Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziwne zwyczaje za granica

Dziwne zwyczaje za granica

Polecane posty

Gość Smierdzacy klocek
Bylam w ostatnim czasie na krotkim kontrakcie w Rzymie, i jedna z rzeczy ktora mnie totalnie zdziwila to.... Jak przychodzilam rano do pracy, to musialam wszystkim po kolei dac buziaka, kobietom, mezczyznom, trwalo to z 15 minut, i to samo jak wychodzilam z pracy..... I tak kazdego dnia. Dodatkoto wszyscy to robia, nawet facet z facetem...omg. Czujecie takie cos w polandzie? :classic_cool: Nastepna rzecz: wszyscy, wystrojeni jak na pokaz mody, styl jest najwazniejszy, strasznie mi sie to podobalo :D rano, wieczor, we dnie, w nocy, wszyscy musza dobrze wygladac, jest to sprawa honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta.K
Pracowalam we Wloszech przez 6 miesiec,nikt mnie nie calowal na przywitanie,natomiast czesto sciskali i przytulali.Szefowa bardzo krzykliwa panikara ,jak wiekszosc Wloszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena z cville
AnkaNl: dzięki za życzenia i miłe słowa :) nj . girl {}: trudno mimo wszystko trochę się nie zirytować, skoro właściwie zarzucasz mi, że piszę bzdury bo u Ciebie jest inaczej. może i jest, ja się dzielę SWOIMI doświadczeniami, bo czyimi innymi? na dodatek przekręcasz moje słowa. a na "ty wyżej" szkoda słów. nie zwracaj się do mnie więcej PROSZĘ. Wracając do tematu: - wcale nie przesadzam pisząc, że flagi są wszędzie, bo w Virginii są; - jeszcze raz o uprzejmości: podczas mojej pierwszej wizyty w USA bardzo mi się to podobało, sama nie uśmiecham się do obcych, ale trudno się nie uśmiechnąć widząc szeroko uśmiechniętą do Ciebie twarz. potem weszło mi to w nawyk i też się uśmiechałam; w zatłoczonym pociągu dziewczyna siedząca sama widząc, że jestem z kimś w parze i musieliśmy usiąść osobno zaproponowała, że się do kogoś przesiądzie, żebyśmy mogli usiąść razem; ktoś Cię ledwie muśnie lub zbliży się i już przeprasza. i wiele innych sytuacji (od razu uprzedzam, że np. NYC to inna bajka) - jest różnica między stylem sportowym typu jeansy i tshirt a wyciągniętymi przykrótkimi spodniami dresowymi i bluzą w podobnym stylu, a właśnie tak ubierają się Amerykanki np. na uczelnię. nie wszystkie, ale też taki strój nie jest jakimś wyjątkiem. ani zmierzwiony "bobek" na głowie jako fryzura. tak ogólnie rzecz ujmując to wszystko tam jest inne niż w Polsce. każdy detal i niuansik. inne jednostki, inne kontakty w ścianie, inne deski klozetowe :P po prostu INNE, nie trzeba od razu wartościować na lepsze czy gorsze. jeśli ktoś nie potrafi tego zrozumieć, to niech nie czyta moich postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nj . girl {}
Nigdzie nie napisalam ze piszesz bzdury , wiec prosze nie wmawiaj mi czegos,czego nie napisalam ! I zebys wiedziala ze u nas jest inaczej ;) I jes\zcze mowisz ze ja przekrecam twoje slowa hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda-potwierdzam ,flagi sa i to czesto podwojne amerykanskie i flagi poludnia-bylam w NC.Malo tego,w willowej zamoznej dzielnicy na trawnikach,przed domami wisza"polityczne deklaracje"tzn wyraznie pisza,ze popieraja Republikanow,albo Demokratow-pekniecie tego spoleczenstwa jest widoczne golym okiem. Widzialam tez dom z polska flaga. Co do ubioru to we wszystkich bogatych krajach zachodu jest preferowany luz i swoboda na ulicach,ale jezeli sie idzie na biznesowe spotkanie,do banku na rozmowe o to juz jest inaczej ze strojem. Z moich obserwacji,lubia sie stroic ludzie poludnia Europy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nj . girl {}
