Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Gość bułka30
Raven wiesz, że w ciąży nie wolno jeść szynki parmeńskiej, prosuttio i tych wszystkich innych surowych suszonych? Ja też uwielbiam i ubolewam, że nie mogę sobie na nie pozwolić, tak samo jak na moje ukochane sery pleśniowe i owoce morza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Limka, ja mam taką samą sytuację. Dziewczyna, która półtora roku temu „ukradła mój awans, właśnie złożyła wypowiedzenie. W naszym projekcie taka rotacja praktycznie się nie zdarza, więc jest to szansa jedna na milion. I też nie wiem, czy mówić już o ciąży czy nie. Muszę zmienić to stanowisko, bo nie mam złudzeń, że po macierzyńskim, gdy mój projekt się skończy, trafię na to samo, na którym teraz pracuję i zacznę wszystko od zera. Kolejne kilka lat w plecy, bo nowy kierownik nie będzie mnie znał i nie da mi szybko szansy. Więc ja idę do zaufanego dyrektora i pogadam z nim, żeby po tych sześciu lat pracy trochę mi pomogli. Ale w Twoim przypadku bym nie mówiła. Skoro mają drugą osobę na to stanowisko, to od razu jej zaproponują takie samo, jak Ty pójdziesz na macierzyński. W Polsce kobiety są pracownikami drugiej kategorii, więc nie miej teraz skrupułów, żeby coś dla siebie i swojej rodziny zyskać. Raven, ja miałam ostatni okres 9 marca, więc nasze wyniki powinny być zbieżne. Pierwsze usg mam dopiero 6 maja, ale napiszę Ci od razu co wyszło. U mnie owulacja i zapłodnienie było prawdopodobnie 28 marca (mam długie nieregularne cykle, średnio 33 dni, ale miesiąc wcześniej np 37...). Liczę więc na chłopaka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limka17
Czarne_oczy..,no wlasnie to mnie dobija, ze 5 lat juz jestem w tej firmie i jesli tego nie wezme to strace caly ten czas :-( i znowu od poczatku czekanie, ze a moze cos sie pojawi. Nie mieszkam w Pl ale tu tez raczej kobiety sa spychane na drugi tor, no moze ciut wiecej wyrozumialosci bo duzo rodzin wielodzietnych. A wracajac do ciazy - zalamalam sie dzis bo sie okazalo ze sie umowilam na srode 1 maja dopiero do lekarza a nie na to srode! Czyli jeszcze tyle musze czekac. U mnie tez OM 6.03, zaplodnienie prawdopodobnie 19.03 czyli 7 tydz ale czuje sie cos za dobrze , kurcze a jak to zly znak :-/ musze myslec pozytywnie :-) przeciez jakby sie dzialo cos nie dobrego to bym czula tez cos nie dobrego. Dziewczyny, jeszcze jedno pytanie - co myslicie o jezdzie konnej na poczatku ciazy? Spokojnej, krotkiej..bez akrobacji, co najwyzej lekki klus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limka17
Czarne_oczy no widzisz jak jeszcze raz przeczytalam vo w Twojej pracy to bym Ci radzila brac to mimo wszystko bo jak mowisz druga taka szansa sie nie powtorzy :-) jak to gdzies przeczytalam " nie ma nic zlego w byciu w ciazy" wiec kujmy zelazo poki gorace i walczmy o swoje bo kto to za nas zrobi? Zwlaszcza ze many teraz dla kogo! :-) ach mam przyplyw pozytywnej energii :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam miłe koleżanki. tak was podczytuje i chcę się do was przyłączyć,ponad 2 lata temu moja ciąża 9 tydz obumarła, od ponad 2 lat staraliśmy się o maleństwo i w końcu się udało. 12 kwietnia zrobiłam test i II kreseczki .z obliczeń wychodzi że od @ to 5 tydz i jakieś 3 dni .dziś idę na 12 do gin ,proszę powiedzcie czego się spodziewać? czy jest możliwe że serduszko już będzie widać ? okropnie się boje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bułka30 byśmy nic prawie nie mogły jeść jakbyśmy się stosowały do wszystkich pojawiających się zaleceń.... W pierwszej ciąży cudowałam - nawet serów pleśniowych nie jadłam, bo ryzyko listeriozy, czarnej herbaty wcale (!!!) ani coli nawet nie piłam itd itp. Teraz staram się patrzeć rozsądnie, mamy jedzenie