Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Gość Pita82
Ale Wy długo śpicie. Ja już na nogach o 4 rano, mimo, że byłam wykończona po wczorajszym dniu. Wczoraj miałam w pracy full wypas pracy. Przyjęłam wczoraj ponad 100 pacjentów i tak jak pisałam wróciłam do domy wykończona i psychicznie i fizycznie. Z takiej racji ja nie mam czasu na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki jestem... Trochę zaraba przez pogodę dziś pewnie będzie mało wpisów;) sloneczka dla Was;* izulinka darka rodzimy??;) pita pracę można odstawic zależy co dla.kogo ważne na początku urlop da.się wszystko pogodzić;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanamama
W tym tygodniu wstrzymuje się z testowaniem. Myślę że jak w tym tyg nie przyjdzie @ to z poniedziałku zrobię test. I mam nadzieję że ujrzeć wymarzone i wyjaśnione dwie kreski. Dziewczyny ale mnie w nocy podbrzusze bolało myślałam ze juz małpa przyszła ale nie. Dziś tylko trochę sluzu i dalej bolą mnie piersi. Oby tak dalej :):) dla ciazy jestem wstanie znieść każdy bol :):) miłego dnia dziewczyny:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angelus dla mnie praca jest bardzo ważna i z niej nie zrezygnuję! Bo to zawód, który kocham. Ta praca daje ni wiele możliwości, a to szkolenia, sympozja i w dodatku wybieram się na kolejne studia, robiąc specjalizację wyższego stopnia. Ja nie mogę "stać" w miejscu i się nie rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj u mnie już 13 stopni piękne słońce a ma być 17... Pita nie nadazam juz za Tobą. Tak dziecko to zaraz praca. Darka i izulinka dawać znać proszę. Mackowa halo??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry pisze do Was IZA85 :) Cos kurna cicho na tym naszym forum wiec ja nie wiem co to będzie jak dziewczyny urodzą? Od lutego cisza będzie na forum :( Xx Alaa u mnie tez słoneczko swieci :) Xx Zdesperowanamama dobre oznaki masz ale nie wkręcaj sobie :) cierpliwie w Tobą czekamy :) Trzymam kciuki do poniedziałku :) Xx Miłego dnia kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskwinka14
izulinka a ja myslałam ze juz urodziłaś ;) no cóż,czekamy dalej ;p oby nie za długo ;*** ola no to dziwne co powiedziała Ci ta rodzinna :) ale dobrze ze w aptece kupiłaś maśc :) ale jak bedziesz u doktorka to jeszcze dopytaj o to bo mojej znajomej wyszły w ciaży hemoroidy to dostała oprócz maści skierowanie do takiego lekarza specjalisty od tego ,proktologa ? czy jakoś tak.z tym ze jej po tej maści przeszło i nie poszła do tego lekarza . IZA a u Ciebie to ktory już tydzien ?:) niedługo pewnie ta położna przyjdzie ?:) Alaa u mnie tez piękne słoneczko :* aż chyba na spacer potem wyjde :D Pita kochana praca pracą,ale co z rodzina ? a pamiętaj ze kiedyś wszyscy się zestarzejemy,nasi rodzice nie beda żyć wiecznie bo taka jest prawda i zostaniecie z mezem sami ? jak byście mieli dzieci to zawsze by dzwonili do was,przyjeżdzali na niedzielne obiady,odwiedzali,pomagalibyscie w wychowaniu wnuków,moglibyście patrzec jak układają sobie życie wasze dzieci,wasze wnuki,wpierać pomagac. a tak to co wam na starość zostanie ?praca ?pomyśl czy nie bedzie Ci wtedy zal ze jednak tych dzieci nie było,przynajmniej jednego . ja rozumiem ze chcesz sie zawodowo rozwijac ale naprawde jedno nie wyklucza drugiego.chyba jak bys zaszła w ciaże to nic by się nie stało jakbys "na chwile" zrezygnowała z pracy bo przeciez nikt nie mówi ze masz z niej rezygnowac na zawsze i juz cale zycie w domu siedziec.to jest oczywiscie twoja decyzja i twoje życie. ale warto nad tym pomyslec i porozmawiac z mezem czy on podziela twoje zdanie,bo może on pragnie zostac tata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaasik89
