Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
przy kawie

Nienawidzę swojego męża!

Polecane posty

Pisze tu bo chciałam gdzieś wylać cała swoja frustrację. A więc od początku. jesteśmy razem 8 lat, 4 lata po ślubie. na początku było wszystko pięknie ładnie, wielka miłość itp itd. mamy 2 letnie dzieco. Żeby nie było mój mąż bardzo kocha naszego syna...2 lata temu mąż założył własna firmę i wszystko się zaczęło. Cały dzień spędza na pracy. Wyjeżdzamy razem o 7 ja do pracy od do firmy , zawozimy małego do babci, wracam do domu o 15 a mąż koło 21. nasze zycie to ciągłe kłótnie. Mój mąż to człowiek wiecznie niezadowolony z życia. Wstaje zły żyje zły idzie spac zły, bo za mało zarabia, bo kopci piec w piwnicy, bo za wcześnie musiał wstać. Wiecznie mu się nic nie podoba. Sypiamy ze soba może raz na pół roku bo poprostu nie mogę patrzec na jego gębe. Wiecznie się drze, wiecznie ma problemy bo jak to on cięzko pracuje. Dodam że ja tez pracuje na pełen etat a po pracy zajmuje się domem, dzieckiem itp. całę szczęście że mieszka z nami moja mama ( mamy duzy dom) bo bym nie dała rady. Wszystkie męskie czynności w domu wykonujemy z mamą...czyszczenie pieca, palenie w piecu, kładzenie kafli malowanie, odtykanie rur itp. Mąż zajmuje się tylko firmą która przynosi mizerne dochody. Nie wiem czy czuje do niego cos poza nienawiścią.... czy rozwód to jedyne wyjście? Nie wiem....Czyje że wysysa ze mnie każdego dnia całą energię. Przy nim każdy dzień jest ponury

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Z badan wynika, ze ludzie, ktorzy doswiadczaja umiarkowanych nieszczesc bardziej sie potrafia cieszyc z pozytywow w zyciu. Wiec moze jest jak mawiala moja babcia "w dupie mu sie poprzewracalo" od dobrego zycia i dlatego go nie ceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacyfikowana
Mój jest lepszy :P po slubie 18 rok a on wczoraj poszedł o 20 po paczki do sklepu i zakupy wrócił najebany o 24 :P pączki doniósł:/ ech ...czuje sie trupem za zycia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona.cebula
na spokojnie porozmawiaj z nim, to że będziesz się nakręcać nic Ci nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Ja nawet nie ustawiam stacji w radiu, nie dlatego ze jestem wyjatkowa debilka, ale z zasady nie tykam nic co ma kabel czy przycisk a co nie dziala prawidlowo. Mowie mu ze sie zepsulo i wiecej o tym nie pamietam. Czy naprawi czy kupi nowe to jego decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie wiem dokładnie jaka jest twoja sytuacja, ale ja bym na twoim miejscu pogadała o tym z mężem ale tak na spokojnie. No naprawde nie wiem jak to jest zajmować sie "męskimi sprawami" w domu bo robi to oczywiście mój mąż. Ale jeśli się z nim męczysz i macie wiecznie żyć w kłótni to nie ma sensu, a szczególnie gdy dziecko ma na to patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie wiem dokładnie jaka jest twoja sytuacja, ale ja bym na twoim miejscu pogadała o tym z mężem ale tak na spokojnie. No naprawde nie wiem jak to jest zajmować sie "męskimi sprawami" w domu bo robi to oczywiście mój mąż. Ale jeśli się z nim męczysz i macie wiecznie żyć w kłótni to nie ma sensu, a szczególnie gdy dziecko ma na to patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość . Mama dwójki
Twój mąż ma problem, jest sfrustrowany. Jako żona powinnaś mu pomóc. Może jakaś poradnia? Ja jak nie mogłam znaleźć pracy to ciągle były awantury w domu, ale mój mąż był cierpliwy i mimo to mnie wspierał, jestem mu za to wdzięczna. U was jest dodatkowy problem bo ta sytuacja już długo trwa. Poradź się jakiegoś specjalisty. Nie chce cię straszyć, ale u nas w sąsiedztwie była podobna sytuacja i sąsiad popełnił samobójstwo. Szok dla wszystkich, ale po prostu nie mógł znsc myśli że jego praca nie przynosi zysków. To dla faceta duży problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko tutaj na forum
dowiesz się i tak tylko tyle, że wszystko jest TWOJĄ WINĄ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Uwielbiam zlote rady dotyczace przeszlosci :( Wychodzila za maz bo nie jest kurwa jasnowidzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubieJapka
Ja jestem zła i wstrętna dla innych jak się nie wysypiam,jak śpię normalnie po te 8 godzin to luz.Twój mąż też pewnie nie dosypia,idzie spać koło północy na pewno skoro wraca o 21.00 a wstaje o 6.00 skoro jedziecie o 7.00.Sama zobacz ile śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elakama
ja juz nie wiem co mam robic coraz bardziej nie znosze go...traktuje mnir jak smiecia...to co robil mi dawniej to juz nie opisuje ...za duzo tego....po ostatniej jego karze nie moge go przetrawic.. pomagalam siostrze w przeprowadzce bylam tam coprawdw caly dzien..no bo od czego ma sie siostry...a ten h*j nie wpuscil mnie do domu chodzilam po miescie zlana deszczem 4 godziny w koncu w odpowiedzi na mojego smsa pozwolil mi do domu wrucic ..bylo mi tak zimno..nie rozmawiam z nim ale musze mu chodzic po papierosy bo boje sie awantury a szkoda mi syna.. nie chce aby sie stresowal ..nie mam z kim pogadac wstydze sie ze mnie czasami uderzy nie mam komu o tym powiedziec nie chce mi sie zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kur..a skad ja to znam no ja pier....ole ja rowniez swojego nienawidze,mam dosc caly czas mnie poniza mowi takie rzeczy ze sobie obiecuje ze pozaluje tego chocby nie wiem co, nie chce sie bawic z nasza coreczka ktora doskonale o tym wie i tez nie chce do niego isc, caly czas narzeka ze musi rano wstawac, ze ma malo kasy, ze musi do pieca chodzic, ze w domu syf a sam tylko pierze nic wiecej nie robi mam dosc mam kur.a dosc musze sobie wszystko pomalu zaplanowac i s*******.m od niego uciekne i juz nas nie zobaczy, mam gdzie sie podziac za granica spieprzam i niech sam sobie narzeka i siebie samego wyzywa calymi dniami, wkoncu bedzie mogl miec spokoj i byc sam. To potrwa ale zaplanuje wszystko ze szczegolami i arivederci roma jak to mowi kiepska !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak go nienawidze ze az strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże jak mi to wszystko nie jest obce Codziennie przeżywam to samo Ciągle o wszystko ma pretensje nawet o to że żle wychowałam swoje dzieci które sama wychowywałam Nienawidzę go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż prowadzi działalność od 5 lat Ma warsztat stolarski i produkuje meble Sama go do tego namawiałam a teraz mam za swoje Tyle upokorzeń wyzwisk Jestem zerem nikim nic dla niego nie znaczę nic do mnie nie czuje jestem dziwką Mamy 2 dzieci i 17 lat stażu małżeńskiego z którego mamy 2 córki 17 lat i 13 Próbuje cały czas rozmawiać ale to nic nie daje Bardzo duży wpływ mają na niego jego znajomi i rodzinka wokół której cały czas chce udowodnić że jest najlepszy Zmanipulował nawet dzieci które widzą jego kase i są niezrównoważone emocjonalnie bo nie wiedzą za kim mają być Nigdy nie nastawiałam ich przeciw niemu a on pokazywał jaka ja jestem chora psychcznie Sylwester 2013 zostałam sama zadzwoniłam do koleżanki z pracy aby wszystkich przeprosiła za mnie w moim imieniu Pozamykałam drzwi tak aby nikt mi nie przeszkodził ..............Nie wiem jak dostał się do domu Koleżanka dała mu znać aby wracał do domu a imprezował ze swoją rodzinką i córkami Myślałam że coś się zmieni Zmieniło się 2 tygodnie bo mnie pilnował abym tego nie spróbowła znowu zrobić Odpuścił bo już nie mogłam na to patrzeć jak się męczy Do tej pory nic się nie zmieniło Jedno moge tylko powiedzieć W d***e mu się poprzewracało Na cudzej krzywdzie i tak nie zbuduje swojego szczęścia Widzę jak się męczy bo od roku nie śpimy razem Mam nadzieje że długo wytrzyma za to co mi zrobił Nigdy mu tego nie wybaczę Serce boli i się pamięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż prowadzi działalność od 5 lat Ma warsztat stolarski i produkuje meble Sama go do tego namawiałam a teraz mam za swoje Tyle upokorzeń wyzwisk Jestem zerem nikim nic dla niego nie znaczę nic do mnie nie czuje jestem dziwką Mamy 2 dzieci i 17 lat stażu małżeńskiego z którego mamy 2 córki 17 lat i 13 Próbuje cały czas rozmawiać ale to nic nie daje Bardzo duży wpływ mają na niego jego znajomi i rodzinka wokół której cały czas chce udowodnić że jest najlepszy Zmanipulował nawet dzieci które widzą jego kase i są niezrównoważone emocjonalnie bo nie wiedzą za kim mają być Nigdy