Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość az mnie to zastanawia

Siostra meza wypomina mi ciagle, ze wydaje za duzo na jedzenie

Polecane posty

Gość elka felka 300zł?
Typowych kosmetyków nie pisałam,bo te kupuję raz na 4-5 miesięcy. Jak kupię tusz Rimmela czy podkład maxfactor to naprawdę mam bardzo długo. Tak samo krem do twarzy. Używam raz dziennie więc słoiczek 50ml wystarcza mi na kilka miesięcy. Wymieniłam to co się raczej cały czas kupuje bo na bieżąco się zużywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
A i jeszcze odnośnie mojej zupy-mi z tych składników wychodzi ok 1200ml zupy,więc dzieląc na 4 daje po 300ml,więc raczej nie w p ierdalamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba też zacznę robić dokładne notatki ile wydajemy i na co. Nawet nie wiem na ile mi starcza szampon odżywka czy żel pod prysznic. Jakoś nie zwróciłam na to nigdy uwagi. Po prostu jak się kończy to kupuję nowy hmm ja ogólnie zakupy robię w kauflandzie, gdzie jest mnóstwo promocji. Równiez na artykuły chemiczne. Właśnie parę dni temu kupiłam płyn do płukania tkanin Silan 2l za 11 zł gdzie litrowy normalnie kosztuje około 9 zł. Lubię polować na promocje, wychodzę z założenia, że jeśli mam mieć czegoś więcej za mniej a jakość ta sama to dlaczego kupować zawsze po normalnej cenie. aa i jeszcze szampon Schauma w promocji zakupiłam bo akurat mi się kończył. Z jedzenia też są promocje, więc czasami kupuję czegoś więcej i mam na dłużej. Ale nie mięso wędliny itp. takie promocje to mi "śmierdzą" wiem co się robi z wędlinami nie pierwszej świeżości w marketach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilitj-marlie
Mnie sie wydaje, ze jak sie kupuje produkty gorszej jakosci i je duzo potraw maczno-ziemniaczanych, to mozna przezyc w rodzinie 2+1 i za 500 zl. Jak sie kupuje duzo ryb i wolowiny oraz markowe produkty, to mozna spokojnie i 2000 wydac. Osobiscie smuci mnieq tylko nieswiadomosc niektorych z Was, ktore np. Twierdza, ze serki topione (niewazne za ile) sa smaczne i zdrowe (a dokladniej, ze jedza juz tyle lat i nic im nie jest).. A jedna pani napisala, ze robi okrase do zupy z cebuli smazonej na masle roslinnym... Dla mnie zgroza!!! Poczytajcie sobie jak taki serek topiony lub maslo roslinne sa produkowane. Tak jak kilka innych wysoko przetworzonych produktow, ktore sa w codziennym obiegu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
Gratka teraz jest po 11.99 karkówka lub łopatka. Mięso mają dobre,bo nie raz kupowałam. Wędlin natomiast tam nie biorę. Mam znajomą na dziale mięsnym i powiedziała,że surowe mięso mogę brać zawsze, wędliny raczej nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nikt nie napisał, że serki topione są zdrowe. Smaczne? A i owszem! Zależy co kto lubi, ja sobie nie wyobrażam, żebym od czasu do czasu miała nie zjeść kromki z serkiem topionym :D albo pasztetem czy paprykarzem :P a oprócz tego uwielbiam kanapki z białym serem pomidorem ogórkiem i rzodkiewką odrobinę posypane ziołową solą. Cóż żeście się tak uczepiły tych serków kobiety. ja za jogurtami nie przepadam, ale codziennie zajadam do śniadania serek danio, ten bez żadnych dodatków. Pewnie zaraz się dowiem, że to nic zdrowego ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama6777...
