Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rzodkiewka na bakterie

Temat dla tych ktorzy sie poddali i nie tylko

Polecane posty

Badania naukowe i bezstronne analizy statystyczne dowodzą, że w ortodoksyjnych metodach leczenia raka, takich jak radykalne interwencje chirurgiczne, chemioterapia i radioterapia, brak jest naukowych podstaw i że te metody często czynią więcej złego niż dobrego. Medycyna jest bardzo dumna z rygorystycznych metod badawczych stanowiących podstawę leczenia raka. Jeśli u kogoś zdiagnozowano raka, osoba ta z miejsca staje przed ogromnym naciskiem ze strony systemu ochrony zdrowia, który wymusza na niej natychmiastowe rozpoczęcie terapii, w której skład wchodzi interwencja chirurgiczna, chemioterapia i napromieniowanie w różnych kombinacjach. Większość przestraszonych i zaszokowanych tą sytuacją ludzi nie jest w stanie przeciwstawić się potędze medycznego autorytetu. Jak zareagowalibyśmy w takiej sytuacji? Być może niektórzy z nas w przypadku prostych problemów ze zdrowiem byliby skłonni do zaufania terapii naturalnej, ale w przypadku czegoś tak poważnego jak rak czulibyśmy się bezpieczniejsi ze sprawdzonymi metodami medycyny ortodoksyjnej. Jeśli ktoś natknie się na ten artykuł przed podjęciem ostatecznej decyzji co do metody leczenia, niech go uważnie przeczyta. Być może pomoże mu lepiej zrozumieć naturalne metody leczenia raka. W artykule tym przedstawiam kilka mało znanych faktów dotyczących naukowych podstaw kryjących się za tradycyjnymi metodami leczenia raka. W badaniach nad rakiem sukces - za który uważa się pięcioletni okres przeżycia - jest określany poprzez porównanie innych metod i form leczenia z interwencją chirurgiczną, natomiast przeżywalność będąca skutkiem interwencji chirurgicznej rzadko jest porównywana z przeżywalnością pacjentów nie poddawanych żadnej terapii, a już na pewno nie jest porównywana z przeżywalnością pacjentów leczonych metodami naturalnymi. Jak z tego wynika, ortodoksyjna metoda leczenia raka jest z gruntu nienaukowa. Ogólna liczba przypadków udanej terapii nie jest większa od uzyskiwanej w wyniku wyleczenia spontanicznego lub efektu placebo. Jako potwierdzenie mojego stosunku do medycyny ortodoksyjnej przedstawiam następujące stwierdzenia i wnioski zaczerpnięte z medycznych i naukowych publikacji: „Badania ZDAJĄ się dowodzić, że wczesna interwencja chirurgiczna jest pomocna, ponieważ przedrakowe zmiany są włączone do usuniętej części, takie które NIE stałyby się rakowymi, gdyby je zostawić nietknięte {podkreślenia autora artykułu]. Innymi słowy, wczesne interwencje chirurgiczne WYDAJĄ się skuteczne, ponieważ zostają usunięte zmiany, które nie są zmianami rakowymi, i w ten sposób poprawia się statystykę przypadków wyleczonych. „Nie ma również znaczenia, jak duża część piersi zostaje usunięta - wynik jest zawsze taki sam. To stwierdzenie dowodzi, że interwencja chirurgiczna nie wpływa na polepszenie szans wyzdrowienia, w przeciwnym wypadku byłaby różnica między radykalną chirurgią a wycięciem tylko guzka. Badacze stwierdzają, że dalsze poddawanie około 70 procent kobiet daremnym w skutkach okaleczeniom jest arogancją. Co więcej, nie ma żadnych dowodów na to, że wczesna amputacja sutka (mastektomia) wpływa na przeżywalność - gdyby pacjentki wiedziały o tym, najprawdopodobniej nie ugodziłyby się na zabieg chirurgiczny. W roku 1993 redaktor Lanceta podkreślał w artykule redakcyjnym, że mimo wielu modyfikacji i wariacji metod leczenia raka piersi śmiertelność spowodowana tą chorobą nie zmieniła się. Przyznaje, że mimo niemal cotygodniowych relacji mówiących o przełomowych odkryciach medycyna, przy swej nadzwyczajnej możliwości samooszukiwania się (to jego słowa, nie moje), pogubiła się. Jednocześnie odrzuca poglądy tych, którzy uważają, że zbawienie nadejdzie ze strony intensyfikacji chemioterapii po zabiegu chirurgicznym do poziomu tuż poniżej zabójczego dla pacjenta. Zadaje pytanie: „Czy nie byłoby bardziej naukowe zastanowienie się, dlaczego nasze podejście zawiodło? Powiedziałbym, że niezbyt szybko doszliśmy do takiego pytania, biorąc pod uwagę stuletni okres okaleczania kobiet. Tytuł tego artykułu wstępnego brzmi właściwie: „Rak piersi - czy się zagubiliśmy? W zasadzie wszystkie rodzaje i kombinacje konwencjonalnych metod leczenia raka piersi dają w dłuższej perspektywie ten sam stosunek przeżywalności. Jedyny wniosek, jaki można wysnuć, mówi, że konwencjonalne metody leczenia nie dają żadnej poprawy przeżywalności w dłuższym okresie czasu. