Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pruszmenia

Za bary z tym sadłem!!!

Polecane posty

Mariposa 🖐️ Dzięki za linki do ćwiczeń . Dzisiaj pewnie wypróbuję. Myślę, że muszę zwiększyć już ilość powtórzeń ćwiczeń z Mel B.np. Bo te 10min,. na poszczególne partia ciała już nie robią wrażenia na moich mięśniach, nic mnie nie boli następnego dnia, a boleć musi :D Niemniej fajne zmiany widzę na udach, tyłku i brzuchu. A jak nieraz pisałam brzuchowi, choć powinnam, aż tyle czasu nie poświęcam, a mimo to efekty są. Może zmuszę się i dam z siebie jeszcze więcej ;) * Mariposa, mnie jakoś najtrudniej było dobrnąć do 60, a teraz waga ruszyła z kopyta - ciekawe... U Ciebie może będzie podobnie - trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurza mnie takie bezczynne siedzenie - siedzę i czekam na ludzi ze spółdzielni sprawdzających wodomierze :O 😠 Masakra :O * U mnie planowo z jadłem. Jak załatwi się sprawa z wodomierzami idę na rower. Czuję się dzisiaj jak śnięta ryba. jeśli rower mnie nie obudzi, to ćwiczenia chyba sobie daruję. I zrobię jutro, zamiast roweru. Zobaczę. * Mariposa jak zaczęłaś tydzień :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45min. roweru za mną. Jestem dzisiaj jakaś osłabiona, ale czuję, że dopadnie mnie poczucie winy jeśli nie poćwiczę. A zatem... idę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodnie z powiedzeniem, że lubimy to, co znamy poćwiczyłam dziś 8.minutówki - na brzuch, nogi, tyłek. Muszę zacząć też ćwiczyć ramiona, a wcześniej kupić nowe hantle, bo stare wcięło na amen. Pewnie znajdą się poniewczasie :D Ze spokojnym sumieniem mogę udać się na spoczynek ;) 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Piękny dzień zapowiada się :) * Menu na dzisiaj: śniadanie: chudy twaróg i 1/2 średniego banana 2 śniadanie: activia obiad: pieczony schab, mizeria z jogurtem naturalnym podwieczorek: serek wiejski kolacja: mix sałat, łosoś, pomidor, ogórek konserwowy * Mam ochotę na szparagi z jajkiem sadzonym. Muszę zakupić, może na jutro ;) * Miłego i udanego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki cudowny, ciepły dzień :) * 350kcal spalonych na rowerze. Dziś poćwiczę tylko brzuch i ramiona (znalazłam moje hantle).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że śniadania jednak będę jadła tylko białkowe. Mam dziwne wrażenie, że ww z rana, takie jak banan przede wszystkim (choć dziś tylko 60g), rozkręcają mi nadmiernie apetyt tak, że potem coś mnie korci, kusi. Nie uległam, ale fakt odnotowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za ironia losu, żeby mając wolne budzić się tak wcześnie :o :D Dobrze, że chociaż dzień zaczyna się cudownie. Chyba szykuje się spory upał dzisiaj. Najlepiej jeśli zaraz po śniadaniu pojadę na rower, bo potem nabawię się udaru. Nie wiem jak Ty Mariposa, ale ja uwielbiam jeździć na rowerze w plenerze. Wspaniałe uczucie, mnóstwo endorfin wyzwala się :D Dzisiaj późnym dość wieczorem mam mały babski wieczór, bez alkoholu :P :D Tak więc dzisiaj nie poćwiczę. A wczoraj poćwiczyłam poza brzuchem i ramionami jeszcze tyłek. * Menu na dzisiaj: śniadanie: chudy twaróg, paski papryki czerwonej 2 śniadanie: activia, serek wiejski obiad: jajko sadzone, fasolka szparagowa kolacja: mix sałat, pomidor, ogórek zielony ( wiem, że nie powinno łączyć się ze sobą tych składników), feta