Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Gość mała Hania
Szkoda że żadna nic nie pisze o bólach brzucha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooooo... chłodnik.... moje najlepsze jedzenie EVER (też poza stanem ciąży). I błagam!!! Nie uzywajcie słowa "kiełbasa"... zaraz zwymiotuje :( To najgorsze co mogłabym zobaczyć lub poczuć. Sorry! Mdłości mnie wykończą. Mam górę prania (nie prałam przez 10 dni to sobie wyobraźcie) i jakbym sie nie czuła to muszę to zrobić bo mi niedługo majtek zabraknie. Ładuje pierwszą partię do pralki i czuję jak mi w gębie rośnie. Oczywiście miska za mna wiernie chodzi- juz wyrobiłam sobie nawyk odruchowego zabierania jej w każdy kąt domu. a Justyszak- nie słyszalam o tym leku ale wole nicnie brać. W pierwszej ciąży ciągle bralam Torecan i wlasciwie nie wiem po co bo nigdy mi nie pomogl (chyba w nadziei ze w koncu zadziala) Ja tez widze róznice w obu ciążach. Niewielkie ale w sumie to narazie początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hania- mnie pobolewa czasami brzuch. Nie jest strasznie dokuczliwe ale dość odczuwalne. przy moich mdlosciach to pikuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hania - bole brzucha na poczatku sa naturlane macica sie rozciaga, czasem boli jak przed @ a czasem skurcze...u mnie tak bylo w 2 ciazach, tyle ze skurcze dosc silne dlatego poszlam do gina po luteine ale byly naprawde czesto i regularnie....a tak poki nie ma krwawienia jest ok...teraz mnei nei boli wiec sie martwie :P ... wszystko jest tam ukrwione, czesto bola pachwiny wsio sie przygotowuje....potem jest inaczej jak boli brzuch czy sie stawia macica trzeba poprostu troche odpoczac i zwolnic... Dziewczyny - no wlasnie boje sie isc na l4, malo tego boje sie powiedziec o ciazy...umowe mam do 2015 a w pracy nie jest teraz wesolo - ktos od jakiegos czasu robi mi pod wlos, za kazdym razem nawet jak mnie nie ma 2 dni bo jestem na urlopie niby cos sie dzieje, dostalam cynk i chodza plotki ze ktos usilnie chce mnie wysidlic i wstawic tu inna panienke wiec sie trzymam dzielnie i walcze...mialam przez to sporo problemow z szefem u niego jestem spalona bo mi podlozono pare swin a jak zaczelam sie bronic ze to nie tak to tylko uslyszalam ze sie pograzam i nie umiem przyznac do bledow, potem juz bylo ze nie umiem pracowac z ludzmi (smieszne bo moja praca glownie polaga na milym kontakcie i nawet jak mi zajda za skore badz ludzie sa rozni zawsze mam rogala na twarzy) ale niewazne...plotka plotke pogadnia i juz dalam sobie spokoj swoje robie, uspokoilo sie jest ok ale jestem juz czuja i nie ufam :)) przy corce nie pracowalam, przy synu od 4mc bylam wlasnie na l4 i stracilam prace - mimo awansu nie przedlyzyli nawet, ale dobrze sei stalo bo znalazlam ta choc mowie latwo nie bylo bo nie dosc ze stracilam prace i zostalam sama z 2 dzieci na zasilku - 400zl to jak maly mial 6 mc bylego wyrzucilam i juz sama jak palec....ale potem maly mial 18 mc znalazlam prace z dnia na dzien przez przypadek, szybko nianke i jakos poszlo stanelam na nogi wyszlam na prosta i nagle byly sie pojawil jak sie niby zmienil i tak w kolko...suma sumarum...teraz na 90% czuje ze jak pojde na l4 potem macierzynski to po roku nieobecnosci nie wiem czy bede miala do czego wracac a ze konczy sie 1 projekt i juz chodza sluchy by robic drugi na kolejnych 5 lat fajnie by bylo sie zahaczyc...boje sie ze jak wroce nie bede juz miala tu swojego miejsca...a na l4 - narazie poki jest ok nie chce isc chyba ze gin bedzie kazal, tym razem choc sprobuje zawalczyc o prace no chyba ze bedzie mus to wiadomo...:)) Co do taty Raven - teraz juz tak, chodzi do wc, do wanny sam nie da rady, pomagamy....ale byl czas ze nie chodzil i kupowalam poprostu pamp. lekko nie bylo bo nagle sie zawalilo ja zaczelam we wrzesniu chorowac na ropomocz - ropa w calym organizmie - wtedy tez 1 starania o dzidzie - zyganie 24h/dobe i goraczka 41 st. i tak 2 tygodnie...potem 2 mc leczylam jeszcze bakterie i uczylam sie jesc...w pazdzierniku tate zabrano na sor bo pekl wrzod i operacja pilna...a potem juz tylko gorzej...3 razy dziennie bylam w szpitalu codziennie 7 dni w tyg bo tato ma tylko mnie, do tego dom, praca...wyszedl, ale po tygodniu stracil przytomnosc i z pracy wzywalam znow pogotowie bo na moje oko byla niewydolnosc krazenia z relacji przez telefon - co potwierdzil lekarz i sie pytal czy medycyne studiuje :) i znow szpital do 24 grudnia, w wigile go zabralam ale nie kontaktowal...mowil o kwiatkach zamiast o wrzodach o mamie ktora nie zyje, zle mnie traktowal, nie poznawal teraz juz lepiej ale czesto ma zatraty pamieci, latwo sie irytuje, wymaga duzo troski i opieki....czasem praca jest odskocznia od domu...bo jak bylam w domu to wolal, na poczatku nawet co 2 min teraz juz mniej ale nim bylam w ciazy weszlam do domu nie zdarzylam zdjac kurtki juz slyszalam wolanie, wolanie dzieci i kazdy cos....:))) Mama nie zyje - ale to dluga historia - suma sumarum odkad skonczylam 15 lat zajmuje sie domem, bo mama chorowala 10 lat na raka wiec nie mialam wyboru, dom, siostra byl na mej glowie do tego szpital codziennie i szkola i tak zlecialo...10 lat, 7 - lat jak mama nie zyje, wiec zostalam w domu i zajelam sie tata :) siostra za granica a tak nie mam nikogo i w sumie do zeszlego kweitnia bylam sama poki nie poznalam swojego...bo teraz myslicie ze zapieprz...to co bylo jak bylam z tym sama bez faceta ? 2 dzieci spies dom, tato i tylko ja :)?? Oby teraz sie ulozylo w koncu....po 17 latach moze nadszedl moj czas...licze na to bo b. wiele przeszlam, raka mamy, swojego guza i chorobe corki....czas na odpoczynek milosc i wlasne zycie i rodzine ktorego narazie nie zaznalam zyjac zyciem innych - mam nadzieje, ze odkad poznalam swojego - rok temu - teraz sie to zmieni... Sorry za smety ale tak naprawde tez mi nie ma z kim o tym nigdy pogadac bo tylko slysze w kolko "dasz rade" ble ble kazdy z boku a nikt nie wie ile to czasem pracy wysilku i rezygnacji ze swojego zycia - co mnie czasem dobija, nie miec mozliwosci wyjsc we 2 do kina, na spacer...kiedy bylam? nie wiem ze swoim wcale bo nie ma jak...i to mnie czasem dobija, moze teraz jak poznam jego rodzine, moze cos sie zmieni..chcialabym bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kroptuska- nie wiem co mam Ci napisać, łzy same ciśną się do oczu:( Nie chcę smęcić...ale, ja w pierwsze ciąży miałam sytuację niby dobrą w pracy, jak musiałam w końcu iść na zwolnienie, to sami mnie do tego namawiali, że praca będzie czekać, mam dbać o siebie i dziecko, bla bla bla.... A potem się okazało, że jednak mają kogoś innego na to stanowisko a że umowa kończyła mi się po macierzyńskim, to nic już mnie nie chroniło... Ja byłam ufną osobą, byłam pewna, że będzie dobrze, ale cóż życie... Dlatego patrząc przez pryzmat doświadczeń, mam obawy, że nawet jak nie pójdziesz na L4, a piszesz że niby mają tam jakąś panienkę na Twoje miejsce to czy po macierzyńskim będziesz miała do czego wracać? Musisz przemyśleć wszystkie za i przeciw całej tej sytuacji w pracy...Po macierzyńskim możesz od razu złożyć wniosek o zmniejszenie etatu na 3/4, wtedy niby nie mogą zwolnić....albo złożyć wniosek na urlop wychowawczy... Do czego zmierzam, musisz przemyśleć czy iść na l4, odpocząć, i dbać o siebie i dziecko, a w domu i tak masz co robić, ale to zawsze lżej, czy pracować jak najdłużej i w sumie nie wiadomo czy to Ci zaprocentuje, czy wręcz przeciwnie, skoro świnie Ci podkładają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, przyłączam się do tematu :D 16 i 17 kwietnia zrobiłam 2 testy- oba pozytywne. Beta 18-go w czwartek 362 a 22-go w sobote już 1240 czy to możliwe??? o 300% w 48 godz? Dzisiaj 1 wizyta - trochę się boję... Pozdrawiam mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarneOczy_100
