Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alex1708

Bolące żebra w 33 tyg ciąży :( Czy któraś ma podobny problem?

Polecane posty

Taaa... Bylam dzis na ktg, zero akcji porodowej. W srode mam isc na wywolanie jesli nadal nic nie bedzie ;/ a srdnio mi sie to widzi... wiec dzisiaj wrecz bede napastowac meza bysmy wykurzyli babla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
hehehe uparciuszka mala :) powodzenia zatem w staraniach wykurzenia małej :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
eh kolejna urodzila... zona brata ciotecznego mojego meza dzis urodzila.. a najlepsze ze kazda termin miala po mnie, a to ja chodze z brzuchem bo maluch nie chce wyjsc.. eeeeee nie podoba mi sie to :(( az im juz zazdroszcze normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nadal nic... Sprzatam od samego rana, masje sutki i cisza... Zaraz lece pod prysznic i meza zabieram na dluuuuugi spacer. moze to pomoze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez juz kolezanki rodza, nawet ze szkoly rodzenia jedna juz tuli malenstwo. Masakra, coraz wiecej znajomych ktore mialy teerminy po mnie rodza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
wczorajszy dzien caly na nogach, spacery, załatwianie spraw etc.. a poznym popoludniem sprzatanie calego mieszkania i co? ano nic... ani drgnął.. on ma swój plan i najwyrażniej zrealizuje go sam.. chyba za dobrze mu w brzuszku :) a ty podlej kwiatki jak sie trzymasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cala sobote spedzilam na sprzataniu, spacerach i nic. Dzis w nocy maz mnie nosil do toalety, z lozka nie bylam w stanie sama wstac. Dorwala mnie rwa kulszowa ciazowa. Masakra bol jest tak nie znosny ze w kolanie sama mi sie noga ugina i nie jestm w stanie cieazru na niej utrzymac. Ale juz to mialam jakos w 25 tygodniu ciazy, babel naciskal na nerw kulszowy stad ten bol. Wtedy wystraczylo kilka dni zastrzykow, a teraz? Troche sie zleklam. nie daj Boze niech mnie zlapia bole to jestem w ciemnej d***e bo nawet stac nie moge samodzielnie. O 7 rano pojechalismy na pogotowie z prosba wykonania zastrzyku gdyz z poprzedniego leczenia zostaly mi dwie witaminy B12. Lekarz na pogotowiu stwierdzil iz nie moze go wykonac i wszelkie sprawy z ciaza zwiazane mam kierowac do swojego lekarza prowadzacego. (tylko ten jak na zlosc nie mial dyzuru na weekend tylko w poniedzialek ma) wiec skierowal mnie do szpitala wraz ze skierowaniem. Przy okazji zadal pytanie ktory to tydz ciazy 32 czy 33 ja na to ze 40 skonczony i 2 dni :D chyba sie troche zdziwil bo stiwerdzil ze baardzo malo brzuszek, jak wstalam w krzesla to zadal debilne pytanie dlaczego jak kustykam co sie dzieje na co mowie ze wlasnie dlatego przychodze ze z powodu bolu miednicy nie jestem w stanie ustac na prawej nodze na co odrzekl ''acha'' i ''prosze jechac''. No k***a zgielo mnie wpol po pytaniu dlaczego kuleje. To specjalnie tluke sie o 7 rano na pogotowie tlumacze mu jak krowie na rowie dlaczego przyjechalam co mi dolega co mnie boli itd, a ten na koniec wizyty sie pyta dlaczego utykam jakby wczesniejsza rozmowa w ogole nie miala miejsca... Pojechalismy nastepnie na szpotal na ginekologie i tam z pytaniem dlaczego nie pojechalam z tym na pogotowie przeciez w szpitalu aby cokolwiek zrobic musza mnie przyjac na oddzial, i od nowa tlumaczenie co jak gdzie kiedy, ze juz to kidys mialam, ze lek jest bezpieczny dla kobiet w ciazy, ze bylam na pogotowiu itd. Stwierdzili iz moga mnie jedynie przyjac na co sie nie zgodzilam bo bez sensu abym lezala teraz na sali [przedporodowej moze nawet i tydzien czasu jak w srode mam dopiero isc ewentualnie do przyjecia i na