Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

d.z.iunia

DLACZEGO zazdroscicie???

Polecane posty

czy moge w koncu od kogos uzyskac rzeczowa odpowiedz, DLACZEGO skoro WSPOLCZUJE kobietom, ktorych mezowie sa zagranica, dowala im, a nie je pociesza?? kiedy sie komus wspolczuje, to sie go nie doluje, a jesli sie doluje, to przyczyny sa inne niz wspolczucie. ps. slub nie musi byc koscielny, jesli ktos nie wierzy. w podanym przeze mnoe linku nie ma o tym slowa :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna mama
dziunia- ale to wlasnie ty ''dowalasz'' zadnej innej kobiecie na tym forum czy po za nie ublizalam ani nie krytykowalam. to jest okropne uczucie. jezeli jakas osoba krutykuje to tak jak ty wiele innych rzeczy- to znaczy ze - albo sama to przezyla, albo ma to w dupie i chce komus dogrysc, albo z przezyc kolezanek- albo z zalu albo z glupoty NIKT inteligentny i madry nie zachowywal by sie tak i by nie negowal innych osob przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia ktoś po prostu wyraża swoją opinie w mniej lub bardziej kulturalny sposób i tyle. Poczułaś się dotknięta? Przykro nam. ps. A Ty czemu dowalasz każdemu kto jest w gorszej sytuacji/ma inne zdanie/ jest młodą matką? Zazdrościsz czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna mama
dnunia znow sie zmyla -- heheh kompleksy leczy na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia.............
współczuje ci, nie dowalam, nie dowalałam. Ja po prostu nie chciałabym zyc jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna mama
mi to szkoda dziuni i jej myslenia - mozliwe ze w zyczu prywatnym jest spoko dziewczyna ale niepotrzebnie tutaj pokazuje co to nie ona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprytna mama nic nie rozumiem z tego belkotu powyzej. arszenika nie poczulam sie dotknieta. bo niby czym? zwyczajnie zauwazylam taka prawidlowosc (nie dotyczy tylko mnie) i chcialam znac powody. tym bardziej, ze tak jak podalam przyklad kolezanki z reala, wiem o tym, ze sa osoby, ktore mi tak bardzo wspolczuja, a potem dostaja pypcia na jezyku komentujac do innych, ile to kosztowala moja kiecka albo buty. albo sprawdzajac, ile dalismy za nowe auto. nie ma wrazenia, ze tu komus dowalam. raczej cokolwiek napisze i tak sie dowiem, ze sie wywyzszam, bo jestem bogata, robie dr, dostalam kawalerke, mam samochod itd. a wracajac jeszcze do cen mieszkan - bo nie odnioslam sie do twojego wpisu - oszczedzamy mniej niz 15 tys miesiecznie, ale w krakowie metr mieszkania nie kosztuje 7500. kazdy zyje, jak woli. ja tam wole kursowac miedzy polska a zagranica niz zadluzac sie na 20 lat. oczywiscie kwestia gustu. jednakze 4 lata rozlaki to pestka w porownaniu z 20 latami stresu, ze nie splaci sie kredytu. to moje zdanie, wspolczuje kredytobiorcom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz a ja wolę wziąć kredyt mając zabezpieczenie, żyć sobie razem i rozmawiac czasem z mężem do 2 nad ranem mocno do niego przytulona. Każdy robi tak jak lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna mama
jezwli nie zrozumialas to oznacza ze jestes jeszcze mniej inteligenta niz myslalam. napisalam ze to ty dowalasz innym jak narzie na tym forum. ja nikogo nigdy nie krytykowalam ani nikomu nie ublizalam bo ma takie zycie a nie inne. jezeli krytykujesz inne osoby i dopisujesz im jakies scenariusze to poprostu widac ze przez ciebie przemawia zazdrosc lub zawisc do innych ludzi bo maja lepiej niz ty. albo opowiadasz z wlasnego doswiadczenia. idz sie lepiej zajmij swoja ''pelna rodzina'' dzieckiem bo jak ojca przy dziecku nie ma to chociaz niech matka sie nim zajmie. ciao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloradoi
