Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pruszmenia

Za bary z tym sadłem!!!

Polecane posty

Maripoza - roznie. Dzis jadlam tak: (kopiuje ze swojego topicu, wpadaj, zapraszam, zgapiaj menu od nas http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5607633&start=570): 1. 2 jajka na polmiekko, plaster papryki, pietr***a 2. kawa z mlekiem przeplatana z Roibosem, czerwona, zielona 3. salatka: tunczyk z puszki, kukurydza (2 lyzki), groszek, plaska lyzka ryzu, zaciagniete majonezem 4. serek wiejski posypany garscia truskawek, mniam usmiech.gif Pyszne te truskawki, zjadlam dokladke B 60 T 60 W 50 (w zaokragleniu B i T) Ruch - bieganina codzienna zwykla, spacer z corka i mezem, planuje jeszcze 15 minut orbitreka i 15 minut pilatesu z plyty. Roznie jem, zalezy ile mam ruchu, jak z praca, jak sie czuje, generalnie trzymam sie wegli <70g, Bialka tyle zebym miala sile ok 50-70 i tluszczu 50-70. Mam zasade niewmuszania w siebie jesli nie mam ochoty i jedzenia o takiej porze kiedy jestem glodna a nie ze cos tam sobie ustale i musze sie wbic w tabelke BTW. Mam skurczony zoladek i zwyczajnie jem mniej, umiem juz spalac swoj tluszcz, wiec spory deficyt (pewnie ok 1000kcal) biore z sadelka i ladnie leci. Cwicze codziennie, bo ruch jest wazny. Ale na poczatku nie cwiczylam i tez chudlam, choc mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maripoza - zjedz miseczke warzyw polanych jogurtem z wcisnietym czosnkiem, sola i pieprzem, niskokaloryczne a zapycha brzucho i ladnie wymiata wczorajszy obiad ;-) Zapij ziolowa herbata potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poćwiczyłam. Dziś rower odpuszczam, już nie dam rady. Jak dobrze, że weekend tak blisko :) :) Mariposa, wpadki zdarzają się, ale ważne, by iść dalej :) Może w ciągu dnia za mało zjadłaś, albo coś co nie miało byt wielkiej wartości i stąd to ssanie. Dlatego warto na kolację zjeść jakieś białko, fajnie trzyma ;) Skinny, malutko zjadłaś, oj malutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny no widzę teraz, jak bardzo mój organizm uzależniony jest od cukru, słodyczy. Warzyw już w domku nie mam, ale zjadłam teraz jajko i piję słabą kawkę. Zapasy jedzenia się w domu kończą i jutro jadę na większe zakupy żywnościowe, muszę zrobić listę. Może macie jakąś gotową listę zakupów haha? A przepisy muszę podpatrzeć, bo mało mam pomysłów co jeść. A czy taki posiłek jak mozarella z pomidorem/ogórkiem plus oliwa z oliwek jest OK na kolację np? Serki wiejskie i twarogi przejadły mi się już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa, moim zdaniem możesz zjeść taką sałatkę. w 5 kuleczkach mozzarella ma jakieś 90kcal, sporo białka, węgli mało, więc czemu nie? Warzywka do tego. Jak najbardziej myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maripoza - zalezy, gotowane dluzej trwa a ja jestem zapracowana kobieta ;-) czesto zostawiam reszte warzyw z obiadu (gotuje wtedy ich wiecej) zeby miec wlasnie rezerwe na przekaski lub jako baze do salatki na nastepny dzien do pracy. Ale taka surawa marcheweczka czy seler w makaroniki to jest fajne wlasnie polane takim sosem czosnkowo jgurtowym. Listy nie mam, ale zainspiruj sie ta piramidka: - na dole warzywka, tego zaladuj na full, to baza - mieso, ryby jajka - owoce - orzechy, dobre tluszcze typu lniany, oliwa, awokado (do salatek