Mnie też kilka razy na dzień łapią skurcze brzucha. Często też w nocy. Dostałam na to duphaston 3x1, ale w pierwszych dwóch tygodniach miałam te bóle non stop i dlatego mi przepisali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie jakis pomysł na prezent dla męża na urodziny? ja mam zawsze problem. wiem że zaraz napiszecie że ja go znam najlepiej ale moze macie jakieś fajne pomysły- w końcu też macie facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarneOczy_100
Daria, ja na pierwszym badaniu krwi miałam już 4500 (zaczynałam wtedy dokładnie 6 tydzień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judyta90
ProVitamina: wypisze kilka przykladow z zycia wzietych :) moj akurat jest kolekcjonerem, wiec gdy nie mam pomyslu- dokupuje do kolekcji :) nie wiem,czy ma byc praktyczne... nie wiem czy cokolwiek bedzie pasowalo: zegarek, elegancka torba na laptopa, bezprzewodowe mp4(jestbiegaczem:)), karafka i szklaneczki do whisky, perfumy, jakis ciuch? ja planuje teraz na rocznice wreczyc mojemu zaproszenie na profesjonalna sesje zdjeciowa- ciazowa lub jak maluszek juz bedzie z nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Elizabet1204, trochę mi dałaś do myślenia, jeśli chodzi o to jak z Tobą postąpiono po macierzyńskim. Z drugiej strony mam umowę na czas nieokreślony, ale.... osoba, która przyjdzie na zastępstwo za mnie, być może max. na 1,5 roku (pełne) będzie już totalnie zżyta ze wszystkimi, a ja będę jak kompletnie nowy pracownik. Na razie szef mówił, ze mam wracać nawet po wychowawczym, bardzo chętnie, ale po półtora roku może całkiem inaczej śpiewać ;) E, nie ma się co martwić na zapas, zawsze można sobie nowej pracy poszukać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułka30
CZeść mamuśki! Mójmąż jest myśliwym, więc w prezentach dostaje same gadżety z tym związane... mi się wydaje, że każdy facet lubi zabawki! Może np. kup mu słuchawki bezprzewodowe, nie będzie Ci przeszkadzał oglądaniem tv, słuchaniem muzyki itp. poza tym, zawsze też mogą się Tobie przydać :) Powiedcie mi proszę co jecie??? Bo mni eodrzuciło od wszystkiego, na nic nie mam ochoty, nic mi nie smakuje... ostatnio to piekę swój chleb i jem go z masłem, i tyle... może jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CzarneOczy_100 Mi nie chodzi o wysokość tylko o przyrost - o ponad 300% w 48 godzin moja BHCG urosła - to mnie dziwi i martwi bo prawidłowo to ok 10% jest z tego co się oriętuję... ProVitamina Mój mąż ma jutro urodziny i dostanie... wiertarkę :D Lubi majsterkować a ostatnio mu się zepsuła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle o zegarku ale prawda jest taka że nawet ja - RODZONA żona nie zawsze potrafię trafić w jego gust (wybredna istota). Całkiem niedawno myślałam o wykupieniu staruszkowi (35 lat) skoku ze spadochronem- on lubi adrenaline, bungee i inne rzeczy których ja bym w zyciu nie zrobiła/ Ale wiecie jak to teraz baba w ciąży mysli... "a jak spadochron sie nie otworzy to zostane sama z dwójką...".... także pierwotny plan poszedł w odstawkę. Co do fotografa to mój brat jest fotografem.. nieskromnie powiem ze bardzo wzietym. Fotografuje też dzieci. Mam sesje ciążową z pierwszej ciaży więc jak brzuszek zrobi się pokaźny z pewnością zrobimy i tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bułka- u mnie banany to codzienność (i dobrze wychodza górą ;) ). Ja nie mam apetytu. Jem tylko to na co mam ochote i nie powiem żebym za specjalknie sobie odmawiała tych ciążowych zachcianek. Jakis czas temu przez trzy dni mnie męczyła sałatka z łososiem wedzonym i krewetkami z mojej ulubionej knajpy. No ależ gdzie jak tam sa surowe krewetki??????!!!! W koncu juz nie wytrzymalam i kupilam. Smakowala milion razy lepiej niz zazwyczaj. Po zjedzeniu czegos na co zupelnie nie mam ochoty, od razu wymiotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułka30
