Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KLASYKA NA TOPIE

Jak matka może zostawić w szpitalu dziecko?

Polecane posty

Gość KLASYKA NA TOPIE

Leżałam teraz w szpitalu z synkiem, na oddziale pediatrycznym. Na sali z nami leżała 3-letnia Zuzia, z nią była babcia, bo mama nie miała czasu, spała w domu, dziecko odwiedzała raz dziennie, wpadła na pół godziny, poczytała coś małej i poszła. Nie pracowała. Z tego co mówiła babcia po prostu nie chciało jej się siedzieć z córką. Sala obok - to była sala dzieci bez matek. Było trzech starszych chłopców, którzy może już nie potrzebują, by mama z nimi była w nocy. Razem z nimi na sali dwoje niemowlaków. Chłopczyk 1,5 miesiąca, nie wiem na co chory, mama go przywiozła,zostawiła pielęgniarkom i poleciała, bo teściu na nią w aucie czeka. Drugie, 4 miesiące. Nie wiem co z matką, czy tam w ogóle rodziną, ale przez cały mój pobyt nikt go nie odwiedział, ale pielęgniarki mówiły, że mama ma je odebrać po skończonym leczeniu. Te dzieci tak strasznie płakały, serce się krajało, każda z mam na oddziale, jak miała chwilę to trochę nosiłyśmy, karmiłyśmy.. W nocy, żeby nie budziły innych dzieci, pielęgniarki robiły im posłanie w wózkach z marketu, dosłownie, wózki z Reala miały, wyścielały te wózki poduszkami, kładły tam te maluszki i brały do siebie do dyżurki.. Jaką trzeba być matką labo co takiego innego trzeba mieć na głowie, żeby zostawić takie malutkie chore dziecko samo w szpitalu????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyobrażam sobie ....
O Boże... Biedne dzieci aż mi się łza w oku zakręciła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
to na pewno przykre ale... nie oceniaj, jeśli nie znasz sytuacji. może te matki miały jeszcze inne dzieci, którymi musiały się same zająć? może musiały pracować? może przyjeżdżały z daleka? różne są przypadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość floria glorna
znam temat doskonale bylam 8 dni z dzieckiem...nie odstapilam go na krok tak mi zal bylo, niestety bylo 3 maluszkow samych, jedno tak plakalo w nocy..pielegniari mowily ze są do leczenia a nie niańczenia, odrobine pomagaly w sensie nosily przytulaly ale tez nie mialy tyle sil chyba ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeag
dla mnie masakra. jak byłam kiedyś w odwiedzinach w szpitalu u swojej młodszej siostry, widziałam salę z maluszkami które były same...strasznie płakały.miałam wtedy kilkanaście lat i zrobiło to mnie wrażenie...dziś kiedy mam swoje dziecko boli to jeszcze bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
Mama dziewczynki, która z nami leżała nie pracowała, siedziała w domu, przychodziła codziennie, tak na luzaku. W ogóle tak nieodpowiedzialna, ta mała miała dietę, babcia poprosiła matkę by została z małą, bo ona musi do domu pójść się odświeżyć, a ta małej podała sok owocowy i kinder bueno, gdzie dziewczynka na ścisłej diecie była. Mała już dochodziła do siebie, a mama tak się nią opiekowała, że biegunki wróciły, babcia to się aż popłakała, że zostawiła dziecko z własną matką. A ta w dupie miała. Tylko o papierosy pytała i żebrała czy ktoś ma. Matka dziecka, na którą teściu w aucie pod szpitalem czekał to taka siksa młoda była, wątpię, by miała jeszcze dzieci, a nawet jeśli, skoro miała teścia to pewnie i męża, mogła jakoś tak zorganizować, by do tego dziecka przychodzić, a nie tak przynieść, podrzucić i pójść. I nie z daleka, bo jest podany adres, wioska 15 km dalej. No strasznie daleko, rowerem bym jeździła jakbym nie miała czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMM333