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Dr Michad Baum, czołowy brytyjski chirurg, specjalista od raka piersi, odkrył, że interwencje chirurgiczne w przypadkach raka piersi zwiększają szansę nawrotu w ciągu trzech lat. Wiąże również interwencje chirurgiczne z przyspieszeniem tempa rozwoju raka w wyniku stymulacji formowania się przerzutów w innych częściach ciała. Wcześniejsze niemieckie badania dowodzą, że kobiety po menopauzie z nie leczoną formą raka piersi żyją dłużej od poddanych kuracji i zalecają zaniechanie leczenia w takich przypadkach. Ten wniosek jest zgodny z ustaleniami Ernsta Krokowskiego, niemieckiego profesora, radiologa. Wykazał on, że przerzuty są zazwyczaj wywoływane przez medyczną interwencję i tylko niekiedy przez biopsję lub zabieg chirurgiczny nie związany z rakiem. Zakłócenie guza powoduje wzrost liczby komórek rakowych, które dostają się do krwioobiegu, zaś większość farmaceutycznych terapii, zwłaszcza chemioterapia, powoduje uwstecznienie układu immunologicznego. Ta kombinacja to recepta na katastrofę. To właśnie przerzuty zabijają, podczas gdy oryginalne nowotwory, zwłaszcza piersi, mogą być stosunkowo mało szkodliwe. Te ustalenia zostały potwierdzone przez najnowsze badania, które dowodzą, że interwencje chirurgiczne, nawet te nie związane z rakiem, mogą wyzwolić gwałtowny proces formowania się przerzutów i prowadzić do przedwczesnej śmierci. Jeszcze wcześniej ukazały się doniesienia mówiące, że operacyjne leczenie raka prostaty może również prowadzić do przerzutów. W rzeczywistości to właśnie rak prostaty był badany w pierwszych Klinicznych próbach losowych, jakie w ogóle prowadzono nad rakiem. Po 23 latach okazało się, że nie ma żadnych różnic w okresach przeżywalności między pacjentami poddanymi interwencji chirurgicznej a osobami, których nie poddano żadnej terapii, przy czym operowani cierpieli dodatkowo z powodu impotencji lub nietrzymania moczu. Nieżyjący już profesor fizyki medycznej H.B. Jones był czołowym statystykiem raka w Stanach Zjednoczonych. W przemówieniu wygłoszonym w roku 1969 do członków Amerykańskiego Towarzystwa Raka (American Cancer Society) oświadczył, że żadne z badań nie potwierdziło wydłużenia okresu przeżywalności w następstwie wczesnej interwencji chirurgicznej. Co więcej, jego badania dowiodły, że pacjenci z nie leczonym rakiem żyją prawie cztery razy dłużej, wiodąc życie charakteryzujące się znacznie wyższą jakością niż leczeni. Nie muszę chyba dodawać, że już nigdy więcej nie poproszono go o zabranie głosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NACIĄGANE STATYSTYKI Epidemiologiczne badania potwierdzają wątpliwą wartość konwencjonalnej terapii. W ich konkluzji mówi się: „medyczne interwencje związane z rakiem mają marginalny wpływ, jeśli w ogóle jakikolwiek, na przeżywalność. Nawet konserwatywny periodyk medyczny New England Journal of Medicine zamieścił artykuł pod znamiennym tytułem „Rak niepokonany. Pospolity sposób przekształcania medycznych statystyk na bardziej korzystne wygląda następująco: pacjenci, którzy umierają w czasie przedłużonej terapii przy zastosowaniu chemioterapii lub radioterapii, nie są włączani do obliczeń statystycznych pod pretekstem nie uzyskania pełnego zakresu terapii, natomiast w grupach kontrolnych liczeni są wszyscy, którzy umierają. Co więcej, miarą sukcesu, jest procent guzów zanikających, bez względu na to, czy pacjent przeżyje.. Kiedy jednak dochodzi do porównania długości okresu przeżycia, wówczas uwzględnia się tylko przypadki wyleczone z pominięciem śmiertelnych. Generalnie nie podaje się, ilu pacjentów zmarło wskutek samej terapii. Obecny trend polega na bardzo wczesnym wykrywaniu objawów przedrakowych i leczeniu ich jako raka. Chociaż statystycznie zwiększa to liczbę ludzi chorych na raka, to jednocześnie sztucznie wydłuża czas przeżycia i obniża śmiertelność, a tym samym czyni terapie medyczne bardziej wiarygodnymi. W tym wydłużeniu czasu przeżywalności może mieć jednak swój udział pewien czynnik, a mianowicie to, że rosnąca liczba pacjentów sięga dodatkowo po terapię naturalną. Badanie historii chorób 1,2 miliona pacjentów z rakiem ujawniło, że śmiertelność przypisywana przyczynom pozarakowym i występująca wkrótce po leczeniu na raka była o 200 procent większa od występującej normalnie. Po dwóch latach od zdiagnozowania raka i terapii ten nadmiar śmiertelności spada o 50 procent. Najczęstszym powodem nadmiaru zejść śmiertelnych była niewydolność serca i układu oddechowego. Oznacza to, że zamiast umierać przez kilka lat na raka pacjenci ci umarli w wyniku efektów leczenia i znacznie pomogli w poprawieniu statystyk dotyczących raka, ponieważ rak nie był bezpośrednią przyczyną ich śmierci. Tego rodzaju zafałszowane doniesienia dotyczące śmierci z powodu raka zrodziły żądania wprowadzenia bardziej uczciwych statystyk. Analiza wielu szeroko zakrojonych badań mammograficznych pokazuje, że