Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta niedobra tesciowa

Czy ja jestem zla tesciowa? Juz brak mi slow i mam dosc synowej

Polecane posty

Gość syndrom pustego gniazda
Coś jednak jest na rzeczy z podejściem młodych do kwestii czystości i szacunku dla czyjegoś dobra. Mam syna (obecnie 24 lata), mądry, zaradny facet. Pół roku temu wyprowadził się na swoje, twierdził że głupio tak, dorosły chłop i mieszka z rodzicami. Przytaknęłam, choć ciężko mi było. Ale do rzeczy... Gdy mieszkał jeszcze z nami, jego pokój to był totalny sajgon. Kurz i rozrzucone ubrania to pikuś. Talerze, kubki, resztki jedzenia, brudne ciuchy składował w jednym kącie i przynosił mi taki pakiet na 3 pralki raz na tydzień. Załamka. Ale dobrze, że chociaż wietrzył :). Tych pyskatych na cafe uprzedzam z góry, że porządku był uczony i nie wiem nawet w którym momencie on olał sprzątanie ja straciłam nad tym kontrolę. Któregoś razu zapytałam ówczesną jego dziewczynę, czy nie przeszkadza jej ten syf. Odpowiedziała, że nie bo u niej jest tak samo. Hmmm??? Jak już wspomniałam od pól roku mieszka na swoim i .... u siebie ma błysk. Ostatnio zaprosił mnie na kawę i aż mu zdjęcie pstryknęłam jak zmywa mopem podłogę bo się coś nakruszyło. Jaki z tego wniosek. O swoje dba się bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syndrom pustego gniazda - no widzisz, dobrze napisałam ;) postarałam wczuć się w rolę synowej - nie mówię, że robi dobrze - ale tak chyba własnie bym robiła na jej miejscu. żyje w pokoju, nie mogą se wyremontować, choć chcieli, muszą się wyprowadzić... i weź tu dbaj... teoretycznie powinni, ale mając osobne piętro to ich sprawa, autorka sama mówi, że im się nie wtrynia, dobre i to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W kwestiach porzadku i utrzymani czystosci w domu zgadzam sie z autorka. Ma prawo oczekiwac, ze mlodzi beda dbac o dom - oboje, jak podziela obowiazki to ich problem. Nie dopuszczalna jest sytuacja, w ktorej jest tak brudno, ze swadek roznosi sie po domu. Takze nie zgodzilabym sie na to. Nie zgodzilabym sie, co wcale nie jest rownoznaczne z robien scen, awantur i prostackim sposobem zwracania uwagi mlodej, obcej kobiecie w moim domu. Tak jak nie godzi sie ''synowej'' balagan, tak i nie godzi sie sposob postepowania ''tesciowej''. Nie zrozum mnie autorko zle, niedopuszczalny jest brud i smrod w domu, masz pelne prawo oczekiwac normalnosci ale... pozwolilas im u siebie zamieszkac, dajac prawo czucia sie jak u siebie a ujadasz nad brudem i robisz wokol tego zbyt duzo szumu. To sa mlodzi ludzie, jest im ciezko, byc moze nie byliby ze soba, gbyby nie dziecko. Nie ulatwiasz im zycia. Dalas im dom ale trzymasz ich w szantazu emocjonalnym. Mam wrazenie, ze z satysfakcja piszesz, ze syn jest po Twojej stronie, ze mu sie z nia nie uklada. Przeciez to jest Twoja byc moze nawieksza porazka zyciowa - jesli dokladasz sie do ich klopotow w zwiazku. Jesli sie rozstana, Twoj syn bedzie pokiereszowany na cale zycie. To jest pierwsza sprawa, ktora chcialam poruszyc. Druga to Twoj ton i pogarda do tej osoby. Owszem, wyswiadczasz jej uprzejmosc, bo dajesz tymczosowe lokum, placisz za media. To jest ogromnie duzo. Jednak ta pomoc nie daje Ci prawa do traktowania kogos z gory i przypominania mu na kazdym kroku, ze to Ty dajsze i Ty rozdajesz karty. Tak