Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już_mamusiaa

czy jesteście za tym aby 6-latki szły do szkoły ?

Polecane posty

Gość ale ja tez umialam to wszystko
prosze: "Rzekome "skaracanie dziecinstwa", na ktore sie powolujecie, jest be, ale podcinanie skrzydel wlasnemu dziecku i zamykanie mu drogi do rozwoju juz jest OK? Dziwna logika."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja tez umialam to wszystko
na wszystkie etapy zycia przychodzi czas. Szkola tez jest elementem dziecinstwa. Ale po co to przyspieszac? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz w ogole sa takie
tendencje, bo nie przyzwyczajac obywatela od malego do jednego srodowiska. Wiec podstawowka zostala skrocona, liceum tez, a miedzy to wpakowali najgorszy twor - gimnazjum. Byle sie dziecko nie przyzwyczailo, 6 lat i wypad, potem 3, znow 3...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka82
Po co szkoła od 6 lat ?jaki jest tego cel? tak jak jest było dobrze a teraz znowu zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychodzi na to, że nic nie wiem o rozwoju własnego dziecka... w sumie powinnam mieć gdzieś nawet to, że mówi "Szkoła jest super, nie chciałabym już chodzić do przedszkola". Powinnam to zignorować? Czy raczej wsłuchać się w potrzeby najbardziej zainteresowanej tematem osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakby Ci mowil cos wrecz
odwrotnego to tez bys na to przystala? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy podejmowaniu decyzji brałam pod uwagę zdanie mojego dziecka (to była cała masa rozmów o szkole, takich szczerych, łącznie z tymi negatywnymi jej aspektami), jednak nie oznacza to, że był to jedyny wyznacznik... raczej jeden z wielu argumentów, które pomogły mi podjąć decyzję i nie mieć wyrzutów sumienia, bo owszem, bardzo się bałam i stresowałam, i wcale nie byłam pewna czy dobrze robię. Jednak teraz, gdy dziecko mi mówi, że lubi szkołę, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwsze to dzieci
odpisze tylko do pani o nicku MamaCóreczki, bo mnie rozbawila:) I "Na studiach kładą mi do głów właśnie mądre rzeczy." az swierzbi mnie dlon by zapytac czy masz wiecej niz jedna glowe, ale bede sie trzymac tematu:P Watpie by wam tam kladli do glowy cos madrego patrzac na dzisiejsze poglady psychologow i pedagogow. I "O świadomości pisząc też nie miałam na myśli świadomość że dziecko chce iść do szkoły i być "dorosłe". Ale widzę, że wczesne pójście do szkoły nie wpłynęło pozytywnie na rozumienie tekstu czytanego. Piszę o świadomości radzenia sobie z problemami, z wyzwaniami" Droga studentko alez ja mialam na mysli wlasnie problemy, wyzwania, ktore sa tak ogromne w I klasie:D Nie rob ze szkoly obozu pracy, bylas w szkole i zyjesz wiec nie przesadzaj z tymi problemami i wyzwaniami, bo nakreslasz to tak jakby tam kazali latac dzieciom na paralotni. I "Rygor dla 6 latka to nie lanie pasem itp tylko np polecenie siedzenia cicho przez 45 min. I rzadko w której szkole dzieje się tak, jak ktoś pisał, że panie opiekują się, odprowadzają, są przerwy itp." Prosze cie siegnij do wspomnien i odpowiedz