mammografia prowadzi do bardziej agresywnej terapii bez żadnych dodatnich skutków, jeśli chodzi o przeżywalność pacjentek. W rezultacie nawet redaktor Lanceta musiał przyznać, że brak jest wiarygodnych danych wynikających z rozległych losowych prób mammograficznych, które świadczyłyby na korzyść mammografii. Znaczenie tego oświadczenia wykracza daleko poza samą mammografię. Orędownicy medycyny konwencjonalnej otwarcie przyznają, że nie znają terapii mogącej pomóc w przypadkach zaawansowanych form raka. Do dzisiaj lansuje się hasło: „Aby można było to wyleczyć, należy wykryć to wcześnie. Badania dotyczące mammografii dowodzą, że nie ma znaczenia, kiedy wykryje się raka - metody konwencjonalne są zawsze bezużyteczne, a co za tym idzie, bezużyteczny jest ogromny, wielomiliardowy przemysł raka (to mój wniosek). W ramach prowadzonych w Kanadzie przez trzynaście lat badań, które objęły 40000 kobiet; dokonano porównania tych z nich, które badano metodami fizycznymi, z tymi, którym zaaplikowano dodatkowo mammografię. Okazało się, że w grupie z badaniem mammograficznym wystąpiło znacznie więcej przypadków wycięcia guzka piersi i zabiegów chirurgicznych (przy współczynniku śmiertelności wynoszącym 107) niż w grupie, w której zastosowano tylko badanie fizyczne (przy współczynniku śmiertelności - 105). Rak przewodowy miejscowy (DCIS) jest pospolitą, nieinwazyjną formą guza piersi. W większości przypadków jest wykrywany przy pomocy mammografii. U młodych kobiet 92 procenty wszystkich rodzajów raka wykrywanych za pośrednictwem mammografii należą do tego typu, tym niemniej średnio w 44 procentach, a w niektórych przypadkach w 60 procentach, tych przypadków stosuje się amputację sutka (mastektomię). Ponieważ większość z nich jest nieszkodliwa, te niepotrzebne zabiegi znacznie poprawiają statystyki dotyczące przeźywalności. Podczas gdy konwencjonalne diagnozy mają charakter inwazyjny i mogą sprzyjać przerzutom raka, jest pewien nieszkodliwy rodzaj elektroskómych badań o nazwie „test biopola, który opracował zespół złożony z badaczy ośmiu europejskich szpitali i uniwersytetów. Jak doniósł Lancet, jest on w 99,1 procenta dokładny w diagnozowaniu złośliwości guzów piersi. Obszerna analiza wyników radioterapii w przypadkach raka płuc wykazała, że po dwóch latach w grupie, w której oprócz interwencji chirurgicznej zastosowano radioterapię, wystąpiła o 21 procent większa śmiertelność niż w grupie, która miała wyłącznie zabieg chirurgiczny. Magazyn Lancet zamieścił artykuł , w którym mówi się, że zabicie wszystkich komórek rakowych, jakie pozostały po zabiegu chirurgicznym, jest racjonalne, lecz fakty, niestety, nie potwierdzają tej teorii. CHEMIOTERAPIA - MEDYCZNA ROSYJSKA RULETKA Chemioterapia w przypadkach białaczki u dzieci i choroby Hodgkina (ziarnica złośliwa) stanowi typowy przykład jedynie pozornego sukcesu ortodoksyjnej terapii antyrakowej. Prowadzone obecnie kolejne długoterminowe badania dowodzą, że w późniejszym okresie u takich dzieci powstaje osiemnaście razy więcej wtórnych złośliwych guzów. Co gorsze, u dziewczynek występuje 75-krotny wzrost ryzyka (7500%) zachorowania na raka piersi w wieku około 40 lat. Głównym problemem wydaje się być rozwój głębokich lub układowych infekcji Candida albicans (bielnik biały) wkrótce po rozpoczęciu chemioterapii. Jeśli ta infekcja nie jest odpowiednio leczona, następuje pogorszenie lub jest bardzo prawdopodobne wystąpienie w przyszłości problemów ze zdrowiem. Badania raka jajników dowodzą, że ryzyko wykształcenia się białaczki po chemioterapii rośnie 21-krotnie, czyli o 2100 procent. Chemioterapia wykazuje prostą zależność od dawki - podczas gdy występowanie pobudzonej leukemii podwaja się między grupami, w których zastosowano niską i umiarkowaną dawkę, to między grupami o umiarkowanej i wysokiej dawce wzrasta czterokrotnie. Po zastosowaniu chemioterapii w celu leczenia złośliwych guzów rozwijają się również inne guzy. W próbach ze szpiczakiem (myeloma) nie stwierdzono żadnych zalet stosowania chemioterapii w stosunku do braku jakiegokolwiek leczenia. Uirich Abel, szanowany niemiecki biostatystyk, przedstawił wyczerpującą analizę ponad 3000 klinicznych prób dotyczących wartości chemioterapii w przypadkach zaawansowanego nowotworu złośliwego (na przykład raka piersi). (Onkolodzy mają inklinację do stosowania chemioterapii, ponieważ może ona spowodować czasowe kurczenie się guza zwane reakcją, jednak i w tym przypadku występują nieprzyjemne efekty uboczne). Abel wywnioskował, że brak jest bezpośrednich danych wskazujących na to, że chemioterapia umożliwia w takich przypadkach przedłużenie okresu przeżycia. Twierdzi wprost: „Wielu onkologów uważa za oczywiste to, że reakcja na terapię