zwyczajnie nie wypada. Wyhodujsze sobie SLUSZNIE wroga w postaci synowej, syn zapewne rowniez stanie po jej stronie, jesli beda razem a Ty staniesz sie wrogiem nr1 w ich zyciu. Nie wiem co powoduje Twoja synowa, moze jest taka, ze brud jej nie przeszkadza a moze zwyczajnie krepuje sie u Ciebie w domu. Skoro przychodza do niej kolezanki a ona rowniez prowadzi bogate zycie towarzyskie, oznacza to, ze jest lubiana i nie taka zla. Byc moze ma zal do Twojego syna, ze sie nie pobrali, ze wpadli lub inne ukryte powody. Byc moze nie czuje sie akceptowana i chciana w waszej rodzinie. Sposob, w jaki piszesz, wylania mi obraz despotki i osoby mocno zadzirejacej nosa, tupetem kamuflujacej niedostatki w kulturze i bardzo pewnej wlasnej nieomylnosci. Jad, zlosliowsc i zazdrosc w Twoich postach az kluje w oczy. Moze to tylko taki odbior, nie wiem. Jesli moge Ci cos poradzic, z tej drugiej strony barykady, bo ja jestem od 10 lat synowa i mam poprawne kontakty z tesciowa, ktora zyje naszym zyciem, czy nam sie to podoba, czy nie :P Przestan sie skupiac na synowej, skup sie na wlasnych niedostatkach. Opauj emocje, jestes starsza, bardziej doswiadczona, badz ta madrzejsza, badz ponad to. Nie rozmawiaj z synem, nie awanturuj sie. Porozmawiajcie razem, wszyscy domownicy ale lagodnie, bez epitetow, obrazania czy niepotrzebnej eskalacji problemu. Nie obrazaj ich, bo urazona duma kobiety jest niesmiertelna i moze sporo jeszcze napsuc. Zastanow sie prosze, czy zalezy Ci na pomocy dzieciom i szczesciu syna, czy zwyczajnie chcesz pokazac, kto jest gora. Bo te bitwe wygrsz ale wojne przegrasz z kretesem. Przemysl to prosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syndrom pustego gniazda
Racja. Na nie swoich zasadach żyje się ciężko. Układ w sytuacji autorki tematu był z tego co pisze jasny. Zamieszkanie syna z rodziną jest tymczasowe. Więc po co planowali remont. Zresztą nie wiemy o jaki remont chodziło. Czy tylko o przemalowanie ścian, co jest proste i oczywiste czy o ich burzenie ??? Kurczę, lubię jak jest czysto w moim domu ale inaczej jak czystości nie trzyma synuś, a inaczej jak on i jego partnerka (gdyby teoretycznie mieszkali z nami). Wiem, okropne jest to co napisałam, ale tak to jest. Wy młodziutkie mamy kiedyś też będziecie matkami dorosłych synów i znajdziecie się w różnych sytuacjach. Przez lata mościłyście i ozdabiałyście swoje gniazdka. Zaciekle swojej niezależności broniłyście przed teściowymi a nierzadko matkami. I ćwierć wieku później pod tym waszym wychuchanym dachem zamieszka kobieta syna i totalnie ignoruje panujące tam zwyczaje lub wprowadza swoje. I co wówczas...??? Co do tematu, uważam (co ktoś już wcześniej zaproponował), trzeba usiąść w czwórkę i jak to mówi młodzież "rozkminić" temat. Innego wyjścia po prostu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda gniewna dżdżownica
tak tak pomóż im, daj kase i siedz cicho, bo jestes od dawania pieniedzy jak dupa od srania :D:D:D synowa jest nieszczesliwa, bo jej nie pozwolilam zrobic remontu, a ona tego bardzo pragnela! :d:d jezzuu, po chuj ja czytam kafeterie?? same idiotki tutaj ;/ vv Autorko, wez wypierdol tych nierobów na zbity pysk i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie mieszkalam z tesciowa ale goscilam ja po 2-3 miesiace i wiem o jak wyglada goszczenie osoby, ktora nie szanuje gospodarzy ani zwyczajow domowych. Samo zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syndrom pustego gniazda