półtłusta, oliwki zielone, papryka czerwona * Mariposa, odezwij się :D Mam nadzieję, że jesteś tylko czymś bardzo zajęta i że Twoja nieobecność nie oznacza rezygnacji z diety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki upał!!! :) Dobrze, że na rowerze byłam rano :) * Zmiany w menu: nie zjadłam na drugie śniadanie activi. Ale pojawił się podwieczorek- 150g chudego twarogu z kilkoma oliwkami i czerwoną papryką. Dzisiaj późna kolacja mnie czeka (ale niskokaloryczna na szczęście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem.Tylko matka polka ma mało czasu na neta. Swoich ustaleń się trzymam, tzn jem ww nie więcej jak 100g, tłuszczu50g i białka najwięcej. Po drodze był big milk, krówka, ale wliczyłam to do tych 100ww. Zobaczymy, jak będzie wagowo w sobotę. Póki co nie ważę się, ale obwody są ciut mniejsze, a o to głównie chodzi:) Rower w plenerze uwielbiam:) Niestety zbliża mi się okres i jestem ociężała, także w weekend nici z roweru:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja obiady jem codziennie w pracy, zazwyczaj jest to ryba lub jakieś mięsko z warzywami i surówką.Czasem do tego pół porcji kaszy biorę. A dziś na kolacje miałam omlet ze szczypiorkiem, sałata zielona i 2 wasy. Byłam bardzo głodna;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa, dobrze, że wpadłaś :) ja teraz na chwilę tylko zaglądam. Jutro z rana wyjeżdżam. Będę dopiero w pt. Będzie dużo ruchu, a z dietą na pewno wszystko pod kontrolą, choć będę musiała wybierać, dobierać z tego, co dają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pruszmenia miłego wyjazdu:) Ja tak własnie pracy dobieram, na szczęście tylko obiadki. Ja już po pierwszym śniadanku: 2 jaja na miękko, w tym jedno ze sklepu, a drugie z kurnika teściowej. To drugie o niebo lepsze;-) Teściowa zdziwiona, na co mi tyle jajek hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopadła mnie jakaś grypa, nie wiem sama co to:( Od rana mam bóle w krzyżach, bóle mięśni i mdlości. Dopiero niedawno mogłam coś przełknąć i była to sucha bułka. Bałam się coś innego zjeść. Sama nie wiem,co mogę jeść.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem :) Mariposa, przykro, że tak źle się czujesz... Może to jakiś wirus 2 dniowy? Oby tylko tyle, zdrówka życzę 🌻 Ja bym jadła na Twoim miejscu jakieś zupy pewnie. * A co ja dziś zjadłam? śniadanie; serek wiejski 2 śniadanie: połowa banana, activia naturalna obiad: jajko sadzone, brokuły kolacja: wędzona makrela, pomidor, 3 rzodkiewki Nie ćwiczyłam, byłam poza domem. Teraz wróciłam. A jutro idę na siłownię; zrobić rekonesans, ale i pewnie poćwiczyć ;) Dobrej nocy i raz jeszcze zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masakra:O Jaka burza była w nocy, nad ranem :O W ogóle nie spałam, nie dało się. Deszcz bębnił o szyby, parapety, a grzmoty były straszliwie głośne. Jestem półprzytomna... ** menu: śniadanie: serek wiejski 210kcal obiad: kotlet schabowy (oszukana nieco panierka, nie smażony na głębokim tłuszczu), warzywa na patelnię 600kcal podwieczorek: truskawki z łyżką activi naturalnej 100kcal kolacja: jajecznica, pomidor, paski czerwonej papryki 220kcal * Ciekawa kwestia. Ostatnio pisałam co jem, nie ile jem. Jadłam ok 1300-1400. Póki mój tryb życia był intensywny, chudłam. Teraz mój tryb życia uległ zmianie (mimo że zaliczam rower i ćwiczę- to zbyt małe wydatkowanie energii