badane wzdłuż i wszerz, ISO i mnóstwo innych standardów. Nie ma sensu sobie odmawiać surowej wędzonej szynki, owoców morza czy sera pleśniowego, szansa że coś z nimi będzie nie tak, jest jak szóstka w totolotka. Mój Gin wysmiał odmawianie sobie piwa lub wina do obiadu. Powiedział, że w krajach śródziemnomorskich nawet kobiety w ciąży piją winko do obiadu a my odmawiamy sobie nawet tego mimo, że mamy o wiele większe zdolności detoksykacji po alkoholu (większe stężenie enzymu dehydrogenazy do rozkładania alko). Reasumując nie dajmy się zwariować. Wiem, że każda chce się czuć w tym czasie szczególnie, zwłaszcza że dla wielu z nas to jedyna ciąża w życiu (obecnie dzietność kobiet w Polsce to 1,38). Przez to na forach mnożymy szczególne zalecenia, szczególne obostrzenia czego nie wolno robić, jeść. Taką mam teorię - że to wszystko bierze się z chęci celebrowania i czynienia sytuacji aboslutnie wyjątkowej z naszego ciążowego stanu. Z drugiej strony jak ktoś ma mieć stres z powodu szynki lub sera to faktycznie lepiej nie jeść - stres szkodliwy jest na pewno ;) No i palenie - wspaniale dziewczyny, że Wam się udało przestać - to bardzo ważne i bardzo pozytywne! Gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Ja tez gdzie tylko zagladam to tysiace zakazow : zakaz spozywania sera plesniowego, kawy, nawet pasty z fluorem, alg na twarz, witaminy a ,zero usuwania znamion, zero leczenia zebow i znieczulen,watrobki, farbowania wlosow itp.Zwariowac mozna. Wlasnie ogladam dzien dobry tvn i doktor wyraznie podkreslil ze zeby w ciazy nawet trzeby leczyc:) Najlepiej od 2 trymestru a zepsute zeby bardziej szkodza naszym dzieciom niz znieczulenie dla kobiet w ciazy. Kilka dni temu ogladalam tez program w tv , w ktorym pani doktor podwazyla wszelkie teorie na temat szkodliwosci sera plesniowego a szczegolnie tego pasteryzowanego . Ja np jem nadal ser plesniowy i raz w miesiacu na pewno skosztuje watrobke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisiołek a umnie z obliczeń 5t4d :) Myślę, że możesz spodziewać się pęcherzyka płodowego :) Przy dobrym sprzęcie będzie widoczne też ciałko żółtkowe pewnie. Przyjemności w podglądaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tak! Właśnie mi się przypomniało, że w pierwszej ciąży na ten szalony czyn farbowania włosów pozwoliłam sobie dopiero w 9 miesiącu, dopiero uznałam, że to w miarę bezpieczne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Czarne oczy- ja narazie nie obstawiam ani chlopca ani dziewczynki tylko czekam do wizyty na 15 . Dzisiaj dowiem sie czy nadal jestem mama czy czeka mnie juz tylko zabieg . Staram sie nie zalamywac . Mam juz dosc tego lezenia!!!!!! Limka ja bym skonsultowala jazde konna z lekarzem. Jezeli ciaza przebiega prawidlowo, to mysle ze lekarz przyzwoli na lekki klus. Ja mam kolezanke, ktora do 6 miesiaca ciazy biegala, uprawiala fitness a potem przerzucila sie na basen. Do 9 miesiaca byla aktywna fizycznie :) Ja np jestem maniaczka plywania i juz tydzien bez basenu wplywa na mnie z lekka depresyjnie. Wisiolek chyba nie pomoge Ci. To jest moja pierwsza ciaza.Ja bylam na wizycie w 6 tygodniu i nic mi lekarz nie mowil o serduszku.Tylko, ze ja mam inna sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Mnie tez zastanawia roznica w podejsciu naszych lekarzy a lekarzy z innych czesci swiata do ciazy. Polki masowo lykaja duphaston, luteine ,kobiety oblegaja szpitale juz od najwczesniejszych tygodni ciazy. Czy takie podejscie lekarzy wynika z ich nadmiernej ostroznosci? Duphastonu poza Polska nie dostaniesz, jak plamisz to lezysz w lozku a jak przestaniesz to idziesz do pracy. Zastanawiam sie powaznie, na ile takie lezenie plackiem w ciazy pomaga donosic ciaze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jak