Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Gość Bądź sobą
właśnie to nie było wywołanie... Kroplówke na wywołanie miała dostać na drugi dzień. O 1 w nocy odeszły jej wody, potem patrzyli na rozwarcie i dali jej kroplówkę... urodziła o 11.40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak odeszły jej wody a rozwarcie było słabe lub skurcze słabe to też podają oksytocynę , bo jak wody odejdą to już nie ma wyjścia trzeba rodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
wiem tylko, że jej powiedzieli, że gdyby nie ta kroplówka to by rodziła do 16-17 a tak urodziła o 11.40... dlatego dla mnie to było dziwne... Ale w sumie dokładnie się dowiem jak mi na 100% przejdzie katar a ona już będzie się dobrze po porodzie czuła bo nie będę szła ani z katarem ani jak ona jeszcze nie ogarnięta bo sama bym się źle czuła jak by ktoś mnie tak odwiedził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam na oksytocynie. poród trwał w calości 19 godzin. a od podłączenia kroplówki do urodzenia dziecka minęło 8 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kupuje się używanych fotelików :o tzn nie powinno się kupować... bo cała masa ludzi kupuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
aha bo ja nie ogarnięta w temacie, z nią rozmawiałam przez telefon a wiadomo jak to się przez telefon rozmawia, jeszcze tyle nowości do przekazania bo my obie pierworódki :) ale zazdroszcze jej że ma to już za sobą :) mi według usg wychodzi 25 luty, zobaczymy co w sobote gin powie bo ostatnie moje usg było połówkowe u mojej gin więc się nie mogę doczekać :] może mi się w walentynki uda urodzić, bo naprawde mam dość spuchniętych nóg, tego że sobie sama kozaków nie założe, i że ten brzuch tak przeszkadza... A przy moim nie mogę pomarudzić bo zaraz mówi że w takim razie drugiego nigdy nie będzie a za kilka lat będę chciała-sama jestem jedynaczką i nie zrobię tego mojemu dziecku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
ja kupuje razem z wózkiem nowy, jedyne co to jak nie zdążą wózka odebrać to pożycze od koleżanki żeby przewieźć ze szpitala do domu.. używane mam tylko kilka ubranek a tak to wsio nowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądź sobą - :D haha! też nie narzekałam przy pierwszym bo bałam się, że jak będę chciała drugie to On powie, że nie zniesie znowu tego narzekania :P ale teraz narzekam do woli :P to już ostatnie me dziecię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
no jak ostatnio zaczęłam narzekać to właśnie powiedział że jak mi tak źle to po co mi drugie :] tylko że on ma rodzeństwo i nie wie co to znaczy być jedynakiem... Ale wydaje mi się, że jak zobaczy pierwsze to też za kilka lat mu się zatęskni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, mnie troche nie było ale jak zwykle nie mam czasu za bardzo albo mi sie nei chce :P Mnie znowu plecy bolą a już było tak dobrze, miałam iść wczoraj na basen ale w sobote była u nas imprezka i nie mial kto mnie zawieźć a ja nie chcialam sama prowadzić bo sniegu u nas pełno i sie czuje przez to niepewnie na drodze, zreszta zauwazyłam że ostatnio jeżdze jakas taka rozkojarzona, wstyd sie przyznac ale w zeszłym tyg wjechałam w samochod pod biedronką :D na szczescie bez wiekszych szkód... W piątek znowusz zaliczyłam glebe na lodzie, dzieki Bogu upadlam na nogi i rece a nie na brzuch choc byłam