najwyraźniej) i waga stoi w miejscu. Wniosek, przyciąć kcal do 1200. * Jadę na zakupy i wpadnę sobie z gazetką na kawkę do jakiejś uroczej cafe ;) Lubię tak z rana ;) * Udanego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może wniosek taki, że Twoj organizm zaczął oszczędzać otrzymywane kalorie i im bardziej je zmniejszysz, tym bardziej zwolni metabolizm? Moja waga stoi i ja taki wniosek wyciągam- ale to zależy od punktu widzenia i tego, w co się chce wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą pierwsze 3-4 kg zrzucone to woda i złogi jelitowe, nie ma się co podniecać, redukcja tłuszczu idzie bardziej opornie i wymaga większych kombinacji ze składem posiłków niż proste obciecie kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pruszmenia, myślę, że waga 58 jest super przy naszym wzroście i jakbyś ją tylko utrzymała, to będzie git;-) No ale jak się dobrze czujesz ważąc mniej, to ok:) Moja waga też stoi w miejscu,ale ja nie jem tak restrykcyjnie. Tak więc od czasu do czasu słodycz zjem i pieczywko jakieś co drugi dzień itd. W każdym razie w obwodach mniej i to mnie cieszy! A przede wszystkim to, że właśnie ta cholerna woda z organizmu zeszła właśnie! Bo teraz jak woda zeszła to widzę, że tłuszczu wcale wiele nie mam, tylko woda zalegała, czułam się jak baniak napełniony. Pozdrawiam podczytujące "ekspertki od diety i szczupłej sylwetki";-) Miłego dnia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za pozdrowienia:) Od poczatku, nie tylko czytam ten temat, ale i się na nim wypowiadam, ale nie jestem ekspertką tylko - tez walczę z sadłem, i to bardziej konkretnym niż Wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariposa, ja jakoś nie czuję, aby woda mi się zatrzymywała. Nawet przed okresem nie mam przyrostu wagi nigdy. * Insulinko, dziękuję za podanie swojego wniosku, ale to nie mój przypadek. Znam swój organizm. Ile mogę potrzebować kalorii siedząc cały dzień na tyłku, a tylko 1 godz. ruszając się w domu (rower, ćwiczenia- one raczej na spalanie to nie są)? Żeby schudnąć na pewno nie 1400kcal. Skoro moje zapotrzebowanie na normalny dzień pracy to 1750kcal. Więc tnę do 1200 i zaraz waga sobie ruszy. Dojdę do celu, a potem będę dodawać (tak jak kiedyś) po 50kcal co tydzień. Bo podobnież z diety trzeba tyle wychodzić ile się na niej było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Insulinko, ja początkowo na tej diecie tutaj jadłam poniżej 1300 i waga szła w dół. Ale potem wrzuciłam więcej białka głównie, zaczęłam dochodzić do 1400 i waga stoi. No nic, jestem cierpliwa. Jak pisałam przytnę te kcal i będzie ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mając 18 kg nadwagi od ponad 2 tygodni stoję wagowo w miejscu, pomimo że z racji wyjazdu na urlop, a potem braku apetytu w upał i po miesiączce nie przekraczam 1200 kcal, jak sie zapomnę to grubo mniej. Przedtem od początku diety jadlam minimum 1500 kcal /dzień i schudłam 8 kg w 1,5 miesiąca. Stad mój wniosek- chociaż oczywiście powód może być inny. x Ty masz 1 kilogram do zrzucenia, jak wynika ze stopki, zależy Ci na wadze, czy wyglądzie kaloryferka? bo jak wyrzeźbisz brzuch to bedzie więcej ważył niż bez widocznych mięsni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na to mamy zupełnie na odwrót, bo ja chudnę poniżej 1300, a powyżej stoję. Powyżej 1750 tyję. Insulinko, oczywiście, że