Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już_mamusiaa

czy jesteście za tym aby 6-latki szły do szkoły ?

Polecane posty

Gość jako gosć weselny
"czy jesteście za tym aby 6-latki szły do szkoły ?" Nie ! dobrze jest teraz i tak powinno zostać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeatka
Mała_Owieczka ----> to się ciesz, bo naprawdę jesteś ogromna szcześciarą i Twoje dziecko również, że trafiło do jednej z nielicznych w Polsce szkół przystosowanych do przyjęcia małych dzieci. Większość szkół jest taka jak opisuja ją tu ludzie, więc naprawdę nie dziw się im, że mają inne poglądy na ten temat skoro są w zupełnie innej sytuacji niż Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez przedszkole to cos
Nie wiem gdzie przeczytalyscie, ze szkola jest zla i ze meki piekielne sie tam cierpi. Nie wiem kto o tym pisal, musialo mi umknac. Szkola to byl wspanialy czas, studia jeszcze lepszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewniam cię, że czas przedsz
kola to też wspaniały czas i na pewno krótszy niż ten w szkole więc nie rozumiem po co jeszcze bardziej go skracać?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez przedszkole to cos
moze dojdziemy jeszcze do zlobka? Albo do ciazy? Szkoda, ze nie trwa 7 miesiecy, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bleeatka, no ja jestem zadowolona, a ponieważ moje dziecko chodzi do normalnej szkoły rejonowej, nie wybieranej celowo tylko takiej o 5 minut drogi piechotą z domu, przyjęłam, że w większości jest podobnie. Ale to już nie o to chodzi w sumie, tylko o to, że z tego jednego roku różnicy robi się taką tragedię, dzieciaki są bystre, przystosują się, to tylko ich rodzice robią koniec świata z tego obowiązku szkolnego. A prawda jest taka, że jak dziecko ma sobie poradzić w szkole, to jako sześciolatek da spokojnie radę, a jak jest mało bystre, to i osiem lat będzie za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama od lat 5-ciu
Dzieci sie roznia. Moja szwagierka ma 2-letnia corke i porownujac ja do mojego dziecka, gdy bylo w tym wieku, jej mala jest na poziomie intelektualnym roczniaka. Moje dziecko teraz pojdzie do zerowki od wrzesnia, skonczy w czerwcu 5 lat, ale ja sie nie boje ze sobie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie ja jestem za
wrecz uwazam, ze do szkoly powinny isc juz 3 latki. Przeciez co za roznica 7 lat czy 3 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mamma
Ja jestem na Nie bo nie widzę w tym żadnych "+" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie ja jestem za
No jak to... Jak pojdzie do szkoly majac 3 lata to majac 7 bedzie juz znac ulamki, majac 10 juz bedzie umialo potegowac, majac 13 obliczy pochodne, a majac 16 bedzie liczyc calki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plusy dla mnie są takie, że moja córka w przedszkolu by się nudziła - jest z rocznika 2006 a przypomnę, że pierwsze przymiarki do reformy dotyczyły tegoż rocznika. Jeszcze we wrześniu czy nawet w październiku jako pięciolatka zaczęła realizować w przedszkolu obowiązkowy program zerówki, później okazało się, że reforma będzie przesunięta, lecz program realizowali nadal. Nie było sensu żeby w kolejnym roku przerabiała ten sam materiał. Teraz chodzi z zachwytem do szkoły i wszyscy zadowoleni. Kolejny plus - szkoła jest bardzo blisko mojego domu, podczas gdy przedszkole było znacznie oddalone. Następny plus - kwestia finansowa - przedszkole kosztowało mnie 450 zł/m-c, podczas gdy szkoła to wydatek mniej więcej 100 zł/m-c. Wliczam w to obiady ok. 70 zł, składki klasowe 5 zł, taniec 10 zł, jakieś zdjęcia, wyjścia ok. 15 zł/m-c. W przyszłym roku będzie basen - też ok. 5-10 zł/m-c. W tym roku pani dyrektor nie wyraziła zgody na zajęcia na basenie (mimo zgody rodziców) właśnie ze względu na sześciolatki, które nie do końca potrafią się ogarnąć i wysuszyć po zajęciach. Minusów nie widzę, nie zauważyłam, żeby moje dziecko cokolwiek traciło na tym, że prędzej poszło do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że
