Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Arizona 2017.

Wyzwanie: Schudnij 20kg pomiędzy 1 Maja 2013 - 1 Lipca 2013 - Jesteś gotowa ??

Polecane posty

szkoda, ze na kafe nie mozna edytowac postow. wg mojego bilansu dobowego za malo ww wiec dojadlam 25g gorzkiej czekolady Wedlowskiej :-) czuje sie spoko, mam energie, raz mniebolala glowa to polizalam soli i wypilam kawe mocna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arizona chciałabym
chcialabym powiedziec ze tak mądrego topiku z tyloma naukowymi dowodami to chyba nie ma- jezeli sa to przepraszam ale czasem wchodze tu czy tam wiec jakies rozeznanie mam, a ten topik jest the BEST! gratulacje za wiedze, mądrosć umiejętnosc tego zapodania i powiem szczerze ze tyle ciekawych rzeczy sie u was można dowiedziec że naprawde jestem pod wrażeniem i mam nadzieje że nie macie za złe ze jakas forumowiczka was czyta, no w sumie nie tylko czyta bo cos zaczelam od was ściągac chociaz pewnie nigdy na taka typową diete nie umialabym - moze nie tyle wejść ale sobie poradzic z weglami bialkami tluszczem , ale powiem tak, podoba mi sie ta przerwa niejedzenia dluższa nawet jak 12 h, zamienilam np jogurt do sałaty na śmietane, chleba od paru dni wogole nie jadlam żadnego, nie mowic o slodzcyach, no owoce to ciezko by bylo zrezygnowac ale jak juz to male jablko lub grejfrut zaczal byc moim owocem, nie zjadlam poki co zadnego banana od paru dni a lubie ale jak ma mi psuc odchudzanie to po co. Dzis np zamiast brokulow z wody to usmazylam na masle podsypalam slonecznikiem, posolilam i to mozna zjeść. A najciekawsze to to ze waga drgnela. Nie mam jakiejs wielkiej nadwagi ale nie moge pozbyc sie 5 kilo wiec pozwolcie ze bede was podczytywac, czasem cos napisze i zycze wam wszystkim dojscia do celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa Forumowiczko - alez nie czytaj nas tylko, wpisuj sie, im nas wiecej tym lepiej. Uczymy sie wzajemnie od siebie roznych ciekawych rzeczy, diety sa zblizone a laczy na IF - ja sobie chwale.Zapraszamy serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajatroszketaka
sluchaje a moze w ogole odstawic owoce? ja chyba takz robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O faktycznie - naukowo tu u nas:) i zaczynam żałować ze sie na studiach nie przylozylam bardziej do biochemii (a miałam ja na studiach). Ja dziś jadłam w godzinach 8-14. Od tamtej pory juz nic, tylko jakas herbate, yerbe i miete pije. w sumie głodna nie jestem ale najgorzej mi sie mentalnie przestawic, bo ostatni posiłek o 14 wcześniej było nie do przyjęcia. Ale limit białka na dziś wykorzystalam (BTW 60/138/5), mogłabym ewentualnie seler smażony na głębokim tłuszczu zrobic, ale szkoda mi juz tego czasu który mógłby sie liczyć do okna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arizona chciałabym
skinny_love dziekuje za miłe przyjęcie. Syana- ja własnie tez chcialam poskubac pestek ze słonecznika ale se przypomnialam że od 18.00 juz mam okno wiec sie powstrzymalam. Co ciekawe naprawde nie czuje glodu, a tylko jak to mowicie mentalnie reka by cos chwycila i wsadzila do dziobka. Rano w okienku zrobilam mały jogging i jadłam dopiero ok 14 - takze okno mialam spore. Wlasnie ktoras sie juz pytała- czy w tym czasie niejedzenia co można pic? czy gorzka kawa, gorzka, herbata, mietowka albo multiwitaminka moze byc?