wydłuża okres przeżycia - jest to opinia, której podstawę stanowi błędne rozumowanie nie poparte żadnymi badaniami klinicznymi. W swojej książce Questioning Chemotherapy (Wątpliwości wobec chemioterapii) dr Raiph W. Moss przedstawia szczegółową analizę tego tematu. Ogólny wniosek, jaki wynika z jego książki, mówi, że nie ma danych wskazujących na to, że stosowanie chemioterapii wydłuża w większości przypadków raka okres przeżycia. Nawet gdyby chemioterapia mogła przedłużyć życie o kilka miesięcy, to co z jakością tego życia? Tom Nesi, byty dyrektor ds. kontaktów z mediami w farmakologicznym gigancie Bristol-Myers Squibb, napisał w dzienniku New York Times o udanej kuracji swojej żony, która statystycznie rzecz ujmując przedłużyła jej życie o trzy miesiące. Dwa tygodnie po zabiegu jego żona nagryzmoliła na kartce z notatnika: „jestem przygnębiona... nie chcę więcej... proszę. W tej sytuacji wcale nie dziwią mnie doniesienia mówiące, że większość onkologów nie poddałaby tej terapii członków swoich własnych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kochana!:):)Ja zaczelam tu bywac wlasnie od kiedy napisalam tutaj, wczesniej zagladalam na forum ale szczegolnie na ogolnym, a na "zdrowie i uroda"nie wchodzilam wczesniej.Chetnie poczytam ten temat o ktorym piszesz. To prawda ze ludzie nawet widzac ze to dziala i tak nie chca wierzyc, wola wiare w lekarzy i ich cudowne lekarstwa.Rozumiem to zachowanie, ale nie rozumiem dlaczego chociaz sprobowac nie chca, przeciez zawsze mozna zrezygnowac. Jesli chodzi o mieso to wcale mi go nie brakuje, poza serem krolewskim ktory uwielbiam niczego mi nie brakuje a przeciwnie zaczelo mnie obrzydzac jedzenie ktore kiedys jadlam a szczegolnie mieso.Mleka mi nie brakuje, kupuje kozie swieze, maz bardzo lubi synek tez z platkami:)Ja lubie kuleczki kozie takie twarogowe z czoskiem i ziolami, pyszne sa.Polecam mleko kozie wszystkim maluszkom:)Skaza na bialko mleka krowiego wszystko nam wyjasnia, coraz wiecej dzieci jest na nie uczulone, a dlaczego?Organizm tego mleka nie trawi, nie toleruje, nie trzeba tu wielkiej filozofi, wystarczy tylko pomyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EŁNA TERAPIA Virginia Livingston (później Livingston-Wheeler), wybitna badaczka raka i terapeutka, przytacza w swojej książce Cancer - A New Breakthrough (Rak-nowy przełom) opis przypadku jednej z wielu pacjentek, które badała. Pacjentka ta zgłosiła się do niej natychmiast po zaaplikowaniu jej pełnego zakresu terapii na raka piersi. „Po odkryciu minimalnego guzka piersi poddano ją mastektomii (wycięciu sutka). Żaden z usuniętych spod ramienia węzłów limfatycznych nie był zaatakowany; całość tkanki rakowej została usunięta. Aby mieć pewność, że nie będzie nawrotów na bliznach, poddano ją radioterapii i wycięto jajniki. Ku jej przerażeniu rok później na bliźnie pooperacyjnej na piersi pojawiły się małe guzki. Znowu poddano ją naświetlaniom i dodatkowo terapii hormonami męskimi, w następstwie czego wystąpił u niej trądzik i szorstki zarost na twarzy. Pomimo to guzki pojawiały się dalej. Obecnie jest poddawana chemioterapii z jej typowymi efektami ubocznymi. Włosy nie zdążyły jeszcze odrosnąć, kiedy ból w kościach został zdiagnozowany jako rak kości. Spodziewano się, że zwiększenie dawek chemioterapii i terapii hormonalnej pomoże, jednak kilka miesięcy później uszkodzenia kości powiększyły się. W rezultacie usunięto jej gruczoły dokrewne. Miejmy nadzieję, że to przedłuży jej cierpienia o rok. Później usunięcie przysadki mózgowej może dać jej kolejnych sześć miesięcy życia. Obecnie jej wiara w medycynę została tak mocno zachwiana, że zgłosiła się do mnie po poradę. Poprosiła o badanie bez obecności swojego męża, ponieważ chciała mu oszczędzić widoku swojej agonii w postaci nagiego, zniekształconego, okaleczonego ciała z potwornie opuchniętym brzuchem i cienkimi nogami. W końcu wyszeptała: Pani doktor, czy mam się zabić? ZMOWA MILCZENIA Czemu oni to robią (przez „oni rozumiem medyczny „establishment raka ? Wydaje mi się, że odpowiedzi na to pytanie udzielił medyczny komentator i były redaktor magazynu New Scientist, dr Donald Gould, w ponadczasowym artykule zatytułowanym „Cancer: A Conspiracy of Silence („Rak - zmowa milczenia . Jego podtytuł podsumowuje pogląd autora: „Najpospolitsze rodzaje raka są dziś równie odporne na leczenie, jak 40-50 lat temu. Nic nie zyskamy, udając, że szala zwycięstwa w walce z rakiem powoli i systematycznie przechyla się na naszą stronę. Powyższa prawda jest rozmyślnie ukrywana przed społeczeństwem. Według Goulda ta zmowa milczenia ma związek z pieniędzmi. Społeczeństwo musi postrzegać medyczny establishment specjalizujący się w raku jako ten, który wygrywa, inaczej