Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ja_też_jestem_zmęczona

Kobiety (nie)dojrzałe - ZAPRASZAM DO ROZMÓW.

Polecane posty

Kahahaha - moja przyjaciółka parę lat temu też znalazła sobie guzki w piersi. Skończyło się na wycięciu niegroźnego gruczolaka i terapii hormonalnej :) mam nadzieję, że u Ciebie też się wszystko dobrze skończy i będzie więcej strachu, niż zagrożenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam nadzieję że będzie dobrze i że to nic poważnego... Spokojnie poczekaj na te badania, dopiero wtedy się okaże. Na zapas nie można się denerwować :) a i wiesz... ja tam czasami bywam w łodzi z racji obecnego położenia mojego faceta :D, więc może w któryś majowy weekend znajdę czas by i sklep odwieźć :) Moj chłopak na szczęście na zakupy ze mną jest w stanie pójść, więc nie będzie marudzenia... także możesz rzucić adresem, bo mi się może przydać jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciut dojrzalsza niż Wy
Witam wszystkich :) Ale się topik rozkręcił. Szkoda tylko, że dopiero późnym wieczorem kiedy ja padam na pysk i zasypiam...:D Widać mój czterdziestoletni zegar biologiczny trochę inaczej tyka...:D:D:D Kahahaha-nie zamartwiaj się na zapas, bo guzki w piersiach w baaaardzo dużym procencie są zupełnie niegroźne. Uszy do góry! Jestem z Tobą :) Mnie od lat w brzuchu zbierają się płyny. Leżałam 3 tyg. w szpitalu, zrobili mi chyba wszystkie możliwe badania, przeszłam kilkanaście konsultacji i...nie znaleźli nic :) A już pisałam testament i szykowałam się do paczki...:O Żyję, jeżdżę na kontrolę do immunologa i nie martwię się na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uwazam ze na takie rzeczy jak guzki powinno sie byc uczulonym. Szczegolnie teraz gdy tyle coraz mlodszych osob choruje i uemira wrecz na raka. Warto to przebadac. Ja ide w pauetk do ginka po skierowanie na moja pierwsza mammografie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciut dojrzalsza niż Wy
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam...:) Każda nieprawidłowość powinna być dokładnie przebadana, usunięta, wyleczona,itp. Nie powinno się jednak zamartwiać NA ZAPAS...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przepraszam, ja na codzien nie siedze wieczorami na kafe. jestem z mlodszym kociakiem w szpitalu. mial wczoraj operacje oka po niedzielnym wypadku. nie wiadomo jeszcze czy oko da sie uratowac:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciut dojrzalsza niż Wy
Oj, a co się stało? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy pracach rozbiorkowo - porzadkowych, dostal w twarz/oko drutem stalowym. rozcieta rogowka i uszkodzenie (mozliwe) soczewki. strasznie glupi wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciut dojrzalsza niż Wy
Wierzę, że oko da się uratować i będzie dobrze :) Doskonale wiem, co przeżywacie. Mój syn kilkakrotnie leżał w szpitalu. Wstępne diagnozy-okropne...:O Zmiany nowotworowe skóry, martwica główki kości udowej (nie chodził :O), scieńczenie ścian pęcherza moczowego,przepuklina, i inne...:O Z tego wszystkiego wyszedł obronną ręką...:) Ale ja...całkiem osiwiałam :) Od 10 lat regularnie się muszę farbować, bo moje włosy są w ok.30% siwe(cały czub). Ale cóż to znaczy wobec tego, że dziecko wyzdrowiało...:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze inni maja jeszcze wieksze tragedie ale dla matki jej dziecko jest naj i kazdy pobyt w szpitalu to koniec swiata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci, ze w ciagu 2mcy juz 4razy siedzialam pod salami operacyjnymi. najpierw kocur, kociak, ojciec kocura i znowu kociak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciut dojrzalsza niż Wy
