Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Melaska80

Do mam, które musiały wrócić do pracy po macierzyńskim.

Polecane posty

no dla mnie to takie siedlisko hehe Arszenika ale bez urazy, nie krytykuję nikogo za jego wybory, bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja brałam to psikanie
Wszystko rozumiem oprócz stwierdzenia jednej tam powyżej, że zajmowane się dzieckiem to tylko sprzątanie i obiadki... Super podejście do małego człowieka... Takie baby nie powinny się rozmnażać, nie mają pojęcia co jest istotą macierzyństwa... :O I może lepiej, że zostało po opieką kogoś, kto widzi w nim coś więcej niż tylko przykry obowiązek. Ot, moje zdanie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy wróciłam do pracy po pierwszym porodzie mała miała 6 miesięcy, niestety już nie miałam pokarmu, karmiona była mm i obiadkami przez teściową. Pracuję na zmiany po 12 godzin w dzień lub w nocy. Obie przeszłyśmy to bez powikłań;) za tydzien wracam do pracy ponownie, syn ma 7 miesięcy, jest na piersi. Zostaje z teściową, karmiony mm, zupkami, a gdy będę w domu to wciąż będę karmić piersią. Boję się rozstania bo to taki maminy synek z drugiej strony chcę oderwać się od bycia tylko mamą i znów zacząć pracować, więc myślę , że wszystkim wyjdzie to na dobre:) wiem, że dzieciaki będą z kochającą je babcią a ja po krótkiej przerwie od pieluch będę wracała do domu i do dzieci chętnie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiamt dla mnie to nie jest siedlisko wszelkiego zła i pewnie dlatego dziecko tam uczęszcza. Być moze dlatego tak myślę, bo dzieci w grupie jest 5 a nie 20. Ja z kolei nie mogę się przekonać do instytucji niani. Mało istotne każda mama powinna robić to co uważa za słuszne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym siedliskiem to gruba przesada, ja miałam wyjście w postaci babć, więc nie musiałam miec dylematu żłobek czy niania ale jak będzie 2 potomek to moge go jednak mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wróciłam do pracy po macierzyńskim i wykorzystanym urlopie, czyli mały miał około pół roku. od początku mamy nianię. zarzucanie mężom pracujących kobiet jest niedorzeczne, bo łatwo można to odwrócić drogie panie na waszą niekorzyść ;) no bo tak: - kobieta która zostaje 3 lata z dzieckiem będzie miała mocno pod górkę po tych 3 latach, jeśli zdecyduje się wrócić do pracy - w przypadku jeśli "zaradny" partner się zwinie (bywają dość często takie wątki na kafe), jego partnerka zostaje w najlepszym razie z alimentami - bo przecież nie zarabia! - pracodawcy niechętnie patrzą na bardzo długie przerwy w doświadczeniu zawodowym (o ile w ogóle takie doświadczenie było) - dziecko, które spędza kilka lat wyłącznie z mamą może mieć problemy z odnalezieniem się w grupie przedszkolaków - w przypadku zawodów, w których ważne jest "trzymanie ręki na pulsie" powrót do zawodu może być nawet niemożliwy - zlecenia się urywają i zaczyna się od zera nie wspominając, że dla wielu osób zamknięcie w czterech ścianach na 3 lata to kosmiczna męka, szczególnie jeśli jest się aktywnym zawodowo. a czasami ten rzekomy "wybór" to tak na prawdę konieczność, bo taka mama i tak nie ma pracy ani większych na nią szans - skoro już generalizować, to na całego, prawda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgty67arash to pers -qa niejak
ja juz milam wracac do pracy jak mloda mila 3l a tu traf ciaza i co znow w domu nastepne 3lata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy pracujace
dorabiaja jakies glupie ideologie to tego, ze ich dzieci wychowuja obce mniej lub bardziej osoby ( bp nawet babcia to dla dziecka obca osoba, mama zawsze jest najblizsza). I od razu mowie, ze nic nie mam do matek pracujacyh, tylko nie wypisujcie bzdur bo wyglada na to, ze nic lepszego półroczniakowi sie nie moze przydarzyć , jak spedzenie calego dnia w babcia/niania czy w złobku. Jasne, ze dziecku sie nic nie stanie, będzie rosło i sie rozwijało jak trzeba, ale na Boga, dziecko najlepiej czuje sie w towarzystwie mamy. Szczegolnie taki maluszek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uj777994455
