u Ciebie odezwij sie prosze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo!!! Podoba mi się taka postawa:) człowiek czasami w życiu potrzebuje wielkich zmian aby odnaleźć samego siebie i poczuć się szczęsliwym:) czasami dobrze jest to robić małymi krokami, a czasem lepiej diametralnie obrócić swoje życie o 360stopni. 3mam za Was kciuki i życze powodzenia w dążeniu do celu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam swoje
"podoba mi sie ten topik" pierwszy krok zrób juz jutro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi sie ten topik
Jutro bedzie jakis tam malutki kroczek bo pracuje caly dzien ,ale przygotowalam sobie dietetyczny posilek do pracy . W srode zamierzam zapisac sie na silownie . Ktos tu napisal ze duzo przeszkod tkwi w nas samych i tu sie zgodze . Juz dawno myslalam o silowni ale zawsze znajduje jakies przeszkody w stylu " musze kupic odpowiednie buty i ubranie " . Wierze jednak ze moj plan sie wkoncu zisci . Diete stosuje od jakiegos czasu juz , choc wlasciwie zmienilam styl odzywiania , ale mialam wpadki . Od jutra trzymam dyscypline i postaram sie wytrwac bez wpadek jak najdluzej . Pozdrawiam wszystkich co chca cos zmienic w swoim zyciu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ponownie :) u mnie też metoda malutkich kroczków. przeziębiene minęło i nauka angielskiego jakoś się do przodu posuwa, z niemieckim gorzej, ale jak już wygospodaruję stały czas na angielski to pewnie będzie łatwiej coś wynaleźć i na niemiecki - ćwiczenia... tu zdecydowanie gorzej, sport jest, ale od czasu do czasu (walka z brakiem czasu), mimo wszystko w porównaniu np. do pół roku temu kiedy nie było nic - duży plus - kontakty z ludźmi - w trakcie, nie jest źle. podoba mi się ten topik - do dzieła. zapewne jesteś kobietą , więc kupienie stroju do ćwiczeń to powinna być sama przyjemność ;P z własnych kroczków mogę powiedzieć, że wpadki mogą być, najważniejsze to nie przerywać, podnieść się i działać dalej choćby przerwa była długa i wydawało się, że ponowna walka nie ma sensu. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam swoje
osobiście preferuje metodę przyczajonego tygrysa ;) tzn przyczajam sie i atakuje kiedy znajdzie sie po temu okazja ;)takie czasy, tzn nie mam czasu na inne metody ;) ale najważniejsze jest ciągłe planowanie i modyfikacja tak by dostosować działanie do wyznaczonego celu, wydzwaniam też do nieba, bez tego ani rusz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! A, tak sobie choruję. Nie biegam już, bo pogoda nie sprzyja, a poza tym mam wieczorami bardzo mało czasu. W mojej firmie źle się dzieje, raczej nie będę tam pracować od stycznia. W wolnych chwilach przeszukuję Internet w poszukiwaniu informacji jak pisać CV i LM. Zaczęłam wprowadzać zmiany w życiorysie. Zastanawiam się, do jakiego rodzaju firmy mogłabym aplikować? Pożyczyłam książkę "Grzeczne dziewczynki nie awansują". Wprawdzie nigdy nie miałam do czynienia z korporacją, ale wygląda mi ciekawie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam swoje
Dieta przynosi efekty tylko powoli, ale skutecznie, warto także sie ruszac aby udroznic kanały spustowe dla nadmiaru tknaki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jednak bardziej sprawdzają sie malutkie kroczki :D Metoda "ataku" pewnie i jest fajna, ale u mnie byłoby zbyt mało tych ataków, hehehehe. Niestety moje ciałko się nie poprawia, ale coś tam ćwiczę, nie jest to dużo, ale przynajmniej regularnie, mam nadzieję, że uda się w przyszłości więcej. Z językami nadal tylko angielski, ech.. Ale przyszedł listopad, siedzę "w ciemnościach" (wstaję - ciemno, wracam z pracy - ciemno) i mogłabym non stop spać :/ Mimo wszystko powolutku do przodu. Trzymam kciuki za całą ekipę, może piszmy co tydzień co udało nam się zrobić i co planujemy? To będzie budujące i mobilizujące (mam nadzieję ;) ), co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola de Palma