wywolanie. Powiedzialam ze w takim wypadku wole kustykac w domu i czekac do porodu, bo mozliwe ze tym razem to nie ucisk na nerw kulszowy a rozcvhodzaca sie miednica do porodu. Rano kolo 9 pojade na szpital akurat bedzie moj lekarz, on jak cos wykona zastrzyk i mi ulzy choc troche. Najgorzej jest z rana albo jak za dlugo poleze wtedy nie moge rusyzc nawet palcem u nogi. Jak juz rozchodze to nie jest zle. Masakra troche chaotycznie napisalam ale mam nadzieje ze zrozumiale. Od razu zalicze ktg. Od wczoraj cos mnie brzuch pobolewa, nad ranem nawet mocniej gdyz samo wstanie z lozka kosztowlao mnie wiecej wysilku jak calodniowe sprzatanie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
no to powiem Ci ze nie zazdroszcze ... az Ci wspolczuje... hmm a te bole brzuszka, moze zbliza sie ten moment?tak cos mi sie wydaje... ja dzis jakos czuje taki dziwny bol.. tez nie wiem czy nie zbliza sie wielkimi krokami.. zobaczymy czy do wtorku wytrzymam.. we wtorek mam ktg i usg.. ciekawe ile maluch wazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mialam w zeszlym tygodniu usg i babel wazyl 2800, jak to ginekolog stwierdzil w dniu porodu moze miec tak z 3300 czyli w sam raz :) ze szkoly rodzenia nastepna znajoma urodzila :) a z noga juz jest lepiej, teraz nie czuje ze w ogole mnie cos bolalo bo wygrzalam ja pod prysznicem, rozchodzilam w domu i jest dobrze :) gorzej bylo przed kolacja jak sie zalezalam podczas ogladania filmu, dostalam kopniaka w pecherz szybko sie zerwalam i szklanki w oczach z bolu poczulam hehe :) no moze moze juz cos sie zbliza, szczerze powiem tak, z jednej strony chce zeby sie juz urodzila ze wzgledu dolegliwosci fizycznych (mimo iz cala ciaze nic mi nie dolegalo to ostatnie 2 tyg to meka) boli krzyza, plecow, ciaglego chodzenia do toalety itd, a z drugiej strony to nie wyobrazam sobie tej radykalnej zmiany w naszym zyciu :) mala tak przewroci je do gory nogami ze sobie z mezem chyba nadal sprawy z tego nie zdajemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
zczerze powiem tak, z jednej strony chce zeby sie juz urodzila ze wzgledu dolegliwosci fizycznych (mimo iz cala ciaze nic mi nie dolegalo to ostatnie 2 tyg to meka) boli krzyza, plecow, ciaglego chodzenia do toalety itd, a z drugiej strony to nie wyobrazam sobie tej radykalnej zmiany w naszym zyciu usmiech.gif mala tak przewroci je do gory nogami ze sobie z mezem chyba nadal sprawy z tego nie zdajemy usmiech.gif xxxxxxxxxxxx kuzwa jakbym siebie slyszała.. mam dokladnie to samo.. z jednej strony to juz chcialabym chocby wczoraj zeby juz byl maluch z nami a z drugiej rozkminki czy dam sobie rade, jakien to zmiany beda, czy wszystko bedzie ok.. nie no mam stresa a co.. ja w 36tyg jak bylam na usg to maly wazyl 2600g ciekawe ile mu przybylo w ciau tych 4 tyg.. aa i moja ciaza tez do tej pory bezobjawowo mijala, wyniki ksiazkowe..a teraz? istna meka.. te ost 4 tyg daly mi sie we znaki.. ciesze sie ze tak dobrze znosze ciaze bo jak czytam niektore tematy i wypowiedzi niektorych ciezarnych o ich objawach to jestem przerazona i az im wspolczuje.. ja nie miaam tego problemu.. cala ciaze bylam aktywna, przelatalam sama, nie musialam nikogo o pomoc prosic itp.. do tej pory sama jezdzilam na badania, wizyty itp. teraz maz mnie wozi bo nie dosc ze upaly to juz nie na moje nerwy klocenie sie o ustapienie miejsca w tramwaju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah widac ze mamy identyczne podejscie co do niektorych spraw :) Mnie juz wczoraj bole zlapaly, trzymaly okolo godziny, ucieszona juz bylam jak nie wiem co ze sie porod zaczal a tu d**a bole odeszly i po wszystkim :P dzisiaj rano tez mnie