blisko bo kolezanka ktora ze mna szla chciala mnie lapac i zlapala mi reke co pogorszylo upadek ale nie mam do niej pretensji :P moj na szczescie jak narzekam (co raczej narzekam tylko na bol pleców lub pachwin ) nic nie mowi ze w takim razie 2 nie bedzie :P mnie to sie nawet wydaje że on w ciazy moze byc haha no tak mu brzuszek wyskoczył, po prostu tatusieje, smieje sie z niego ze urodze ja a potem za pare miesiecy bedzie mały Filipek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, mnie troche nie było ale jak zwykle nie mam czasu za bardzo albo mi sie nei chce :P Mnie znowu plecy bolą a już było tak dobrze, miałam iść wczoraj na basen ale w sobote była u nas imprezka i nie mial kto mnie zawieźć a ja nie chcialam sama prowadzić bo sniegu u nas pełno i sie czuje przez to niepewnie na drodze, zreszta zauwazyłam że ostatnio jeżdze jakas taka rozkojarzona, wstyd sie przyznac ale w zeszłym tyg wjechałam w samochod pod biedronką :D na szczescie bez wiekszych szkód... W piątek znowusz zaliczyłam glebe na lodzie, dzieki Bogu upadlam na nogi i rece a nie na brzuch choc byłam blisko bo kolezanka ktora ze mna szla chciala mnie lapac i zlapala mi reke co pogorszylo upadek ale nie mam do niej pretensji :P moj na szczescie jak narzekam (co raczej narzekam tylko na bol pleców lub pachwin ) nic nie mowi ze w takim razie 2 nie bedzie :P mnie to sie nawet wydaje że on w ciazy moze byc haha no tak mu brzuszek wyskoczył, po prostu tatusieje, smieje sie z niego ze urodze ja a potem za pare miesiecy bedzie mały Filipek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też ślisko. Na szczęście póki co nie zaliczyłam gleby. Niestety też jestem strasznie rozkojarzona. Auta nie prowadzę, ale przeszkadza mi te rozkojarzenie bo mamy styczeń czyli dla studentek czas zaliczeń i strasznie ciężko mi skupić się dłuższą chwilę nad nauką. Mam nadzieję , że wszystko pozaliczam jak najszybciej, a później wolne na rok i czas tylko dla dzidziusia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja prowadzę normalnie samochód. w aucie zawsze czułam się jak ryba w wodzie ;) ale co do rozkojarzenia to zgadzam się... już dwa razy schowałam pilota od telewizora do lodówki i pare razy wyrzuciłam naczynia do kosza zamiast włożyć do zmywarki :P aha a jedyne rozkojarzenie w samochodzie to to, że notorycznie zostawiam kluczyk w stacyjce i wysiadam jak gdyby nigdy nic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Ja miałam co robić przez weekend i brak czasu na wejście na net. Tzn. raz weszłam, naprodukowałam się, w środku bezsennej nocy zresztą, i zonk, kafe mi nie działało. Tzn nie mogłam w ogóle wysłać posta. w końcu dałam sobie spokój., bo bałam się, że znów was zasypię tym samym. remont łazienki skończyliśmy, zostało tylko sprzątanie. dziś wyszorowałam wszystkie płytki i zaczął pobolewać mnie brzuch. więc sobie odpoczywam. Potem dokończę resztę z mężem. Monia0121 nie bój się opieki w holandii,wydaje mi się, że wiedzą co robić. U nas trochę rozwinął się biznes ciążowy, na życzenie ciężarówek, a tak na prawdę do urodzenia dziecka wiele nie potrzeba, kiedyś rodziło się samemu w polu, bez żadnych badań ;) Ja szykuję się na sn, jak dam radę to bez znieczulenia nawet, ale nie wykluczam, ze może będę o nie błagać. Na razie do końca nie wiem co mnie czeka. co do starego topiku, to byłam tam od samego początku, pod innym