Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

dziewczyny nie łamcie się. jesli nie z każdym dniem to z każdym tygodniem będzie lepiej i latwiej :) dzieci szybko rosną ;) i wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie i raz na wozie raz pod wozem jak to mówią ;) uszy do góry! co do szczepionek to my szczepimy tak jak starszą córkę 5 w 1 i rota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Właśnie wróciłam z poradni. Mały waży już 5800. W środę kończy 11 tygodni. W dzień nie chce spać, ale za to co raz ładniej śpi w nocy. W dzień tylko na spacerze lub w samochodzie no i czasem krotkie drzemki. Na początku kwietnia został zaszczepiony: WZB- 2 dawka DTP- 1 dawka Hib- 1 dawka Pneumokoki-1 dawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaa napisz od czasu do czasu :), ja też mam to samo, jak załatwię pragnienia jednego to drugie się o coś upomina, w koło Macieju...ja dziś byłam na kontroli, Julka dziś kończy 10 tyg, waży 5710 g, zaszczepiłam dziś na rota - pierwsza dawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:-) Dzisiaj byliśmy na kontroli u ortopedy i niestety biodero prawe jeszcze do końca nie dojzało i dostaliśmy Orteze Tbingen:-( i za cztery tyg znów na kontrol.Strasznie mi szkoda malutkiej nie moze sobie ruszać nóżkami i wydaje mi sie że jest jej niewygodnie,niby lekarz mówił ze ta orteza układa tak nóżki dziecka jak miało w łonie matki a więc krzywdy jej nie robimy,mam nadzieje że na nastepnej wizycie okarze sie ze jest juz wszystko dobrze. Moja malutka chyba ma jakis budzik bo wczoraj i dziś spała po 30 min w ciagu dnia 3razy:-) pół godziny mija i ona juz wyspana he he ale przynjamniej spi a nie wisi przy piersi. a przyszła hustawka ale cos nie chce w niej siedzieć-posiedzi max 10min i marudzi. Chcę kupić chustę bo lekarz mówł ze to zdrowo na jej bioderko, Dziewczyny mozecie cos polecic bo nie mam pojecia jaka kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia szkoda, że twoja córeczka musi się męczyć. Ja boje się strasznie kontroli. mieliśmy iść za tydzień,ale jedyny wolny termin nam nie pasuje i idziemy za 2 tyg. Mam nadzieje, ze się unormuje do tego czasu. My chyba przechodzimy skok rozwojowy. mały jest strasznie marudny. już pięknie zasypiał sam w swoim łóżeczko. nawet już tylko raz w nocy mi się obudził i raptem załamanie. już myślałam ze jest chory, co chwila mierzyłam temperaturę, nawet mocz zbadałam. W łóżeczku źle, na rękach źle, cyc nie dobry,tylko wrzask. i tak w kółko czegoś próbujemy, aż coś mu podpasuje.dziś śpi mi tylko na rękach, do łóżeczka jak go odłożę to zaraz płacze. Gadać mu się też za bardzo nie chce.a potrafił przegugać sam do zabawek ze 2 h.już wolałam jak mi nie spał, przynajmniej sam się potrafił sobą zająć.a teraz mam spokój tylko jak śpi. mam nadzieję, że to szybko minie. Pierwszego skoku nie skojarzyłam, myślałam, że to kolki, przeżyłam dzięki mamie, bo go tuliła kiedy ja ryczałam razem z nim. a teraz jesteśmy zdani na siebie samych i damy radę, bo wiemy o co chodzi :) wtedy czułam się bezradna. teraz też, ale wiem po co to wszystko. Miłęgo majowego weekendu, mam nadzieję, że wam pogoda dopisuje, bo u nas tylko deszcz, że nawet na spacer nie ma jak wyjśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcowa brzuchatka - a może boli go brzuszek? moja lalka - jak coś zjem i jej nie podpasuje to też tylko na rękach, inaczej wrzask...nie wiem czy obserwujesz reakcje po danych produktach w Twojej