brzuch pobolewal i przestal, pojechalam potem do szpitala na ktg i wymaz na gbs, to mi polozna owszem ktg zrobila ale bez zapisu czynnosci skurczowej :/ i cholera wie co sie dzieje czy cos sie zaczyna czy nie, masakra... caly dzien mnie dzis brzuch pobolewa po troche jak na okres, moze akurat juz sie cos zaczyna, delikatnie mnie miednica dzis pobolewala jak wczoraj wiec moze rzeczywiscie porod zbliza sie wielkimi krokami :D jeszcze wczoraj jak przestal mnie brzuch bolec dorwalam meza by wspomoc akcje porodowa ale sie nie udalo :( jak na szpilkach juz siedze i nasluc***e co sie dzieje :D no ja akurat mam ten plus ze gdzie bym nie jechala autobusem to sie ludzie smieja ze ''prosze niech Pani siada i oszczedza nogi poki sie da, pod koniec ciazy juz nie bedzie Pani tak latwo stac'' na co z usmiechem od ucha do ucha odpowiadam ze to juz 40 tydzien a nawet po terminie, to malo kto wierzy. Chyba rzeczywiscie mam baardzo maly brzuszek w porownaniu z innymi ciezarnymi ale to dobrze, na brzuchu do dzis dnia nie mam ani jdnego rozstepa, troche sie nogom dostalo bo kilka wyszlo ale to tez takie male kilku milimetrowe. Wydaje mi sie ze to bardziej z powodu zatrzymania wody w organizmie. Maz mi ciagle powtarza ze jak na ciezarna to naprawde i zwinnie sie po schodach ruszam i wszystko wkolo siebie robie. Sama znam osobiscie kolezanki ktore po 30 tyg puchly 3 razy bardziej na stopach jak ja, do tego palce u rak, buzia i w ogole cale cialo, z opowiesci niejednokrotnie slyszalam ze do porodu nie byly w stanie sie same ogolic w okolicach intymnych badz na nogach. Ja nawet nie wiem jak to jst, sama sie golilam cala ciaze. Jedyne co mi maz pomagal robic to malowac paznokcie u nog :D i to nie dlatego ze nie siegalam, tylko na wdechu reka mi sie trzesla i sama czulam ze dziecko miazdze zgieta wpol :D, kure fajnie tak sobie popisac poki jeszcze mamy czas, ciekawe czy Alex o nas zapomniala czy dziecko rzeczywiscie az tak kazda wolna chwile pochlania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i d**a d**a d**a nadal nic :D bolał brzuch i przestal masakra. Biore meza na spacer i ide do najdalej polozonej apteki po herbate z lisci malin :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
eh wlasnie przeczytalam ze Socha urodziła... ja tez juz mialam nadzieje a tu nic... brzuch strasznie twardnial, czulam bóle podbrzusza.. tez przeszlo.. wg usg termin mialam wczoraj, wg okresu jutro.. a on ani widu ani słychu.. tylko kazdy dopytuje jak tam i czy juz urodzilam.. znajoma z pracy mojej siostry jak tylko weszla to zapytala "i co juz"? a ona nie wiedziala o co kama i pyta co juz? no juz urodziła? heheh obie obstawialy ze w weekend urodze a mały twardo sie trzyma brzucha :D no czytalam o lisciach malin, ze ponoc przyspieszaja.. tez o nich myslalam :) uparta masz córe :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak narazie herbata nie zdziałała cudow ani długi spacer po mieście. Już denerwować się zaczynam bo nie dość że poród sam w sobie jest bolesny to nie uśmiecha mi się aby go jeszcze "wzmacniać" oksytocyna. Rano miałam bóle podbrzusza, po południu też, a teraz przeszło jaką gdyby nigdy nic. No uparta uparta po podziałach ;) u mnie to samo. Milion pytań co ją tu jeszcze robie dlaczego nie jestem w szpitalu itd. Naprawdę chce już urodzić :( ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
