Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pruszmenia

Za bary z tym sadłem!!!

Polecane posty

Pruszmenia, już nie widzisz tej okropnej 60 na wadze, wow, gratulacje! Ja mam alergię na liczbę 60 i więcej.. na wadze. Dziś póki co nie mam ochoty na słodycze. Ale nie ma co wywoływać wilka z lasu:) Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam samopoczucie? Na obiadek w końcu zjadłam pierś gotowaną z kurczaka (dobrze, że ją rano ugotowałam) z sałatką warzywną plus vinegret. Szaszłyków nie mam czasu grillować,tzn są przygotowane. Zgrilluję je jutro, a teraz póki mam chwilę czasu, to wolę ten czas przeznaczyć na rower:) Tak więc pędzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka cudowna pogoda, lato w pełni :) xx U mnie wszystko ok, z dietą planowo. Ale wczoraj w ogóle nie ćwiczyłam, bo nie było na to czasu. xx dzisiejsze menu: śniadanie: twaróg chudy, banan, borówki obiad: sztuka mięsa, 1 ziemniak, kapusta czerwona podwieczorek: kawałek biszkoptu domowej roboty z truskawkami, kaloryczność 1 kawałka obliczam na ok.250 kolacja: jajecznica, pomidor xx Stanowczo za mało warzyw dzisiaj. Jutro poprawię się. Wieczorem planuję rower. A w godzinach popołudniowych kawkę z psiapsiółą. xx Mariposa, jak tam u Ciebie? spacyfikowałaś głód słodyczowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa, ja mam taką obsesję, że ważę się 3 razy dziennie. I niestety popołudniami widzę jeszcze 6 z przodu ;( Będzie już duzo lepiej, gdy waga wieczorna pokaże np. 59,5 ;) To już wkrótce, miejmy nadzieję. Tak sobie myślę, że dla mnie będzie OK 57kg, a potem intensywny rower z obciążeniem plus te ćwiczenia, które robię teraz,ale przypadałyby się pewnie w większej ilości. No zobaczymy. A co do roweru właśnie.. ja aktualnie jeżdżę bez obciążenia, żeby spalanie było większe, ale może popełniam błąd...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą zjadłam ponadprogramowe 40g borówek z 2 łyżkami activi naturalnej. Ale zaliczony rower ze średnim obciążeniem- spalone 200kcal tylko :O :D I poćwiczyłam z Mel B - brzuch, pośladki, uda. Nie wiem czy to normalne, że przy tzw. 'sikających psach' boli mnie coś w biodrze okrutnie. * Jutro jadę zakupić jakąś ładną sukienkę, niezbyt oficjalną, bo skoro mają nas czekać afrykańskie upały :D :D, to trzeba się zaopatrzyć w odpowiednie odzienie ;) * No i jutro ważenie. Obawiam się, że będzie oscylować wokół 59,6. A jeszcze teraz zjadłam ww :O Oj głupia ja :O 😠 ;) * 😴 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak sądziłam, na wadze bez spektakularnych zmian - 59,6. * Menu na dzisiaj: śniadanie 1: 120g twarogu,65g banana, 35g borówek śniadanie 2: 150gserka wiejskiego, 3 wasy obiad: sztuka mięsa, mix sałat kolacja: jajko, pomidor, rzodkiewki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki miły ukrop dziś :D Szkoda, że człowiek musi w pracy siedzieć w tak cudowną pogodę :) :) * Żywieniowo zgodnie z planem. Jestem zadowolona z siebie. Jak uporam się z papierami z pracy, to zabiorę się za ćwiczenia i rower :) * Mariposa, gdzie to się podziewasz od wczoraj? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna W
Ja sama też nie raz planowałam wyspać się w sobotę. Ale niestety. Z drugiej jednak strony miałam więcej czasu, by spokojnie zaplanować dietetyczne dania dnia. Oczywiście wtedy miałam też czas na poranne bieganie. Ostatnio nawet przemyślałam sprawę kupna tabletek na odchudzanie. Kupiłam sobie właśnie takie http://dermalab.pl/130,slimette.html i już je łykam od parunastu tygodni. Dzięki nim moja waga szybciej maleje. Obecnie zostało mi jeszcze tylko siedem kilo do zrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bogna W- ja, jeśli nie jestem zmuszoną chorobą, tabletek nie tykam :D Nie znoszę ich połykać ;) Z jakiej wagi schodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A witaj Pruszmenio:) Brak czasu nie pozwala mi tu zaglądać, ani nie mam czasu na przemyślane posiłki:( Tak