Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak.tylko.napiszę

O kant dupy te śluby potłuc

Polecane posty

Gość tak.tylko.napiszę

Po co wychodzicie za mąż jak i tak po max. 5 latach wszystko zaczyna się pierdzielić? To nie ma sensu. Mi tam żaden papier do szczęścia potrzebny nie jest. No i przy okazji omija mnie to całe podniecanie się i nerwy związane z organizacją tego badziewnego rytuału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanda Banda
zgadzam sie wywalanie koasy w bloto i szpanowanie !!!! ja mialam tylko cywilny dla 5 osob a potem obiad i zyje , po slubie jestesmy 8 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak.tylko.napiszę
Ale ja jestem w ogóle przeciwna jakimkolwiek małżeństwom. Cywilny ślub też mi nie jest do niczego potrzebny, no ale jeśli kiedyś bym miała brać, to oczywiście tylko w USC, bo nie jestem wierząca. Tak swoją drogą, to żałosne też jest to, że większość bierze ślub kościelny tylko dlatego, że rodzina tak każe. Moja koleżanka, która na mszy w kościele była ostatnio chyba 15 lat temu, a jej facet jest ateistą, wzięła oczywiście ślub kościelny, bo tak "wypadało". Niektórzy są albo głupi, albo wstydu nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejeczka 543
Dla ciebie to wywalanie kasy bo myslisz tylko o weselu, a dla nas najwazniejszy byl slub, cala ceremonia i zeby bliscy cieszyli sie naszym szczesciem. Dlatego zaprosilismy 60 najblizszych nam osob, a po slubie bylo przyjecie, cieszenie sie z tego pieknego dnia. I jesli masz tok myslenia typu - jak ktos ma wesele, to sie rozwodzi to wspolczuje ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanda Banda
moja najblizsza kumpela ateistka ma podobnie jej facet bardzo religijny jak cala jego rodzina, co najsmieszniejsze mieszkaja u jego rodicow i do slubu w oddzielnych pokojach !!!!!!!!!!!!! :p :p ja wzielam cywilny z czystego egoizmu :p przydaje sie jak jedno jest w szpitalu i czlwoiek chce sie czegos doiedziec itp takie papierkowe sprawy :p znam wiele par ktore sie pozadluzaly bo slub musi byc super szpanerski !! bo jak za biednie to obgadaja :/ na wiochach i miasteczkach jest jeszcze gorzej, jedna kolezanka zostala zmuszona do slubu bo zaciazyla i co by ludzie powiedzieli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak.tylko.napiszę
" i zeby bliscy cieszyli sie naszym szczesciem" W większości przypadków dla najbliższej rodziny (rodzice) jest to bardziej stres i nerwówka, niż radość. Zwłaszcza gdy trzeba skądś wziąć pieniądze na organizację wesela. A to z kolei wiąże się często z zaciągnięciem kredytów, które potem trzeba spłacać. Natomiast tzw. dalsza rodzina i znajomi to przychodzą albo z konieczności, albo żeby zaszpanować, albo w ogóle mają gdzieś wasze szczęście. Taka jest niestety rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kant dupiec
Co czekasz na piuerścionek a tu dupa? Poczekaj jak dostaniesz zaczniesz żyć tym ślubem i tym pogardzanym wszystkim ach ach achchchc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marekantoś
@tak tylko napisze Czy Ciebie w ogóle kręci to, jak Twój facet, który patrzy Ci w oczy, mówi "Kocham cię ponad wszystko na świecie, będę z tobą aż do śmierci, nigdy cię nie opuszczę, możesz zawsze na mnie liczyć"? Bo jeśli Cię to nie kręci, to mam małą radę: zmień faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zgodnie z tym tokiem rozumowania nie świętujmy urodzin, bo co to za radość, że jesteśmy coraz starsi, nie wywalajmy kasy na Sylwestra bo co wyjątkowego jest w tym, że cyfra w roku przeskoczyła na następną, zakażmy dzieciom chodzić na Studniówki, bo powinny siedzieć w domu i się uczyć, a nie balować, na koniec olejmy wszystkich przyjaciół, bo większość z nich i tak by nas olała w potrzebie. Życie będzie wtedy na pewno ciekawe i pełne pozytywnych wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra sobie
a dla mnie, autorko, to właśnie Ty się ośmieszyłaś zakładając taki temat. może u Ciebie jest białe i czarne, ale pamiętaj też, że istnieje szare. prawdą jest, że wiele ślubów i wesel organizowanych jest z przepychem, "nieadekwatne do uczucia". Ale tak zawsze było, jest i będzie. Czy zorganizowanie ślubu i wesele odrazu oznacza rozwód? Ty też bez ślubu możesz się rozstać. Co do jednej z ostatnich wypowiedzi. Czasami w związku trzeba ustąpić, żeby uszczęśliwić drugą osobę. Dla chłopaka przysięga małżeńska przed Bogiem była bardzo ważna. Jego przyszła narzeczona była ateistką. Więc kto komu ma ustąpić? Chyba ateistce było wszystko jedno? I wzięła ślub kościelny, bo jej narzeczonemu bardzo na tym zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra sobie
