Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

d.z.iunia

DLACZEGO zazdroscicie???

Polecane posty

Gość I.klementyna
Mój brat był kierowca A dzieci go widziały 2 dni w miesiącu , Owszem zarabiał, dzieci go sie nie baly ( jak były starsz bo takie 3 miesięczne to niewidzielismy kogos 2 miesiące to pól życia) ale co to za dom jak przyjeżdżał to było tyle do zrobienia ze go wiecznie nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój kuzyn też pracuje jako kierowca. Córa sie go nie boi jak wraca- bo już duza jest. Teraz urodziło się im drugie dziecko i Paweł mówi, że żałuje, ze jest ciagle w rozjazdach bo widział jak córa rośnie a syna widzi tylko 2-3 razy w miesiącu. Ale jak to on mówi jest coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość standard tutajjjjjj
Arszenika, przepraszam że tak wypytuje. To jest branża IT. a wy macie stanowiska menadżerskie czy jako pracownik szeregowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koloradoi skoro to pamiętasz to znaczy, że byłaś już dużą dziewczynką więc się nie bałaś wiedziałaś, że to tata, natomiast dziecko, które od urodzenia jest bez ojca po prostu go nie zna i może na jego widok w późniejszym czasie reagować płaczem i bać się. No bo pojęcia zielonego nie ma taki roczniak co to za pan nagle w domu się pojawił. Zupełnie nie kojarzy, że to tata. Mąż mojej przyjaciółki pracuje w PL cały czas, ale początki mieli ciężkie na tyle, że on wychodził gdy dziecko spało i wracał też jak spało. mała płakała gdy ją brał na ręce, jak podrosła, przychodziła niedziela i on był w domu to uciekała na jego widok, chowała się za mamą. Zaczął częściej wracać do domu wcześniej, na kąpiele, na wieczorne zabawy. Dopiero jak miała nie całe dwa latka zaczęła lgnąć do niego... On jako ojciec mówi, że nikomu nie życzy czegoś takiego, aby jego dziecko go nie poznawało, bało się i uciekało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czego tu zazdrościc? zazdrościć trzeba tym, którzy potrafią utrzymać rodzinę na dobrym poziomie na miejscu, bez rozłąki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m@rtk@
W jednym z tematów to napisałam, napiszę i tutaj. Otóż w dzisiejszych czasach nie ma większych trudności w pokonaniu odległości liczonej w kilometrach, ale niestety w rodzinach coraz częściej widoczna jest inna "odległość" liczona w kasie, awansach, czasie spędzanym w pracy. Taką odległość jest trudniej pokonać. Moje dziecko więcej czasu spędza na rozmowach z tatą (choć tata jest 2000km stąd) niż dzieci rodziców, którzy do domu wracają z pracy późną porą jak dzieciak śpi i wychodzą wczesnym rankiem jak dzieciak jeszcze śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość standard tutajjjjjj
dzięki za info, w takim razie uderzam na IT :) Jesli takie dobre zarobki na szeregówce, mam nadzieje że nie trzeba być programistką na takie stanowisko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
gratka- lubie ciebie bo piszesz madrze ale nie w kazdej rodzinie tak jest. duzo w takim przypadku zalezy od mamy- jak tlumaczy , zdjecia itp. mam nawet zdjecia z tata jak bylam u niego na rekach tulilam sie moj tata nam zawsze poswiecal wiecej czasu jak przyjezdzal - nie w glowie mu byly pierdoly. siostra nawet mowila ze ja z tata od urodzenia mialam najlepszy kontakt. jako dziecko pamietam ze bardzo za nim plakalam , tesknilam. do dzis dnia nasz tata nie widzi swiata po za mna i moimi siostrami i oczywiscie mama. teraz od 8 lat tata juz jest na stale z mama i mlodsza siostra- teraz i ja i strasza siostra mamy swoje zycie. jak ttylko mogl ingerowal w wychowanie - nawet jak bylam niegrzeczna mama sie skarzyla - zawsze dostalam upomnienie przez tel. i zawsze zdanie taty bylo dla nas wazne. moj tata do nas dzwonil codziennie na wiecor