No dziewczynki u mnie od rana tez słoneczko grzeje i dobrze bo będziemy malować sypialnie w końcu ;) choc jeden pokój będzie gotowy na moje maleństwo ... Nic nie pisze bo siły nie mam za bardzo bo noce z tym ciężkim brzuchem i bólem bioder i krocza to jakaś masakra ;/ ... Ola jak pech to pech ale lekarz powinien powiadamiac o swojej nieobecności co to ma być ... Dobrze ze sama kupilas ta masc żeby się tak nie męczyć ... A bylas w końcu na tej sesji ? ... Usia a gdzie ty ? Mam nadzieje ze się nic nie stało ... Mackowa ,Kasie i cala reszta ;) Ewelka jutro ważny dzień ;) ... A jak nasze dwupaki na mecie ? :) dajecie jeszcze rade bo ta końcówka musi być strasznie niecierpliwa i juz chciałoby się mieć malucha przy sobie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
ala kochana ale sie wczoraj usmialam z twojego okreslenia dwupaki na wylocie :-D a wiec ja melduje sie nadal w dwupaku i nadal nic nie czuje ku rozlace :-P a tu na sobote termin... & pita wybacz lecz juz dluzej nie moge i musze cos od siebie dobitniej napisac... jako jedynej na tym forum kompletnie cie nie rozumiem, raz nam placzesz i sie zalisz ze sie wam nie udaje z dzieckiem, innym masz pretensje ze tylko ciezarowki sie dla nas licza i cie wtedy wspieramy, zas stwierdzenie dla mnie wrecz nie dopuszczalne ze teraz nie masz czasu czy tam nie w glowie ci rozmnazanie ( jak chec pragnienia dziecka, bycia mama zyciowy cel itp mozna okreslic rozmnazaniem) i po dzisiejsza wypowiedz w ktorej jasno dajesz do zrozumienia ze to praca jest dla ciebie najwazniejsza i nie ma w twym zyciu miejsca na dziecko... rozumiem masz ciezki okres, problemy , chora mame itd itp. lecz wciaz pokazujesz inne poglady a przeciez kazdy ma w zyciu ciezko i problemy a jednak kazda z nas jasno wiedziala i wie ze pragnie dziecka ponad wszystko i z reszta sobie poradzi... & kasik89 oj ciezkie sa te dni to czekanie tak meczy :-P dzien jest 2xdluzszy niz zwykle :-) & izulinka a powiedz mi gdybys ODPUKAC przenosila termin to masz jakis plan dzialania ustalony ze swym ginkiem? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Kobietki! Przecież ja nie mogę non stop myśleć o dziecku, bo ze świruję bo i tak nam nic z tego dziecka nie wychodzi, więc poświęcam się pracy i dokształcam. Tak ciężko jest logicznie pomyśleć, że muszę się zająć czymś innym! Przecież same tu każdej radzicie żeby wyluzować, zająć się czymś (szczególnie myśli), więc to ja Was nie rozumiem. Mam latać ciągle do lekarza jak nawiedzona,żeby sprawdzał czy ze mną ok, jak jest ze mną ok. Czy to coś złego, że kocham swoją pracę i zrobię dla swoich pacjentów tyle ile będę mogła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pita nam chodzi o to, ze Twoje terazniejsze wypowiedzi wykluczaja poprzednie. Piszesz teraz ze nie masz czasu na dziecko, a wczesniej mialas ? Tez przeciez pracowalas itp.. wtedy gdyby Wam sie udalo tez musialabys na jakis czas zrezygnowac z pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Tak pracowałam wcześniej, ale nie miałam tyle obowiązków co teraz! Poza tym ja nie napisałam, że nie da się pogodzić ciąży z dokształcaniem. Pisząc tamtego posta miała na myśli, że zajmując się czymś innym, nie będę tyle myśleć o dziecku. Bo same twierdzicie, że ciągłe doszukiwania się ciąży do niczego dobrego nie prowadzą i lepiej zająć się czymś inny. Jak tak czytam niektóra posty, to widzę, że co poniektóre osoby mają na bagier z inteligencją, to widać po pisowni i składni zdań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulinka7