super) - no i u gory troche nabialu (wez co lubisz jakies serki, jogurty, maslanki, krfiry) - na samej gorze zboza - platki owsiane wez, otreby zytnie lub owsiane, makarony razowe, chlebek, kasze - to beda Twoje dodatkiw malej ilosci dla uzupelnienia niezbednych WW) Generalnie uloz liste wg tej piramidki a w sklepie wybieraj gatunki tych produktow, ktore lubisz, ta dieta ma Ci smakowac, masz jesc z przyjemnoscia i zdrowo :-) Ja zawsze mam w lodowce: mieso w calosci (pieke), rybki mrozone, makrelki wedzone, mrozone warzywa, troche w puszce do salatek - groszek, kukurydza, fasolka, jajka, troche ulubionego nabialu, owoce, nasiona - migdaly, pestki dyni, wiorki - b lubie je dodawac do jogurtow na przekaske, orzechy, warzywka surowe, maslo, oliwa, wedline, ktora zwijam w rolki na salacie i robie male kanapki w srodek papryka, kasze gryczana, jaglana, ryz, herbaty sobie pokupuj pyszne - czerwone, zielone, ziolowe, dobra kawe i duuuuzo wody mineralnej wez na detox. Multiwinamine jesli chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, i nie wkleilam piramidki ;-) http://lowcarbdiets.about.com/od/whattoeat/ig/Low-Carb-Food-Pyramid/lowcarbpyramid1-IG.htm Tak, Pruszmenia, nie jestes pierwsza osoba, ktora mowi, ze malo jem. Moje dziewczyny z watku stale krzycza na mnie ;-) Ale, zwroc uwage jaka ja mam wage, mam 30kg do przepalenia, w ciagu ubieglego miesiaca nauczylam sie metabolizowac tluszcze - przestawienie organizmu z palenia weglowodanow na tluszcz i uwazam, ze teraz moj organizm brakujacy deficyt eergetyczny bierze prosto z sadelka. Dlatego tak szybko chudne. Nie widze tez powodu, abym miala wciskac w siebie na sile, skoro nie czuje glodu. Swoimi porcjami sie najadam, Bialka pilnuje, na wegle uwazam, magazyn energetyczny mam na plecach, wiec jest ok. Nie jest mi zimno, slabo, w glowie sie nie kreci, mam sile i energie czyli wszystko dziala jak nalezy. Skoro mi sie nie chce jesc to po co mam jesc wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skinny, ależ ja doskonale Cię rozumiem. To, co ja jem też w pełni mi wystarcza i głodu nie czuję zupełnie, a oscyluję wokół 1200max. Tylko po prostu, ot tak stwierdziłam fakt :D A to i prawda, że jak schodzi z wyższej wagi to kg lecą prędko ;) Potem bywa, że dochodzi do demobilizującego ludzi zastoju, a po nim przychodzi kolejna faza w dół :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, otoz to. Jestem przygotowana tez na dluzsza walke. Nie mam zamiaru sie scigac kosztem zdrowia, ale pomalu. WIem, ze pierwszych 15-20kg leci szybko - Arizona z naszego topiku w mig schudla prawie 20 kg. Jestem przygotowana, ze po poerwszych 10 moze byc gorzej i wolniej, ale trudno, wazne, ze cos robie ze soba, ze chce. Wiesz, juz teraz czuje sie niesamowicie lzej, serce jest odciazone, w koncu mam spodnie o 3 nr mniejsze, brzucha nie mam tak wywalonego tylko sie wciagnal, widac po twarzy a kazdy mi mowi, ze kwitne i stalam sie pewniejsza siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skinny, 10 kilosków to ładny wynik - gratuluję :) Pozytywne komentarze bliskich dostarczają dodatkowej motywacji :) Ale widzę po sobie, że musi przyjść jakiś odpowiedni moment na dietę. Nie wydarzyło się w sumie teraz w moim zyciu nic przełomowego, nic też wielkiego mnie nie czeka. Ale jakoś łatwo weszłam w dietę i trzymam się