Virginia =REDNECK nie dziwi mnie nic z tego rejonu a juz napewno nie flagi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena z cville
lol na UVA masz rednecks? żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena z cville
chętnie się dowiem, jak jest w NJ, skoro jest tak "inaczej". byłam tylko przejazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nj . girl {}
Tak tak masz racje ;) ehh :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nj . girl {}
Ajak jest w NJ jakos nie zaobserwowalam nic co by mnie dziwilo.Chociaz moze na poacztku,to ze wlasnie starsze osoby bardzo dbaja o kondycje sportowa,biegaja jezdza na rowerach chodza na silownie. I mania organic food. Ale w tym chyba nic zlego ;) Jakmi siec cos przypomni dam Ci znac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski świat
Dość nudny ten topik bo w sumie żadnych rewelacji żadna z was tu nie napisała. Naprawdę szok że ludzie idą na urodziny do restauracji ? oj oj W Polsce też są takie urodziny no ale jak ktoś ze wsi zabitej dechami pochodzi to niestety takie rzeczy szokują. Nie tylko w USA buduje się wszystko pod samochody w Europie tez są takie miasta żadna rewelacja. Alkohol na weselach tylko Polacy robią "zastaw się a postaw" jak już ktoś to określi i tu nagle było wielkie zdziwienie jednej z Pań :D W Polsce na przywitanie tez ludzie dają sobie buzi albo podają rękę a np. we Francji w niektórych regionach dają sobie dwa buziaki lub trzy zależy od miejsca zamieszkania. Chociaż w PL też taki zwyczaj jest jak się kogoś dawno nie widziało lub składa się życzenia, przeważnie wśród starszych osób. Tacy wszyscy chca byc nowocześni, elokwentni i pokazać czego to oni nie widzieli a jednak tak mało wiedzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski świat
A i mam pytanie do Pani z Azji która godzina jest u niej jeśli o tak różnych porach dnia pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nickaaa
ciekawski świat, Twój post nic nie wnosi do dyskusji, którą w przeciwieństwie do Ciebie parę osób uważa za ciekawą. taka wszystkowiedząca kosmopolitka a do 12stej strony NUDNEJ dyskusji dotrwała, ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski świat
a co jest w niej ciekawego ? właśnie 12 stron nudy wiec nie mów ze coś jest tu interesującego człowiek liczy ze chociaż na 1 będzie ciekawie i dlatego czyta te wasze smutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luther.
ciekawski świat - Masakra. Skąd się biorą tacy ludzie jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawski świat - masz całkowitą rację. Nudny topik jak cholera. Ja też wolę czytać tematy o benefitach, czy któryś to z kolei ile wydają ludzie na jedzenie/opłaty/rachunki w Londynie lub biadolenie nielubieuk A tu? Tylko jakies zwyczaje z różnych stron świata....phi :D naprawdę kogo to obchodzi, 12 stron tematu, ale to nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika80 08