no i nadal nic.. bylam dzis na KTG i USG.. szyjka zamknieta, mały uparcie siedzi w brzuszku.. wg USG waga 3842gram!!! a robilam w 36 tyg czyli raptem 4 tyg temu i bylo 2600gram!!! wow.. jest r***liwy, ale co z tego jak wyjsc nie chce.. spacerowalam dzis pol dnia i nic.. no to sie jeszcze pomecze.. a Ty podlej kwiatki jak, jakieś zmiany??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow to babel rośnie jak na drożdżach :) no u mnie muszę się pochwalić same zmiany :) właśnie leże na sali przedporodowej i czekam na wywolanie ;( dzisiaj mnie przyjęli. Małą uparcie nie chce wyjść. Wczoraj masowalaw sutki pół dnia wystąpiły delikatne skurcze i cisza. Teraz leże i słucham jak się dra na porodowce jedną po drugiej...jeszcze lekarka taka nie delikatna że po zwykłym badaniu krwawic zaczęłam. Po czym stwierdziła że to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
kochana to czekam na wieści :) u mnie bez zmian, bąbel nie chce wyjść :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
a moj mąż dzien w dzien gada z malym aby juz wyszedł.. a on sie uparł i siedzi w brzuchu.. powiem Ci ze i ja juz bym chciała byc po.. a tak dopiero w sobote mam jechac na ktg... i tyle.. napisz jak juz bedziesz po, jak sie odbyło itp.. trzymam kciuki za szczesliwe rozwiazanie i szybki porod :) buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
witajcie :0 ja juz po :) urodzilam 18.08 o godz 23.00.. Olek wazyl 3450g i mierzyl 59cm :) istne cudo :0 dzis ze szpitala wyszlismy, maly wlasnie zasnal :) domyslam sie ze i Ty podlej kwiatki tulisz swoj maly skarb :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej przepraszam że tak długo nie pisałam ale od środy leżałam w szpitalu. Mała urodziła się w niedzielę o 12.50 2700g i 54 cm . Wczoraj wróciliśmy do domku ;) na szczęście obeszlo się bez wywoływania ;) poród trwał 4 godz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
czyli obie urodziłysmy 18.08 :) pierwsza noc za nami, nie bylo zle - maluch spal z nami spokojnie, budzil sie tylko na karmienie.. mąż spisał sie na medal.. przewija, nosi, rozmawia z nim i karmi ze strzykawki bo mam strasznie poranione sutki.. naprawde jestem z niego dumna :) nasz maluch wlasnie usnał a my mamy chwilke dla siebie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widzę że zajmuje się tak samo jak i mój. Również pomaga jak tylko może. My natomiast zaliczylismy dziś pierwszy spacer. Mała spala jak susel całą drogę. No widzisz a nie mówiłam że mamy sporo wspólnego. Nawet dzieci rodziny w tym samym terminie :P a jak się w ogóle czujesz jak polog przemija. Mi doskwierają tylko szwy mimo iż nam tylko jeden. Mała jest spokojną przesypia całe moce jak narazie. Wstaje tylko do karmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
no i mnie tez ciagna szwy bo mnie nacieli.. dzis mielismy ciezka noc bo okazalo sie ze mały byl glodny - mialam za malo pokarmu i moj o 2 w nocy do szklepu jechał po mleko zeby dokarmic.. dostal porcje i od razu usnal.. awczesniej cala noc nam plakal.. az serce sie krajalo.. teraz siedze z laktatorem i odciagam.. tak mi zal malego wczoraj bylo jak zanosil sie placzem.. okropne uczucie, taka bezradnosc bo i w cyckach pusto... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ją niestety nie wiem co to znaczy mieć za mało pokarmu, mam go aż nadmiar wkŁadki laktacyjne wystarczają na jakieś 2 godz max ciągle że mnie cieknie a pod prysznicem to aż strozki pokarmu lecą masakra. Ją natomiast walczę z mężem który oszalał na punkcie małej... Idąc na spacer godz 17-18 słońce owszem świeci ale już nie razi a on za każdym razem ustawia gondole tak aby słońce nie świeciło na mała, byle lekki wiatr a on jakby mógł to by chyba ta gondole zzakryl tak aby nic a nic tam nie zawialo nawet rodzinę trzyma na pewien dystans ze względu na bakterie. Ją rozumiem że ona jest mała ale bez przesady życie w aż nazbyt sterylnych warunkach narobi jej więcej złego niż dobrego. Mam nadzieję że za