Samo życie. To działa w dwie strony. Dobranoc nocne marki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milosc niejedno ma imie
Duzo tu wypowiedzim ale glownie syndrom pustego gniazda ma racje. O swoje sie dba, o czyjes mniej lub wcale. Co do historii autorki - moze jej intencje byly dobre z zalozenia - pomoc mlodym w potrzebie, ale tez z zalozenia chybione. Rodzice zgodzili sie dac lockum, wikt i opierunek mlodym w ramach pomocy, ale zapomnieli omowic warunki tej pomocy. Teraz juz za pozno. A zreszta nawet gdyby warunki zostaly omowione - mlodzi nigdy przenigdy nie powinni mieszkac na lasce rodzicow. Lepszy kat ciasny ale wlasny, ot, co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra tesciowa
wiecie co? Po prostu brak mi slow na niektore osoby. Nie wiem dlaczego sie mnie oskarza, ze ja traktuja ja jak intruza czy jestem dla niej niedobra, czepiam sie itd. Jak posluchalam czasem opowiesci corki o kolezankach mieszkajacych z tesciowymi, ktore notorycznie wchodza do ich pokoi bez pytania, pod nieobecnosc, zagladaja wszedzie, czepiaja sie o byle co to naprawde uwazam, ze jestem mila dla tej dziewczyny. Chcialam ja traktowac jak najlepiej, ale skoro nie chciala to nic na to porodzic nie moge. Pisanie o szantazu emocjonalnym czy o moim niszczeniu ich zwiazku jest tylko prywatnym zalem, bo chyba ktos tego doznal, a zprawda sie mija calkowicie. W zycou nikogo nie szantazowalam, to ze raz tam weszlam i krzyknelam na syna i ja ze maja posprzatac bo sie beda musieli wyprowadzic to zaden szantaz. To bylo w zlosci powiedziane i pod wplywem nerwow, bo naprawde czlowiek czasem ma dosc patrzec jak sie nie szanuje jego pracy. I jeszcze te komentarze, ze ktos ja rozumie i tez by nie szanowal. Wiecie co, ja mysle, ze dzis mlodym ludziom to sie w dupkach poprzewracalo, chcieliby wszystko za nic, a jak nie dostana tego to zniszcza cudze. To tyle z mojej strony odnosnie tych wpisow. A teraz opisze zaistniala dzis rano sytuacje w kuchni. Przyszla synowa, zrobila kawe wiec mowie jej usiadz wypijemy razem, porozmawiamy. Usiadla i zapytala od razu czy zostane z dzieckiem dzis o14, bo ma do lekarza. Powiedzialam, ze chetnie, ale pracuje akurat o tej godzinie. Szybko jednak dodalam, zeby sie nie martwila, bo poprosze sasiadke, ktora jest na emeryturze. Burknela tylko, ze nie ma pieniedzy. Powiedzialam zeby sie nie wyglupiala, bo nikt od niej pieniedzy nie chce, ale czy ona nie ma w ogole tzn czy syn jej nic nie daje zapytalam na wszelki wypadek. Powiedziala, ze daje wiec w porzadku. Korzystajac z okazji spytalam dlaczego nie chce badz nie potrafi ze mna rozmawiac, dlaczego wczoraj nie przyszla powiedziec, ze ma do lekarza to bym jakos sie zorganizowala i przelozyla co trzeba. Powiedziala, ze zapomniala mu powiedziec, no wiec ja dalej dlaczego sama nigdy nie pyta tylko poprzez syna, czy ja jej cos zrobilam o cos ma zal itd. Powiedziala, ze nie, ze zalu o nic nie ma, a nawet sie cieszy, ze na remont sie nie zgodzilismy, bo ona wolalaby razem z synem sama mieszkac. Przyznalam jej racje, ze tak bedzie najlepiej i wtedy ona wstala i powiedziala "nic mi nie zrobilas, ale cie nie lubie chyba mam prawo, co?" Jasne ma prawo. Nie podziekowala nawet za zorganizowanie opieki. No coz ja nic na to nie poradze i wiem, ze zaraz ktos napisze, ze mnie nie lubi, bo sie wtracam czy cos, ale nie, bo sama powiedziala, ze nie lubila mnie od poczatku. To ona jest uprzedzona nie ja, ciesze sie tez, ze nie chciala tu mieszkac. Przynajmniej o to nie ma do mnie zalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srujka
