Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Acia87

Nowe starania o dzidzię po ciąży pozamacicznej

Polecane posty

dziewczyny proszę trzymajcie mocno za mnie kciuki bo dziś @ przyszła i jutro startuję ze stymulacją a tak strasznie się boję .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jussio, Mimik, Dziękuje za zainteresowanie. Gin dała mi duphaston na regulacje i skrócenie cykli. Twierdziła że on owu nie zaszkodzi wzięty nawet przed owu. Ja go wykupiła mi zaczęłam czytać fora, na których dziewczyny pisały że go biorą po owu, nawet 2-3 dni po... Ja miałam brać od 16 dc czyli przed owu wiec zaczęłam mieć wątpliwości... W tym czasie moje cykle same wróciły do normy i są jak pisałam przyzwoite i w miarę przewidywalne dlatego postanowiłam zapomnieć o duphastonie. Teraz jednak kiedy kolejny cylk starań, chyba już 4 albo 5 nie przynosi oczekiwanej ciąży pomyślałam że może ten duphaston coś pomoże, ale brany po owu... Taki mam jednak oprblem że ja owu określam na podstawie obserwacji śluzu i testów owulacyjnych, a to może być niewystarczające żeby mieć 100% pewności że owu była wiec obawiam się czy z duphastonem dobrze trafię w odpowiedni dzień. Mimik wspomniała o poziomie progesteronu po owu, który u mnie jest ok. I taki mam dylemat! Jeszcze raz Wam dziękuję! Mam jeszcze trochę czasu do owu wiec chyba jeszcze poczytam o duphastonie i zastanowię się co robić. Bolaceserce, Proszę nie panikuj! Lekarz powiedział że jest dobrze, słyszałaś serduszko, a na tym etapie to trudno określić normy dla malucha, albo jest młodszy, albo nadgoni w kolejnych tygodniach. Zresztą dzieci też różne się rodzą- są takie 2,5 kg i takie 5 kg... każde zdrowe i donoszone :) Każdy z nas jest inny wiec nie doszukuj się nieprawidłowości bo ewidentnie wszystko jest ok! Jedyne co jest poza normą dla Twojej ciąży to liczba ciotek trzymających kciuki za maleństwo! I tu macie przewagę nad statystyczną ciężarną - i tego masz się trzymać :) My tu wszystkie jesteśmy z Wami!!! Siedź na zwolnieniu, delektuj się tym czasem i nie kombinuj za mocno bo to zwolnienie masz po to żeby stresu uniknąć- trzymaj się zaleceń lekarza :) Dorka, Fajnie że się odezwałaś! Super że u Ciebie dobrze. Zaskoczyłaś mnie że to już połowa się zbliża. Przykro tylko że lekarza chama trafiłaś, ale dobrze że masz już nowego. Nie przejmuj się tekstami tego niekompetentnego lekarza! Na głupotę jeszcze leku nie ma- trzeba to olać i już! Trzymam kciuki i liczę na relację po wizycie połówkowej :) Co do płci to ja obstawiam----------- hmmm............ Córkę! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie! Zdecydowanie jestem mistrzynią długich tekstów! ;) Sorry że musicie to czytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka
bolceserce jeszcze raz gratulacje :) my tez sie doczekamy :) ja już po okresie i od dzisiaj zaczęłam stosowac okłady z borowiny. Starania niestety bedziemy mogli zaczac dopiero w nast cyklu jak wyjade do męża za granicę..i o taka robota, zawsze coś. Byłam na kontroli, pojechałam mojego lekarza nie było przyjęła mnie jakaś baba. Chciałam dowiedzieć się czy dostanę jakieś leki czy zrobią mi drożność jajowodów itd. Baba do mnie że to nie potrzebne i że i tak jeszcze za wcześnie na starania (???!!!!) bo to było w kwietniu (!!!!????) wtf... Dopiero jak jej pokazałam że mialam 2 cp jednocześnie jedną w jajniku drugą w jajowodzie to zaczęła normalnie rozmawiac ze mną że sie czeka 3 mc i jeżeli sie zdecyduje to mnie przyjmą, ale nie jest to konieczne. No i dziewczyny nie wiem co mam robić. przede wszystkim w pon ide sie zapisac prywatnie do innego lekarza bo na razie to każdy mówi co innego czego już mam dosyć. Mogę robic okłady z borowiny codziennie do nastepnej miesiączki skoro teraz sie nie będziemy starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutaczka, Z tego co czytałam o okładkach to nie można też przesadzić z nimi wiec proponuję jednak zacząć po okresie i zrobić serię 10-12 okładów, po jednym dziennie i zrobić przerwę. Borowina jest ok, ale nie powinno się jej "przedawkować" bo gospodarkę hormonalna może nawet zaburzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka
a ok ok nie wiedziałam że tak ingeruje :) ja jeszcze leze z okładem i czuje cos w prawym boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trafiłam na lekarza chama, tylko na idiotkę :) Mam guza kąta mostowo-móżdżkowego, nie będę w stanie przeć. Boję się, że guz zacznie krwawić, w ogóle sprawia mi dużo kłopotów. A ona oprócz tego, o czym już pisałam, to mi powiedziała, że ciąża nie ma wpływu na te guzy, ani guzy na ciążę i że nie ma wskazań do cesarki. Krew mnie zalała, bo mnie wzięła za idiotkę. A tu zonk, jestem pielęgniarką, żeby było śmieszniej, to w Polsce pracowałam na neurochirurgii guzów kąta. One czasem rosną pod wpływem hormonów ciążowych. Laska ode mnie z 10 lat młodsza, idę o zakład, że wiadomości o guzie wygooglowała, ale niedokładnie. One są b.rzadkie. Zdarzają się w 1:100 tysięcy przypadków. Jestem pewna, że nie miała rodzącej pacjentki z tym guzem, a chciała na mnie wywrzeć wrażenie, jakby miała ich setki. To przeważyło. Będę rodzić w dużym szpitalu uniwersyteckim. Mam nadzieję, że trafię na jakiegoś lepszego lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolaceserce
Ewle to trzymaj kciuki mocno, mocno abyś dołączyła do mojego grona. Oczywiście za resztę koleżanek również trzymaj kciuki. Co do okładów z borowiny to jak je robiłam czułam ciągnięcie i wiem, że to dobry znak. Sisi dzięki za pocieszenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutaczka, Dokładnie tak jak pisze Bolacesrece okłady tak działają. Ja też przy kilku pierwszych czuje ciągnięcie. Przy kolejnych już coraz mniej to czułam. Ja niebawem dołączę do Ciebie z okładkami. Czekam tylko aż @ się skończy. Bolaceserce mam nadzieję że Tobie okłady pomogły zajść w ciążę- pokładami w nich wielką nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iskra boza, rozumiem Cie doskonale, ja sie spotkalam z taka niekompetencja lekarzy, ze glowa mala. Jeden to malo mnie na tamten swiat nie poslal z powodu ciazy pozamacicznej. Nie widzial 2,5x2 cm pecherzyka w jajowodzie. Lekarze w szpitalu tego samego dnia sie za glowe lapali, ze cud, ze jeszcze nie pekl. A zbywal mnie od wizyty do wizyty, pewnie chcial zarobic. Trzeba sie nie dawac i walczyc o swoje, dopominac sie. Inaczej nie da rady. Sisi, ja bym sprobowala z duphastonem, ale tak od 18 d.c. Nie ryzykuj, ze Ci owulacje zaburzy.To podobnie sie juz staramy, ja zaczynam wlasnie 4 mies staran.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, odezwij sie co Ci lekarz doradzil. Ewel, trzymam kciuki za stymulacje. Pewnie jestes podekscytowana :) zycze Ci sukcesu, pisz jak sie czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, Mnie w ciąży pozamacicznej wychodziły słabe, ale pozytywne testy ciążowe. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu, zrobiła test, wyszedł negatywny. Powiedziała mi, że nie jestem w ciąży, tylko bardzo chcę być, dlatego mi się wydaje, że mam pozytywne testy hehe. Całe szczęście, że zaczęłam plamić i poszłam do szpitala. Kilka dni im zajęło, zanim doszli do tego, że to cp, ale się udało i jajowodu nie straciłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewel, Pominęłam wcześniej twój wpis o stymulacji... Przepraszam! A żebyś wybaczyła mi tę gafę obiecuję trzymać kciuki oburęcznie cały weekend, a od poniedziałku naprzemiennie razy jedna a raz drugą ręką ;) A tak na serio to życzę powodzenia i skuteczności :) Wierzę że się uda, bo w końcu jesteś naszą mistrzynią płodności! Trzymaj się i staraj bez setesu nadmiernego do tego podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka
Co do borowiny spotkalyście gdzies tampony borowinowe? Ponoć one są skuteczniejsze niż okłady. Ja szukam i szukam i nigdzie nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iskra boza, ja jak mi pan dr robil usg to mialam bete powyzej 9000 i pecherzyk w jajowodzie 2,5x2 cm. ktory 2 h pozniej zauwazyla od razu pani dr w szpitalu i pow, ze to cud, ze jeszcze nie pekl mi jajowod. Poza tym mialam typowe objawy c.p., kt zglaszalam lek. A on poprostu nie umial obsluzyc usg, bo tego samego dnia kilku lek widzialo cp na usg w szpitalu. Naszczescie mam zachowany jajowod. Ale moze nie musialabym miec operacji gdyby cp byla wczesniej zdiagnozowana.... Wrrr, nadal sie wkurzam jak o tym mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nic w jajowodach nie było widać, a hcg było niskie i nie przyrastało. Podali mi Metotreksat i na moje szczęście cp się rozpuściła. Miesiąc potem już byłam na wakacjach w Kurdystanie, a miesiąc po powrocie zaciążyłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sisi nie szkodzi mnie też się zdarza cos nie raz pominąć :) dzieki dziewczyny za kciuki teraz jak wiem jakie mam wsparcie to musi się udać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimik ja tez pewnie nie musiałabym miec tych dwóch laparo gdybym trafiła do szpitala do którego pojechałam z ostatnią cp a w moim szpitalu jak tylko zobaczyli cp to od razu na stół i laparo a na szczeście ostatnio dobrze zrobiłam zmieniając szpital jak dowiedziałam się o kolejnej cp ale z drugiej strony dzieki tym laparo mam dofinansowanie do ivf a bez tego nie mam szans na naturalna ciążę więc chyba na dobre mi to wyszło ale wy jak macie szanse na naturalne ciąże to wiadomo musicie robić wszystko żeby unikać jakichkolwiek ingerencji . też trzymam za NAS wszystkie kciuki w tej walce o ten maleńki cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutaczka, Ja też jakiś czas temu szukałam tamponów borowinowych. Ale z tego co udało mi się w necie ustalić to są one dostępne tylko w sanatoriach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jussio
Dziewczyny ja tez czytalam ze tampony borowinowe sa skuteczniejsze ale do wykonania w sanatoriach i chyba sama w domu nie odważyłabym sie ich zrobic. Za duze ryzyko infekcji bo jak to sobie samemu wyplukac:) Ja jeszcze po zabiegu krwawie nie wiem na ile to jest normalne, a moze @ przyszla wczesniej??? Staram sie nie zadreczac ale jak czytam rozne historie to ciezko sie na sercu robi. Mąż to juz mnie straszy ze mi internet zablokuje zeby za duzo nie czytac. Czekam do srody do wizyty kontrolnej ale juz mi sie cierpliwosc kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejka32
jussio kochana wiem co czujesz :( najgorsza jest taka niemoc. Ja jestem takim typem, ze jak działam, coś się dzieje to lepiej mi z tym. Dlatego już tak się zastanawiam czy aby nie podejść do in vitro... bo te starania... a później lęk ehh nie jest łatwo. Ale zobacz tu na forum jest coraz więcej dobrych nowin i to jest budujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dopóki są jakiekolwiek szanse na naturalną ciążę walczcie wiem co mówie ja walczyłam do konca co skutkiem było tyle cp ale wiem na 100% teraz że bez ivf nie mam szans ale wy walczcie coraz więcej jest na forum dobrych wieści więc widzicie że jest to możliwe a ja dzisiaj robię pierwszy zastrzyk :) a w środę badanie krwi i kontrolne usg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jussio
