Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rengie

wrzesień 2013 :))

Polecane posty

Żabeczka ja chodzę do 3 lekarzy :) Ale to nie jest tak, że każdy lekarz wykonuje USG czy bada. Jeśli nic nie dolega nie wykonują żadnych badań, tylko zlecają wizytę za miesiąc i informują o koniecznych badaniach. Lekarze w ramach NFZ wykonują USG 3 razy w trakcie całej ciąży. USG nie jest szkodliwym badaniem. Np w poprzedniej ciązy od 22 tyg miałam USG robione co 2 tyg do konca ciązy ponieważ mały ułożył mi się na nerce i nerka przestała pracować. Bywało i tak że w ciągu jednego dnia miałam po 2-3 razy USG przez ginekologa, urologa i nefrologa. I każdy lekarz zapewniał, że USG w dzisiejszych czasach nie jest szkodliwym badaniem. Kiedyś owszem bo były jekieś śilniejsze naświetlania , czy coś takiego. Wyniki jak robię to robię sama, bo jestem pod opieką też endokrynologa i przedstawiam każdemu ginekologowi. Zapisują tylko w kartach a oryginały zawsze oddają. Ach dziewczyny jeszcze chciałam Wam powiedzieć o badaniu HIV. U mnie kosztuje ok 60zł. Ale ostatnio dostałam ulotkę, że np poradnia leczenia uzależnień alkoholu wykonuje takie badania darmowo i anonimowo. Więc warto poszukać takiej poradni u siebie w mieście. Zawsze to 60zł do przodu :) A i badanie HIV jest tylko badaniem zalecanym. Nawet jeśli w szpitalu poinformują Was jakie badania są wymagane przed przyjeciem na porodówke i wymienią HIV - to HIV nie jest obowiązkowy. Jest to badanie tylko i wyłączenie zalecane. Jesli ktoś Wam powie, że obowiązkowe to poprostu skłamie. W świetle prawa jakie obowiązuje nikt do badania HIV nie może Was zmusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w weekend robiłam placki - z sosem czosnkowym. Jak lubicie czosnek to polecam - super połączenie :D ja nie lubię codziennego gotowania i myślenia o tym, co by tu ugotować... lubię za to takie weekendowe gotowanie z mężem ;) u nas dzisiaj spaghetti więc nie dużo roboty na szczęście:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcopolo, możliwe, ale ja jestem przewrażliwiona na punkcie NFZ, bo jak chodziłam własnie do gin. na NFZ,to nie wykryli mi mięśniaka, a prywatnie od razu zapytał czy miałam kiedykolwiek i teraz się trochę martwię jak to będzie, bo jestem w ciąży i teraz lekarz nic nie zrobi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, ja jutro pożyczam od rodziców maszynę do tarcia ziemniaków i narobię placków na cały weekend chyba :P:D Taką mam ochotę :) I też jem albo ze śmietaną albo z sosem czosnkowym, dla odmiany rodzinka woli na słodko, z cukrem ;) A dzisiaj zupa owocowa z własnych czereśni, a na drugie piersi z kurczaka, ziemniaczki i pomidor z cebulą ;) Też wyjątkowo 2 dania, bo mam te czereśnie i dużą ochotę na zupkę, ale reszta familii się tym niestety nie naje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale robicie ochotę na placki :D Ja uwielbiam z sosem pieczarkowym lub ewentualnie z gulaszem. Aż chyba sama zrobię :D Ja "trę" w blenderze bo maszynki nie mam ale blender daje rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny mam sporo do nadrobienia, niebylo mnie kilka dni a tu tyle postów :) Kochane a jak robicie ten sos czosnkowy do plackow. Ja tez je uwielbiam i generalnie czosnek więc z miła chęcią spróbuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja trę ziemniaki na tarce do jarzyn, choś tego nienawidzę, bo zawsze paznokcie połamię, ale placki są o niebo lepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opiszę Wam trochę jak wyszlo, że mam 3 lekarzy: ja ogólnie mam 1 lekarza podstawowego do którego chodze na NFZ po jakieś tabletki czy jak coś jest (bo niestety często mam torbiele) i 1 w zapasie jak podstawowy był na urlopie czy nie miał wolnych terminów jak zależało mi na pilnej wizycie. W styczniu pracodawca wręczył mi w ramach podziękowania za 8 lat oddanej pracy, nagrodę w postaci wypowiedzenia :/ akurat zaczynała się u mnie angina więc poszłam na 10 dni L4. Obowiązywał mnie 3 miesieczny okres wypowiedzenia, poinformowałam kierownika, że do pracy nie wrócę, mam na utrzymaniu 2 małych dzieci i muszę skupić się na szukaniu nowej pracy i nie marnowaniu swojego czasu już w tej firmie. pracodawcy było to na rękę bo na moje miejsce znalazł juz sobie innego pracownika (odrazu na następny dzien po moim wypowiedzeniu). Tydzień póżniej okazało się, że