Mieszkalam z mezem w Indiach. Z malymi przerwami bylo to prawie 2 lata. Bylo tam zupelnie inaczej niz w Europie. - jak pierwszy raz wyladowalam, to po wyjsciu z lotniska wrecz buchnelo we mnie strasznie gorace, wilgotne powietrze. Temp na zewnatrz przekraczala wtedy 45 stopni. Byl to czerwiec. - ludzie jezdza jak chca. Czy czerwone swiatlo, czy zielone, jedzie sie i ma sie w dupie, ze np. pieszy idzie. Jego sprawa :) - bardzo mili ludzie, czesto sie usmiechaja, nawet jakis zwykly bezdomny, ktory nie ma nic, potrafi ucieszyc sie, ze dostal miske ryzu. - jako biala osoba bylam oszukiwana na straganach. Kazdy tych ludzi myslal, ze jestem z Ameryki, jako ze dla nich bialy czlowiek= Ameryka=Gruba kasa. Wiec kazdy chcial mnie z tej kasy oskubac. Jak jakis zwykly obrazek kosztowal 100 rupii, to sprzedawca powiedzial mi, ze jest za 300. Oczywiscie zawsze sie targowalam, a jak nie chcial zejsc do normalnej ceny, to odchodzilam obrazona. Wtedy wolal za mna, ze okej, okej, ze da za 100. :) - rozne rodzaje slodkich bananow. Np. ciemno czerwone banany, albo takie bardzo zolte rociutkie, tez bardzo slodkie, albo zielone banany, z ktorych robi sie chipsy i smazy sie na oleju kokosowym - Indusi wstaja bardzo wczesnie. Juz o 4 rano ludzie rozkladaja stragany z warzywami czy owocami i tak zaczynaja dzien - wszedzie pelno dzieciakow na ulicach, smieja sie, sa szczesliwe, graja w krykieta - Kobiety nosza sari , te sari na poludniu Indii sa ciezkie i jedwabne, a te z polnocy sa lekkie i maja duzo blyskotek, krysztalkow itd. - Jedzenie w Indiach jest bardzo wazne. Jak sie idzie w gosci nawet na zwykla kawe to pierwsze co sie zapytaja czy chcesz jesc. Dla nich gosc w dom, Bog w dom i jak gosc jest nienajedzony, to sa nieszczesliwi. Jedzenie jest swego rodzaju rytualem, do ktorego zasiada cala rodzina. To bardzo wazna czesc dnia. - bardzo dobre jest bawole mleko, wszedzie dostepne. Jest bardzo kremowe, o wiele tlusciejsze niz krowie. Mozna szybko przytyc na takim mleku ;) Mam nadzieje, ze nie zanudzilam. Jak cos mi sie przypomni to dopisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o Indii
to o Indii a jak z czystoscia na ulicach ? w domach blysk a za prog wyrzuci smieci ? Prawda li to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika80 08
Indie to kraina smieci. Taka jest prawda niestety. Sa jakies tam kosze, ale nie takie male, jak u nas w Europie, tylko wielkie kontenery metalowe, ktore stoja raz na 2 km :P Wiec ludziom sie nie chce z papierkiem czy skorka od banana lazic w upale, rzucaja wiec na ulice. I juz :) W domach ludzie maja roznie. Hindusi to kolekcjonerzy. Taka maja mentalnosc, ze beda latami trzymac np. pudelko od telewizora z gwarancja, bo "na wszelki wypadek moze sie przydac". Jak kto bogatszy, to ma sluzaca w domu. Ona przychodzi rano, zamiata podloge, potem mopuje, sciera kurze, zmywa garnki, robi pranie a jak jakis ciuch farbuje, to pierze recznie. Czasem i gotuje, jak sie jej powie, ale za gotowanie laci sie ekstra. Trzeba zamiatac i mopowac codziennie, bo wszystkie okna i drzwi sa otwarte do wieczora, wiec duzo kurzzu sie wnosi. Niektore sluzace mieszkaja w domu pracodawcy. Maja maly pokoik i tak zyja. To najczesciej jakies kobiety z wioski, ktorych rodzice wygonili z domu w celu znalezienia pracy. Taka sluzaca ze swojej marnej pensji czesto utrzymuje rodzicow na wsi. Zalezy kto w jakiej czesci Indii mieszka, ale z reguly sluzacej placi sie 500 rupii od jednej czynnosci. Czyli za zamiatanie, mopowanie i umycie talerzy dostanie 1500 rupii na miesiac co jest okolo 86 PLN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o Indii