będzie do soboty niestety. A potem mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Ja tabletek też nie łykam na odchudzanie i nie mam zamiaru. Da się schudnąć bez tego. A po co chemię łykać. Pruszmenia wiele osób podaje linki do przeróżnych specyfików tutaj w celu reklamy. Pozdrawiam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa, co do linków - ależ wiadomo o co w tym chodzi :D każdy orze, jak może :D * No to oby wszystko, cokolwiek to jest, uspokoiło się u Ciebie, abyś mogła swobodnie przebywać na diecie i delektować się zdrowym jedzonkiem :D * Dobrej nocki :) 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że są jakieś problemy z kafe, że nie wyświetla się post napisany przeze mnie wczoraj ( czy nawet 2). :O * Dzisiaj zapowiada się kolejny upalny dzień. Nie mam nic przeciwko, ale czy u nas nie może być normalniej? Albo dzikie upały i duchota, albo leje deszcz kilka dni z rzędu i zimno. Same skrajności. * Jadłospis na dzisiaj zapisałam wczoraj, może jeśli wyświetli się. Jeśli nie, wstawię wieczorem. * Jestem zmotywowana cały czas- waga spada. Dzisiaj sobie poćwiczę z Mel B. Jej styl bycia bardziej mi odpowiada niż CHodakowskiej. * Mariposa, a jak Ty sobie radzisz tam? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, to wpiszę teraz to menu. śniadanie 1: jajecznica, pomidor śniadanie: activia naturalna, 3 wasy obiad: filet z kurczaka, sałaty (albo warzywa z patelni) kolacja; w sumie to nie wiem: albo serek wiejski albo tuńczyk+ warzywka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do planu dorzucić muszę garść truskawek. Ale to nic. Złamię dzień zimnym piwkiem, a co? :D :O :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ćwiczenia: 10 min. na nogi, 10 min. na pośladki, 5 min. na brzuch ( a powinnam najdłużej ), 15min. rower. leje się ze mnie, więcej nie dam rady. ten upał jest zabójczy :D * Generalnie jestem zadowolona z dnia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Pruszmenia. Ja na razie odpadam z gry niestety. Za dużo mam stresu ostatnio i brak sił na dietę. Może ktoś dołączy do Ciebie, ale sama sobie radzisz świetnie:) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Extra. Kolejna afera - pasza zwierząt naszpikowana antybiotykami. I my to potem jemy !!!! :O 😠 Załamać się można, autentycznie. CO jeść? :( * Mariposa, no szkoda, że znikasz :) Ja też dopiero po pół roku przymiarek do diety, znalazłam odpowiedni moment i już nic mnie z tej drogi nie zawróci. Widać, Ty masz teraz tak, jak ja miałam 3czerwca. Dzięki i dla Ciebie też powodzenia :) * Moje menu: śniadanie: serek wiejski, papryka czerwona, pomidor 2 śniadanie: 3 wasy, jogurt, twarożek obiad: sztuka mięsa, pół ziemniaka, 3 ogórki konserwowe kolacja: warzywa na patelnię, jajko sadzone * Po ćwiczeniach z Mel B wszystko super mnie boli i o to chodzi :D Dzisiaj będę później z pracy, ale muszę poćwiczyć tez za jutro, bo jutro z pracy wrócę jeszcze później, około 20:30, więc nie ma sensu oszukiwać się, że będę jeszcze ćwiczyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plan nie do końca zrealizowany, ponieważ nie zjadłam 3 was i twarożku.W taki upał jeść się nie chce! Piłam za dużo wody, dla ochłody ;) Chwilę odsapnę, niedawno wróciłam z pracy. A potem zabieram się za mel b i rower. W zasadzie to trudno pogodzić wiele życiowych obowiązków. Kobiety pracujące zawodowo mające dzieci jak mogą znaleźć czas jeszcze dla siebie? na ćwiczenia? Nie wyobrażam sobie tego. JUż moje życie to jedna wielka gonitwa... :O :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, poćwiczyłam 20 min na nogi, 20 min na tyłek i 10 min. na brzuch-te brzuszki są tak nudne, masakra. Ale widzę pozytywne zmiany na ciele :) To dodaje energii i siły nawet w taki upał. W mieszkaniu temperatura sięga 31st :O :D Teraz po ćwiczeniach, prysznicu czuję się jak nowo narodzona :) * Jutro czeka mnie dziwny dzień, zatem i menu będzie takie. Śniadanie: jajecznica z