planu co do joty. Do tego jeszcze ćwiczę. A pół roku zbierałam się, męczyły mnie wyrzuty sumienia i moja słabość, brak uporu i konsekwencji. Dziwne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę, że może powinnam na 2 śniadanie wprowadzić sobie jakieś orzechy. Wiadomo, że nie za dużo, bo to sporo kcal, ale 2 śniadanie jeszcze spokojnie się spala... a orzechy są takie zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menu na jutro ( nie będę podawać detali czyli g i kcal, tylko ogólnie produkty) 1 śniadanie: chudy twaróg, banan, 1 łyżka activi naturalnej 2 śniadanie: serek wiejski, papryka czerwona pocięta w paski, jabłko małe obiad: jajko sadzone, brokuł, 1/2 ziemniaka kolacja: wędzona makrela, mix sałat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa, tak pomyślałam o tym Twoim głodzie słodyczowym. Może jak masz taki atak to zrób sobie kisiel- 110kcal po przyrządzeniu albo zjedz Milky way 100kcal lub 2 kostki gorzkiej czekolady ;) Czasem lepiej może ulec małej zachciance, niż potem rzucić się na lodówkę. Tylko tak, żeby wszystko było wliczone w bilans, nic ponad normę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kolejny ładny dzień :) Przeżyć go i... weekend :) A na jutro, kiedy człowiek chciałby cieszyć się niczym niezmąconą wolnością, zapowiada się burze :O :( l Dzisiaj rano nie ćwiczę. To jednak nie czas dla mnie na ćwiczenia. Rano zawsze czuję się jak śnięta ryba, wieczorem mimo wszystko mam więcej energii ;) l Taka ładna pogoda nakręca myslenie o wakacjach. Zastanawiam się czy sobie już nie kupić stroju kąpielowego. http://reserved-kostiumy-kapielowe.wiosnalato.pl/stroje-kapielowe-reserved-2013/ ... Pewnie wybiorę coś z tego. Tylko co? :O :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pruszmenia no ja myślę, że możesz sobie już kupić jako zachętę strój kąpielowy:) Z tą gorzką czekoladą to dobry pomysł! Kisiel to nie to, jak mnie dopada głód słodyczowy, to kisielek ani miodzik tu nic nie pomoże:) Ja myślę, że powinnam stopniowo te słodycze odstawiać jednak. Dziś tylko jeden michałek. I póki co starcza. Skinny Dzięki za super listę zakupów, dzisiaj z niej skorzystam. Ja podobnie nie jem na siłę. Dziś o 19 mam ciężki trening, zawsze jak wychodzę stamtad, to nogi mi się trzęsą jak idę po schodach, a przez następne 2 dni mam zakwasy. Pruszmenia co ja bym dała, żeby mieć 71cm w pasie:) A kiedyś tyle było. Jak będę mieć 72 to będę przeszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i dobrze, że piszecie, co jecie dziewczyny. Jak będę mieć czas przez weekend to siądę i spiszę sobie kilka posiłków z Waszych wypowiedzi. Na pewno jutro w menu będzie mozzarelka z pomidorkiem i świeżą bazylią. U mnie się zebrały chmury i zbiera się na burzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może ja napiszę co dziś zjadłam: 1. kromka razowego i pomidor 2. miska sałatki- mieszanka sałat, kawałki kurczaka, rzodkiewka, pomidor,ogórek, do tego vinegret 3. kulka ziemniaków, dorsz w sosie smietanowym (sosu mało), plus mix sałat zielonych z vinegret michałek:) 4. jajko na twardo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś odczuwam dużo mniejszy głód, jak wczoraj. A co sądzicie o L carnitynie? Uciekam się zmordować porządnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa, na moje oko to zjadłaś duuużo poniżej 1000kcal. W tym jeszcze mało pożywny michałek. Nie dziwne, że potem możesz być głodna. Aha, jeszcze po treningu sałatka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, a ja nie będę ściemniać. Zgrzeszyłam. Piwem, oczywiście. Było tak gorąco, tak duszno... :O Oczywiście to żadne argumenty, a już na pewno nie takie, które by mnie usprawiedliwiały. 