ryzyko poronienia wynika z organizmu kobiety (za niskie poziomy hormonów, jakas anemia i słabość ogólna to to leczenie i leżenie chyba może pomóc.. jeśli problemy zależą od zarodka, bo ma jakąś wadę i organizm chce się go pozbyć, to pewnie też... czytałam nie raz, że w tym drugim przypadku nie warto za wszelką cenę podtrzymywać ciąży, bo poronienie jest naturalne, ale powiedzcie tak kobiecie po paru poronieniach... :/ Kiedyś czytałam artykuł, że w sposób naturalny ok 15% ciąż organizm się pozbywa z różnych przyczyn, ale że wykrywalność ciąży jest super wczesna, to każda kobieta wie, że to poronienie a nie spóźniona miesiączka i depresja gotowa... i stąd też tyle ciąż z duphastonem i luteiną (chyba). W sumie to wierzę, że wiele ciąż utrzymałoby się bez duphastonu i luteiny, ale w sumie się nie znam, w czyjejś skórze nie siedzę, lekarzem nie jestem ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny. Nie napisze nic nowego. Nadal cholernie mnie mdli, wymiotuje, nie mam energi i czujr sie paskudnie :( Widze ze tylko mnie tak meczą mdlosci. Nikomu nie zycze :( Piekna pogoda a ja boje sie wyjsc na zewnatrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurka, a nie ma coś na te mdłości? W sensie żeby tylko mdliło to pół biedy, ale tak wymiotować, to się można odwodnić.. Pamiętam, że miałam w zeszłej ciąży w pogotowiu diphergan - wzięłam go jeden raz. Z tym, że mam bardzo mocny żołądek, i nawet jak mnie mdliło straszliwie to nie wymiotowałam, więc wolałam nie brać - odwodnienie mi nie groziło, tylko schudłam, bo od wszystkiego mnie odrzucało. Słyszałaś o tym dipherganie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, od którego tygodnia zaczęłyście mieć mdłości? Ja zaczęłam 7 tydz. i czuję się... coraz lepiej! Oczywiście mnie to martwi ;) Jeśli chodzi o zakazy, to mi zakazano jazdy na rowerze i motocyklu, ale z tego pierwszego nie zrezygnowałam i nie zamierzam, dopóki nic złego się nie dzieje. Bardziej mi zaszkodzą trzy przesiadki i godzinny dojazd do pracy, niż 15min ścieżkami. Z drugiej jednak strony, gin powiedział mi, że w pierwszym trymestrze macica jest tak ukrwiona, że każdy tępy uraz brzucha sprawia, że kobietę trudno uratować, a nie tylko ciążę... Więc na własne ryzyko.. Upadek z konia może być bardzo groźny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raven, z tą płcią to myślałam raczej o tym, że (podobno!) jak zapłodnienie nastąpiło dokładnie w dniu owulacji, to jest duża szansa na chłopaka. Ale cała ciąża jest dla mnie na razie tak abstrakcyjna, ze o płci dziecka jeszcze nie myślę. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko pozytywnie się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Ja nie mam zadnych mdlosci, jedynie mulilo mnie troche po duphastonie ale przestalo. Nie mam ochoty na kawe i kurczaka i to tyle. Ja to bym najchetniej juz wrocila do pracy albo przynajmniej wyszla na spacer. Byle nie lezec plackiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
A co do mdlosci to bardzo indywidualna sprawa:) Na pewno brak mdlosci nie jest oznaka najgorszego. W mojej rodzinie wiele kobiet smigalo do 9 miesiaca bez zadnych objawow i rodzily zdrowe dzieci:) Szczerze mowiac to tylko ja mam w rodzinie problemy... Ani mama, ani siostra, ani siostry cioteczne ani ciocie nie plamily, nie krwawily.robilam wywiad i nikt nie mial poronienia zagrazajacego ..od prababci do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Pocieszam sie, ze skoro plamienie nastapilo dopiero po stosunku ,to moze nic zlego sie nie dzieje a kazde krwawienie w ciazy lekarze nazywaja poronieniem zagrazajacym. Przepraszam, ze tak nawijam ciagle o tym ale do 15 juz niedaleko i musze sie wygadac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey, Medluje