Rozumiem Cię doskonale. Po tych wszystkich przejściach z chorobami syna mieliśmy 8 lat spokoju. Nie chorował wcale. Ale nic nie trwa wiecznie i tydzień temu dostał żółtaczki. Wykluczono wirusowe zapalenie wątroby i inne poważne uszkodzenia tego narządu. Lekarze wstępnie diagnozują zespół gilberta lub...inwazję pasożytów...:O Włąśnie za chwilkę jadę oddać jego kał i wymaz do laboratorium... A syn dziś pisze pierwszy egzamin gimnazjalny i rano aż zakręciła mi się łezka w oku kiedy stanął przede mną taki dryblas w garniturze i poprosił o...kopniaka na szczęście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z dwojga zlego to juz wolalabym pasozyty... te wszystkie zespoly to najczesciej nieuleczalne i postepujace choroby. a pasozyty zwalczysz i po krzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z dwojga zlego to juz wolalabym pasozyty... te wszystkie zespoly to najczesciej nieuleczalne i postepujace choroby. a pasozyty zwalczysz i po krzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zreszta, gdyby nie postep medycyny to ja nawet dzieci bym nie miala. starsze kocie urodzilo sie w 32tyg wazac 1100g. a mlodsze z bilateralnym rozszczepieniem podniebienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim:) dziękuje,za dobre słowa:* Ja w ogóle to jedno świństwo hodowałam 3lata...Najpierw mi się pojawiało i znikało...Potem chyba nie zwracałam na to uwagi...I coś mnie w grudniu kopnęło,żeby to sprawdzić.Najpierw poszłam do ginekologa,jakież było moje zdziwienie,kiedy ginekolożka nawet nie potrafiła poprawnie zbadać piersi...Uważała,że bada się tylko górną część,a ja znalazłam w dole.Mało tego musiałam jej pokazać gdzie to jest...Jak można coś wielkości mniejszego zaiarnka fasolki nie wyczuć...i stwierdziła,że to w piersi nie jest!?Nawet na usg nie wysłała...tylko się jej przypomniało,po roku,że powinnam przytyć iść na basen...tak mi nadawała,przez pare minut.wkurzyła mnie ta baba,więc poszłam prywatnie,niby miałam usg ale też facet stwierdził,że w piersi ten guzek nie jest...na marzec dopiero mialam onkologa na nfz,od razu na biopsje skierował,bez usg.ale na nfz czeka się 2-3msc:/w końcu ojciec dokupił mi pakiet w prywatnej klinice...dlatego teraz w sumie dzieje się to tak szybko... Ja się martwię,bo moja babcia miała raka piersi...W sumie to w końcu nie wiadomo czy od piersi się zaczęło czy od piersi.Więc jestem jakby nie patrzeć w grupie ryzyka:( Jak ojcu powiedziałam,o tym że wyczułam guzka to mu się nogi ugięły...a jak się dowiedział,że lekarz znalazł drugiego to mu się słabo zrobiło...:( Heh...wszystko się chrzani,tak po trochu:) ja chcę to usunąć,pierwszy lekarz stwierdził,że sama mam podjąć decyzję...ale ja uważam,że po co mam się denerwować tym,że mi się powiększy węzeł chłonny,z błachego powodu w ogóle nie związanego z tymi guzkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zbieram ślimaki:) A czegoś konkretnego szukasz w sklepach?w sensie w Łodzi jeśli by Ci się udało zajrzeć do któregoś?jakiś "cel" już masz?;) Jeśli chcesz fajne staniki to polecam sklep Etam w manufakturze:)Normalnie cały sklep obwieszony nimi:D dobrej jakości ale jak dla mnie