Nie wyobrażam sobie nawet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jamysleze
biedactwa :( ja bym chyba z żalu umarła jakbym nie mogła być ze swoim maleństwem w tak ciężkich chwilach, na sekundę bym go nie zostawiła a co dopiero na kilka dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 razy zostawilam w szpitalu
dziecko raz jak miało tydzien bo mi nie pozwalali zostawac z nią na noc mimo że blagalam, drugi raz jak miala 5 lat tez nie chcieli się zgodzi i ona też nie chciala zebym zostawała. Przychodziłam 6 rano i wychodzilam o 22 jak już spała. Traumy nie ma żadnej. Raz nie byłam w stanie być w szpitalu z dzieckiem bo sama wtedy byłam w szpitalu i wtedy byla z nią babcia. Tak więc matka może zwlaszcza jak musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
Ja nawet nie wyobrażałam sobie by do domu skoczyć na godzinę się umyć, brałam prysznic tam w tych spartańskich warunkach, a tym nawet nie w nosie były by kilka godzin dziennie z dzieckiem być. Nawet jeśli pracowały i nie mogły wziąć urlopu czy zwolnienia, ale przecież nie pracuje się po 24 godziny, żeby nie znaleźć chociaż chwili dla dziecka. Te maluszki na prawdę tak strasznie płakały, serce by mi pękło chyba gdybym wiedziała, że moje dziecko gdzieś tak płacze, cierpi, a mnie przy nim nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
a ja znam taką sytuację: matka samotnie wychowująca czwórkę dzieci. mieszka na wsi, utrzymuje się głównie z pomocy OPS. najmłodsze dziecko trafia do szpitala, do miasta oddalonego o kilkanaście km. dla niej odwiedziny to cała wyprawa - musi zorganizować opiekę nad pozostałymi dziećmi, jechać busem do szpitala, potem wracać... nikogo nie bronię, ale powtarzam: są różne sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie oceniaj nikogo
ja tak oceniałam mame bo zostawiła 2 letniego chłopczyka w szpitalu a mały miał zapalenie płuc a potem jak matka wpadla w odwiedziny to się okazało ze jest samotną mamą w domu ma jeszcze 2 dzieci w tym jedno z porazeniem mózgowym a drugie noworodka. Rodziny nie ma, ze znajomych nikt jej z dzieckiem niepełnosprawnym nie zgodził sie zostac na dluzej niż ta godzine dziennie a tutaj w szpitalu 2 latek źle nie miał siedział z pielegniarkami caly dzień. I teraz już nigdy nie oceniam bo ludziemają nieraz trudne sytuacjie o jakich nam się nawet nie śni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
Do tej co dwa razy zostawiła - tutaj matkom nikt nie zabraniał zostawać z dzieckiem, nawet jeśli nie wykupiła sobie łóżka to mogła na krześle całą noc przesiedzieć. Nie piszę też o starszych dzieciach jakbyś zauważyła tylko o niemowlakach. I piszesz, że z Twoim dzieckiem była babcia, bo Ty sama też byłaś w szpitalu. Tutaj z dzieckiem była babcia, a mamusia w domu, bo jej się nie chciało. Więc ten temat i Twój wpis jakoś nie bardzo mają się do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Nie wiesz jaka jest czyjaś sytuacja. Nie każdy może zostać z dzieckiem cały czas- ludzie mają mniejsze dzieci, kogoś dorosłego kto leży chory i też wymaga opieki czy pracę której nie mogą zostawić (nie każdy ma umowę o pracę i nie każdemu zwolnienie przysługuje). Nie każdy mieszka tak blisko że mógłby dojeżdżać do szpitala. Co to w ogóle za tekst "to była młoda siksa i na pewno dzieci nie miała"? Masz rentgen w oczach i bezbłędnie oceniasz wiek? A dzieci, zwłaszcza małe, to domena wieku średniego? A inne dzieci też potrzebują mamy, zwłaszcza jak rodzeństwo w szpitalu i są tym przestraszone. Też bym nie zostawiła synka samego gdybym tylko miała taką możliwość, ale na razie mam całą dużą rodzinę na miejscu i zawsze ktoś by z dzieckiem był. Na szczęście mój synek, wtedy duży niemowlak, był w szpitalu tylko 3 dni, na obserwacji, i owszem, ktoś z nim ciągle był- tyle że ja nie miałam oporów żeby zostawić dziecko z mężem, a zatkało mnie jak usłyszałam kiedy babka obok mówiła do malucha "bądź grzeczny, bo mamusia pójdzie i zostaniesz z tatusiem". Mąż zdrowy i też może przyjechać, a jakbym siedziała tam osobiście non stop głodna i brudna to by dziecku w czymś pomogło? Czemu nie pytasz "jak rodzina może zostawić"- dzieci mają też ojców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeag
pewnie, że są różne sytuacje, nie ma co generalizować, ale nie chce mi się wierzyć, że tyle matek ma nagle trudną sytuację...uważam,że często to ich wygoda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kiedys nie mogłąm zostac
z dzieckiem w szpitalu bo się lekarz nie zgodził bo miałam ostrą biegunkę a to był oddział pulmonologiczny i nawet zakaz odwiedzin miałam. Na szczęście babci się udało zalatwić urlop w ostatniej chwili bo tak to też by mały był sam bo mąż urlopu nie dostal niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
Podejrzewam, że gdyby te matki, o których ja piszę, miały takie trudne sytuacje to pewnie w chwili zostawiania dzieci w szpitalu w formie wytłumaczenia dlaczego robią tak a nie inaczej, powiedziałby co nie co pielęgniarkom o swojej sytuacji, a pielęgniarki niestety niezbyt przychylnie się o niech wypowiadały, jasno było można wywnioskować jakie mają o tych akurat matkach zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
Matki przywoziły te dzieci do szpitala i je zostawiały, dlatego piszę o matkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
A ta siksa to miała może z 18 lat, więc raczej nie czekała na nią gromadka dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako matka 4 dzieci napisze ci
tak ze jak sie zaczyna sezon chorób to wszyscy chorują na raz i wolałabym zostawić samego malucha takiego w szpitalu bo wiem ze tam pielegniarki są i się nim zajmą niż 3 malych dzieci samych w domu albo z jakąś sąsiadką co ich niedoglądnie odpowiednio. Ach i też jestem mloda a wyglądam jeszcze mlodziej i nikt by nie powiedział ze mam jakiekolwiek dziecko a co dopiero 4 więc taka ocena jest głupia moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako matka 4 dzieci napisze ci
a jesli o pielegniarki chodzi to nie musiały kazdej pacjentce opowiadac historii innej pacjentki. Zresztą z tego co wiem to takie rzeczy zgłasza się ordynatorowi oddziału a nie pielegniarkom. Nie oceniaj ludzi po wygladzie. Mnie nie chcą nigdy piwa sprzedac w sklepie a jestem po 30! To ze wyglądala na 18 nie znaczy że nie mogla mieć 25 i jeszcze 2 dzieci w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdibjk
Pracuję w szpitalu jako pielęgniarka i potwierdzam, że zostawianie małych dzieci i niemowląt to codzienność. Matki traktują ten czas jako chwilę odpoczynku dla siebie i darmową opiekę dla dziecka. Maluchy płaczą potwrnie. Część, która dłużej musi być w szpitalu w końcu przestaje płakać. Niektórym dzieciom łzy lecą cały czas a siedzą cicho. To jest piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do klasyki
Klasyka zapamietaj sobie " Nie potępiaj, nie wydawaj tak jednoznacznych i niszczących sądów, tylko na podstawie domysłów i plotek, bo może się okazać, że sądzisz surowiej ode mnie (Jk 4:11-12), ale sądzisz nie innych lecz właśnie siebie samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewrwerwe
skąd ja to znam... :p po pierwsze nawiedzona matko polko: dziecko ma nie tylko matkę, ale i ojca. Jak matka przychodziła na pół godziny to i tak była lepsza od ojca, którego nie było wcale, dlaczego nie bluzgasz na ojca, tylko zawsze matka, matka... Znam to tez z autopsji, po prostu szokuje mnie chamstwo i głupota personelu szpitala... Kiedys syn w wieku 7 lat złamał rękę, przychodziłam do niego pod wieczór na ok. 1,5 godziny, przychodził mąz, babcia, on ma zresztą taki charakter że nigdy sie nic nie bał, tylko jeszcze kazdego zagadywał, w ogóle zero stresu... a i tak lekarz musiał komentowac, że co to za matka... nie pracowałam, ale mamy dwójkę dzieci, młodsze niepesłnosprawne, i siedziałam z nim w domu, zreszta jakbym nawet byla wolna to znam charakter syna i wiem, że nie potrzebuje zeby nad nim siedziec cały dzień.. kiedys indziej tez jak z kolei młodszy byl w szpitalu na badaniach to musiałam wyjsc przed 16 zeby odebrac starszego z przedszkola. I jedna pielęgniar sie odzywa: to zmienimy dziecku pieluchę, jak wychodziłam. Myslałam , że ona tak gada sama do siebie a okzało sie że mi sugeruje, że mam mu zmienic pieluchę... lol Dowiedziałam sie potem, bo powstało oburzenie na cały szpital, że matka nie chciała zmienic pieluchy dziecku... mam w ogóle takie wrazenie, że te wszystkie pielegniary-sciery co pracują w szpitalach , są tak rozleniwione na oddziałach dziecięcych przez robiących za nie wszystko rodziców, że jak mają kiwnąc palcem to są az w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
Tak, pielęgniarki zajmą się dzieckiem, ale nie będą przy dziecku cały czas, gdy jest mu źle, bo mają masę innej swojej roboty do wykonania. Pielęgnairki w szpitalu nie są po to, by być przy jednym dziecku tylko. I nie będą patrzyły, że ono płacze i trzeba przytulić, ponosić, bo mają swoje obowiązki, z których muszą się wywiązać. Więc dziecko biedne leży, płacze i czeka. A mamy nie ma. A dziecku, które jest chore, w obcym miejscu, potrzebna jest matka, a nie pielęgniarka, która tylko przyjdzie, przewinie, nakarmi, tym bardziej, że takiemu dziecku pielęgniarka w szpitalu niezbyt dobrze się kojarzy - igły, strzykawki, kroplówki itp. Dobra, są różne sytuacje, ale nadal sobie nie wyobrażam jak można tak zostawić dziecko i spać sobie spokojnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
Bo ja jestem matką, a nie ojcem i piszę z mojego punktu widzenia! że jako matka nie wyobrażam sobie by zrobić coś takiego. I po co piszecie o dzieciach, które nie chciały by mamy z nimi były, jakbyście ze zrozumieniem czytały to byście doczytały, że piszę o zupełnie innych przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do pielęgniarek trochę racj
racji macie niestety. Jak miałam 13 lat leżałam na zapalanie zatok w szpitalu. Miałam niedosłuchu 70% tak mi zaatakowało zatoki. I pielęgniarki do mnie z ryjem, że nie słyszę jak mnie z korytarza wołają na zabieg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewrwerwe
A ta siksa to miała może z 18 lat, więc raczej nie czekała na nią gromadka dzieci. mam koleznakę, co ma 30 lat a większosc ludzi jej daje max 18, jest niska, drobna, ubiera sie młodziezowo. Ma dziecko w wieku szkolnym i ludzie nie dowierzają na zebraniu... Durna z ciebie osoba, autorko, chcesz sobie poprawic samopoczucie bluzgajac na innych, a sama jestes dosc niskich lotów co widac chocby po twojej gramatyce... :( Zajmij sie swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOPIE
A co w tym dziwnego, że matka ma dziecku zmieniać pieluchę, a nie pielęgniarka? To Ty do szpitala na wakacje idziesz, że pielęgniarka dziecko będzie oporządzać, a Ty na krzesełku obok kawka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeag
całkowicie zgadzam się z autorką tematu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×