nie znasz chyba pojecia Bogata... zyjesz na wysokim poziomie ale bogata nie jestes. milionami nie przewracasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arszenika, przepraszam cie bardzo, ale czy ty uwazasz, ze ja sie do meza nie przyulam, bo nie widze go np. 4 tygodnie, a potem kolejne 4 widze, a potem 4 nie widze i znowu widze 6? argumenty z tylka z przeproszeniem ;). no ale dobrze - tylko ty przytulasz sie do meza, ja mojego nigdy nie dotykan, a rozmawiamy tylko i wylacznie na skype: on siedzi wtedy w jednym pokoju, a ja w drugim :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez ja nie uwazam sie za bogata! przytaczam argumenty, jakie padaja ze strony innych. sprytna ... - czy ty masz chociaz podstawowke skonczona? bo twoje wypowiedzi sa nieskladne :P. jesli nie dowalasz, to po co sie wypowiadasz? pytanie bylo do tych, co dowalaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna mama
pisze szybko i nie obchodzi mnie czy napisze to schludnie czy nie!... po za tym mam prawo sie wypowiadac . a przepraszam tylko dlatego ze nie ublizam mam sie nie wypowiadac ? masz dziwne rozumowanie... po za tym ludzie beda zawsze gadac i zawsze wtracaja sie w nie swoje sprawy. super ze tak o tobie mowia, ale widac ze uderzylo ci to niezle do glowy! jestes zarozumiala. a to ze doktorat robisz wcale nie oznacza jestes bogata. najbiedniejszy moze zrobic o ile tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna mama
heheh wlasnie nie chodzi o to ze sie do niego nie przytulasz wcale inteligencie - chodzi o to ze nie masz go na codzien przy sobie. jedzie na 4 tyg a ty sie wtedy do niego napewno tulisz mocno XD i masz pelna rodzine ... bravo za taki tok myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna mama
dobra lece juz do domu narazie wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest na odleglosc
bo mialam podobna sytuacje jak autorka. Maz zostal skierowany ze swojej firmy za granice. I tez tak krazyl jak maz autorki. Nie mielismy wtedy dziecka i nie wyobrazam sobie bysmy mieli:O bardzo tesknilam za mezem, rozmowy byly codziennie nawet po kilka razy. W koncu po roku takiego meczenia sie postanowilismy, ze koniec z tym krazeniem z jednego panstwa do drugiego i przenieslismy sie za granice, bo maz dostal propozycje pracy tam:) No, a ja jako, ze jestem specjalista w pewnej dziedzinie tez szybko znalazlam prace. I do dzis wspominamy ten okres rozlaki to mowimy ze byl to najgorszy rok w naszym mazlesntwie. Takze autorko albo oszukujesz sama siebie,ze jest tak cudownie albo jestescie malzenstwem z rozsadku i nie tesknicie do siebie i nie odczuwacie braku drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szekspirowa--
To cytat dziuni w jednym topiku: ktos sie pytal, co w zyciu osiagnelam. skonczylam dobre studia, wyszlam za maz, mam prace, mieszkanie i koncze dr. do tego jestem matka. w wieku 17 lat nie mialabym wlasnego mieszkania, meza, pracy ani matury (jak kolezanka mona). ii zapomnialas dodac,moje hobby to kafeteria i wypisywanie pierdziolow na temat jaka to jestem szczesliwa i czego to ja nie mam:D A wiesz,ze szczesliwy czlowiek nie udowadnia swiatu jaki to jest szczesliwy tylko zyje szczesciem? A tym bardziej nie wypisuje takich tekstow,ktore