Tesciowo, widzisz, teraz wiesz przynajmniej na czym stoisz :) Taka rozmowe moglas juz wczesniej przeprowadzic, ale czlowiek nigdy nie wie. Przykre, ze ona Cie nie lubi, to matka Twojego wnuka, ale nigdzie nie jest napisane, ze wszyscy musza sie kochac :) Szacunek sie nalezy, mimo wszystko. Teraz beda zapewne tabuny kobiet zastanawialy sie, dlaczego ona Cie nie lubi i napisza, ze to pewnie Ty dalas jej powod:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gudnesq
droga autorko -jak by mi tesciowa powiedziala,ze albo sprzatamy albo wypad to ZARAZ BYM SIE WYNIOSLA...jak mozesz powiedziec ,ze mieszkacie tu chwilowo a potem wynajmować spadajcie..:/ przeciez to twoj syn i wnuk...moze bys im tak pomogla?MOze syn nie zarabia az tyle,ze stac go juz byle co i byle gdzie wynająć..:/ Owszem synowa jest leniem i syfi,ale szczerze jej współczuje mieszkać u takich teściów..Ale na milosc boska,ty nie jestes wsparciem dla wlasnego syna? Dzięki Bogu,ze ja mam normalnych rodziców-a tak rzadko sie ich docenia ... obym nigdy dla wlasnego dziecka taka nie byla jak ty..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tesciowej jestes zla
Jestes lzaq qtesciowa, przede wszytkim niedojrzala. NIe potrafisz POROZMAWIAC z synem i synowa, jak dorosli ludzie??? Na kafe szukasz odpowiedzi na pyatnie, dlaczego synowa sie ciebie boi??? Moze zapytacj syna i synowej, jak sobie wyobrazaja zycie w tym domu, na jaki czas itp. Spokojnie bez nerwowo jak dorosli ludzie. Bo to co tu piszesz to jakas dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra tesciowa
przeciez im pomagam:) Nie wiem co mialabym jeszcze zrobic, chyba sie jedynie wyprowadzic. Napisalam, ze sami ustalili jak dlugo zostana to raz, a dwa, ze chyba wiem ile syn zarabia i chyba wiem, ze teraz wiecej jak polowa wyplaty jego jest odkladana. Dlatego wlasnie pomagamy by troche odlozyli jak pojda na swoje. Moglabym kupic synowi mieszkanie, ale wtedy pewnie tez bym uslyszala, ze to zle, bo ona nie bedzie sie czula jak u siebie itd. A wspolwlascicielka by nie byla. Poza tym syn musi sie nauczyc samodzielnosci. Wynajma cos, popracuja, pozyja zaobacza jak to jest robic na swoje, moze i szanowac swoje bardziej beda. Musza sie tego nauczyc. Beda chcieli slub wtedy pomysli sie o mieszkaniu na wlasnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra tesciowa
juz porozmawialam. Nie bede odpisywac na posty osob, ktore wypowiadaja sie przeczytawszy tylko sam tytul i gora moj pierwszy wpis, bo to nie ma sensu. Jak sie komus nie chce czytac to nie powinien zabierac glosu w dyskusji, bo to jak rozmowa ze slepym o kolorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghnjm
przynajmniej jest szczera dziewczyna, powiedziała prawde,że Cię nie lubi i ma do tego prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra tesciowa
oczywiscie, ze ma prawo, ja jej nie zabraniam nie lubienia mnie:) co nie jest usprawiedliwieniam na syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlo...