Darka u mnie to wygląda tak, że jak do 19 nic nie ruszy to na wizytę mam iść i wtedy będziemy ustalać kiedy wywołać. W zeszłym tygodniu jak byłam na wizycie to i łożysko i przepływy były ok więc mogę jeszcze chodzić. A powiedz mi czy tobie też zmieniła się wydzielona tzn ja teraz mam mnóstwo śluzu ale takiego rzadkiego strasznie, przezroczystego i jak wylatuje to jestem tak mokra jakbym się posiadała i latam na podlaskich ciągle, a w nocy zakładam podkład poporodowy. Dziś w nocy byłam prawie pewna ze to wody, ale na razie się troszkę uspokoiło, tyle ze pojawiają się skurcze do tego i cała noc i dzisiejszy dzień to jakies szalenstwo Eh a ty zauważyłaś jakieś zmiany ? I w razie przenoszenia co twój gin zrobi? ? A i powiedz mi jeszcze czy bałwanek rusza się czy raczej nie? Bo zucha od wczoraj tak się kręci tam przy sztuce ze idą mi takie bóle przez całe krocze, a ona ciągle brak napięta: / XX Powiem wam dziewczynki kochane ze ostatnie dni to jest naprawdę szaleństwo i takie wysłuchanie się w swoje ciało ze szok wszystko wydaje się dziwne i nienaturalne, ciągle we wszystkim szuka się objawów ze to juz Eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
izulinka ja nie czuje doslownie nic, nawet skurcze mam delikatne i serio nic mnie nie boli ( ani krocze,brzuch czy kregoslup) jedyne co to na wieczor puchna mi nogi... co do wydzieliny to mam nadal tak jak ostatnio pisalam czyli wiecej ale bardziej taka jakby biala zgrubiala zelatyne a nie wodnista jak opisujesz... twoj opis uczucia mokrosci ewidentnie wskazuje na zblizajacy sie porod :-) bynajmniej tak wyczytalam w tych roznych artykulach w necie ;-) maly mocno sie napina a glowke juz czuje typowo w kroczu lecz on ma tak ze z godzinke ostro wojuje a zas dluzsza cisza.... nie mam tez ,znaczy sie chyba tego syndromu wicia gniazda bo sprzatam krece sie i w ogole lecz wydaje mi sie iz niczym szczegolnym sie to nie rozni od poprzednich tygodni.... a co do ewentualnej przenoszonej ciazy to 18 mam wizyte wtedy da skierowanie od 19 do szpitala i wywolujemy porod juz 19 lub 20 po.przez przebicie wod lecz to wiadomo wszystko w zaleznosci od badan itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki za błędy ale ja dziś z tel pisze a nie cierpię tego, mam nadzieję że nie trzeba będzie wywoływać i ze ładnie samo się zacznie: ) ja po terminie to pewnie w panice będę eh o wszystko: ) u mnie ostatnio waga leci w dół, i w dodatku mam biegunkę więc naprawdę mam nadzieję że do soboty coś ruszy: ) miałam nadzieję też ze coś ruszy przez weekend bo Kamil był w domu ale mała.ma swoje plany: ) trzymam kciuki za was: *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, melduje sie wkoncu i ja z samopoczuciem ponizej normy. Odkad biore duphaston kreci mi sie w glowie jeszcze bardziej, mroczki przed oczami jak wstaje, mdli czesciej, brzuch juz na szczescie w piatek/sobote dal spokoj i nie boli ciagle a tylko czasem ale za to zrobil miejsce krzyzowi ktory czasem jak boli to ani lezec, ani siedziec bo taki bol, a boli mnie nie calkiem na dole ale jakby na srodku kregoslupa mniej wiecej gdzies w okolicach nerek, a najgorsze jeszcze to ze gin nie przepisal mi nic oslonowego i moj zoladek ostro protestuje, cokolwiek nie zjem to boli, niesmak w gebie okropny. Spie do 12 i wstaje nieprzytomna bo spalabym dluzej, czesto mi sie rece trzesa i wogole chce juz skonczyc te opakowanie bo czuje sie po nim czasem bardzo dziwnie. Ostatnio tez wstalam siku w nocy i na kibelku nagle zrobilo mi sie strasznie slabo, duszno, zaczely mi sie okropnie rece trzasc, nogi jak z waty i te uczucie jakbym zaraz miala zwymiotowac ale zupelnie inne niz zwyczajne mdlosci, mroczki przed oczami jak wstalam z kibelka i myslalam ze nie dojde do lozka, uchylilam okno, i po jakims czasie mi przeszlo, a jakby bylo tego malo wtedy jeszcze okropnie bolal brzuch i moj