diecie, ja tym sposobem wykluczyłam już kilka, mam stałe menu i jest ok (chociaż to menu bardzo monotonne)...jak się czasem skuszę na coś to swoje muszę wynosić ;) pogoda pod psem...brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie nie brzuszek,bardziej ten skok mi pasuje. Ja nic ostatnio nie wprowadzalam nowego do diety. Z brzuszkiem ma problem nad ranem. Probuje puszczac baki,zrobic kupe,strasznie wtedy steka,prezy sie i tak potrafi od 4 do 7-9.pojdzie kupa i od razu usmiech na twarzy. Zreszta nie wiem. Dzis sie obudzil i mial zatkany nosek,ale zadnego kataru. Moze ze tak duzo poplakiwal to cos mu zalegalo. Probiwalam odciagnac,to tylko ciut wiecej niz zwykle od urodzenia. Ale wczoraj na wieczor juz slicznie sam zasnal.zobaczymy jak dzisiejszy dzien.kfitek a czego nie mozesz jesc?co jesz zazwyczaj. ja w sumie wszystko to samoco od poczatku,raz sie tylko na pikantne sskusilam to mielismy jazde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ;) - nie jem nabiału, żadnych produktów co mają w składzie coś z mleka (mleko w proszku, serwatka, laktoza itp.), wołowiny, cielęciny, wędlin ze sklepu, parówek, pomidorów i wszelkich sosów i koncentratów pomidorowych, warzyw wzdymających (fasola, groch, brokuł, kalafior, cebula, czosnek, por, szczypior, rzodkiewka), łososia, wszystkiego co smażone, frytek, białego pieczywa, bułek, gazowanych, kolorowych napojów, alkoholu, kawy, gotowych przypraw typu vegeta... codziennie jem jedno jajo ekologiczne, zamiast masła - olej lniany, chleb żytni na zakwasie, na kanapki pieczone mięsko, pasztety sojowe, soczewicowe, dżem, sery i mleko kozie, mleko sojowe, na razie wszystkie owoce (ominą mnie truskawki pewnie), szpinak, sałaty, pestki dyni, słonecznika, suszone owoce, z ryb - śledzie i dorsz (pieczony lub na parze), kurczak, indyk, królik, wieprzowina, jak sobie przypomnę piję tran, z warzyw to marchew, pietruszka, ziemniak, seler, burak...jak chce coś nowego spróbować to zazwyczaj robię to w sobotę rano - jak mąż jest w domu, to wtedy na zmianę nosimy ;-P obiady jemy w domu tak jak ja mogę jeść, gorzej w gościach, nieraz nic nie tknę ;) nabiał to na pewno do końca karmienia piersią, resztę będę pewnie powoli później włączać w swój jadłospis zazdroszczę Ci brzuchatko, że większość z potraw nie przeszkadza Twojemu synkowi :) fajnie i oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Kfitek,to nie tak ze ja jem wszystko. Tylko jak na poczatku wprowadzilam produkty to sie ich raczej trzymam. Nie jem super urozmaicono,ja w sumie w ogole mam malo czasu jesc. Ale jem pieczywo niestety pszenne(a kiedys sama pieklam razowce,ale polozna mnie nastraszyla ze sa ciezkostrawne,ale chyba musze wrocic do nawyku pieczenie(ha tylko kiedy!;))do piieczywa albo pieczone swoje,albo jakas wedlina,ser zolty.obiad to tylko krupnik,pomidorowka,burakowa,jak zjadlam z zielonego groszku to maly mial problem z brzuszkiem, na obiad albo jakies pulpety,albo gotowane z zupy,troche ketchupu dla smaku tez jem. Dzis robilam spaghetti,czasem pizze zrobie. U rodzicow zjem i schabowego,ale sama nie smaze nic. Wolowiny boje sie ruszyc,bo mnie straszyli tez ze uczula.ale raz mnie tesciowa nakarmila i chyba nic nie bylo.ja nawet nie mam pomyslu co by tu gotowac,a raczej sil wymyslac. Owocow swiezych tez sie boje,wczesniej jablko i gruszke gotowalam,juz mi sie znudzilo. W sumie od 3 dni jem winogrona,o tym zapomnialam.wczesniej balam sie jajek,bo tez niby ciezkostrawne,ale