to czy dziecko 6 letnie jest gotowe iść do szkoły zależy od rodziców i przedszkolanek. jeśli rodzic poświęca dziecku czas, czytaja, ćwiczą pisanie itd to wiadomo że dziecko będzie gotowe. tak samo przedszkolanki- są te które poświęcają dzieciom czas i są te które odsyłają do zabawek. pamiętam że ja jak chodziłam do zerówki to mieliśmy takie książki gdzie wszystko od podstaw najpierw szlaczki dla ćwiczenia ręki, później nauka literek, cyferek, następnie pisanie całych słów. na koniec pisaliśmy tekst ze słuchu i uczyliśmy sie podstawowych działań dodawania i odejmowania. moim zdaniem 5 letnie dziecko spokojnie może w takie rzeczy zostać wprowadzane a wtedy poradzi sobie w szkole w wieku 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
.......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skodafabia
cała ta dyskusja nie ma sensu. przeciez to nie chodzi o to czy dziecko jest gotowe w wieku 6 cz 7 lat na szkołę. w tej reformie chodzi o to żebydłuzej pracować i płacić składki. mamy niż. nie ma kto pracować na emerytów więc z dwóch stron chcą wydłużyć czas pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skodafabia
kogo tam obchodzi dobro dziecka mydlenie oczu. chodzi o kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdziwiona mamamamama
Wiecie co... jak tak sobie czytam te wszystkie wypowiedzi to nie mogę uwierzyć że tak wiele jest w mamach sprzeciwu, podejrzeń, zarzutów... Posłanie dziecka do szkoły w wielu 6 lat wcale nie musi być straszne. Wszystko zależy od nastawienia. Nie musi to odbierać my dzieciństwa co najwyżej systematyzować czas i nawyki. Nie ma tym tragedii... Wysokie toalety, stołówka, starsze dzieci... mogą być problemem ale nie muszą. Naszym dzieciom też przydają się takie małe życiowe wyzwania. Przecież to nie jest tak że ktoś chce je skrzywdzić. A wy traktujecie to w kategoriach jakieś wojny o dzieci. A czy naprawdę jest o co walczyć? Acha... Zadziwia mnie jeszcze jedna rzecz. Na polu walki o późniejszą szkołę dla swoich pociech mamy wyciągają argumenty dzieciństwa, beztroski, odgrodzenia dziecka od wyzwań szkoły... Jednocześnie od najmłodszych lat same zawyżają poprzeczkę swojemu dziecku ucząc je tańca, angielskiego, liczenia i wszystkiego czym można się pochwalić przed całym światem. Dzieci sie uczą obsługi pilota, komputera, grają w gry komputerowe, uczą sie wielu brzydkich słów i zachowań. I to jest w porządku!!!!!! Bo szkoła jest beeeeee, a dzień spędzony przed komputerem cacy. Bo państwo chce skrzywdzic biednego synka a mama włączy bajkę w telewizorze i wtedy dzieciństwo jest piękne i spełnione. Bo sama ma w domu normalną toaletę ale boi się że w tej szkolnej jej synek się utopi. I tak dalej i tak dalej. HIPOKRYZJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto chce zrobic z dziecka
geniusza to chce. Dlaczego generaluzujesz? ;) Beztroski czas dziecinstwa to okres, ktory trwa i nigdy sie nie powtorzy na systematycznosc i robienie zgodnie z harmonogramem czynnosci to jeszcze przyjdzie czas ;) Nie widze powodu, by wszystko przyspieszac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polskie szkoły nie są
przygotowane aby dzieci szły do szkółki mając 6 lat. Za granicą owszem tak jest,ale tam jest inne przygotowanie. U nas klapa i dupa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahaaaa, polskie szkoly
nie sa przygotowane aby szedl do nich 6 latek? :D ALe 7 latek juz spokojnie moze isc, juz szkola jest przygotowana? Polskie dzieci w wieku 7 lat nagle jakas czarodziejska granice przeskakuja? :D Glupie macie dzieci i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie to w zasadzie wisi, bo moje dziecko pójdzie i tak do przedszkola, a później dalej, na pewno nie będę demonizować szkoły sama chodziłam do przedszkola i do zerówki z tego, co pamiętam, to nie chciałam siedzieć w domu i chodzenie do szkoły odbierałam jako rozrywkę mój chrześniak 4letni już od roku pyta się, kiedy pójdzie do szkoły (moja mama mieszka na przeciwko podstawówki, a ja mieszkam przy przedszkolu i szkole muzycznej) jak widzi wychodzące dzieci to od razu biegnie w ich stronę, chodzimy sobie często po szkole, bo strasznie mu się podoba zresztą rozmawiał już z woźnym i są umówieni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiełbasa q