pytal sie kazdej z nas jak w szkole kiedy wywiadowka kolejna - to TAK NAPRAWDE ZALEZY OD RODZICOW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To też zależy od dziecka w sumie. Ta malutka ma 2,5 roku na dzień dzisiejszy, jest bardzo wstydliwym i strachliwym dzieckiem. Z nikim innym jak mama zostawać nie chce, ja z nią raz zostałam na parę minut, mamę widziała przez szybę (koleżanka wyszła z psem) i stała przy tej szybie płakała i wołała mama mama... Na nic było moje gadanie do niej wołanie i zachęcanie do zabawy. No siłą nie zamierzałam od szyby jej odklejać. A ona dobrze mnie zna, często gęsto tam bywam i jak wchodzę to zawsze woła ciocia i wyciąga rączki do mnie, ale jak tylko mama znika ciocia jest be :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Programistą nie trzeba być;-) Napiszę lepiej jeszcze jakis czas temu wykształcenia kierunkowego nie wymagali. Znajomość zagadnień telekomunikacyjnych i przede wszystkim język. Teraz w telkomach raczej się zwalnia niż zatrudnia, ale próbuj. Kokosów może i nie ma, ale praca fajna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
DOKLADNIE GRATKA - TO ROWNIEZ ZALEZY OD DZIECKA... TRZEBA ROWNIEZ PAMIETAC ZE DZIECKO W WIEKU 2-3 LAT WIDZI TYLKO MAME I NIKOGO WIECEJ - MAMA I KONIEC... NO A POZNIEJ ETAP ZE WSZYSTKO NA NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość standard tutajjjjjj
no to sobie złożyłam podanie do IT :( z językiem kiepsko i odpadam na wstępie :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
z jakim jezyiem polskim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
z jakim jezyiem polskim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arszenika - coz, moze pomylilam cie z kims innym. my tez mamy wiecej niz 10 tysiecy i to sam maz zarabia wiecej netto... zreszta mniejsza o to. gratka - przestan sie juz wyzlosliwiac z tym slubem - stwierdzam jedynie fakt, ze jestes panna z dzieckiem i masz niepelna rodzine. a slubu brac ci przeciez nie kaze, nawet cie nie namawiam do tego, bo wisi mi i powiewa, jak zyjesz. ciekawi mnie to, ze najwiecej nt. tego, jak bardzo rodzinie szkodzi praca zagranica maja ludzie, ktorzy nigdy sami tak nie pracowali i nie maja takich doswiadczen rodzinnych. za to ci, ktorzy maja w wiekszosci nie narzekaja (nawet tu sie pojawily takie glosy dzieci, ktorych ojcowie jezdzili). podam przyklad z mojego kregu znajomych: mam kolezanke, ona 27, maz 31, mieszkaja u jej rodzicow, maja tam jeden maly pokoj, dziecka brak, bo nie ma miejsca, chca bydowac dom, maja dzialke od rodzicow, grozi im ktedyt na 30 lat, inaczej moga zapomniec o budowie, ona jezdzi do pracy tramwajem 1h w jedna strone, bo nie stac ich na samochod (on ma sluzbowy), na wakacjach odkad sa ze soba (5 lat) byli raz na last minute w egipcie. oboje branza budowlana, on jest nawet kierownikiem budowy. i ta kolezanka, tez mi zawsze strasznie wspolczuje, jak sie spotykamy :). za to wiem, ze za moimi plecami zazdrosci kazdej pierdoly: urlopu, markowego ciucha, samochodu itp. wiem od wspolnych znajomych. ciekawi mnie, czy jak kladzie sie spac w ciasnym pokoiku u rodzicow, bojac sie uprawiac seks, zeby rodzice nie slyszeli, patrzac na miejsce, gdzie mogloby stac lozeczko dziecinne, dymajac do pracy przepelnionym tramem i marznac na przystanku, dalej mi tak wspolczuje ;). no ale wiadomo, ze na pewno poprawia sobie w ten spodob samopoczucie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