ważniejszy jest wygląd skóry, ciała, a nie sama waga, której wartość zresztą niczego nie oddaje. Można nieraz wyglądać lepiej ważąc np. 64kg, niż 58. Mnie natomiast zależy i na zbiciu tłuszczu i na tym, żeby brzuch stał się twardszy. Natomiast absolutnie nie zależy mi na kaloryferze ;) Może zwiększę rower do 60min. na średnim obciążeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że mięśnie sporo ważą. Np. mojemu facetowi w tych wszystkich kalkulatorach pokazuje, że już za dużo waży :D A tymczasem jest szczupły, a ważą jedynie mięśnie. Jest twardy jak skała, nie ma mowy o tym, aby gdziekolwiek go uszczypnąć. Nie da rady zebrać skóry pomiędzy palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba połknęłam bakcyla, przynajmniej na okres wakacyjny. Cena karnetu na siłkę na 2miesiące wakacyjne jest całkiem atrakcyjna, zwłaszcza że to siłka 7 razy w tygodniu, bez ograniczeń czasowych (kondycyjne będą); no i trener do dyspozycji :) * Podejrzewam, że jutro rano odkryję mięśnie o których dotąd nie mam pojęcia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ćwiczenia najbardziej czuję w ramionach (najmniej dotąd ćwiczonych) i w biuście :) * Menu na dzisiaj: śniadanie: jajecznica 180kcal 2 śniadanie: activia owocowa 170kcal obiad: filet z kurczaka, warzywa na patelnię 400kcal podwieczorek: serek wiejski, pomidor, 140kcal kolacja: 150g chudego twarogu, plastry ogórka zielonego, 4 rzodkiewki, koperek, 1 mała łyżka jogurtu naturalnego 200kcal * Jeśli dzień będzie ładny, idziemy nad wodę :) ( póki co pochmurno dość, ale prognozy są obiecujące ;) ) Dzisiaj nie ćwiczę, nie rowerkuję. Co najwyżej zaliczę tylko ponad godzinny spacer. * Miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tam Pruszmenio, byłas nad wodą? Pogoda u nas była dość fajna, cały dzień poza domkiem:) Ruchu tyle, co bieganie z córcią, która uczy się jeździć na rolkach i spacer. Był grill , kiełbaski z sałatką, a potem kawa i big milk. Obyło się bez piwka;-) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiedroneczkaWkropeczki
Dziewczyny, wpleccie na tydzien lub 2 slawna diete margity, polecam, jest super. Ja mialam do zrzutki sporo, bo 10kg i polecialo mi w 3 tygodnie. Cwiczylam tylko godzine dziennie rowerek i chodakowska. Diete da sie wytrzymac bo jest i pieczywko i owocki, nie miazdzy psychicznie ;-) co najwazniejsze ;-) Minimum 5kg polecicie jak nie wiecej. Dzień 1. RANO: czarna kawa POŁUDNIE: dwa gotowane jajka i gotowany szpinak WIECZÓR: grillowany stek, sałata i owoce Dzień 2. RANO: rogalik, czarna kawa POŁUDNIE: grillowany stek, sałata i owoce WIECZÓR: szynka Dzień 3. RANO: bułka i czarna kawa POŁUDNIE: dwa gotowane jajka, sałata i pomidory WIECZÓR: szynka Dzień 4. RANO: bułka i czarna kawa POŁUDNIE: gotowane jajko, ementaler i gotowana lub surowa marchewka WIECZÓR: jogurt naturalny i owoce Dzień 5. RANO: tarta marchewka z sokiem cytrynowym i czarna kawa POŁUDNIE: duszona lub gotowana ryba i pomidory WIECZÓR: grillowany stek i sałata Dzień 6. RANO: bułka i czarna kawa POŁUDNIE: grillowany kurczak WIECZÓR: dwa gotowane jajka i duszona lub surowa marchewka Dzień 7. RANO:herbata z cytryną POŁUDNIEpechowiec.gif woce WIECZÓR:dowolne danie, które najbardziej smakowało ci w ciągu ostatniego tygodnia Dni 8-14 - Wszystko powtarzasz w tej samej kolejności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×