- to pytanie do arizony. Aha powiem moze co nieco o sobie - jestem po 40tce, pare dni temu bylo ponad 65kg, dzis juz 63,500 - nie wiem woda nie woda ale cieszy bo od razu boczki mniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arizona chcialabym :-) milo mi :-) wez tylko wymysl jakiegos nicka, zebys sie z Arizona nie mylila ;-) Mozna pic wszystko co nie niesie ze soba ladunku kalorycznego, wiec jak najbardziej gorzkie herbaty, kawa, ziolowe. Ja lubie czerwona, zielona, biala, gatunek Earl Grey (kocham :-) ) , Roibossa, malinowa i dzika roze. Robie tez lemoniadke - dzbanek wysokozmineralizownaj wody i w to plastry cytryny, lod - pycha. Syana - ta Twoja waga to , kurcze, zbija z nog :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 Maja 2013 - Dzień 5 Aktywność: 10km nordic walking IF: Dzień 4, 22/2, okno nie jem:18-14, okno jem: 14-18. Waga: zapominałam się zważyć. Posiłek 1: 250ml zsiadłego tłustego mleka ( chodziło za mną ). Posiłek 2: 250-300gram smażonej karkówki, 250 brokułów, garść sałaty, garść zielonego szczypiorku i pietruszki + 2 łyżki masła + pół szklanki śmietany. Płyny: Woda . Suplementy: 0. Wymyśliłam sobie nowy cel na maj :100km spacerku z kijami ;) Jest tak pięknie, że grzechem byłoby nie korzystać z tego piękna. Chodzę rano, w oknie nie jem i naprawdę widzę jak mi się proporcje ciała zmieniają na plus. Jedzenia dzisiaj zjadłam relatywnie mało ale okno mi wyszło praktycznie 2 godzinne. Na lutzie, Okno bez jedzenia powinno być bez kalorii, jednak z tego co różne źródła podają tak długo jak się nie przekracza 10kal jest w porządku, ja osobiście preferuje fazę bez jedzenia na czysto na wodzie i herbatach. Skinny_love, Będę się teraz czepiać ;) Z 1100 kal to sobie robisz Moja Droga dietę głodówkową, metabolizm Ci zwolni ani się obejrzysz. Proszę o korektę do 2500 minimum, głodzeniu stanowcze nie ! Gdzie się podział tłuszcz ? Aktywność śliczna :-) Co do Linea 30+, sama zdecyduj, ja nie biorę takich wynalazków bo zwykle ilość aktywnych składników jest za niska, żeby faktycznie działały. Akurat mamy sezon na młode pokrzywy więc równie dobrze można sobie zrobić pyszną herbatkę pokrzywową. Bardzo ładnie sobie wytłumaczyłaś dlaczego jabłka są kochane :P heh nie, no żartuje, fajnie, że napisałaś dobrze wiedzieć takie rzeczy. arizona chciałabym, Miło, że napisałaś i mam nadzieję, że będziesz aktywnie dzieliła się z nami swoimi sukcesami i wiedzą. :-) takajatroszketaka, Ja odstawiłam owoce zupełnie czekam na jagody i truskawki ;-) Myślę, że to zupełnie zależy od preferencji osobniczych, ja ostatnie jabłko zjadłam w październiku, gdzieś w styczniu miałam fazę na cytryny i tyle. Syana, Ja codziennie żałuje, że nie znam dobrze biochemii, byłoby dużo łatwiej ogarnąć to wszystko ale jeden dzień na raz, za rok będziemy mogły pisać doktoraty z przemian energetycznych związanych z redukcją ;-) Co do ochoty zjedzenia czegoś w oknie nie jem, mam bardzo podobnie, mentalnie czasami mam ochotę po coś sięgnąć ale co ciekawe motywuje mnie fakt, że to okno bez jedzenia i szkoda mi je rozwalić. Warto chyba zacząć spisywać info o mechanizmach IF bo ten system zdaje się naprawdę działać. Ja dzisiaj zrobiłam 10km spacer w oknie nie jem i miałam stały poziom energii, normalnie bym miała zjazd energii po 2km, kolejny plus jest taki, że nie mam zakwasów. Wspaniałego tygodnia i nie głodźcie się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja się przyłączam ale dla mnie magiczne 90 dni