Z niektorymi trzeba cale zycie obchodzic sie jak z malymi dziecmi. Skoro ktos mieszka u matki (niewazne czy syn czy corka) to jest to na matki zasadach. I niewazne, czy dziecko ma 5 lat czy 25. Jesli matka chce porzadku, to mowi to (tak jak autorka). Jesli ustala sie reguly, to potem sie ich przestrzega. Nie wiem, gdzie wiekszosc z Was ma problem. Okazuje sie, ze cokolwiek by Wam nie zrobic, jest zle. Jesli chcecie decydowac o swoim zyciu, to stworzcie sobie warunki, zeby tak zrobic. Mam wspaniala matke i nigdy bym z nia nie zamieszkala. Ona jest jeszcze mloda, ma swoje zycie, zainteresowania. Kocha moje dziecko, a swoje wnuczatko, co nie przeszkadza jej po swiecie jezdzic, tablety, smartfony i inne gadzety sobie kupowac :) Moze powinnam miec teraz zal, ze zamiast pchac we mnie i moje dziecko, ta po prostu cieszy sie zyciem w koncu i korzysta z tego, ze ma jeszcze sily i zdrowie, zeby cieszyc sie zyciem. Jest najwspanialsza babcia na swiecie. I to my z mezem pracujemy na nasze zycie, mieszkanie, przyjemnosci. Autorko, powtorze- jestes swietna tesciowa, chcialabym miec taka. Moja jest chora (fizycznie i psychicznie tez), nie moge na nia liczyc, wrecz przeciwnie- to ona potrzebuje naszej pomocy. Nie mam do niej o to zalu, ale czasami mi po prostu smutno, bo widac, ze nasza pomoc idzie na marne. Ale jestesmy takimi DonKichotami :P Autorko- zapewnilas mlodym start. Pomagasz im finansowo i w opiece nad dzieckiem, z tego co mowisz, nie wcinasz sie i chwala Ci za to. Niech sie usamodzielnia i bedzie po klopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erty bb
nie wstyd ci autoro masz tyle kasy i nie kupisz mlodym mieszkania? pomoz im

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra tesciowa
dziekuje za jedne z nielicznych milych slow:) Nie kupie mieszkania im, bo musza byc odpowiedzialni i nauczyc sie zycia, a tak to najpierw u nas by pomieszkali potem na swoim i cale zycie trzeba by bylo za raczke prowadzic. Niestety, ale taka prawda. Poza tym nie jestem moze jakas staroswiecka, ale widze, ze do slubu nie spiesza sie, bo nie wiedza sami jak to bedzie, jak juz pisalam troche im sie nie uklada, ale nie wnikam. Matka to nie tylko kobieta ciagle pilnujaca i glaskajaca dzieci, czasem matka musi wypchnac te dzieci z domu by sie wlasnie nauczyly zycia. Wieczna pomoc od rodzicow wcale nie jest taka dobra. Ja chce by moje dzieci byly samodzielnymi doroslymi ludzmi, odpowiedzialnymi za swoje czyny. Kupno mieszkania synowi, bo zrobil dziecko kompletnie mija sie z tym co wyzej napisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko absolutnie nie jestes