jestem w ciązy. Wypowiedzenie mi cofneli, ale ja wrócić nie mogłam i nie chciałam. Teoretycznie mogłam bo mam do tego prawo - ale: moga na mnie szukać haka by zwolnić mnie dyscyplinarnie, poza tym praca nie nalezy do najłatwiejszych i najciekawszych, więc po co mam się użerać, denerwować, dzwigać itp. więc postanowiłam, że bezpieczniej będzie nadal na L4. Dzieci zabiorę z przedszkoli więc troche pieniędzy się zaoszczędzi. Poszłam do swojego lekarza powiedział co i jak w pracy - powiedziałam prawde - w zasadzie wybeczałam ją, bo nadal miałam depresje w związku z ta całą sytuacją. I co usłyszałam że ciąza zagrożona nie jest i mam z pracodawcą się dogadać bo L4 nie dostane. Poszłam więc do swojego 2 lekarza. Dodałam, że źle sie czuje, mam mdłości, boli mnie kręgosłup, mam straszne migreny - też wszystko z prawdą i co znowu usłyszałam to samo - ciąża nie zagrożona wiec nie dostane L4. Zadzwoniłam więc do lekarza który prowadził moje 2 ciąże, ale przyjmuje prywatnie. I u niego nie było, żadnego problemu z L4 nawet nie musiałam mu nic mówić, sam zaproponował wypoczynek. Ponadto jako jedyny lekarz zwrócił uwagę na chorobę tarczycy (zwiazane z tym częste anemie) i powiązał z tym wyniki zmierzające w kierunku anemii wszystko w dolnych granicach. Wizyta jest dość droga 120zł, ale opieka fachowa. Ale już niedługo ograniczę się do 1 lekarza NFZ tego podstawowego i prywatnego. Jak ten na NFZ wystawi L4 to prywatnego w danym miesiącu sobie daruje. Niestety zrezygnować z niego całkowicie nie mogę, bo jest to też lekarz przyjmujący w szpitalu, odbierający porody, a tym razem muszę umówić się z nim na cesarkę. Odnowiły mi sie torbiele i chce, żeby je odrazu usunął w czasie CC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agi - mieszam śmietanę/jogurt naturalny (zależy co mam) z majonezem (2:1), do tego sól, pieprz, cukier, oregano/bazylia i włala :P No ja z gulaszem też uwielbiam, zrobię w sobotę, a jutro zjem sou te, ze śmietanką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żabeczka - ja też zawsze na tarce i też tego nienawidzę, dlatego pożyczam maszynę od rodziców - jest starte dokładnie tak samo, bo tam w środku jest taka sama nakładka do tarcia, jak te oczka w tarce ;) I jutro młoda ucieka na weekend do dziadków, więc będziemy mieli wooooolneeeee :D:D Cały weekend dla siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcopolo - przykro, że tak Ci pracodawca podziękował. Jak czytałam oczątek myślałam,że w firmie są problemy finansow i zwolnienia, a tu zaraz napisałaś ze znalazł następnego dnia innego pracownika na Twoje miejscev :( fatalna sytuacja :( a możesz zdradzić czym się zajmowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow majonez - to poszalejecie hihi :P mój M. też coś planuje, bo dzwonił przed chwilą i powiedział,że musimy poświętować, bo tak z zasadzie jutro Dzień Kobiet, on ma jakies tam sukcesy zawodowe no i nie było kiedy poświętować tylko we dwoje to,że będziemy rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowałam jako doradca z klientami ubezpieczenia inwestycje - firma ogólnie mocno nastawiona na wyniki, a wiadmo jak jest w dzisiejszych czasach nie dość że kryzys gospodarczy to ludzie po amber gold boją się inwestować - wiec ciągle reprymendy, kazania, opieprzania jak nie było wyników, a nie było ich prawie codziennie - więc mi "podziękowano". Do tego marketing we własnym zakresie - czyli chodzenie, jeżdżenie do firm. Ogólnie stres i nerwy. Więc tylko to co teraz mi kompletnie nie jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to faktycznie kryzys jest a żądają czasem niemożliwego. Dobrze,że akurat byłaś juz w ciąży jak dpstałąś wypowiedzenie to chociaż do końca na L4 posiedzisz a potem macierzyński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcopolo to co piszesz to dla mnie szok. Ja chodzę do lekarza na NFZ i nie mogę narzekać. Na pierwszej wizycie zapytał się czy potrzebuję zwolnienia. Z Dominikiem też bez problemów mi wypisywał. Poza tym facet jest normalny, wytłumaczy, wysłucha. Dziewczyny tak narobiłyście mi apetytu na placki ziemniaczane że w tempie ekspresowym zrobiłam sobie frytki - niewiele mają wspólnego z plackami, ale zawsze coś. A placki zrobię po zbójnicku po niedzieli, w niedzielę mamy imprezę rodzinną, także jedzonka będzie duuużo i gotować nie będę musiała. Znając moją