dzieki za odpowiedz a jak traktuja mezczyzni kobiety ? maz zone albo obcy obca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika80 08
To zalezy od faceta. Rozni sa. Sa i fajni faceci, ktorzy traktuja swoja zone z nalezytym szacunkiem, ale i sa tez wariaci, ktorzy np. nachleja sie w barze, przyjda i bija zone. Wszedzie takie typy sie zdarzaja. Genralnie, te mlodsze pokolenie Hindusow, no wiesz tacy w naszym wieku, przed 30 tka, to normalni ludzie. Maja dziewczyny, chodza na randki, potem sie zenia, sa normalna rodzina. Problem jedynie z tym starszym pokoleniem, glownie mamy, takie po 50tce, ktore wciaz zyja w tej tradycyjnej otoczce, czyli aranzowany slub, synowa ma si sluchac, gotowac i wykonywac polecenia i od razu po slubie splodzic dziecko. Ale tak jak napisalam, to sa te stare zacofane pokolenia. Mlodsi juz sie zmieniaj, co starszym sie nie podoba. Ciagle narzekaja, ze mlodziez sie westernizuje, sypia ze soba przed slubem itd. Tak ogolnie co moge powiedziec o dziewczynach z Indii, wiadomo kazda jest inna, bo kazdy rejon Indii to inna kultura i zwyczaje, ale z tego co zauwazylam, to te Hinduski wcale nie sa takie pokorne jakby sie wydawalo. Jak dla mnie one takie krzykaczki i zadziory sa. Serio. Wiele razy widzialam jak sie jakas wydarla na chlopaka, bo cos tam zle zrobil. Takze taki obraz poslusznej cichutkiej Hinduski to mit moim zdaniem :P One maja swoje za skora, tylko takie udaja niewinne. Aha i stereotyp o dziewicy az do slubu to tez mit. Dzisiejsze pokolenie Hindusow normalnie wspolzyje, tylko ze rodzice nic nie wiedza a im tez nikt blony dziewiczej nie sprawdza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o Indii
ale te sluby tylko w jednej kascie prawda ? tzn z wyzszej kasty nie wezmie dziewczyny z nizszej ? Bo zostana odrzuceni przez rodzine ? Bardzo ci dziekuje ze masz chec odpowiadac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika80 08
Osoby z wyzszych kast nie pracuja jako sluzba. Takie osoby najczesciej koncza studia, gdzies wyjezdzaja np. do Stanow albo pracuja sobie jako inzynier (bardzo popularny zawod w Indiach) albo jakis manager. Te kasty to jedna wielka glupota, ale jak widac, Hindusi wciaz sami dziela sie na kasty. Sluzby sie bierze ze slumsow. Ale tez nie bierze sie byle kogo, bo mozna trafic na zlodziejke, co okradnie caly dom z bizuterii. A trzeba zaznaczyc, ze Hinduski kochaja zloto i trzymaja cale kilogramy zlota w domu. Wiec taka nieznajoma sluzaca mogalby okrasc. Trzeba pilnowac. Z reguly bierze sie sluzaca jakas polecona przez sasiada, ktory zapewni, ze nie kradnie, jest pracowita itd. Czesto tez sa emigrantki z Bangladeszu, Birmy lub Nepalu. Mlode Nepalki niestety czesto wyjezdzaja do Indii i pracuja jako prostytutki. Np. majac 15 lat juz sa dobrze "zaznajomione" w tym temacie. To sa biedne dziewczyny, ktorych rodzice sprzedali za granice, bo nie mieli na nia pieniedzy. Z reguly Hindusi nie biora na sluzace osoby z Bangladeszu i Birmy, bo to muzulmanki, a Hindusi generalnie dosyc muzulmanow nie lubia. Odsetek muzulmanow w calych Indiach to jakies 11%. Muzulmanie zyja sobie w swoim srodowisku i najczesciej niezbyt przyjaznia sie z Hindusami - wyznawcami hinduizmu. My np. mielismy fajna