papryką czerwoną 2 śniadanie musi mi wystarczyć do godziny 17-18 :O serek wiejski light, chudy twaróg 150g, mały banan, activia naturalna, 3 wasy, pomidor a dalej nie wiem .... co podają :o Nie lubię takich niespodziewajek :O ale cóż robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pruszmenia no dajesz sobie świetnie radę:) I widzisz efekty, to cieszy! Ja właśnie jestem taką kobietą pracującą mającą dziecko i ledwo mi starcza czasu na ćwiczenia. A mąż do tego jest daleko na co dzień. Ale nic to, trzeba sobie jakoś radzić:) U mnie generalnie dużo piwka ostatnio, diety jako takiej nie mam, ale staram się jeść więcej białka jak węgli .. a i slodyczy nawet nie podjadam. Na wagę stanę dopiero w sobotę, ale nie spodziewam się niczego dobrego hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa 🖐️ * Wiesz co do ćwiczeń to Ci się nie dziwię, naprawdę, że nie masz czasu itd. No, ale dietkować byś sobie mogła ;) I nieobecność męża powinna Ci nawet w tym pomóc. Myślę, że nie ma co zwalać na okoliczności zewnętrzne. Jeśli coś w diecie nie idzie to wina jest tylko po naszej stronie, często w tym sensie, że to po prostu jakiś zły moment. Wszystko sprowadza się do odpowiedniej motywacji. Jestem przekonana już teraz, że mnie zmobilizowało lato i fakt, że jadę na wakacje nad morze i nie mogę robić na plaży za słonia morskiego :D Dlatego właśnie zimą jakoś dieta mi nie szła. Teraz już mam nóż na gardle ;) Mariposa, może jednak wyjazd do Turcji Cię zmotywuje co? ;) * Do pracy mam na później, ale spać się nie da w tym ukropie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa ;) Mariposa, to dobrze, że ograniczasz węgle. Ale powiem Ci, że u mnie ten skok wagowy wystąpił właśnie od piwa. Więc nie przesadzaj z tym ;) Bo pójdzie Ci w brzuszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomierzyłam się centymetrem i widać fajne zmiany: talia 69cm (było 71) biodra 92cm (było 94) udo 53cm (było 55) Czyli równo 2cm ubyły. Widzę, że tyłek robi się bardziej okrągły i idzie w górę, brzuch bardziej płaski ( w górnej części, nad pępkiem-> bo to mój główny problem) i mniej galarety :) Nogi zbite. :) 🌻 :) To dodaje motywacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* W biodrach było 93cm. Więc tutaj tylko 1 cm. Ale ma to sens, patrząc na metamorfozę tej części ciała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam Pruszmenio weekend się zaczął? Ja trochę odpoczęłam, miałam tydzień urlopu:) Pogoda dopisała, byłam sporo na basenie. W zasadzie tylko wygląd brzucha mego mnie denerwuje w stroju kąpielowym. Od poniedziałku planuję podejście nr 2 do low carb:) Zakupiłam grill elektryczny, fajna sprawa. Wczoraj grillowaliśmy głównie kurczaka, indyka i do tego cukinia, pieczarki. Urlop się kończy, więc i piwko ograniczam. Jutro się zważę... A tak się zastanawiam jak już osiągniesz(a może i ja) swój cel,to co dalej? Masz zamiar nadal jeść podobnie, aby nie przytyć? Czy można po schudnięciu jeść trochę więcej ww i utrzymać efekt? Co sądzisz, jak ma wyglądać dieta po osiągnięciu wymarzonego celu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Teraz wróciłam z pracy!!! :O Dieta po diecie? No trzeba wychodzić powoli, dodając po ok.50kcal co tydzień, aby dojść do swojego zapotrzebowania. JA musze pilnować się z alko, żeby nie przekroczyć z nim lub bez niego 1700kcal. To najwyższy poziom przy którym nie tyję. Powyżej juz niestety tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pod względem diety dziwny dzień. A waga wieczorna taka sama jak rano. Ciekawi mnie czy jutro rano będzie taka sama jak dziś wieczorem ( i rano) czy spadnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do ww, to myślę, że wcale tak mało ich nie jem. Często wychodzą mi (niestety?) na podobnym poziomie jak białko. Więc po diecie będzie identycznie. Bo u mnie od lat jest podobnie. Tylko piwo mnie zwiodło, o czym nie raz pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×