do wyjazdu. Czyli 6.05 - 4.08 Cel: idealnie by było 20kg ale zamierzam dużo ćwiczyć więc pewnie wyrobią się mięśnie, oczywiście cięższe od tłuszczu, ważniejsze dla mnie są centymetry :) dlatego wrzucam podstawowe wymiary (ale wstyd) waga: 99kg wzrost: 171cm do tej pory na diecie: od paru miesięcy nie talia 102 biodra 121 ramiona w najszerszym miejscu P = 41 L = 40 uda w najszerszym miejscu P = 72 L = 69 łydka w najszerszym miejscu P = 43 L = 41 w tym tygodniu jeszcze z ćwiczeń nic nie będzie bo dzień i noc ślęczę nad projektami, ale postaram się wprowadzić zdrowe jedzenie do diety i będę codziennie rano piła siemię lniane, postaram się też pić codziennie dwa litry wody (z piciem odpowiednich ilości wody mam duży problem). Od przyszłego tygodnia ćwiczenia tyle ile będę miała możliwość, od 1 czerwca jestem spowrotem z wyjazdu więc siłownia 4 razy w tygodniu, po minimum 2 godziny ćwiczeń siłowych i kardio, może też jakiś areobik czy zumba, no i najpierw marsz na tę siłownię 30minut dla rozgrzewki, wiadomo że tłuszcz się dopiero spala po ilu, 40 minutach ćwiczeń? :) to taki mój kontrakt który tu przy Was świadkach podpisuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quendi
Mój sposób na nie przejadanie się nawet zdrowym jedzeniem to nie zabieranie go np do komputera czy oglądania tv. Jemy kiedy jesteśmy głodni i tyle ile nam potrzeba. Kiedyś popełniałem takie błędy że brałem do pokoju orzeszki ziemne czy wiórki kokosowe. Jak to się kończyło wiadomo 200g naraz czyli 1200 kal. To kwestia dyscypliny i organizacji. Dotyczy to zwłaszcza alkoholu, który sam w sobie jest ok ale rozluźnia nam blokady. Teraz nalewam sobie 100-150 wódki a reszta jest chowana do lodówki. Mój sposób na słodycze. Pakuję je od razu do torby z ubraniem do pracy (są poza zasięgiem wzroku). W pracy zjadam 1 cukierka co godzinę, prócz tej w której jem jogurt z ziarnem. Wczoraj tak zjadłem 7 sztuk, w domu wypiłem 150 wódki a dziś na wadze o dziwo -0,2kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arizona zainteresował mnie Twój topik - przyłączę się jeżeli pozwolicie :) tylko doczytam ( dobrze że zaczełyście niedawno :) ) interesuje mnie dieta niskowęglowodanowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arizona chciałabym
wskakuje już ponizej swoim nikiem i zamelduje co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flora88
I ja także chciałam się przyłączyć. Trzymam kciuki za osiągnięcie Waszych celów : ) Wątek faktycznie bardzo naukowy, ale dobrze - znacznie mądrzejszy, niż te zwyczajne - 1000 kcal i zabójcza ilość ćwiczeń. Wczoraj zaczęłam dietę niskowęglowodanową (ok 70g węglowodanów/dobę), a celem jest zdobycie ok 8 kg. Poza dietą staram się robić ćwiczenia wzmacniające mięśnie i 5 razy w tygodniu ćwiczę teoretycznie aeroby, ale w praktyce biorę duże obciążenia (orbitrek) i duże nachylenie (bieżnia - a w tym przypadku czuję się, jakbym chodziła po górach :D).