Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość az mnie to zastanawia

Siostra meza wypomina mi ciagle, ze wydaje za duzo na jedzenie

Polecane posty

Gość u nas 1500na 3osoby
Jogurty mlekowity chyba widziałam w Kauflandzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matkoooooooooooooo
facet je jedna bułkę na śniadanie??? naprawdę tylko 1 sztuka?? i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .......to.....ja..............
1 torebka ryży dla 3 osób na obiad? Dobre!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas 1500na 3osoby
Tak,bo to 100g po ugotowaniu daje 300g gotowego ryżu do tego daję warzywa i łącznie jest spora porcja, a nie jemy tyle z oszczędności a dlatego,że tyle nam potrzeba. Mój mąż ma 2 metry wzrostu,waży prawie 100kg,ale ma pracę biurową więc nie musi jeść kilo chleba żeby się najeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natasza andriejewa
Wow, mój mąż tez ma pracę biurowa, ale bez przesady: 1 bułka? A Ty pół? To sie nie dziwię, że mało wydajecie na jedzenie. Ja w biurze: dwie kanapki z ciemnego pieczywa masłem i serem i jakimś warzywem, do tego jogurt i jabłko - nie ma mnie w domu 10 godzin, śniadania rano nie jem, więc tyle biorę i nie uważam, żeby to było dużo. Mąż podobnie bierze do pracy, tylko jogurt większy i zazwyczaj jeszcze coś drobnego. Nie obraź się, ale bardzo mało jecie. My na jedzenie na 2 osoby ok. 1000 zł i nie uważam, żeby to było dużo... A do autorki: nie przejmuj się jej gadaniem!Po cholerę wcina się w nieswoje sprawy, pewnie zazdrości, że ciebie stać. Wszystko lubie, ale nienawidzę skapstwa i niech ktoś nie nazywa placków ziemniaczanych pełnowartościowym obiadem Błagam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nikt nie powiedział, że placki ziemniaczane to posiłek pełnowartościowy więc nie unoś się tak bo żyłka Ci pęknie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna nie eko
u nas są placki ziemniaczane jak jest dobra zupka. Zazwyczaj robię obiady jednodaniowe z tego względu, że nie lubimy jeść dużo, raczej mniejsze porcje a częściej 4-5 posiłków dziennie. na pewno nie najadłabym się połową bułki choć też mam pracę biurową, tak samo starsze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az mnie to zastanawia
przeczytalam wasze wypowiedzi i powiem tak: nie jemy duzo, ale lubimy dobre jedzenie, my nie zadowolimy sie jakas szynka byle jaka po promocji czy wyrobem seropodobnym. Tak samo z miesem na obiad my lubimy wolowe mieso, ktore tanie nie jest, lepsza ryba tez jest drozsza, a my lubimy lososia, dorsza, tunczyka. Nie kupujemy tez maslopodobnych wyrobow czy innych tanich zapychaczy. Ale placki ziemniaczane czasem zjem, bo lubie:D Tak samo frytki czy inne pewnie niezdrowe jedzenie. Z tym, ze to na zasadzie, ze mam wyjatkowo ochote, a nie jem czesto bo musze. W kuchni tez nie spedzam wielu godzin bo nie lubie i co tu duzo mowic kucharka najlepsza nie jestem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre prowo dobre
chyba jakos duzo jecie, autorko, ja wydaje ok. 400 zl/os., moi rodzice podobnie, a nie odzywiamy sie najtanszym shitem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az mnie to zastanawia
aha i na sniadanie maz je 2-3 bulki, syn takze 2 ja zaledwie pol czy jedna. Nie patrzcie u nas n a to pod katem, ze 2 osoby jedza, bo jak wspominalam moje dziecko juz je jak prawie dorosly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre prowo dobre
aha, bialych bulek nie jemy, zdrowsze jest ciemne pieczywo, ja najbardziej lubie chleby z roznymi ziarnami (dynia, sezam, slonecznik), albo kukurydziane pieczywo chrupkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
az mnie to zastanawia - w jakim domu mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas 1500na 3osoby
Natasza wydajesz 1000 a ja 1500 więc to ja wydaję więcej,więc czemu piszesz że ja wydaję mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre prowo dobre
ale madra jestes :D Natasza wydaje tysiac na 2 osoby, a Ty 1500 na 3, jak uda Ci sie poprawnie policzyc, to sie moze zorientujesz, ze na osobe wydajecie tyle samo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