to trochę drogo:(Więc poluje na wyprzedaże:]Raz upolowałam przeceniony ze 129 na 39:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kotka:) "kotka - poes no przepraszam, ja na codzien niesiedze wieczorami na kafe. jestem z mlodszym kociakiem w szpitalu. mial wczoraj operacje oka po niedzielnym wypadku. nie wiadomo jeszcze czy oko da sie uratowac:(" xxx będzie dobrze:)Nie martw się...lekarze zrobią wszystko aby uratować...bądź dobrej myśli...:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Zbieram ślimaki:) napisz co Cię interesuje to napiszę gdzie można upolować to i owo,w fajnych cenach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ciut Dojrzalsza:) "Mnie od lat w brzuchu zbierają się płyny.Leżałam 3 tyg. w szpitalu, zrobilimi chyba wszystkie możliwe badania, przeszłam kilkanaście konsultacji i...nie znaleźli nic" Xxx to jest dopiero straszne:/ Ja w tamtym roku wylądowałam przed świętami wielkanocnymi w szpitalu z bólami brzucha w dole jak przy okresie.ginekolożka leczyła mnie na przydatki,ale po okresie znowu te bóle mi powróciły i szpital... trafiłam na oddział do jednego z najlepszych ginekologów w Łodzi-nazwiska podawać nie będę,ale to taki gbur,cham i jeszcze parę epitetów by się znalazło.pytam się dr.skoro wyniki badań są dobre to czemu mnie ten brzuch boli?a dr.z nerwem"Ja Bogiem nie jestem więc nie wiem" A dziwnym trafem jak panie były u niego na prywatnej wizycie to skakał nad nimi jak poparzony:/Zostawiły w gabinecie pare stówek...a resztę "tzw.panie z ulicy"traktował mało sympatycznie...:/ Jeszcze mnie straszyli początkami endometriozy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja od wielu już lat chodzę do lekarzy tylko prywatnie. Bo inaczej Cię w dupie mają. Chociaż to, że się wybuli to też nie reguła. Miałam problemy z nerkami. Zaczęło się od lekkiego bólu po prawej stronie pleców. Był tak słaby, że najpierw w ogóle nie zwróciłam uwagi, bo jak coś robiłam to go nie czułam. Po 2tyg stwierdziłam odkrywczo, że mi to nie przechodzi i poszłam do specjalisty chorów wewnętrznych. Usg, badania, kolejne usg. Diagnoza? 'no wie pani, ma pani mały piasek, ale to nie od tego ta nerka boli... Ja nie wiem od czego'. A potem co roku napad zapalania układu moczowego. Nawet nie chodziłam do lekarzy, bo po co. Aż do ostatniej jesieni, kiedy nie dojechałam na uczelnie, bo dostałam napadu kolki nerkowej tak silnego, że wymiotowałam z bólu. Tato zgarnął mnie z drogi, bo w połowie wysiadłam z autobusu i pognał ze mną do przychodni, bo na nasze pogotowie w ciągu dnia nie ma po co jechać. Pielęgniarki wprzychodni jak mnie zobaczyły, to się zerwały z krzeseł, nie wiem czy tak źle wyglądałam, czy co... Ale ludzie wpuścili mnie do doktora bez kolejki, a lekarz uważany za strasznego lesera i osobę, która ma wszystko gdzieś, był u mnie dwa razy, żeby sprawdzić czy żyję. Skończyło się na dwóch zastrzykach przeciwbólowych, antybiotyku, ketonalu i skierowaniu do szpitala jakbym znowu dostała ataku. A po dwóch dniach urodziłam kamień nerkowy. A teraz powinnam wybrać się do kardiologa ale zwlekam wiecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ojciec miał kamienie... To jest straszna męka... :( Ja muszę przyznać, że akurat dermatolodzy nie umieli mi pomóc czy to prywatni czy publiczni. Mieli mnie w dupie i ci i ci. Ale i tak wole chodzić prywatnie, bo u dentysty czy ginekologa jednak czesto widac różnicę w traktowaniu