siostrę to jeszcze na wynos dostaniemy, z racji że najdalej mieszkamy i że w ciąży jestem. Mój teść wpadł i mimo że go uwielbiam, to liczyłam że wpadnie, weźmie co ma wziąć i pojedzie, a tu klops. Usiadł, pogadał, wypił herbatkę i po godzince wyszedł. A ja miałam zamiar się położyć z Minkiem, a tu nici. Teraz mi się nie opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żabeczko to po prostu z gulaszem. Ja robię wielki placek (taki na całą patelnię), kładę na to gulasz (robię w miarę gęsty), i zwijam na pół, do tego surówka i śmietana - mniam. Mój mąż zjada dwa takie placki i więcej nie może, ja po jednym wymiękam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety na NFZ totalna olewka na moja sytuację w firmie i zero przejęcia chorą tarczycą, którą do tej pory mam nieunormowaną. W dodatku po ostatnim porodzie w szpitalu i kilkudniowym pobytem na patologii ciąży, mam wrażanie, że dziewczyny chodzące do lekarza na NFZ sa traktowane jak człowiek 2 kategorii, a jak prywatnie do lekarza szpitalnego to ma sie fachową opiekę, badania odrazu nie trzeba czekać po kilka dni, w jak chcesz urodzić to idziesz na porodówkę, a te co lezały tzw "niczyich" lekarzy czekały po 1-2 tyg aż sie sam poród zacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo takie placki to chyba w ogóle nazywają się po węgiersku :) uwielbiam takie placki. Chętnie bym zjadła, ale gulaszu brak. U mnie dzisiaj i jutro będą kluski śląskie z sosem pieczarkowym, a na kolacje naleśniki z dżemem porzeczkowym i odrobiną kwaśnej śmietanki :) mniam mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcopolo no niestety na nfz tak jest. Ja też mam probemy ze zdrowiem, jak nie tarczyca, tak serce i wszędzie muszę chodzić prywatnie bo na nfz byłam totalnie zlewana. Raz, że trzeba na wizytę po kilka miesiecy czekać to jeszcze traktują ludzi jak śmiecie. Ja jestem zdecydowana, że jeśli wszystko z ciążą będzie przebiegało prawidłowo to będę rodzić w prywatnej klinice tam gdzie pracuje mój lekarz bo na samą myśl o szpitalu mi słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wiedziałam że to po placki po węgiersku. Stęskniona czekam na męża. Jeszcze godzina i będzie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo tak najlepsze są placki z sosem gulaszowym i tym sosem czosnkowym :D ale trochę czasochłonny ten gulasz - u nas to placki po cygańsku. ja sos czosnkowy robię podobnie - kubeczek gęstego jogurtu, 2 łyżki majonezu, dużo czosnku i zioła prowansalskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja poszłam do lekarza prywatnie, bo to moja pierwsza ciąża i nie chce żeby coś zaniedbano czy mieć gorszą opiekę, o której piszesz, tym bardziej,że najlepszy przykład mam w rodzinie. Moja siostra chodziła do lekarza prywatnie, ale dostała dziwnej wysypki i pojechała do szpitala, wtedy dostała skurcze to było w terminie porodu już, a jej lekarka nie miała wtedy dyżuru w szpitalu. Kazano siostrze rodzić naturalnie, ale nie dała rady i wtedy przyjechała jej ginekolog i natychmiast zadecydowała, że muszą zrobić cc,bo dziecko ma za dużą głowę i nie urodzi się samo. Jakby nie to, że przyjechała w pore niewiadomo jakby było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moja kuzynka 2 lata temu urodziła martwe dziecko z zaniedbiania lekarzy w szpitalu w moim mieście :( do tej pory się z nimi sądzi a wystarczyło zrobić cesarkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a możecie napisać co do tej pory zjadłyście i jeszcze zamierzacie dzisiaj zjeść, bo mnie się wydaje,że trochę mało jem. Chciałabym dodatkowo urozmaicić sobie menu więc może coś podpatrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj skromnie bo mam lenia strasznego... Rano 2 parówki indycze 1 kromka chleba ciemnego z serkiem naturalnym bieluch, do tego kilka pomidorków koktajlowych 1 jabłko zupe pomidorową z makaronem i póki co tyle. Zrobiłam coś w rodzaju duszonek z piekarnika ale jakoś mi przeszła ochota. Pewnie później zjem jeszcze jogurt naturalny i kiwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kromkę chleba z masłem, kilka żelków, troche cukierków :) kilka naleśników z dżemem -do pory kolacyjnej nie wytrzymałam :) potem obiorę kilka kiwi i zjem z dziećmi a na kolacje chlebek z pomidorem i czerwona cebulą - ot taka mała zmiana planów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×