Dziecko potrzebuje ustalonego , przewidywalnego rytmu dnia bo to daje mu poczucie bezpieczeństwa więc co to za argument ze idąc do szkoły zabiera sie mu dzieciństwo bo musi wstać na czas , ubrać na czas itd. No ale jeśli mama wstaje w południe, do 15 lazi w pizamie i ogląda TV to jaki ma miec przykład dziecko. A i oczywiście nikt nie każe wstawać o 6 rano dzien w dzien ale wg mnie 8 -9 to max dla dziecka ... No chyba ze mamusia tez trzyma dziecko wieczorem do 23-24 ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto chce zrobic z dziecka
nie wszystkie dzieci potrzebujarutyny dla bezpieczenstwa. Dziecko to maly czlowiek, indywidualnosc ;) Dla jednego to bedzie dobrze, jak sie usystematyzuje wszystkie czynnosci, wsadzi w rame, a inne lepiej sie rozwija jak nie jest tak ograniczane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto chce zrobic z dziecka
o 6 musi wstac, zeby zdazyc do przedszkola, czy szkoly. Jak inaczej sobie wyobrazasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto chce zrobic z dziecka
A co zlego jest w lazeniu do poludnia w pidzamie i zabawie (niekoniecznie tv, czy tylko tv to dla Was czas rozrywki?). Kto powiedzial, ze o 7 rano trzeba ubrac sie, zeby moc rozpoczac dzien :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posłałam
posłałam córkę do szkoły w wieku 6 lat i bardzo dobrze sobie radzi. Nauczycielki, które nie wiedza że jest młodsza mówią mi że gdybym się nie przyznała to by nawet nie wiedziały. Dzieci bardzo szybko się zaaklimatyzują w nowym otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiełbasa q
No kochana to ja nie wiem gdzie ty szkole masz 50 km od domu ???? My wstajemy o 7:00- 7:30 , szkoła zaczyna sie o 8:30 a często jedziemy rowerem co zajmuje nam 5 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli ktoś pracuje
chociażby od ósmej, musi obudzić dziecko o 6:30 - ja tak robię. Dziecko o 7:10 ląduje w świetlicy, ja mam autobus o 7:20, by zdążyć do pracy na ósmą. Ludzie, myślcie trochę, nie każdy siedzi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto chce zrobic z dziecka
Ja pracuje na 6:30. Moj maz na 7. Prace mam na drugim koncu miasta, jade tam ponad godzine. Co z tego, ze dziecko ma szkole na 8 (tak, na 8, nie na 8.30 jak Twoje) skoro nie mialby go pozniej kto odwiezc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matkadzieci3
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy widelec
mała owieczko, twoje dziecko chodzi do rejnowej w Toruniu mój do rejonowej w Warszawie, szkoła jest ogromna 800 dzieciaków, klas1 jest 8 w tym 3 samych szeciolatków :) klasy pierwsze mają oddzielne skrzydło, wiec w czasie przerw nie maja kontaktu ze starszymi dziećmi, toalety są normalne czyli dla dorosłych, syn jakos nie narzeka ze nie może dosięgnąć do umywalki , pełne wyżywienie śniadanie obiad i podwieczorek, na każdy posiłek wychodzą z panią, nie muszą nosić talerzy bo panie z kuchni przynoszą dzieciom do stolików, ucza sie dobrych manie, lekcje przez cały tydzień od 8 rano, plan lekcji jest tak ułożony ze najwięcej az 5 lekcji jest w poniedziałek i wtoperek w piątek tylko 2 godziny, świetlica podzielona dla maluchów i starszaków, do 18 panie wyswieltaja filmy, czytają, mały odrabia lekcje na świetlicy w domu tylko zabawa, nie slęczy nad lekcjami to mnie ubawiło, mnóstwo dodatkowych zajęc bezpłatnych, dzieci nie taszczą cięzkich plecaków, kazde dziecko ma swoja sszafke w klasie i trzyma podreczniki, przybory biurowe, jestem bardzo zadowolona, mały z checia chodzi do szkoły i jakos mu nie przeszkadza ze musi wstac aż o 7:30, zrobił sie bardzo samodzielny sam sie ubiera sznuruje buty, chodzi na basen w trakcie lekcji nic nie zgubił, w szkole stomatolog wyleczone ma za darmo wszystkie zęby z chcecia chodzi do dentystki, logopeda na mieju psycholog pielegniarka, w sali jak nie chce siedziec w ławce moze sie bawić w kąciku specjalnie wydzielnym zanacza sobie tylko w ksiazece co ma odrobić, zrobił sie obowiązkowy, sam mi przypomina ze ma donieśc to czy tamto, jest w druzynie zuhowej więc co dwa tyg w sobotę druzynowa zabiera całą gromade na rózne wycieczki (my z męzem mamy wolny dzień :)) zdobywa sprawności, n tak to wyglada u mnie nie rozumiem tych sprzeciwów ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×