Z poczwarki w motyla. Metamorfoza czas start!

mozna powiedzieć że ja tak jem...od 7 do 15 a później nic.działa.

Gratuluję ;) Tylko, że u mnie prawdopodobnie to się nie sprawdzi..Mój organizm jest już tak przyzwyczajony do diet ( miałam ich chyba z 200 ), że tak łatwo nie odpuści tego tłuszczu...Dlatego myślę, że potrzebny mu taki "szok". Do tego musze poprawić cerę a przede wszystkim samopoczucie. A wiem, że to się nie poprawi,jeśli będe jadła nadal to,co jadłam do tej pory. No i nie potrafię zmniejszyć ilości jedzenia xD np jak mam paczkę cukierków,to nie ma mowy, żebym zjadła tylko dwa,od razu całą pakę jem i to jest silniejsze ode mnie. Ale jeśli nua Ciebie działa,to extra ;)

trzymam kciuki nie możesz się poddawać,a udało Ci się już coś schudnąć na Dąbrowskiej? No i jak chcesz ogólnie poprawić wygląd to świetną sprawą byłoby trochę poćwiczyć..organizm pozbywa się szybciej toksyn no i skóra się ujędrnia... a co do słodyczy to ja jem tabletki maxivit dieta i zupełnie mnie odrzuciło, trochę już ich przetestowałam no i te są fajne mają dobry skład-poczytaj.

nie pojawiają się moje posty :(

a o myslicie o tej diecie 8 godzinnej?

Co do tabletek,to nie mam zbytnio tu dostępu do polskich leków,bo siedze w UK,ale poszukam w necie,może znajdę. Na tej diecie jestem od wczoraj,także nie mogę na razie się wypowiedzieć ;D Co do ćwiczeń...nienawidzę ich po prostu ;p każda forma ćwiczeń dla mnie to katorga.Plusem u mnie jest to, ze musze wstać rano i od razu 40 minut w miarę szybkiego spaceru ( na czczo ) . Po południu znowu kolejna rundka.Nie wiem czy to dużo,czy mało ,ale wiele razy próbowałam ćwiczyć w domu,np wg jakieś filmu z ćwiczeniami i kończyło się na jednym dniu ćwiczeń. Kiedyś schudłam 15 kg na Dukanie i pamiętam, że wtedy w ogóle z domu się nie ruszałam,na krok ( ze względu na chorobę ) i dało radę bez ćwiczeń.Rozstępy wtedy też mi się nie zrobiły,także myślę, że te spacery mi wystarczą w zupełności. Szybko się męczę,być może przez palenie.Nie paliłam już ponad tydzień,ale organizm tak szybko się nie oczyści,to wszystko jeszcze we mnie siedzi... oby mi się udało ;)

olka : to może być dobre,myślę, że warto spróbować,może jak skończę dietę Dąbrowskiej to wezmę się za tą 8godzinną

dzieki za odp:) ja bym sprobowala tylko ze chyba 11-19 albo 10-18 zastanowie sie

40 min marszu jest oki:) a ćwiczenie w domu jest nudneeeeee:)

kto nie ryzykuje,ten nie ma :D każda dieta ma jakiś cel ,moim zdaniem warto ;p

pielegniareczka -no,w domu najgorzej..juz na siłowni chyba lepiej ,bo większa motywacja,tylko, że póki co ,nie mam z kim..każda moja kumpela szczuplutka..aż mi wstyd iść z nimi na miasto,a gdzie tam na siłke ;D

zobacze jak w tydzien nic nie spadnie to zmienie obym tylko nie przytyła :)

mozna powiedzieć że ja tak jem od 7 do 15, a poźniej to albo jestem na siłowni albo w pracy i nie mam kiedy jeść:)

olka : nie powinnas przytyć ;) ale tydzien to mi się wydaje za krótko...wyjdzie z Ciebie woda i to wszystko...

ja chodzę z mężem..to jest dopiero motywacja,samej też by mi się nie chciało. proponuje się tylko nie objadać bardzo przez te 8 godz i powinno być oki.