Moja rodzina to 2+2, jestem mamą karmiącą, synek jest alergikiem, więc nie mogę jeść byle czego i tego co bym chciała, ważę mało bo 50 kg, więc nie mogę oszczędzać na jedzeniu. W tym miesiącu wydałam na życie 2100 zł, czyli chemię, kosmetyki, pieluchy (niestety może nosić tylko Pampersy oryginalne), paliwo (autko na szczęście mało pali) i jedzenie+owoce(głównie jabłka, czasami gruszka, banan). Na jedzenie wydałam gdzieś około 1500 zł. Nie mogę jeść wędlin wędzonych, tanich (mają w sobie za dużo wody i konserwantów, a mały jest na to uczulony), pomidorów i przetworów z nich(odpada dużo obiadów przez to), papryki, ogórków konserwowych i całej masy rzeczy. Zwracam uwagę na skład. AUTORKO wierzę w to, że się dobrze odżywiasz, ludzie wydają 500 zł, bo kupują PASZTET Krakusa za 1,30 zł, który w składzie ma 20% mięsa a mnóstwo konserwantów (szkodliwych, bo jeżeli się to je w dużych ilościach, można nabawić się za kilka lat nowotworów!!!), kupuję mały pasztet za 4 zł(ma 70% mięsa, reszta to naturalne dodatki). Dlatego można jeść tanio, byle co lub bez awangardy, aby czymś zapełnić brzuch, albo można celebrować posiłki, jeść domowe ciasto czasami, pić dobrą herbatę, zamiast najtańszą, ale kupować często kosmetyki czy ciuchy. Tanie jedzenie jest niezdrowe, wartościowe niestety kosztuje, ale to procentuje, bo moje dzieciaki są zdrowe. Ubrania kupuję rzadko, ale dobrej jakości, co też procentuje, bo się nie niszczą, nie mechacą no i wyglądają super:) Dlatego sama sobie odpowiedz czy 1800 zł to dużo na jedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam bo lubię - gdzie to ujęłam? a no w wędlinach. I nie gubię się w zeznaniach, tylko Ty ze zrozumieniem czytac nie umiesz - kupuję szynkę, która kosztuje 40 zł za kg. Ale kilogramami nie kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle to te co najwięcej szczekają,że nie możliwe żyć za taką kwotę to chyba gul im skacze, że ktoś umie żyć oszczędnie. Bo doprawdy nie widzę inne powodu, dla którego tak nas atakujecie. I Wy chyba same też nie wiecie o co Wam chodzi. Jaki widzicie w tym sens? Któryś już raz powtarzam, że każdy wydaje tyle na ile go stać i tyle na ile chce sobie pozwolić, wcale przy tym nie rezygnując ze zdrowia, a Wy nadal: NIEMOŻLIWE. To ja Wam kolejny raz powtórzę: MOŻLIWE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i jeszcze jedno: elka felka za 300?? "A co do tego że nie jecie szynki na kilogramy,bo nie trzeba dużo jeść żeby się najeść-a dziewczyna której mąż je jedną kanapkę i jedli woreczek ryżu na 3 to stwierdziłaś,że to za mało. A teraz piszesz że nie trzeba jeść dużo aby się najeść? Zastanów się nad tym co piszesz bo chciałaś błysnąć,ale nie wyszło..." Jesteś pewna, że ja to stwierdziłam? Przeczytaj dokładnie zanim sama spróbujesz zabłysnąć. Może już bez sensu, że się tu tłumaczę, ale nie lubię, gdy ktoś wkłada mi w usta słowa, których nie wypowiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratka - ciesze sie, ze podalas w jednym zestawienu serek topiony, pasztet i paprykarz. Otoz zasadnicza roznica miedzy dwa ostatnimi a serkiem topionym jest taka, ze chocby nie wiem z jakich skladnikow dobrym przygotowac serek topiony, efekt koncowy to totalny syf. Serek topiony w efekcie produkcji zawiera tluszcze trans (jak np. Utwardzone oleje roslinne). Pasztet i paprykarz, ktore sa w sklepach sa kiepskie, bo sa z kiepskich skladnikow robione