Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

d.z.iunia

DLACZEGO zazdroscicie???

Polecane posty

PS. Z tym kredytem wcale nie uważam, tak jak napisałam wyzej, tylko chciałam ci pokazać, ze jeżeli ktos ma inne zdanie i widzi cos na czarno niekoniecznie musi zazdrościć. Rozumiesz teraz? I w dalszym ciagu utrzymuje, ze wolimy (oboje) być razem z kredytem niz osobno bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andrea ppi
mój tata tak jeździł całe moje życie. Nie znam tego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia odniosę się do twojego ostatniego wpisu. Jak gratki facet "spyli" to trudno, ale jak Twój "sypli" to bedzie problem - bo i doktorat i marzenia o mieszkaniu o szczęśliwej rodzinie pójdą sie "walić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia z gratka
sa siebie warte, okropne kłótnice, jedna lepsza od drugiej w tej paplaninie. Arszenika niby kobieta pracujaca z głową na karku a każdy dzien zaczyna od kafeteri wypowiadajac sie na "przeważne" tematy. Ludzie, dajcie sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia z gratka
gratka- jakbys miala troszke wiecej oleju w glowie , to nie wdawalabys sie w te glupie dyskuje z dziunia. A tak szczekasz od rana do wieczora, udawadniajac swoje racje dziuni, ktora uwazasz za kretynke. Jest taki moment, ze powiesz sobie dość i naprawde wygrasz ten spór ?? Arszenika- no i co , ze od 5.30 ? przed 9.00 wskakujesz na kafe, zeby dalej w tym debilnym temacie popisac ?? nie ma ciekawszych tematów ? moze trzeba założyć jakis. Co mozna myslec o babach majacych sie za Bog wie co, ktore przychodza swoja wyjatkowosc manifestować na kafe od rana ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arszenika - ale moj maz ma umowe o prace u polskiego pracodawcy, wiec kredyt zawsze wziac mozna. poza tym nie naskakuje ba kredytobiorcow, nie pisze, ze nie splaca, bo nie chce kopac lezacego ;). gdybym zazdroscila, to pewnie wyglaszalabym agresywne tyrady pt. ze pojda pod most, bank ich wyrzuci, maz pojdzie do innej, a dzieci do przytulku ;). jesli moj maz spyli, to zostane z praca, doktoratem i polowa mieszkania, plus samochodem oraz alimentami dla dziecka. nie wiem, dlaczego zalozylas, ze marzenia maja prysnac, skoro juz zostaly zrealizowane - jedyne co by pryslo, to wizja szczesliwej rodziny, jak u kazdej osoby, ktorej partner prysl ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilith specjalnie zignorowalam twoje pytanie. moze jeszcze mam podac uczelnie, nazwisko promotora i imienny spis publikacji, co ;)? gratka skoro nigdzie nie napisalan, ze liczy sie tylko kasa, to nie wciskaj tego w moje usta. a psychoanalize sobie daruj, bo zaraz ja moge z twoich wypowiedzi wyciagnac ciekawe wnioski :). skoro takas szczesliwa, to po kiego tlumaczysz, ze cie przed ciaza poprosil o reke?? mysle, ze masz spory problem z tym, ze puscilas sie z pierwszym lepszym po tygodniu znajomisci i zaszlas, rodzina pewnie tego nie akceptuje, faceta musisz blagac, zeby z toba byl, pochodzisz z patologii (nie mylic z bieda), nigdy nie bylas na zadnych studiach - i wiesz co, nie musisz tego pisac, przeciez to wynika z twoich wypowiedzi :P. mam wyciagac dalsze wnioski, czy moze skupimy sie na tym, co faktycznie kazda z nas napisala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia robiac doktorat zapewne pracujesz w państwowej instytucji, gdzie jak sama napisałaś kiedyś marnie zarabiasz (jeżeli to nie Ty i pomyliłam cię z kimś to przepraszam) i tym samym zostaniesz z marną pracą, alimentami i połową mieszkania (generalnie większość kobiet z tym zostanie). Piszesz doktorat wiec przewodu jeszcze nie zamknęłaś, wiec póki co dr sobie przed nazwiskiem nie postawisz. Twoje szczęście i marzenia ani mnie grzeją ani ziębią a zazdroscić ci mogę jedynie tego co napisałam wcześniej no i moze tego, że życie ułozyło ci sie tak, że masz mozliwość zrobienia tego doktoratu. Jesteś szczęsliwa - super, nie zwracaj uwagi na "dogryzanie" itd. Pozwól, że każdy bedzie miał swoją opinię na dany temat i niekoniecznie będzie ona zgodna z Twoją i niekoniecznie wynika to zazdrosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.klementyna.