pacjenta.. Niestety. Kotka, ja trzymam kciuki, żeby oko się uratowało, na pewno lekarze zrobią wszystko co mogą, więc te nadzieje trzeba mieć. Aczkolwiek wypadek paskudny... Naprawde smutna sprawa. Kahahaha O, nawet namiar na staniki dostałam, super :D Co prawda w Warszawie tego pełno, ale stanika dopasowanego poniżej 100 zł nowego to jeszcze nie widziałam w moim rozmiarze. Zobacze, może sie załapie na promocje jakąś xD A jak nie, to pomierze coś nowego. Ja odkąd mam nowy rozmiar zrobiłam sie w ogole jeszcze większą maniaczką bielizny. To jest okropne, bo jakbym miała wiecej kasy, to bym pół sklepu nieraz chyba wykupiła... Co do kiecki pisałam tam wyżej tak mniej wiecej, no i w sumie dokladniej ciezko mi powiedzieć: najlepiej prosta, najlepiej obcisła, ale moze być tez luzniejsza na dole, byleby w talii nie była workiem, przed kolanko mniej już bardziej, ale żeby jednak tyłek był ubrany :D, bron boże nie poszerzająca bioder. Żadnych baskinek, falbanek tam, itd, cienka, może być bez ramiączek, może być na ramiączka, albo jakiś rękaw, ale krótki, dekolt fajnie jakby był, ale mały/średni, nie do pępka O_O, ważna rzecz: niech nie będzie z satyny, bo nie przepadam, kolor w sumie... pasowałaby mi zgrabna mała czarna, albo coś z odcieni niebieskiego... I cenowo poniżej 100 zł najchetniej. No do 100 zł. to max. Także wymagam cudu chyba :). Aha rozmar najlepiej XS, gdyż S w wiekszości wisi na mnie, bo mam chudą górę, ewentualnie rozmiarówka może być zaniżona, wtedy może będzie okej :D Jaki essej. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się sprecyzowałaś ;D tak sobie teraz pomyślałam... Poszukaj jakiś outletów, tam czasem można dostać super rzeczy za o wiele niższą cenę. A zazwyczaj są to markowe rzeczy tyle, że bez metek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez oczywiscie:-D wiesz czego chcesz, gorszy przypadek gdy absolutnie nie wiadomo co chcesz. a tak wchodzisz do sklepu i nic nie widzisz to idziesz do nastepnego i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jestę studentę:) Ja swojego czasu miałam często 2x w roku zapalenie pęcherza,a w dodatku taki ból nerek jakby mi ktoś z całej siły walił kijem takim grubym:/Masakra jakaś aż w koncu dostałam szczepionkę urovaxom w cholerę drogie to bo 30tabl.koło stu pare zł.a i miałam rewelacyjny lek na oczyszczenie ale wycofali go,nazywał się ginjal:)Lek z koników morskich... ale teraz mam prawie spokój po tej "szczepionce".czasem mnie nerki pobolewają ale mam metodę:D wypijam w 30 minut 1,5l wody niegazowanej i sikam jak wynajęta ale przepłukane nerki mam i git:) Dlatego,mój ojciec stwierdzil,że nie ma sensu leczyć się na nfz,czekać miesiącami,więc wykupił od siebie z pracy pakiet rodzinny do prywatnej kliniki,pare groszy zapłacił,bo 117zł na 3osoby,ale mam dostęp do wszystkich specjalistów.tylko się trochę podłamałam po wizycie u prof.endokrynologii jak zlecił stos badań,bo borykam się z niską masą ciała...(przy 1,74 waże 49kg)Niestety czterech badań nie mam bezplatnych w pakiecie i muszę za nie zapłacić.jedno badanko 198zł:/Drugie 149zł,a kolejne dwa to dopełnienie sumy 400zł... heh.nie stać mnie narazie na to...będę musiała robić pojedynczo te cztery...dam się pokłuć te kilka razy,bo nie mam wyjscia...poszukam jeszcze gdzieś indziej żeby było taniej,mam nadzieje,że pan prof.się nie obrazi,że nie zrobię w klinice...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×