jakiś czas zmieni swoje podejście :( a poza tym małej jakby w domu nie było śpi i budzi się tylko jak zrobi kupę bądź gdy jest glodna tak samo w nocy. A co u mnie?była ostatnio Polozna mała zdrową żółtaczką nas minęła szerokim łukiem plesniawki jak narazie też się nas nie czepiaja natomiast gorzej że mną... Po badaniu okazało się iż szwy mi się najprawdopodobniej rozeszły :/ bo mówi Polozna że dziwnie to wygląda i albo inna technika założenia szwów albo troszkę się rozeszły, zobacZmy co mój lekarz powie na to gdyż we wtorek idę do niego na zdjęcie szwów. Poza tym mamy Laptopa w naprawie więc z góry przepraszam za błędy i a kafe wchodzę w miarę możliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej co tam jak tam ja mam akurat chwile dla siebie bo mala spi dzisiaj ide na sciagniecie szwow ciekawe co mi lekarz powie jak to krocze sie goi po dziwnym zszyciu przez lekarke w szpitalu... Ogolnie czuje sie juz dobrze jedyne co mi doskwiera to swedzenie z powodu niemoznosci wygolenia sie oraz zablizniajacej sie rany kosc ogonowa juz tez troche mniej boli :) z mala jak narazie problemow nie ma przesypia cae noce budzi siw jedynie do karmienia. Wczoraj napedzila mi lekkiego stracha gdyz dwa razy zwrocila mi po jedzeniu a gdyby tego bylo malo to za drugim razem sie zakrztusila i zsiniala... Masakra w jednej chwili myslalam ze mi serce stanelo ale staralam sie trzezwo myslec i zachowac zimna krew choc nie powiem ciezko bylo po wszysstkim zadzwonilam do meza opowiedzialam co sie stalo i uronilam kilka lez aby sie uspokoic. Wiecorem zadzwonila do nas polozna dowiedziec sie jak sie czujemy opowiedzialam jej cala sytuacje i odpowiedziala aby sie nie martwic gdyz dzieci w tym "wieku" maja prawo zwracac bo zoladek dopieo sie rozwija. Martwic bym sie mogla dopiero wtedy gdyvy zdarzalo sie to notorycznie oraz towarzyszyla by temu goraczka. Kazala obesrwowac mala i gdyvy to się powtórzyło to zgłosić się do pediatry ale na szczęście sytuacja ta nie miała więcej miejsca. Nadszedł już natomiast u nas okres odwiedzin i przyznam szczerze że męczące to bardzo jest każdemu mowic non stóp to samo co tam jak tam u nas ile mała śpi jak przebiegał poród itp. A najbardziej męczący to jest teść . Prawie codziennie nam od niego telefon jak się czuje wnuczka. Nie nam ogólne nic przeciwko temu ale on jak na złość na takie wyczucie że przeważnie dzwoni gdy karmie bądź przewijam mała lub coś innego robie co wymaga skupienia uwagi tylko na tej danej czynności. A ty makaron jak się czujesz co u Ciebie jak babel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z truskawkami
my dzis wrocilismy ze szpitala, ale chwilowo musze malego nakarmic wiec wieczorem zasiade i napisze co i jak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że szpitala? ojej a co się stało mam nadzieję że nic poważnego.ją już po zdjęciu szwów nie było tak źle lekkie ciągnięcie poczułam i po wszystkim,a z kością ogonowa niestety muszę uzbroić się w cierpliwość ponieważ boleć może długo a to dlatego że podczas porodu mogła ulec "wygieciu" :( a że na ta kość nie daje się Żadnego usztywnienia to pozostaje tylko czekać. Dziś zauważyłam że mała rzeczywiście pokazuje swoje pierwsze fochy szczególnie gdy za długo polezy na przewijaku jak jest glodna to zanim zacznie Ssac cyca najpierw wytarmosi sutka na boki jak piesek zabawkę albo scisnie go między dziasekami i patrzy mi się w oczy czekając co zrobię. Powiedziałam to poloznej to mi rację przyznała że nawet kilkudniowe maluchy potrafią pokazać swoje pazurki nie tylko poprzez płacz. Poza tym już coraz częściej po karmieniu się uśmiecha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×