Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani z Kosmosu

Ukochany ŻONATY mężczyzna odszedł złamał mnie i wszystkie obietnice

Polecane posty

Gość autorko a jak teraz
Pani z Kosmosu "autorko a jak teraz" - Ty chyba jestes jego żoną . Za dużo emocji... Zadzwoń do mnie, Pogadamy jak jesteście szczęśliwi. XXXXXXXXXXXXXXXXX to nie twoja sprawa czy oni sa szczesliwi czy nie! to jest JEJ MAZ a nie Twoj! Twoim nigdy nie byl i nie bedzie! wiec sie odwal wreszcie od niego! wpierdalasz sie w zycie innych ludzi jak jakas psychopatka :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a jak teraz
a jak nawet oni sie w koncu rozejda to on do Ciebie napewno nie wroci!! nie pasujecie do siebie, to byl blad itd - powiedzial prawda????? co glucha i glupia jestes???? znajdzie sobie mlodsza a Ciebie olal i skoncz wreszcie ta paranoje :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez owijania w bawełnę
Uważam, że powinnaś lokować uczucia w wolnych facetach, żonaty to facet zajęty, z ogromnym bagażem zależności... Nie włazi się z butami w cudze życie i nie Tobie oceniać ich relacje, szanse ich związku itp. Nie rozumiem wogóle takich analiz, czy ich małżeństwo ma szansę czy nie... to nie Twoja sprawa. Na pewno przeżyłaś to wszystko, facet nie jest bez winy, ale Ty popełniłaś błąd zadając się z zajętym mężczyzną. Byłam kiedyś w związku z żonatym ;-( byłam młodziutka, głupia... oszukał mnie, nie powiedział o rodzinie. Dowiedziałam się przypadkiem, ale od razu wyjaśniał, że są w seperacji, że tylko dzieci na razie uniemożliwiają rozwód, że nie mieszkają razem... /to akurat prawda, bo on wynajmował dom kilkaset km od rodziny, ale to chyba tylko ze względu na pracę.../. Uwierzyłam, chociaż to był początek końca... Rozstaliśmy się, były łzy moje, żal, jego pretensje, żale... nękał mnie jakiś czas, chociaż tak na prawdę to on unikał spotkań i w sumie oboje razem podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Dziś mam wspaniałego męża, dzieci. On prawdopodobnie jest ze swoją rodziną, przynajmniej w swoim rejonie mieszka. Rodzina to coś więcej niż papier, ślub. Nie da się wziąć rozwodu i tak po prostu zacząć wszystkiego od nowa. Nie wiem, dlaczego ostatecznie "Twój" facet odszedł, może był za słaby a może zrozumiał, że jednak nie da się tak po prostu odejść z domu, od dzieci, żony, od wspólnych spraw... Życzę Ci jak najlepiej, żeby ten Nowy Rok był lepszy, przyniósł nowe nadzieje, żeby spełniły się Twoje marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha 18
A jest tutaj jakaś samotna kobieta która szuka towarzystwa? szukam towarzystwa dla taty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś ktoś
Do Autorki: napisałaś "żonaty" mężczyzna odszedł. I dobrze, że odszedł od Ciebie, bo był Żonaty, a Ty nie byłaś jego żoną. Skąd możesz wiedzieć co przeżywała i jaka była jego żona? Piszesz, że "niezrównoważona psychicznie", że raz go kocha, a raz nie. Wyobraź sobie, ( choć pewnie tego nie jesteś w stanie pojąć), że zdrada niesie ze sobą dla zdradzanej osoby TRAUMĘ nie do zniesienia. Sama przyczyniłaś się do "psychicznego niezrównoważenia" żony tego meżczyzny. Nie żal się tutaj , bo wcale mi cię nie szkoda. Masz to, na co zasłużyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina5555555
