Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość l'avendaa

20kg do zrzucenia. moze ktos podejmuje sie podobnego wyzwania i sie przylaczy?

Polecane posty

no witam kochane powracam i ja , musimy ten topik rozruszać , na karkówce byłam 2 dni miałam takie bóle brzucha i nudności że stwierdziłam z tym skończyć . kochane co mi spadnie to zaraz powróci nie mam do tego głowy , komu spadło to grtuluje , i dziewczyny jak ja bym chciała miec do tego wiecej siły a ja 2 kg schudne to juz popuszczam i od nowa ważę tyle samo. jak mam to zmienić? ?????? teraz jestem chora na basen nie chodze, ćwiczyć nie mam siły totalna lipa.może jakoś mi to minie mam 12 kg do zgubienia to dużo jak na mnie. piszcie dużo , pozdrawiam was gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) ja też bym chciała tak ze 13 kg zrzucic to baaardzo duzo i nie wiem czy dam radę zważywszy na to jak bardzo lubię słodycze np dzis zjadłam pączka z kawusią:( ale postaram sie dzis więcej nie grzeszyć. Miłego dnia wam zyczę:) idę dzis na step ale ja to lubię!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane no i na takie poruszenie na forum czekałam mi wasza obecność i wpisy dużo dają dzisiaj waga pokazała 76,800 po mału do przodu no cóż trzeba uzbroić się w cierpliwość i do ataku. u mnie też w pracy ciężko chyba po świętach bez pracy zostane nie wiem co w tedy zrobie porażka.jak narazie o tym nie myślę potem się zobaczy co będzie .z moją dietą jest różnie głównie to mż no i ćwiczenia ważne że waga opornie ale ruszyła w dół. zastanawiam się ile dam rade schudnąć do świąt wiem mało czasu no ale nie dam się nawet jak 2 kg spadnie to będzię SUPER. a tak wogóle to mi się marzy jeszcze - 19 :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolusiaaa991
Dziewczyny ! Ja was ciągle czytam ! Tylko nie mam czasu pisać:( ja dziś tak w miare co prawda bez ćwiczeń ale mam zamiar się do nich zabrac:) waga spada,nie zbyt duzo ale spada juz jest 90 a nie 91 coś :P chociaż grzesze ciągle:P ale teraz mam motywcje w sierpniu 2014 ide na wesele:P co prawda za ponad rok,ale wiem ze musze schudnąć bo chce założyć jakąś piękną sukienke i nie czuć się źle:)) musze dać rade ! Zaniedługo zaczynam jeździć na rowerze górskim :) tylko niech się cieplej zrobi:) w tamtym roku jeżdząc na rowerze codziennie tak od 1 do 2 godzin schudłam 3kg w 3tygodnie bez jakiejś szczególnej diety:) teraz dołącze to tego diete to myślę ze szybciej poleci:) a wam gratuluje !!! i zazdroszcze;> ze juz tyle za wami a ja dopiero 3kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale poruszenie dzisiaj na naszym topiku !. Ja dziś troszkę w klawiaturę nie trafiam bo kumpel miał urodziny. Nie obyło sie oczywiście bez grzechu (wielkiego) ale - same rozumiecie - czego się dla kolegi nie robi, zwłaszcza, że urodziny. W każdym razie jutro - od rana musztra -i chodzimy jak zegarki ! Pozdrawiam ! i XCieszę się bardzo że Was czytam :) !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć zaczynam walczyć od początku, nie moge na siebie patrzeć. będe wam nu nudzić i żale wylewać bo nie mam nikogo innego z kim moge o tym pogadać. jak narazie na śniadanko szykuja mi sie 2 jajeczka, i szyneczka do tego herbatka nie waze sie bo nie chce sie zrazic , moze po tygodniu diety wejde na wage. trzymajcie sie dzisiaj i nie złoscie sie jak bede troche przynudzac, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:-) gdzie sie podziewacie w ten wiosenny poranek? wlasciwie juz