Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość az mnie to zastanawia

Siostra meza wypomina mi ciagle, ze wydaje za duzo na jedzenie

Polecane posty

Gość A powiedz mi...
poza tym wyglądać jakoś trzeba. Ciuchy też chyba sporo kupuje, pewnie z raz w tygodniu to jakieś ubraniowe zakupy robię. Dzisiaj 2 pary dzinsów dla męża, dla siebie bluzka i żakiet. Ale chyba na ciuchach, butach itd. to oszczędzać się nie da... bo przecież w spranych chodzić nie będziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
[zgłoś do usunięcia] elka felka Mój mąż myje włosy zwykłym pokrzywowym 1l za 6 zeta, a ma włosy ładniejsze niż ja Tyle, że on ma włosy na jeża, a ja za łopatki. Gdyby nie to, że ni cholery po tym pokrzywowym nie mogę włosów rozczesać to pewnie też bym go używała" Mój też pokrzywowy, bo mu fryzjerka poleciła. A poza tym to pirolam, gdy pojawia się łupież. Na fryzjera on sporo traci, bo ma takie dłuższe trochę. Takie dokładnie http://www.samosia.pl/pokaz/2363923/dluzsze_wlosy_u_chlopaka A potem jeszcze jedwab i lakier czasem aplikuje... Bo z moimi kręconymi, to jeszcze dłuższa historia. Cuda kupuje... Teraz staram się trochę to zużyć... po kolei... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
kilka tys. na 2 osoby. Ale i tak zaciskamy pasa na czym się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsasfafsafas
wydaje sie tyle ile sie ma, tyle co powiem. my wydawalismy okolo 700zl...na 2 osoby.ale Biedronka i zadne szały. dużo z kostki rosolowei i spagetti, takie byle co:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas 1500na 3osoby
Roczne dziecko je mniej niż dorosły człowiek więc nie wyjdzie tak samo. Można zjeść 5 parówek na kolację i placki ziemniaczane na obiad,a można zamiast tego zjeść kawałek porządnego mięsa i dużą porcję warzyw a do tego trochę ryżu i też człowiek jest syty i przynajmniej zdrowy... Tak jak pisałam mój mąż waży prawie 100kg, w pasie ma 90cm,więc zabiedzony nie jest. Rozumiem że Wasi mężowie ważą po 150kg przy 160cm wzrostu i na raz zjadają cały chleb skoro tak was dziwi,że mój mąż je 2 bułki w ciągu dnia. Więcej mu nie potrzeba,zabiedzony na pewno nie jest. Ja zresztą też nie-noszę rozmiar 38,więc żadną chudziną nie jestem. Pamiętam kiedyś był tu temat ile kobiety ważą i przy jakim wzroście to połowa miała 170cm i 45-50kg. A ja mam 160cm i 52kg,to nawet można powiedzieć,że wedle niektórych tutaj jestem gruba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak facet ma takie włosy to faktycznie trochę trzeba wydać, żeby wygladały tak jak trzeba, a nie jak spod miotły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
Ale kręcone i tak wymagają więcej fatygi i kasy... uwierz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to raczej nie mamy co się porównywać, my mamy 4 tys na nas dwoje plus niespełna 3-miesięczne dziecko. I to też tylko jeszcze przez następne 3 miesiące, bo później macierzyńskie mi się kończy i będzie tylko około 2 tysiące. "A żeby mieć wtedy kiedy się nie ma to trzeba oszczędzać wtedy kiedy się ma" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaję sobie z tego sprawę, ja mam długie proste, wystarczy, że umyję, odżywię, wyszczotkuję, czasami prostownica i gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
To fakt... ale ja jestem oszczędna. Kiedyś sporo więcej wydawałam choćby na kosmetyki np. maseczka za 200 zł czy puder to nie był problem. Teraz raczej już do tych kwot nie dochodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym miesiącu wydałam 1100