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec witajcie kobietki juz tak oficjalnie, w stopce moje dane, jako ze 8go i 19go dokonuje wpisow w stopke na moim macierzystym topiku trzydziestki to jutro bedzie nowa waga juz po paru dniach trzymania niektorych zasad LCHF. Dzis moje okno niejedzeniowe wynioslo 17godzin. A poki co zjadlam: (o 11.00) kostke tlustego twarogu , poł ogorka pare lyzek śmietany jajko marchewke Przede mna jeszcze kotlet schabowy na smalcu smietana z truskawkami Wyjdzie mi 1200 kalorii - pewnie malo, moze z czasem sie poprawie:) stosunekB:T:W to 63:92:31 Chyba rano w dni kiedy pracuje czasami bede obierac okrezna droge i chodzic piechota zeby byl jakis ruch w okienku- byloby 30 minut marszu, a popoludniami czy bardziej wieczorami co drugi dzien ok godziny czasem wiecej truchtam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jestem, mam nadzieję że mnie przyjmiecie ;) i mam pytanie. Z aktywnością fizyczną jak pisałam wyżej, ale mam problem z dietą. niepotrafię liczyć kalorii. muszę mieć albo ustawioną dietę, wymieniony każdy posiłek o danej porze, co, ile, jak przygotowane, albo jeść na czuja, czyli zdrowe jedzenie itd, ale śpieszy mi się (90 dni) dlatego chyba efektywniejsza będzie taka gotowa dieta. Jeśli zacznę liczyć kalorie to nic z tego nie będzie, bo wielokrotnie próbowałam ;/ pytanie brzmi - znacie jakes takie diety właśnie z wyszczególnionymi posiłkami? może być nawet tygodniowa/dwutygodniowa, przeżyję jedzenie tego samego co tydzień :D jakaś taka zdrowa dieta, nie przesadnie niskokaloryczna bo jak mówiłam chcę dużo ćwiczyć. Znacie jakieś w tym stylu? będę wdzięczna za pomoc ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Fajnie,że tyle osób dołączyło. Arizona i Skiny,wy to już doktorat byście napisały. Nie zważyłam się dziś ale jestem dobrej myśli,wczoraj wytrzymałam i od 19 już nie jem,robię się lekko głodna ale czuję się super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na LCHF ,
Witam po weekendzie . Jest tak jak sie spodziewala - zadnego spadku wagi mimo trzymania diety , a nawet + 0,2 na plusie . Po dwoch dniach prawie bez snu ( kto nie wierzy , nie musi ) . I tak co dwa tygodnie mam weekend wyrwany z zyciorysu i z odchudzania , potem w poniedzialek , odyspiam i dochodze do diebie i nadchodzi chwila zalamania ,ze nigdy nie schudne .I tak sie krecie juz 1,5 roku .W pracy okolo poludnia odczuwam glod , bo spalam wiecej niz kiedy mam wolne , wieczorem tez odczuwam glod , w ciagu tych dni " spalilam" a wkazdym razie powinnam byla spalic wiecej niz dostarczylam i co ? Nie wyszla mi glodowka tluszczowa , zwykle LCHF +IF w niedziele , bo w sobote zjadlam pol udka na sniadanie i wypilam kawe ze smietana . W pracy jajecznica na sporej lyzce masla i z 5 jaj (i tu chyba jest pies pogrzebany ) , pure z kalafiora z odrobina masla i o 17 troche potrawki z kurczaka - ca 100 g, w niedziele tylko jajecznica i 4 cienkie parowki drobiowe ( byly wpracy na obiad , zwykle nie jem parowek ). Nie mialam wpadki z weglowodanami , bialko w granicach 70 g zarowno w sobote i niedziele ,wiec troche przekroczone . Ja rozumiem wszystko , ale chodzic glodnym i jeszcze przytyc . Sen to jest podstawa , mozna sie zaglodzic na smierc ale spadku wagi i tak nie bedzie - tak jakby maszyna do spalania kalorii byla wylaczona pod wplywem kortyzolu ? I na tym polega ta cholerna insulinoopornosc , organizm moze sie zaglodzic na smierc ale zapasow nie ruszy , co jest stalym i normalnym procesem w przypadku ludzi szczuplych . Bardzo podoba mi sie porownanie do wyciagania pieniedzy z bankomatu , w jednym z artykolow do ktorych Arizona podala linka na poczatku : Idziesz do bankomatu , a nie mozesz wybrac kasy bo cos nie dziala , mimo ze masz pelne konto .Tak samo tu , podczas glodu - niejedzenia , zdrowy organizm powinien czerpac energie z zapasow i to wlasnie tak przebiega , tylko w przypadku