strach co sie ze mna dzieje. Przeszlo i nigdy nie wrocilo na szczescie. Wczoraj tez wyszlam na balkon dwa razy do szafki po sloiki w bluzce z krotkim rekawkiem, bylam tam doslownie kilka sekund a wieczorem juz zatoki dawaly o sobie znac i dzis juz katar mam i takim sposobem sie jeszcze urzadzilam ale juz zapobiegawczo domowe sposoby wprowadzam ale na zatoki chyba i tak bede musiala zrobic sobie inhalacje bo jak leze na plecach to oddychac sie nie da. Mimo tego wszystkiego nie smiem narzekac, probuje sie cieszyc z kazdego dnia chociaz juz mysle ze jeszcze troche i powinno to wszystko ustapic i samopoczucie powinno byc lepsze. A tak poza tym to nie powiedzialam wam ze mam detektor do tetna, wymeczylam meza i mi kupil bo ja wlasnie boje sie o to ze na wizycie znow serduszka nie uslysze i teraz codziennie moge sobie podsluchac dzidzi, serduszko bardzo rzadko slysze bo ucieka ale moze i jeszcze musze poczekac troche bo z czasem czesciej choc na chwile idzie je znalezc ale wystarczy mi ze slysze jak sie wierci!! to niesamowite jak takie male cudo potrafi urzadzic sobie poligon w brzuchu, doszlam do wniosku ze nie lubi jak je podsluchuje bo zawsze jak na poczatku spokojne tak z czasem szaleje. Wiec nie mecze zbyt dlugo, wystarczy ze matka poslucha wierc***etki i zadne dolegliwosci nie przegonia mojego usmiechu z twarzy :) Z mezem ostatnio tez spiny miewam, wczoraj juz klotnia razy dwa, plus do tego na dokladke tesciowa bo odkad powinnam lezec tesciowa przychodzila i sprzatala za synusia i gotowala obiadki czego ja juz serdecznie dosc mialam nie ze wzgledu na pomoc ale P. jest zdrowy, ma dwie rece i sam moze to zrobic i nikt nie musi go wyreczac a mu widocznie odpowiadalo to wiec juz wczoraj pogrozilam mu jak mieli przyjsc ze ma sie tesciowa nie wazyc myc bo wkoncu powiem jej chocby sie na mnie miala obrazic (a tesciowa jest bardzo wrazliwym czlowiekiem) i poszlam sie myc kiedy przyszli. Oczywiscie tesciowa zaczela myc bo "ja Ci to wszystko ogarne" a moj P na to "ok". Wyszlam z lazienki, przywitalam sie i siedze z fochem a tesciowa mowi "przygotuj mi Pawel pranie, wszystkie koszulki jakie masz to ja wezme i wypiere" a P na to" OK!" wiec juz nie wytrzymalam i wyrzygalam wszystko tesciowej ze go wyrecza we wszystkim a on ma wiedziec ze on tez ma obowiazki w domu, poklocilam sie z P, tesciowej od razu przykro ze jest niepotrzebna sie wtraca i ze chciala dobrze a wyszlo zle i poszli do domu. Ale wyjasnilam sobie pozniej z tesciowa i sama mi sie przyznala ze ona sie boi ze P sobie nie poradzi... a wiec mam juz spokoj bo jej powiedzialam co mi na sercu lezy a z P jeszcze zajmie troche czasu dogadanie sie co do obowiazkow. Noo to troche ponarzekalam, ide na sniadanie :) & Pita a ja Cie wlasnie chyba rozumiem o co Ci chodzilo. Podzielam zdanie Brzoskwinki, i wcale nie oznacza ze musisz z jednej rzeczy zrezygnowac bo jedno nie wyklucza drugiego ;) ale czy napewno chcesz zrezygnowac z dziecka wlasnie ze wzgledu na prace? tak samo jak spelnianie sie zawodowo jest Twoim marzeniem tak samo dziecko, tak mowilas i nie uwierze ze chcesz z tego marzenia zrezygnowac ;) musisz tylko przemyslec czy jestes w stanie na chwile odpuscic sobie prace, przeciez po macierzynskim nic nie bedzie stalo na przeszkodzie zebys dalej sie spelniala w pracy :) tylko pamietaj tez ze moze faktycznie jest gdzies problem a jeszcze o tym nie wiesz skoro do tej pory sie nie udalo i ja bym nie siedziala biernie, nie chodzi o to zebys latala co dwa dni do gina jesli nie chcesz, ale bardziej wziasc sprawy w swoje rece, potrzasnac mezem zeby tez i wspieral Cie i podjal kroki w tym kierunku. Mysle ze jesli pojawilyby sie kreseczki na tescie to praca bylaby wazna dla Ciebie ale nie bylaby priorytetem ;) & Izulinka, Goscdarka trzymacie nas w niepewnosci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskwinka14