z reguly, chyba ze te produkty premium, ale one kosztuja wtedy odpowiednio wiecej. Mozesz sobie przygotowac paprykarz lub pasztet w domu ze swietnego miesa i ryb i beda one zdrowe, bez zarzutu. Serek topiony bedzie zawsze syfny. Naprawde dziewczyny dzisiejsza zywnosc jest tak syfiasta, ze wcale nie przesadzaja ci, ktorzy restrykcyjnie podchodza do diety i jedza tylko tzw. Zywnosc organiczna. Zwroccie uwage, ze wsrod nowotworow na czolo sie wysuwaja nowotwory przewodu pokarmowego. Te, co udowodniono biora sie z bledow zywieniowych - czyli nadmiaru tluszczow zwierzecych (wieprzowina przede wszystkim) i spozywania tluszczow trans (serki topione, masla roslinne, olej z frytkownicy itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elka felka 300zł? cenna informacja :) mi tam jedna pani kiwa głową jak kupuję np. wędlinę, że nie brać akurat tej, którą wybieram i poleca co innego, no ale nie zawsze na nią trafię niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiadomo, ze paprykarz z puszki to szajs...kucharka jakaś znakomita nie jestem, cały czas się uczę. Mój P uwielbia pastę jajeczną i nie wyobrażam sobie, żebym miała to kupować gotowe w sklepie. Nie dość, że tyle tego jest, że on to ma na jedną kromkę to jeszcze takie pudełeczko kosztuje jakieś 3 zł. Wolę już mu przygotować w domu. Sama też zajadam takie kanapki ze smakiem. Do tego jak zrobić np. paprykarz jeszcze nie doszłam :P ogólnie w kuchni stać zbyt długo nie lubię, muszę mieć wenę aby coś tam pichcić poza obiadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama6777...
lilith-marlie Dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dla mojego P nie ma dnia bez parówki :D chociaż nic w tym dobrego i wszystko jedno jakie się kupuje i tak to jeden syf jak dla mnie. On lubi parówki i zajada, przecież mu nie zabronię. Na owoce też mi dużo nie idzie bo mój P nie je owoców wcale :/ od niemowlaka, pluł teściówce każdym owocem jakiego by mu nie próbowała podać. Ogórka nie tknie pod żadną postacią, ogólnie to co zielone to nie dla niego. Więc mam ogółem rzecz biorąc bardzo okrojone możliwości kulinarne.... W zastępstwie owoców łyka chociaż witaminy. A ja tych owoców też nie jem tyle, żeby wydawać na nie kolosalne sumy. No bo ile można jeść w ciągu dnia. Ja jestem drobna, niska, nie potrzebuję dużo żeby się najeść. Jak robię gulasz to mnie starcza około pół torebki kaszy, jemu daję całą i tę połowę ode mnie. No i ja kolacji nie jadam bo nie mam takich potrzeb, za to mój P bez kolacji nie zaśnie, więc zawsze coś tam sobie wytworzy sam i je :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
Elka felka a nie Ty napisałaś,że Twój mąż zjada 5 parówek i do tego 5 kromek? Wydaje mi się,że Ty. I ja nie mam problemu z tym że ktoś wydaje mniej,bo u mnie nie ma takiej możliwości aby wydać mniej utrzymując dotychczasowy poziom. Ja piję hektolitry kawy i nie wyobrażam sobie jej nie pić. Od czasu do czasu wpadną znajomi,więc też się trochę wyda. Ale żyję tak i tak mi dobrze. Tylko chodzi mi o to,że za 300zł nie da się przeżyć 3 tygodni jedząc zdrowo. I jak sama napisałaś nie da się,bo korzystasz z owoców z sadu i z zapasów,a to już w tym momencie mocno zmienia postać rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my wydajemy