nickiem, ale chyba po 2-3 msc dałam sobie spokój. nie mogłam się tam odnaleźć. co do skurczów, to miałam z jakiś miesiąc temu, dość częste ale bezbolesne. Na szczęście jak poszłam na zwolnienie i zaczęłam odpoczywać to całkowicie przeszły. Ja jak narzekałam na samym początku, to mąż mi zawsze mówił:sama chciałaś. Fakt, musiałam go bardzo długo na mawiać na dziecko, dosłownie latami. Dla niego to była bardzo trudna i ważna decyzja. Ale teraz szaleje na punkcie naszego Krzysia, mówi, że żałuje, że dopiero teraz się zdecydował, że to najlepsze co go w życiu spotkało. I sam myśli już nad rodzeństwem dla synka;) Najgorsze, że mieliśmy trochę przejść na początku z lekarzem i błędną(mam nadzieje)diagnozą, wykluczoną przez jednego z najlepszych specjalistów od usg prenatalnego. Myślałam, że po tym to on nigdy nie zdecyduje się na drugie dziecko. Kejtii to ty musisz uważać, bo ani upadki, ani stłuczki samochodowe do bezpiecznych nie należą ;) A o ile pamiętam, to ktoś się pytał o brodawki. Ja po kąpieli przecieram je szorstkim ręcznikiem. a potem smaruję czystą lanoliną. Udało mi się kupić taką w aptece,za 5 zł, po znajomości. Bo firmowy purelan jest niestety dość drogi. Czysta lanolina jest podobno z tym dobra, że nie zawiera, żadnych dodatkowych składników i potem nie trzeba jej zmywać do karmienia. Dobrze jest też tą siarę co wypływa wsmarowywać w brodawkę. U mnie też ona czasem jest a czasem nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
Ja szczerze mówiąc lepiej czuje się w samochodzie jak "na nogach". Nawet jak upadłam wtedy to potem od razu w samochód :] Już słyszę, że od lutego mam zakaz na prowadzenie samochodu i próbuje wywalczyć, że będę jeździć do 14 lutego (2 tygodnie przed planowaną datą porodu). Rozkojarzeń raczej nie mam, ale też nie mam wiele na głowie i to pewnie też to, aczkolwiek na pracy z angielskiego(gdzie na poziom szkolny najniższa ocena to była 4)dostałam 3... Jak zobaczyłam moje błędy to tylko głośno się śmiałam :D Ale na szczęście jeszcze egzamin przede mną i mam szanse na lepszą ocenę :D Na szczęście to ostatni rok :D Ja wczoraj z moim trochę pisałam jak był w pracy i mu napisałam szczerze-jak sam chciał-co odczuwam. Dostałam tylko odpowiedź "Bo takie są uroki ciąży" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no też od zawsze czuje sie w samochodzie jak ryba w wodzie, zawsze marzyłam żeby mieć prawo jazdy i mam je od 18 roku życia, do tej pory obylo sie bez mandatów i kolizji a teraz to nie wiem co sie stalo, parkowalam i wjechalam w stojacy na przeciwko mnie samochód :D Tak jak bym nie widziała go. Szkoda gadać po prostu myslałam sama nei wiem o czym :D Teraz mam tez troche stresu chodze ciagle poddenerwowana w zwiazku z remontem no i problemy sa z moim ojcem bo sie we wszystko wpierdziela i juz mnie szlag trafia bo to typ takiego co uwaza ze on wie najlepiej i po prostu przychodzi nam i rządzi że to tak nie będzie że tamto źle zrobione, a sam jak coś zrobił bo on elektryk to same poprawki po nim musialy byc. No i gada po rodzinie że on funduje nam remont bo my nie mamy pieniedzy ... gdzie on ani złotowki nie dał na nic ...jutro ide z nim pogadac bo az sie przykro mi zrobilo skad u niego tyle nienawisci do wlasnych dzieci...nie chce sie wam tu zalic ale mysle jak z nim ta rozmowe jutro przeprowadzic i musze sobie posmęcic. Zazdroszcze innym maja normalnych rodzicow co dla dziecka wlasnego oddali by co tylko mogli a moj ojciec umie tylko oczeniac i kase ciagnac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