zla tesciowa. po prostu piszace tu osoby lubia sobie poobrazac, poczepiac sie. Jak sa tematy o zlych tesciowych to pisza wyprowadz sie, a tu prosze wiekszosc pisze zgodz sie na remont:D Te osoby same nie wiedza czego chca, jak tesciowa mila to zle, jak wredna tez zle, jak brudaska to obgadaja, a reszta przyklasnie, jak chce zeby byl porzadek to jedza, bo biedna synowa musi posprzatac:D Normalnie smiech:) Rozumiem, ze nie chcesz mieszkac z synem i synowa. Macie swoj dom, dorosle dzieci, nic tylko cieszyc sie zyciem:) a tu nagle masz sie przeprowadzci do malej sypialni, mieszkac z malym dzieckiem, synowa brudaska. Koszmar:O I rozumiem, ze sie nie chcesz zgodzic, oni chyba sa dorosli, a przynajmniej na tyle, ze powolali do zycia nowego czlowieka wiec niech beda dorosli do konca i samodzielnie stana na nogi. Dziecku w zlobku nic sie nie stanie, a synowej przyda sie praca by wypedzic z niej lenistwo:P Mieszkania nie kupuj im, jesli juz to synowi, bo z jakiej racji jej masz kupowac? nawet nie wiadomo czy beda razem, ty kupisz mieszkanie im, a potem ona z dzieckiem tam zamieszka, albo syn bedzie musial ja splacac. Niech sie sami lepiej dorabiaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erty bb
Widzisz jakie są czasy,że młodych nie stać na mieszkania bo banki nie chca udzielać kredytów bo pensje za małe. A ty mając tyle pieniedzy powinnaś im pomóc! Do grobu majątku nie weźmiesz. Jesteś chytra egoistką i mam nadzieje,że zostaniesz sama w tym swoim luksusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też jestem synową!!!
ale w pełni rozumiem cię droga teściowo. my z mężem nie mieszkamy z naszym i rodzicami, na razie nie stać nas na kupno, więc wynajmujemy mieszkanie. a dlaczego? nie chcę kłótni, konfliktów, nie chcę siedzieć komuś na głowie, dlaczego mój mąż ma się krępować mieszkając u moich rodziców, czy ja u jego? dlaczego mamy siedzieć im na głowach. Ale gdyby sytuacja nas zmusiła do mieszkania czy u moich rodziców, czy u teściów nie wyobrażam sobie tego, żeby chodzić taka naburmuszona jak twoja synowa. jak można robić taki syf w cudzym domu?? jak oni wynajmą kiedyś mieszkanie i właściciel zobaczy jaki syf robią to od razu wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym. synowa powinna docenić pomoc jaką im zapewniłaś, chociaż nie był to twój obowiązek. a tekst, że cię nie lubi. no kurcze bezczelna jest i tyle. współczuję ci takiej synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecina
Ja się z Tobą autorko zgadzam.Ci, którzy tu Cie obrażają pewnie sami są brudasami lub mają wredne teściowe i nie dochodzi do nich to,że za twoimi słowami nie kryje się coś innego.Nie dziwie się,że chcesz żeby mieszkali na swoim.Tak powinno być.Moi rodzice i teściowie mieszkają w dość dużych domach ale my mieszkamy osobno.Nie wyobrażam sobie mieszkać razem.Każdy ma swoje przyzwyczajenia, każdy chce czuć się swobodnie.Jeżeli sytuacja z wspólnym mieszkaniem jest tymczasowa, jak pisałaś, i rozmowy nic nie dają kazałaby synowi kupić swoje rzeczy.Niech mają swoje sztućce, swoje talerze i kubki.Zrób im miejsce w jakiejś szafce.Jeżeli chodzi o śmieci to skoro rozmowy syna z dziewczyna nic nie daja to chyba ręce mu nie opadną jak po pracy wyniesie śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlo...