Po pierwsze, jestem ogromnie zszokowana komentarzami, ich poziomem oraz zaściankowym sposobem myślenia ich autorek. Wydaje się, jakby Panie czytając historię, wystraszyły się, ze Pani z Kosmosu może odbić i ich faceta. Żenada proszę Państwa. Nie nam jest oceniać, czy J. kocha żonę czy Panią z Kosmosu. Tego on pewnie sam do końca nie wie. Według mnie J. po prostu przerosła sytuacja. Wystraszył się zaczynania od zera i mam tu na myśli przede wszystkim sprawy finansowe. W całej tej sytuacji najbardziej dziwię się żonie. Pogoniłabym faceta w te pędy. Ona jednak spokojnie mówi o tym, że pewnie dalej będzie miał kochanki i ją zdradzał. Najgorsze co możesz teraz zrobić to robić mu wyrzuty. Skoro jasno Ci powiedział, że żona jest niestabilna emocjonalnie to nie licz, że będziesz jego opoką robiąc to co tamta. Wstawaj z łóżka, zadbaj o siebie i przestań zadręczać. Czas pokaże co będzie dalej. Widzę, że potrzebujesz rady, co zrobić, żeby go nie stracić. Zatem weź się w garść! On sam jest w rozsypce, więc nie potrzebuje pocieszać i Ciebie! Pamiętaj, silna i niezależna babka to superbabka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BarbarellaJF
Kobiety, uspokójcie się. Autorka wyraźnie napisała, że z zoną również rozmawiała na temat ich związku i to żona potwierdziła, że związku właściwie nie ma. Także jasne jest, że to facet dał ciała. Naobiecywał, wyprowadził od żony itd. Wiecie dlaczego wrócił i nie odważył się rozwieść? Ponieważ jest nieudacznym kolesiem na utrzymaniu żony. Boi się, że straci wszystko. Wrócił, żeby dalej na garnuszku żony żyć. Wygodny gnojek, który potrzebuje domu, ogrodu i auta żony, żeby sobie spokojnie żyć. Ja bym się cieszyła na miejscu autorki. Przynajmniej pasożyta w domu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a jak teraz
yhy jasne :-O jakby autorka byla zrownowazona psychicznie osoba :-O i dlatego na tabletkach jedzie i pakuje sie nie swoje sprawy! facet dokladnie powiedzial ze nie chce z nia juz byc i ze ma nadzieje, ze zona wybaczy. dla niej to jasny i prosty komunikat : jednak Cie nie kocham i nie chce z Toba byc i tyle na temat. ja meza nie mam i sie bac nie musze o nic ale jakbym miala i by mi sie taka psychopatka wtracala w malzenstwo i chcialaby rozmawiac na temat mojego malzenstwa to by mnie zapamietala do konca zycia! zajmij sie soba kobieto bez wlasnego zycia i pozbawiona godnosci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina5555555
Barbarella, właśnie. Dlaczego nikt nie spojrzał na to z tej strony. Autorka została zgnojona niesłusznie. A J. wybielony. Dlaczego wybielony? A no dlatego, że wrócił do żony. Tylko nie wrócił tak, by ratować rodzinę. Tam jest mu wygodniej, wrócił do sponsorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...
Karolińciu, dziecko, co dla ciebie jest zaściankowe? Proste i pragmatyczne - nie czepiaj się żonkosiów, bo to się dla ciebie (pal licho żonę i rodzinę) źle skończy? Czy może europejskie i nie-zaściankowe jest wierzenie w wieku 40 w brednie i banialuki, typu odnalezione bratnie dusze (coż że jedna lekko obładowana bagażami), cudowna miłość i budowanie wszystkiego odnowa, z, jak to autorka opisała, komputerem i garścią ubrań, bo tyle pan wyniósł z domu. Bo dla mnie to ostatnie jest pensjonarskie, niedojrzałe i głupie. I musiało sie skończyć dokładnie tak jak się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a jak teraz
sponsorki? On ma warsztat i hoduje psy! co nie umiecie czytac ze zrozumieniem? durna autorka pisala, ze mieli plany kupic dom i przeniesc jego warsztat i hodowle psow !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...