powoli wprowadzilam,bo zal mi bylo nie jesc,rodzice maja swoje kury,i jedyny skutek uboczny to bardzo"aromatyczne"kupy u Krzysia;) odwazylam sie takkze jesc czekolade,nie w wielkich ilosciach,ale czasem dla smaku. Powoli chyba bede co raz wiecej jesc nowosci,maly jest co raz wiekszy. Bo ja dluzej nie pociagne chyba. Waga leci w dol,kazdego dnia rano z 200-300g mniej mimo,ze w ciagu dnia wcinam ciastka,zeby jakos miec sile. Waze juz mniej nic przed ciaza. Dzis juz u Krzysia "wyjrzalo sloneczko";) moze to byl ten skok. Od rana nic nie plakal a tate przywital ogromnym usmiechem. Rozplakal sie odpiero z glodu na spacerze. Winogrona jem nadal,wiec to raczej nie one byly przyczyna tego placzliwego humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie najgorzej z czasem i tym wymyślaniem, ja od jakiegoś czasu nie mam weny do gotowania, w tygodniu jest na przemian to samo, w weekendy gotuje mąż, więc tworzy i to też nie ma za bardzo pola do popisu, bo musi być pode mnie ;) my od soboty znów mamy jakiś kryzys - ciągle jej coś tam siedzi w tym brzuchu i trzeba nosić...i znowu wyje...ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia zapomnialam ci odpisac na temat chusty! Moja znajoma,ktora jest doradca chustowym,polecila mi lenny lamb,lub nati-baby. Lepsze i wiecej mozliwosci daja chusty tkane-wytrzymaja wiecej kg czyli starcza na dluzej,ale ciezej je sie wiaze. Trzeba dociagac material kawalek ppo kawalku. Lepsze sa nawet uzywane,bo material jest wyrobiony,nawet zalecaja dziewczyny takie nowki najpierw troche "sciuchac"np uzywajac jako narzuty na kanape ;). Ja teraz mam elastyczna,i moze ciut latwiej sie wiaze,najpierw sie zawiazuje a potem wklada dziecko. Dla mnie wada chusty jest to ze jest strasznie goraco,i mi i dziecku. Nie przepadam za wiazeniem sie w niaa,bo on wychodzi zgrzany i upocony na buzi i ja mam upocony dekolt.moze jak bedzie starszy to bedzie wygodniej,jak nie bedzie tak przylegal do mnie,tylko trzymal sztywno glowke. Musze ponarzekac na mojego skarba,bo jak go pochwale to nastepnego dnia zlosnik. Jak ponarzekam to aniolek;) wiec dzis znow byl maruda niedowytrzymania. Az nie mialam sily,polozylam go na macie,wlaczylam pozytywke i usiadlam zalamana na kanapie. Nie minelo kilka min,zadziwil mnie spokoj,patrze a on zasnal. Misia a jaka kupilas hustawke?my kupilismy lezaczek bujaczek kaczuszke bright starts,jak ma nastroj to polezy,lubi wibracje,uspokajaja go i wyciszaja. To mam troche czasu np.zrobic sobie sniadanie,albo obiad jakis szybki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja malutka teraz cały czas na rekach zrobiła sie jescze bardziej nerwowa przez ta szyne i tak mi jej szkoda ze nawet nie złości mnie to ze nie polezy sama-choć wczoraj nawet usnęła w ciągu dnia i spała prawie 3h a ja sobie okna pomyłam.Mąż mówi do mnie ze jak ona spi to powinnam sobie odpoczac a dla mnie to był nalepszy odpoczynek bo odpoczelam psychicznie. Tylko ze spala w wozku-nadal w dzien nie chce spac w lozeczku,w nocy nie ma problemu tylko w dzien nie cghce. Marcowa-dzieki za info skoro mowisz ze najlepiej uzywana to poprosze siostry zeby mi przywiozla swoja bo ona ma chyba wlasnie plecina.Musze jeszcze sie jej zapytać-nie dlugo mnie odwiedza moje siostry i mama bo przyjezdzaja na chciny juz sie nie moge doczekać:-) Dziś mam wizyte kontrolna u ginekologo po porodzie zobaczymy co powie,no i pierwszy raz mąż sam zostanie z córka ciekawe jak sobie poradzi:-) a huśtawke kupulismy taka https://www.google.com/search?q=fisher+price+hu%C5%9Btawka+cudowna+planeta+t2535&hl=pl&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=BpGIUfi1CoeuOYebgdgD&sqi=2&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1280&bih=620#imgrc=9lVERskzciMIAM%3A%3BBs3H_HUj1oBjkM%3Bhttp%253A%252F%252Fimg7.burak.pl%252Fimg%252F9%252Fc%252F4%252Fe%252Ffisher-price-hustawka-cudowna-planeta-t2535-3.