ProVitamina nie znoszę bananów.... bleeee! Wczoraj jadłam surówkę z selera i była pysznościowa, a dziś mi nie smakuje. Ostatnio widoły prym melony, takie soczyste prosto z lodówki, już nie pomagają. Dobrze, że się sezon na lody świderki zaczął, one pomagają, ale trudno jeść cały czas lody! Ktoś pisał o kiełbasie z grilla, pycha, ale znając mnie jak będą ją mieć w ustatach to mi na nią ochota odejdzie, i tak co dzień...Mnie na mdłości pomaga jedzenie, także bardzo, ale to bardzo Ci współczuję.... ale tak to jest, że każda z nas ma inne ciążowe dolegliwości :) ja mam zawroty głowy i wstręt do jedzeenia i poranne mdłości jak jestem na czczo... dziś odebrałam moje wszytskie badania i jestem zdrowa jak koń, poza tą toksoplazmozą na którą nie mam przeciwciał ochronnych, ale najbardziej cieszę się z wyniku tsh, który obniżył mi się z 7 na 3,4!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale niektore z was sa glupie..
Dobra jedzcie sobie co tam chcecie, ale na litosc boska nie przekonujcie innych ze jedzenie surowego miesa, ryb, owocow morza czy serow plesniowych jest w porzadku!!! I tu nie chodzi o to ze jeden raz mozna. Ten jeden raz moze byc zgubny dla plodu! Poszukajcie sobie na kafe topiku: toxoplazmoza - nie lekcewazcie tego zagrozenia. Poszukajcie sobie: mam chore dzieci, jak z tym zyc. Jak wasze dzieci urodza sie chore to bedziecie wiedzialy juz dlaczego. I nie miejcie do nikogo wtedy pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułka30
Tak jak napisałaś to jest nasza indywidualna sprawa co każda z nas je i co będzie jadła, także proszę o nie wydawanie osądów i obrażanie nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczestnicze na tym forum od początku i jakos nie przypominam sobie zeby ktos kogos do czegos tu przekonywał a juz do jedzenia surowego mięsa w szczegolnosci. Jezeli ten post wyzej jest odniesiem do mojej salatki z surowymi krewetkami to wiedz ze zjadlam ja ze smakaiem i niech bedzie że za Twoje zdrowie (autorku postu). Jezeli jestes na tyle nawiedzona a ciąże traktujesz jak chorobe to Twoja sprawa. Owszem, po czesci masz racje ze ten jeden raz wystarcza ale uwierz mi ze znam przypadki dziewczyn ktore bzikowaly w ciązy na punkcie zdrowego trybu a rodzily chore dzieci a i znam odwrotne przypadki. Jezeli tak bardzo cie uwiera to ze ktos w ciązy zje czasami to czego nie do konca wolno to masz problem z sobą. Moj lekarz osobiscie zawsze powtarzal ze jak sie czegos w ciąży chce to nie odmawiac sobie- nawet alkoholu (rzecz jasna pol szklanki piwa a nie puszka). I co teraz mi napiszesz... że chodze do konowala. Tak sie sklada ze moj lekarz jest profesorem i wyklada. Ma licze tytuly i naprawde mu ufam. Wiec prosze cie nie obrazaj nikogo na tym fporum. Swoja ciąże nos jak chcesz a od stanu innych sie odczep. Podejrzewam ze tez jestes grudniowką 2013 bo kto innym by czytał ten topik? Życze ci szczesliwej ciąży i rozwiązania. Bez odbiotu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym nikt nikogo nie przekonuje. Ja np. napisałam swoją opinię, do garnków nikomu nie zaglądam, bo i po co :D Wydaje mi się, że żadna w żadnej wypowiedzi nie zaczęła przekonywać innych. Idę do swoich garnków zajrzeć, bo siedzę na dupsku, a obiadu jak nie było tak nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyszak No właśnie Elizabet1204, trochę mi dałaś do myślenia, jeśli chodzi o to jak z Tobą postąpiono po macierzyńskim. 