nie da mu pieniędzy. Jeden z wcześniej cytowanych naukowców stwierdził, że przy dziesiątkach tysięcy radiologów i milionach dolarów zainwestowanych w sprzęt, wciąż aplikuje się radioterapię, mimo iż badania wskazują, że powoduje ona więcej szkód, niż daje korzyści. Gould uważa również, że pacjenci, którzy czuliby się dobrze bez leczenia aż do nieuniknionej śmierci, podawani terapiom stają się z powodu tych bezsensownych prób odwleczenia ich zgonu o kilka tygodni nieszczęśliwi. Rzecz w tym, że na tym etapie zarabia się najwięcej. Gould uważa, że lekarze trują swoich pacjentów lekami i promieniowaniem i okaleczają ich niepotrzebnymi zabiegami chirurgicznymi w desperackiej próbie leczenia czegoś, co jest nieuleczalne. Od roku 1976, w którym Gould napisał ten artykuł, niewiele się zmieniło. W ostatnim wydaniu The Moss Reports można przeczytać, że długoterminowe przeżycie w przypadkach pospolitych raków, takich jak rak prostaty, piersi, jelita grubego i płuc, „ledwie drgnęło od lat siedemdziesiątych. W ostatecznym rozrachunku oznacza to, że w ostatnich 70-80 latach nie nastąpiło znaczące wydłużenie okresu przeżywalności w następstwie konwencjonalnego leczenia raka. NAUKOWE PODSTAWY AKCEPTACJI LEKÓW Warto również poznać zasady akceptacji leków stosowanych w leczeniu raka. Większość z nich pochodzi z USA. W przeszłości firma wytwarzająca lek musiała dostarczyć dwie duże losowe próby z pozytywnymi wynikami, aby uzyskać akceptację Urzędu ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration; w skrócie FDA), który zajmuje się dopuszczaniem leków. Słowo „pozytywny zawdzięcza w tym przypadku skutek w postaci określonego tempa zmniejszenia się guza, które utrzymuje się przez co najmniej jeden miesiąc. Nie było wymogu wykazania, że lek przedłużał okres przeżycia, nie wymagano również przedłożenia wyników nieudanych prób tego leku. Te „ostre naukowe kryteria jeszcze bardziej złagodzono w czasie prezydentury Clintona, dzięki czemu producenci leków mogli uzyskać aprobatę FDA, nawet gdy duża losowa próba wypadła niekorzystnie. W doniosłym oświadczeniu dotyczącym akceptacji leków, rzecznik FDA podkreślił, że jakiekolwiek opóźnienie akceptacji niekoniecznie oznacza czyjąś śmierć, ponieważ „żadna z tych zaawansowanych kuracji form raka nie leczy ludzi. Przypuszczalnie sprawa ma się jeszcze gorzej niż w przypadku nieefektywnej terapii. Grupa liczących się badaczy dokonała przeglądu całości opublikowanych materiałów statystycznych dotyczących medycznych skutków terapii i wykazała, że system medyczny jest obecnie główną przyczyną zgonów i okaleczeń w USA. Zgonów związanych z zawałami serca w roku 2001 było 699 697, z rakiem - 553251, natomiast z medycznymi interwencjami - 783 936! Właściwy tytuł tych badań powinien brzmieć: „Śmierć zadana przez medycynę. Ktoś mógłby zastanawiać się, dlaczego władze resortu zdrowia udają, że nie widzą tych masowych zgonów, w większości spowodowanych lekami, i koncentrują swoje wysiłki na ograniczaniu dostępu do dodatków do żywności i naturalnych leków. Objawem tego rodzaju oficjalnego nastawienia są niedawne działania wymierzone w Pan Pharmaceuticals, w następstwie których rząd australijski zmusił największego producenta naturalnych leków do ogłoszenia bankructwa, rzekomo z powodu tego, że jego produkty mogłyby wywołać choroby, a nawet doprowadzić do zgonów. Moim zdaniem główną przyczyną tego wypaczonego oficjalnego stanowiska jest to, że wydziały zdrowia i władze nadzorcze są zdominowane przez lekarzy, którzy zostali wyszkoleni (częściowo za pieniądze koncernów farmaceutycznych), aby wierzyć, że leki farmaceutyczne są zbawienne a naturalne szkodliwe. Mimo iż większość zachodnich społeczeństw woli leki naturalne, niemal wszystkie partie polityczne promują uzależnienie od leków farmaceutycznych. Tak więc pierwszym krokiem zmierzającym do zmiany tego opresyjnego klimatu politycznego jest konieczność utworzenia partii politycznej promującej metody naturalnych terapii a nie uzależnienie od leków. W artykule redakcyjnym British Medical Joumalu, którego autorem jest Richard Smith, można znaleźć wskazówkę wyjaśniającą przyczynę tych alarmujących statystyk zawartych w „Śmierci zadanej przez medycynę: „Jak dotąd jedynie 15 procent medycznych interwencji ma wsparcie w solidnej wiedzy naukowej i „jest tak dlatego, że tylko l procent artykułów pojawiających się w medycznych periodykach ma naukowe uzasadnienie, a częściowo z powodu tego, że wielu terapii nigdy nie próbowano nawet oceniać. Dobrym przykładem nienaukowej natury badań medycznych jest ostatnie fiasko zastępczej terapii hormonalnej (Hormone Replacement Therapy; w skrócie HRT). Kilkadziesiąt lat temu była ona przedstawiana jako wynikająca z „rygorystycznych badań medycznych oraz bezpieczna i efektywna, ponieważ w przeciwnym wypadku nie zostałaby zaaprobowana. Kurację tę zalecano jako zapobiegającą zawałom serca i rakowi. Przeprowadzone obecnie badania dowodzą, że HRT jest niebezpieczna i zwiększa ryzyko zachorowania właśnie na zawał serca i raka. Co zawiodło? Czemu nie wykryto tego wcześniej? To oczywiste, pierwotne badania były prowadzone pod kątem uzyskania maksymalnych zysków, podczas gdy obecnie badacze nie mają już w nich żadnego udziału. Z tego względu nie wierzę żadnym badaniom prowadzonym pod kątem uzyskania dochodów. Niestety, takie podejście dominuje obecnie w większości badań medycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DROGA KU PRZYSZŁOŚCI Minęły już 32 lata od momentu, kiedy prezydent Nixon wypowiedział wojnę rakowi. Od tamtego momentu wydano 2 biliony dolarów na konwencjonalne leczenie raka, a rezultat tego jest taki, że więcej osób niż kiedykolwiek przedtem umiera na raka. Chociaż wykonano wiele badań, których celem było ustalenie wartości różnych składników odżywczych w odniesieniu do różnych rodzajów raka, z tych dwóch bilionów dolarów nie przydzielono ani grosza na przeprowadzenie prób z holistycznymi terapiami raka. Naturalni terapeuci musieli stawiać czoło stuletniemu okresowi oskarżeń i wielu z nich zawleczono na salę sądową, w rezultacie czego skończyli w więzieniu. Czy nie byłoby bardziej naukowe bezstronne ocenienie metod leczenia raka stosowanych przez naturalnych terapeutów zamiast wsadzanie ich do więzienia? Większość amerykańskich klinik alternatywnych musiała przenieść się do Meksyku. (Zainteresowanych ich listą odsyłam na stronę intemetową http://www.cancure.org. ). Holistyczne podejście do leczenia raka obejmuje doskonałe odżywianie, zioła, elektromedycynę oraz medycynę wibracyjną lub energetyczną, uzdrawianie emocjonalne, a także terapię umysłową. Jedyne znane badania, które są bliskie podejściu holistycznemu, dotyczą terapii Gersona i były przeprowadzone w celu oceny pięcioletniego okresu przeżywalności 153 pacjentów cierpiących na czerniaka. Wykazały one, że 100 procent pacjentów z fazą I i II poddanych terapii Gersona przeżyło, podczas gdy tylko 79 procent poddanych terapii konwencjonalnej. W odniesieniu do przypadków w III fazie raka (z przerzutami w bliskim regionie) liczby te przedstawiały się odpowiednio: 70 procent i 41 procent, zaś z fazą IV (przerzuty w rejonach odległych) - 39 procent przy stosowaniu terapii Gersona i 6 procent w przypadku terapii konwencjonalnej. Wielu naturalnych terapeutów raka twierdzi, że w ponad 90 procentach przypadków udało się im odnieść sukces w zahamowaniu rozwoju raka, a nawet cofnięciu się go, ale tylko wtedy, gdy pacjenci nie byli wcześniej poddani terapii konwencjonalnej. Według nich najbardziej dewastującymi metodami są chemioterapia i radioterapia. Tak więc, jeśli ktoś zachoruje na raka, sugeruję, aby oparł się strachowi i naciskom z zewnątrz. Bardzo rzadko zdarza się, że należy podjąć natychmiastowe działanie. Doradzam, aby każdy sam przejrzał dane dostępne w książkach, magazynach oraz w Intemecie, a następnie postąpił zgodnie z własnym zdrowym rozsądkiem i intuicją. O autorze: Walter Last, obecnie na emeryturze, pracował jako biochemik i chemik na medycznych wydziałach wielu niemieckich uniwersytetów oraz w Laboratoriach Bio-Science w Los Angeles w USA, a później jako żywieniowiec i terapeuta wykorzystujący naturalne metody leczenia w Nowej Zelandii i Australii, gdzie obecnie przebywa. Jest autorem licznych artykułów dotyczących zdrowia publikowanych w różnych czasopismach, jak również kilku książek, w tym Heal Yourself (Uzdrów się sam), Healing Foods (Uzdrawiające potrawy} i The Natural Way to Heal (Naturalny sposób uzdrawiania). W numerze 32 (6/2003) Nexusa opublikowaliśmy jego artykuł „Nowa medycyna doktora Harnera. Zainteresowanych dalszymi informacjami na temat zdrowia odsyłamy na jego stronę intemetową poświęconą zdrowiu, nauce i duchowości zamieszczoną pod adresem http://www.health-science-spirit.com. Przełożył Jerzy Florczykowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A JUŻ wkleiłam wcześniej :P sorki :D Cięzko znaleźć ten temat o którym wspominałam, bo nie pamiętam jak był zatytułowany, a to było sporo temu. Na ogolnym też czasami siedziałam, ale mój ulubiony dział to własnie ten :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raka - czyli nowotwór, tworzy NASZ WŁASNY organizm. Jak to robi ? Ano kiedy z powodu braku odpowiednich witamin (głównie), komórki w naszym ciele dzielą się na kolejne i powstają komórki z wybrakowanym DNA (uszkodzonym), organizm "oznacza" je jako wrogie i składuje celem usunięcia ich przez komórki