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.burak.pl%252Fszukaj%252Ffisher-price-hustawka-cudowna-planeta%252F%3B480%3B480 Dobrze ze u Nas pogoda ladna to przynajmniej nie siedzimy w domu tylko spacerujemy sobie a wiec mam troche odpoczynku. Trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Wam :) mój wcześniaczek (24.01.2013) waży już coś około 6 kg, urodził się 2800, jak byliśmy na szczepieniu było równe 5800. Właśnie się obudził, może jeszcze kiedyś zajrze, pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądź sobą to dogonił mojego ;) jak sama się z nim ważyłam to lekko przekroczył 6kg. Pojutrze jedziemy na szczepienie, to się dokładnie dowiem. Dziś daliśmy małemu prezent - zawiesiliśmy mu karuzelę nad łóżeczkiem, jest zachwycony, śmiał się do niej pełną gębą ;) myślałam, że nie zaśnie, ale parę minut i już spał :) dziś pewnie pierwszy raz przejdę się sama na spacer, ciężko trochę znieść wózek, mieszkamy na 3 piętrze. Mimo, że najlżejszy wybrałam jaki znalazłam, ale to nie takie proste. Wnieść już nie dam rady. Więc muszę tak wyjść, by wrócić jak mąż będzie wracał z pracy. Też muszę iść na kontrolę, ale zaliczę ją wtedy co szczepienia. Trochę mnie martwi bo już 7 tyg od porodu a ja jeszcze plamię, ostatnio ciut więcej. Chrzciny nas też czekają. ALbo za 2 albo za 4 tyg. Jeszcze się nie zdecydowaliśmy, bo w maju mamy 2 komunie i zwolniła nam się jedna niedziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka nikt nie pisze to ja coś naskrobię ;) u nas wszystko ok. mała śmieszka fajna, bardzo pogodny dzieciaczek ;) śpi fajnie bo 10 godzin z jedną przerwą. najpierw 6 godzin spi, potem zje i spi jeszcze 4. zasypia ładnie sama. tzn wieczorem i w nocy. w dzień potrzebuje cycusia do zaśnięcia. ale postanowiłam, że jak przejdziemy na butelkę to nauczę ją zasypiać w dzień tez samej. jest generalnie na piersi. butelkę dostaje wieczorem przed snem i w nocy. a więc dwa razy butla 90-120 ml a cały dzień na piersi, w zeszłym tygodniu miała szczepienie. daliśmy 5w1 i rotawirusy. nie miała zadnych reakcji poszczepiennych, żadnej gorączki itp :) także luzik. waży 5400g :) ubranka nosi na 62-68 to tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcowa brzuchatka - a nie masz możliwości gdzieś na dole trzymać wózek? ja mieszkam na 4 piętrze bez windy. stelaż wózka trzymam na dole przypięty do kaloryfera a gondolkę w aucie. tym sposobem sama codziennie na spacery biegam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Markowe ciuszki
znajdź nas na allegro.pl pod nazwą: sklep-wojtus !!!!!!!!!! PLUTO Markowy rampers na lato (DISNEY) SUPER UBRANKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej meaa, niestety nie mam odwagi trzymac stelaza na dole. Rozne towrzystwo czasami sie przewija-kilku sasiadow nastolatkow.a samochodem jezdzi maz do pracy:). My jeszcze nie zaszczepieni,zoltaczka wciaz sie utrzymuje. Mielismy przeboje z bioderkami,ale.zmienilismy lekarza i okazalo sie ze wszystko w porzadku. Maly w nocy tez juz ladnie spi. Tylko na piersi na noc zasypia.na 4h a potem na troche ponad 3.bo na spiocha mniej zjada. Tylko nad ranem brzuszek go meczy wiec ok 5 mamy mala pobudke na zmiane pieluszki i masowanie i potem spimy do jakiejs 8. Musicie przewijac w nocy? Bo krzys przestal robi kupy wlasnie w nocy i pampers wytrzymuje do rana od 19.a ze sienie odparza to nie wybudzam go bo sie wsciekal. Tylko z tymi kupami wlasnie ma problem i stad brzuszek rano boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z konca lutego