erty bbb- lepiej nie zyczyc nikomu zle, bo to moze sie obrocic przeciwko nam ;). Nie mam zamiaru Ciebie oceniac, tak jak Ty ocenilas autorke. Ale ta jasno i wyraznie napisala, ze nie kupi im, bo: synowej moze to sie nie podobac, bo tez by sie pewnie nie czula jak u siebie, po drugie uwaza, ze sie dziecko powinno w koncu usamodzielnic. Widzisz, niektorym po prostu nigdy nie mozna dogodzic, tak jak Tobie. Uwazasz ze powinno sie cale zycie dzieciom i obcym osobom pieniadze w doope pchac, po to, zeby nie zostac samym na starosc? Z doswiadczenia wiem, ze osoby ktore tak robily, zostaly potem bez pieniedzy i same, zalezne od osob, ktore od nich nic nie dostaly (patrz moja tesciowa). A wydaje mi sie, ze Autorka glupia nie jest i o swoje pieniadze zadbala. Do grobu ich nie zabierze, bo przeciez istnieje cos takiego jak TESTAMENT :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowemazaki
Widzę tu same zgorzkniale synowe, którym sie wydaje, ze tesciowe powinny takim damom oddać cały swoj dorobek życia łącznie z kontem pełnym kasy i wynieść sie pod most. Sama jestem synowa i zakładając rodzine w pierwszej kolejności było kupno domu, pózniej dopiero ślub a na koniec dziecko. Jak mozna być na tyle bezmyslnym i bezczelnym aby wprowadzać sie do domu teściów i jescze kręcić nosem. Autorka tematu ma prawo żyć we własnym domu jak chce i z kim chce! Najłatwiej rozłożyć nogi a pózniej zwalać wine na Tesciowa, która po odchowaniu swoich dzieci chce zacząć żyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamkaa
A ja Cię rozumiem i w pełni popieram, Autorko:) I ja i mój mąz nie jestesmy zbyt pedantyczni, utrzymanie porządku nie przychodzi nam łatwo, szczególnie kiedy non stop nas nie ma bo praca... Ale mieszkając u teściów, będac u kogoś, czy na wakacjach w wynajętym domku - z szacunku dla kogoś i cudzej własności zawsze sprzatmy i zostawiamy miejsce czyściutkie, bez sladu naszej obecności. Tak nas wychowano i dla mnie to jest cos absolutnie naturalnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra tesciowa
nie rozumiem tej mody na fundowanie mieszkan dzieciom. niektorzy moi znajomi tak robili i do dzis maja wnuki na glowie albo ciagle finansowo pomagaja, bo taki mlody czlowiek jak wszystko ma podstawione pod nos to nie szanuje pracy ani pieniedzy i wychodzi z zalozenia ze zawsze rodzice pomoga. Tylko, ze to juz przekracza granice pomocy, a jest prowadzeniem za raczke przez dorosle zycie. Mam corke, ktora studiuje, mogla mieszkac u nas, ale sie wyprowadzila i wynajmuje mieszkanie z chlopakiem. Dostaje od nas pieniadze tzw. kieszonkowe tyle co i dostawala jak mieszkala w domu, syn tez dostawal podczas studiow. I corce tez moglabym kupic mieszkanie, ale po co? niech sie uczy zycia i szacunku do pieniedzy. Bedzie brala slub badz wziac kredyt wtedy damy wieksza sume pieniedzy na mieszkanie. I z synem jest tak samo. Zaczna pracowac oboje, beda wiedzieli, ze chca byc razem to zdecyduja sie moze na kredyt i wtedy my im pieniazki damy, ale na razie to bez sensu. To mlodzi ludzie i w zasadzie nawet nie pomieszkali na swoim troche, nie wiedza jak to jest. I dopoki sie nie wyprowadza to sie nie dowiedza. A ja moich dzieci chce nauczyc samodzielnosci. Pieniadze to nie sa papierki lezace na ulicy, ale jesli ktos nam je non stop daje to tak zaczynami je traktowac. Uwierzcie, ze chleb kupiony za swoje smakuje inaczej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra tesciowa