W listopadzie wydałam na jedzenie i trochę chemii (na tą chemię to może 50 zł-papier toaletowy w Tesco w promocji za 10zł, pasta Blend-a-Med w Kauflandzie po 4.99zł i jakieś tam drobiazgi) już 1100zł-a gdzie jeszcze do końca miesiąca? Chętnie się dowiem gdzie i co kupują osoby wydające 500zł na jedzenie. Ja robię zakupy w Biedronce, Kauflandzie, Carrefourze, Marcpolu i Tesco. Mięso kupuję też w marketach na promocji-w zeszłym tygodniu w Kauflandzie był schab bez kości po 12zł za kg. I też nie jemy dużo. Mój mąż rano je coś na ciepło np jajecznicę z 3jaj do tego bułka (ciabatta-jest jak 2kajzerki), do pracy bierze ciabattę z wędliną i żółtym serem i jakimś warzywem, duży owocowy kefir 0.5l np. Milko, kaszkę-tą mleczny start z biedronki. W domu jemy obiado-kolację między 18,a 19. Mój mąż zupą się nie naje. Robię drugie dania. Jemy dużo warzyw,owoców i to nie tylko sezonowych, a takie persymony, granaty, melony czy pomelo sporo kosztują. I nie wyobrażam sobie tego odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kręęcona
Kręcone wcale nie wymagają więcej kasy, ja też mam takie i kupuję kallosa na allegro szampony i odżywki litrowe po 15 zł co starcza na 3-4 miesiące lekko :P i wszystkie fryzjerki zachwycają się jakie dobrze odżywione włosy. Co do oszczędzania na chemii to omijam wszelkie markowe, których reklamy lecą w TV. W jedzeniu to robienie przetworów w sezonie. Dzięki temu nie kupujemy soków i napojów bo mamy soki i kompoty domowe. Mam też przeciery pomidorowe i sałatki warzywne w słoikach. Tak samo bazy do zup (ogórki, buraczki, szczaw). W lecie 5 dni pracy a oszczędność cały rok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas 1500na 3osoby - weź Ty się dziewczyno odwal od tych parówek, bo w nich tyle samo gówna co i w tym Twoim mięsie. Codziennie parówek nie jadamy, więc spokojna Twoja rozczochrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
Uważam,że autorka nie przesadza z wydatkami.Przecież może wcale nie musi tak oszczędzać i gotować jak w taniej garkuchni.My wydajemy na 4 osoby na jedzenie sporo więcej .Ale zakupy robię w Almie,Piotrze i Pawle,w Kredensie i Polskim Jadle .Srednio raz w tygodniu jesteśmy na obiedzie w restauracji a na kawie ze 3x przy okazji zakupów .Kupuję dobre produkty i cieszę się,że nie muszę zapychać rodziny byle czym aby się najeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
kręęcona - kręcone a kręcone to różnica. Kallosa testowałam, jak dla mnie nic nie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym miesiącu wydałam 1100
A i zapomniałam napisać-u nas są 2 osoby dorosłe i 2 letnie dziecko. Mały je 4-5 posiłków. Jego mleko nie wychodzi dużo,bo pije Bebilon Pepti i w sumie wychodzą mi 3 max 4 puszki na miesiąc. Od kilku miesięcy mały je to co my,więc nie wydaję kroci na mięso królika, przepiórki czy na baraninę lub sarninę. I mam nadzieję,że do 3 urodzin przejdzie już całkiem na normalne jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
jedna bułka ??? hmmm u mnie maż musi mieć 6 bułek a ja 2 szt, dziecię(2l.) jedna bułę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
"Kupuję dobre produkty i cieszę się,że nie muszę zapychać rodziny byle czym aby się najeść" Wiesz dobre, to pojęcie względne. Bo np. jabłka ze sklepu ze zdrową żywnością 4-krotnie droższe okazały się być jabłkami tymi samymi, co w markecie. Więc? po czym poznasz, że lepsze produkty? Lepiej wyglądają?? To akurat świadczy o ilości użytych pestycydów, lub konserwantów najczęściej. W gruncie rzeczy to jedno wielkie koło fortuny, albo masz lepsze, albo tylko ci się wydaje że masz. Gwarancji żadnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