marcowa brzuchatka a pijesz herbatke koperkową?? mój synek tez stękał przy kupie, a odkad zaczełam pic herbatke koperkową z hipa to gładko mu ida :) jemu narazie nic nie podaje, tylko na cycku jest. xxx u mnie tez masakra z wyjsciem na spacer, stelaz w piwnicy a gondole mam w domu i musze tachac z 3 pietra, zanim się wytaraskam to cała jestem mokra:) xxx ja mam chuste elastyczna lenny lamb, czasem po domu w niej chodzimy, albo na sszybko do sklepu osiedlowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pije czasami koper i herbatke laktacyjna(ona tez z koprem). Malemu tez dajemimo ze na piersi,ale i tak glukoze mu podaje na wysikanie bilirubiny,wiec lacze z koperkiem. Wg znajomej poloznej to od glukozy moae byc problem z brzuszkiem bo ona moze fermentowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcowa brzuchatka - też nie przewijam w nocy. rano pampers napuchnięty od sików masakrycznie ;) ale nie odparza się i nie przeszkadza jej to więc luz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha jak go brzuszek męczy to spróbuj mu podawać wieczorem 10 kropli espumisanu dla dzieci. moja tez kiedys od około piątej rano stękała i wierciła się, puszczała bąki - męczyło ją to. odkąd podaję espumisan zero problemów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewentualnie infacol - ten sam składnik główny, więc wszystko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej u Nas tez wszystko dobrze wkońcu coraz lepiej:-)Malutka moja nareszcie polubiła smoczek i potrafi z nim zasnac i dzieki temu nie wisi juz caly czas przy piersi,w dzien tez juz lepiej spi-nie jakoś długo ale kilka drzemek po 40min czasem po 1h w ciagu dnia sie jej uda zrobić:-)a wiec jest o niebo lpiej niz do tej pory i tez jest taka smieszna-z dnia na dzien jest ciraz fajniejsza-śmieje sie,gada sama do siebie oglada swoje rączki i je zjada:-)Czasami tak mocno pcha piastkę do buzi ze az potem calą czerwona ma. Wizytę u ortopedy mamy dop 6 czerwca wiec sie dowiemy czy jest lepiej. u Nas w bloku naszczescie jest miejsce na wozki i bez obaw mozemy go tam zostawiac bo sasiedzi spokojni i naszczescie do tej pory nie słyszałam zeby komuś coś sie stało z wózkiem lub rowerem.A wiec na spacery śmigamy codziennie nawet jak brzydka pogoda jest,ale ostatnio nawet wybrałam sie trzy razy sama samochodem z malutka na zakupy jakos sobie poradzilam.Pierwszy raz był troche ciezki ale potem juz coraz lepiej.Trzeba teraz wszystko skrupulatnie planowoc zeby biczego nie zapomniec:-) A i karmieenie mi sie polepszyło bo juz prawie nie podaje mm czasami tylko na wieczór tak jak dziś musiala dojeść 80ml ale wczoraj i przedwczoraj tylko piers.Z brzuszkiem na szczescie nie mamy problemow i kolek tez nie ma mam nadzieje ze sie nie pojawia-dziś minęły już dwa miesiące od porodu ale ten czas leci.... Trzymajcie sie :-)Buziaki dla Waszych pociech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaa na poczatku jak miewalkolki dawalam esputicon,czy jakos tak,bez