mi na pytanie: Ty siedzialas kiedys cicho przez cala lekcje? Pewnie nie i to jest normalne, nikt tego 6 latka nie zbije jak otworzy buzie ani jedynki nie wstawi do dziennika wiec znowu przesadzasz. I "Co do podstaw ortografii itp, to głosząc swoje teorie powinnaś świecić przykładem i używać poprawnych skrótów, interpunkcji itd " Nie musze dla nikogo z forum swiecic przykladem, bledow nie robie i to wystarczy, nie jestem tu jakims guru by ktos mial brac przyklad ze mnie. I "Szkoła rzadko kiedy dba o indywidualny, najzdrowszy, rozwój dzieci. Dzieci słabsze są przymuszane lub wyśmiewane, a dzieci wybitne często zaniedbywane, bo nikt nie ma czasu się na nich skupić. Taka jest prawda." Jak chcesz indywidualnego nauczania to ucz dziecko w domu, chyba mozna. Dzieci slabsze nie sa przymuszane i wymiewane tylko maja slabsze oceny co jest sprawiedliwe. Nikt ich nie stawia w kacie i nie wytyka palcami smiejac sie. nie uczysz sie to masz slabe oceny proste. Nie ma co tutaj dopisywac sobie jakichs dramatycznych scenariuszy. To, ze dzieci wybitne czesto sa zaniedbywane to prawda, ale nijak ma sie do tematu. A prawda jest taka, ze albo masz slabo kumate dziecko albo sama ledwo ciagnelas na 3 i naciaganych czworach, bo w zyciu nie slyszalam od doroslej osoby tak strasznych teorii na temat szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro tak to nie
Prosze cie siegnij do wspomnien i odpowiedz mi na pytanie: Ty siedzialas kiedys cicho przez cala lekcje? Pewnie nie i to jest normalne, nikt tego 6 latka nie zbije jak otworzy buzie ani jedynki nie wstawi do dziennika wiec znowu przesadzasz. A ja siegam pamiecia i pamietam wlasnie, ze cala godzine siedzialam cicho. tym biciem to teraz juz pewnie jest inaczej. Ale u nas na glupiej muzyce pani rzucala co miala pod reka za najmniejsze zaklocenie ciszy. I ja nieraz oberwalam, bo miala kiepskiego cela ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwsze to dzieci
"i nawet jeśli na pracę domową jest pokolorowanie szlaczków, to zabiera to czas na zabawę misiami" Pdlam po prostu:D idac takim tokiem rozumowania mozna powiedziec, ze kazda praca domowa zabiera czas na zabawe, a w wieku 15 lat dziecku praca domowa zabiera czas na poszerzanie zainteresowan, a w wieku 25 praca zabiera czas ot tak po prostu:) wiec po co sie uczyc, to zabiera czas:D I "i musi wstac, nawet jak sie jej nie chce..." To straszne:( Biedne dziecko musi wstawac jak mu sie nie chce. A przeciez powinno spac do ktorej chce co najmniej do osiemnastki:D I "Dzieci się przywiązują natomiast jak te dzieci wyrywa się bezlitośnie do nowej społeczności," I oczywiscie jak twoje dziecko skonczy 7 lat to sie nie bedzie przywiazywac, bedzie uodpornione na wszystko, bo w wieku 7 lat pojdzie do tej strasznej, zlej niedobrej szkoly:D I "nie widziałam jeszcze ani 6 cyz 7 latka w I klasie, który w razie zmęczenia, niechęci, nierozumienia mógłby po prostu odejść na bok, czy zająć się sobą i nie uczestniczyć w zajęciach" Dobrze, ze ty psychologiem nie jestes, bo twoje rozumowanie jest tak glupie, ze az szkoda byloby mi ludzi jakbys im to wkladala do glow. Nie moze