Pita po prostu niejasno sie wyraźiłaś i zrozumiałyśmy ze nie chcesz wgl dziecka. ale mysle ze to nie powód zeby nas obrażac ? bo chyba żadna Ci nic tak bardzo przykrego nie napisała ? przynajmniej ja w swoim poście staralam sie nie napisac nic co mogłabys odebrac jako atak na twoją osoba. nikt nie mówi ze trzeba non stop do lekarza latac. no ale nie można zakładac z góry ze sie nie uda tylko starac sie do skutku . mam ciocie która nie ma dzieci,była młoda jak zaszła w pierwsza ciąze ale poroniła,potem przez jakis czas nie mogła zajśc w ciaze, potem postanowili ze nie beda sie starac na siłe,tylko na spokojnie,wkońcu sie uda kiedys bo przeciez wszystko ok,badania mieli obydwoje wporządku,oboje pracuja w służbie zdrowia,ciocia pracuje na rentgenie,robi prześwietlenia,opisuje itp a wujek jest ratownikiem medycznym.potem tak się jakoś wciągneli w ten wir pracy ze nie mieli czasu myslec o dziecku,a kiedy sie przebudzili to było za poźno,dzis mają już prawie po 50 lat i ich małżeństwo to jakaś ruina,zero jakichkolwiek uczuc,ciągle kłótnie,branie dodatkowych nadgodzin zeby tylko razem w domu nie siedziec,spią w osobnych pokojach,i nie wiadomo czy nie skończy się rozwodem. po prostu oni nie mają dla kogo życ,nie mają dzieci,wujek zaczyna popijac,oboje nałogowa pala papierosy w ilościach bardzo dużych.i co z tego ze mają piękne duże mieszkanie,piękny drogi samochód,kupe kasy na koncie,i inne różne nowości jesli nie mają tego jednego,nie mają dla kogo życ,nie mają dzieci. chodzi mi o to Pita zeby nie odkładac powiekszania rodziny na potem,bo akurat teraz jest duzo pracy,bo to bo tamto,wymówek może sie znalesć tysiące.a potem może byc już za poźno.i są takie sytuacje ze albo małżeństwa sie rozpadają,albo żyja jak pies z kotem,i jedno do drugiego ma pretensje ze jest tak a nie inaczej.bo jednak dziecko dziecko scala jeszcze bardziej związek,to owoc miłości dwojga ludzi.wiec jeżeli naprawde oboje z mezem chcecie miec dziecko to walczcie o nie juz teraz . izulinka ja mysle tak jak daria :) ze to juz jakieś tam objawy porodu zbliżającego sie wielkimi krokami :):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izulinka niektórzy mówią ze właśnie biegunka to tez jest objaw zbliżającego sie porodu bo tam sie już jelitka oczyszczaja :) także kochana czekamy aż sie zacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Nessaja i brzoskwinko macie rację, dziecko i pracę da się pogodzić. Ale staram zająć się czymś innym niż rozmyślaniem o dziecku. ***Gośćdarka uwierz, że nie dla wszystkich kobiet jedynym marzeniem jest posiadanie dziecka:-) i nie wiem co Cie tak zbulwersowało w tym słowie "rozmnażanie"? Przecież dzieci się znikąd inaczej nie biorą, jak przez rozmnażanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eweelko moja kochana i widzisz jak ten czas leci? :) jutro juz hsg ;) a po tym kiedy masz miec @? startujecie od grudnia czy od stycznia bo kiedys wspominalas o styczniu? trzymam kciuki za hsg :) & Iza osz Ty... golabki robic i sie z nami nie podzielic??? ja poprosze dwa z duuuuza porcja sosu pomidorowego ;) o mniaaam & Mackowa hop hop :) odezwij sie tez, jak brzuszek? :) & Kasik 85 a Ty bylas u tego gina? & Paola no cos Ty, przegon te mysli, bo to rozlaka tak dziala na Ciebie. Jeszcze troche tylko do swiat zostalo :) & Jovanko no ja sie pytam gdzie jest opis dnia Kacperka?? ;) & Alaa :) jak Patryczek? & a jeszcze mialam wam pisac, wczoraj sie wazylam i schudlam pomimo ze jem, jem i jeszcze raz jem 1,5kg ale mimo to wydaje mi sie ze jednak ten