Czy wam nie jest szkoda czasu na dyskusje. Która do niczego nie prowadzi ? Zleciła sie wrony i kraczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie co Ty chrzniasz
Arszenika- TY eweidentnie zazdoscisz dziuni , grata tez - usilnie wmawiajac Jej trzeci ?? dzien z rzedu, ze niczego nie zazdościcie :D Dziunia - Tobie moze nic nie brakuje, ale skromnosci strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia I pokazałaś właśnie najniższy poziom jaki mogłaś, czy ja Ciebie obrażam? Czy ja Ci piszę, że jesteś z patologii, że się puściłaś z pierwszym lepszym po tygodniu? itp...? NIE MIERZ INNYCH SWOJĄ MIARĄ KOCHANA :) Ta dyskusja to już nie mój poziom, więc wychodzę :) Żal mi Ciebie, musisz być bardzo nieszczęśliwa skoro podbudowujesz się dogryzając innym na kafe :] ciao!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie co Ty chrzniasz
Arszenika- ale ten doktorat Ciebie kłuje w oczy. A co Ciebie obchodzi vczy Jej mąż jest w Krakowie, Lonydnie czy na Wyspach Wielkanocnych ?? Weź Ty pilnuj swojego męża a nie sie przypieprzyłaś dziuni i podbudowujesz swoje ego jej kosztem . W czym czujesz sie lepsza od Niej ? bo jak sie Ciebie czyta to nie jestes lepsza nawet o ciut !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arszenika pisalam, ze zarabiam marnie w porownaniu z mezem. dr robie z wolnej stopy, pracuje gdzieindziej, poza tym czesc pracy wykonuje poza etate , za dodatkowe pieniadze. ale nie jest to staly dochod. do tej pory pracowalam mniej niz moglam, bo pisalam prace, obecnie czekaja mnie juz tylko egzaminy, wiec nie wiem, jakim niby cudem mialabym nie skonczyc dr przez rozwod :)? akurat odnosilas sie do mojej wypowiedzi dot. gratki i tego, ze z dnia na dzien laduje na bruku, wiec jak widzisz, nie kazda ma te pol mieszkania. poza tym za te pol moge spokojnie kupic mniejsze dla siebie i dziecka. mialabym tez inne opcje mieszkaniowe, ale to inny temat. jedyne, czego bym sie autentycznie bala to to, ze nie uloze sobie zycia z nikim innym, bo kto bedzie chcial wychowywac cudze dziecko? a pierwszym z brzegu sie nie zadowole. jasne, standard zycia by mi sie obnizyl, ale zylabym dosc spokojnie i stabilnie. tak to na dzis wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratka czytajze dokladadnie - nie pisalam, ze tak zrobilas, tylko, ze tez moge wyciagac durne wnioski, takie jak ty odnosnie tego, ze kasa to moj priorytet, mimo ze nigdzie tego nie napisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia ty cielaku
a czego można zazdrościć zlepkowi literek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qochanie co Ty chrzniasz- Kłuć w oczy to mnie kłuje jedynie jej sposób pisania. I tyle co do kłucia kogokolwiek i gdziekolwiek. ps. załozyła topik to się wypowiadam. Męża pilnować nie muszę, bo sami sie pilnujemy. A jak chcę podbudować ego to idę na zakupy a nie na kafe gdzie każdy moze być każdym. I nie uważam sie lepsza od dziuni, gratki czy jakiejkolwiek innej użytkowniczki tego czy innego forum. Ot tak trwa dyskusja to dyskutuję (chociaż powinnam napisać gdakają to i ja pogdakam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia ty cielaku
Arszenika a to mieszkanie,to na mus w warszawie? my sprzedaliśmy mieszkanie w okolicy szpitala orłowskiego i kupiliśmy dom w Izabelinie. No cudo po prostu. choć przez pierwszy miesiąc głowa mnie od ciszy bolała! całe życie w stolicy-najpierw z rodzicami na mandarynki koło pętli,a potem tam. a teraz do pracy jadę 30minut i luz blues. a i tak przejechanie z jednej strony wisły na drugą zajmowało mnóstwo czasu. a moja firma jest w kilku miejscach i musiałam krążyć między ursynowem, hynka i starą ochotą. niby w sumie w miarę blisko ale wiadomo jak to się po warszawie jeździ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym i gdzieś dalej kupiła, ale mąż chce gdzieś w miarę blisko centrum. Chcielibyśmy coś w naszej okolicy, bo super dojazd kominukacją miejską.... A w "akcie desperacji" myślałam już o raszynie nawet, ale koleżanka z pracy mieszka właśnie tam i zarzeka się, ze te dojazdy ją wykończą;-) Zauważyłam, że jak są fajne mieszkania to gdzieś na białołęce gdzie dojazd tylko autobusem. A z izbelina poważnie 30 minut jedziesz rano?