sluzaca. To byla sluzaca naszego sasiada. Ona tam u niego mieszkala w pokoiku. Sasiad bogaty facet. Wlasciciel kilku biur ksiegowosci, zona jest managerka w banku, a dwie corki na studiach w Stanach. Ogromny, kilkupietrowy dom. To on nam polecil ich sluzaca, ktora do nas przychodzila codziennie na jedna godzine, tylko pozamiatac, pomopowac i pozmywac talerze. Fajna kobieta. Po angielsku nie umiala ani slowa, ale zawsze sie milo usmiechala na moj widok. W ogole, ta sluzaca miala cos ponad 60 lat, a figure miala jak 35 latka. I taka energiczna byla... Szczupla sylwetka, wrecz wysportowana, miesnie ramion wyrzezbione i bardzo malo zmarszczek. A jedyne czym sie smarowala to olejkiem kokosowym. Ale takie ich geny. Ja tam nikogo za gorszego nie uwazam. Jak ta nasza sluzaca sie kiedys skaleczyla w palec w naszym domu i troszke jej krwi polecialo, to zdezynfekowalam jej palca, nalozylam plaster i jeszcze dalam jej kilka nowych plastrow, zeby sobie wziela do siebie do domu. Taka zadowolona byla, ze za kilka dni kupila mi taka fajna kolorowa klamre do wlsowo z kamyczkami, brokatem. No fajna kobieta to byla :P niezamezna i bezdzietna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak zwykle topik
musi byc przerywany jakims ujadaniem, najpierw jedna wiesniara, ktora wyjechala co najwyzej ze swojej wsi do sasiedniej na odpust korale sobie kupic, nie dowierza, ze ktos moze mieszkac za granica, potem nastepna, nie umie przeczytac ze zrozumieniem, i zaczyna szczekac cos o flagach :O Ludzie, ja nie wiem, gdzie Wy zyjecie, ale ja mam wsrod swoich znajomych (wcale nie sa to jacys bogacze, normalni dwudziestokilkulatkowie z przecietnymi pensjami) osoby, ktore duzo podrozuja, ktore mieszkaly w przynajmniej jednym obcym kraju, ktore maja swoje 'polowki' za granica (lub ktorych 'polowki' to cudzoziemcy) i nie jest to dla mnie jakas ekstremalna egzotyka, gdy np. kolega mi opowiada, ze jego dziewczyna jest na pewnym programie stazowym w Australii i on lata ja odwiedzac, albo kolezanka, ze planuje juz drugi z kolei urlop na Polwyspie Malajskim, no tacy ludzie tez istnieja! A trzecia tez, wlazla na topik, sama nie ma nic ciekawego do przekazania, i marudzi, ze 'nudy', wez sie zrzedo jedna w leb walnij :O Powrocmy lepiej do glownego tematu, tzn. moze nie wszystko to 'dziwne zwyczaje', ale rowniez cos, co nas zaciekawilo w trakcie pobytu poza PL, ale i tak fajnie sie czyta. Ja dodam jeszcze, ze narodowe flagi, wiszace sa tez powszechne w Szwajcarii, oni sa w ogole mega patriotami (i dobrze!!! Halo! NIE PRZESZKADZAJA mi te flagi, to do Ciebie, analfabetko nieumiejaca czytac ze zrozumieniem :P), a niechlujny ubior rzucal mi sie w oczy rowniez w UK, dziewczyny w dresach, czesto przybrudzonych bluzach, czasem z tlustymi wlosami, normalnie moglam sie poczuc jak jakas wylansowana miss :D aha, w CH widzialam tez gotowane jajka, w czerwonych skorupkach z bialym krzyzem, superanckie to jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Europie kraina