250 pustych kcal - koszmar 😠 Na rowerze spaliłam 300kcal, poćwiczyłam też nogi, pośladki i brzuch. Mam silne wyrzuty sumienia. Nie opłaca się, naprawdę :( Jutro rano napiszę jadłospis sobotni. A teraz zdołowana idę pod prysznic i na łóżko, poczytać ... Miłego wieczoru i dobrej nocy Dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pruszmenia Dziś nie odczuwałam wielkiego głodu mimo, że mało zjadłam do godziny 17. Więc po co pchać w siebie na siłę. A michałek zaspokoił inny rodzaj głodu:) Być może żołądek mi się już trochę skurczył. A zaraz po treningu 2 banany, po 2 godzinach miseczka warzyw z sosem jogurtowo czosnkowym oraz duży plaster szynki i kawałek wędzonego leszcza- który był taki sobie zresztą. Dziś idę późno spać, dlatego pozwoliłam sobie zjeść wieczorem. Ty zgrzeszyłaś piwem, a ja winem.. No przyznam,że co weekend coś chlapnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogoda wróciła do normy, ciężkie pochmurne niebo zawisło nad osiedlem :( x Heh, Mariposa, trochę mi raźniej, że nie tylko ja zgrzeszyłam :D Ale już będę grzeczna, obiecuję ;) :P Waga dzisiaj znowu w dół, więc humor lepszy ;) l Mariposa dobrze, ze zjadłaś sporo po treningu. Choć ja osobiście mam blokadę na banany po godzinie 12 :D :D Ale to każdy ma jakieś fobie chyba :D l Moje menu na dzisiaj: śniadanie: chudy twaróg, 1/2 banana, 1 łyżka mleka 0,5% x 2 śniadanie: activia naturalna, 1/2 banana, borówki x nie wiem jaki to posiłek :D : serek wiejski, pomidor x obiadokolacja: filet z kurczaka plus warzywa na patelnię x Dzisiaj trochę zakręcony dzień, więc tak to musi wyglądać. x Teraz sobie poleżakuję w łóżeczku z kawką, ok.8 zjem śniadanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Wcześnie wstajesz w sobotę Pruszmenio:) Gratuluję spadku wagi!!! Moja też spadła. Ja dziś zjadlam myślę porządne śniadanko, ale to dlatego, że jadłam je o 9:00 a nie o 6:20: 50g ryby wędzonej (muszę tego leszcza dojeść) 50g chlebka żytniego razowego 1 jajo na twardo Moja aktualna waga to 60,30 (rano na czczo), a tydzień temu 61,00. Zaczęłam wpisywać to, co zjadam do tego dziennika, który poleciłaś. Nie mam jeszcze menu na resztę dnia ustalonego. Myślę zrobić takie szaszłyki warzywno drobiowe, czyli papryka czerwona, cukinia, cebula, kawałki kurczaka, pieczarki i to wszystko na patyki, skropić olejem i do piekarnika. Chyba może być takie coś, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pruszmenia my chudniemy w gramach, a inne w kilogramach:) Chyba najgorzej jest zrzucić 2-3kg biorąc pod uwagę, że BMI ma się prawidłowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa, na śniadanie jeśli zjesz więcej to nic takiego. W końcu cały dzień przed Tobą i spokojnie spalisz to. Gorzej, gdybyś się objadała na kolację ;) xxx Pomysł na obiad bardzo fajny, jestem za :) xxx Gratki za utratę g ;) xxx Ja w tej chwili ważę 59,6. Myślę, że do poniedziałku jeszcze coś tam spadnie, nie ma innej opcji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×