Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Witam i od razu żegnam. Moje dziecko nie żyje, ciąża obumarła w 8 tyg a teraz powinien być już 10 tydz. :( W piątek mam zabieg. :((( Życzę zdrowia wam i waszym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bozeeeeeeeee:( Tak mi przykro... Ja na dzis zamykam lapka bo nie dozyje do jutra...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam jutro wizytę trochę się boję czy wszystko będzie ok chociaż głęboko w to wierze. Haga82-trzymaj się dzielnie przesyłam ci buziaki:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haga sciskam Cię gorąco. Co czujesz tylko Ty jedna wiesz :( Bardzo bardzo smutna wiadomosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również bardzo Ci współczuję... :( 3maj się :* aż mi się odechciało na dziś cokolwiek innego pisać. szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzylam, ze juz wszystko bedzie dobrze na naszym forum:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bambaryłka00
Hej, Ja od jesieni sie staram, badania miałam niby wszystko ok ale jakoś nam sie nie udaje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jezu współczuję. Trzymaj się kochana i głowa do góry :(:(:( Jeśli chodzi o paciorkowca to ja miałam przy porodzie a o tym nie wiedziałam i nie zdażyłam wyleczyć. Każdy gin robi tak w ok 36 tc wymaz i jesli cos jest to daje antybiotyk-niestety nie zawsze da sie wyleczyć na czas no i to gówno powraca więc można mieć kilka razy w czasie ciązy ( tak słyszałam):/ Niestety straszne skutki niesie to za sobą a cesarskie cięcie nie gwarantuje, że dziecko się nie zarazi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haga... brak słów... współczuję... trzymaj się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunflowersun
Haga bardzo mi przykro, jeszcze będzie dobrze, zobaczysz. Każdy musi to przejść po swojemu, ja wchodziłam czasem tutaj http://www.poronienie.pl/ trochę pomagało czytanie że nie jestem jedyna ale tylko trochę... Potrzebny jest czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haga - przykro mi i nic wiecej nie ma sensu pisac zadne pocieszenie nic nie da :((( sle jedynie wirtualne przytulasy i usciski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że już wszystkie będziemy w komplecie, aż do grudnia, ale niestety nie, bardzo mi przykro :( Niestety te poronienia się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czekam na wieści od Monteblack. na 9 miala wizyte. Przeżywam te Wasze wizyte jak własne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie wydawalo, ze ja juz serce dziecka bije to musi byc dobrze:( Wiem, naiwna jestem. Czyta sie czasami o poronieniach nawet w dojrzalej ciazy ale to wydaje sie takie niemozliwe, to sie zdarza gdzies daleko, w gazetach ,w tv, szpitalu na drugim koncu Polski :( Teraz widze, ze kazda wizyta bedzie jedna wielka nerwowka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam z pierwszej ciąży...po każdej wizycie byłam szczęśliwa przez ok tydzień a później znowu nerwy...chyba dopiero troszkę spokojniejsza byłam w drugiej połowie ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bąbla widziałam we wtorek i teraz we wtorek znów zobaczę, cieszę się ale i denerwuję...bo to w końcu bardzo ważne usg prenatalne, mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też od wczorajszych wieści jestem przybita. Siedzę w pracy, jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody. Kolejne usg u mnie dopiero 10 czerwca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi od wczoraj troche lepiej. Nie powiem że jakoś super ale naprawdę czuje poprawę. Mdli nadal ale to już nie to co było. Po cichu liczę że wszystko zmierza w dobrym kierunku. I naprawdę nie schizuję że to może oznaczać coś niedobrego. Po prostu bardzo sie ciesze i czekam