powiem jednak, ze synowa jest troche niesprawiedliwa, bo po dzisiejszej rozmowie wydaje mi sie, ze sie znow obrazila, ze sie wnukiem nie zajme. A przeciez zorganizowalam pomoc to nawet dziekuje nie powiedziala tylko "ja cie nie lubie". Gdybym byla jedza za ktora tu mnie wiekszosc uwaza to bym synowi opowiedziala ta sytuacje, ale po co? ja naprawde nie chce mieszac w ich zwiazku, taka kobiete sobie wybral i niech teraz z nia dzieli zycie i bedzie odpowiedzialny. Tak samo ona, nie ma co sie obrazac, bo przeciez ja jej dziecka nie wcisnelam, sama wraz z moim synem zabawili sie w doroslych wiec niech ponosza konsekwencje swoich czynow. Tak postepuja dorosli ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikhkkkkkfff
ja myślę, że twoje wymagania są całkiem w porządku, a 'synowa' jest obrażona o to, że nie pozwolicie im tam zamieszkać na stałe; może ona myśli, że się na nich wypniecie a dom dacie córce? może myślała, że złapała pana boga za nogi, a ty ją na ziemie sprowadzasz; przyznam szczerze, że ja nie spotkałam się chyba z sytuacją, gdzie rodzice mogą młodym pomóc w wystartowaniu w życie, a tego nie robią; w dzisiejszych czasach ciężko od zera się dorabiać, przynajmniej jest to trudne i kosztuje wiele wyrzeczeń; dlatego ja też miałabym żal do rodziców/teściów jeśli mogliby nam pomóc, a nie zrobiliby tego; ja np pochodzę z niezamożnej rodziny i mój maż też, mieszkam u teściów, teściowa gotuje i powiedziała, że nie chce na obiady pieniędzy, chociaż ja chciałam jej dać i jest to dla mnie bardzo miłe, wyraz jej troski o nas... nie wiem za bardzo jak wychowywałaś dzieci wcześniej, skoro dopiero teraz chcesz je uczyc odpowiedzialności i zaradności ;mam wrażenie, że syn cię zawiódł, że sobie taką kobietę przygruchał i teraz chcesz go odpowiedzialności uczyc, odegrać się...nie za późno? czy tak samo postąpiłabyś gdyby związał sie z dziewczyną, którą bardzo lubisz cenisz itd..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje zdanie jest takie, że jak ktoś uważa, że dzieci są biedne bo im dziecko spadło na głowę to przypominam, że ciąża z powietrza się nie bierze. Człowiek który uprawia seks powinien się liczyć z konsekwencjami. Ktoś napisał, że są biedni bo może są ze sobą dla dziecka - w takim razie nie powinni być razem. Jak do siebie nie pasują to nigdy nie ma sensu ciągnąć tego na siłę - kto tak robi jest idiotą. Do teściowej: po pierwsze powinnaś się skontaktować z rodzicami dziewczyny. Jak to możliwe, że oni nic nie pomagają? Wy nie jesteście jedyną rodziną młodych i nigdzie nie jest powiedziane, że mają mieszkać u was. Jakieś idiotki tu pisały, że jak się nie jest u siebie to się nie musi dbać :D czyli jak mieszkacie u swoich rodziców będąc dziećmi to powinniście od razu nasrać na środku pokoju i niech oni sprzątają. Jeśli takie jest podejście synowej powiedz jej wprost, że jak doprowadzają dom do syfu to będziesz im pobierać opłaty jak za hotel. A dziewczynie bym powiedziała wprost, że nie jest u siebie i jak nie zacznie się dostosowywać do warunków w domu to niech się zacznie pakować bo widzę, że uznała wasz dom za swój, tak jakby jej się należało za te wszystkie trudy jakie poniosła z ciążą i odgrywa jakąś księżniczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×