swiadcza tylko o tym,ze do szczescia mu daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest zazdrosc. no bo czego tu zazdroscic? ze nie radza sobie i jedno musi zapieprzac za granica? co to za zycie.. niby rodzina a tak naprawde to dupa a nie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia jak Ty robisz ten doktorat jak Ty czytać ze zrozumieniem nie potafisz hahahahaha :D czytam 3 raz ten Twój link i ni hoooja nie umiem się doczytać, gdzie tam jest napisane, że kobieta i mężczyzna wspólnie wychowujący ich wspólne dziecko mieszkający razem są rodziną nie pełną? pokaż mi gdzie to jest napisane?! 1 "rodziny młodych matek dorosłych samotnie wychowujących dzieci w wyniku podjęcia takiej decyzji przed zawarciem małżeństwa (matki stanu wolnego)," jeżeli to dla Ciebie oznacza, że konkubinat to rodzina niepełna bo nie ma ślubu toś jest durna jak mało kto! 1 "Rodzina niepełna, to rodzina, w której dziecko jest wychowywane przez jednego z rodziców i mieszka jedynie z tym rodzicem. Najczęściej ten typ rodziny stanowi układ matka-dziecko lub dzieci." Właśnie Ty stanowisz taką "rodzinę" matka-dziecko bo ojca to dziecko ma tylko okazyjnie, czyli tak jak ludzie, którzy nie są razem i tatuś przyjeżdża do dziecka raz na jakiś czas! 1 I przestań się szczycić tym, że Ci koleżanka czegoś zazdrości, chyba zadajesz się z nią po to, żeby się potem pośmiać z tego, że dziewczyna ma gorzej niż Ty i może jej przykro jak się wychwalasz przed nią, pomyślałaś o tym czy w oczach masz już tylko symbole dolara i nic poza tą śmierdzącą forsą nie widzisz?! Co za wredna małpa z Ciebie.. :/ 1 Pamiętaj tylko, że pieniądze szczęścia nie dają, nie życzę Ci tego, ale z takim Twoim podejściem i wyższością nad innymi los się odwróci od Ciebie, kiedyś i wam noga się podwinie i ciekawa jestem jak będziesz wtedy śpiewać. 1 A i jeszcze jedno, skoro się nie podróżuje obecnie tylko się to robiło kiedyś to się w czasie przeszłym pisze takie rzeczy PODRÓŻOWAŁAM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhh
[zgłoś do usunięcia]d.z.iunia pisze swoje zdanie, a jak sie nie podoba, to trudno. to oczywiste, ze wiekszosc kobiet na kafe nie zgadza sie ze mna, bo zyjemy w dwoch roznych swiatach. jakos wsrod moich znajomych nie ma nic dziwnego w tym, ze ludzie, ktorych nie stac na dziecko, go nie maja i nie chodza do mopsu. a poziomem obecnym tu matkom faktycznie nie dorownam - to bylby upadek z dziesiatego pietra !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhh
dziunia zawsze wyśmiewasz sie z tych którym mniej sie w życiu powodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam sie, dlaczego ktos probuje mi udowodnic, ze jestem nieszczesliwa. gdybym byla, to chyba bym zauwazyla, nie ;)?? mysle, ze dla wielu osob nie do pojecia jest to, ze ludzie poza rodzina, pracuja rowniez dla swojej przyjemnosci. ja np. rok przed slubem wyjechalam zagranice na stypendium i maz sam zalatwiak sale weselna itp. byl w stanie zrozuniec to, ze realizuje siebie i poszedl mi na reke. co to za zwiazek, gdzie sie przybija drugiej osobie nogi do podlogi? rozumiem, ze ktos moze nie rozumiec tego, ze skoro kazde z nas sie spelnia, to taki uklad nam odpowiada, nawet jesli idealny nie jest. nie bede sie tlumaczyc z tego, ze nie jestem wielbladen ;). topik dotyczy agresywnej reakcji czesci osob na informacje, ze czyjs maz jest na kontrakcie. a tu wiekszosc odpowiedzi tego topiku nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i niestety