To nie sztuka dużo wydać. Większą sztuką jest kupić zdrowe tanio... a jest to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zapisuje wszystkie nasze wydatki, by wiedzieć na co kasa nam idzie i tak teraz spojrzałam: od początku listopada do dzisiaj na żywność wydaliśmy dokładnie 294,05 zł. Na dwie osoby. I był w tym też cały łosoś za 37 zeta, wiec ten łosoś to wcale żaden wyznacznik tego, że się dużo wydaje :P I wydaje mi się, że nie jemy jakiegoś gówna. Codziennie jest jakaś zupa, jeśli porządna z wkładką to tylko zupa, a jeśli jakaś lekka typu barszcz to plus drugie danie z mięsem lub rybą. Wędlina wcale nie najtańsza, mięso też, nie kupuje np. mielonego z marketu tylko z rzeźni z sąsiedniej wioski, tak samo mięsa, kiełbasy, jajka z farmy itp No z tą różnicą, że ja jestem na diecie MŻ i zjadam teraz o wiele mniej, ale przed dietą miesięcznie nigdy nie wyszło nam więcej niż 750 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa i dodam, że mój facet jak zjada na kolację 5 parówek to do każdej parówki jedna kromka chleba, więc sporo zjada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
Zastanawia mnie też na czym oszczędzacie? Bo wg mnie, to właściwie tylko na jedzeniu się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elka felka no co Ty, parówek?! przecież to najgorsze co może być :D to już wy macie raka na bank :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My dużo oszczędzamy na kosmetykach, chemii. Bo tańsze wcale nie znaczy gorsze. Np. do włosów używam odżywki Mr.potters 500 ml za 6 zł i szampon Wella 500 ml za 11 zł, a włosy mam po nich o wiele ładniejsze niż po drogich Dove. Papier do pupy też wcale nie musi być Velvet, w końcu to tylko papier do pupy i nie wiem po co płacić za wytłoczone na nim kolorowe pieski. Płyn do płukania - używam z lidla Dousy 2l za niespełna 8 zł, a jak dla mnie efekt taki sam jak po Lenor. Itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
parówki to nic dobrego... ale nie oszukuj się, że w innych wędlinach jest dużo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym zobaczyć dwu
metrowego faceta który je jedną bułkę na sniadanie i 3 deko ryżu na obiad a do tego NIE jada kolacji:D pewnie waży ze 12 kilo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym zobaczyć dwu
ojej, zapomniałam o batoniku zbożowym :D to ze 13:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
elka felka- akurat dla mnie dove to dolna półka. kupuje drogie fryzjerskie goldwella. Mam bardzo długie kręcone włosy i takie włosy są wymagające. Ale na chemii to już oszczędzam... Tylko na płyny do prania to może tak nie do końca. Reszta tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
nie sposób też oszczędzać na perfumach... W końcu zapach to wizytówka. Mnie facet po zapachu poznał po roku od spotkania. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna nie eko
wolę cały rok jeść zdrowo niż pojechać na wakacje. Poza tym sama uprawiam warzywa i owoce, robię przetwory. Oszczędzam na chemii, staram się kupować odzież i obuwie dobrej jakości a mniej. Oszczędzam na komunikacji miejskiej, tam gdzie mogę chodzę piechotą. Nie kupuję soczków, kolorowych jogurcików żadnych monte i tego typu pierdół, bułki sporadycznie raczej chleb, wolę czerstwy bardziej mi smakuje poza tym jest bardziej sycący. Kasze, ryż, makarony nie są aż takie drogie, warzywa staram sie jeść sezonowe, trochę też mrożę. Nie pijemy kolorowych napoi, zdarza się jakaś cola czy fanta może co drugi miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedz mi - no to nie dziwi mnie skąd twoje pytanie na czym oszczędzamy, skoro dla Ciebie Dove to dolna półka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
elka felka- ale co miesiąc nie kupuje. Bo mąż ma inny i ja mam inny. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż myje włosy zwykłym pokrzywowym 1l za 6 zeta, a ma włosy ładniejsze niż ja :D Tyle, że on ma włosy na jeża, a ja za łopatki. Gdyby nie to, że ni cholery po tym pokrzywowym nie mogę włosów rozczesać to pewnie też bym go używała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×