pielegniareczka - z jednej strony to dobrze, z drugiej źle ;D ale i tak zazdroszczę Ci wagi..ja jeszcze jestem daleeeko w lesie... chciałabym chociaż 65 mieć,to już byłoby coś...

mnie juz woda zeszla na innych dietach zostało mi 5 kg az ( bo ostatnie trudno schodza )

trzeba być cierpliwym i za bardzo nie myśleć też o tym że jest się na diecie :D bo ja wtedy robię się podwójnie głodna,no i ciagle muszę sobie jakieś zajęcie wynajdować bo jak się nudze to myslę o jedzeniu..:) Dasz rade..ja też mam jeszcze trochę przed sobą...marzy mi się 60 kg :)

olka a jaki masz wzrost i wagę ? i jak długo już się odchudzasz?

o tak...te ostatnie to jest koszmarrrrr...

wiec dlatego- az

pielegniareczka - idealna waga dla nas to własnie 58-60,ja wtedy najlepiej wygldałam,wtedy udało mi się to na dukanie ale uda się ponownie na tej warzywno-owocowej,wierzę w to ;D jak ja bym chciała wrócić do tych czasów,gdy widziałam na wadze 5 z przodu ;D a nie teraz,jak jakas świnia się czuję ;p

ja to w sumie jestem rok na dietach raz chudna raz tyje i tak wkolko teraz mam 60 kg wzrost 170 ale mam brzuchol:p) nawiecej wazylam 70 kg i w rok schudąłm 10 kg bo roznie to bywalo :)

dziewczyny? a co wy jecie od razu po przebudzeniu? bo ja mam z tym problem troche...nie mogę jeść produktów białkowych,źle to robi na mój brzuch,nie toleruje,później cały dzień mam brzuch jak balon...nie mam pomysłów na śniadania żeby biały chleb wyeliminować w ogóle..

olka..10kg to bardzo ładnie-gratki:)

ja zawsze jadłam coś z otrębami, żeby dało mi energię na cały dzień i czułam się po tym najedzona. Ale jak nie chcesz nic białkowego ,to może sałatki jakieś xD ? nie mam pojęcia,nigdy się nie zastanawiałam ;p moje diety właśnie najczęściej na białkach się opierały,wyniosłam to z dukana ,takei przyzwyczajenie

ale rok to trwalo bo raz tyłam 2 kg znowu zrzucalam i tak dalej ale teraz chce juz schudnac z brzucha i trzymac wage bo tych diet to mam juz naprawde dosc ;) ilez mozna sie odchudzac non stop

178cm75kg czy mozna jadłospis diety dąbrowskiej znaleźć w necie? Bo jakoś na nią nie trafiłam wcześniej...

Witam wszystkie dziewczyny :) Coś o sobie - jestem młodą mamą ślicznej dziewczynki, mam 25 lat i podczas siedzenia w domu też troszkę się zaniedbałam - wiadomo po ciąży trochę przytyłam (wiekszość już zgubiłam, teraz ważę 67 kg przy wzroście 172cm czyli w sumie chciałabym jeszcze zrzucić z 5 kg). Głownie chodzi o to, że jakoś nie mam motywacji, aby codziennie się malować czy też ubierać ładnie. Nigdy nie narzekałam na brak powodzenia, szczególnie, że zanim poznałam męża i zaszłam w ciążę po prostu miałam czas i ochote się "wystroić". W lato planuję wrócić do pracy i chciałabym wrócić do dawnej JA. Mój cel - -zgubić 5 kilogramów i zacząć więcej ćwiczyć (może jakaś siłownia, chociaż moja 15-miesięczna córka daje mi niezły wysiłek codziennie :D ), - zmotywować się, aby bardziej zadbać o siebie tj. zawsze chociaż trochę się pomalować oraz ułożyć włosy (bez odrostów na pół głowy) - być bardziej kobieca, bo tak jak autorka napisała na początku za dużo we mnie dzieciaka :P Uwielbiam się śmiać i dużo rzeczy obracam w żart (za dużo) Pozdrawiam :)

ja to sniadanie jadlam o 12, 13 wiec czas to zmienic i chyba owsianka bedzie na sniadanie