ale innego wytlumaczenia poza zazdroscia o kase nie widze. bo co kogo obchodzi, czy maz jest tu czy tam? nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty dalej uparcie o tej zazdrości. Byłaś na stypendium, super, różnica jest taka, że wtedy nie miałaś rodziny a teraz ją masz. Z resztą jak Ci takie życie bez męża pasuje to po co on Tobie? aa no tak, kurek z kasą zostałby odcięty w innym wypadku ;) zignorowałaś mojego posta i dalej idziesz w zaparte więc dobrze zostań i żyj sobie w swym przekonaniu o swojej szeroko pojętej wspaniałości i nieskazitelności idealna kobieto bo i tak klapki na oczach masz takie, że szkoda czasu na dyskusje z Tobą. Jesteś prosta i pusta niestety. KASA KASA KASA...to główny Twój priorytet. Trzeba się było realizować a nie pchać się do małżeństwa i dzieci. Po co Ci to jak rodzina dla Ciebie najważniejsza nie jest. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratka a jak mozna nie ignorowac twoich postow? w ktorym miejscu napisalam, ze kasa jest najwazniejsza? owszem, uwazam, ze lepiej ja miec niz nie miec, ale nie jest celem samym w sobie. co z tego, ze nie mialam rodziny - przeciez nie moglam sie wtedy codziennie przytulac do narzeczonego przez okres 6 miesiecy :D! a to tutaj kluczowy argument byl, hehe. wiem, ze jestes na tyle ograniczona, ze w glowie ci sie nie miesci, ze mozna miec i rodzine i pasje i samorealizacje i kase do tego. wiec wiesz, idz lepiej pilnuj chloptasia, bo jak mu sie odwidzi to w ciagu 15 minut nie bedziecie rodzina - ani pelna ani niepelna. twoj facet jest rodzina dla teojego dziecka - dla ciebie jest oficjalnie jedynie dawca materialu genetycznego. i wiesz co? skoro nie chcd sie deklarowac, to uwazaj, bo jak spyli, to zostaniesz na bruku co najwyzej z alimentami (jesli jest wyplacalny) i geba pelna frazesow o swiadomym macierzynstwie z wpadki i innych madrosciach, ktorymi tu emanujesz :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi się z Tobą gadać. Nie musisz pisać, że kasa jest najwazniejsza to widać po prostu w Twoich postach i to nie tylko moje zdanie. Jesteśmy zaręczeni więc z jego strony była to jakaś deklaracja skoro się oświadczył zanim w ogóle byłam w ciąży, ale do ślubu nam się nie spieszy i tyle. Kochamy się i to nam wystarczy do szczęścia :] Ja też mam pasje, hobby i wiele planów do zrealizowania i zanim dobiję do Twojego wieku mogę jeszcze wiele osiągnąć, ale Ty oczywiście stwierdzisz, że to niemożliwe. I nie śmiej się jak to mówisz z mojego "chłoptasia" bo on staje na wysokości zadania i robi wszystko aby nam żyło się dobrze. Nie mam na co narzekać, jestem szczęśliwą kobietą, ale dla mnie wyznacznikiem szczęścia nie jest liczba zer na koncie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia muszę to napisać. A co cie to obchodzi jak ludzie reagują? Nikt nikomu w związku nie przebija nóg do podłogi i nie trzyma na łańcuchu, ale jak ludzie się kochają to nie chcą byc X km od siebie tylko razem. Nie mam czego ci zazdroscić (no moze poza tym, ze w Krakowie mieszkania są tańsze). Uważasz, ze jak ktoś ma inne zdanie to koniecznie musi Ci czegoś zazdroscić? ZApytam tak : Zazdroscisz mi kredytu na mieszkanie? Bo ciągle powtarzasz, ze nie jest ci potrzebny, że pewnie go nie spłacimy itd. A moze Was po prostu nie stać na kredyt. Bo wiesz, zeby mieć zdolność to trzeba mieć etat, mąż kontraktowiec nie jest dla banku wiarygodnym kredytobiorcą etc. Zazdrościsz czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×