odejsc na bok, bo na tym polega szkola, na nauce przede wszystkim. Ty rozumiem masz traume, bo w I klasie chcialas sie bawic a nie moglas? Bo jesli nie to zrozum dzieciaku (sorry ale masz myslenie skrzywdzonego szkola dziecka) ze kazdy przez to przechodzil i nikt nie ma z powodu tego iz musial w I klasie posiedziec i rysowac szlaczki traumy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko dlatego,ze nie podoba mi sie w Pl konspepkt zajęc lekcyjnych jaki zostal uchwalony dot 6 latkow, jestem Przeciw Za arniczne kraje w ktorych 6 l. dzieci uczeszczają do szkol mają bardzo komfortowy harmonogram nauczania.Polska reforma mi sie nie podoba,jest niepraktyczna To jest jedyny zarzut,dlaczego opowiadam sie za "nie" ,ale osobiscie nie szaleje z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze tak
do ale ja tez umialam to wszystko - przeciez ja to napisalam w kontekscie wypowiedzi mamy, ktora nie chciala poslac swojej wybitnie zdolnej corki do szkoly! W tym wypadku to JEST podcinanie skrzydel i blokowanie rozwoju wlasnego dziecka! Skoro kompetentne osoby stwierdzily, ze mala sobie poradzi (zakladam tez, ze dziewczynka sama chetnie sie uczyla), to po co sie upierac na zasadzie "nie, bo nie"? W tym przypadku, to nie jest ratowanie biednego dziecka przed "skracaniem dziecinstwa", tylko odbieranie mu szansy, talenty sie rozwija, a nie niszczy! Czego jeszcze nie rozumiesz, droga "ale ja tez umialam to wszystko", chetnie Ci wytlumacze, nawet, jesli mialabym to robic kilkakrotnie, tak, jak teraz :) Mamo coreczki - nie masz niestety monopolu na wiedze o rozwoju dziecka, czego chyba nie jestes swiadoma. Nauka w I klasie to nie jest zaden rezim ani katorga, dzieci wbrew temu, co starasz sie przeforsowac, bardzo chetnie poznaja swiat i dowiaduja nowych rzeczy, a poza tym, dizsiejsza szkola to nie te dawne czasy, kiedy za krzywo podkreslony temat nauczyciel pral linia po lapach (chociaz nawet tak strasznie chyba nigdy nie bylo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwsze to dzieci
to fakt, zdarzalo sie, ze strach buzie bylo otworzyc na lekcji:D ale bez przesady to sie dzialo przewaznie w starszych klasach. Poza tym chyba nikt z tego powodu nie moczy sie w nocy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawiązując do ilosci materialu jakie dzieci mają do nauki, to hm...szkoda,ze akurat nikt rabanu nie wnosi, ile dzieci komunijne mają do nauki modeł,ile to im czasu pochłania, i odrywa od czasu wolnego po lekcjach,zamiast latac sobie po podworku gdy odrobi sie lekcje to jest albo jazda do koscila ,albo kucie sterty modeł Widze u znajomych, ze np lekcje w 2 kl. zajmują dziecku, lacznie z nauka ok 2. h, a same molitwy,przykazania dobre 3 h W PL jest szal na tak odrobną skale nakladanie pamieciowy dzieicom, w innym kraju u dzieic komunijnych nawet 1/4 tylenie bylo do nauki Jakos nie widze bojkotu,ze jest to zabieranie dziecinstwa,gdy dziecko slęczy nad modlitewnikiem po lekcjach,piszecie sie na to ,i DOBROWoLNIE dziecko pchacie w tą sieczke,zapychając jemu wolny czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerazajace..........