1111111111 Nie ma co się martwić na zapas. Są też pracodawcy, którzy są w porządku, ja też teraz mam umowę na czas nie odkreślony ale też obawiam się powrotu po X czasie...znowu trzeba będzie się wdrażać, i na nowo, że tak powiem "zaprzyjaźniać". Teraz mam super atmosferę w pracy ale co będzie za X czasu, tego nikt nie przewidzi...Trzeba się cieszyć chwilą a co będzie kiedyś tam nie przewidzi się... 111111111 A zmieniając temat, poszłam do sklepu po ogórki kiszone a wróciłam z burakami, hmmm Zrobię sok z marchwi, jabłek i buraka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzieliśmy wczoraj córci, że będzie miała rodzeństwo...zrobiła oczy jak pięciozłotówki...i pyta, ale mamo naprawdę...ale mamo nie oszukujesz, i ta jej radość na twarzyczce...:) Pytam tysiące na minutę...jednak spora różnica wieku będzie, to dla niej całkiem nowa sytuacja... A co do imienia...to stwierdziła: cytuje: mamo Ty się nad imieniem nie zastanawiaj bo to trzeba po gębie zobaczyć jakie będzie pasowało.....:D A potem się pokłóciła z dziadkiem, że ona chce dziewczynkę a dziadek chłopca, hahaha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunflowersun
raven trzymam mocno kciuki, Kroptuska dzielna z Ciebie kobieta! Provitamina nie jesteś sama z mdłościami - ja mam 24h na dobę, a dzień zaczynam od wymiotowania, a czasem oddam też i obiadek (średnio co drugi dzień). Cierpię okrutnie szczególnie z rana jak wymiotuje, a nie mam czym... U mnie to pierwsza ciąża więc jestem w szoku, że to tak męczy na okrogło... Szok :) Przeszło wszystkie moje oczekiwania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny!! U mnie na razie wszystko gra. W zeszłym tyg. Miałam takie 2 dni że nie miałam żadnych objawów i trochę się wystraszyłam ( za dużo się naczytałam na necie) ale potem znów wróciły napuchnięte i lekko bolące piersi. W weekend doszło do tego częste sikanie a nawet wieczorne mdłości. Jak się ze mnie mój mąż uśmiał, że o mdłościach mówiłam mu z wielkim bananem na gębie :). Do czego to doszło, że cieszę się z mdłości. Tak poza tym myślę, że sprawa mdłości to kwestia indywidualna. Rozmawiałam z moją mamą, która 5 razy była w ciąży i nigdy nie wymiotowała. Dodatkowo, ja na szczęście nie biorę żadnego progesteronu na podtrzymanie ponieważ lekarz stwierdził że nie ma sensu skoro wszystko gra. Jeśli zaś chodzi o zakazy i nakazy dietetyczne w ciąży, to powiem Wam, że odkąd zrobiło się ciepło to mam straszną ochotę na piwo, ale nie piję nawet łyka bo boję się, że najpierw będzie łyk, potem szklanka a potem może być jeszcze więcej, bo przecież mówią, że nie zaszkodzi. Po prostu wolę chuchać na zimne i nie kombinować - jak nie wolno to nie. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie, trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sunflowersun- solidaryzuje sie z Tobą w cierpieniu. Mam nadzieję że Ty swoja pierwsza ciąże bedziesz wspominac milej niz ja swoją. Mdlosci i wymioty to moja najwieksza bolączka. Naprawde potrafią zabrać cała radość z bycia w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
Heja:) Jeszcze z Wami pozostane:) 6 tydzien ciazy, serce dziecka bije jak szalone, wszystko sie unormowalo:) Juz mam skierowania na badania i za miesiac wizyta.Zwolnienie wypisal na miesiac bo stwierdzil, ze teraz zaprzepascic tego nie mozna.Moge juz wychodzic z domu tylko zero stresu .Brac kwas foliowy. Pytalam o witamine A. W I trymestrze nie lykac niczego z witamina A ,nie smarowac sie kremami z witamina a, w 2 trymestrze mozna juz uzyc oliwki ktora np ma jakies sladowe ilosci witaminy A. Biore prenatal na I trymestr z kwasem foliowym w skaldzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raven32
a i duphaston nadal lykac 3 razy dziennie a jak skoncze opakowanie, wykupic kolejne i dwa razy dziennie.Lekarz powiedzial, ze na dzien dzisiejszy jest dobrze ale uwazac, nie denerwowac sie, nie dzwigac, nie sprzatac jak oszalala.Na basen pozwolil wrocic w II trymestrze ,zero wspolzycia do 2 trymestru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×