żerne. Pytanie, nad którym powinniście myśleć to : dlaczego organizm tego nie robi? Może jest zbyt osłabiony tym co jecie ? Może jecie zwyczajnie gówno ? Zastanów się człowieku : czy chipsy, cola oraz mięso z konserwantami występują naturalnie w przyrodzie i są naszym naturalnym pokarmem ? NIGDY nie będzie lekarstwa na raka, bo rak jest OBRONĄ jaką stosuje nasze ciało, aby nie dopuścić do własnego rozpadu. Myślenie nie boli, ale rozwija. Zachęcam Wam do własnych poszukiwań na ten temat. Mała rada : wiele "chorób", to nie choroby, a oznaki zdrowienia, dla przykładu : masz katar, kaszel i gorączkę ? Twoje ciało chce nabyć odporność, oraz pozbyć się śluzu zalegającego - i zawierającego toksyczne związki. Co doradza lekarz ? Zbić gorączkę (jedyna obrona ciała), zlikwidować kaszel i katar. K**wa. Nie widzicie tego, że medycyna działa na Waszą niekorzyść ? Że proponuje Wam i mnie zupełnie nie to czego potrzebujemy ? Tak więc drogie dzieci Neostrady : nie bać się raka! Polecam codziennie rano wypić mieszankę w kieliszku : cytryna+aloes+oliwa z oliwek Na zdrowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
Pomocna dłoń :),własnie własciwym spojrzeniem na swiat jest ogólne ogarniecie tego co sie dzis dzieje a porównaniem tego co działo sie 30l wczesniej,wszystko wychodzi samo,nie trzeba specjalnie sie trudzic,30l temu gdy nie znano jeszcze choróby rakowej mówiło sie ze taki góz który zostanie otwarty,dostanie powietrza ,przyspiesza lawonowo zgon ,a afera ze szczepionkami ,wymyslenie prasiej i swinskiej grypy???nagłasnianie tego eaktu wszedzie gdzie to było mozliwe,wczesniej były jeszcze wsciekłe krowy,ale gdy juz firmy zarobiły na szczepionkach sprawa ucichła,dzis juz nikt nie pamieta,a media milcza jak grób,czyzby tak szybko tak ponoc straszna choroba znikneła bez sladu?????przypominam,ze Swiatowa Organizacja zdrowia była w to zamieszana:)itd itd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ogólnie jestem za odżywianiem się na surowo, w jak największym stopniu, ale w poczatkowej fazie, przechodzenia na zdrową stronę dobrze jest się zapoznać się z dietą Ewy Dabrowskiej, ona w większości propaguje gotowane warzywka, a to lpeiej zniesie zasyfiony przez lata organizm, po takim wstepie, oczyszcaniu, można wprowadzać surowe pokarmy w większych ilościach. http://sarysz.pl/dieta-dr-ewy-dabrowskiej/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonda- Ja swego czasu też dotarlam do tych wszytskich informacji o których piszesz, jak zaczęłam to wszytsko rozumieć, to czułam się bardzo oszukana i w dalzym ciągu się tak czuję. Żyjemy na zakłamanym świecie, ludzie nawet nie zdają sobie sparwy z tego co dzieje się na około, łykają wszytsko co im powiedzą w TV, a przecież tak łatw można to wszytsko sobie poukładać do kupy. A sumie może lpiej niektórych rzeczy nie wiedzieć, nie widzieć, może wtedy człowiek jest szczęśliwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
Pomocna dłoń :)No włąsnie tez tak sie zastanawiamczy nie lepiej by było tego wszystkiego nie widziec ,nie wiedziec????ale z drógiej strony udawac???ze wszystko jest ok,dawac sie oszukiwac na kazdym kroku,bez słowa???stac sie głupcem dla tych którzy tym sterują???to chyba byłoby nie fer dawac sie oszukiwac i robic dobra mine do złej gry,hmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonda- Cięzko jest zyć z tą świadomością, że to wszystko jest tak paskudnie zakłamane, człowiek czuje się bezradny, że nic nie może zrobić. Rzodkiewka, przeszukałam masę watków i nie mogę znaleźć tego tematu, poszukam jeszcze później, bo teraz muszę zmykać. Dobrze, że chociaż jest internet i można trafić na ludzi podbnie myślących :) Miłego dzionka 🖐️ :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
londina-Bardzo mi przykro i smutno:(Mozna bylo tyle zrobic by ten czlowiek zyl:(Przy raku plus polecam picie herbaty z korzenia mniszka, codziennie.To sprawdzony sposob nie tylko na raka pluc ale tez prostaty. Pomocna dlon-przeczytalam wszystko i zaraz poczytam ten temat:)Wlasnie o to mi chodzi w tym temacie, zeby wklejac pisac o medycynie niekonwencjonalnej, jak najwiecej dowodow.Ja juz osobiscie to wszystko wiem, ale inni nie wiedza i kazda osoba ktorej uswiadomimy jak jestesmy oszukiwani, jak wazna jest nasza zdrowa wartosciowa dieta, bedzie dla mnie wielkim sukcesem.Ja bardzo pragne pomagac innym, pomagac w walce z choroba, pomagac nieswiadomym ludziom by sie obudzili i zobaczyli prawde.To moje pragnienie, jest mi smutno i przykro, kiedy widze co dzieje sie dookola, szczegolnie moje serce cierpi kiedy widze bardzo chore dzieci, po chemioterapiach, radioterapiach....:(mialam mozliwosc zobaczenia tego wszystkiego, ten placz i cierpienie, to sprawia mi ogromny