sie tylko ze jestem...i ledwo zyje od tyg. mnie tak rano mdli ze idzie sie pozygac a zygac nie moge :/ a do tego praca w ktorej nikt nic nie wie i akurat ostatnio dzieci mam na glowie - cala sb mialam 2 sama do tego pies i tato...a tu wstac sie nie da... Provitamina - ja nie zygam i w 1i2 ciazy tylko 2-3 razy ale za to mnie mega mdlilo i nei wiem co jest gorsze - bo mnie mdlilo cale 9 mc w dwoch ciazach wiec........wolalabym chyba pare tyg pozygac bo jadac na porodowke mnie odrzucalo...i zadne poranne non toper... wczoraj mdlosci przeszly o 21 i od rana znow...siedze w pracy, wyrwalam sie do lekarza a tu kartka - lekarz nei przyjmuje doczlapalam sie z powrotem polecilam do szefa myslalam ze go obrzygam...jak cos zjem troche lepiej wciskam na sile... A jak z Wasza glowa ?? ja od 2 tyg mam okropne migreny...;(( mialam je przed ciaza ale raz na ruski rok ale takie ze zygalam i nic poza okladami i lekami nie dawalo rady tylko lezenie na wznak i solpadine....teraz nic nie moge wziac i odkad otworze oczy do wieczora napieprza.... RAVEN - trzymam dzis kciuki Slonce bardzo mocno !!! Co do tematu awansu - pracy - ja w sumie nie mam takiego zmartwienia bo ja poki co boje sie powiedziec by nei wyleciec...awans nie wchodzi w gre, nawet przy dobrej pracy tylko klody...w poprzedniej pracy dlugo myslalam czy powiedziec o ciazy bo mialam miec wlasnie awans za pare mc i umowe na stale, nie powiedzialam, pracowalam dzielnie poki ciaza nie byla zagrozona wiec powiedzialam...awansu nie bylo a i praca sie skonczyla bo jak uslyszalam "pracownika co bedzie latal na l4 na dziecko" nie chcemy.... Teraz mam tez takie stanowisko samodzielne ze raczej na l4 nei chodze (bylam 1 na dziecko po 3latach pracy i 2 razy na siebie w tym raz w szpitalu jak lezalam wlasnie) ... jak mnie nie ma raczej nie zastapia praca typu samodzielny ksiegowy/kadrowy etc...wiec poki co sie tajniacze by nie bylo szumu i gadanuia bo i bez tego jest... Poza tym chyba jako tu jedyna bede slonica...mdlosci sa owszem ale to nie jeszcze szczyt tego co bylo w 2 ciazy kiedy schudlam 8 kg na poczatku....ale jak ich nie ma nie moge z jedzeniem...szczegolnie slodyczy ktorych nienawidzilam...a teraz mi slina leci i frytki co do jedzenia - nie wiem ktora ale ktoras dobrze opisala ze przesada :) ja w 1 ciazy jadlam prawie ksiazkowo, ale np zdane egzaminy bo mialam 22 latka i akurat co studia - popijalam bezalkoh. wtedy zywcem a potem karmi i luz bo niby bez alkoholu a teraz pisza na karmi do 0,5 ale gin sie smieje ze tak pisza bo sam chmiel jest i musi cos byc kiedys nic nie pisalo a reszta - jadlam w 2 ciazy juz raczej na co mialam ochote i normalne jedzenie ale i mc donald i pizza pifko karmi...serek czasem watrobke normalnie - raczej chodzi o to by nie przesadzac z wit A....i na slonku siedzialam i nie mialam przebarwien (chyba kwestia genow) - na rozstepy w zadej ciazy nic - takie geny, zrobily mi sie za to przed ciaza jak przytylam od tak :P, w 1 ciazy kapalam sie w wodzie z oliwka dla dzieci i tyle.... Jesli chodzi o teraz jedzenie raczej pilnuje choc by zjesc czasem zdrowo czy jesc,....i mimo ze jem malo to juz 2 kg chyba do przodu przynajmniej cyce D wychodza .... a i tak sie smieje ze przed kazda ciaza waze mneij niz przed poprzednia :) 1 ciaza - przed ciaza 78, 2 ciaza przed ciaza - 64 a teraz 56 - przy 164cm :) To tyle .... trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty, za Prowitaminke - jestem z Toba zemdlona na maxa - ... tyle ze w pracy :(( a po pracy czeka mnie chodzenie z banda po lekarzach i soba nie wiem jak to zrobie jak mysle juz o podusi.... Wczoraj pilam soczek a raczej koktail z truskawek...mniam :) Buziule ps. witam nowe grudniowki oczywiscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raven32-marudź ile chcesz, od tego tu jesteśmy ;) Ja też nie mam mdłości, wymiotów, troszkę dzisiaj posprzątałam w domu i mnie podbrzusze lekko pobolewa, ale wmawiam sobie, że to normalne... Ja już widzę, różnicę, że ta ciąża jest inna niż pierwsza. Z córką słodycze pożerałam a teraz mnie odrzuciło...