Mój mąż ma dwie twarze...

Ja widzialam suke meza i powiem ci, ze po tej jeden juz wiem, jak wygladaly kolejne..nie dosc, ze typowa zdzira bez klasy, ktorajak twierdzi zawsze szuka w kobietach, to jeszcze gruba jak prosię

Boże to jest to....... nie jestem naiwna.... ja go kocham .... jeszcze..... niestety ;( bo męczę sie strasznie.. ;(

zbieraj dowody do rozwodu :-/

Ciesz sie, ze nie przylapalas go na gg . Ja przeczytalam takie teksty, że w życiu bym sie nie spodziewala..lacznie z tym, ze suki nagrywal do trojkata(wahal sie, to widac po rozmowach), umawial sie z mezem jakies suki, ze by ja przetestowal w maju, w plenerze..jego maloletnia suka przyjezdzala co miesiac do niego i bil ją, bo tak chciala;( porazka!

dramat.... wszystkie dowody kasuje... zdradzil mnie .... wiecie jak sie o tym dowiedzialam??? weszlam na jego komórkę i tam zobacczyłam filmik..... jak mojemu mężowi zdzira robi loda..... dramat!!!!!!!!!! zauważył , wyrwal mi telefon z ręki i skasował..

o kur.....

A powiedz Miki, czym jest milosc? W prwnym sensie naiwnoscia..czy wiesz, ze ja tez staram sie go wyleczyc..? Ale robie to dla dzieci, i pewnym sensie dla siebie z wygody, bo nie chce stracic swojego dotychczasowego zycia..dlaczego mam je zmieniac przez to, ze on jest zboczencem. Wazne, ze traktuje go teraz jak zero, gotuje, sprzata..moze mu kiedys wybacze..

na co ty czekasz?! nie brzydzisz się go??

Artemida powiedz jak dlugo twój sie leczy .... i czy to cos daje...

No widzisz..tego wlasnie chce-zdziry, nie zony, ktora robi mu loda.. Moj maz tez sobie zdjecia robil ze szmatami..powiedzcie- po co? Zeby wspominac?

na co czekam.... o wlasnie dla mnie tez nie jest to proste.... tamto mu wybaczyłam.... cięzko bylo ale nie rozum przemówil tylko serce... za dużo wspólnych spędzonych chwil... życie wspólne marzenia.... nie jest latwo z tego zrezygnowac.... :( mamy tyle pięknych wspomnień ;(

Artemida to co ja mam zrobić?

Leczy sie od pol roku..wyslalam go na wazektomie- to byl warunek, zeby dalej moc byc razem..nie wiem, czy sie puszcza, ale narazie chyba nie, bo za duzy wstrzas przezyl, jak go nakrylam z smsem od dziwki.. Nie wiem, czy pomaga leczenie..mysle, ze w pewien sposob tak..nie stoi mu non-stop jak kiedys..Poza tym, skoro walczy o dom, to chyba mu zalezy..

mojemu tez zależy... ;(

Miki, nie poradze ci co zrobic-twoje zycie i wybor.nie powiem ci, ze masz odejsc, bo to jest najlatwiejsze wyjscie. Fkt, nie masz dzieci, wiec byłoby ci łatwiej podjąć taka decyzję. Nie rezygnuj z meza, ale zmus go do leczenia. I to twardo, bardzo twardo..nie mieknij, bo to najgorsze przy wszelkich uzaleznieniach. Jesli cie kocha, wyjdzie z tego, bo wielu z tego co wiem sie udaje dzieki terapii. Nie chodz do seksuologa, bo tylko miesza. Bylam, zaplacilam sporo a dowiedzialam sie mniej niz wiem z internetu.

Miki, nie poradze ci co zrobic-twoje zycie i wybor.nie powiem ci, ze masz odejsc, bo to jest najlatwiejsze wyjscie. Fkt, nie masz dzieci, wiec byłoby ci łatwiej podjąć taka decyzję. Nie rezygnuj z meza, ale zmus go do leczenia. I to twardo, bardzo twardo..nie mieknij, bo to najgorsze przy wszelkich uzaleznieniach. Jesli cie kocha, wyjdzie z tego, bo wielu z tego co wiem sie udaje dzieki terapii. Nie chodz do seksuologa, bo tylko miesza. Bylam, zaplacilam sporo a dowiedzialam sie mniej niz wiem z internetu.

przestrasz go ze cie czyms zarazil ,a swoja droga idz na dokladne badania lekarz na pewno cos znajdzie,moze sie zastanowi ze to nie ciastka,tylko igranie ze zdrowiem.

ikifiki.... czy brzydze..... jak sobie wspomnę o tym to bardzo... ale silniejsze jest uczucie... to mój pierwszy i jedyny mężczyzna w życiu... nie jest to dla mnie takie proste.... ;(

miaumiau zaraził mnie bakterią ale wypiera sie że to przez niego ;/ wyleczyłam sie i juz teraz nie mam nic ;/

Ja straszylam , ale na zboczencow choroby nie działają. Mechanizm jest orosty, jak ma wielki popęd nie myśli o niczym, ani o konsekwencjach, ani o chorobach, ani o rodzinie..niestety, dopiero "po" jest chwila refleksji

Artemida to do jakiego specjalisty mam się udać???

Miki samam mówisz o wspólnych wspomnieniach... ale to przeszłość - myślałaś juz nad przyszłością upstrzoną jego "słabością"? jeszcze jakiegoś sy*fa ci przyniesie... bleeee

tak dokladnie to dziala.... mój wlasnie przeżywa chwile refleksji , choć jest inaczej, twierdzi że to moja wina ze non stop sie nad nim wytrząsam, ja na to.... a przez kogo?? kto mnie do tego doprowadza.... a on odwraca kota ognem bo na facebooku siedzę ... no debil.. już tak sie wyraże

Psycholog- terapia par, ale jednoczesnie wyslac go na terapie do SA podeslac ci link do strony? Poza tym zadzwon do psychologa na telefon, czesto wspieraja i pomagają kobietom, ktore maja seksoholikow. Jak chcesz, bede cie wspierac. Ja juz pol roku to przechodze i momentami mocno pękam..ale to nie na forum..

oj! już przyniósł... co z tego że się wypiera - jeśli ty byłaś mu wierna no to on ci to przywlókł - niestety ale świadomość chorób wenerycznych jest znikoma bleeee

ikifiki wiem ja to wszystko wiem.... ale jak sie w tym samemu siedzi... inaczej na to patrzysz.... jest cos że ciężko odejść ;( ja nie wyobrażam sobie byc z innym mężczyzną..... to ja jestem od niego uzależniona.. ;(

Miki, ja uslyszalam, ze caly czas siedzialam na skype. Widzisz, oni zawsze maja usprawiedliwienie..to chorzy ludzie..

jak najbardziej jak możemy się kontaktować??

Powiem tak: latwiej jest naprawiac zwiazek, niz zaczynac wszystko od nowa. Przeciez nie wiesz, na kogo grafisz..moze byc lepiej, ale zawsze moze byc gorzej. Ja mam zasadę, że walczę, a jesli juz nie ma szansy- odejdę. Ale będę miala czyste sumienie, ze chcialam,walczylam, ze dla mnie malzenstwo jest swietoscia..

na chu... ci terapia?! Będzie trwać latami a w wieku 45 lat stwierdzisz że już zapóźno na cokolwiek - tego chcesz? Poświęcić życie dla idioty który perfekcyjnie tobą manipuluje