smieci jest UK, a wszegolnosci Irlandia Polnocna, z uwagi na bomby jakie moga byc zostawione w kosztach, jest ich bardzo malo, a tutejsi sa zbyt leniwi, zeby je nosic ze soba, wiec pac na ulice i potem wszystkie smieci wiruja wszedzie. Moze ogrodek zamiatac 5 razy dziennie a i tak masz w nim smieci. Kazdy wywala smieci tj stoi, tacki z frytkami i sosem, paczeki po chipsach, paczki po papierosach, itd. A psy sraja gdzie popadnie. Mimo, ze sa kary, to i tak nic nie daje. Wielu stara sie dbac o swoje domy i ogrodki, ale juz poza jego plotem to juz robi syf. Niestety wiekszosc ma w domach syf porownywalny do chlewa. Bloki, ktore maja kilka pieter, a nie ma w nich tzw spoldzielczej sprzataczki sa siedliskiem brudu. Klatki to poprostu masakra. W miescie Carickfergus, pojechalismy do jednego goscia kupic komode, weszlismy do klatki schodowej i o malo nie palismy. Osiedle wygladalo na zadbane, ale klatka schodowa... koszmar, schody, podloga, porecze, jakby od lat nie myte, do tego smierdzialo smieciami, az zrobilam filmik, bo moi znajomi nie chcieli uwierzyc jak im powiedzialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimana
super temat, o tych Indiach to sie tez nasluchalam od znajomej Hinduski i wiele sie tu rzeczy pokrywa ;) ta Hinduska pochodzi wlasnei z tej lepszej kasty, rodzina ja wyslala na studia do USA, tez maja sluzaca w domu, mi ona jeszcze mowila, ze tam jest szal na wybielanie skory bo niby kasta wyzsza jest bardziej biala a ci bedni ciemni, to z tym oszukiwaniem turystow z zachodu tez prawda, inne ceny dla lokalnych a inne dla przybyszow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika80 08
"ale te sluby tylko w jednej kascie prawda ? tzn z wyzszej kasty nie wezmie dziewczyny z nizszej ? Bo zostana odrzuceni przez rodzine ?" Ja cie przepraszam, bo dopiero sie zorientowalam, ze odpisalam ci nie na temat. Myslalam, ze pytasz sie o sluzbe ;) Sluby w tej samej kascie wciaz sa popularne. To tak jakby np. u nas w Polsce popularyzowalo sie, ze corka lekarza wyjdzie za maz za syna lekarza lub innego waznego pana :) Najwyzsza kaste reprezetuja Brahmini http://pl.wikipedia.org/wiki/Bramin Nie slyszalam nigdy, zeby np. jakis bramin ozenil sie z dziewczyna ze slumsow. Takie historie zdarzaja sie tylko w kolorowych bollywoodzkich filmach ;) Rzeczywistosc jest inna. Moj maz jest braminem, a ja normalna katoliczka z normalnej polskiej rodziny. Byl i nadal jest to problem dla rodzicow mojego meza, zwlaszcza dla jego mamy. Ona sama pochodzi ze wsi. We wsi byla corka tzw. majora wsi i wszystkimi rzadzila. Od malego miala silny, wplywowy charakter. W szkole rozkazywala innym dzieciom, kazala sobie i dyrektorowi szkoly robic herbate oraz innym dzieciom kazala nosic wode ze studni. Potem rodzice mojej tesciowej zaaranzowali malzenstwo pomiedzy nia a moim tesciem, ktory byl z duzego miasta. Pobrali sie, ona wyjechala z nim do miasta, potem urodzil sie im jeden, jedyny syn (moj maz). Tesciowa niestety pozostala trudna, uparta osoba z tradycjami. Moj tesc jest troche inny. Wychowany w miescie od narodzin, podrozowal troche po swiecie, wiec jest bardziej otwarty. Tesciowa nie. Nasz zwiazek nie byl akceptowany za to, ze po prostu jestem cudzoziemka. Na dzien dzisiejszy cala reszta rodziny zaakceptowala, ale tesciowa wciaz jest sceptyczna i powsciagliwa. Moj maz na szczescie trafil mi sie dobry wspanialy czlowiek. Nie mieszkalismy z jego rodzicami. Sami sobie radzilismy i bylo ok. Maz stanalby za mna w ogniu. Rodzicom twardo powiedzial, ze ja jestem ta jedyna i koniec. Z czasem musza zaakceptowac. Wszyscy indysjcy znajomi meza mnie polubili i przyjeli do grona. Spotkalam naprawde fajnych przyjaciol. Niestety te