poludnie ;-) pierwszy dzien wiosny a u mnie rano jeszcze bylo jako tako ale kolo godz 10 sie tak zanioslo i co? i snieg pada. no nie. ja juz nie moge. nie moge sie juz doczekac kiedy schowam kurtki, szaliki. do tego zepsuly mi sie kozaki. za naprawe chca 70zl i nie wiem czy to ma sens. mam nadzieje na rychla wiosne i za ta kase kupilabym jakies polbuciki, tylko ze teraz to juz sama nie wiem... juz bym sie chyba nawet nie zdziwila gdyby zima trwala do kwietnia. dietowo u mnie marnie. za to cwiczen pilnuje. te treningi Ewki daja rade. wczoraj obejrzalam moj tylek ;-) sprawdzalam jak wyglada w stringach i musze sie pochwalic, ze jest duza poprawa. do idealu jeszcze daleko, ale mam zdjecie mojego tylka z poczatku stycznia i jest nieporownywalnie lepiej. uaktywnily mi sie miesnie w posladkach, o ktorych nie mialam pojecia. dotykam i je czuje, takie okragle, hehe. a jeszcze niedawno byla galaretka, posladki byly miekkie jak gabka z chinskiego sklepu. 2,5 miesiaca i taki efekt. kurcze, jakby tak dotrwac do lata to efekt moglby byc naprawde spektakularny. tylko trzeba dotrwac, a to nie jest latwe gdy jest sie leniem i wylegiwaczem kanapowym. ale bede walczyc. wiem jedno, ze nie chce znow wygladac jak na tych fotkach z poczatku roku. never fucking ever!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania - a to forum mamy wlasnie po to, zeby nie tylko pisac o sukcesach i sie chwalic ale tez po to, zeby sie wygadac, wyzalic, pogderac, ponarzekac. cofnij sie do poczatku i poczytaj moje wpisy. ja szczerze nienawidzilam mojego tlustego dupska. straszne mialam kompleksy i ciagle przynudzalam. zreszta, kompleksy mam dalej, ale juz troche mniejsze. i dalej mam dni, kiedy narzekam i wylewam zale. ale chyba wlasnie po to tu jestesmy, zeby siebie nawzajem wysluchac. ja nie mam nikogo, z kim moglabym pouzalac sie nad moim grubym tylkiem, brzuchem, udem czy ramieniem. mezowi nie chce gadac bo jeszcze sam zacznie uwazac, ze jestem taka tlusta;-) kolezanki nie odchudzajace sie. chwile posluchaja i juz maja dosc, a to przeciez temat rzeka. na temat mojej walki z moim wielkim tylkiem moglabym epopeje napisac. ech, no gdyby nie Wy to nie mialabym komu tego wszystkiego powiedziec, a ze jestem gadatliwa to bardzo bym cierpiala z tego powodu. widzicie, dbacie o moja kondycje psychiczna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze cos, sie rozpisalam dzisiaj, ech;-) tak sobie przypominam czasy liceum, gdy sie szlo na wagary 21marca i dobrze pamietam, ze bylo juz cieplo. pamietam jak w żakieciku chodzilam po parku i swiecilo slonce. i cieplo bylo. az mnie smutek ogarnia jak patrze za okno. teraz to juz w ogole sie rozpadalo. juz naprawde wole brytyjska zime z deszczem. przynajmniej cieplo jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lavenda ja też dzisiaj o tym myślałam że jak na wagary sie chodziło 21 marca to było ciepło, nie pamiętam żeby kiedyś był taki śnieg. U mnie w mieście w tamten piatek była taka śnieżyca że spadło z poł metra sniegu, a w ten weekend też ma padać. Śniegu teraz chyba jest najwięcej z całej zimy. Chyba będą białe święta... Z dietą nie najgorzej, jakoś do przodu, jeśli chodzi o ćwiczenia to ćwicze trochę mniej. Ania ile to już trwa? Odchudzasz sie nie odchudzasz? Chyba twoim problemem jest to że porywasz sie na diety głodówkowe (a to jakieś dziwne zupy, a to karkówka), nie wytrzymujesz i co jest oczywiste, po głodówce waga wraca. Normalnie chudnie sie kg na tydzień a