naprawde wasze 6 latki sa tak tepe, ze nie daja rady sie same wysikac, przyniesc talerza z zupa czy nauczyc sie podczas zabawy kilku literek? Naprawde? Wedlug was za rok juz zmadrzeja czy jak owa pani domorosla psycholog :D co tu sie wypowiadala, chcecie trzymac te biedne cioty do 10 roku zycia pod spodnica? Moj 6 latek potrafil czytac - od malego mu czytalam, dziecko jest ciekawe i chlonne wiec poznawal lietery, skaldal w slowa, majac 6 lat czytal sobie ksiazeczki (cala seria o Mikolajku zostala przeczytana przez niego osobiscie, w wieku 6 lat). Opowiadalam mu o swiecie bo nasza pasja sa podroze jako 6 latek znal wszystkie stolice swiata, flagi panstw, polozenie krajow na mapie swiata. Uwielbiam historie wiec zamiast bajek o krolewnie sniezce opowiadalma mu o starozytnych Grekach (teksty dostosowane do owczesnego poziomu umyslowego). Dzisiaj ma 17 lat, jest bardzo dobrym uczniem, mial ekstra dziecinstwo a teraz ma swietna mlodosc. Nigdy nie byl ciapa, jest swietnym sportowcem. Nie robcie tym dzieciom krzywdy. Dajcie im dorastac na litosc boska! Kupcie sobie pekinczyka jak wam instynkt macierzynski na leb pada ale dajcie dzieciom sie rozwijac, dorastac, madrzec i cieszyc zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poszłam do szkoły mając nie skończone 7 lat (jestem z końca roku) i nauczanie w mojej szkole było beznadziejne :P. Może teraz coś sie pozmieniało... stołówka była daleko i strach było do niej chodzić bo chodziliśmy zawsze na przerwie pomiędzy wszystkimi starszymi pchającymi się uczniami, toalety były takie, że nikt z nich nie korzystał bo by ly zasyfione, brudne i śmierdzące i szybciej zwymiotujesz niż tam wytrzymasz żeby się wysikać. Lekcje były nudne, z tyłu był dywanik, ale jak ktoś chciał się pobawić NA PRZERWIE to p;ani nauczycielka zawsze nam tłumaczyła, ze nie jesteśmy już malutkie dzieci i mamy się uczyć. Pamiętam, że lubiłam rysować a nigdy nie było zajęć z rysowania, miałam koleżankę, która była "buntowniczka" i raz zaczęła zamiast pisać literki (w klasie) rysować swoje, a pięknie rysowała) pani jej wtedy powiedziała,m żeby przestała, ta jej na to, że ona chce mieć zajęcia z rysowania! Na co pani odpowiedziała, ze rysowanie jest niepotrzebne bo jak będziemy się na tym skupiali to wyrośniemy na bandę nieuków :D. Podwórko było daleko (sala na 1 piętrze) i prawie nie wychodzilśmy. Ktoś sie spyta skąd tyle pamiętam. Ano pamiętam bo byłam jednym z mądrzejszych dzieci, już w zerówce umiałam super czytać, znałam literki, cyferki itp. byłam "obyta". Nie chwalę sie bo nie ma czym, potem wybitna nie byłam i miałam słabe oceny, jak widzicie nigdy nie wiadomo czy któryś z wybitniaków nie zatrzyma się na pewnym etapie i dalej już nie pójdzie mu tak rewelacyjnie. Mimo to jak pierwszy raz poszłam do szkoły, wieeelkiej szkoły jako 6latek to się rozpłakałam widząc okropne szatnie w piwnicy i ten tłum biegających dzieciaków. No, ale tak ja jestem nieprzystosowana, w końcu to Polska, banda kretynów z brakiem empatii, uważąjacych, że jak przeczytają ksiażkę to są mądrzy a w dupie mają innych, najchętniej by 4latki posłały do szkoły bo skoro lubi czytać... :D Co to za różnica, 6 czy 7 latek, czy jest dojrzalszy? nie wiele, przyznaję, 7 latek to nadal jest dziecko, chodzi o to, żeby opóźnić jego wkroczenie w tą całą "bandę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obowiązek wczesnej edukacji - ale za to oddzielenie szkół etapowych. Nie spotykaja sie? my mieliśmy salę gimnastyczną i stołówkę połączoną z gimnazjum, a to nie było nic "unikalnego". W Polsce to najchętniej by licea, gimnazja i podstawówki połączyli razem z przedszkolami bo finansów brak wiec lepiej żeby wszyscy żyli