Tylko sie nie zdziwcie jak dziecko będzie bardziej babciękochac od was. Nie piszcie, ze dziecku to objętne, ktos dobrze was podsumowal, rozumiem, ok, jak ktos musi, ale nie wyrabiajcie jakis ideologii ze dziecko 7 mies. potrzebuje kontaktu z innymi, i ze jak siedzi w domu z mama to bedzie mialo złe kontakty w przedskzolu, to bzdura, dziecko minumim 2 lata powinno byc z mama, bo potrzebuje troski, opieki i bezpieczenstwa, a jak ktoras chce zeby jej bylo lawiej w przedszkolu to moze od razu zostawiajmy 2 tygodniowe co??? bzdury piszecie i tyle. jak matka jest mądra to nie ogranicza ani dziecka, ani dziecko jej i wspólnie naspoekojnie mogą sie przygotowac na przedszkole i zmiany w przyszlym zyciu, trzeba miec po prostu czas dla dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uj777994455
mamy pracujac e -> napisalam prawie to co ty, dokladnie sie zgadzam w stu procentach!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerasdfzxcv
Ja wrocilam do pracy kiedy mlody nie mial skonczonych 4miesiecy, nie mialam macierzynskiego, bo pracuje na zlecenie-mam status studenta jeszcze.. Pracuje na daie zmiany 8h, pierwsza do godz 16, druga do 19, plus dojazd w jedna str godzina.Nikt nie cierpial z tego powodu, ba nawet sytuacja stala sie lepsza- siedzac w domu bylam tak nieszczesliwa, ze wszystko mnie wkurwialo, nie uwazam zeby to bylo zdrowe dla dziecka. Teraz pracuje i jestem szczesliwa. Szczesliwa mama=szczesliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkjgjhggh
xlilox zgadzam sie w 100% wszystkie powalone Matki Polki, nie kazda kobieta jest taka niedorajda jak Wy, zeby jej ambicja bylo siedzenie w pieluchach calymi latami. Dziecku nic nie bedzie, jak mama wroci do pracy po macierzynskim. Histeryzujecie i raczej wy staracie sie dorobic ideologie do waszej pustki intelektualnej i ambicjonalnej. amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uj777994455
twoje dziecko nie cierpialo bo nei zdazylo nawet cie poznac, szkoda, ale skoro taka byla sytuacja. ja rozumiem ze matki mMUSZĄ, ale nie rozumiem takich ktore mowia ze ich szlag trafia z dzieckiem, a ono ma dopiero np 4- 6 miesiecy, żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, pewnie macie rację ale co do kochania to narazie babci bardziej nie kocha daję mu tyle miłości, ciepła i uczuć po powrocie, ze jak przyjde z pracy to babcia może nie istnieć w weekend jesteśmy tylko raezm, wszędzie razem i nigdy małego nie zostawiamy, zawsze z nim wszędzie chodzimy w lecie na działce spędxamy swój parwie cały czas, czsaem rowerami do lasu itp. i tak nic nie zmienię, więc nie mam zamiaru się tłumaczyć, bo uważam, ze dziecku krzywda sie nie dzieje a maminsynkiem to mozna być i do 15 roku życia, jak macie ochotę tak długo to prosze bardzo, ale ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy pracujace
xlilox zgadzam sie w 100% wszystkie powalone Matki Polki, nie kazda kobieta jest taka niedorajda jak Wy, zeby jej ambicja bylo siedzenie w pieluchach calymi latami. Dziecku nic nie bedzie, jak mama wroci do pracy po macierzynskim. Histeryzujecie i raczej wy staracie sie dorobic ideologie do waszej pustki intelektualnej i ambicjonalnej. amen." TWOJA GŁOWA WYPEŁNIONA CZYMS JEST , ALE NA PEWNO NIE INTELEKTEM. CHAMSTWEM SIE ODZNACZAC POTRAFI KAŻDY GŁUPI . :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnnnna
a ty co tak sie rzucasz, zadowolona i szczęśliwa nie jesteś, bo inaczej kulturalniej bys sie wypowiadała. Frustrujące się matki, jak kogoś zbluzgają, lepiej wam się robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uj777994455
i na Boga, dlaczego Wam sie wydaje, ze jak matka nie pracuje i zajmuje sie dzieckiem, to siedzą zamknięci szczelnie 24 g na dobę w pokoju, nci nie robią, tylko sie przytulaja, nie maja kontaktow z innymi , a ona tylko mysli o papkach izupkach...moje dziecko juz z papek wyrosło, w tym roku będę dumna mama przedszkolaka jak wszystko pojdzie dobrze, i dopiero wtedy pomysle o powrocie do pracy czyli za ok. 8-12 miesiecy, jak dziecko sie dobrze poczuje w przedszkolu i bede pewna, ze jest wszystko w porzadku. Teraz chodzimy na zajęcia, ja wychodzę na fitnes jak mąż wraca z pracy, dziecko ma kilka dzieciakow z ktorymi widuje się minimum 2 razy w tygodniu plus spotkania w klubie, wiec nie histeryzujcie i nie róbcie z nas ograniczonych wariatek, troche szacunku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy pracujace