brzuch cos tam ruszyl delikatnie, nawet mi to maz powiedzial ze takiego fecika na brzuchu to nie mialam wielkiego wiec chyba faktycznie urosl troszeczke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nessaja może niech ci zamieni tego dupka na dupka dowcipnego albo na luteine dowcipna. ja zawsze brałam luteine podjęzykowa,ale potem w ciaży jak zaczeły mnie męczy te napady głodu doszedł potworny bol żołądka,na poczatku myslałam ze tak ma byc ,ale potem powiedziałam gince na kolejnej wizycie i powiedziała mi ze to może własnie od leków i zmieniła mi na dopochwowa i żołądek po jakimś czasie przestał bolec :) a to naprawde bardzo uciążliwy ból wiec wiem kochana ze chwilami cięzko jest .ja czasami nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić :) a jeszcze jak sie zjadło cos cięższego ,albo coś gazowanego wypiło to juz masakra :) trzymaj sie :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
A tak poza tym istnieje coś piękniejszego w życiu jak walka o zajście w ciążę. To walka i ratowanie czyjegoś życia. Nawet nie wiecie jakie, to budujące, jak uda się komuś pomóc w chorobie, wyleczyć lub uratować życie. ***Brzoskwinko nie chciałam Cie urazić, bo to nie było do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz dziewczyny juz! spokoj :) nie sprzeczajcie sie przez jedno nieporozumienie ;) Pita wyjasnila o co jej chodzilo, zrobi jak zechce bo przeciez pamietacie jak wy sie staralyscie i kazdy wam mowil zeby nie myslec o tym tyle a same wiecie jak wyglada to w praktyce a jesli Picie w tym pomoze praca i skutecznie nie bedzie miala kiedy pomyslec ze sie staraja to czemu nie? ;) przeciez nie musi pisac ciagle ze czuje ze ja bola piersi, kluja jajniki bo tylko bedzie sie nakrecac. Ale Pita dziewczyny maja tez i racje z tym zeby nie zostawiac tego tak bez zadnej pomocy lekarskiej, badan, wspomagaczy itp bo to moze tylko przyspieszyc to ze bedziesz nosic w brzuszku fasolke. Przeciez to ze od czasu do czasu pojdziesz do lekarza ktory wkoncu powie konkretnie dlaczego nie mozesz zajsc to wydaje mi sie ze nie bedzie tez takie frustrujace. A powiedz mi maz byl na tym badaniu? Kazda z nas tutaj by chciala pomoc, dobrze doradzic ale wydaje mi sie Pita ze Ty juz zwyczajnie sie poddalas bo nie wychodzi, nie masz juz sily na starania i tak naprawde wydaje mi sie ze potrzebujesz kogos kto da Ci nadzieje ze jednak sie uda, ze chcesz walczyc ale nie masz juz ochoty ciagle czekac, doszukiwac sie i juz Cie to zmeczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izulinka a to nie wody przypadkiem się sacza ? ;) bo tak mi to wygląda po twoim opisie ... No i do tego biegunka ... Wszystko wskazuje na to ze poród się zaczyna a gin sprawdzał czy to nie wody płodowe ? Bo jeśli tak to powinnas udać się juz do szpitala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie nie sprzeczamy prawda Pita ?:) każdy ma swoje życie i podejmuje własne decyzje .my Ci możemy ewentualnie radzic a co z tym zrobisz zalezy od Ciebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Nessaja trafnie to ujęłaś i cieszę się, że mnie zrozumiałaś. Ja już się poddałam. Mąż mnie nie wspiera, bo się ciągle kłócimy i oczywiście na badaniach nie był. Lekarka wprost mi powiedziała, że u mnie problemu nie widzi i nic więcej dla mnie zrobić nie potrafi. Jedyne co, to przepisała mi tabletki Clo i ten okropny Duphaston, tylko zupelenie bezsensu, bo hormony mam w porządku i pęcherzyki też ładne. Jedyne wsparcie mam w psie, z którym mogę sobie pogadać i się przytulić. ***Brzoskwinko oczywiście, że się nie kłócimy. Ja naprawdę nikogo nie chciałam nikogo obrażać, a jeżeli to zrobiłam, to przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×