w ścisku. Pozdrawiam was serdecznie, widać lubicie się umartwiać i żyć w stresie. Fakt, dziecko w wieku 5-6lat w 1 klasie może i sie bardzo nie zestresuje, ale już w wieku 8-9 lat będąc w 4 klasie... to nadal jest dziecko, ale oczywiście wyrośnie na ciamajdę bo nie zna jeszcze całej tabliczki mnożenia na pamięć i nie umie płynnie czytać. No powiedzcie, na cholerę dzieciaki mają sie stresowac bo wy macie kaprys wcześniej je zaprowadzić do szkoły?. Po sobie wiem jak wielkim stresem było dla mnie liceum, niktóre dziewczyny mdlały i wymiotowały bo nauczyciele lubili prześladować. Jakbym poszła rok wcześniej to by było jeszcze gorzej, EMOCJONALNIE ;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro tak to nie
"To straszne Biedne dziecko musi wstawac jak mu sie nie chce. A przeciez powinno spac do ktorej chce co najmniej do osiemnastki" Kto mowi, ze do osiemnastki? Ta twierdze ze jest czas na prace, jest czas na nauke ale jest tez czas na beztroskie dziecinstwo. I nie ma potrzeby skracac zadnego z tych czasow, zwlaszcza tego pierwszego okresu w zyciu dziecka, bo on juz nigdy sie nie powtorz, a trwa najkrocej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiełbasa q
Czy wy naprawdę myślicie ze 4 latki tu w Holandii idące do szkoły sie naprawdę UCZĄ siedząc w ławkach z ołówkiem w ręku po 2 godziny ?????? Tu nie ma początku roku dla nich do szkoły idą dzien po czwartych urodzinach w większości znają juz kogoś w klasie z przedszkola ( a raczej takiej świetlicy 3 h dziennie 2-4 razy w tygodniu). Większość z tych 6 godzin w szkole spędzają na placu zabaw, na wycieczkach, na jedzeniu , na ZABAWIE a w miedzy czasie maja czytanie bajek, oglądanie TV edukacyjnej, uczenie sie piosenek , uczenie sie literek, liczenie do 10-20 ... Itd. Moja córka chodzi od 4 marca i każdego wolnego dnia pyta kiedy juz idziemy do szkoły. Do toalety chodzą dzieci same ( monitorowane przez nauczycielkę) , jedzą tez same , ubierają sie same bo tego uczyły sie w świetlicy i od rodziców. A jeśli ktos sobie nie radzi to mu sie pomaga i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem należy spojrzeć indywidualnie na każde dziecko. Fakt faktem większość dzieci nie nadaje się do szkoły w wieku 6 lat. Są jednak wyjątki i nie można ich oceniać równo z innymi. Moja córka w przedszkolu zamiast bawić się z innymi dziećmi siedziała przy stoliku i w wieku 3 lat rysowała starannie szlaczki itp. potem poznawała literki, czytała, pisała..to była dla niej zabawą. Bardzo przemyślałam decyzję czy dać ją rok wcześnie do szkoły, tym bardziej, że jest z drugiej połowy roku. Teraz jest w drugiej klasie i nie żałuję. Radzi sobie świetnie. Jest wręcz w czołówce najlepszych. Czy potem nie pożałuję swojej decyzji..tego nie wiem, wiem jednak, że była to decyzja przemyślana. Mam też synka w 5 klasie podstawowej. Poszedł równo z rówieśnikami jako 7 latek. Myślę, że on mógłby iść nawet jako 8 latek do szkoły. Fakt radzi sobie dobrze, ale wiele czasu muszę mu poświęcać. Miał świadectwo z paskiem w 4 klasie, ale widzę, że on o wiele mniej garnie się do nauki. To moja opinia. Oczywiście wciąż słyszę opinię, że zmarnowałam dziecku dzieciństwo. Szkoda, że ludzie myślę jedną kategorią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwsze to dzieci
ale do zerowki chyba tez musi dziecko wstac czy moze prowadzasz je w kratke?:D Do przedszkola tez musi wstac, taka kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro tak to nie