I karolińciu, dziecko, tego się naucz, facet zawsze wróci tam gdzie ma ciepło i obiad podany, zwłaszcza facet 40-letni, który ma do stracenia opiekę na starość i dorobek życia. Takie są realia, a nie niczyja "wina". Nikt tu tego pana nie wybiela. Dobra, autorka została zrobiona w trąbę. Ale to trochę tak, jak iść w nocy przez miasto wymachują plikiem pieniędzy. Wiadomo, jak to się musi skończyć? Wiadomo. No właśnie. "Winą" autorki jest skrajna głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko bosko
Autorka zgoniła się sama, bo godności trzeba nie mieć, żeby tkwić tak długo w czymś takim, tak sie szarpać, chandryczyć i dawać robić na szaro, a przy tym "inwestować w ten związek wszystko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkfkf
Po prostu perspektywa samotnej kobiety po 40-tce, która nie ma w życiu nic i żonatego faceta z trójką dzieci, domem, warsztatem, firmą, hodowlą i czym tak jeszcze będzie zawsze totalnie inna. Dla autorki to było być-albo nie być. Wygrać życie (i nowy związek) albo nei. Dla tego pana to było raczej rozpieprzyć sobie życie i stracić wszystko, co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BarbarellaJF
Wiecie co? Ja jestem z moim ponad 20 lat. Była taka jedna, która się w nim zakochała, ale akurat źle trafiła, bo ją pognał. Mimo wszystko jestem w stanie zrozumieć kobietę zakochaną. Jak ja mojego spotkałam pierwszy raz, to wiedziałam, że to ten, chociaż nawet słowa nie zamieniliśmy. Być może autorka odniosła to samo wrażenie: to TEN. Zdarza się. Oczywiście nie usprawiedliwiam w żaden sposób wiązania się z żonatym jeszcze facetem. Jednak nie pogardzam tak autorką jak Wy tutaj. Żal mi jej, bo uwierzyła pospolitemu oszuście. Zaufała mu. Dlaczego o wszystko obwiniać kobietę? To ten zdradzający mąż jest winny. Nikt mu nie kazał szukać kobiety na boku. Tak samo, jak nikt mu nie kazał wygadywać oszczerstwa na własną żonę, matkę ich dzieci. To dla mnie najgorsza zdrada. Obgadywanie własnej żony za plecami po to, żeby zaliczyć(za przeproszeniem). Gdyby mój mąż, ukochany i jedyny TEN uwiódł kobietę na czułe słówka i kłamstewka, to dogadałabym się z kochanką i mu zrobiła jazdę taką, że by zapomniał jak się nazywa. Także spójrzmy obiektywnie. Zawsze obwiniamy kobiety a żonaty co? Święty? A może to takie niedojdy, że trzeba nimi sterować? Otóż nie. Faceci to doskonali manipulanci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina5555555
Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. Skoro według Was autorka jest taka beznadziejna, zaproponujmy jej zabieg lobotomii? Bo sprawa jest beznadziejna. Same mądrale, psycholożki, psychoterapeutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkfkf
Barbarella, czytaj ze zrozumieniem. Nikt tu nie obwinia autorki o "niemoralność" i tak dalej, tylko o SKRAJNą GŁUPOTę. Widzisz różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkfkf
O to że się złapała na te czułe słówka i kłastewka i dała manipulować. Zresztą - ja wierzę, że ten facet był szczery deklarując uczucia wobec niej. Przeprowadził się do niej, rzucił wszystko. Na tamtym etapie pewnie faktycznie brał pod uwagę ułożenie sobie życia z nią. Tyle, że ciśnienie rzeczywistości go przerosło i tyle. co po prostu było do przewidzenia od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a jak teraz
Barbarella ja nie gnoje autorki za to, ze zaufala i zakochala sie !!! tylko za to ze nadal robi z siebie idiotke i wymysla niestworzone rzeczy, opisuje tutaj jego zone jako chora, niezrowazona psychicznie opisuje w detalach zycie obcych ludzi jakby to belo jej i jej malzenstwo !! ta kobieta neguje rzeczywistosc i nie kuma, ze J. NIE JEST I NIGDY NIE BYL JEJ FACETEM! nie jest w stanie zrozumiec, ze on woli wrocic do zony niz byc z nia. trzeba byc naprawde glupia baba :-O po za tym wkurwia mnie jej analiza cudzego malzenstwa. co ja to obchodzi? niech znajdzie sobie wolnego faceta, zyje z nim 22 lata, urodzi 3 dzieci i niech jakas durna baba wpakuje sie w jej malzenstwo - bo tak jak ona pisala - KAZDY MA PRAWO WALCZYC O SZCZESCIE! aktualnie to J. walczy o swoje malzenstwo bo widocznie przejrzal na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BarbarellaJF
No cóż, ja po prostu uważam, że stan zakochania powoduje ślepotę . Nie widzi się wad faceta, wad sytuacji i dlatego nie mogę zwyzywać auorki. Po prostu nie pozwala mi zwykła, ludzka przyzwoitość. Oczywiście zgadzam się z tym, że było to do przewidzenia. Ja bym się nie pakowała w związek z zajętym facetem. Nie mój styl, że tak powiem. Poza tym wiem, jak facet może być wygodnicki w życiu. Czasem dla świętego spokoju może nawet żyć wbrew sobie. Znam taki przypadek. Zresztą jak sobie w życiu poukładamy, tak potem mamy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BarbarellaJF
"autorko a jak teraz" Masz wiele racji. Nie znamy nawet zdania drugiej strony. Nie wiemy też ile, z tego co nagadał jej ten żonaty zdrajca jest prawdą. Ja jakoś nie wierzę, że normalny facet związałby się z nienormalna, niezrównoważoną itd. kobietą. To po prostu gadka na zarwanie naiwnej. Jednak można to tak jakoś delikatniej przekazać ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a jak teraz
no wyobraz sobie jakby ktos w internecie opisywal Twoje zycie, Twoje 22 - letnie malzenstwo i Twoje relacje z mezem lub zona :-O oraz ocenial Cie i wyzywal publicznie od niezrownowazonych , chorych bab??? niestety ale nie jestesmy anonimowi w internecie po za tym autorka nie ma prawa oceniac i osadzac cudze zycie. niech sama stworzy zdrowy zwiazek z wolnym facetem zamiast oczerniac tutaj jakas kobiete ktora ma wszelkie prawa do swojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paradoksalnie ta życiowa
"trąba powietrzna" i romans uratowało to małżeństwo. 10 lat temu mój małż też miał romansik, przedwczesny początek kryzys wieku sredniego i do tego poważny kryzys małżeński. On też doszedł do wniosku, że mógł stracić wszystko, a najważniejsze rodzinę, zrozumiał, że to tylko zapach nowości i fascynacja, a nie tam nieziemska miłość. Powiedział mi to sam i teraz po latach, stwierdził, że gdyby nie to doświadczenie to popełnił by ten błąd i rozwalił swoją rodzine. Jest takie przysłowie, nie przytoczę dokładnie, Kobiety biorą kochanków by odejść, mężczyźni by zostać z żoną. Tak, więc autorko stałaś się lekiem na kryzys w tej rodzinie i prawdopodobnie oni teraz będa się obydwoje mocno starać i ich przykurzone uczucia odżyją. Tak było u mnie i tak w kilku znanych mi małżeństwach. Jeszcze bardzo jest zastanawiające, że ta żona powiedziała, że zniesie zawsze jego kochanki, to oznacza, że bardzo jej zależy na nim i go kocha, ale też, że on jest amatorem takich przygód i stąd jej emocjonalna labilność. Jest mi Ciebie z jednej strony żal, bo zagrałaś va bank, ale z drugiej to wiedziałaś, że to nieuczciwa gra, więc nic dziwnego w zarobieniu kopa od losu. Z drugiej strony mam paskudną satysfakcję, bo to sprawiedliwe i dobrze ,że zarobiłaś sobie na ten ból, tym bardziej, że duża z ciebie dziewczynka i dawno po komunii i powinnaś wiedzieć, że tak brzydko się nie postępuje i nie wyrywa cudzego faceta z rodziny, po trupach, nie patrząc jak krzywdzi się niewinnych ludzi, a szczególnie te dzieciaki, bo właśnie ich wiek dodatkowo powoduje, że muszą to strasznie przeżywać. Żal mi za to tej rodziny, bo przez jego egoizm i egocentryzm starej pannicy, spotkała ich , tą żonę i dzieciaki, taka krzywda. Mam nadzieję, że ten chłop im to wszystko wynagrodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BarbarellaJF
Paradoksalnie, masz rację. Dlatego mężowie tak chętnie wracają do żon od kochanek Nie da się, ot tak zniszczyć czegoś, co budowało się latami. Ba, myślę, że zarówno mężczyźni jak i kobiety nie bywają tak odważne, by zaprzepaszczać całą robotę. W końcu długoleni związek, dzieci, dom i cała otoczka materialna to nasza ciężka krwawica. Każdy członek rodziny ma w tym udział. Z jednej strony żal kochanki, że żyła marzeniem, z drugiej strony żal żony, która ma w domu jakiegoś emocjonalnie niedojrzałego gościa. Szkoda, że ludzie muszą sobie komplikować życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do PARADOKSALNIE ta trąba...