Dzisiaj mam po prostu jakis gorszy dzien, ale ja tak łatwo się nie poddam:) Dla mnie ivf to ostatecznosc i nie wiem czy bym sie zdecydowała, ale broń boże nie krytykuję osób które sie decydują. Bo nigdy nie mów nigdy, jak to się mówi:) Ale na początek to wykorzystam wszystkie możliwe sposoby naturalne. Ewel trzymam za ciebie mocno kciuki i w zasadzie to powinnam ci podziekowac bo to głownie twój wpis przekonał mnie do laparo, a jak jeszcze przeczytałam pozniej ile musiałas przejsc w czasie twoich prób to jestem pewna ze dobrze zrobiłam bo juz w srode dowiem sie na czym stoję. I wierzę ze tobie się uda juz za pierwszym podejsciem, życze ci tego z całego serca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jussio ja od samego początku pisałam że ivf to stateczność tylko że mnie ta ostateczność dosięgła :( naturalnie próbowałam ile się dało i wiem że to nie ma sensu a każda kolejna naturalna próba to igranie ze zdrowiem a może nawet życiem a ja już nie mam na to siły .... dziś kiedy sprzątałam w swoich medycznych papierach powywalałam tyle wyników z bet że masakra a każdy wynik to były nerwy stres itp (o kosztach już nawet nie chcę pisać) dzisiaj zamknęłam ten etap raz na zawsze zaczynam teraz inny a jeśli nie wyjdzie to nie koniec świata mam już córkę i na niej się skupię na pewno się z tego powodu nie załamię ale spróbować muszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi jakby ktoś w tamtym roku powiedział że moim jedynym wyjściem jest in vitro to bym go wyśmiała a jednak ........ a z drugiej strony gdyby mi to ktoś powiedział i było to pewne ominęło by mnie tyle nieprzyjemności bo od razu bym podeszła a tak to tyle czasu , zdrowia nerwów straciłam przez ten czas i powiem wam że dzisiaj dopiero poczułam wielką ulgę że z tym koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jussio
Ewel ja cie naprawde podziwiam za to co musialas przejsc. Ja po jednej cp długo dochodziłam do siebie, zadreczałam męża, tylko przed rodziną trzymałam fason bo jak usłyszałam od tesciowej ze to przeciez nic takiego, nie ja pierwsza, to wolałam robic dobrą mine. Wcale ci sie nie dziwię ze czujesz ulgę i ja naprawdę wierzę że ci się uda i to co najgorsze juz dawno za tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jussio
Dla mnie ewentualne ivf to bedzie bardzo trudna decyzja i nie ukrywam mam nadzieje ze nie bede musiala korzystac, ale tak jak mowie NIGDY NIE MOW NIGDY bo my chcemy jedno a los przynosi drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolacrserce
boża iskra- miałam tak samo jak ty jeśli chodzi o cp. Także jak tym razem nie miałam plamień, a test wyszedł soczysty zaczełam mieć nadzieje. Powiem wam szczeże, moje drogie koleżanki, że mój lekarz też był tym faktem zaskoczony. Mówił, że albo hsg albo niespotykana moc BOROWINY, także pozostaje mi ją polecać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka
bolaceserce pisz jak się czujesz i jakie masz objawy :) mnie dzisiaj tępy ból obudził po dwóch stronach macicy. Myslicie że to od tej borowiny? Cały czas czuje po dwóch stronach. I wkurza mnie to że jestem ciągle placzliwa jak przy cp. ale okres mi sie skończył i nic sie nie dzieje prócz cholernego bólu kręgosłupa cały czas no i od wczoraj bólu po dwóch stronach macicy. jussio ja sobie nigdy nie wyobrazałam że przejde cp i o ivf póki co nie chce powaznie myśleć bo trzeba działać a teraz nie mam kiedy :( Jutro idę zapisać się do 2 lekarzy zobaczymy co powiedzą, wyjezdzam za 1,5 tyg do angli i chciałabym wiedzieć na czym stoję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×