to i tak masz 100% lepszego ojca niż mój mąż matkę, na cywilny wiedziała że robimy mega skromne przyjęcie bo wolimy pieniądze na dziecko przeznaczyć mówiła nam "zaproście tego i tego ja wiem że pieniędzy nie macie zapłace za połowe", a że moja mama ma kredyt to się umówiliśmy że jak chcą dać to niech dadzą w kopertę jako prezent a my sobie robimy sami... No i powiedzieliśmy ile za osobe(tzn moja mama z nami jeździła a w sumie to ze mną bo mąż pracował ja załatwiałam) i ile nas to wyniesie... Dobrze ze nikogo więcej nie zaprosiliśmy bo teściowa w dniu ślubu nam powiedziała, że nie ma pieniędzy i nam da jak się dziecko urodzi, ale już ja to widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn rozumiem ze urzadziliscie przyjecie na życzenie mamy twojego męża za które obiecała ze zaplaci a nie zaplacila?? To u mnie było podobnie, moj ojciec to chciał, tamto, a my chcielismy w domu, co prawda teście też chcieli w lokalu ale wolelismy nie robic teraz przyjecia ze względu wlasnie na koszta , tak czy siak sie u mnie dogadali moj ojciec z tesciami co kto kupuje zeby bylo po rowno, to moj ojciec taki numer odwalil ze kupil tylko szampana, wodke, i nie pokazywal sie tydzien przed slubem zeby nic juz wiecej z zakupow nie robic , w zasadzie cale przyjecie zafundowali mojego m rodzice a moj ojciec aby tylko co napisalam, z 4 flaszki wodki i pare szampanow ...tesciowa żalila mi sie ze nie tak sie umawiali ale no co ja jej moglam powiedziec, ja wplywu na ojca nie mam zbytnioo, moj ojciec jak by nie bylo na przyjecie przyszedl, poprawiny tez, i tylko pierdzielil ze on wszystko kupowal i robil i zalatwial, a przyszedl na gotowe. Wstyd straszny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny:) Widze ze humory dopisuja:) ja dopiero po pracy marze juz o zwolnieniu ale powinnam wytrzymac jeszcze 5 tygodni nie wiem czy dam rade bo czuje sie jak slonik ufff przytylam juz 17 kilo a jeszcze dwa i pol mca do porodu chociaz od dwoch tygodni waga stoi. Moj facet w domu wola do mnie Willy (z uwolnic orke) heh tez sie go zarcik trzyma ciekawe jak on by wygladal jakby pilke polknal :P. A Wy ile juz przytylyscie i powiedzcie jak sobie radzicie z bolem plecow bo ja przy moim 176 cm wzrostu juz czasem naprawde wymiekam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny... nie będę pisać o moich rodzicach bo szkoda na nich nerwów... pamiętajcie, że zakładacie własne rodziny i to jest najważniejsze... a rodziców cóż... się nie wybiera ;) monia0121 - noo to cieszę się bardzo, że przytyłaś 17 kg :D bo ja też przytyłam 17 :D :D :D myślałam, że tylko ja taki słoń :P aha i podobny wzrost mam - 178 cm ;) w pierwszej ciąży przytyłam 24 kg. teraz mysle, ze bedzie 20 maks. aa schudłąm po tamtej 30 :D więc luz - da się ;) nie trzeba się martwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