rodzina 2+1(14 miesieczne dziecko)na samo jedzenie jakies 1600-1700zł.do tego ok.150zł na chemie). ja za rybami nie przepadam,ale maz z synkiem co najmniej raz w tygodniu jedza łososia lub dorsza.wedlina-synek je tylko z indyka.kg poledwicy/szynki z indyka kosztuje 30,99-40zł.kg(piotr i paweł).maz lubi np.kabanosy od tarczynskiego-45zł/kg. obaidy to z piersi kurczaka/indyka-18,99/20,99zł/kg. cielecina lub wolowina. owoce/warzywa-codziennie jemy. na zele pod prysznic,antyperspirant,szmpony/odzywki-nie zastanawialam sie na ile nam wystarczaja te produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
Gratka-ja robię paprykarz tak ryba wędzona (makrela,trewal), 2 pomidory które blenderuję i w małym rondlu gotuję do odparowania wody,aż zrobi się taka dość gęsta maź, do tego garstka ugotowanego ryzu. Co do owoców to ja z synem na raz zjadamy melona (z czego większość on je). Codziennie trochę winogrona, ze dwa granaty, dwa jabłka. Mój syn uwielbia owoce i warzywa. I mnie to bardzo cieszy. I żeby nie było,że to jakiś kloc-ma trochę ponad 2 lata i waży ok. 12.5kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady.D.
800 zł miesięcznie na żywność na 3 osoby to wydaje mi sie niemozliwe. Chyba, ze mięso ma się od teściów, warzywa od rodziców, jaja od babć ;) To jest nie mozliwe. My miesięcznie wydajemy około 1700 zł na 4 osobową rodzine (2+2). Oczywiście bez chemii, alkoholu. Ale wliczam tu wszystko, począwszy od soli, pieprzu, oleju a skończywszy na mięsie, rybach,ziemniakach itp Na samo mięso miesięcznie wydajemy ok. 200 zł, na ryby 150 zł. Tygodniowo idzie nam zgrzewka wody mineralnej + jakies dwa soki (i tu zależy jakie kto kupuje bo ja tylko Hortex lub Tymbark) + jakis napój mały (1l) np. pepsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
Napój Costa 2l jest po 2.49 w Kauflandzie w ten weekend (producentem jest Hortex) Płyn do naczyń Pur po 3.33 Jak ktoś lubi delicje to takie podrabiane są na wagę po 9.99za kg. Właśnie wróciłam ze sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za przepis :) Oj, będę musiała ten paprykarz robić jak nie będzie mojego P w domu bo jak zobaczy pomidora to przestanie go jeść :D co za różnica czy sok jest z Hortexa czy inny...ani taki ani taki nie wiele są warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupuję płyn do naczyń w kauflandzie za 2,69 clean czy jakoś tak, taki zwykły nie żaden reklamowany. Myć myje, pieni się nieźle :P a jaka pojemność tego Pura z promocji jest? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam rodzine na mazurach
moj woj ma ogromny sad i uwaga wozi jablka zgnite TAK zgnite do firmy HORTEX :D naprawde wiec hortex to samo gowno co inne badziewia :O jablka najzgnitsze jakie moga byc , takie oto wlasnie owa firma bierze owoce na swoje przetwory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady.D.
Właśnie NAPÓJ costa a nie sok czy nektar. Z resztą nie ważne, nie obchodzi mnie kto jest producentem. Nie kupuje costy bo nie raz piłam i dla mnie niedobra, ulep i w ogóle blee :O Ale każdy kupuje to co chce. A napiszcie cos dzisiaj gotujecie na obiad??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady.D.
a co mnie to że jabłak zgnite :D Pewnie, jak i w reszcie soków :D Ważne, ze nam smakuje ;) O wędliny popytajcie jak macie kogos znajomego kto w tym robi. I tak pewnie z wieloma rzeczami więc za chwile nic bysmy nie jedli nie pili ;) Płyn kupuje mały fairy i mam go długo bo używam rzadko bo zmywarke mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×