Caffe jest zagubiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Oj, ruszam się, ruszam ;-) Ino nie biegam! Właśnie obrałam ponad 2kg jabłek i gotują się na wolnym ogniu - będzie z nich mus do ryżu, jogurtu, kefiru. No właśnie sama do końca nie wiem, gdzie chciałabym pracować, ale powoli mi się to krystalizuje. Myślę, że będę startować na specjalistę ds marketingu albo sprzedawcę. Jak już skończę z paroma książkami, które tu leżą, planuję się zabrać za techniki sprzedaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam powiedzieć, że doszczętnie przeredagowałam swoje CV (muszę poprosić koleżanki z pracy o strzelenie paru fotek), zrobiłam sporo wartościowych notatek na temat zachowań na rozmowach kwalifikacyjnych i pisania dokumentów aplikacyjnych, pozbierałam wiadomości o kilku firmach... Nie bardzo jak miałam tu pisać, bo byłam na rozmowie kwalifikacyjnej i widziałam się z dawną znajomą. Plany... hm. Wolę o nich za wiele nie pisać, bo nie służy mi to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamien i Aksamit
Hey Kochani!!! Mam nadzieje ze sie trzymacie i dzialacie do przodu:) Ja juz dluzej nie wytrzymam w stanie w ktorym trwam od kilku lat. Mieszkam w malym miasteczku, zapyzialy, mam nudna prace, ale stala. w srodowisku ktore tak bardzo odbiega od tego kim jestem, jakby kontrast. a wszystko dlatego boje sie stracic stabilizacje, balam sie panicznie ze jak stad wyjade to potem bede zalowac, bo cos moze sie nie udac w duzym miescie!!!! takie ataki paniki:( Ale postanowilam ze do konca roku, pozalatwiam zalegle sprawy i od Stycznia bede apolikowac o prace w duzym miescie :) I zdam sie na los. Bo juz NIE MOGE TAK WEGETOWAC. tu nie mam szans na nic, na nowe znajomosci, ciekawe historie, faceta. NA NIC TO NIE MAM SZANS, tylko wegetacja z dnia na dzien. Ja chce zyc! spotykac ciekawych ludzi, ulozyc sobie zycie. Hmmmmm....co jeszcze? Tlusta sie zrobilam.....musze koniecznie zlapac forme.....wczoraj bylam w stolicy i zobaczylam jak kobiety pieknie wygladaja............. super kobiece plaszczyki, kozaczki, czerwone szmineczki na ustach, wloski ulozone, wypachnione........ POCZULAM sie jak szara mysz:( i jak niby w takim stanie mam poznac fajnego faceta???????????? Jak fajni faceci szukaja fajnych, zadbanych babek! CZAS SKONCZYC Z WYMOWKAMI, ze mialam ciezkie zycie itp....NIKOGO TO NIE OBCHODZI! Kazdy patrzy na to co jest teraz. SAMI MUSIMY SOBIE POMOC, jesli chcemy miec fajne zycie. Uszy do gory! Pozdrawiam wszystkich, sorry za essej powuzej, oops;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamien i Aksamit - masz rację, nic dodać nic ująć. Ale nie martw się, w Warszawie nie tylko takie pięknisie chodzą, dużo szarych myszy też uświadczysz, chociaż tego nie widzisz (bo pewnie na nie nie zwróciłaś uwagi:P). Trzymam kciuki za to, żeby się udało wszystko. Ja jestem taką osobą, która wyjechała z małego miasteczka do dużego miasta (na studia) i chociaż na początku bywało bardzo ciężko to moim zdaniem warto. Bywało bardzo ciężko, bo to była taka całkowita zmiana światopoglądu i zetknięcie się z zupełnie innymi wartościami (niezamężna 30latka to NIE stara panna, na religii katolickiej religia się nie kończy, itp.), teraz jest trochę inaczej dzięki internetowi. Ale nie zrażaj się nawet jak pomyślisz (a pomyślisz pewnie nie raz), że to nie dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Chciałam powiedzieć, że przez ostatni tydzień, 10 dni nie miałam czasu się ważyć. Założyłam po prostu, że jem inaczej dla zdrowia, nie chudnę, trudno. Miałam w międzyczasie 2 odstępstwa, to jest pizza na wyjeździe (żadnej knajpy czy baru ze zdrowym żywieniem) i kilka korzennych ciastek. Kupiłam spódnicę i marynarkę na rozmowy kwalifikacyjne, 46, bo nie było 48 - wczoraj do mnie przyszły i szok... wiszą na mnie. Nie wiedzieć kiedy schudłam (jeszcze 2 tyg. temu 46/48 było dobre). Mam już wybraną firmę, do której chcę aplikować, ale zrobię to na początku grudnia. (Chcę przygotować się porządnie, a poza tym na razie za bardzo się stresuję żeby kogoś przekonywać do swej kandydatury.) Do tej pory muszę jeszcze wymienić ubranie, kupić koszulę i buty oraz przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej i zdobyć referencje, a mam dość mało czasu, bo dorabiam jako telemarketer. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caffe, trzymam kciuki :) Czytałam kiedyś, że warto aplikować też do firmy, do ktorej nie chce się iść po to, żeby "zobaczyć jak to jest", przejść rozmowę, zobaczyć o co pytają, itp. itd. Może to coś dla Ciebie, żebyś się nie denerwowała? Cieszę się, że udało Ci się schudnąć i trochę zazdroszczę.. U mnie waga stoi w miejscu, cokolwiek robię. Niby dobrze, bo jak nie uprawiałam żadnego sportu to nie tyłam, ale teraz uprawiam a nie widzę żadnej poprawy :( W sumie nawet nie chodzi o wagę tylko o wygląd (za dużo tu i tam, szczególnie brzuch i uda:/) Ale może muszę być cierpliwsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Właśnie skończyłam wielkie sprzątanie. Naprawdę WIELKIE :-) 30-eczko, mi waga nie zmieniła się specjalnie, ale obwody owszem, myślę, że to rezultat tego, że niemal nie używam soli. Trochę schudłam, ale niewiele, parę kg i to dopiero po 2,5 miesiąca. Ale to nic ;-) Zastanawiam się nad przejściem na jakiś czas na jeszcze bardziej restrykcyjną W-O Dąbrowskiej. Podobno ma świetny wpływ na zdrowie. Wiesz, masz rację, byłam już na jednej takiej rozmowie kwalifikacyjnej. Trochę się stresowałam tak czy tak ;-) A tu się stresuję bardziej, bo muszę przekonać kogoś, że jestem dobra w czymś, o czym nie mam pojęcia ;-) To znaczy będę musiała, jak mnie zaprosi... eh ;-) Zamówiłam dziś kosmetyki. Właściwie dawno się nie malowałam, w ogóle używam tylko pudru i czasem tuszu do rzęs. Kupiłam cienie i kredkę do oczu... zrobiłam niezły debet, ale zaryzykuję ;-) A jutro umówiłam się na wieczór ze znajomą, a wcześniej chcę trochę poczytać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamien i Aksamit
jak tam jestescie tu jeszcze????:) jak sobie radzicie?? Ja sie probuje zmobilizowac, ale tyle razy juz sie nie udalo, wiec....podswiadomie myle no i po co? Juz tyle razy nie wyszlo....im czlowiek starszy tym trudniej....zaczac od nowa........ smutno mi. tak daleko do marzen:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, czasem zaglądam, ale nie piszę, bo właściwie nie mam nic ciekawego do napisania ;-) Mam teraz bardzo dużo pracy (jeszcze tylko miesiąc), coraz mocniej wkurza mnie szef... Przeczytałam parę książek i postanowiłam być silniejszą , zdecydowaną, bardziej skupiać się nad tym, co dla mnie dobre. Wymieniłam garderobę i kosmetyczkę, buduję pewność siebie. Mam nadzieję, że będzie dobrze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, to znowu ja:) Przeczytałam dzisiaj jakiś kawałek artykułu o coachingu chyba, a w nim ciekawą i myślę, że wartą przytoczenia rozmowę. Piszę z pamięci, więc niekoniecznie tak jak było, ale mniej więcej tak: Coach: Co ci się w twoim zyciu nie podoba? Ktoś: Nie mam czasu na swoje zainteresowania. C.: A gdybyś miała więcej czasu to co byś robiła? K.: Jeździłabym na nartach, chodzilabym do teatru, .... (wymienia).... C: TO DLACZEGO TEGO NIE ROBISZ? No i właśnie, dlaczego? Bo ja dzisiaj uroczo zmarnowałam półtorej godziny po pracy czytając glupoty w necie, a teraz żałuję, że np. nie poćwiczyłam.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamien i Aksamit
Hey Dziewczyny! Caff....widze ze ostro sie zabierasz za zmiany! tez mam w planach wymiane garderoby....chce sie ubierac i czuc kobieco....fajne buty...bizuteria....sukienki.... Chce tez isc do fryzjera i zrobic cos w wlosami, mam lekko poza ramiona, ale sa ciezkie, jednej dlugosci. Myslicie ze powinnam wystopniowac? 3Oeczka, wlasnie....wmawiamy sobie ze nie mamy czasu na zainteresowania....a tracimy na glupie przyzwyczajenia...tu klikniemy tam klikniemy....chyba potrzebujemy dyscypliny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×