żadnych zachcianek nie miałam a teraz o ile mam apetyt bo akurat apetytu nie mam...to wzięło mnie na ogórki kiszone i chodzi za mną chłodnik, więc poczekam na botwinkę i sobie zrobię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raven - mozesz nawijac, chetnie poczytam....ja czekam do 8 na wizyte...zdycham ostatnio w pracy i w domu, dzieciaki nie daja odsapnac a mialam tez choc po pracy lezec, wczoraj do 23 mnie zajechaly padlam jak stalam....ja plamilam bez niczego wiec tez mi gin powiedzial ze popronienie zagrazajace...Milo Cie widziec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Tez z checia zjadlabym chlodnik!!!! A jeszcze chetniej karkowke, kielbase i karkowke z grilla. Zjadlam tony. Kielbase wczoraj pozarlam z chlebem a kurczaka nie ruszylam Co ma byc to bedzie ale wiem jedno, ze na majowke jade z mezem rozpalac grilla:) Kroptuska kurcze caly czas mi sie wydaje, ze powinnas wiecej wypoczywac:( Masz za duzo na glowie,zwlaszcza ze plamilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
zjadlabym tony- mialo byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi smaka narobilas z tym grilem .... mniam :D:D ja tez sobei myslalam ze mam ochote gorzej ze nie ma eh gdzie no ale pomysle... Staram sie odpoczywac kazda wolna chwile ale przy 2 dzieci to nie takie proste....szczegolnie jak oboje byli chorzy tydz temu - angina smarkanie wycie, goraczka...staram sie synka nie nosic, nie podpisic etc....a corke prosze o pomoc mowiac ze jestem troche chora...ale jest jeszcze moj tato to takie "3" dziecko - 81 lat po 2 ciezkich operacjach, ciezko mu sie juz po domu poruszac kolo niego wszystko trzeba normalnie zrobic, lacznie z jedzeniem, lekami, zastrzykami...w sr ma wlasnie gastro i musze z nim jechac bo nie dojdzie sam z auta trzeba go podrzymac a 2 osoba odsawia auto, a ze nie mamy komu malego zostawic to jedzie z nami ... raczej rodziny nie mamy babcie dziadki by pomogly - od zawsze wsio bylo na mej glowie, ale staram sie choc po pracy...moj i tak sie prezy, sprzata, prasuje, zakupy etc...i jak moze to dzieci ale i tak jest mlyn :)) "trojka" dzieci i pies :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Ja nie mam dzieci i jedynym moim problemem jest to, ze nie poszlam na basen.Czasami mi glupio, ze stwarzam problemy gdzie ich nie ma Jestes bardzo dzielna !!! A jeszcze opieka nad schorowanym tata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Ale z tata normalny kontakt jest? Jest w stanie sam pojsc do toalety ,umyc sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kroptuska- ja to Cię bardzo podziwiam...nawet wyobrazić sobie nie potrafię Twojej sytuacji... A masz możliwość pójść na L4? czy boisz się utraty pracy? Powinnaś teraz bardzo dbać o siebie, a praca, dom, chory tato., problemy, tego się nie da pogodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grilla też będziemy robić na majówkę...najgorsze, że ja to jem oczami, zjadłabym taką kiełbasę...a jak przychodzi co do czego to mnie odrzuca...Ale zrobię delikatniejsze wersje grilla, np. szaszłyki z piersi kurczaka, surówkę...mniam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Wlasnie tez tak myslalam Kroptuska czy nie masz mozliwosci wziecia L4? Bo strasznie duzo masz obowiazkow, dzieci z angina, chory tato, pies, praca:( Przynajmniej zebys te kilka godzin dziennie mogla polezec i odpoczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×