Tak czytam ile wydajecie i myślę sobie że ja też dużo wydaje bo około 2500tys na miesiąc za żarcie . Strasznie dużo gotuje, jest nas trójka. U mnie króluje mięso i warzywa, pieczone kurczaki, indyki, wołowina no i uwielbiamy owoce morza krewetki , ostrygi itp itd. . . Eh plus wydatki na małego choć on je już to raczej co my ale wiadomo trzeba kupić serki itp itd, do tego mój mąż ma specjalną dietę bo nie może przytyc ani kg , ale i tak się nie stosuje bo co zje to spali. Za to ja pomimo jedzenia a kocham jeść nie mogę przytyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu się spierać - każdy wydaje tyle na ile może sobie pozwolić. Jakby koleżanka wyżej zarabiała 2500 to nie wydawałaby 2500 na samo jedzenie. A skoro tyle wydaje to znaczy, że może. Bo wątpię czy jadałaby krewetki gdyby nie miała na rachunki za wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
Kurcze już nie chce mówić o wydatkach typu ubrania czy kosmetyki. Moja łazienka tonie w tym, mam chyba problem z kupowaniem kosmetyków bo mało które używam. Chyba znajdę komuś i oddam połowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No więc
1800 nie jest dużo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
Kurcze już nie chce mówić o wydatkach typu ubrania czy kosmetyki. Moja łazienka tonie w tym, mam chyba problem z kupowaniem kosmetyków bo mało które używam. Chyba znajdę komuś i oddam połowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A powiedz mi...
mnie możesz oddać, w której łazience jeszcze upchnę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co innego jak ma się manię kupowania :P Na TLC leciał kiedyś taki program o zakupoholikach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
No kurcze z tym jedzeniem to jest tak że mój mąż jest taki strasznie wybredny, on owoce morza uwielbia i mięso i tak jen głównie przez niego. I chyba mam ta manie kupowania bo tych kosmetyków mam tyle że szok. Jak się wprowadzaliśmy do nowego domu to mój mąż mało zawału nie dostał widząc jak się rozpakowywalam. Ja też bo nie wiedziałam że tyle aż tego mam. A jeżeli chodzi o ubrania to kupuje wszędzie. I na ryneczkach i w drogich sklepach i nawet w lumpkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
-i teraz mój chłop gra w warszawie a ja mu robię makaron z owocami morza bo w nocy wróci. Ach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uwielbiam owoce morza
i w ogóle egzotyczne owoce. Wędliny kupuję w sklepach ze zdrową żywnością. Jaja jem przepiórcze, itp. itd. Dużo przypraw, robię wykwintne sosy. Dużo warzy i owoców (ekologicznych). Do tego sery i dobre wino. To kosztuje. Cieszę się, że nie muszę zapychać się parówkami czy topionymi serkami. Wiele z wam dużo traci, nawet nie wiecie jak cudownie smakują różnorakie potrawy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No więc
ale 500zł na miesiąc to faktycznie żarcik;) Byłam dziś w mięsnym i będe gotować bulion około 10l oraz odrobine galarety drobiowejm około 1,5l bulion odleje do słoików i w tygodniu będe robiła z tego zupy z reszty mięsa zrobie drugie danie.Kupiłam 20dkg szynki po39zł i paczke kabanosów drobiowych tarczyński wydałam około 70zł Część mięsa zamroże i będzie na trzy zupy jeszcze. W tygodniu oprócz zupy będziemy jedli ryby-wcale nie są tanie więc się tego uzbiera. W moim domu nie marnuje sie nic Z wszystkiego coś powstaje. Pieczywo kupuje tylko najwyższe gatunkowo by po rozmrożeniu było jak z piekarni płacę 3-6zł za bochenek w zależności od rodzaju. Marnowanie jedznia działa mi na nerwy. Wydaję miesięcznie mniej więcej tyle co ty czasem zamykamy się w 1000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×