popieram w 100%, miałam identyczną sytuację, co autorka postu powyżej. jestem dojrzałą kobietą mam 48 lat i rzeczywiście romans mojego męża i wizja utraty rodziny rzuciła go na kolana przede mną i teraz zadośćuczynia mi jak tylko to jest mozliwe. Stara się z całych sił abym mu wybaczyła i do niego wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Pani z Kosmosu 1
Wypowiedziałam się na Twój temat na innym topiku. Wprawdzie realia są zmienione, ale rozumiem, że na publicznym forum nie powinno się ujawniać wszystkich szczegółów. Rozumiem Ciebie doskonale i serdecznie współczuję.Tak naprawdę to Ty ponosisz największą ofiarę w tym związku. Powtórzę jeszcze raz, bo Twój przypadek jest dla mnie potwierdzeniem moich przemyśleń. Jeśli już stajemy się kochankami żonatych mężczyzn (nie polecam, ale czasem tak się zdarza) to cieszmy się każdą chwilą, spędzoną z nim, nie naruszając terytorium jego rodziny. nazywam to byciem "przezroczystą" kochanką. Kiedy taki związek zaczyna nas męczyć to wówczas wychodzimy z niego "na paluszkach" zostawiając sobie miłe wspomnienia i zachowując godność. Nie ma nic gorszego niż hipotetyczny mąż, który leży przy moim boku, wyrzuca sobie, że zostawił (dla mnie) rodzinę: żonę, dzieci, psa, etc. Kiedyś ś.p. aktor Machalica (senior) wypowiedział się publicznie, że nie wie, dlaczego zostawił żonę i trzech synów. Bardzo tego żałował. Wyobrażam sobie, jak musiała się czuć jego aktualna partnerka... Na Twoim miejscu zdecydowanie ucięłabym kontakty z tym mężczyzną, zresetowałabym nr telefonów, e-maile, gg, etc. To bardzo bolesne - zdaję sobie sprawę - ale on MUSI uporządkować swój bałagan i rozwiązać swoje problemy bez twojego udziału. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Pani z Kosmosu 1
I jeszcze jedno. Dziwię się wypowiedziom wszystkich zamężnych pań na tym topiku. Dziwię się, że zawsze obwinia się "tę drugą", a nie mężulka, który zdradza. To on jest największym winowajcą! Jeśli nie jedynym. Wiele lat temu - na parkiecie - poderwał mnie bardzo fajny pan. Oczywiście, był wolny, jak motyl, wykształcony, itd., itp. Taki mi się przedstawił. Dopiero - po wielu miesiącach znajomości - dowiedziałam się, że to wszystko było nieprawdą. Na szczęście mam trochę poczucia humoru i mimo kłamstwa darzę go sympatią, ale nie spotykamy się już. Pan - okazał się nie tylko żonaty, dzieciaty, a nawet już...dziadkiem. No cóż, choć przez chwilę czułam się naprawdę szczęśliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś ktoś
Oczywiście, że mąż jest winien, ale pisze tu Pani z Kosmosu, więc jej się dostało. Ale jej wina też jest i to bardzo duża, bo nikt uczciwy nie dostawia się do żonatego mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszmm
Uczciwość uczciwością. Nikt przy zdrowych zmysłach nie uczepi się żonkosia po 40-tce z trójką dzieci, choćby nie wiem czy mamił. Proste? Proste. Zauroczenie i tak dalej dobre jest jak się ma 20 lat, w tym wieku trzeba myśleć głową, a nie czym innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CHCIALAM napisac dokladnie to samo!!!jesli facet jest zonaty to nie powinien zadawac sie z inna kobieta!!!no chyba ,go biedaczka nie zgwalcila???ma wolna wole i powinien umiec powiedziec:NIE!!!!dlatego rowniez nie obwiniam wylacznie tej drugiej,zwlaszcza,nie zawsze swiadomej ,ze jej wybranek jest juz zajety. tak sobie mysle,ze niektore panie jak zaloza obraczke na palec ,to przestaja sie starac i mysla,ze maja go na wiecznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×