insulinoopornosci - organizm mimo olbrzymich zapasow nie moze z nich korzystac bo ma jakas " blokade " i komorki sa niedozywione mimo duzych zasobow energi w tkance tluszczowej .Ta blokada jest insulina . Jestem tak samo wrazliwa na bialko ( podnosi jej poziom) ,ale ostatnio sie zastanawiam czy przypadkiem nie na tluszcz . Bo to przeciez nien jest tak ze tluszcz wogole nie oddzialuje na insuline , on tez ja podnosi tylko w mniejszym stopniu , a moze wlasnie w takim samym ? Nawet dr Eenfeldt uwaza ze LCHF to nie jest zadna metoda odchudzania , tylko jakby " bonus przy zakupie " , " czy " skutek uboczny " diety mozna by rzec. Bo LCHF to dieta sycaca , przez co organizm sam reguluje sobie kalorie i w koncowym rozrachunku zjada sie ich mniej . Ale nie kazdy chudnie na LCHF . Bo jest to dieta sycaca dla ludzi ,ktorzy maja zdrowe podejscie do jedzenia , nie maja zadnych zaburzen odzywiania , dla ludzi , ktorych zycie nie kreci sie tylko ciagle wkolo jedzenia i odchudzania ( ciaglego bycia na diecie ) , dla ludzi ktorzy wiedza dokladnie ,gdzie przebiega granica sytosci a gdzie jest to juz przejedzenie . Ja do nich nie naleze , moje zycie kreci sie wokol odchudzania juz jakies 20 lat . Nigdy nie bede szczupla , ta zabawa w kotka i myszke - dwa kilo w dol , trzy kilo w gore juz mnie nie bawi . Organizm to nie maszyna do liczenia kalori , to tez nie jest maszyna do liczenia bialek ,tluszczy czy weglowodanow , ta cala machina steruja jeszcze hormony i ile bym nie liczyla i obliczala , on i tak zrobi swoje . I niech mi zaden dr A ndreas Eenfeldt nie wmawia - jedz do syta i chudnij , bo takich cudow nie ma , nie ma odchudzania bez glodu i glodowek . Kiedys bylam przeciwniczka glodowek , bo sobie dalam wmowic ze to takie niezdrowe i spowalnia metabolizm, teraz wiem ze to jedyne wyjscie i IF to jednyny ratunek , ale taki z duuzym oknem " nie jem " . Panuje tez opinia ze LCHF dziala jak glodowka , no u mnie tak to nie dziala i nie probujcie mi wmowic , bo jeszcze wierze temu co widze .Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quendi
Osobiście nie liczyłem kalorii na LCHF. Wyliczenia które porobiłem to tak z ciekawości. Według mnie kurczak to za dużo białka.Ja maczam go w własnej roboty smalcu (słonina + podgardle + przyprawy) Nie tyle chodzi o to by się głodzić ale by jeść tłusto gdy poczujemy się głodni. Ja w okolicach 100 kg ważyłem z 15-20 lat a teraz spadłem na stabilne 76 +/- Staram się też rozbijać dostarczane kalorie. 4 x Kawa ze śmietanką 30% co 4 godziny ale do obiadu herbata. Orzechy do kawy i wtedy jak poczuję głód. Wydaje mi się że łączenie ciepłej kawy lub herbaty z przekąską jest bardzo dobre bo napój rozgrzewa, daje wypełnienie a orzechy, ser, jajecznica, oliwki itp podają skondensowane kalorie. Ja o jakimś oknie na jedzenie po raz pierwszy przeczytałem tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na LCHF ,
Quendi to ciesz sie bo jestes szczesciazem , mezczyzni bardzo ladnie chudna na LCHF , czytam rozne fora i u kobiet juz tak rozowo nie jest . Na poczatku tez nie dbalam o kalorie i przytylam 3 kg , sluchalam organizmu i jadlam do syta . Potem zaczelam to kontrolowac i waga stoi lub wacha sie + , - 2 kg .Dochodza wachania wody i to mnie potem zniecheca i zbija z torow .Jak sie przeglodze prawie caly dzien i pije malo ,wtedy mam spadek wagi i to jest jedyny sposob,ktory na mnie dziala . Nie zrozumieja tego ludzie ,ktorzy tyja od slodyczy . Mowia wtedy ze odstawili slodycze i schudli 20 kg . Dla mnie slodycze moga nie istniec , choc na lody sie skusze ale potrafie sobie odmowic . Jest na kafeteri w roznych dzialach kilka watkow " Nie potrafie przytyc , choc jem jak kon " Co powiedzie na to ? I nie sa to bynajmniej ludzie na niskoweglowodanowce . W takich przypadkach pada cala teoria kalori i teoria insulinowa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na LCHF ,