na jeszcze większą poprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, trzeba się wziąć w garść. Przesyłam przepis na Paneer Tikka Masala, o którym wczoraj mówiłam. Wydaje się skomplikowany, ale nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paneer Tikka Masala Najpierw marynuję paneer (indyjski ser, który można zrobić w prosty sposób samemu). Do małego jogurtu wrzucam ćwierć łyżeczki chili w proszku, pół łyżeczki kolendry w proszku, 1 łyżkę posiekanego imbiru, 1 łyżkę oliwy. Zalewam tym pokrojony w kostkę paneer i zostawiam na godzinę. Na patelni rozgrzewam łyżkę oliwy. Wrzucam paneer, podsmażam 5 min, przekładam do miski. Na tej samej patelni robię sos: na łyżkę oliwy wrzucam pół łyżeczki kminku w ziarnach i liść laurowy. Chwilę tak zostawiam, a w blenderze miksuję 3 pomidory i małą zieloną paprykę, po czym wlewam to na patelnię. Dodaję łyżeczkę kolendry, pół łyżeczki cukru, ćwierć łyżeczki kurkumy. Gotuję przez 5 minut, po czym zagęszczam skrobią kukurydzianą (łyżka skrobi wymieszana z wodą, ale pewnie można też zagęścić mąką). Mieszam to z paneerem i gotuję przez kilka minut. Na koniec wrzucam posiekane liście kolendry i ćwierć łyżeczki przyprawy garam masala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ProVitamina jeśli dobrze pamiętam, to jesteś najdalej z nas wszystkich, więc bardzo możliwe, że już pomału ustępują Ci dolegliwości pierwszego trymestru. Oby tak dalej! To bardzo pocieszające może i mi niedługo będzie lepiej, chociaż na szczęście nie cierpiałam tak jak Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raven - ja zarowno w 1 i 2 ciazy w sumie drzalam tak do momentu kiedy ew porod dziecko juz moze przezyc nie wiem ktory to jest mc nie pamietam...ale zawsze byly schizy pierw 1 trymestr, brak pecherzyka, serca, usg prenatalne potem zaczyna wojowac i kopac i jak mniej kopalo badz wogole juz schiza lekarz kazal czasem "obudzic" moze spi badz znalezc wspolny rytm co go kolysze do spania a kiedy nie spi etc...a potem inne jazdy, skocila mi sie szyjka i porod od 25tc wisial nade mna, przodujace lozysko i ble ble ... jak pisza dziewczyny wizyta i ok a potem nerw, na porodowce by bylo ok...a potem w domu jazda od nowa bo noworodek i tysiac zagrozen i tak cale zycie :))) wczoraj drzalam jak moja chciala do 20.30 zostac z kumpelami jeszcze a juz puchy sie robily a tyle sie slyszy.....wiec :)) teraz mialam z nia rozmowe dzieci etc..miesiaczki...ciagle cos :) Prowitaminko - super wiesci - to niedlugo sie gdzies spotkamy posrodku bo mi sie pogarsza z czasem...i jest czasem 1 godzina 2 w ciagu dnia jak moge cos zjesc jak minie to koniec...dzis wyrzygalam wszystkie tabletki Monteblack - czekam na wiesci Raven - bedzie dobrze trzeba myslec pozytywnie :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indyjski ser? nie dostane w sklepie ale juz znalazlam przepis na necie, bardzo prosty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, schizy teraz beda z kazda wizyta, tak do grudnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarne oczy- lubisz indyjska kuchnie ? czy to byl pierwsza proba ? Przepis jest oryginalny, calkowicie cos innego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odkąd zaszłam w pierwszą ciążę zawsze mówiłam, że..................................już do końca życia będę się bała...bo zawsze jest taki etap w życiu dziecka, że się o nie boimy, czy to w naszym łonie, czy jak jest noworodkiem, czy jak dorasta a nawet w dorosłym życiu,....samo życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi po urodzeniu też się myślenie zmieniło. Większość decyzji jest podyktowana dzieckiem. I po urodzeniu stałam sie dużo duzo dużo bardziej wrażliwa. W życiu nie płakałam na filmach a teraz wzruszam sie do łez bardzo często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×