smutek...Teraz kiedy wiem ze kazda chorobe mozemy wyleczyc sami z calego serca pragne sie tym dzielic, pragne by inni chorzy tak jak ja obecnie cieszyli sie swoim zdrowiem fizycznym i psychicznym, pragne by tez tego doswiadczyli, mimo tego ze to bardzo przykre patrzec na to zaklamanie, pragne o tym mowic glosno, pragne pomoc innym nieswiadomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomocna dlon-Zmiana mleka na kozie u mojego sloneczka, bardzo pozytywnie wplynela:)Przestaje ulewac noskiem:):)Jest poprawa duza, zaczela chetnie jesc, soczki swiezo wyciskane pije:):):)Wczesniej te gotowe nie chciala pic, teraz butelki po mleku i sokach puste , miseczki z obiadkami i deserki z owocow i warzyw tez puste, poprawa jest juz duza:):)Dziekuje jeszcze raz !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie troche czasu minie nim wyzdrowieje moje sloneczko, ale efekty juz sa widoczne:)Oby tak dalej:)Jej apety poprawil sie o 360stopni, z tym byl ogromny problem, a teraz chetnie je:)Ja radosc mojej siostry...bezcenna:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A podobnie myslacych nielatwo spotkac.. chociaz z drugiej strony jak sie popatrzy to wiekszosc tematow dotyczy jednak naturalnego leczenia/sposobu zycia wiec chyba nie jest tak zle. Tyle, ze przeciwnicy atakuja glosno i agresywnie stad moze sie wydawac, ze jest ich tak duzo. Na szczescie spora czesc ludzi jeszcze mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
roksolana,ale to sa ciagle jednostki w zyciu,bardzo nad tym ubolewam,boja sie jeszcze o tym głosno mówić,a tym bardziej pisac czy mówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewko, piszesz o malutkiej? Naprawde udalo sie? Jest taka poprawa? Jak ci sie udalo to przeforsowac? Ojej jak sie ciesze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakich czasow dozylismy Gonda... Rzodkiewko powiedz jak dziecko przyjelo inny smak mleka koziego? Czy od razu bez problemow zaczele je pic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej,ojej,ojej,ojej Jakich czasow dozylismy Gonda... Rzodkiewko powiedz jak dziecko przyjelo inny smak mleka koziego? Czy od razu bez problemow zaczele je pic? ojejojejojejojej:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
ojtaktak39,ojejojejojejojej-ja pie**ole to wspanale głąby kapuściane truciciele NOPRZECIEZ WIEMY KIM JESTES NIE MUSISZ TEGO TAK PISAC NA FORUM,NO CHYBA ZE CHCESZ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mleko przyjela rewelacyjnie, myslalysmy z siostra ze nie bedzie jej smakowalo to mleko, ale nas malutka zaskoczyla, wczesniej pila 90ml modyfikowanego mleka(ma 17miesiecy)albo 60ml i bylo bardzo ciezko z tym piciem, niechetnie pila to mleko, herbatki dla niemowlat tez nie chciala ani sokow dla niemowlakow.Teraz pije po 250ml chetnie i jeszcze jej malo:)Pije surowe wycisniete soki, zaczela ladnie jesc obiadki, apetyt poprawil sie bardzo, wczesniej siostra musiala sie bardzo starac by cos zjadla, wczoraj mowila ze jak tak bedzie jadla to zbankrutuja :Doczywiscie w pozytywnym znaczeniu to mowila, jest bardzo szczesliwa ze apetyt sie poprawil, wczesniej brala leki na refluks ale juz ich nie bierze bo niczego nie zmienialy.Bede tutaj o niej pisala co jakis czas. A jak tego dokonalam?Nie moge niestety tutaj napisac, to tajemnica;) Wedlug lekarzy jej choroba nie jest wyleczalna...tak jak wiekszosc powaznych chorob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzodkiewko domyslam sie :) zdolna jestes bestia :) A powiedz mi jeszcze, skad jest to mleko kozie, tzn. chodzi mi bardziej o to czy mozna dac dziecku takie ze sklepu? Mam w rodzinie dziecko 2 letnie, ktore oczywiscie po mleku "dla dzieci" ma straszne problemy, ciagle klopoty z brzuchem. Nie wiem jak przyjmie mleko kozie, ktore ma slonawy smak, ale przeciez trzeba sprobowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siostra jezdzi 35km specjalnie po to mleko, do ludzi ktorzy maja wlasna produkcje mleczka koziego, rowniez sery kozie jogurty dla dzieci , twarozki...siostra jezdzi ze swoimi butelkami szklanymi i przy okazji przywozi mi, to mleko moze postac do czterech dni, potem trzeba je przegotowac w temperaturze 80stopni i wtedy jeszcze moze postac.Siostra malej podgrzewa troche przed podaniem ale tak do 30, 40stopni i podaje jej z kasza manna, wczesniej gotuje kasze na wodzie i dodaje do butelki z mlekiem kozim.Jesli jestes z mazowieckiego to moge podac adres gdzie mozna kupic kozie mleko.Ze sklepu to juz nie to samo, roznica w smaku jest duza, to w kartonikach jest ulepszane zeby nie bylo czuc tego smaku mleka koziego, swieze od kozy nie jest bardzo smaczne, ja nie lubie:Dale maz i synek bardzo lubia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×