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wniosek jest trafiony dlatego tak cię to szczypie w oczy i się tłumaczysz, że nie kasa :P a jak nie kasa to co? bo głównie o tej Twojej kasie piszesz i o tym, że my Ci wszyscy zazdrościmy tej KAAASYYYYY :) spójrz na swoje wypowiedzi raz jeszcze i zastanów się co piszesz kobieto. Na prawdę nie chce mi się już Tobie tłumaczyć co jest dla mnie ważne. Każdy ma inne priorytety. Ja wolę mieć faceta przy sobie i POWOLI się dorabiać niż wysyłać go za granicę, żeby zarobił na mieszkanie. Gdybym mogła z nim wyjechać to już mnie tu nie ma, ale jednak nie jest to możliwe na dzień dzisiejszy i nie płaczę z tego powodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia ty cielaku
Poważnie,tyle że teraz to w okolice przybyszewskiego jeżdżę,no i ja w pracy od 7. a potem jak coś na mieście mam to do metra. raszyn i okolice janek to tragedia ogólnie. lepiej się kierować właśnie w okolice babic, izabelina. albo na brwinów, parzniew. tam też mam sporo znajomych. w pracy mam koleżankę z jaktorowa-to ona dojeżdża pociągiem przyspieszonym,który jak od niej ruszy to dopiero na zachodniej się zatrzymuje. fajna sprawa :) ogólnie wszyscy moi znajomi już tylko w warszawie pracują-nikt tu nie chce mieszkać,raz że za drogo,a dwa wcale nie jest łatwo jeśli ma się pracę jeżdżącą i nie ma różnicy wtedy gdzie się wraca do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia, w ogole mnie to nie interesuje, po prostu z czystej bezcelowej ciekawosci chcialam wiedziec czy to ekonomia, biotechnologia, fizyka etc.? Bardziej juz interesowalaby mnie motywacja do pisania doktoratu, czy dla siebie a zamierzasz pracowac w biznesie, czy jednak zostalas na uczelni i pisanie doktoratu jest niejako naturalna koleja rzeczy.. Nie ma co sie doszukiwacsensacji tam gdzie jej nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia ty cielaku
To ja się pochwalę... ja mam doktorat z ekonomii. mimo że nie zostałam na uczelni. zrobiłam go dla siebie,bo w pracy z palcem w nosie wystarczał mi mgr,ale że koleżanka bardzo mnie namawiała to zrobiłam. zeszło mi się 6lat bo motywacja była mała. ale i tak nie chwale się dr przed nazwiskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestey wiekszosc
osób z doktoratem poprzewracało sie w głowach, juz są nadkategoria człowieka :D mam jedna taką w rodzinie, jak czyta książek to nic do niej mowic nie wolno , bo odpowiada " czy nie widzisz, ze teraz jestem zaczytana i nie moge Ci poswicic swojego czasu " :O:O:O wszystko wie na kazdy temat, mimo ze doktorat z jednej dziedziny, Dzieci nie ma, ale mnie poucza na kazdym spotkaniu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia ty cielaku
Niestety większość - to zależy od charakteru. to nie doktorat w głowie przewraca tylko są osoby które mają wrodzone poczucie wyższości. czym w dzisiejszych czasach jest doktorat? moim zdaniem niczym nadzwyczajnym. zwłaszcza że uczelnie dają duże możliwości, nie trzeba już całymi dniami ślęczeć na uczelni i zaliczać kolejnych zajęć ze studentami. można się ratować publikacjami i konferencjami. także to żadna filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestey wiekszosc
doktorat to pewne wyróznienie za prace i wiedze, ale wielu osobom miesza sie w głowie po jego zdobyciu. Jak mozna komus powiedziec, ze nie odpowiem Ci na pytanie albo nie bede teraz jadla z Wami, bo czytam książke. Jak mozna myslec, ze wie sie wszystko na kazdy temat ?? Wole towarzystwo skromnej, sympatycznej osoby z ukoncznym gimnazjum :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia ty cielaku
Osoby naprawdę inteligentne mają podzielną uwagę ;) :p a tak poważnie znam kilka osób z doktoratami i jeśli przed uzyskaniem tytułu doktorskiego coś sobą reprezentowały to po jego zdobyciu nic się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×