to i tak tylko na początku. Zastanów sie czy chce Ci sie poświęcać 4-5 miesiecy na diete i ćwiczenia, bo tyle to powinno trwać. Sorrki za mały ochrzan ale może to Ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michigen - i tu sie z Toba zgodze. ja tez dopoki sie porywalam na jakies konkretne diety np kopenhaska, 10cio dniowa, jogurtowa, kapusciana, owsiana i inne tego typu to zawsze konczylo sie identycznie. mialam dosc po paru dniach i rzucalam sie na jedzenie. waga wracala od razu. takich podejsc mam za soba dziesiatki, nie zartuje. to jest meczarnia i katorga psychiczna i fizyczna, ktora na dodatek rozstraja metabolizm. tak sie nie da schudnac. a nawet jezeli, to nie na stale. dopiero niedawno mnie oswiecilo, ze nie tedy droga. ze te diety to glupota, ze prowadza do nikad. jedyna sluszna droga to mż i ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez pamietam, ze na Wielkanoc to juz zonkile i narcyzy kwitly. i pamietam jedne takie swieta ladnych pare lat temu, nawet parenascie lat temu, bo bylam w tedy w szkole sredniej - ze bylo tak goraco, ze sie opalalam na dzialce w lany poniedzialek. chlopaki - sasiedzi mnie wyczaili i przyszli z wiadrami wody. a ja bylam w stroju kapielowym. bylo naprawde goraco w tedy. pamietam, ze oni byli bez koszulek tak slonce przygrzewalo. a to co sie dzieje w tym roku to jakies kompletne nieporozumienie. i tak zima trwa u nas pol roku,a teraz to nie wiem ile bedzie jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michigen masz racje dobrze o tym wiem ale to nie takie proste, jestem po prostu za słaba, chcę się zmienić i to bardzo ale jak tylko widzę coś dobrego to się na to kuszę. wiem że żle to wszystko zaczęlam tymi durnymi dietami cud co to po nich więcej powraca ale tak wyszła , co było tego nie zmienie muszę zacząc mysleć inaczej, bardziej odpowiedzialnie , muszę poukładać sobie wszystko w głowie, i nie gniewam sie wiem że ciężko ze mną wytrzymać , pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania spoko każda z nas ma kryzysy. U mnie dziś nawet oki dietkowo. Spacer jakiś też był. Za ćwiczenia się też jeszcze wezmę. Dziewczyny macie rację jeść wszystko tylko mniej i zdrowiej. to jedyna droga. Jak ma ochotę to zjem kawałek i luzik. Jak nie jem to potem rzucam sie na słodycze, a to bez sensu. Tylko we wszystkim trzeba mieć umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:-) cos dalej kiepsko na tym naszym forum. ja sie wczoraj rozpisalam i w sumie tylko ja :-( zaraz zabieram sie za skalpel. trzeba sie rozruszac bo przez ta pogode czuje sie kompletnie pozbawiona energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania ja też zaliczam wpadki, ale nie wyglada to tak że odchudzam sie 2 dni a potem tydzień sobie odpuszczam. Ty nie jesteś słaba, tylko tak Ci wygodnie. Kiedyś pisałaś że jedzenie Tobą rządzi, ale dla mnie to bzdura. Jakbyś chciała to byś nie jadła np słodyczy. Nawet jeśli jesteś uzależniona, to wszystko zależy od Ciebie. Ludzie wychodzą z gorszych uzależnień niż słodycze. Ja myśle że Ty chciałabyś schudnąć ale w sumie to Ci sie nie chce postarać. T woja dieta chyba przypomina taki demotywator który kiedyś widziałam, chodziło o to że na diecie je sie to samo co przed tylko że na diecie ma się wyrzuty sumienia... Lato coraz bliżej, już podobno na początki kwietnia zrobi sie bardzo ciepło, także dziewczyny nie odpuszczajcie. No i gdzie podziała sie reszta dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cześć