Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nena68

partnerka to nie rodzina?

Polecane posty

Mam partnera ale czuję się samotna , nie mam zadnej rodziny nawet dalszej i kolejne swieta spedziłam sama. Bardzo było mi przykro że nic go to nie obchodzi. On był zajęty wizytami u rodziny i nawet nie pomyslał zeby tak zorganizować swieta zebym nie musiała być sama w pustym domu. On stwierdza ze w swieta musi zobaczyć się z rodziną , z dorosłą córką , siostrą , ex zoną , a ja w takim razie kim jestem , co o tym myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seria__limitowana
może tak łopatologicznie jak masz meża a on ma kochanke ale nie chce sie do niej przyznać to na świeta jedzie do własnej rodziny bez ciebie i dzieci, ale i też bez kochanki - żeby przygotować grunt pod dyskretne upłynnienie sie z rodziny tak, żeby NIKT GO ZA TO NIE WINIŁ we własnej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On jest 8 lat po rozwodzie , a ja nie mam nic wspólnego z jego rozwodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolnełam drzwiami
rozwód to nie tylko papierologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro ex zona to rodzina to po co rozwód i po co przy takim podejsciu wchodzić w nowy związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, masz rację - dla niego nie jesteś rodziną. Czy zabiera cię w inne okazje na spotkanie ze swoją rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leoncio
żeby było co bzykać na bieząco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot bez butów boso chodzi
za czasów mojej młodości i wolności, to nawet ówcześni chłopcy w święta przyjeżdżali, po jajeczku czy opłatku śmigali na rendez voux jakiś totalny ciul z niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj stwierdził , że pojedziemy do jego siostry , bo nie miałam okazji jej jeszcze poznać, paznałam jedynie jego córkę i wnuczka. Ale to nie zmienia faktu ze w swięta czułam się fatalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Nena Rozumiem że czułaś się fatalnie. Jednak pytanie co chcesz zmienić? Czego pragniesz? Masz faceta jakiego masz, żyjesz z nim, masz jakiś układ. W czym możemy ci pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apartowa
nena68 uważam, że twój partner źle postępuje z tobą. Jakby ciebie tak naprawdę kochał, to wszędzie by ciebie zabrał ze sobą. Pomyśl sama, jak kogoś kochasz, czy pozwoliłabyś aby się smucił i był przygnębiony. Czy mówiłaś mu o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@apartowa To, że facet jej nie kocha to mocny wniosek. Może on tylko tak umie kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wyobrazam sobie takich swiat! do glowy by mi nie przyszlo zeby swieta spedzac samej-ja jestem po rozwodzie moj narzeczony kiedy sie poznalismy byl wolny -kawaler bez dzieci ....jak tylko sie zwiazalismy to swieta spedzamy razem...i nie ma innej opcji...dla niego powinnas byc najwazniejsza -powinien cie zabrac do swojej rodziny -i nie spotykac sie ze swoja ex bo niby po co? dzieci mozna zaprosic do siebie ..i wnuki tez...do tesciow przyszlych twoich rowniez powinien cie zabrac ..co to za zwiazek i na czym oparty? na seksie? na uslugowaniu panu na co dzien?a od swieta to sa inni? albo uczul go na to albo odejdz i nie daj z siebie robic sluzby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wchodząc w związek z rozwodnikiem musisz być świadoma ze ma i będzie miał wobec swojej rodziny jakieś obowiązki,czy ci sie to podoba czy nie.Ma swój życiowy bagaż i tego nie zmienisz. Czy On zostawił Cię na całe swięta?bo jeśli tak to niezły z niego burak:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjedlismy razem z jego córką , zięciem i wnuczkiem sniadanie w niedzielę i tyle go widziałam , pojechał do siostry na obiad i został do poniedziałku ,zjadł tam sniadanie i pojechał do córki gdzie zjechała jego była tesciowa i ex żona i był tam do wieczora , dla mnie był dostępny po 21. A juz mi zapowiedział , że wigilię zawsze spędza w domu byłej tesciowej razem z ex i córką , więc pewnie kolejną wigilie tez bedę sama , czy tak juz zawsze bedzie wygladało moje życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Nena Twoje życie będzie wyglądało tak jak sobie ułożysz. Czemu nas pytasz jakie ono będzie. Piszesz ciągle jak jest i użalasz się nad sobą. Ponawiam pytanie: CZEGO CHCESZ? CO CHCESZ ZMIENIĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym byc dla niego wazna w równym stopniu jak jego rodzina , takie dni jak swieta chciałabym zeby był przy mnie a jesli jedzie do rodziny , żeby zabierał mnie z sobą , ale nie dlatego ze ja tego chce ale że on tego chce , ja nie potrafię się domagać , nie chce zeby robił coś z litosci tylko z miłosci , bo ciągle twierdzi ze bardzo mnie kocha , tylko ze jakos po tych swiętach zaczynam mieć wątpliwosci co do jego uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibisbac
Powinien Cie zabrac do swojej rodziny, zapoznac z ex i tak dalej. Sprobuj z nim porozmawiac, bo facetom czesto najprostsze rzeczy nie przyjda same do glowy i moze on nie ma pojecia o tym, ze czujesz sie samotna. Ja tez mam partnera i swieta spedzilismy razem, mieszkamy daleko od swoich rodzin, wiec tylko do nich zadzwonilismy. W sumie to jego uwazam teraz za swoja rodzine, chociaz nie mamy slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslisz , ze moze nie wiedziec ze czułam się samotna w swieta? przeciez wie , ze nie mam zadnej rodziny nawet dalszej i ze beda sama w domu a jedyną moją rozrywką będzie TV. Gdyby to on nie miał nikogo prócz mnie to nigdy nie zostawiłabym go samego , albo porozmawiałabym z rodziną ze przyjdziemy razem , a jęsli mieli by coś przeciw to zostałabym z nim , bo i tak nie mogłabym się dobrze bawić wiedząc ze jest mu przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet może nie mieć emptii. Nie każdy umie wczuć się w czyjesz uczucia, interesować się nimi. Jeśli cierpisz i nic nie mówisz - to w/g niego wszystko jest ok. Czy on nie zasługuje na to abyś mu powiedziała że nie jest OK? Przecież jeśli on uważa, że to jest OK ale tak naprawdę nie jest - to żyjecie w nieprawdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafię prosić o uczucie czy uwzglednienie moich potrzeb , tak jest od bardzo wielu lat. To wynik przezyć z dzieciństwa, dorastałam w poczuciu odrzucenia , ze swiadomoscią ze nie ma nikogo komu by na mnie zalezało, matka miała mnie gdzieś , nawet mnie nie odwiedzała, przez wiele lat niemalże skamlałam jak pies o odrobinę uczucia , ale nigdy sie nie doczekałam i pewnie dlatego powstała taka blokada. Psycholog jest bezradny , mówi ze tylko jesli przez kilka lat byłabym otoczona miłością , akceptacją , poczuciem bezpieczeństwa , to była by szansa żeby to zmienić. Kiedy cos jest dla mnie wazne i wymagałoby jakiegoś poswięcenia np. partnera , zaciska mi się gardło i nie jestem w stanie wydusić słowa , mogę tylko liczyć , że sam z siebie dostrzeże moje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ty masz jakąś potrzebę, której Twoj facet nie dostrzega a ty nic z tym nie robisz to ... wiesz jak będzie. Asertywności, czy też komunikowania swoich potrzeb można się nauczyć. Tylko trzeba chceć. Ty tak naprawdę chyba nie chces tego zmienić. Wmówiłaś sobie "nie umiem" i tyle. Przypominam jednak że jak sobie coś wmówiłaś, to możesz sobie wmówić coś innego. Życie to pasmo lekcji. Jeśli odrobisz tą lekcję i wykonasz pracę domową, życie zmieni się na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha101
rodzina to twoje dzieci i rodzice - a facet to obcy człowiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apartowa
Musisz mu powiedzieć, co czujesz jak wyjeżdza na tak długo, jak w święta jesteś sama. Poproś go aby tak nie robił, bo jest ci przykro i smutno. Zobacz co on na to, jak nie zmieni swojego postępowania, to naprawdę nie warto z nim być. Wiem, że łatwo sie tak mówi, ale ja też przez kilka lat byłam w takim związku, nie warto. Wolę teraz być sama, przynajmniej nikt mnie nie rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
partnerka powinna wsiąknąć w rodzine, ani jedno ani drugie nie moze być na drugim planie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxMyslisz , ze moze nie wiedzieć ze czułam się samotna w swieta? przeciez wie , x x powiedziałaś mu to czy czekałaś aż sie domyśli... Co do poznawania eks żony i eks teściowej to nie wiem czemu masz takie parcie na to. Ja tez żyje z rozwodnikiem,ale nawet jego rodziców nie spieszy mi sie poznać,a już o jego eks nie wspomnę.Fakt faktem że jego relacje z rodzina są minimalne,syna wychowuje eks a córka studiuje w X i kontakt tez ma z nia słaby. Jeśli chodzi o mnie to wcale mi nie zależy na poznawaniu jego dzieci i rodzinki.Nawet jak by poszedł do nich na święta i zaproponował mi pójście z nim to bym odmówiła. Twój może trochę przegiął,ale nie z tym że Cię nie zabrał tylko że tyle czasu tam spędził.Z drugiej strony sama na to pozwalasz nie mówiąc mu o tym że Ci to przeszkadza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×