Dodam ze nie przekraczam 1500 kcal dziennie , a najczesciej wychodzi 1100- 1200.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quendi
Nie zaprzeczam że na LCHF jem MAŁO jeśli chodzi o wagę posiłku. Są one małe skoncentrowane/bardzo kaloryczne dlatego wypełniam żołądek kawą/herbatą niekiedy surówka/ogórkiem. Wygląda to naprawdę szokująco nędznie zwłaszcza biorąc pod uwagę że poprzednio zjadałem cały garnek łazanek (sam z 4 talerze) lub 2 talerze kopiate frytek na raz. Obecnie obiad dostarcza tylko część moich kalorii, kawałek mięsa/kotlet + surówka/ogórek i herbata plus tran. Praktycznie nie jadam zup. Absolutnie zaś 2 dań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem na LCHF" - jestes troszke chyba rozgoryczona ze te kilogramy nie idą tak jak powinny- powiem ci że mimo iż ja dużo nie chcialam schudnąć to jednak od paru miesiecy bujałam sie koło jednej wagi a naprawde czasem codzien czasem co drugi dzien robie sobie przebieżki godzinne a ostatnio 1,5godzinne i na zmiane znow godzinne- waga łaskawa zawsze jest po bieganiu a potem jakies jedzenie bo jesc trzeba i rano od nowa ta sama waga. Na razie tym LCHF jestem zachwycona- rano bylo 63- a uciesze sie z 60kg chociaz chcialabym ciut mniej - jezeli bedzie nadal spadac to znaczy ze ja trafilam w koncu na swoją diete a jezeli to chwilowy spadek - no to coz- waga nie tragiczna- moze dluzsze okna zrobie, dobiegam i w koncu zejde - z wagi oczywiscie a nie ze swiata:) Powiem tylko ze tym twarogiem ze smietana i ogorkiem tak sie objadlam a dopchalam jeszcze jajo na twardo i marchewke ze chyba za 2 godziny dopiero bede glodna- tylko ciekawe czy znowu to nie bedzie jakis bląd że przerwa za dluga- ale na pewno zakoncze jedzenie o 18.00 i jutro do 11.00 a moze do 12.00 jak dam rade bedzie okno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na LCHF ,
Czyli nie najadasz sie do syta , bo sytosc to nie to samo co pelny zoladek od herbaty czy kawy , pol garka kartofli rozepcha zoladek ,choc sytosci nie da , bo po 1 h czlowiek glodny ,tak samo 1kg owocow zjedzony naraz nie da sytosci czy wypicie butelki wody . Niektorzy myla sytosc z pelnym zoladkiem wlasnie . Mnie tluszcz nie daje zabardzo uczucia sytosci , najlepiej syci mnie bialko , chco moze za malo tluszczu jem , ale to niemozliwe ze zamalo , sama jajecznica to juz wsytarczajaca dawka t;luszczu na dobe a do tego jeszcze kawa ze smietana 40 % , czasami dwie .Wiec sam siebie troche probujesz oszukac ta herbata i chyle czola ze potrafisz i kalorie tez trzymasz w ryzach skoro orzechy prawie wyliczasz na sztuki , wiec jednak kalorie " liczysz " .Ja nie moge miec w domu orzechow ani innych ziaren bo moze sie na 100 gramach nie skonczyc wlasnie przy komputerze .Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na LCHF ,
To bylo do Quendi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na LCHF ,