wam humorek świetny, dobrze że mnie michigen do pionu postawiła dzięki dziewczyny. nastawienie super sniadanko delikatne do kawy 1 małe ciasteczko było ale powoli bo od razu nie zrezygnuje, na obiadek szykują mi się warzywka i potem taz coś lekkiego, macie racje wszystko zależy od nas samych. pogoda nie jest za specjalna co? śieta to jeszcze w kozakach chyba zaliczymy, coś to wiosna nam opornie idzie co??? będe też ćwiczyc , zobaczycie powoli dam sobie z tym wszystkim jakos rade a wasze porady i ochrzanianki są mi bardzo potrzebne, dzięki że jestescie i mogę z wami tu popisać trzymajcie się cieplutko,,, pa do wieczora .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michigen11 ja jestem i nie odpuszczam. Dziś waga poszła w dół. więc pomimo jakiś tam wpadek ćwicząc, ruszając sie da sie schudnąć. Także Ania nie poddawaj się:) 05.02.2013-112,6 kg 24.02.2013- 108 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam dziewczyny, nie mam czasu ostatnio za duzo, ale dietkuje dalej i zblizam sie wielkimi krokami do polmetku, jak go osiagne mam nadzieje, ze motywacja bedzie jeszcze wieksza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja anie rozumiem. ja mialam tak samo. ja przytylam bardzo w 2008roku i od tamtej pory szarpalam sie sama ze soba. prawie piec lat. katowalam sie jakimis bezsensownymi dietami, ktore mialy mnie w dwa tygodnie wyzwolic od kilogramow. zakladalam sobie niedorzeczne cele, ze np w 2 tygodnie ubedzie mi 10kg. popadalam ze skrajnosci w skrajnosc. potrafilam 3 dni jesc tylko 1 jablko i jogurt aby czwartego dnia sie nazrec. tez bylam przekonana, ze jedzenie mna rzadzi, ze jestem za slaba. byl nawet moment, ze jakos tam po czesci pogodzilam sie z tym, ze juz bede gruba, ze nigdy nie schudne. przestalam sie wazyc. pod koniec zeszlego roku sie odwazylam. bylo prawie 80kg :-( ja, dziewczyna, ktora kiedys miala na wskazniku 58kg... dopiero teraz wiem, ze nie ma diety cud. ze majac taka, a nie inna przemiane materii trzeba pracowac nad soba. ze kluczem do sukcesu nie jest glodowka, ani zadna dieta cud, a jedzenie. zeby schudnac trzeba jesc. glodowki, monodiety itp powoduja ze nasz organizm przestawia sie na magazynowanie, mechanizm obronny. waga wraca, a metabolizm jest rozwalony coraz bardziej. tak wiec jedzmy wszystko ale z umiarem i naprawde warto wykrzesac z siebie choc odrobine energii na cwiczenia. choc 20minut dziennie. ania sprobuj, to nie jest duzo i zawsze znajdzie sie taka mala chwilka w ciagu dnia. gwarantuje, ze nie pozalujesz:) i zostaw raz na zawsze wszystkie diety bo one nie maja sensu. sama juz chyba wiesz, ze na nich sie nie da schudnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o tym doskonale --- mam nadzieje ze teraz pójdzie mi lepiej i za jakiś czas napiszę tutaj ze nareszcie moja waga powoli spada. popijam sobie wodę to mnie trochę zapycha żeby nie podjadac bo obiadek dopiera koło 14 takze jeszcze chwilka. ja tez własnie tak jak lavenda w pewniej chwili stwierdziłam że juz chyba muszę byc taka gruba , ale czytajac to co piszecie wiem że to tylko złe myślenie. no zaczełam i wierzę że coś się zmieni w moim mysleniu. i od dzisiaj ćwicze sciagnełam sobie ewke, i jeszcze jakies tam cwiczenie na nogi bo na you tube ciągle mi się zacinały . juz południe idę wstwiać obiad i niedługo po małego do szkoły lece, trzymajcie sie , póżniej jeszcze coś skrobnę do was pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lavenda ja też