Dziunia- nie wiem czy rozumiesz co znaczy slowo'' pelna'' ja nie mialam pelnej rodziny bo moj tata byl w trasie ale jej dziecko ma - ma przy sobie mame i tate, oboje wychowuja to dziecko. moze i nie maja slubu ale spelniaja warunki pelnej rodziny. i strasznie sie wywyzszasz. super ze tobie sie uklada w zyciu ale jednak sadze ze nie do konca jestes szczesliwa osoba. czegos ci brak- bo strasznie zaznaczasz slowo slub, i ile to nie zarabiasz. szczerze twoje poprzednie wypowiedzi nie siegaja poziomu Magistra. jak dla mnie jestes troszke dziwna osoba - ganiasz dziewczyny bez slubu i negujesz je bo nie maja wlasnego mieszkania. to samo robisz z mlodymi dziewczynami ktore mieszkaja z rodzicami. najezdzasz na pary ktore zyja oddzielnie a sama masz meza ktory wyjezdza JESTES CHIPOKRTKA !... pamietaj nie kazdemu uklada sie w zyciu tak samo jak tobie. ciesz sie ze masz tak a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
dziunia i co z tego ze chce kredyt wziasc? jestes pusta jak but i ty doktorat robisz chyba jak byc bardziej pusta... jestes typowa taka pusta dziunia.. ciao!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arszenika http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5442902 to link do tematu, gdzie pisalas o kredycie na 20 lat :P. kolo.... my rowniez jestesmy pelna rodzina, poniewaz jestesmy malzenstwem, mamy dziecko, w sumie spedzamy w rozlace ok. 4-5 miesiecy w roku, bo reszte dogrywamy tak, zeby albo on byl tu, albo ja tam. poza tym sytuacja jest przejsciowa - jeszcze 2-2,5 roku, a teraz kiedy jest dziecko prawdopodobnie bede spedzac tam wiecej czasu, bo chyba nie wroce zaraz po macierzynskim do pracy. ale taka gratka musi poprawic sobie humor, twierdzac ze jest niepelna, za to jej zwiazek na kocia lape to pelna rodzina. no blagam ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
wziac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolo... bo pisala w tym temacie, ze nie potrzebuje kredytu, bo tak swietnie sie jej powodzi. czyzby rozdwojenie jazni ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
ale ja nie powiedzialam ze nie jestescie podalam przyklad na sobie my nie bylismy tata byl w trasie. chodzi i o to ze piszesz gratce ze nie jest pelna rodzina- dla twojej wiadomosci JEST ! DZIECKO MA MAME I TATE, oboje sie opiekuja tym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
zwracam honor w takim razie dziunia. ale tak czy inaczej i tak negujesz inne osoby bo maja gorzej niz ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia ale czy ja ci napisałam, ze nie biorę kredytu? Nie. Owszem przymierzamy sie, bo chcemy kupic większe mieszkanie. Więc nie rozumiem, gdzie tu moje potencjalne rozdwojenie jaźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arszenika, masz 2 mieszkania i 10 000 dochodu i potrzebny ci kredyt?? to sobie poczytaj swoje wypowiedzi raz jeszcze ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz 2 mieszkania i 10 000 netto i potrzebny ci kredyt ?? wez przeczytaj swoje wypowiedzi raz jeszcze ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
dziunia - czy branie kredytu jest az tak zle i upokarzajace??? nie twuj interes. tym bardziej nie wiesz na co ten kredyt. moze chce wybudowac dom a moze wlasnie chce kupic wieksze mieszkanie. ehhh to tak jest wlasnie jak sie czyta to co sie chce czytac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia tak potrzbuję kredytu na mieszkanie. A co w tym dziwnego? Dla ciebie poważnie takie pieniadze to jakieś kokosy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ale wiem, ze majac takie pieniadze, mozna kupic mieszkanie bez kredytu, wiec cos tu grubymi nicmi szyte ;). tym bardziej, ze piszesz o zamianie mieszkania, wiec tym bardziej ;). kolo... moze bys najpierw posiedziala nad slownikiem ortograficznym, co :(? poza tym skoro ktos pisze, ze nie musi wyjezdzac zagranice, zeby bylo go stac na to samo, co tego zagranica, a potem wyjezdza z kredytem na 20 lat i to niby majac 2 mieszkania i 10 000 dochodu miesiecznie, to cos sie tu kupy nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×