efektu, potem bobotic a potem sab simplex. A potem kolki przeszly. Teraz od jakiegos czasu ma tylko problem nad ranem,zbiera mu sie chyba przez noc,bo nie odbijamy. Ale on zasypia i nawet jak probowalam to wisial mi klapniety na ramieniu i sie nie odbijalo. Wiec dalismy sobie spokoj. Wrocilam do sabsimplexu i dalej bez zmian,wiec zrezygnowalam,bo troche chemii to ma. Masuje mu brzuszek,jak popuszcza baki to jest dobrze,a jak kupe to juz swietnie. Moze jak jego uklad pokarmowy dojrzeje to bedzie lepiej. Szkoda mi tylko ze sie meczy. Chwalic go nie bede,bo jeszcze znow da mi popalic:P Misia moj tez uwielbia swoje rece,pakuje cale do buzi,pakuje tam co sie da, moje rece ,taty,bluzki,co sie nawinie,wazne by smakowalo;)i jest smaczniejsze od smoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcowa - napewno będzie lepiej ;) z każdym dniem i tygodniem będzie coraz lepiej. ja teraz staram się zapamiętac każdy dzień, bo więcej dzieci nie planuję i wiem, że czas z takim maleństwem już nie wróci... dlatego doceniam każdy dzień, każdą kupę przeciekniętą przez pieluchę na moje spodnie ;) każdy grymas, każdy uśmiech... dzieci tak szybko rosną... i ten czas juz nie wróci ;) patrzę na moją 4,5 letnią Nadię i nie mam pojęcia kiedy ona tak urosła! samodzielna dojrzała dziewczynka a jeszcze "wczoraj" tuliłam ją jak Kaję ;) misia - moja nie chce smoka... :( biorę go zawsze ze sobą na spacery i w kryzysowej sytuacji (kiedy do domu mam daleko a ona zaczyna jęki-stęki) to jej wciskam i czasem załapie i ciamka i w wózku cisza ;) ale w domu nawet nie próbuję jej wciskać... pluje nim jakby zawody robiła kto dalej smoczkiem splunie ;) :) spokojnej nocki kobitki i miłego weekendu p.s. Kfitek - co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej, a nie piszę, nie mam za bardzo czasu, poza tym ręce mi opadają, z tym moim 2-latkiem sama udręka, nie mam siły, w ogóle się nie słucha i robi niezły bajzel w domu, nie interesują go zabawki tylko psoci i psoci...dziś próbował podnieść Julkę z łóżeczka, nie mogę go spuścić z oczu, żadne kary nie działają, takie to uparte i przekorne, nie je obiadów, nie śpi w dzień... a Jula ok, rośnie baba, zalotnica, też zjada rączki, smoka nie chce, przesypia mi od 21-22 do 5 rano, potem biorę ją do siebie, cycek w buzię i śpimy do 7-8, jak mąż wychodzi do pracy, to mnie budzi...nie zmieniam jej w nocy pieluchy, śpi tylko na brzuchu, samo się odbija, jak usypia przy cycku i wisi i nie odbija to ją na brzuch kładę...pamiętam, że z młodym się męczyłam w nocy żeby odbił i targałam go godzinami, bo bałam się na brzuch położyć...Jula ma już 13 tyg i raz udało się jej przekręcić z brzucha na plecy, na razie tego nie powtórzyła, jakiś "wypadek przy pracy" to był ;) no i ciekawe czy też będzie miała szybko ząbek, tak jak brat w wieku 16 tygodni, ślini się strasznie... ja nadal nie wciskam się w swoje spodnie/spodenki/spódnice :( i mam wałek na brzuchu...nie chce mi się ćwiczyć a myślałam kiedyś z jednym dzieckiem, że nie mam na nic czasu...ależ byłam głupia ;) pozdrawiam Was Mamuśki ps. a macie jakieś plany na wakacje? ruszacie się z maluchami? my w tym roku odpuszczamy, poza tym przyjęliśmy plan oszczędnościowy, posiedzimy w domku, na ogródku, las mamy w odległości 200 m (tyle że cholernie teraz dużo komarów i meszek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
witam,miło sie was czyta,tez jestem marcową mamuśką, pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×