wcale nie mysle, ze te 4 czy 5 latki wkuwaja godzinami material. Chodzi ogolnie o rutyne codzienna, podporzadkowanie sie zasadom. A przez pewnien okres zycia maly czlowiek moglbny byc od tego wolny, od obowiazku wstawania rano o 6, czy 7, jedzenia o okreslonych godzinach, a nie kiedy ma ochote, siedzenia cicho, czy mowienia na zawolanie itp. Bo akurat w tym wieku to szkola nie nauczy dziecka wiecej niz mogloby sie nauczyc w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale skoro tak to nie
Po pierwsze to dzieci---> Oczywiscie, ze musi wstac. Ale po co przyspieszac o rok ten proces? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbjkbbjjnb
jhnk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwsze to dzieci
moje dziecko jest cywilizowane i chodzilo do przedszkola wiec tak czy siak wstawac musialo. Ale jesli ty nie prowadzasz dziecka do przedszkola tylko pozwalsz spac do ktorej chce, bez zadnych zasad to nie zdziw sie jak bedziesz miala histerie w momencie jak sprobujesz je zaprowadzic do zerowki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sześciolatki też nie siedzą non stop w ławkach w tej niedobrej, polskiej szkole. Piszę to uparcie i nie dociera - mam wrażenie że celowo jest to ignorowane. Moja córka ma max 4, 5 godzin lekcyjnych. Nie wiem dokładnie, bo nie mają regularnych przerw, za to zajęcia przeplatane są zabawą na dywanie i śniadaniem jedzonym w klasie (każdy ma specjalną podkładkę do tego celu), obiadem na stołówce (gdzie pani je zaprowadza, starsze dzieci mają w tym czasie lekcje) i jedną dłuższą przerwą (w tym czasie reszta szkoły ma lekcje). Mają język polski, matematykę, przyrodę, zajęcia komputerowe, język angielski, zajęcia plastyczne, muzyczne, religię i wf (oczywiście nie wszystko jednego dnia), chodzą do biblioteki, kto jest chętny chodzi na zajęcia dodatkowe. Świetlica też jest i tam też są zajęcia zróżnicowane, teraz gdy ciepło dzieci głównie się bawią na placu zabaw). Świetlica jest dla dzieci z klas 1-3. NIKT nie ma traumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghtfhgtfhh
Jako nauczycielka w przedszkolu i wychowawca grupy 6 latków powiem: TAK, ja jestem za tym aby 6 latki szły do szkoły. Poza tym nie opowiadajcie że pierwszaki siedzą 45 min w ławce, ja jestem rocznik '84 i dobrze pamiętam, że nie siedzieliśmy non stop w ławce. Pani nam robiła regularne przerwy na "gimnastykę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Sama poszłam do zerówki w wieku 5 lat, bo chciałam a w szkole się zgodzili- tyle że byłam tam dwa lata. Owszem, w przyjaznym środowisku dziecko nie ma problemów- i wyszłam z tej zerówki czytając (nie dukając, literujący tylko normalnie czytając), nie miałam problemów z przygotowaniem miejsca pracy, z samodzielnością, podstawowymi działaniami matematycznymi... owszem, później się nudziłam w 1. klasie i pewnie już po roku zerówki byłabym gotowa, ale chodzi głównie o warunku na lekcjach- mieliśmy jedną wychowawczynię przy której wstawaliśmy, ćwiczyliśmy w czasie lekcji, mogliśmy się poruszać. To nie problem dla sześciolatka posiedzieć 45 min, a przynajmniej niewielki- ale 5x 45 min to już jest problem... Na korytarzu siedzieliśmy pod ścianą naszej klasy, patrząc na biegających piętnastolatków. A toalety to był koszmar. Cieszę się że nikt mnie nie zmuszał do tego za szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polskie matki są nienormalne
polska matka ma fioła na punkcie swojego dziecka, dla niemowlaka ma w szafie szereg czapek:wiosenną, letnią, jesienną i zimową. czy ciepło czy zimno, dzieciak opatulony jak bałwanek. do szkoły nie pośle 6latka bo mu to dzieciństwo zabiera... jak to słysze to nie wiem czy się smiac czy płakac. Za granicą posyłają dzieciaki wcześniej i żadna krzywda im się nie dzieje, tylko w Polsce są debaty nad złem jakie sie wyrządza dziecku bo mu się kazę iść do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×