i niestety mam wrażenie, że często taką opinię WYKRZYKUJĄ wręcz osoby, których poprostu nie stać na takie szaleństwo. Tak jak osoby, którym rodzice pomagają finansowo w przygotowaniach są krytykowane, tak samo jest tutaj. To takie typowo polskie. Masz porshe? Jesteś wieśniakiem, możesz przecież jeździć Fordem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się wychodzi z tego założenia, że nie ma sensu brać ślubu bo za 5 i tak się wszystko rozpadnie, to nie ma sensu żyć w jakimkolwiek związku, nawet na kocią łapę, bo to tylko marnotrastwo czasu, prawda? Problem nie jest małżeństwo, tylko ludzie, którzy nie wiedzą, czego chcą. Spotkaja się raz, drugi i już są w związku, za pół roku zaręczyny, a po kolejnych 6 miesiącach biorą slub osoby, którym tylko się wydaje że kochają, znają się - a potem zdziwienie, że zyją niedługo i nieszczęśliwie aż do rozwodu. Poza tym, ludziom wygodniej jest olać sprawe, małżeństwo, nie rozwiązywać problemu i sie rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra sobie
brawo za powyższą wypowiedź. To nie problem w małżeństwach, tylko w nas samych. Dlaczego dzisiaj co 3 małżeństwo się rozwodzi? Bo pojawi się mały problem i już lecą do sądu z papierami rozwodowymi. Przypomnijcie sobie jak świętowali takie uroczystości nasi rodzice, dziadkowie. Popytajcie ich. Wtedy nie było wesel na 60 osób, tylko na 200. Bawili się wszyscy sąsiedzi, całe wsie. Niestety zasada "zastaw się, a postaw się" jest w naszej kulturze nieprzemijająca. Przypomnijcie sobie także, jak Wy chodzicie na takie uroczystości? Każda z Was leci do fryzjera, po nową sukienkę, buty, torebkę, bo przecież w tej pomarańczowej już byłam. Też chcecie wyglądać jak najlepiej, żeby rodzina i przyjaciele dobrze o Was mówili. Niestety, ale często bywam na takich uroczystościach i takie są moje wnioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka 007
ja nie cierpie slubow i nie chodze nawet na sluby znajomych moich czy mojego faceta wiec musi chodzi sam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam lubię chodzić na wesela, bo lubię patrzeć jak ludzie są szczęśliwi ;] Ale ja to generalnie jestem optymistycznie nastawiona do życia, więc cieszę się jak ktoś jest szczęśliwy ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejeczka 543
i zeby bliscy cieszyli sie naszym szczesciem" W większości przypadków dla najbliższej rodziny (rodzice) jest to bardziej stres i nerwówka, niż radość. Zwłaszcza gdy trzeba skądś wziąć pieniądze na organizację wesela. A to z kolei wiąże się często z zaciągnięciem kredytów, które potem trzeba spłacać. Natomiast tzw. dalsza rodzina i znajomi to przychodzą albo z konieczności, albo żeby zaszpanować, albo w ogóle mają gdzieś wasze szczęście. Taka jest niestety rzeczywistość. " W takim razie wspolczuje ci rodziny i znajomych. Jak pisalam byli tylko moi najblizsi, a ze mama czy tata sie denerwuja to normalne. I akurat nie denerwowali sie skad wezma pieniadze, bo na wszystko sami zapracowalismy. Z przyjaciolmi utrzymujemy kontakt staly, wyjezdzamy wspolnie, jestesmy w ciaglym kontakcie, zawsze mozemy na nich liczyc i jakos nie wydaje mi sie zeby to byla dla nich koniecznosc. To dobrzy ludzie, a ze tobie nie bylo dane takich spotkac to wspolczuje. Nasze wesele do dzis jest milo wspominane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAK WYBIERACIE SOBIE
IDIOTÓW CZY IDIOTKI TO NIE DZIWIĆ SIĘ ,ŻE SIĘ NIE UKŁADA........często już na pierwszy rzut oka widać z zewnątrz ,że z tego małżeństwa nic nie będzie ,ale kretynki uważają ,że niemożliwe! haha-myśleć to będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyuiopiu89
mam sporo kasy na koncie, dom, mieszkanie i kilka innych fajnych rzeczy. jestem wdową. co bym miała, gdybym uważała, że to tylko papierek? nawiasem mówiąc jak się coś zepsuje po 5 latach, to tez jesteś w innej sytuacji niz jako konkubina. akurat weselisko i biała "beza" sa tu najmniej ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiaWszędobylska
Jak nie jesteś pewna swojego faceta, to nie bierz ślubu i nie chodź na śluby. Nikt ci nie każe. Ja bardzo lubię chodzić na śluby, patrzeć na miłość. A co do rozwodów, to wina ludzi- problem= rozwód, a nie podjęcie walki o związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×