nie nastawiałam ich przeciw niemu a on pokazywał jaka ja jestem chora psychcznie Sylwester 2013 zostałam sama zadzwoniłam do koleżanki z pracy aby wszystkich przeprosiła za mnie w moim imieniu Pozamykałam drzwi tak aby nikt mi nie przeszkodził ..............Nie wiem jak dostał się do domu Koleżanka dała mu znać aby wracał do domu a imprezował ze swoją rodzinką i córkami Myślałam że coś się zmieni Zmieniło się 2 tygodnie bo mnie pilnował abym tego nie spróbowła znowu zrobić Odpuścił bo już nie mogłam na to patrzeć jak się męczy Do tej pory nic się nie zmieniło Jedno moge tylko powiedzieć W d***e mu się poprzewracało Na cudzej krzywdzie i tak nie zbuduje swojego szczęścia Widzę jak się męczy bo od roku nie śpimy razem Mam nadzieje że długo wytrzyma za to co mi zrobił Nigdy mu tego nie wybaczę Serce boli i się pamięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nienawidzę mojego byłego męża każdego dnia wyobrazam go sobie martwego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chciała aby był zdany tylko na mnie Powiedziałabym mu ...A nie mówiłam A ja chciałabym aby był zdany tylko na mnie Powiedziałabym ,, A nie mówiłam i znowu miałam racje'' Zdany jestem tylko na Ciebie pomóż mi Czekam na ten czas kiedy będzie nikim tak jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nienawidzę mojego. To zakompleksiony d**ek, który potrafi wyzywać się na mnie i na córce. Życzę mu żeby zdechł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się z takim dziadem nie męczyłam, możesz jeszcze mieć fajne życie z fajnym facetem. Widać ze jesteś obrotna babeczką i sobie świetnie dasz rade bez tego wiecznego gbura. Później jak będzie miał 60 i kipnie bo pesymiści szybciej padają, to dopiero powiesz, że odżyłaś a życie już przeleciało. Szkoda tylko że ten ślub braliście, ale dziś ślub tyle wart co nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nienawidze mojego męźa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też obecnie jestem w takiej sytuacji. Żyję pod jednym dachem z osobą / mężem na którego nie mogę patrzeć ... kiedyś było ok starał się zabiegał, ale odkąd zamieszkalismy razem i pojawiło się dziecko a ja zrezygnowałam z pracy , w ogóle nie ma do mnie szacunku traktuje tylko jak maszynkę do sprzatania i zaspokajania potrzeb seksualnych , ciągle chodzi naburmuszony bo coś mu nie pasuje. W łazience siedzi 2 godziny zanim się wypiękni a to prysznic, a to włoski zeluje a to sie kremuje , a ja w tym czasie zrobie 1000 innnych rzeczy nie mających nic wspólnego z dbaniem o siebie :( kiedys bylam atrakcyjna, pewna siebie, uważana za osobę obrotną, a teraz jestem przez niego poniżana i traktowana jak byle kto , zero rozmów między nami bo jak zaczynam rozmowę to on mówi że jest zmęczony i że potrzebuje ciszy , zero przytulania, pocałunków nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nienawidze,zycze mu jak najgorzej Ale na szczescie wlasnie sie rozwodze Poznalam kogos poprostu wspaniałego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślepa
Muszę po prostu muszę to z siebie wyrzucić ! Jaka ja byłam kretynką biorąc ślub! Jesteśmy małżeństwem niespełna od czterech lat, mamy jedno dziecko, mieszkamy we wspólnym domu z jego rodzicami, choć my zajmujemy górę oni dół i każda rodzina ma osobną kuchnię, łazienkę itd. Mój mąż to despot, tyran psychiczny, seksista a to wszystko w towarzystwie jego dobrych zarobków i udawaniu że nadal się kochamy. Już po ślubie zostałam wykreślona z własności jego domu, wciąż słyszę , że jak mi się coś nie podoba to mam spierda... że tam są drzwi , że nie jestem u siebie, wciąż mnie poniza , krzyczy na mnie , potrafi wyzwać od debilki, połgłowka , że bez niego sobie nie poradzę i że odbierze mi dziecko jak odejdę bo nie będę w stanie jej zapewnić takiej sytuacji materialnej jak on. Faktycznie tego u nas w domu nie brakuje , ale uwierzcie pieniądz szczęścia nie dają . Nie piszcie mi że mam odejść, wyprowadzić się bo wiem i chciałabym to zrobić jednak hamuje mnie córka. Ona kocha tatę. Poza tym moje oszczędności nie starcza na długo, nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc chociażby przygarniajac na jakiś czas z dzieckiem aż nie znajdę