Monia - Nie dziwie sie ze organizm Twoich zapasow nie chce ruszyc ,bo trzyma je na bardzo zle czasy , ale u mnie chyba nie ma obawy .. Odstawilas wegle to waga poleciala , normalne w pierwszym tygodniu LCHF . Sadzac po wadze , raczej sie nie borykasz z zaburzeniami metabolizmu .Doceniam jednak ,jaki trud wkladasz w odchudzanie - bieganie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem na LCHF..dobrze rozumiem Twoje rozgoryczenie,ja musze być głodna żeby schudnąć,kiedyś zaczęłam próbować Dukana i waga szła do góry. Chyba z 2 lata próbuje schudnąć i mam takie wahania 2kg. Tym razem wierzę,że będzie inaczej. Myślę,że IF to idealnie dla mnie. Zjadłam właśnie porcje fileta z kurczaka z ryżem i warzywami i jeszcze jabłko czeka. O 19 kończę prace więc w domu już nic. Ciesze się,że nie musze kombinować 5posiłków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :-) Witam wszystkie nowe osoby :-) jestem na LCH, Moje zdanie jest takie absolutnie nie musisz (jeśli nie chcesz być gruba), ja się bujam z wagą też od bardzo dawna i jedząc jak koń schudłam 17kg w 3 miesiące. Co dla mnie działa to trzymanie się tych samych podstawowych produktów do znudzenia, konkretna lista i absolutnie żadnych odskoczni. Co do braku spadku wagi, nie ma totalnie się czym przejmować, organizm wiec co robi, jeśli konsekwentnie trzymamy się planu to waga musi ruszyć, nie dzisiaj to za tydzień. Ja przez ostatnie kilka dni jestem na IF z bardzo długimi oknami nie jedzenia, nachodziłam się naprawdę sporo, jadłam w miarę normalnie, a waga zamiast spadać to rośnie i wolno jej ;-) Jesteśmy żywymi organizmami i zmiany w nich zachodzą w swoim własnym tempie, nie pogonisz tego, zwyczajnie trzeba przeczekać. Być może warto w Twoim przypadku zastanowić się na zupełnym odstawieniem kurczaków, one są nafaszerowane hormonami wzrostu i jeśli jesz je często to wprowadzasz te hormony do swojego ciała. Ja bym zrezygnowała z kurczaków i podarowała sobie zupełnie kawę na 2 tygodnie i zobaczyła co się wydarzy. Parówki to nie jedzenie tylko produkt żywnościowy, jakie by nie były to jest przemysłowe resztki zwykle związane białkiem sojowym i innymi hydrolizatami, żeby się nie rozpadały. Moją redukcję robię na kaloryczności powyżej 2500 dziennie, więc do mnie nie przemawia argument, że jest sens na LCHF liczyć kalorie. I teraz sprawa zaburzeń w podejściu do jedzenia: mam za sobą anoreksję i bulimie, zajadanie stresów i inne cuda, to jeśli ustabilizujesz poziom insuliny przestaje mieć znaczenie. Co do IF - moim zdaniem połączone z dietą LCHF może cuda zrobić w bardzo krótkim czasie, to jest dla organizmu terapia wstrząsowa.. Jestem po 4 cyklu IF, gdzie najkrótsze okno bez jedzenia wynosiło 18 godzin i coś się ciekawego dzieje z moim metabolizmem, dzisiaj nie jadłam 23 godziny, mam ten sam poziom energii, miałam bardzo stresujący wieczór i bardzo aktywny poranek i idę przez to jak burza, bez spadków formy, bez głodu, na wysokich mentalnych obrotach.... jestem na LCH, Nie panikuj ;) Spokojnie zredukujesz wagę do takiej z jaką się czujesz komfortowo. Potrzebujesz jak my wszystkie wewnętrznej dyscypliny, dobrze ustawionej diety, trochę ruchu i cierpliwości. Moim zdaniem na teraz, jeśli nadal odczuwasz głód jesteś na zbyt wysokim pułapie węgli i insulina Ci tłucze, może zrób sobie fazę wprowadzającą Atkinsa, obetnij węgle na 2 tygodnie do 20g, zrób proporcje 80% tłuszczu i zobacz co się wydarzy. Dasz radę ! Masz na to moje słowo ! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muzykantka, Trzymam kciuki :-) Jaki masz plan na dietę ? Z gotowych diet moim zdaniem warto się zainteresować dietą Gacy, pierwszy tydzień jest wybitnie monotematyczny, karkówka na smalcu + pomidor, znajdziesz tutaj na forum, dziewczyny ładnie na niej redukują. Patrzę na Twój plan ćwiczeń i na moje oko, możesz lekko przedobrzyć i przetrenować organizm, będzie w stanie stresu i podniesie Ci kortyzol, co może Ci zablokować spadki wagi. Być może warto zwolnić trochę z aktywnością fizyczną ? Ćwiczenia nie odchudzają, są bardzo ważne ale mają minimalny wpływ na redukcję wagi. Polecam uwadze art poniżej: "Leniwe odchudzanie" http://nowadebata.pl/2011/11/18/leniwe-odchudzanie/ "Jednak i w tej kwestii liczby są nieubłagane. Jeśli zastąpimy ok. 2,3 kg (5 funtów) tkanki tłuszczowej taką samą masą mięsni, co jest nie lada osiągnięciem, to nasz organizm zwiększy wydatkowanie energii o 24 kalorie dziennie. W praktyce tyle energii znajduje się w niecałej kromce chleba. A do tego nie mamy pewności, czy szybszy metabolizm, jakkolwiek nieznacznie, nie zwiększy naszego zapotrzebowania na te brakujące 24 kalorie i czy w efekcie nie staniemy się po prostu bardziej głodni po to, aby ten deficyt uzupełnić. Zatem jeśli chodzi o efekt energetyczny, to już może lepiej dać sobie spokój zarówno z dźwiganiem ciężarów, jak i z jedzeniem chleba? Mówiąc o pozytywnej roli wysiłku fizycznego w odchudzaniu, naukowcy co prawda przyznają, że nie udało się jej obiektywnie udowodnić, ale używają przy tym często wyrażenia „jak dotąd. Dzięki temu hipoteza żyje, bo wciąż istnieje potencjalna możliwość, że w końcu uda się dowieść jej słuszności. Musimy sobie uświadomić, że teoria, iż zwiększając wydatkowanie energii chudniemy, ma już ponad sto lat." monia-10kilo do zgubienia, Robisz sobie jakąś suplementacje ? Quendi, Z czystej ciekawości, po co jesz te cukierki jeśli masz założenie, że głównym źródłem energii mają być ketony ? Słuchałam wczoraj wykładu Ori Homekler, człowiek jest na diecie paleo i twierdzi, że najlepszymi pod względem biologicznym są migdały, później orzechy laskowe, pistacje, itp. " Ori Hofmekler: The Warrior Diet, Intermittent Fasting" http://www.youtube.com/watch?v=12iV9ZZunRc Z punktu widzenia LCHF migdały zdają się być idealne: Wartość energetyczna w 100 g: Węglowodany: 20.5 g Białko: 20.0 g Tłuszcze: 52.0 g Błonnik: 12.9 g Czyli czystych węgli mają tylko około 10g, za to masę dobrego jakościowo tłuszczu. Orzechy ziemne, archidowe to odmiana bobu, czyli strączkowe i dużo ludzi ma na nie alergie pokarmowe. Mnie ziemne wybijają z ketozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quendi
Nie dam się okraść z cukierków !! Zawsze zwalczam ich kupowanie ale jak już kupią to wrzucam je sobie do pracy. Gdybym sam robił zakupy nie było by cukierków, ciast i lodów ale jeśli już chcesz zrobić odskocznie od węgli to jestem zdania że nie będę ich marnował na chleb, makaron lub ziemniaki. Dodatkowo pracując fizycznie i zjadając 1 cukierka co godzinę duża część spali się od razu. Na lato planuję robić własne lody jako mix owoców i bitej śmietanki 30-37%, zobaczymy czy uda mi się zwalczyć kupowanie lodów. Zasadą moją jest też że prócz cukierków tylko w pracy, także ciasto lub lud jako jedyny posiłek w danej porze z obowiązkową kawą ze śmietanką i takie ekscesy max 1 na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×