kasty, podzialy na lepszego i gorszego - to glupota. Ci starsi, tak jak moja tesciowa, wciaz tego przestrzegaja, ale na szczescie mlodsze pokolenie sie zmienia i moze za jakies 30 lat Indie beda zupelnie otwarte co do malzenstw mieszanych oraz wyznaniowych. Ostatnio nasz kolega z Indii, hinduista poslubil Hinduske, ale z innej kasty i w dodatku chrzescijanke. Wszystko wrew woli rodzicow. Niestety, ale wiele mlodych osob wciaz zmaga sie z tym rezimem zacofanych rodzicow :/ A z tym wybielaniem skory to prawda. Ci z najwyzszej kasty bardzo czesto maja dosc blada skore. Moj maz i cala jego rodzina sa dosyc bladzi jak na Hindusow. Ci z nizszych kast sa z reguly bardzo ciemni, bo czesto pracuja w upale, na sloncu caly dzien, wiec sila rzeczy sie spala na sloncu, podczas gdy Bramin kryje sie pod parasolka albo w klimatyzowanym samochodzie. Wszedzie na polkach sa wybielajace kosmetyki. To normalka w Azji generalnie. Chyba kazdy azjatycki kraj promuje biala porcelanowa skore. Sama kiedys kupilam sobie BLEACH CREAM, i maznelam na dlonie, a po paru minutach faktycznie mi wybielalay. Ale to bardzo silne jest. Nie wiem jak Hinduski moga sobie takie cos na twarz klasc. Mnie to na dloniach parzylo. Sa nawet wybielajace antyperspiranty, np. Dove wybielalacy pachy albo Sure wybielalajcy. Co jeszcze mi sie przypmnialo, to to, ze policjant moze uderzyc obywatela. I robia to :) Kiedys bylam z mezem na plazy w Indiach i jakis Hindus cos tam przesrobal. Zlecieli sie policjanci i jeden go zaczal policzkowac, szarpac, a nawet bic palka. Jest to zupelnie dozwolone ;) Az szkoda mi sie tego chlopaka zrobilo, ale dzieki temu biciu kazdy policji sie boi. Inna sprawa, to pewnie wiekszosc wie, Indie to jedna wielka KORUPCJA. Bez lapowki nic sie nie zalatwi. Doslownie wszedzie trzeba placic, za zwykle pierdniecie pod slotkiem. Strasznie mnie to wkurzalo. To tak jakby u nas w Polsce ktos poszedl do urzedu miasta np. zameldowac sie pod dany adres. I pani urzedniczka szepnelaby, zeby dac jej w lape jakies 50 zl. W Indiach to normalka. Prezydent bierze lapowki, caly polityczny gang, lekarze, policjanci, prawnicy, sedziowie. No wszyscy. Byl taki jeden czlek w Indiach, nazywa sie Anna Hazare, ktory probowal walczyc z lapowkarstwem. Tez byl liderem jakiejs organizacji czy cos. Glodowal chyba przez prawie 2 tygodnie po to, zeby zmusic politykow do zaprzestania korupcji w kraju. Ale to pic na wode, bo facet skonczyl poszczenie a politycy dalej wrocili do lapowkarstwa :P Ech, sorki, znowu sie rozpislalam o glupotach. Teraz juz zanudzam. Jakby ktos mial jakies konkretne pytania to chetnie odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abccccddefgggggg
marika ksiazke moze napisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika80 08
Nie no ja sie nie nadaje do pisania ksiazki ;) Sorki za rozpisanie sie. Taka juz jestem, czesto duzo pisze nawet w smsach, jak juz sie rozpedze to 7 smsow na raz. Nie potrafie odpisac komus tylko jednym zdaniem. Sorki ;) Postaram sie troche skrocic te moje bazgroly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marika niczego nie skracaj i pisz dziewczyno dalej, bo czytam z wielkim zainteresowaniem :) Napisz czy pracujesz i jak tam wygląda praca kobiet? Piszesz że kobiety chodzą w sari, ale chyba nie do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×