pracy. Rok po ślubie przestałam pracować bo po prostu nie musiałam i to był mój błąd... Po urodzeniu dziecka nas związek jakby szlak szczelił. On wie że jest na tą chwilę górą bo jestem od niego zależna i wypomina mi wszystko co wypomniec można! Zniszczył to co do niego czułam, nawet jeżeli po jego wiecznych pretensjach się godzimy to ja i tak już udaję że jest dobrze bo wszelkie próby rozmowy z nim na temat tego że źle mnie traktuje odpowiada ,, jak Ci się nie podoba to pakuj się i wypierd... Albo tekst to znajdź sobie innego! ! Nie mogę już psychicznie nie daje rady. Notorycznie jest obrazony , wciąż krytykuje i wiecznie czegoś wymaga jak rozkapryszone małe dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojjjj kobiety jak ja Was rozumiem też jestem poniżana każdego dnia i też nienawidze tego tyrana nie moge patrzeć na jego morde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety najgorzej jest jak facet wie ze kobieta nie ma gdzie iść. ....gdyby wiedział ze żona kopie gdzie w duże to by zmienił podejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślepa 2016.02.21 to szukaj tej roboty do ciężkiej cholery, a nie pisze że porzuciła prace dla dziecka i koniec. Myśli że to już ją tłumaczy na reszte życia. Dobrze że mąż cie tak traktuje bo sama od siebie nie starasz się nic. Robisz z siebie wielką ofiare ale z pieniążków mężusia korzystasz, bo tak jest wygodniej nawet pomimo upokorzeń jest to wygodniejsze, niż czytać te ogłoszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem prawie 18 lat po ślubie i dopiero od 3 miesięcy przejrzałam na oczy Szkoda że tak pózno Pisałam o swojej sytuacji 9 miesięcy temu w sierpniu Nic do tej pory się nie zmieniło jest coraz gorzej Mój mąż już tak daleko zabrnął w swoich poczynaniach że już chyba nie wie sam co narobił Nawet w tej chwili pokazał że jestem nikim .Zabrał swoje córeczki 18 i 14 lat wsiedli w auto i gdzieś pojechali Dwa miesiące temu zrobił remont łazienki o której dowiedziałam się że będzie robiona 2 dni przed zaczęciem roboty Wszystko zaplanował sam z córeczkami Kolor płytek akcesoria projekt ja nie miałam prawa o niczym zadecydować bo w tym domu nic nie jest mojego. Teraz nie ma mu kto sprzątać w tej łazience bo myślał do tej pory że skoro całe życie ja to robiłam to i teraz będzie tak samo Nie korzystam z tej łazienki a skoro mnie tak potraktował to nie poczuwam się do tego obowiązku Dodam że wszystkiego dorabialiśmy się razem za granicą Podejrzewam że odgrywa się bo od 19 miesięcy nie było między nami żadnego współżycia i na pewno już nigdy nie będzie bo ja nie mogłabym dać mu się nawet dotknąć a co już mówić o czymś więcej Mam taką nienawiść i obrzydzenie do tego człowieka Tyle razy poniżył mnie i wyzywał od matołów , kazał mi spierda... i to wszystko przy dzieciach Co one na to? Milczą bo widocznie to im odpowiada Teraz wszystko się zmieniło. Nie ma już pachnących obiadków i myślenia tylko i wyłącznie o nich aby im było dobrze Zawsze wszystko mieli podane pod nos i dopięte na ostatni guzik mimo że ja też muszę chodzić do pracy i czasem chciałam aby ktoś za mnie o czymś pomyślał albo mnie w czymś wyręczył Wierzcie mi bardzo go to denerwuje że to on teraz musi znależć czas aby sobie i swoim dziewczynkom ugotować obiad i jeszcze po nich posprzątać Skoro zniszczyłam mu życie to już chyba nie muszę się o niego martwić Ktoś powie ,, nie szkoda ci dzieci'' Im też nigdy nie było mnie szkoda Zawsze robiłam wszystko dla nich i z myślą o nich . Teraz myślę o sobie Co mogłam zrobić to zrobiłam i w jednej sekundzie mój wspaniały mąż wszystko zburzył jak domek z kart jak jakieś domino Nie ma co już budować od nowa choć głupia tyle razy próbowałam a on nawet nie chciał spróbować Czekam tylko na to aby zobaczyć co dzieci wyniosą z takiego domu Nie będzie to nic dobrego na pewno . Oby tylko nie zaznały tego wszystkiego co ja zaznałam bo nie wiadomo na kogo natrafią kiedyś w życiu Oby tylko nie na takiego skur..... jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziały gały co brały. Nie współczuje i nie masz prawa mieć żalu do dzieci o to ,że wybierają bardziej zaradnego rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×