rozumiem Anię, sama tak większość z nas tutaj chudłam i tyłam na zmianę. Przerabiałam diety cud i diety tzw racjonalne odżywianie, a waga i tak wracała. Ale skoro piszemy na forum, a Ania jest z nami już długo, wiec najwyższy czas skończyć z dietami cud bo jak widać do niczego nie prowadzą. Co najwyżej powodują frustracje. Trzeba w siebie uwierzyć, przetrwać pierwsze dwa tygodnie, potem jest już prościej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie że nie jestem sama. właśnie zjadłam obiadek jest ok mam nadzieje że poćwicze wieczorkiem. wy już zmądrzałyście teraz czas na mnie. najwyzsza pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jestem wiecie ja dzis byłam na kawie zjadłam tiramisu no masakra no i cóż znowu klapa na całego a do tego mój fitnesik dopiero za tydzień bo przerwa świateczna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej kobietki ja też jestem i czytam wasze posty tylko nie miałam czasu pisać moje maleństwo przechodzi ospę a do tego ząbkowanie już drugą noc nie śpię dzisiaj w nocy usypiałam go na ręce po to aby pospał 15 minut a na rano do pracy i o 5.30 wyjazd masakra dobrze ze mąż w domu przed świętami i maleństwem się zajmuje normalnie jak widze jak małego musi boleć to aż mi się serce kraja dziąsełek nawet nie daje sobie posmarować ani nic nie je w czoraj kupiłam płyn do buźki i troszkie lepiej ale nie bardzo a tak wogóle dziewczyny dobrze że tej naszej Ani dogadałyście bo do lata coraz bliżej ja ją rozumiem doskonale bo sama jestem uzależniona od słodyczy i praktycznie codziennie coś jem tyle żę ja na śniadanie zjadam płatki czekoladowe a jak naprawde nie mogę wytrzymać to zjem bułkę z nutella ale to już jak naprawde nie mogę a waga spada dzisiaj było 76,400 czyli coś się ruszyło a i do tego zaczęłam ćwiczyś stepper 100 kroków dziennie to tak ok 20-30 minut. oki musze leciec pa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki u mnie jest ok, na kolacje był jogurcik teraz piję zieloną herbatke i zaraz mam zamiar poćwiczyć 20 min na leg magic - to podobno rewelacja na nogi. nie wiem jak mi to będzie szło ale będę się starać , piszcie co tam u was, co zajadacie dobrego może coś ściągnę od was, pozdrawiam i idę poćwiczyć moje ''cudne'' nóżki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki ! Jak tam ? Ja już jestem ta zimą wykończona - ale ma ona i dobre strony : będziemy szczuplejsze gdy zacznie się ciepło. Chciałam Was podpytać, czy Wy stosujecie jakieś tabletki (suplementy) na odchudzanie ? Tyle piszą o tym w internecie, że zmniejszają łaknienie, apetyt na słodkie. Nigdy nic nie stosowałam - zawsze jedynie dieta i ćwiczenia. Teraz, ponieważ idzie mi tak opornie, któraś z koleżanek z pracy wspomniała o tego typu tabletkach i zaczęłam się zastanawiać - może aż tak by się człowiek nie męczył ? Co myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eloelena witaj moja bratowa kupiła sobie kiedyś duo slim bardzo sobie to chwaliła że jej się niby jeść nie chciało ale jednak nie schudła , ja kupowałam kilka razy już jakieś specyfiki i nigdy nic mi nie pomogły , dla mnie jest to wyrzucenie pieniędzy w błoto. już nigdy nie bede kupować tabletek , ale to tylko moje zdanie. ja jestem naprawde ciężka do odchudzania i uwierz mi że jakby działały to bym kupowała ale wiem że nie warto. piję sobie ziółka oczyszczające i zielona herbate. od dzisiaj ćwicze nawet miło było ruszyć się z kanapy. pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×