No my musielismy w lokalu bo niestety ale w mieszkaniu tylu osób nie pomieścilibyśmy, ale gdybyśmy zaprosili tych co teściowa nam dodawała to by wyszło z 15 osób 30... a to już 2 razy większy koszt... ja do 18.12 przytyłam 12 :] w domu się nie waże-waga raz pokazuje tak raz tak a po za tym po co się dołować? ;] wystarczy dołek raz w miesiącu :) jutro też będę się ważyć bo mam wizyte a za wagą jakoś nie tęsknie... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem ze rodziców sie nie wybiera , akurat to zauwazylam dawno temu, tylko wiadomo przykro mi jak widze wszedzie ze rodzice dla dzieci, czy dorosle czy nie, gwiazdke z nieba by dały, a moj ojciec ma 4 dzieci i sam od siebie nie da nic, najwazniejsza dla niego jest jego kobieta , nawet wlasne wnuki ma gdzies, ma juz ich dwojke, Zuzia bedzie trzecim wnukiem i juz mi zapowiedzial ze z opieki z jego strony moge liczyc tylko na to ze przejdzie sie z wozkiem do sklepu po piwo. :/ Ja waże, o zgrozo, 75,5 kg:D Przytylam z 10-12kg juz i mysle ze do 15kg dobije, :P Jak nei wiecej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
kejtiii moja tesciowa taka sama, ja jej nie zabrałam syna tylko comiesięczny dochód... marcowamamuska pewnie następna będzie za 2 tygodnie :) u nas tak preferują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny wieczorową porą :-) Monia0121- rzeczywiście doczytałam że też masz termin na 27 marca . To dobrze nie będę tą ostatnią w tym temacie :-) Od poprzedniego miesiąca mam problem z szyją macicy, zaczęła się skracać, dużo leże, wypoczywam i chyba nieco ustało, bo przez miesiąc tylko 2 mm krótsza, a poprzednio przez miesiąc skróciła się o ponad cm. Zaczynam już myśleć o porodzie z obawą jak to będzie... aż mam czasem ciarki. Dziewczyny a Wy chodzicie na szkołę rodzenia? Ja chciałam się zapisać w zeszłym tyg i okazało się że już jest za późno, że już jest komplet osób, i zaczął się już cykl spotkań :-( szkoda, choć sama do końca nie wiedziałam czy chcę iść czy nie i tak zwlekałam z umówieniem się, a jak się zdecydowałam to już za późno. Czytałam o internetowej szkole rodzenia, ale sporo kosztuje jak na taki kurs. Pozostają filmy do ściągnięcia, do tego youtub, rozmowy z ginem i położną przy okazji wizyt, mam nadzieję że pokierują mnie i pomogą jak wybije ta godzina "w" Pisałyście coś o wanienkach i leżaczkach kąpielowych, ja kupiłam wiaderko do kąpieli tummy tub, uparłam się na nie po obejrzeniu filmików jak mamy kąpią w nich maluchy, i po przeczytaniu pozytywnych opini nie mogłam się oprzeć. Ale mam też zwykła wanienkę po córeczce siostry, także na początek póki kikut pępka nie odpadnie pewnie będę używała wanienki. Monia0121 planujemy dać na imię Kornelia lub Róża,i tylko te dwa imiona już wchodzą w grę, a które wygra zdecydujemy bliżej porodu, lub po porodzie jak spojrzę na nią :-) a Wy jakie imię wybraliście? Kejti pamięta Cię z poprzedniego tematu, już wtedy pisałaś o przebojach z tatą, i wizji wspólnego mieszkania, mimo wszystko myślę że to się jakoś ułoży wszystko pozytywnie(relacje z tatą), bo tak jak piszesz, rodziców się nie wybiera..co tu dużo mówić...musi być dobrze że wkońcu wizja mieszkania wspólnie się urealniła, teraz trzeba to jakoś poukładać i będzie dobrze, tak mi się wydaje. Ja na rodziców, i teściów akurat nie mogę złego słowa powiedzieć, nie są idealni, ale dogadujemy się, i szanujemy nawzajem. Meaa -masz podobny wzrost do mnie , ja mam 177cm i zaczynałam ciążę z wagą 70kg, a w tej chwili ważę 80kg rano na czczo. Więc bardzo podobnie do Was. Ale myślę że i u Ciebie nie widać tych kg z racji naszego wzrostu ;-) i to jest ten plus wysokich osób :) idę powoli spać , późno już dobrej nocy :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×