Asiamt nikt sie nikomu nie musi z niczego tłumaczyc. Po prostu pracujecie bo chciałyście, misiałyście itd. I tyle. Ale doczepianie do tego mitów, że dziecko półroczne potrzebuje już kontaktów społecznych ?? no proszę was. Tak samo czy matki niepracujące musza sie tłumaczyc dlaczego wolą lub muszą z dzieckiem być 2, 3 lata ?? Czy to takie trudne do zrozumienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzdury gadacie :D jak wracam z pracy do domu, to mały widzi tylko mnie i resztę dnia spędza zapatrzony jak w ikonę. mogą być babcie, dziadkowie, tata, niania - a on i tak będzie wyciągał rączki WYŁĄCZNIE do mnie :D a wg waszej teorii powinien mnie olać ;) jak wracam do domu, jestem przez kilka godzin CAŁA wyłącznie dla syna - która z Was mamy, które siedzą w domu, może z ręką na sercu powiedzieć o sobie to samo? niejedną mam koleżankę na wychowawczym i wiem, jak to wygląda - pranie, sprzątanie, zakupy, prasowanie, jak na spacer - to tak, żeby sklep był po drodze, wiecznie gadające na takim spacerze przez komórkę, żadnych kreatywnych zabaw, żadnych zajęć dodatkowych z rówieśnikami... a jak jest więcej niż jedno dziecko, to już w ogóle mało co dotyczącego wprost tych dzieci się dzieje ;) pozdrawiam z pracy! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uj777994455
dodam, że nie wyobrażam sobie żebym pracowała i nie mając pomocy od babci jednej lub drugiej, zaprowadzala dziecko np na adaptacje, ktora trwa np dwie godziny dziennie, do tego dojdą choroby i od razu bym musiala na zwolnienia chodzic. bez sensu trochę, i nie wybrazam sobie tez zostawic 3 latka w przedszkolu na 10 godzin, bo jest na to za wczesniej, dziecko w tkaim wieku potrzebuje kontaktow z innymi, ale spokojnie wystarcza mu 4 -5 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
półroczne nie, ale 2 latek raczej już tak, moim zdaniem oczywiście widziałam jak młody pchał sie do starszych dzieci i chciał im dorównać, jak miał kolegę to mam w zasadzie była niepotrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnnnna
i taka uj777994455 rzuca się, choć temat nie o tym, jesteś spełniona, szczęśliwa, to po co wariujesz na forum?? kobieta pewna siebie tak się nie emocjonuje jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uj777994455
Xillox - ja na pewno nie jestem matką jak twoje koleżanki, jeżeli faktycznie takie istnieją bo nie wiem skąd wiesz - skoro pracujesz, jak wygląda ich dzień...coś tutaj siękupy nie trzyma, wybacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy pracujace
ja mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że będąc w domu z pierszwym dzieckiem miałam taką "misję " bycia tylko dla Niego a On w ramach wdzięcznosci, rzucał sie z radościa w ramiona tatusia jak tylko ten wracał do domu :O Poza tym jak napisałam już, nie mam nic do matek kóre pracują tylko jestem przeciwna dorabianiu ideologii do tego, jaki wspaniły wpływ taka rozłaka ma na niemowle. Udanego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uj777994455
anannnna uwierz, piszę dlatego że chcę coś uswiadomić pewnym osobom, jak wygląda nasze życie, nie jest nudno, nie siedzimy pół dnia w domu, przed telewizorem, dziecko się duży uczy przy mnie, dużo się bawimy i dbam o jego rozwój tak jak tylko potrafię. jednocześnie dbam o nasze relacje z mężem i o siebie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xlilox bo dopada je w domu też rutyna, nie czują przyjemności z bycia z dzieckiem, bo są z nim non stop bez urazy dla innych mam, ale ja też mam takie koleżanki, dziecko jest z nimi cały czas, ale co z tego, albo na nie wrzeszczy, albo olewa, albo czeka tylko, zeby je "sprzedać" komuś na chwilę odpoczynku itd. ale oczywiscie nie zbieram do jednego worka tych mam, ale większośc jets po prostu znudzona i wściekła, ze musi z dziekciem być w domu, bo albo nie stać na żłobek pryw., nianię,a babcia ma ja w głębokim poważaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy pracujace
Asiamt- naturalnie, ze dwulatek to juz inny człowiek niż 7 miesieczne niemowle.Zgadzam sie, ze potrzebuje towarzystwa innych, nawet wiekszość dwulatków jakich znam odcina sie radykalnie od mamy ;) Xiliox- dziecko rzuca sie na Ciebie, bo teskniło za mamą, własnie o to chodzi. Nie bede polemizować kto ile czasu i jak spedza ze swoim dzieckiem.Sa rózne matki. Ale jesli mama pracuje do 18,00, wraca do domu na 19.00 to ile tego czasu z dzieckiem jeszcze ma ? godzine, dwie ? ( chyba, ze dzieci chodza spać bardzo bardzo póxno )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uj777994455 >> bo jak się pracuje, to można wziąć URLOP :D i wówczas ma się czas również na koleżanki. skoro jesteś inna - chwała ci za to. tyle że wątek założyła dziewczyna, która chce wiedzieć, jak to jest wrócić do pracy po macierzyńskim. a Ty tego nie wiesz, więc po co te umoralniające gadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×